Już teraz można powiedzieć, że Rosja przestała istnieć na piłkarskiej mapie Europy. Ważna dla europejskiej piłki reprezentacja nie zagra już – przynajmniej na ten moment – w żadnym międzynarodowym turnieju. Mało tego! Nie zagra z praktycznie żadną reprezentacją, która zrzeszona jest w UEFA lub FIFA. To wydarzenie, którego próżno szukać w historii futbolu. Owszem, czasem reprezentacje karano za krajowe wydarzenia polityczne, ale sankcje nigdy nie były tak dotkliwe i stanowcze. Warto w tym miejscu wspomnieć, że nie chodzi jedynie o reprezentacje, ale również piłkę klubową. Spartak Moskwa został wyrzucony z Ligi Europy, a w kolejnym sezonie rosyjskie drużyny w ogóle do gry o puchary nie przystąpią.
Również zagraniczni piłkarze, którzy do tej pory chętnie grali w Rosji (oczywiście z powodu ogromnych pieniędzy), nie myślą na ten moment zatrudniać się w rządzonym przez Putina kraju. Ci, którzy mają natomiast kontrakty z klubami, robią wszystko, żeby je rozwiązać i jak najszybciej uciec. Przykładem niech będzie Grzegorz Krychowiak, który walczy od kilku dni – nagłaśniając jednocześnie całą sprawę – żeby rozwiązać swój kontrakt z FK Krasnodar. Nieoficjalnie mówi się, że rosyjski klub dogada się ze wszystkimi obcokrajowcami i ci już niedługo zostaną wolnymi agentami. Wydaje się, że podobne kroki będą musiały podjąć również inne kluby – z takimi gigantami jak Zenit, CSKA czy Lokomotiv na czele. Jedna z mocniejszych lig Europy rozsypie się jak domek z kart.
Impuls z Polski
Wydarzenia w Ukrainie bacznie od samego początku śledzili polscy kibice i działacze, ponieważ to właśnie z Rosją za kilka tygodni mieliśmy zagrać w pierwszym meczu barażowym o finały Mistrzostw Świata w Katarze. Cezary Kulesza, prezes PZPN, już kilka godzin po rosyjskiej inwazji wydał pierwsze oświadczenie, w którym zakomunikował, że jego reprezentacja do Rosji nie pojedzie. Zreflektował się jednak szybko i zaostrzył przekaz – „Polska NIE ZAGRA z Rosją”. W podobnym tonie wypowiedziały się federacje Szwecji i Czech, czyli reprezentacji, które miały wziąć udział w meczach barażowych.
FIFA stanęła przed dylematem, z którym początkowo sobie nie poradziła. Bo pieniądze z rosyjskiego Gazpromu płyną do tej organizacji szerokim strumieniem, którego nikt osuszać nie chciał. Nie chciał, ale musiał, bo presja była ogromna. Początkowo federacja poinformowała, że Rosja nie będzie grać w swoim kraju i pod swoją flagą, ale udział w meczach międzypaństwowych weźmie. Reakcja środowiska piłkarskiego była piorunująca i ponownie prym wiódł prezes Kulesza. Kolejne kraje poinformowały szefów FIFA, że niezależnie od ich niezrozumiałej decyzji, z Rosją grać nie będą – warto wspomnieć, że w tym gronie znalazł się jeden z najważniejszych graczy na świecie, czyli Anglia. Światowa federacja postanowiła sprawę ponownie przeanalizować i w końcu ogłosiła, że wyklucza Rosję ze swoich struktur. Za późno i w złym stylu, ale jedyna słuszna decyzja zapadła. Wcześniej podobną podjęła UEFA, co uderzyło już we wspomniane wcześniej rosyjskie kluby.
FIFA zawiesiła Rosję! Walka o słuszną sprawę miała sens. Pokazaliśmy, że siła jest w solidarności. Ale spokojnie, bez triumfalizmu. Po prostu zachowaliśmy się tak, jak trzeba. Teraz musimy skupić się na pomaganiu Ukrainie, co jako PZPN będziemy robić. #SolidarniZUkrainą
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) February 28, 2022
Wielu zastanawia się teraz, co z barażem, który Polska miała rozegrać z Rosją? Coraz więcej głosów sugeruje, że pierwszy mecz rozstrzygnięty zostanie na korzyść naszej reprezentacji i w finale o awans zmierzymy się ze zwycięzcą pary Szwecja-Czechy. Brzmi rozsądnie, choć chyba – zważywszy na okoliczności – nikt z takiego obrotu spraw specjalnie się nie cieszy. Nie zmienia to jednak faktu, że droga do katarskich finałów została skrócona w wypadku polskiej kadry o jeden krok.
Rosjanie w szoku
Solidarność w świecie sportu zaskoczyła Rosjan. Zostali wykluczeni przez MKOl – sportowcy z tego kraju nie wezmą udziału ani w olimpiadzie, ani w paraolimpiadzie, która właśnie rozpoczęła się w Pekinie. Podobnie zareagowały federacje i związki odpowiedzialne między innymi za skoki narciarskie, hokeja, koszykówkę. Władimir Putin stracił tytuł honorowego prezydenta federacji judo. Podobnych decyzji zapadło i zapada znacznie więcej, a rosyjski sport z dnia na dzień został zmarginalizowany.
Nie mogę już czytać tego "a co zrobili ci młodzi rosyjscy sportowcy, żeby zakazać im startu".
— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) February 28, 2022
Nic, tak jak nic nie zrobiły dzieci z np. z Charkowa, które już nie żyją.
Wymowne niech będą dwie sprawy. Pierwsza, że zamiast z Polską w marcu reprezentacja Rosji zagra mecz towarzyski... z reprezentacją U-21 lub 2. drużyną Rosji (składającą się z piłkarzy rezerwowych). Ciekawe, czemu nie z Białorusią? Rosyjska federacja już zapowiedziała, że odwoła się od decyzji FIFA i UEFA, ponieważ są one „dyskryminujące sportowców, trenerów i miliony kibiców”. Powodzenia z tym odwołaniem...
Drugą natomiast są słowa ministra Siergieja Ławrowa, który z rozbrajającą szczerością poinformował, że Rosja spodziewała się sankcji po ataku na Ukrainę, ale nikt nie przypuszczał, że zostaną one wymierzone również w sport.
- Federacja Rosyjska była gotowa na sankcje, ale Moskwa nie spodziewała się, że zostaną one nałożone na sportowców, dziennikarzy, przedstawicieli sfery kultury - powiedział Ławrow.
Pozostaje mieć nadzieję, że światu uda się zaskoczyć Rosjan jeszcze nie raz i nie dwa, co doprowadzi do ich całkowitej izolacji.
Michał Grzybowski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie