Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Start w maratonie MTB

Paweł Urbańczyk, zawodnik i trener MTB, współautor książki „Maraton z blatu 2.0” (www.maratonzblatu2.0.pawelurbanczyk.pl) podpowiada, jak przygotować się do startu w maratonie MTB.

Przyglądając się frekwencji na maratonach MTB i przedziałom wiekowym startujących, można zauważyć wiele osób po 40-stce, dlatego wiek na pewno nie jest przeszkodą. Wielokrotny uczestnik Wyścigu Pokoju – Zbyszek Krzeszowiec jest po sześćdziesiątce, nadal startuje i wygrywa często z zawodnikami kilka dekad od niego młodszymi. Sądzę, że największą przeszkodą może być nie wiek, ale opuszczenie strefy komfortu, która może towarzyszyć takiemu wiekowi.

10 lat temu większość zawodników, nie wyłączając mnie, trenowała bez wiedzy i uczyła się na własnych błędach. Dziś wiedza na temat treningów jest powszechna, wsparcie trenera w kolarstwie amatorskim stało się również powszechne, dlatego przy ambitnym zawodniku – już 2-3 lata fachowej współpracy z trenerem mogą przynieść znaczne postępy treningowe i postęp sportowy. Na pewno własny rozwój sportowy, nawet w kolarstwie amatorskim, będzie powodem ogromnej satysfakcji. Warto więc zwrócić uwagę na właściwy, nie powodujący przetrenowania trening – za błędy treningowe w wieku 40 lat płaci się zdrowiem znacznie mocniej niż w wieku 20 lat. Trzeba zacząć od rozejrzenia się za wiarygodnym trenerem kolarstwa. Następie – obowiązkowo wykonujemy badania wydolnościowe, wyznaczenie progów metabolicznych i indywidualnych stref treningowych, na podstawie których trener ułoży plan. Na pewno warto obowiązkowo poprzedzić powyższe działania wizytą u lekarza sportowego i „przeglądem serca” – zapisujemy się na badanie echa serca i konsultujemy ze specjalistą czy nie ma przeciwwskazań do uprawiania sportu.

Mniej doświadczonym amatorom kolarstwa proponuję zacząć od prostszych, bardziej płaskich tras. Maratony w górach wymagają nieraz dużych umiejętności technicznych, które najlepiej zdobyć „na sucho” podczas odpowiednich treningów techniki. Można zacząć od prostych zjazdów z parkowych górek, w miarę podnoszenia umiejętności wybrać się na kilka wyjazdów w sprawdzonym towarzystwie w góry. Na pewno totalnym błędem jest startowanie na trudnych maratonach górskich bez odpowiednich treningów opanowania roweru – można skończyć z gipsem. Nawet doświadczony kolarz przed pierwszym startem w górach wykonuje sporo sesji treningowych podczas których przypomina sobie technikę jazdy. Nowa osoba musi się tej techniki od zera nauczyć.

Warto zwrócić uwagę na to, aby sprzęt współgrał z budową naszego ciała: odpowiednia wielkość ramy, wysokość siodła, odpowiednio ustawiona pozycja na rowerze, odpowiednie ciśnienie w amortyzatorze, dobry dobór opon pod trasę. Musi istnieć harmonia pomiędzy kolarzem a rowerem.

Oczywiście. 3 – 4 godziny na maratonie MTB skutecznie odrywają nas od prozy tygodnia. Nie istnieje wtedy opcja, aby myśleć o pracy i troskach codziennych. Jest za to rywalizacja, adrenalina i oczyszczenie umysłu. Te kilka godzin przewietrza umysł. Z nową energią wpadamy w nowy tydzień pracy.

 

fot. bikemaraton.pl

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie