Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Lewandowski nie strzelił karnego. Polska zremisowała z Meksykiem na otwarcie mundialu

Hobby
|
22.11.2022

Bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie Polski z Meksykiem. Z jednej strony nie jest to zły wynik, ale szkoda przede wszystkim niewykorzystanego rzutu karnego. Jednocześnie w grze piłkarzy Czesława Michniewicza uwydatniły się znane nam dobrze problemy.

Rzut karny w meczu Meksyk-Polska
Ochoa broniący strzał Lewandowskiego | fot. YouTube/TVP

Jeszcze nie rozbrzmiał pierwszy gwiazdek meczu Meksyk–Polska, a w media wrzało. Wszystko dlatego, że w naszej grupie doszło do ogromnej sensacji – faworyzowani Argentyńczycy przegrali z Arabią Saudyjską, co wywróciło wszystkie przewidywania ekspertów i bukmacherów do góry nogami. Oczywiście w kontekście spotkania Biało-Czerwonych to niewiele zmieniało. Jeśli marzy nam się awans, musimy wygrać mecz otwarcia. Wynik pierwszego spotkania naszej grupy zmienia natomiast postrzeganie naszych rywali. Wielu bowiem jeszcze przed meczem z Arabią Saudyjską dopisywało naszej drużynie trzy punkty. Można o tym zapomnieć, ponieważ zawodnicy z Półwyspu Arabskiego udowodnili, że nie można ich w żadnym wypadku lekceważyć. Są zdyscyplinowani taktycznie, wytrzymali i świetnie radzą sobie w katarskim klimacie.

W tych okolicznościach presja na dobry wynik z Meksykiem jest jeszcze większa, ponieważ zwycięstwo oznaczać będzie, że szanse na awans są realne, ale dwa kolejne mecze wciąż będą kluczowe. Statystyka nie jest po naszej stronie – na osiem otwarć mistrzostw świata wygrać udało nam się tylko raz, oczywiście w legendarnym 1974 roku. Poza tym w najlepszym wypadku remisowaliśmy. Presja jest więc ogromna. Czy dowodzeni przez Michniewicza Polacy zdołają ją udźwignąć?

Meksyk–Polska: składy, przebieg meczu, statystyki pomeczowe

Meksyk 0-0 Polska 

Meksyk: 13. Guillermo Ochoa - 19. Jorge Sánchez, 3. César Montes, 15. Héctor Moreno, 23. Jesús Gallardo - 22. Hirving Lozano, 16. Héctor Herrera (71, 8. Carlos Rodríguez), 4. Edson Álvarez, 24. Luis Chávez, 10. Alexis Vega (84, 21. Uriel Antuna) - 20. Henry Martín (71, 9. Raúl Jiménez). 

Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 2. Matty Cash, 15. Kamil Glik, 14. Jakub Kiwior, 18. Bartosz Bereszyński - 13. Jakub Kamiński, 10. Grzegorz Krychowiak, 19. Sebastian Szymański (72, 24. Przemysław Frankowski), 20. Piotr Zieliński (87, 7. Arkadiusz Milik), 21. Nicola Zalewski (46, 6. Krystian Bielik) - 9. Robert Lewandowski.

Obie drużyny zaczęły spotkanie spokojnie, nieco bojaźliwie. Pierwsze minuty to coś na zasadzie rozpoznania możliwości przeciwnika. Nie było miejsca na niepotrzebne ryzyko. Dobry kontratak w pierwszych minutach wyprowadził Lewandowski, ale Szymański nie potrafił rozegrać piłki już w polu karnym Meksykanów. Im dłużej trwał mecz, tym widoczniejsza była przewaga podopiecznych Gerardo Martino. Polacy ograniczali się do obrony, nie potrafiąc rozegrać piłki. Bojaźliwość z pierwszych minut im nie ustąpiła. Meksykanie atakowali coraz śmielej, ale bez cały czas bez błysku. Ich przewaga rosła z minuty na minutę, pod sam koniec doprowadzając podopiecznych Michniewicza do nieco rozpaczliwej obrony. Połowa zakończyła się bezbramkowo ze wskazaniem na zawodników z Meksyku. Gra Polaków do poprawy – przez ponad 45’ nie udało im się przeprowadzić choć jednej składnej akcji, nie strzelili nawet raz na bramkę Ochoi...

Druga połowa zaczęła się nieco dynamiczniej, niż pierwsza. Michniewicz zmienił słabego Zalewskiego na Bielika i dostosował ustawienie. Gra się wyrównała, ale jednocześnie przeniosła do środka pola. W 56’ Robert Lewandowski po indywidualnym rajdzie został sfaulowany w polu karnym. Sędzia dostrzegł przewinienie dopiero na powtórce i zarządził „jedenastkę”. Do jej wykonania podszedł Lewandowski, który jednak nie zdołał pokonać Ochoi. Polska miała szansę na gole po prawie 60’ bezbarwnej gry. Wynik się jednak nie zmienił, a gra znów wróciła do środka pola. Próbowali jedni i drudzy, ale bez stuprocentowych okazji. W końcówce Meksykanie nieco się odsłonili, co trzykrotnie próbowali wykorzystać Polacy, ale ostatecznie nie udało im się pokonać dobrze dysponowanego bramkarza rywali. Mecz zakończył się remisem, który – takie można odnieść wrażenie – nie satysfakcjonuje żadnej ze stron.

Meksyk–Polska: statystyki pomeczowe
Meksyk–Polska: statystyki pomeczowe | Flashscore.com

Sytuacja w „polskiej” grupie – remis, który niewiele zmienia

Zacznijmy od tego, że lepszy remis, niż porażka. Ale wydaje się, że na tym koniec pozytywów, ponieważ nasza reprezentacja – szczególnie w pierwszej połowie – zagrała bardzo przeciętnie. Znów pojawił się znanym nam dobrze problem z rozegraniem. A właściwie jego brakiem. Nie było w naszej drużynie zawodnika, który wziąłby ciężar rozgrywania na swoje barki. Była nadzieja po ostatnich meczach, że będzie nim Zieliński, ale piłkarz Napoli w spotkaniu z Meksykiem praktycznie nie istniał. Jak już podawał, to najczęściej do boku lub tyłu. Trudno więc mówić o kreowaniu. Obrońcy zagrali przyzwoicie, z naciskiem na bardzo dobrze dysponowanego Bereszyńskiego. Szczęsny, poza jednym błędem, grał również dość pewnie. Problemem tym razem okazał się środek pola, skrzydła i kompletny brak pomysłu na rozegranie. Powrócił znany schemat – długa piłka na Lewandowskiego. Zgodnie z przewidywaniami, nie okazał się on skuteczny.

Meksykanie mieli dobre momenty, ale w ich grze również brakowało pewności siebie. Zapewne mogą pluć sobie w brodę, że nie pokonali średnio dysponowanych Polaków. Remis to, takie można odnieść wrażenie, sprawiedliwe rozstrzygnięcie meczu, który stał na bardzo przeciętym poziomie. Był nerwowy i rwany, zupełnie bez polotu. W tych okolicznościach oba zespoły pozostają w grze o awans, ale – po zwycięstwie Arabii Saudyjskiej nad Argentyną – o kolejne punkty może być bardzo trudno.

Polska już za kilka dni zmierzy się właśnie z uskrzydlonymi Saudyjczykami, którzy pokazali w pierwszym meczu ogromne zaangażowanie i hart ducha. To będzie piekielnie trudne i jednocześnie kluczowe spotkanie. Jeszcze kilka miesięcy temu powiedziałbym, że jesteśmy w tym meczu faworytem. Po tym, co zobaczyłem dzisiaj, zmieniłem zdanie – nie jesteśmy nim. Jeśli Polacy chcą wygrać z Arabią Saudyjską, muszą pokazać dużo lepszy futbol, niż dzisiaj z Meksykiem.

A tego niewykorzystanego karnego wciąż żal...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie