Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Ekwador dał lekcję futbolu Katarowi na inaugurację mistrzostw świata

Hobby
|
20.11.2022

Pierwszy mecz międzynarodowego turnieju piłkarskiego to zawsze wielkie wydarzenie. Przedsmak tego, czego doświadczać będą kibice futbolu na całym świecie przez kilka najbliższych tygodni. Choć „na papierze” spotkanie Kataru z Ekwadorem nie brzmi zbyt ekscytująco, z meczem wiązało się wiele kontrowersji.

Zawodnik Ekwadoru
Ekwador rozpoczął MŚ od zwycięstwa | fot. YouTube/TVP

Jedne z najbardziej kontrowersyjnych Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w historii rozpoczęły się punktualnie o godzinie 17:00 czasu polskiego. Naprzeciw siebie stanęły dwie reprezentacje, które nie są zaliczane do faworytów imprezy – gospodarze, czyli Katar, a także Ekwador. Pierwsi, choć nie mają bogatej piłkarskiej historii, a także klasowego zespołu, liczyli, że rozpoczną od zwycięstwa. Wbrew logice i przewidywaniom bukmacherów.

Kilka dni temu gruchnęła informacja, jakoby katarscy szejkowie przekupili zawodników z Ekwadoru – pisało się nawet o 7 milionach dolarów. Ci mieli się podłożyć, żeby gospodarze rozpoczęli turniej od mocnego uderzenia. Jednocześnie wielu obawiało się, że za Katarczykami będą nie tylko kibice, ale również sędziowie. Historia, chociażby ta z 2002 roku, zna przypadki, gdy gospodarze byli faworyzowani przez arbitrów. Choć to wydarzenia niechlubne i dalekie od ducha sportowej rywalizacji, nie należy o nich zapominać. Obawy, że w Katarze będzie podobnie, były więc w pełni uzasadnione. Nie od dziś bowiem wiadomo, że pieniądze z tego kraju płyną do FIFA szerokim strumieniem...

Katar–Ekwador: składy, przebieg meczu, statystyki

Katar–Ekwador: składy
Katar–Ekwador: składy | Flashscore.com

Mecz jeszcze dobrze się nie zaczął, jak Ekwador zdobył swoją pierwszą bramkę. Fatalny błąd popełnił katarski bramkarz, a zawodnicy z Ameryki Południowej skrzętnie go wykorzystali. W tym momencie wkroczyli jednak sędziowie z VAR-u, którzy dopatrzyli się spalonego. Zaczynają się kontrowersje? Później pokazano grafikę potwierdzającą, że była to słuszna decyzja. Co jednak ważniejsze, podrażniony Ekwador nie przestawał atakować. Jedna z akcji, która miała miejsce 16’, zakończyła się faulem bramkarza Kataru, a sędzia bez wahania wskazał na „jedenastkę”. Pewnie na gola zamienił ją Valencia. Dominacja jego i jego kolegów trwała mimo gola. Przyniosło to kolejną bramkę, którą Ekwadorczycy zdobyli kwadrans po pierwszej. Ładną i składną akcję ponownie pewnie wykończył Valencia. Gospodarze byli na kolanach i do przerwy już się nie podnieśli.

W drugiej połowie doszło do uspokojenia gry, a większym zaangażowaniem zaczęli wykazywać się Katarczycy. Więcej konstruowali, próbowali dośrodkowań i szybkich akcji. Na nic to się jednak złożyło, ponieważ zwyczajnie brakowało im jakości w pojedynku z dobrze dysponowanymi Ekwadorczykami. Ci zresztą nie pozostawali dłużni swoim oponentom, ciągle próbując podwyższyć prowadzenie. Gra jednak nie układała im się tak gładko, jak w pierwszej połowie. Widać było jednocześnie, ze dwubramkowe prowadzenie było dla nich wystarczające, dlatego postawili na spokój i szczelną obronę. To wystarczyło na gospodarzy, którzy ostatecznie nie zdobyli swojego inauguracyjnego gola na mistrzostwach. Wynik z 31’ nie uległ zmianie do końca meczu.

Katar–Ekwador: statystyki pomeczowe
Katar–Ekwador: statystyki pomeczowe | Flashscore.com

Katar na kolanach

Choć sztab Kataru, sprowadzony zresztą z Hiszpanii, miał nieograniczone możliwości w kwestii sparingów, treningów oraz pieniędzy, niewiele to ostatecznie zmieniło. Piłkarze nie mają po prostu dostatecznie dużej jakości, żeby rywalizować z reprezentacjami, które złożone są z grających w Europie zawodników. Ktoś po meczu napisał, że „piłkarskich umiejętności nie da się kupić” i to smutne, ale najlepsze podsumowanie tego, co w pierwszym meczu – z potencjalnie najsłabszym rywalem w grupie – pokazali Katarczycy.

Trudno wyobrazić sobie, że tak kiepsko grający zespół zdobędzie w swojej grupie nawet punkt, nie wspominając już o powalczeniu o awans. Choć można doszukiwać się wielu podtekstów, a miłośnicy teorii spiskowych bez wątpienia mogli mieć używanie, szybko okazało się, że nie da się oszukać całego świata i słaba drużyna pozostanie słabą drużyną. Niezależnie od tego, ile milionów dolarów się w nią wpompowało.

Ekwador – dobry początek, ale czy to wystarczy?

Trzeba przyznać, że Ekwadorczycy rozpoczęli turniej doskonale, bo od pewnego zwycięstwa. Warto jednak mieć świadomość, że w kontekście walki o awans może ono okazać się bezwartościowe. Przed piłkarzami bowiem dwa kluczowe, dużo trudniejsze spotkania – z faworyzowanymi Holendrami i Senegalczykami. Jeśli oba mecze przegrają, pojadą do domu, choć zaczęli przecież tak dobrze.

Valencia, zdobywca dwóch goli i lider zespołu, musi więc udowodnić jakość również w dwóch kolejnym meczach, jeśli zawodnicy z Ameryki Południowej marzą o fazie pucharowej mistrzostw. Jeśli zagrają na podobnym poziomie, jak w dwóch pierwszych kwadransach spotkania z Katarczykami, mogą sporo namieszać. Pytanie jednak, czy będą w stanie rozwinąć skrzydła w meczach z dużo lepszymi zespołami?

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie