Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

10 czołowych przedstawicieli niemieckiego power metalu

Muzyka
|
07.06.2022

Już w drugiej połowie lat 70. XX wieku pojawili się pierwsi niemieccy przedstawiciele power metalu. To podgatunek, który szczególnie upodobali sobie twórcy z kraju naszych zachodnich sąsiadów. Którzy jego przedstawiciele na przestrzeni dekad okazali się najlepszymi i najbardziej innowacyjnymi? Przekonajmy się!

Zespół Helloween
Helloween w poszerzonym kilka lat temu składzie | fot. mat.pras.

W przypadku power metalu mówić możemy o dwóch szkołach – europejskiej i amerykańskiej. Ta pierwsza to przede wszystkim zespoły niemieckie. Twórcy z tego kraju mają długą i bogatą historię powiązaną z tym popularnym podgatunkiem muzyki metalowej. Twórczość tych formacji cechuje się niskim strojem gitar oraz wysokim i czystym wokalem. Wielu wykonawców w swojej twórczości nawiązuje do mitologii, fantasy i science-fiction, choć oczywiście nie jest to wymóg konieczny. Co jednak ważne, w większości przypadków utwory powermetalowe nazwać można bardziej „optymistycznymi”, niż w wielu innych odmianach metalu.

Wśród najważniejszych niemieckich wykonawców powermetalowych wymienić należy:

Accept (1976–1989, 1992–1997, 2005, 2009–)

Jeden z trzech zespołów, które miały wpływ na stworzenie tak zwanej „niemieckiej szkoły power metalu”. Obecnie twórczość Accept kojarzy się raczej z szeroko rozumianym hard&heavy, ale pierwsze albumy dały podwaliny – z powodu szybkiego grania i charakterystycznego wokalu – muzyce powermetalowej. Zespół dowodzony przez Wolfa Hoffmanna uważany jest za jednego z najważniejszych europejskich wykonawców w całej historii gitarowego grania. Stał się inspiracją dla wielu innych zespołów z całego świata.

Running Wild (1976–2009, 2011–)

Czołowi przedstawiciele pirackiego metalu w swojej twórczości na przestrzeni dekad łączyli różne podgatunki, ale dominującym był właśnie power metal. Ten w twórczości Running Wild przebijał się  bardzo często. Zespół, który jest wciąż aktywny koncertowo i wydawniczo, odcisnął swoje piętno na światowym metalu. Choć monotematyczne podejście do tekstów niektórym może nie odpowiadać, nie można odebrać zespołowi dużych osiągnięć w procesie popularyzacji muzyki powermetalowej.

Grave Digger (1980–1986, 1986–1987, 1988–1991, 1991–)

Inna niemiecka legenda rockowych scen. Zespół Grave Digger w swojej twórczości wychodzi poza power metal, ale ten zawsze był dla Niemców najważniejszy. Ich wczesna twórczość – jeszcze jako Digger – to wiele nowatorskich rozwiązań kompozytorskich i brzmieniowych, które wpłynęły na rozwój wspomnianego podgatunku. Grupa ma za sobą długą i burzliwą historię, która pełna jest świetnych, ponadczasowych, a nawet przełomowych utworów i płyt.

Blind Guardian (1984–)

Wokalista Hansi Kürsch ma jeden z najlepszych i najoryginalniejszych wokali na całej scenie powermetalowej. Niemiecki zespół zyskał spore uznanie, publikując utwory nawiązujące bezpośrednio do twórczości J.R.R. Tolkiena. Początkowa twórczość to klasyczny power metal, później muzycy zaczęli eksperymentować z progresją, a nawet thrashem. Niezależnie od obranej drogi, zawsze była to (i nadal jest!) twórczość najwyższych lotów, niezwykle inspirująca.

Helloween (1984–)

Niemiecki power metal to w dużej mierze właśnie Helloween. Zespół wydał dwie kultowe płyty „Keeper of the Seven Keys”, ale już na debiucie – jeszcze z wokalem Kai Hansena – pojawiło się wiele znakomitych, energetycznych utworów. Zespół zyskał sławę dzięki niespotykanej wręcz melodyjności, a także popisom wokalnym Michaela Kiske, który jako nastolatek śpiewał w sposób wręcz niewyobrażalny. Niedawno do zespołu wrócili dwaj wspomniani muzycy, którzy dołączyli do sformowanego w latach 90. składu (wokalistą został wówczas Andi Deris). Dało to niesamowity efekt – zarówno na koncertach, jak i na płycie „Helloween” z 2021 roku.

Rage (1984–)

Za stworzenie zespołu odpowiedzialny jest Peavy Wagner – wokalista i basista, a obecnie ikona niemieckiego metalu. Zespół nie specjalizuje się jedynie w graniu powermetalowym, ale ten podgatunek zawsze był dla muzyków szczególnie ważny. Zwłaszcza w początkowych latach twórczości, gdy światło dzienne ujrzały takie płyty jak „Reign of Fear” czy „Execution Guaranteed”.

Gamma Ray (1989–)

Gdy Kai Hansen odszedł z Helloween, niedługo później założył nowy zespół – Gamm Ray. Ponownie udowodnił swój niesamowity kompozytorski talent, a także ponownie wziął się za śpiew. Jego charakterystyczne chrypka nie była typowa dla wokalistów powermetalowych, ale wyrobił sobie swój styl, za który został doceniony przez fanów. Zespół swoją wydawniczą przygodę zakończył w 2014 roku („Empire of the Undead”), ale wciąż jest aktywny koncertowo. Tyle, że Kai ma dla swojego projektu mniej czasu, gdy znów dołączył do Helloween. Trochę mimo wszystko szkoda.

Edguy (1992–2020)

Płynnie przechodzimy do lat 90. i projektu Tobiasa Sammeta. Zespół przez całą swoją twórczość koncentrował się na wykonywaniu szeroko rozumianej muzyki powermetalowej. Energetycznej, ale z dodatkiem symfonii. Choć zespół nie załapał się na lata największe popularności gatunku, zebrał sporą rzeszą fanów rozsianych po całym świecie. Głównie z powodu niesamowitej wręcz melodyjności i nowatorskiego podejścia do power metalu. No i energii, jaką Sammet kipiał na scenie.

Primal Fear (1997–)

Znany ze wspomnianego wcześniej Gamma Ray Ralf Scheepers, gdy rozstał się z formacją, postanowił spróbować swoich sił we własnym projekcie. Tak powstał zespół Primal Fear, którego współzałożycielem jest basista i wokalista Mat Sinner. Zespół połączył w sobie power, speed i heavy metal. Ostre granie zmieszano z wysokim wokalem Scheepersa, a wszystko umoczone było w klasycznych dokonaniach wspomnianych wyżej zespołów z lat 80. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Zespół zrobił międzynarodową karierę.

Avantasia (1999–2002, 2006–)

Wracamy na chwilę do Tobiasa Sammeta, który pod koniec XX wieku postanowił zaangażować się nowy autorski projekt. W przypadku Avantasii nacisk postanowił położyć na metal symfoniczny, do którego dołożył właśnie power metal. Efekt okazał się imponujący. Zespół jest autorskim projektem wokalisty Edguy, dlatego nie można tutaj mówić o gatunkowej konsekwencji. Lider raz na jakiś czas wraca, żeby ponownie zaskoczyć swoich fanów. Niedawno zapowiedział wydanie kolejnego wydawnictwa, które zwiastuje poniższy album (z gościnnym udziałem wspomnianego już tutaj Scheepersa):

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie