TEST: Rolls-Royce Cullinan Black Badge – Bardzo drogi magnes
Prywatne rozgwieżdżone niebo, tylne drzwi otwierające się „pod wiatr”, mięciutkie dywaniki z długiego włosia i prawie 7-litrowa jednostka V12. Takiego kompletu nie uświadczysz w żadnej innej marce – to musi być Rolls-Royce. Ten, który trafił na redakcyjny parking, to najpotężniejszy i najmroczniejszy z nich.
Dodawanie komentarza
Moderatorzy nie usuwają komentarzy na prośbę użytkowników. Jeśli podajesz jakiekolwiek dane, telefony czy adresy, robisz to na własną odpowiedzialność.