Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Reprezentacja przed mistrzostwami świata – Lewandowski i Milik to za mało! Co z resztą? [ANALIZA]

Hobby
|
06.09.2022

Lewandowski już podbił Barcelonę, a – niespodziewanie – Milik zaczyna być ważnym ogniwem ofensywy Juventusu. Wydaje się, że o atak nie musimy się martwić, ale co z pomocą i obroną? Czy selekcjoner będzie miał z czego wybrać przed katarskimi mistrzostwami świata?

Polska kadra
Polscy piłkarze po meczu barażowym ze Szwecją | fot. YouTube

W normalnych okolicznościach już dawno mielibyśmy mundial za sobą i wszystko byłoby szczegółowo przeanalizowane. Impreza jednak odbywa się w tym roku w Katarze, co sprawiło, że przesunięto ją na koniec roku. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2022 rozpoczną się zatem 20 listopada, a zakończą 18 grudnia. Wiemy już od jakiegoś czasu, że Polska zmierzy się w Grupie „C” – z Argentyną, Arabią Saudyjską i Meksykiem. Niedługo po losowaniu pokusiłem się o jego podsumowanie, a także określenie szans kadry Michniewicza na awans.

Teraz, nieco mądrzejszy, kilka miesięcy później postanowiłem spojrzeć, jak wygląda potencjał naszej kadry. Jest to o tyle prostsze zadanie, że dobrze już wiemy, kto zagra w którym klubie, a także jaką formę mają kluczowi zawodnicy na początku sezonu 2022/23. Ostatnio wiele mówi się o strzeleckich popisach Roberta Lewandowskiego, czy nieoczekiwanie dobrym otwarciu w wykonaniu Arka Milika. To faktycznie znakomite wieści, ponieważ wiele wskazuje, że obaj panowie będą stanowili o ofensywnej sile naszej kadry w Katarze. Nie można zapomnieć jednak, że – aby liczyć na sukces na tak dużej imprezie – liczy się również defensywa i pomoc oraz zmiennicy, a drużyna musi składać się z przynajmniej szesnastu klasowych zawodników. Czy faktycznie tyloma dysponujemy?

Kłopoty Szczęsnego i niepewna forma defensorów

Zacznijmy analizę od formacji, z którą od lat mamy największy problem, czyli obrony. Choć akurat na wybór wśród bramkarzy nigdy narzekać nie mogliśmy, obecnie możemy mówić o kłopocie – podstawowy golkiper, Wojtek Szczęsny, doznał nieprzyjemnie wyglądającej kontuzji kostki i na ten moment nie wiadomo, kiedy wróci do gry. Rokowania są wprawdzie dobre, ale na pewno kilkutygodniowa przerwa nie wpłynie na niego pozytywnie. Z urazem zmaga się obecnie Kamil Grabara, ale ma powrócić do treningów w połowie września. Bartek Drągowski miał zawojować Europę, a przeszedł do przeciętnej Spezii Calcio. Ale przynajmniej gra, podobnie jak Łukasz Skorupski. Mamy więc kim grać w bramce, ale sytuacja nie jest idealna. Do listopada powinna się jednak wyklarować.

Jeśli chodzi o obronę, to możemy mówić o trzech pewniakach – Mattym Cashu, który co prawda ostatnio złapał kontuzję, ale ta okazała się niegroźna; Janie Bednarku – przetransferowanym w ostatniej chwili do Aston Villi (oby szybko wskoczył do pierwszego składu!); Kamilu Gliku – choć ma już 34 lata i gra we włoskiej Serie B, dla kadry wciąż jest niezastąpiony. I... to tyle. Niezmiennie problematyczne okazuje się obsadzenie pozycji drugiego środkowego obrońcy w przypadku kontuzji lub niedyspozycji wspominanych wcześniej. Kandydatami są Kiwior, Kamiński i Wieteska. Żaden nie zachwyca, a przecież na ławce też powinien siedzieć zawodnik do gry na wysokim poziomie. To bez wątpienia duży ból głowy dla Michniewicza. Podobnie jest z lewym obrońcą. Nominalnie prawy defensor Bereszyński to nie jest optymalne rozwiązanie, podobnie jak będący w kiepskiej formie Kędziora, Gumny i Puchacz.

Pomoc? Zieliński w (klubowej) formie i wschodząca gwiazda

Zacznijmy od pozytywów, a są nimi Piotrek Zieliński, a także grający obecnie w holenderskim Feyenoordzie Sebastian Szymański. Pierwszy zaczął sezon w Napoli od mocnego uderzenia, seryjnie asystując, a także zdobywając bramkę. We Włoszech jest chwalony, a my wciąż pozostajemy w nadziei, że przełoży formę klubową na poczynania w reprezentacji. Objawieniem ostatnich tygodni jest natomiast wspomniany wcześniej Szymański, który w Holandii w pięciu meczach zdobył dwa gole i zaliczył trzy asysty. Oby utrzymał tę formę!

No i, jak to zwykle, zaczynają się kłopoty, ponieważ Mateusz Klich w Leeds grywa mało, a Karol Linetty w kadrze niestety ma formę w kratkę. Krychowiak przeszedł ostatnio do Arabii Saudyjskiej – pieniądze w kieszeni piłkarza się zgadzają, ale nie ma co liczyć, że zyska na tym piłkarsko. Góralski zmaga się z kontuzją, a wiadomo już na pewno, że na mundial nie wykuruje się Moder. Cieszy przyzwoita forma Szymona Żurkowskiego, ale to wciąż zdecydowanie zbyt mało, żeby mówić o choć przyzwoitej sytuacji w środku pola, czy na skrzydłach. Choć na bokach i tak jest nieco lepiej, ponieważ zagrać mogą: Jóźwiak, Zalewski, Frankowski, Kamiński czy od biedy Grosicki. Jednak tak szczerze, to żaden z nich nie jest na ten moment w optymalnej formie.

Moc w ofensywie, ale... Czy na pewno?

Lewandowski i Milik – to jest na ten moment duet, który powinien zagrać w kadrze. Przypominają się czasy Adama Nawałki, kiedy to właśnie tych dwóch stanowiło o sile naszej ofensywy. Może znów wrócą te okraszone wieloma dobrymi występami czasy? Oby, ale jest inny problem, a mianowicie zmiennicy. Na ławce zasiąść mogą Krzysiek Piątek, Adam Buksa i Karol Świderski. Tylko że ten pierwszy dopiero co znalazł nowy klub (przeciętną Salernitanę) i nie wiadomo, czy uda mu się tam odbudować formę; drugi natomiast zmaga się obecnie z kontuzją i stracił cały początek nowego sezonu (na szczęście do treningów ma wrócić na dniach).

Wydaje się, że na ten moment pewniakiem jest jedynie Świderski, który utrzymuje niezłą formę w MLS. W tych okolicznościach pozostaje nam liczyć na jedno – zdrowie i dobrą formę duetu Lewandowski–Milik.

Nie dajmy się oszukać

Napływające do nas na każdym kroku informacje o popisach strzeleckich napastników Barcelony i Juventusu zakłamują obraz polskiej kadry. Bo, to prawda, mamy dwóch strzelców, którzy szturmem wdarli się do dwóch czołowych europejskich lig. To sytuacja dla polskiej piłki bez precedensu. Ale to nadal zaledwie dwóch piłkarzy, a kadra potrzebuje takich jeszcze kilkunastu. Klasowych i w formie. Z powyższej analizy wynika, że liczyć możemy co najwyżej na kilku. A co z resztą? Znane nam już od dawna szycie z byle czego i pełna improwizacja. Czesław Michniewicz stoi przed ogromnym problemem, jakim będzie selekcja przed mundialem. Bo zwyczajnie nie ma z czego wybierać.

Polska kadra
Sytuacja kadry na początku sezonu 2022/23

We wrześniu wraca Liga Narodów, która będzie ostatnim dużym sprawdzianem przed mistrzostwami świata. Selekcjoner będzie więc musiał na dniach zdecydować, kogo powoła na spotkania z Holandią (22.09) i Walią (25.09), a także, na jakie ustawienie się zdecyduje. Warto śledzić te spotkania, ponieważ będą one symptomatyczne dla tego, czego możemy spodziewać się w listopadzie w Katarze.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie