Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Yellowjackets” – amerykański fenomen dostępny również w Polsce. Czy warto obejrzeć serial?

Książka, film
|
20.01.2023

Choć pierwszy sezon serialu „Yellowjackets” zadebiutował pod koniec 2021 roku, polscy widzowie mogą cieszyć się tą docenianą produkcją od niedawna. Czy faktycznie jest to tytuł, po który warto sięgnąć?

„Yellowjackets” - obsada serialu
Obsada serialu „Yellowjackets” | fot. mat. pras.

Bart Nickerson i Ashley Lyle stworzyli serial „Yellowjackets” na zamówienie amerykańskiej stacji telewizyjnej Showtime. Pierwszy epizod zadebiutował 14 listopada 2021 roku. Ostatecznie 10-odcinkowa produkcja zamknięta została (wiemy już, że nie na dobre) w połowie stycznia 2022 roku. Nie mówimy więc tutaj o żadnej nowości, ale z jakiegoś niezrozumiałego powodu żadna polska stacja ani platforma streamingowa nie była skłonna do wykupienia tytułu. Napisałem „niezrozumiałego”, ponieważ tytuł zebrał świetne recenzje i zyskał sympatię widzów za Oceanem. Zwykle w takich sytuacjach przychodzi nam czekać co najwyżej kilka tygodni, żeby cieszyć się nowym tytułem również nad Wisłą.

Tak się jednak nie stało, ale w końcu jest! Jakiś czas temu pierwszy sezon serialu „Yellowjackets” zadebiutował na Canal+ (na platformie dostępnej dla abonentów). Ja, niżej podpisany, miałem okazję do zapoznania się z tytułem już wcześniej, ale z recenzją serialu czekałem do momentu, w którym będzie on dostępny dla szerszego grona odbiorców w Polsce – z napisami lub lektorem. Co takiego niezwykłego prezentuje „Yellowjackets”, że zrobiło się o nim tak głośno w Ameryce? Jest przynajmniej kilka powodów, dla których warto sięgnąć po ten tytuł...

Obsada

Zanim przejdziemy do samej fabuły, warto poświęcić chwilę na analizę obsady serialu „Yellowjackets”. Trzon stanowią aktorki, a to wynika bezpośrednio z opowiedzianej historii, ale wśród nich są takie znakomitości, jak Christina Ricci, Juliette Lewis czy Melanie Lynskey. Dodatkowo w obsadzie nie brakuje młodych i zdolnych – Sammi Hanratty, Jasmin Savoy Brown czy w końcu – to w mojej ocenie największa pozytywna niespodzianka – Sophie Thatcher. Zwykle swojej analizy nie zaczynam od castingu, ale w tym wypadku postanowiłem zrobić wyjątek, ponieważ twórcy podjęli wiele bardzo dobrych decyzji.

Spójna, wielowątkowa fabuła

Jeszcze o tym nie wiecie (jeśli nie widzieliście „Yellowjackets”), ale obsada w tym serialu jest kluczowa. Wszystko dlatego, że akcja osadzona jest na dwóch płaszczyznach czasowych – teraźniejszości, a także przeszłości – regularnie przenosimy się do wydarzeń, które rozgrywały się ćwierć wieku wcześniej. Odpowiedzialni za casting musieli zatem znaleźć odtwórczynie głównych ról w wieku kilkudziesięciu i około 40 lat. Musiały być do siebie maksymalnie podobne. Nie tylko pod względem cech fizycznych, ale również aktorskiego rzemiosła. Zadanie należące do arcytrudnych, ale w tym wypadku wykonane zostało perfekcyjnie.

Co takiego wydarzyło się w latach 90., że stało się osią fabuły serialu „Yellowjackets”? Doszło wtedy do wypadku, w wyniku którego samolot przewożący drużynę piłkarek rozbił się w ostępach Ontario. Młode, przerażone dziewczyny – oczywiście te, które przeżyły – zmuszone zostały do przetrwania w dziczy. Jak nietrudno się domyślić, musiały podejmować wiele trudnych, a nawet dramatycznych decyzji. Wydarzenia z przeszłości prezentowane są w formie klasycznego dreszczowca, natomiast w czasach współczesnych – dramatu. Bohaterki bowiem muszą po 25 latach uporać się z trudną przeszłością, jeszcze raz stawiając czoła temu, co wydarzyło się w dziczy. Taka konstrukcja serialu sprawia, że dostajemy tak naprawdę dwie wciągające, świetnie poprowadzone historie, które w taki czy inny sposób się ze sobą zazębiają.

Historia, w której drzemie potencjał

Dziesięć odcinków pozwoliło na opowiedzenie ciekawej, wielowątkowej historii. Twórcy pozostawili sobie jednak furtkę, która już została uchylona. Stacja Showtime – po świetnym przyjęciu „Yellowjackets” – już zamówiła kolejny sezon. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ to jeden z lepszych tytułów, które debiutowały na przełomie 2021 i 2022 roku. Aż trudno uwierzyć, ze polscy widzowie musieli tak długo czekać, żeby zapoznać się z tą produkcją. Warto wspomnieć, że produkcja bywa porównywana do kultowego w niektórych kręgach serialu „Zagubieni”. Pewne elementy wspólne faktycznie są, ale w mojej ocenie to dwa zupełnie różne dzieła, które skupiają się na innych zagadnieniach. Mimo wszystko już samo porównanie świadczyć może o tym, że w przypadku „Yellowjackets” mówić możemy o dziele ponadprzeciętnym.

Ciekawostką niech będzie fakt, że – to już oficjalnie potwierdzone – w kolejnym sezonie jednym z nowych aktorów, którzy pojawią się w „Yellowjackets”, będzie sam Elijah Wood, filmowy Frodo. Z radością zobaczę go na małym ekranie!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie