Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

8 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiesz o „Czarnym albumie” Metalliki

Muzyka
|
12.08.2021

Płyta pt. „Metallica” – nazywana potocznie „Czarnym albumem” – ukazała się 12 sierpnia 1991 roku. Amerykański zespół odszedł od swoich thrashowych korzeni, a wydawnictwo stało się jego największym komercyjnym sukcesem w karierze. Płytę zapewne znasz doskonale, ale czy wiesz na jej temat wszystko?

Metallica - zdjęcie zespołu
Czterej twórcy kultowego albumu zatytułowanego „Metallica”

Piąty album Metalliki przyniósł złagodzenie brzmienia, co wpłynęło na większe zainteresowanie muzyką zespołu. Chwytliwe riffy oraz wpadające w ucho ballady spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem miłośników łagodniejszych odmian rocka. Metallica weszła w 1991 roku do mainstreamu. Utwory zespołu zaczęły pojawiać się w radiu oraz telewizji. Żaden metalowy wykonawca nie mógł pochwalić się podobnym osiągnięciem. Przełożyło się to również na doskonałą sprzedaż płyty „Metallica” – w samych Stanach Zjednoczonych rozeszło się ponad 17 milionów egzemplarzy!

Metallica, choć doskonale znana była w świecie rocka, osiągnęła niebotyczny wręcz sukces, który przełożył się na ogromne wyprzedane koncerty i niemalejącą przez kolejne dekady popularność. Choć fani thrashowej Metalliki za „Czarnym albumem” nie przepadają, wydawnictwu należy oddać, że jest spójne, melodyjne i zwyczajnie bardzo dobre. Postanowiłem zebrać kilka mniej popularnych ciekawostek związanych z piątym albumem Amerykanów:

Nie chcieli zanudzić publiczności

Kirk Hammett w wywiadzie z 1991 roku przyznał, że odnieśli wrażenie, iż podczas grania dłuższych utworów na żywo... publiczność zaczyna się nudzić. Jeszcze przed rozpoczęciem prac zdecydowali więc, że utwory na piątej płycie będą krótsze. Nie było możliwości, żeby dochodziły do dziesięciu minut. Zadanie wykonali – najdłuższa kompozycja na płycie „Metallica”, czyli „My Friend of Misery” ma niespełna siedem minut. Znalazły się również takie, które mają poniżej czterech („Holier than Thou” oraz „The Struggle Within”). Czy to wpłynęło na ewentualne znudzenie publiczności podczas koncertów? Trudno powiedzieć...

Metallica wybrała producenta, który... nie pasował

Gdy ogłoszono, że album „Metallica” wyprodukuje Bob Rock, fani byli bardzo zdziwieni. Nazwisko znane, ale nie kojarzone z muzyką thrash metalową. Producent miał na początku lat 90. na koncie współpracę z takimi wykonawcami jak Mötley Crüe, Bon Jovi czy Kingdom Come. CV mogło robić wrażenie, ale nie na miłośnikach ostrego gitarowego grania spod znaku Metalliki. Zespół swoją decyzję argumentował tym, że podoba im się brzmienie płyt produkowanych przez Boba Rocka, a jego doświadczenie w pracy z zespołami thrash metalowymi nie ma w tym wypadku znaczenia. Wybór okazał się w mojej ocenie trafiony, ponieważ płyta brzmi faktycznie bardzo dobrze. A że sama w sobie jest mało thrashowa, to wybór producenta wydaje się tym bardziej uzasadniony.

Lars Ulrich wymyślił okładkę „Czarnego albumu”

Lars Ulrich przyznał już po premierze albumu „Metallica”, że denerwują go okładki innych rockowych czy metalowych wykonawców, które pełne są symboli, kolorów, znaków i różnobarwnych zdjęć. Uważał, że niektóre z nich były karykaturalne, dlatego zdecydował, że okładka piątej płyty jego zespołu będzie minimalistyczna. Czarne tło, nazwa zespołu i niewielki wąż w prawym dolnym rogu. Nie wyglądało to imponująco, a na sam zespół zaraz po premierze spadła fala krytyki właśnie z powodu okładki. To oczywiście kwestia gustu, ale z drugiej strony – gdyby nie minimalizm Ulricha, krążka nie nazywalibyśmy teraz „Czarnym albumem”...

"Czarny album" - okladka
Okładka płyty „Metallica”

James Hetfield inspirował się... Chrisem Isaakiem

Na poprzednich płytach Hetfield śpiewał ostry thrash, co wychodziło mu znakomicie. Gdy okazało się, że na płycie „Metallica” pojawią się ballady, wokalista miał twardy orzech do zgryzienia. Brakowało mu warsztatu i doświadczenia w takich utworach, dlatego postanowił poszukać inspiracji. Z pomocą przyszedł mu... Chris Isaak. Frontman Metalliki zaczął analizować utwory wykonywane przez wokalistę, próbując jak najbardziej naśladować jego technikę i styl. Wydaje się, że Hetfield dobrze wybrał i odrobił pracę domową, ponieważ ballady w jego wykonaniu brzmią naprawdę dobrze.

Pierwsza płyta nagrywana „na żywo” w studiu

Wcześniej Metallica nagrywała większość partii na album osobno. Ulrich chociażby rzadko kiedy zapraszał do studia Kirka Hammetta czy Jasona Newsteda. Wolał, tak mu się wydawało, pracować w ciszy i samodzielnie. Podczas nagrywania albumu „Metallica” pod presją perkusista zgodził się na nagrywanie utworów ze wszystkimi muzykami w jednym miejscu. Zespół już wcześniej się do tego rozwiązania przygotował, grając wszystkie piosenki na próbach. W studiu poszło dzięki temu bardzo szybko, a perkusista przekonał się do nagrywania „na żywo”. James Hetfield w jednym z wywiadów przyznał, że dla niego to optymalne rozwiązanie jeśli chodzi o pracę w studiu nagraniowym.

„Nothing Else Matters” nie powstało z myślą o płycie Metalliki

James Hetfield napisał największy przebój swojego zespołu z myślą o... włożeniu go do szuflady. Podczas trasy promującej „…And Justice For All” w pokoju hotelowym postanowił napisać utwór, który będzie wyrażał jego tęsknotę za bliskimi. Zapomniał o tym przypadkowym dziele, a jakiś czas później w ramach ciekawostki zaprezentował je kolegom z zespołu. Ci byli zachwyceni i szybko uznali, że utwór powinien zostać nagrany w studiu i wykorzystany na kolejnym wydawnictwie.

Kirk Hammett w teledysku do „Nothing Else Matters”

Pozostając przy „Nothing Else Matters”... W teledysku nagranym na potrzeby singla, do którego ujęcia powstały w studiu nagraniowym, co jakiś czas pojawia się grający na gitarze Kirk Hammett. Problem polega jednak na tym, że nie brał on udziału w sesji nagraniowej tego konkretnego utworu. Kompozycja zagrana została bowiem przez Hetfielda, który pełnił rolę gitarzysty i wokalisty, a także Ulricha oraz Newsteda. Oglądając klip można jednak odnieść wrażenie, że Hammett również utwór nagrywał. Nie do końca wiadomo, dlaczego pojawiły się ujęcia z gitarzystą w roli głównej...

Kontrowersyjny tekst „Enter Sandman”

Choć muzyka do „Enter Sandman” została nagrana bardzo wcześnie, utwór długo nie doczekał się słów. W końcu zajął się nimi James Hetfield, który uznał, że motywem przewodnim kompozycji będzie nagła śmierć łóżeczkowa (SIDS), która dotyka niemowląt. Zarówno producent Bob Rock, jak i pozostali członkowie Metalliki uznali jednak, że temat przewodni to spora przesada. Hetfield poproszony został o złagodzenie przekazu płynącego z „Enter Sandman”. Po zmianach utwór tak się wszystkim spodobał, że to właśnie on wybrany został na pierwszy singiel promujący album „Metallica” (ukazał się 29 lipca 1991 roku, czyli kilkanaście dni przed premierą płyty).

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Andy
13 sierpnia 2021 o 22:22
Odpowiedz

Niesamowita płyta mojej młodości.
Ile razy to wysłuchało się utworów z tej płyty.
Teraz to stare dziadki. Ale czas płynie.
Ale muzyka pozostaje.

~Andy

13.08.2021 22:22