Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Pływał bez przerwy przez 48 godzin. Polak z rekordem Guinnessa

Oni nas inspirują
|
11.08.2020

Krzysztof Gajewski dokonał czegoś naprawdę nietuzinkowego. Nauczyciel pływania z Zielonej Góry postanowił pobić rekord Guinnessa w pływaniu bez przerwy przez 48 godzin. I udało mu się!

Krzysztof Gajewski podczas bicia rekordu. Fot. facebook.com/plywaniebezpiany/
Krzysztof Gajewski zmierza do mety podczas bicia rekordu

Aby próba Gajewskiego została oficjalnie uznana, musiał on sprostać kilku wytycznym. Podczas bicia rekordu mógł mieć na sobie tylko kąpielówki, czepek i okulary (wykluczone było korzystanie z bardziej profesjonalnego wyposażenia, takiego jak chociażby pianka), a także przestrzegać kilku zasad. Od momentu wejścia do wody nie mógł stawać na dnie, niczego się złapać, ani oczywiście wyjść z wody – każde z tych „przewinień” oznaczało nieudaną próbę. Nie mógł też spać na wodzie. Ogólne zasady były proste – należało po prostu pływać przez 48 godzin – co nie znaczy, że proste do wykonania.

Gajewski rozpoczął swoje zmagania w piątek 7 sierpnia o godzinie 17:00 w jeziorze na terenie Kopalni Wrocław. Przez kolejne 48 godzin mozolnie pokonywał kolejne kilometry, by w niedzielę 9 sierpnia o 17:00 wyjść z wody i cieszyć się z pobitego rekordu. W tym czasie pokonał dystans około 110 kilometrów. Przed rozpoczęciem zmagań celował w nieco lepszy rezultat (130 kilometrów), ale i tak może – i powinien! – być dumny ze swojego wyczynu.

Ostatecznie wytrwałemu pływakowi udało się pobić dwa rekordy: Europy w kategorii "The Longest Lake Swim" oraz Guinnessa w pływaniu 48-godzinnym.

„I chyba dopiero w tym roku zauważyłem, jak wielkie jeszcze pole jest do popisu, żeby się dalej rozwijać i doskonalić. W tym roku wyszedłem z wody i dzień po mam ochotę, choć pewnie z moim zdrowiem będziemy musieli pewnie poczekać z dwa tygodnie, zacząć przygotowania do tego, żeby powrócić na Mazury w przyszłym roku i zmierzyć się z tymi 170 km. I to nie na zasadzie takiej, że jeżeli będziemy mieli szczęście i pogoda nam dopisze, to może nam się udać, tylko pojechać tam z przeświadczeniem, że jestem na to w pełni gotowy, że to jest wyzwanie i cel, który na pewno osiągnę. Może koszty będą duże, ale przy wielkich marzeniach cena nie gra roli.” – powiedział Krzysztof Gajewski w rozmowie z serwisem Redbull.com.

Gratulujemy i życzymy kolejnych, udanych prób!

Michał Miernik

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie