9 songs |
|
To film, który mocno się ociera o porno, gdyż przedstawione w nim akty seksualne nie są symulowane. Bohaterowie, Amerykanka i Brytyjczyk, spotykają się na koncercie rockowym. Łączy ich nagła i porywająca namiętność, którą reżyser przedstawia w bardzo dosłowny sposób. Akty są tu przeplatane z mocnymi muzycznymi kawałkami takich zespołów jak Black Rebel Motorcycle Club, The Von Bondies, Elbow, Primal Scream, The Dandy Warhols, Super Furry Animals, Franz Ferdinand oraz Michaela Nymana. I chyba właśnie ta miłosno-muzyczna przeplatanka sprawia, że trudno ten obraz zapomnieć.
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie
Brak komentarzy