Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Škoda w wyścigu 24h Le Mans? Tak było 70 lat temu

Samochody
|
06.07.2020

Škoda Motorsport bierze udział w rajdach WRC, ale to przecież wiedzą wszyscy. A że 70 lat temu Czesi wzięli udział w słynnym francuskim wyścigu długodystansowym w Le Mans, już niekoniecznie. Škoda przypomina więc o swoim sportowym dziedzictwie, zapowiadając start odrestaurowanym autem w wyścigu pojazdów historycznych Le Mans Classic.

Škoda Sport na torze
Porsche? Nie, to Škoda Sport!

Wszystko zaczęło się tuż po II wojnie światowej, gdy Czesi uruchomili produkcję nowych modeli – 1101/1102 Tudor. Były to, jak sama nazwa wskazuje, modele dwudrzwiowe (to gra słów od „two” i „door”, czyli po angielsku właśnie „dwudrzwiowy”). Same w sobie nie były dość sportowe, ale mimo to w czasach swojej świetności cieszyły się dużym zainteresowaniem nie tylko na terenie Czech.

Dzisiaj już mało kto o tym pamięta, ale Tudor był hitem także w… Polsce! To do nas trafiało najwięcej aut z puli przeznaczonej na eksport. Za napęd odpowiadał silnik 1.1 OHV o „zawrotnej” mocy 32 KM. Powiecie: „i to ma być materiał na wyścigówkę?!”. Spokojnie, tutaj bowiem do gry wkroczyli inżynierowie magicy odpowiedzialni za powołanie do życia specjalnie opracowanej wersji samochodu wyścigowego Škoda Sport.

Pierwsze koty za płoty

Konstrukcja cywilnego pojazdu okazała się tak solidna, że jeszcze zanim powstała Škoda Sport, model Tudor zaczął odnosić serię zwycięstw w międzynarodowych wyścigach. W 1948 r. auto zwyciężyło w rywalizacji na trasach Rajdu Polski, odbywającego się na dystansie 2649 km (!). Inne przykłady? Pierwsze i drugie miejsce w południowoamerykańskim rajdzie z Montevido do Melo i z powrotem. Wracając do prawdziwie długodystansowych zmagań, trzy czeskie samochody zdeklasowały konkurentów w 24-godzinnym wyścigu na torze Spa-Francorchamps w Belgii, przekraczając linię mety w efektownym szyku uformowanym przez kierowców. Pojazdy pokonały wówczas 1972 km.

Skoda Sport
Tak wygrywali kiedyś Czesi. Dzisiaj robią to Fabią R5

Czesi chcą więcej

Te zwycięstwa rozpaliły w Škodzie myśli o kolejnych, jeszcze większych sukcesach. Ambitne plany sprawiły, że w 1949 r. zarząd marki dał zielone światło na zbudowanie modelu Škoda Sport, który, choć był nim inspirowany, znacznie różnił się od cywilnego Tudora. W sporcie nie ma kompromisów, więc z poręcznego na co dzień kabrioletu samochód przeistoczył się w płaskiego roadstera przypominającego raczej Porsche 356, a nie czeskie auto. Inżynierowie skrócili o 400 mm rozstaw osi i wykonali nadwozie z aluminium. Škoda Sport zadebiutowała na Grand Prix Czechosłowacji, ale było to zaledwie preludium do prawdziwego wyzwania – startu w 24h Le Mans.

Gdy nadeszło lato 1950 r., Czesi byli już gotowi. Dokładnie 24 czerwca 1950 r. Škoda Sport pojawiła się na linii startu słynnego, całodobowego francuskiego wyścigu. Cel? Przejechać jak największy dystans w ciągu doby. Za kierownicą auta wyczynowego zmieniali się Václav Bobek i Jaroslav Netušil. Ważący zaledwie 600 kg samochód dostosowano do zapisów w regulaminie i warunków panujących na torze – rozstaw osi wydłużono do 2150 mm, a obok głównych reflektorów pojawiły się dwa otwory wentylacyjne odpowiedzialne za doprowadzenie powietrza do hamulców bębnowych przy przednich kołach. Dwa dodatkowe reflektory ułatwiały jazdę w ciemności.

Resztę technologii w dużej mierze oparto na standardowym modelu TUDOR. Model zawierał więc 12-woltowy układ elektryczny PAL i opony krzyżowe Barum. Chłodzony wodą czterocylindrowy silnik posiadał nieco wyższy stopień sprężania 8,6:1 i gaźnik Solex 40 UAIP. Umożliwiło to osiągnięcie mocy 50 KM przy 5200 obrotach na minutę, co stanowi wzrost prędkości o ponad 50 procent w stosunku do 32-konnego silnika. Gotowy do jazdy, wyposażony w narzędzia i części zamienne samochód ważył jedynie 700 kg.

Nic się nie stało…

Niestety, pomimo wielkich starań Bobka i Netušila po 13 godzinach morderczej rywalizacji na torze Škoda Sport z numerem 44 musiała zjechać na pobocze na 115 okrążeniu. Zawiódł element blokujący sworznia tłokowego (pękł), którego nie dało się naprawić na miejscu, a to wyeliminowało załogę z dalszych starań o zwycięstwo lub choćby dotoczenie się do mety.

W 125-letniej historii czeskiej marki był to jedyny występ na słynnym francuskim torze. Próbę powrotu do Francji zablokowała trudna sytuacja polityczna. Ale to nie koniec historii Škody Sport, bo w ramach uczczenia zmagań sprzed 70 lat całkowicie odrestaurowany model wystąpi w Le Mans Classic, w którym startują auta wyprodukowane przed 1979 r. Niestety nie w tym roku, bo w związku z pandemią COVID-19 organizowane co 2 lata zawody samochodów klasycznych zostały przełożone na przyszły rok.

Krzysztof Grabek

Škoda Sport po odrestaurowaniu
Odrestaurowana Škoda Sport wystąpi w przyszłorocznym Le Mans Classic

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie