Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

8 rockowych przebojów, których prawdziwego znaczenia prawdopodobnie nie znasz

Muzyka
|
24.09.2023

Są takie utwory, które podśpiewuje każdy z nas. Pojawiają się w radiu i telewizji, mają chwytliwą melodię. Okazje się jednak, że wiele z nich nie oznacza tego, co się powszechnie sugeruje. Pozornie niewinne piosenki mogą być w swoim przesłaniu naprawdę niepokojące. Zebrałem kilka takich przykładów.

Zespół The Police
The Police poszli na całość w „Every Breath You Take” | fot. mat. pras.

Śpiewając jakiś utwór, czy zachwalając go, warto zadać sobie pytanie – „co autor miał na myśli?”. Okazuje się bowiem, że wiele znanych i cenionych obecnie utworów ma inne znaczenie, niż niektórym się wydaje. Miłosne piosenki opowiadają o wykorzystywaniu drugiej osoby, a patriotyczne hymny w rzeczywistości są precyzyjnie wymierzoną krytyką. Zdarza się nawet, że słuchacze poświęcają godziny na analizę znaczenia danego utworu, a jego autor przyznaje rozbrajająco, że sam nie wie, o co właściwie mu chodziło.

Właśnie o takich (i wielu innych) przypadkach utworów, których znaczenie nie jest powszechnie znane, postanowiłem napisać w dalszej części artykułu:

The Clash – London Calling (1979)

Hymn zbuntowanych punkowców? Zjadliwy utwór o zabarwieniu politycznym? Nic z tych rzeczy! Kultowy utwór The Clash nie jest piosenką o stanie brytyjskiej polityki, a bardziej o osobistym strachu Joe Strummera przed... utonięciem. Muzyk pisał kompozycję niedługo po tym, jak przeczytał w „London Evening Standard”, że istnieje prawdopodobieństwo przelania się Tamizy, które może doprowadzić do opłakanego w skutkach podtopienia angielskiej stolicy. Warto dodać, że w pierwszych szkicach „London Calling” miało dosłownie opowiadać o utonięciu, ale po interwencji Micka Jonesa Strummer zgodził się na nieco bardziej uniwersalny przekaz.

Blondie – One Way or Another (1979)

Kolejny hymn pokolenia, który wciąż możemy usłyszeć w sztampowych komediach romantycznych – „One Way or Another” rozbrzmiewa, gdy główny bohater próbuje zdobyć niechętną do siebie miłość swojego życia. Panowie reżyserzy, błąd! Ikoniczny utwór Blondie opowiada o prześladowcy, którym w tym wypadku był były chłopak liderki formacji, Debbie Harry.

W jednym z wywiadów powiedziała:

Tak naprawdę byłam prześladowana przez wariata, więc wyszło to z niezbyt przyjaznego osobistego wydarzenia. Ale starałam się wprowadzić do piosenki trochę lekkości, aby była bardziej beztroska.

Phil Collins – In the Air Tonight (1981)

Analizując tekst „In the Air Tonight” dosłownie, opowiada on o spotkaniu Collinsa z mężczyzną, który odmówił ratowania tonącego. Dziwne, ale w historii muzyki rozrywkowej mieliśmy okazję do słuchania dużo dziwniejszych utworów. W tym jednak sęk, że nie o to chodziło Philowi podczas pisania swojego największego solowego przeboju.

Piosenka jest po prostu napiętym, introspekcyjnym spojrzeniem na rozwód Phila Collinsa z jego pierwszą żoną. Muzyk przyznał, że tekst utworu powstał w mgnieniu oka podczas sesji nagraniowej w studiu, a także zdradził, że bawią go interpretacje „In the Air Tonight”. Dlaczego? Bo sam zainteresowany nie wie, o czym właściwie jest jego przebój...

Genesis – Mama (1983)

Pozostajemy u Collinsa, ale tym razem tworzącego z Genesis. Niezwykle rozśmiesza mnie, gdy „Mama” puszczana jest w radiu w Dzień Matki, albo pojawia się w zestawieniach typu „Najlepsze piosenki, które możesz włączyć swojej mamie”. Dlaczego? Ponieważ – choć faktycznie wątek matki się w niej pojawia – zdecydowanie nie jest tak niewinna, jak się niektórym wydaje.

„Mama” tak naprawdę jest o nastolatku, który ma matczyną fiksację na punkcie spotkanej prostytutki i zupełnie nie rozumie tego, że ona nie jest nim zainteresowana.

- powiedział Collins.

The Police – Every Breath You Take (1983)

Jedna z najwspanialszych ballad o miłości? Chyba patologicznej, ponieważ „Every Breath You Take” mówi o chorobliwej potrzebie kontrolowania osoby, którą się bezgranicznie kocha. Sporo w niej zwrotów charakterystycznych dla stalkingu. Jeśli więc planujecie wybrać przebój The Police na swój pierwszy weselny taniec, koniecznie poszukajcie czegoś bardziej dopasowanego do okoliczności.

Myślę, że to paskudna piosenka, naprawdę zła. Jest o zazdrości, inwigilacji i źle rozumianym poczuciu własności.

- powiedział kiedyś o „Every Breath You Take” Sting.

Bruce Springsteen – Born in the U.S.A. (1984)

Można powiedzieć, że „Born in the U.S.A.” to nieoficjalny rockowy hymn Stanów Zjednoczonych. Utwór wzniosły i na wskroś patriotyczny. Zdecydowanie nie! Greil Marcus, ceniony krytyk muzyczny, napisał o legendarnym utworze Springsteena:

Większość ludzi myślała, że to patriotyczna piosenka o amerykańskiej dumie, podczas gdy w rzeczywistości rzucała krytyczne spojrzenie na to, jak Ameryka traktowała swoich weteranów z Wietnamu (...) Z kołyszącym rytmem, entuzjastycznym refrenem i patriotyczną okładką albumu, łatwo jest pomyśleć, że ma to więcej wspólnego z amerykańską dumą niż hańbą Wietnamu. Tyle, że nie ma.

Bryan Adams – Summer of ’69 (1985)

Radosna rockowa ballada, w której Adams zabiera nas do lata 1969 roku... Nie, nie zabiera. Przede wszystkim miał wtedy 10 lat, więc mógłby opowiedzieć co najwyżej o grze w piłkę z kolegami. Bez większej kokieterii wykorzystał „69” jako nawiązanie do pozycji seksualnej.

Wiele osób myśli, że chodzi o ten rok, ale tak naprawdę chodzi bardziej o letnią przygodę, uprawianie seksu. W tym wypadku „69” nawiązuje to pozycji, o której pewnie wszyscy słyszeliście.

- powiedział CBS News Brian Adams.

R.E.M. – The One I Love (1987)

Kompozycja R.E.M. zyskała sławę jako jedna z najlepszych piosenek miłosnych lat 80. Była puszczana w radiu, gdzie sugerowano, iż jest idealna dla zakochanych. Nawet na koncertach zespołu dało się zauważyć pary, które całują się przy melodii „The One I Love”. Problem w tym, a przyznali to Peter Buck i Michael Stipe, że jest to utwór antymiłosny.

– Ta piosenka jest brutalna i okropna – powiedział kiedyś Stripe. Zagłębiając się w tekst, a także pamiętając, jak cyniczni potrafili być panowie z R.E.M., łatwo zauważyć, że „The One I Love” opowiada bardziej o wykorzystywaniu drugiej osoby, niż o szczerym uczuciu.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (5) / skomentuj / zobacz wszystkie

AMF
18 października 2023 o 05:26
Odpowiedz

Oj tam, nic nie przebije "Boże, coś Polskę..." które nie jest pieśnią religijną a serwilistycznym hymnem na cześć cara.

~AMF

18.10.2023 05:26
PanMichał
13 października 2023 o 07:22
Odpowiedz

Z popowych, radiowych piosenek to widać zupełnie nie rozumieją "Happy Birthday" Flipsyde. Ludzie ddedykują sobie to na urodziny i co gorsza - aktualnie prowadzący audcyje. A jest to kawałek o aborcji.

~PanMichał

13.10.2023 07:22
AS
13 października 2023 o 00:59
Odpowiedz

To co powiedzieć o "Windą do nieba" która jest grana praktycznie na każdym weselu...?
Nigdy nie mogłem pojąć jak można to grać na weselu, a grali mi to na moim własnym, to się potem pytałem orkiestry czy w ogóle wiedzą o czym jest ta piosenka. Wyszło na to, że chłopaki wiedzą, ale skoro ludzie chcą, to oni ją grają, a ja jestem pierwszym który nie był tym zachwycony mówiąc najdelikatniej.

~AS

13.10.2023 00:59
AWPecet
12 października 2023 o 16:30
Odpowiedz

Ja bym dodał "Chodź, pomaluj mój świat" - jest to piosenka o przemocy w rodzinie. Tak jak w przypadku takich sytuacji - na pierwszy rzut oka wszystko wygląda sielankowo.

Dodałbym jeszcze - trochę mniej pewny interpretacji - Czerwone Gitary "Nikt na świecie nie wie" - piosenka o Heroinie

~AWPecet

12.10.2023 16:30
Paweł Kopeć
24 września 2023 o 19:59
Odpowiedz

PhC, Genesis...!
Wielkie!
Przejmujące
Ponadczasowe

~Paweł Kopeć

24.09.2023 19:59
1