Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Film na weekend: „Sound of Metal”

Książka, film
|
27.10.2023

Osadzony w świecie muzyki metalowej dramat „Sound of Metal” to film, który powinien spodobać się zarówno fanom cięższych brzmień, jak i miłośnikom dających do myślenia dramatów oraz... łzawych romansów. Jak to możliwe, że w jednym filmie udało się połączyć tyle nieoczywistych rozwiązań? Jak się okazuje – dobra historia zawsze się obroni.

„Sound of Metal” - kadr z filmu
Ruben z filmu „Sound of Metal” | fot. mat. pras.

Filmy w taki czy inny sposób związane z muzyką metalową kojarzą nam się raczej z fabularyzowanymi biografiami, ewentualnie z dokumentami. „Sound of Metal” jest więc wyjątkiem, który potwierdza, że dobra historia będzie dobra niezależnie od okoliczności, w jakie ją wpleciono. Za tytuł odpowiedzialny jest Darius Marder, który – zanim wyreżyserował w 2019 roku wspomniany film – nie miał praktycznie żadnego doświadczenia. Owszem, był współtwórcą scenariusza do „Drugiego oblicza” z Ryanem Goslingiem, ale na tym jego filmowe CV się kończy.

Wszystko więc wskazywało na to, że „Sound of Metal” przepadnie, zatonie gdzieś z dziesiątkami innych produkcji z niższym budżetem i bez udziału gwiazd (główne role zagrali Riz Ahmed i Olivia Cooke). Tak się jednak nie stało, a film Mardera doceniony został dwoma Oscarami i okazał się jednym z największych zaskoczeń 2019 roku.

„Sound of Metal” – fabuła filmu

Ruben był perkusistą metalowym, któremu nie brakowało pasji. Cały czas wierzył, że wraz ze swoją dziewczyną Lu zrobią wielką karierę. Byli na dobrej drodze, ponieważ ich trasa koncertowa okazała się dużym sukcesem, a kontrakt płytowy był na wyciągnięcie ręki. Wszystko jednak zmieniło się w momencie, gdy Ruben zaczął tracić słuch. Był załamany, ponieważ wiedział, że muzyka jest tym, co chciałby robić w życiu. Przyszłość staje się wielką niewiadomą.

Wtedy sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Lu, która nie tylko chce wesprzeć swojego chłopaka, ale przede wszystkim zaczyna szukać wyjścia z tej trudnej sytuacji. Postanawia zrobić wszystko, żeby Ruben odzyskał radość z życia i żeby ich związek przetrwał tę próbę – siły woli, determinacji i charakteru.

„Sound of Metal” – plakat filmowy
„Sound of Metal” – plakat | mat. pras.

Film o muzyce, film o emocjach

Choć punktem wyjścia w „Sound of Metal” jest muzyka, w pewnym momencie schodzi ona na drugi plan. Oczywiście – film posiada niesamowitą ścieżkę dźwiękową, a dla głównego bohatera to właśnie jej tworzenie jest sensem życia, ale w pewnym momencie zaczynamy dostrzegać inne kluczowe dla fabuły akcenty. Przede wszystkim jest to film o dojrzewaniu i dorastaniu do niezależności, które możemy dostrzec, obserwując dwójkę głównych bohaterów. Młodych ludzi, mających pasję i siebie nawzajem, którzy w pewnym momencie zostają wrzuceni w sam środek piekła. Obserwowanie ich zachowania, a także zmian, jakie zachodzą w nich samych, jest kluczem do zrozumienia emocjonalności filmu. Ich walka o odnalezienie siebie i zrozumienie otaczającego świata uzależnia jak narkotyk. To ludzie z krwi i kości, autentyczni – można, a nawet wypada im kibicować.

Operowanie dźwiękiem w filmie „Sound of Metal” to coś, z czym naprawdę rzadko mamy do czynienia na taką skalę. Darder zrobił wszystko, by widz mógł wczuć się w fizyczny i emocjonalny stan głównego bohatera. Najpierw poczuć jego euforię z tworzenia i bycia na scenie, a później odczuć, jak wiele zmieniła w jego życiu droga do nieuchronnej niepełnosprawności. To w końcu film o tym, jak odnaleźć się w trudnej, zmieniającej życie sytuacji i jak szukać nowej drogi oraz nowego siebie.

Na pewno oglądanie „Sound of Metal” nie przychodzi łatwo. To emocjonalny rollerkoster, który raz daje nadzieję, a innym razem zatraca się w beznadziei. Dodatkowo nie otrzymujemy w czasie seansu łatwych odpowiedzi na stawiane w filmie pytania. Przede wszystkim dlatego, że to pytania, które same w sobie są trudne, dlatego nie ma miejsca na żadne skróty myślowe – autor chce, żebyśmy poczuli to, co czują bohaterowie. Muszę przyznać, że wychodzi mu to nadspodziewanie dobrze.

Żeby jednak nie było, że „Sound of Metal” to film dołujący czy przygnębiający. W żadnym wypadku – to film życiowy, w którym dostrzec możemy, iż z każdej sytuacji jest jakieś wyjście i nikt nie może zostać skazany na bycie ofiarą niesprzyjających okoliczności. To film o sile woli, determinacji i odwadze. To tytuł o tym, że zawsze jest nadzieja, nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się stracone.

Jak robić filmy o muzyce, to właśnie tak!

„Sound of Metal” jest produkcją z wielu powodów wyjątkową. Po pierwsze łączy w sobie wątki, które zwykle się nie łączą, a dodatkowo opowiada historię w sposób niezwykle wręcz przejmujący. Produkcja ma niesamowitą ścieżkę dźwiękową (jej twórcy docenieni zostali Oscarem), która kieruje emocjami widza w wybranym przez twórcę kierunku. Na koniec nie sposób nie wspomnieć o aktorstwie – Riz Ahmed i Olivia Cooke wypadają zjawiskowo, a przecież nie mieli łatwych ról do odegrania. Na wyróżnienie zasługuje również montaż, który idealnie dopełnia świetną historię (odpowiedzialny za niego Mikkel E.G. Nielsen również otrzymał Oscara).

Film „Sound of Metal” dostępny jest w streamingu – na Amazon Prime Video, Player i HBO Max. Produkcja trafiła również do VOD (m.in. Chili, Rakuten i Loomi).

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

PI Grembowicz
30 października 2023 o 12:14
Odpowiedz

Por.: "Perkusista", powieść/film.

~PI Grembowicz

30.10.2023 12:14
Paweł Kopeć
27 października 2023 o 18:50
Odpowiedz

Perkusja to jest to!
Vide: Best Mr Dave Lombardo /Slayer, Fantomas, Mr Bungle, Testament, Dead Cross, solo etc./

~Paweł Kopeć

27.10.2023 18:50
1