Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Latający samochód PAL-V może już jeździć, ale jeszcze nie latać

Samochody
|
29.10.2020

W Holandii poleciały korki od szampanów. Po wielu latach testów i niezbędnych modyfikacjach PAL-V Liberty uzyskał wreszcie europejską homologację drogową, dzięki czemu projekt wszedł w końcową fazę rozwoju. „Tablica rejestracyjna jest mała, ale to wielki krok dla naszej firmy” – tłumaczy Robert Dingemanse, dyrektor generalny PAL-V.

PAL-V Liberty
PAL-V Liberty w swoich dwóch habitatach, czyli ruchu ulicznym i na lotnisku

Oto jak kierowca testowy PAL-V skomentował pierwszą w pełni legalną przejażdżkę „złożonym samolotem” (czyli samochodem) po publicznych drogach. – Słuchanie budzącego się do życia pojazdu było po prostu wspaniałe, a jazda nim świetna i płynna. Jest bardzo czuły, a przy wadze zaledwie 660 kg przyspiesza naprawdę dobrze. Ogólne wrażenia są jak z samochodu sportowego. Rewelacja – ocenia Hans Joore.

Może i rewelacja, ale funkcję jeżdżenia oferują przecież już standardowe samochody. W tych latających kluczowa jest możliwość oderwania się od ziemi, a na to trzeba będzie jeszcze chwilę zaczekać. PAL-V Liberty pod nadzorem Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) przechodzi od 2015 r. certyfikację lotniczą. Zakończenie tego procesu zapowiadane jest dopiero na rok 2022. Liberty będzie musiał próbnie wylatać 15 godzin, ale zanim to się stanie, czekają go jeszcze drobiazgowe testy i pomiary, z których powstanie aż 1200 raportów. W najbliższych miesiącach kluczowe będą jednak próby wytrzymałościowe przeprowadzane na drogach całej Europy.

Doprowadzenie do tego, żeby „złożony samolot” przeszedł wszystkie testy drogowe było bardzo dużym wyzwaniem. Według mnie sztuka w udanym stworzeniu latającego samochodu polega na tym, żeby upewnić się, że projekt jest zgodny zarówno z przepisami lotniczymi, jak i drogowymi – wyjaśnia Mike Stekelenburg, dyrektor technologiczny PAL-V. – Podekscytowanie, które odczuwamy teraz w zespole, jest ogromne – dodaje.

Liberty w ruchu drogowym potrzebuje mniej niż 4 l benzyny na 100 km i przejedzie na jednym tankowaniu nawet 1300 km (w powietrzu zasięg spada do 400-500 km). Transformacja samochodu w autożyro zajmuje od 5 do 10 minut. Pomimo bazowej ceny przekraczającej 1,5 mln zł znalazło się już dużo chętnych na skrzyżowanie wiatrakowca z autem. 80% z nich to powietrzni nowicjusze, dlatego holenderska firma przygotowała dla nich specjalne szkolenie w PAL-V FlyDrive Academy, po ukończeniu którego będą mogli ubiegać się o licencję na latanie tą nietypową maszyną.

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie