Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Polska pokonuje San Marino i już czeka na decydujące starcie z Albanią. Mecz o baraże!

Hobby
|
10.10.2021

Polska, tak jak się należało spodziewać, wygrała grupowe starcie z drużyną San Marino. We wtorek pojedynek dużo ważniejszy, więc pytanie brzmi – czy nasi piłkarze są gotowi na wyjazd do Albanii?

Zdjęcie z meczu Polska - San Marino
Pożegnanie Łukasza Fabiańskiego

Paulo Sousa przyzwyczaił nas do tego, że lubi eksperymentować ze składem. A gdy przeciwnikiem jest słabiutkie San Marino, selekcjoner nie ma większych skrupułów, żeby zaskoczyć wszystkich. Tak było przed meczem z San Marino, gdy postawił chociażby na nie będącego w rytmie meczowym Płachetę, czy średnio ostatnio grającego Gumnego. Sprawa była oczywiście prosta – z tymi, czy innymi zawodnikami i tak mecz na Stadionie Narodowym nasza kadra musiała wygrać. Spotkanie było wyjątkowe z jeszcze jednego powodu – pożegnania Łukasza Fabiańskiego, który oficjalnie miał zagrać ostatnie spotkanie w kadrze.

Choć w sporcie nie powinno się tak mówić, ale nie było innej możliwości. Już przed meczem Polacy mogli sobie dopisać trzy punkty do swojego dorobku. Punkty, które w kontekście walki o baraże zbliżającego się mundialu są bardzo ważne. Warto w tych okolicznościach pamiętać, że w tym samym czasie odbywał się niezwykle ważny dla układu naszej grupy mecz Węgry – Albania. Choć spotkanie z San Marino to pojedynek raczej dla piłkarskich koneserów, na PGE Narodowym było bardzo tłoczono. Duże uznanie dla polskich kibiców, którzy przybyli na stadion również dlatego, że chcieli oddać hołd Fabiańskiemu. Takie gesty się szanuje!

Polska – San Marino: Wynik, przebieg meczu, statystyki

Polska 5:0 San Marino
Karol Świderski 10, Cristian Brolli 20 (s), Tomasz Kędziora 50, Adam Buksa 84, Krzysztof Piątek 90

Polska: 22. Łukasz Fabiański (58, 1. Radosław Majecki) - 2. Robert Gumny, 6. Michał Helik, 4. Tomasz Kędziora - 19. Przemysław Frankowski (65, 18. Bartosz Bereszyński), 14. Mateusz Klich (46, 23. Krzysztof Piątek), 8. Karol Linetty, 17. Kacper Kozłowski, 13. Przemysław Płacheta - 11. Karol Świderski (72, 10. Adam Buksa), 9. Robert Lewandowski (66, 16. Jakub Moder).

San Marino: 1. Elia Benedettini - 11. Manuel Battistini, 15. Davide Simoncini, 5. Cristian Brolli (74, 6. Dante Rossi), 3. Mirko Palazzi (52, 14. Filippo Fabbri) - 16. Marcello Mularoni, 19. Luca Censoni (46, 13. Andrea Grandoni), 17. Alessandro Golinucci, 8. Enrico Golinucci, 20. Adolfo Hirsch (46, 18. David Tomassini) - 7. Matteo Vitaioli (75, 9. Marco Bernardi).

 

Pierwsze minuty wyglądały dokładnie tak, jak należało się spodziewać. Polacy nacierali, a zawodnicy San Marino robili wszystko, żeby nie stracić gola. Szczęścia i umiejętności wystarczyło im na dziesięć minut. Wynik spotkania otworzył Karol Świderski, który wykorzystał dobre dośrodkowanie od Płachety. Sędzia dość długo czekał na decyzję VAR-u, ale ostatecznie gola uznał. Szybko Polacy wzięli się za przeprowadzanie kolejnych ataków. W 20’ samobójczego gola po płaskim dośrodkowaniu Frankowskiego zdobył Brolli. Wydawało się, że rywal jest na łopatkach. Faktycznie – intensywność ataków wzrosła, ale... nic z tego nie wynikało. Ofiarnie broniący się piłkarze San Marino, którym w wielu momentach sprzyjało szczęście, nie dopuścili już do straty kolejnych goli. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:0. Niby wszystko pod kontrolą, ale można było oczekiwać większej liczby goli. Szczególnie, że na boisku był Robert Lewandowski.

Obraz spotkania w drugiej połowie się nie zmienił. Ofiarna obrona San Marino i kolejne, mniej lub bardziej składne ataki Polaków. Gol przyszedł szybko – Tomasz Kędziora zdobył go w 50’. W 57’ natomiast doszło do wzruszającej chwili. Z reprezentacją pożegnał się Łukasz Fabiański, który schodził z boiska przy oklaskach ponad 55 tysięcy kibiców. Między słupkami stanął Majecki. Niedługo później zeszli również Frankowski czy Lewandowski (kapitan tym razem bez gola!). Gra stała się jeszcze bardziej chaotyczna. Składnych akcji było niewiele, podobnie jak strzałów. San Marino nie było w stanie wyprowadzić nawet kontrataku, więc piłka była głównie w środku pola. W końcu, gdy siły rywali Polaków były mocno ograniczone, nasza reprezentacja zadała dwa szybkie ciosy. W 84’ gola zdobył Buksa, a w 91’ Piątek. Spacerek bez większych emocji. 5:0 dla Polski.

Statystyki po meczu Polska-San Marino
Statystyki pomeczowe: Polska – San Marino (źródło: Flashscore.pl)

Punkty są i... to tyle!

Mecz się odbył, Polska reprezentacja go wygrała, ale naprawdę ciężko na jego podstawie wyciągać jakieś daleko idące wnioski. Granie przeciwko amatorom z San Marino nie pozwala nawet na przetestowanie nowych wariantów taktycznych czy rozegrania, bo reprezentują oni zbyt niski poziom piłkarski, żeby takie eksperymenty były w jakiekolwiek mierze miarodajne. Po spotkaniu na PGE Narodowym wyróżnić można oczywiście kilku zawodników, którzy pokazali serce do gry i duże zaangażowanie. Wśród nich są bez wątpienia Frankowski, Buksa, Helik czy Kędziora. Czy ich dobra postawa wpłynie na wybory Sousy podczas wtorkowego spotkania? Dwóch pierwszych ma szansę na wyjście z podstawowym składzie. Warto dodać, że kilku zawodników, którzy zwykle w pierwszej 11-tce wybiegają, w sobotę na murawie się nie pojawili. Zieliński, Szczęsny, Bednarek, Glik czy Dawidowicz obejrzeli cały mecz z ławki.

Zwycięstwo Polski z San Marino było czymś, co musiało się wydarzyć. Wielu miało nadzieję, że pozwoli nam na wskoczenie na 2. miejsce w grupie, ale... nic z tego! Albania pokonała Węgrów w Budapeszcie i ponownie udowodniła, iż jest w naprawdę dobrej formie. Zespół Eduardo Reji wyprzedza Biało-Czerwonych o jeden punkt. Wtorkowy mecz z Albanią będzie zatem kluczowy dla układu naszej grupy. Oczywiście Polska jest faworytem, ale bez wątpienia nie będzie to łatwe spotkanie, które odbędzie się przecież na bardzo gorącym terenie. Trzeba liczyć na powtórzenie tego, co podobało się w polskiej kadrze w meczu z Anglią – zaangażowania, skuteczności i ambicji. Argumenty piłkarskie są po naszej stronie, ale Albania na pewno tanio skóry nie sprzeda. We wtorek – jakby tego nie analizować – mecz o baraże. Oby dla Polaków udany!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie