Przeklęty brzuch

Mi ten artykuł dał jedną wskazówkę.
Otóż nie wiedziałem żeby nie jeść 2 h po treningu.
Zawsze po treningu piję białko a godzinę później jem obiad.
Teraz będę jadł sniadanko przed i czekał z 1,5-2 h po treningu z obiadem.

Jedna podstawowa zasada: jeść mniej i więcej się ruszać. Jeść mniej gównianego, tłustego, żarcia a zdrowsze (jakie to, to można sobie poczytać w necie) i myśleć, co się je. Browar, alko, zapychacze wszelkiej maści w odstawkę. Sport: jak najwięcej roweru, basenu, spaceru, itp. co kto lubi, ale pot ma się lać a nie grzebać w smartfonie, tak jak obserwuję czasem ludzi na siłowni ;) Skończyć z przesiadywaniem przed TV i z wymówkami, że nie chcę, nie mogę, jutro, bo tamto i sramto a efekty będą. Sygnał ostrzegawczy pojawił się, jak się schylałem by zawiązać buty a brzuch mi przeszkadzał. Albo ci zależy na poprawie sylwetki i zdrowia, albo nie. Wiem co mówię, przerabiałem, to działa. Z 96 na 85 kg trzy lata temu (w ciągu mniej więcej 3 miesięcy) i tej wagi się trzymam. Dodam na koniec, że też lubię chlapnąć browara i zagryźć schabowym, ale na następny dzień trening o 30 minut dłuższy..Mam obecnie 42 lata i kondycję, o jakiej w wieku 20 lat mogłem pomarzyć...i moja partnerka mogłaby to potwierdzić ;) Pozdrawiam, do roboty!!

Po to wymyślono BIM czy bzdury o kaloriach aby ludzie tyli i wpadali w kompleksy. Oni mają wydawać kasę na debilnych dietetyków bredzących o kaloriach. Kalorie nie tuczą tylko WĘGLOWODANY. Węglowodany mają polowe kalorii co tłuszcz a sam tłuszcz nie tuczy ale węglowodany tuczą, tak więc jest to przemysł dietetyczny oparty na tym aby ludzie nie chudli a odchudzali się. Maja tez mieć złe samopoczucie i nie akceptować swoich genetycznych predyspozycji ( typ budowy ciała a właściwie RASA) . Tych RAS jest 3 Endomorfik , Mezomorfik i Ektomorfik. Każda z tych ras ludzkich ma rożne typy budowy szkieletu jak i charakterystykę komórek. Wmawia się bzdury, ze każdy jest niby taki sam i ludzie dążą do czegoś nierealnego niszcząc sobie zdrowie i psychikę !!!

Lukas, pod Twoim wpisem jest nasz komentarz na ten temat.

~ktoś, artykuł opisuje szeroko zjawisko i na końcu mówi o skutecznych metodach. W tekście zawarliśmy też ramkę z polecanymi artykułami o sposobach odchudzania, podobną tematykę znajdziesz w polecanych artykułach pod tekstem. Tam znajdziesz wiele konkretnych porad.

Skończcie z tym BMI, to wpędza w kompleksy, BMI jest dla kobiet i chuderlawych naukowców, nikogo więcej. Dla przykładu - kobieta - BMI środek normy, zawartość tkanki tłuszczowej 29%, mężczyzna BMI - nadwaga, zawartość tkanki tłuszczonej 18%. BMI nie jest dla mężczyzn, wpędza ich w kompleksy i zniechęca do działania i poprawy zdrowia.
Jaka dieta, podobna jak dla kobiet, po pierwsze MŻ - mniej żreć, po drugie więcej białka - chudego mięsa, ryb, nabiału, złożonych węglowodanów i warzyw. Dieta śródziemnomorska - rewelacja. Nie ma co żałować sobie piwa i czy grilowanego steku, ale obowiązuje zasada MŻ. Jeśli trzeba tyle, by bez ćwiczeń waga była stała lub lekko spadała 1-2 kg na miesiąc.
Drugi warunek - ćwiczenia, można siłownię, podstawa to zajęcia ogólnorozwojowe. Jednak powiedzmy to jasno - wstydzimy się pójść na takie zajęcia z naszym brzuszkiem, to samo z basenem.
Co w zamian, albo najpierw, zanim się odważymy - ćwiczenia w domu, codziennie rano, rano by się obudzić, energia na cały dzień większa, a po pracy za bardzo jesteśmy zmęczeni.
Na początek podstawa - systematyczność, nie ważne co zrobimy - 10 brzuszków, 5 pompek, ważne by zacząć i się przyzwyczaić, nabrać nawyku, którego będzie nam potem brakować.
Potem zwiększamy ilość, ćwiczenia z użyciem własnego ciała, typu crosfit - przykłady np. na portalu www.potreningu.pl, nawet te przeznaczone dla kobiet, dobrze by zmieniać, czyli jednego dnia ćwiczenia ogólnorozwojowe, drugiego bieg na bieżni (mechaniczna nie jest droga), rowerek, skakanka - interwały - delikatne na początek, wszystko przyjdzie z czasem. Podstawa to systematyczność, więc nie należy się przejmować, za tydzień będzie lepiej. Panowie - codziennie, 6 dni w tygodniu. Odpoczynek jest ważny, ale nie przy ćwiczeniach trwających 10-20 minut, więc bez przesady. Mamy słabszy dzień, ćwiczmy, może troszkę mniej, ale ćwiczmy.
Ile czasu - na początku 5 minut, potem 10, aż do 30, więcej czasu zabraknie rano, ważne też tempo, najlepsze takie by mieć zadyszkę, tętno 140-160. Ważne by jednak ćwiczyć. Po jakimś czasie pójdziemy stanąć w szeregu na siłowni, na takich zajęciach grupowych i okaże się, że kondycja nie taka zła.
Jak mierzyć postępy - waga i talia, nie BMI, te dwa wskaźniki stanowią podstawę do wyliczenia przybliżonej zawartości tłuszczu w ciele, kalkulatory dostępne w sieci.
Nie ma też się co przejmować przestojami czy małym wzrostem wagi, tylko nie przerywać, zmienić rodzaj ćwiczeń, ale nie zwiększać za bardzo intensywności, by się nie zniechęcić, może właśnie mięśnie rosną. Przestoje w niektórych porach roku to norma. Dla przykładu na jesieni miałem 3 miesiące stałej wagi.
Tak oto mam 22 kg mniej w niecały rok, sam w to nie wierzę. Powodzenia. :)