Przejeżdżasz koło bilboardu, a potem ta sama reklama wyskakuje ci na wyświetlaczu systemu infotainment. Kończy ci się paliwo, a samochód informuje, na której stacji po zatankowaniu kupisz o połowę taniej hot doga. Przypadek? Skądże! Takie sytuacje już niedługo mogą stać się naszą nową codziennością. Taką, w której od reklam nie uwolnimy się już nawet za kierownicą własnego auta.
Samochód jak smartfon
Skoro w telefonach mogą być wyświetlane ogłoszenia, to dlaczego nie przenieść ich na ekrany multimediów w aucie? Cóż, chociażby z tego powodu, że to niebezpieczne. Producenci starają się, oczywiście, opracować takie systemy, które jak najmniej rozpraszają kierowcę. No właśnie – „jak najmniej”. A dlaczego nie mogą w ogóle? To byłoby (i jest, bo tak jest przecież teraz w pojazdach wolnych od reklam) najlepsze rozwiązanie z perspektywy bezpieczeństwa na drodze. Reklamy? W porządku, ale np. dla pasażerów taksówek i uberów.
Tymczasem Ford złożył właśnie w Stanach Zjednoczonych podanie o przyznanie podobnego patentu do wykorzystania w samochodach osobowych. Amerykańska technologia zakłada, że ogłoszenia będą wyświetlane tylko na dodatkowych ekranach zamontowanych w zasięgu wzroku pasażerów. System ma wykorzystywać zamontowane na zewnątrz auta kamery sczytujące obraz z billboardów (a zapewne tylko widoczne na nich kody QR) i powielać je później na wspomnianych wyświetlaczach.
Tak wygląda fragment dokumentacji patentowej złożonej przez Forda. Reklama i jej składowe wyświetlane na ekranie
Reklamy pop-up będą zawierać linki przekierowujące użytkowników np. na stronę sklepu. Ale będą też mogły wyświetlać przycisk służący do składania zamówienia, tak by posiłek był gotowy od razu po dojeździe do pobliskiej, zareklamowanej restauracji. Niewykluczone, że nawigacja sama zapyta się, czy dodać cel pośredni na trasie przejazdu. Zmyślne? Tak, ale cokolwiek zbyteczne.
Reklamoza
Od reklam w samochodach raczej nie uciekniemy. O ile intencje Forda nie są jeszcze znane, bo dopiero złożył taką aplikację w urzędzie patentowym, o tyle Škoda już testuje takie rozwiązanie na czeskich drogach. Spersonalizowane reklamy wyświetlane na głównym ekranie w samochodzie pochodzą od restauracji, hoteli, sklepów i innych obiektów znajdujących się w pobliżu auta. W notce prasowej marka informowała także np. o reklamach ogumienia przed zbliżającym się terminem sezonowej wymiany opon, a nawet o kuponach i zniżkach przygotowywanych przez firmy dla kierowców, którzy są blisko.
Co zrobić, żeby zrezygnować z takiej usługi? Tego na razie nie wiadomo. Ba, nie wiadomo nawet, czy będzie można ją wyłączyć. A jeśli tak, to ile będzie kosztować… roczna subskrypcja premium bez reklam jak na YouTubie czy w aplikacji muzycznej Spotify. W samochodach autonomicznych reklamy nie będą już takim zagrożeniem dla bezpieczeństwa, ale czy na pewno tak właśnie wyobrażamy sobie relaks na trasie w aucie, które nie potrzebuje kierowcy?
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie