Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Toksyczne związki

Związek
|
25.01.2023

Toksyczny związek może mieć destrukcyjny wpływ na całe twoje życie. Jeśli ktoś nie potrafi cię kochać takim jakim jesteś, usiłuje cię zmieniać na siłę lub podcina ci skrzydła i nie pozwala realizować marzeń, warto zastanowić się głębiej nad tym związkiem.

Tagi: związek po 40.

Toksyczny związek
Toksyczny związek może cię unieszczęśliwić na cale życie

Nie musisz być doskonały – to jedna z radości bycia człowiekiem. By być dobrym, nie musisz być doskonały. Możesz podejmować głupie decyzje, ranić najbliższych i mówić rzeczy, które trudno odkręcić. Żadna z tych rzeczy nie sprawia, że jesteś „toksyczny”. Dzięki nim jesteś człowiekiem. Psujesz, dorastasz, uczysz się. Naprawiasz to, co zepsułeś.

Toksyczne osoby są inne. Nigdy się nie uczą. Nie zastanawiają się nad sobą i nie obchodzi ich to, że po drodze kogoś krzywdzą.

Toksyczne zachowania to sposób reagowania na świat i na ludzi. „Toksyczni” są bystrzy, ale nie mają za grosz inteligencji emocjonalnej. Wiążą się z osobami o wielkim sercu, gotowymi do pracy nad związkiem. W przypadku dwóch „normalnych” osób może być to początek czegoś wspaniałego. Ale gdy tą drugą stroną jest ktoś „toksyczny”, to otwarte serce szybko może zmienić się w serce złamane.

Jeśli jesteś w związku z toksyczną osobą, prawdopodobnie przez jakiś czas wyginałeś się i dopasowywałeś, by się wam udało. Przestań. Możesz zmienić tylko to, na co masz wpływ, a takiej osoby nie zmienisz nigdy. Wystrzegaj się takich ludzi. Zwłaszcza tych typów opisanych poniżej.

Biorąca

Każdy związek opiera się na dawaniu i braniu. O to w nim chodzi. Ale kiedy masz do czynienia z kimś, kto tylko bierze, to nie możesz się spodziewać, że da coś od siebie. Pomyśl o tym, co zyskujesz, będąc w relacji z kimś takim. Jeśli nic, to może warto zadać sobie pytanie, dlaczego ciągle w tym tkwisz?

Masz ograniczone zasoby (energii, czasu, cierpliwości). Staraj się nimi tak gospodarować, by móc dzielić się nimi w swoim związku. Ale zawsze musisz mieć czas dla siebie – to nie podlega dyskusji. Za każdym razem, gdy mówisz „tak” osobie, która na to nie zasługuje, odmawiasz tym, którzy są warci twojego czasu i starań. I przede wszystkim – odmawiasz samemu sobie. Poświęć swój czas tym, którzy to docenią. A kiedy myślisz o tym, co możesz im dać, to pamiętaj, że to ty wciąż jesteś najważniejszy dla samego siebie.

Nieobecna

Nie odpowiada na smsy i telefony. Bywa „dostępna” tylko wtedy, kiedy jej pasuje lub czegoś chce. Możesz się zastanawiać, czy dostała twoją wiadomość, czy wszystko z w porządku i czy przypadkiem jej nie uraziłeś. W żadnej relacji nie powinno być tylu zgadywanek.

Kontrolerka

Nikt nie może ci rozkazywać. Nikogo nie musisz prosić o pozwolenie lub wysłuchiwać nakazów dotyczących tego, jak się ubierać, jak wyglądać, z kim spędzać czas lub na co wydawać pieniądze. Nie ma nic złego w byciu otwartym na sugestie, ale to, kim jesteś, zależy wyłącznie od ciebie. Jesteś pięknym człowiekiem, masz swoją godność i nie można zamknąć cię w klatce. Zdrowe związki wspierają niezależność, nie tłamszą jej. Nie pozwól, by ktoś przejął kontrolę na twoim życiem.

Manipulatorka

Odbierze ci radość tak, jakby to tylko jej się należała. Mówi półprawdy lub po prostu kłamie. Ale gdy tylko jest źle – bawi się w zbawiciela „Nie martw się, jestem z tobą”. Tak, jasne. Wysłucha, pocieszy i powie ci dokładnie to, co chcesz usłyszeć. Niekoniecznie to, co powinieneś usłyszeć. A potem po prostu cię załatwi.

Potem odwróci całą sytuację, wyjmie pojedyncze słowa z kontekstu i użyje ich przeciwko tobie. Będzie cię atakować, a gdy zareagujesz – nawet spokojnie – będzie wypominać to jeszcze długo. „Przypadkiem” zdradzi czyjeś lub własne sekrety albo będzie sugerować, że ma coś jeszcze do zdradzenia, niezależnie od tego, czy rzeczywiście tak jest. Tylko po to, by uzyskać kontrolę nad tobą. Nie ma co dyskutować z kimś takim. Gdy powiesz, że coś w jej zachowaniu ci się nie podoba lub na coś się nie godzisz – wciągnie cię w czarną dziurę wypominania drobnych rzeczy. Nie daj się, nie warto.

Ty: Mam wrażenie, że mnie nie słuchasz.
Ona: Czyli twierdzisz, że nie umiem słuchać.
Ty: Nie, po prostu źle mnie zrozumiałaś.
Ona: No tak. Sugerujesz, że jestem głupia. Nie wierzę, że mi to robisz. Wszyscy mówili, że powinnam na ciebie uważać… 

Manipulatorka patrzy na wszystko przez swój „negatywny filtr”. Im więcej powiesz, tym bardziej wszystko przekręci. Chce władzy, nie związku. Wykorzysta twoje słabości przeciw tobie. Wykorzysta też ciebie, twoją uprzejmość, otwartość, potrzebę stabilności w związku. Jeśli okaże czułość, bądź ostrożny. Widać masz coś, czego chce. Pokaż drzwi i zamknij je dobrze, gdy wyjdzie. Nie daj takiej osobie wrócić do swojego życia.

Ściemniaczka

Wywyższa się, umniejsza innych i zawsze znajduje jakiś powód, by nie robić tego, o co ją poprosiłeś. Skłamie lub sprzeda ci pewną wersję prawdy – nie kłamstwo, ale też nie całą prawdę. Ale wiesz, że coś jest nie tak. Przeczuwasz to. Nie wierz w ani jedno jej słowo. Nie spodziewaj się nawet cienia uczciwości, nie licz na bliskość. W najgorszym razie – złamie ci serce. W najlepszym – zamęczy cię na śmierć. Lepiej nie uczyć się na błędach i unikać takiego kogoś.

Pępek świata

Każdy lubi czuć się potrzebny. Na pewno chcesz czuć się taki. Pępek świata zawsze ma kryzys i zawsze potrzebuje twojego wsparcia. Wykorzysta cię po to, żeby potwierdzić swoje „panowanie”. Przygotuj się na agresję, pasywną – najgorszą – agresję, robienie scen i obwinianie.

Acha. Więc wychodzisz na kolację ze znajomymi. No cóż, ja po prostu miałam fatalny dzień i naprawdę cię potrzebowałam, ale cóż, nie mogę oczekiwać, że zawsze będziesz na moje zawołanie. Jeśli to dla ciebie ważne, idź. Chcę, żebyś był szczęśliwy. Ja tu zostanę i pooglądam telewizję albo coś (ciężkie westchnienie). Baw się dobrze z przyjaciółmi, mam nadzieję, że będzie fajnie.

Widzisz, jak to działa? Kiedy ktoś zawsze ma kryzys, to tylko kwestia czasu, kiedy staniesz się istotną częścią tego stanu. Ale kiedy to ty będziesz miał gorszy dzień, to ostatnią rzeczą, jakiej możesz się spodziewać, będzie pomoc takiej osoby.

Ktoś, kto chce cię zmienić

Uświadomi ci, że to urocze pochrząkiwanie, kiedy się śmiejesz, wcale nie jest urocze. To jedno. W sumie to słuszna uwaga, bo nikt nie chce być śmieszny. Ale jeśli w kółko przypomina ci, że nie jesteś dość bystry, dość przystojny, dość szczupły, dość silny, to… możesz być pewien, że jedyną rzeczą w twoim otoczeniu, która nie jest dość dobra, jest ta upierdliwa osoba, która ciągle ma jakieś zarzuty.

Nigdy nie będziesz dla niej dość dobry, bo to nie o ciebie chodzi – zależy jej na kontroli. Martwi się jedynie o swoje lęki, nie twoje. Im bardziej chce cię „ulepszyć”, tym mniej musi się przejmować swoimi wadami. W twoim otoczeniu czuje się lepiej, bo może wytykać wszystko, a zarazem wie, że nikt jej nic nie wytknie.

Jeśli jest ci z tym ciężko, pozbądź się tych kilkudziesięciu kilo „troskliwości” ze swojego otoczenia – będzie ci o wiele lżej. Jej nie chodzi wcale o ciebie, tylko o rządzenie tobą. Ludzie, którzy zasługują na twoją miłość, kochają cię za to, kim jesteś, a nie pomimo tego.

Ktoś, kogo ty chcesz zmienić

Ludzie nie są kanałami telewizyjnymi, fryzurami, majtkami. Nie możesz ich zmienić. Ktoś, kto jest niemiły dla kelnera zawsze będzie bucem, niezależnie od tego, czy jakiś kelner jest w pobliżu. Ludzie mogą się zmieniać, ale tylko wtedy, gdy są na to gotowi i zwykle po wielu, mniej lub bardziej przyjemnych, doświadczeniach. To normalne, że walczysz o rzeczy, które są dla ciebie ważne, ale musisz wiedzieć, gdzie się zatrzymać.

Kiedy bycie w związku sprawia ci ból i tylko ty chcesz być w nim lepszym człowiekiem – szybko możesz stać się człowiekiem smutnym i nieszczęśliwym. Zanim do tego dojdzie, wyznacz sobie granicę. Granicę, po przekroczeniu której już nie będziesz sobą, ale kimś, kogo chce ta druga osoba. Rób sobie codziennie zdjęcia. Zapamiętuj swój wygląd, swoje reakcje. Jeśli chcesz, to rób notatki. Miej coś, co pozwoli ci porównać siebie „teraz” i „wcześniej”. Jeśli czujesz się z kimś lepiej, wiesz, że jesteś lepszym człowiekiem niż wcześniej, to idziesz w dobrym kierunku. Idziecie razem. Ale jeśli czujesz, że coś, co naprawdę w sobie lubisz umiera lub umarło przez tę drugą osobę – pomyśl, czy nie warto o tym porozmawiać lub coś zmienić. Może nawet partnerkę.

Ktoś, kto stosuje przemoc

Na początku wszystko może być OK. Ale pierwsze symptomy „czegoś złego” pojawią się prędzej czy później. Przemoc zawsze zostawia ślad, nawet jeśli nie chcesz go dostrzec. Jeśli w porę się nie opamiętasz, wpadniesz w spiralę, z której będzie ci naprawdę trudno wyjść.

Napięcie będzie wzrastać. Poczujesz to. Będziesz chodził na paluszkach i obawiać się, że powiesz lub zrobisz coś niewłaściwego. Nie będziesz czuł się bezpiecznie. Na pewno nie z nią. W końcu dojdzie do wybuchu. Kłótni. Padniesz w jej trakcie ofiarą psychicznej lub emocjonalnej przemocy. I to będzie przerażające. Na początku będziesz szukać usprawiedliwień: „nie powinienem był tego mówić/robić/mieć swojego zdania/powiedzieć nie”. Będziesz racjonalizować. W końcu każdy może mieć gorszy dzień… Po tym wybuchu nastąpi „miesiąc miodowy”. Ona zamieni się w kochającą i wspaniałą partnerkę. Ale tylko wtedy, kiedy będzie na to miała ochotę. A ty tak bardzo będziesz pragnął by się zmieniła, że uwierzysz w przeprosiny, delikatność, deklaracje miłości i obietnice. Przyjmiesz każde, ale to każde wyjaśnienie.

Potem napięcie znowu zacznie wzrastać. I tak w kółko: wybuch, „miesiąc miodowy”, wybuch… Z czasem cykl się skróci i przemoc zacznie się pojawiać coraz częściej. Napięcie będzie wzrastać błyskawicznie, eksplozje będą coraz silniejsze, a hm… „miesiąc miodowy” – będzie trwał coraz krócej, aż stanie się tygodniem, dniem, godziną...

Jeśli brzmi to znajomo – jesteś ofiarą przemocy. To nie miłość. To nie stres. To nie twoja wina. To przemoc. Trzyma cię tu tylko „miesiąc miodowy” i to, że masz nadzieję, że w końcu będzie dobrze. W końcu miłość wydaje się prawdziwa i potrzebujesz jej. To zrozumiałe. Ale zrozum: miłość, która następuje po przemocy, to nie miłość – to manipulacja. Do tego podła. Gdyby chodziło o miłość, ona poruszyłaby niebo i ziemię, żeby nigdy więcej już cię nie zranić. Jednak nic takiego nie ma miejsca.

Zazdrośnica

Twoja partnerka jest ważna, tak jak inni ludzie w twoim życiu. Może trochę ważniejsza, ale niewiele. Jeśli jesteś uczciwy – na pewno zasługujesz na zaufanie. Nie tylko jej – każdego. Wszyscy czasem czujemy się niepewnie i wszystkim nam czasem przydałoby się trochę więcej miłości. Ale kiedy ona dopytuje, oskarża i czegoś żąda coraz częściej (i bez powodu), to tylko kwestią czasu jest, gdy zacznie sprawdzać twój telefon i komputer. Nie wspominając o tym, że będzie kwestionowała twoje działania i odsuwała cię od przyjaciół. Nieuzasadniona zazdrość to nie miłość. To całkowity brak zaufania. Bez tego zaufania nie może być dobrego związku. Uciekaj, nie warto.

Ktoś, kto zawsze ma gorzej

Zawsze ma gorsze problemy niż ty. Jesteś chory – choruje bardziej, jesteś zmęczony, bo ciężko pracujesz – jest bardziej zmęczona po siłowni; straciłeś pracę – czuje się gorzej, bo to straszne, kiedy ktoś, kogo zna, traci pracę. Zawsze będziesz ją wspierał, ale ona nigdy cię nie wesprze. A gdy przestaniesz być dla niej ostoją – porzuci cię. I to ty będziesz – według niej – winny. Nie ona.

Patrząca na boki

Ludzie są piękni i nie ma nic złego w docenianiu tego faktu. Ale ona cały czas mówi o tym, jak piękną dziewczynę lub faceta dziś widziała, i robi to tak często, że szybko staje się to męczące i nieprzyjemne. Zasługujesz na to, by być dla niej pierwszy i czuć się doceniany. O to chodzi w związku. Nie oznacza to, że zawsze masz być na pierwszym miejscu. Ale też nie powinieneś musieć walczyć ciągle o jej uwagę z obcymi ludźmi.

Oszustka

Niewierność nie musi oznaczać końca związku – to zależy od okoliczności i od tego, co NAPRAWDĘ się stało. Nikt inny nie może ocenić, czy rzeczywiście powinieneś zostać. Może było za dużo alkoholu, może to było zauroczenie, może coś między wami się wypaliło… Rozejście się jest osobistą decyzją i postąpisz jak uważasz, jednak kiedy niewierność przydarza się częściej niż raz, albo kiedy nie widzisz nawet cienia skruchy u niej, to… nie warto. Nie masz co liczyć na to, że ona się zmieni.

Do tego, jeśli ciągle udowadnia ci, że nie potrafi cię kochać tak, jak chcesz być kochany, to odpuść. Nie warto. Usuń ją ze swojej drogi i pozwól, by wreszcie spotkało cię coś lepszego.

Kłamczucha

Bądźmy realistami – małe, białe kłamstwa często się przydarzają. Badania pokazały nawet, że jeśli kłamiemy z odpowiedniego powodu (na przykład, by nie ranić czyichś uczuć), możemy nawet wzmocnić związek. O, to jest ta pomarańczowa sukienka koktajlowa, na którą wydałaś całą pensję? Cóż, faktycznie, kolor jest bardzo jaskrawy. O, i wzorek w pandy! Uśmiechają się. Och, a w sklepie nie przyjmują zwrotów. A tobie się podoba. Cóż, wyglądasz przepięknie!

Jednak kiedy ktoś kłamie, by ci dokuczyć lub coś zyskać – nie ma to dobrego wpływu na związek. Powinien on być przyjemnością, ale nie grą.

Ktoś, kto śmieje się z twoich marzeń

Nieważne, czy chcesz zostać rolnikiem, trenować taniec ludowy, czy produkować malutkie kapcie dla kotów. Zasługuje na ciebie taka kobieta, która wspiera twoje marzenia. Nie taka, która się z nich śmieje. Jeśli mówi ci, że się nie uda, najprawdopodobniej boi się, że jednak dasz radę.

Jeśli ci nie kibicuje – przeszkadza ci. Jeśli twoje marzenia nie mają na nią bezpośredniego wpływu (no chyba, że marzysz o tym, by sprzedać wszystko co masz, przeprowadzić się do Rzymu i sprzedawać turystom podrabiane okulary przeciwsłoneczne), musisz zadać sobie pytanie, co zyskuje podcinając ci skrzydła. Znalezienie źródła problemu może okazać się kluczowe, a nawet wybić wasz związek na zupełnie nowy poziom. Serio.

Bycie człowiekiem jest skomplikowane. Ba, bycie facetem jest skomplikowane. Gdy otwierasz na świat, ryzykujesz, że spotkasz dobrych i toksycznych ludzi. Nieważne, ilu ludzi masz obok. Miej pewność, by byli oni faktycznie ciebie warci. Zwłaszcza kobieta, do której wracasz codziennie i która czeka na ciebie w domu. Albo ty na nią czekasz. To jedna z najważniejszych rzeczy, które możesz dla siebie zrobić. Wspaniałe życie składa się zawsze ze wspaniałych ludzi. Nigdy o tym nie zapominaj.

Bartek Kulesza

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (5) / skomentuj / zobacz wszystkie

Artb
15 listopada 2021 o 20:50
Odpowiedz

Cholera , mam dokladnie taką samą sytuację jak opisana w artykule i nie Wiem jak uwolnić się od żony która znęcał się nade mną psychicznie....ja staram się być miły i za wszystko przepraszać mimo że nie jest to moja wina. Od wielu lat nie usłyszałem z jej ust słowa przepraszam ,winny mogę być tylko ja! A jak mi puszczja juz nerwy i staram sie bronic ,to dla niej i dla dzieci jestem furiatem a ona osoba zrownoważoną. Pracuje w delegacji i bardzo tesknienza nie i dziećmi. Jak chce się do niej przytulić to mówi że zależy mi tylko na dupie !! Ktoś mi da kopa w dupę żebym w końcu to skończył.....

~Artb

15.11.2021 20:50
Ja
16 marca 2021 o 09:12
Odpowiedz

Artykuł dokładnie przedstawia to co przeszedłem niedawno...Autor trafił w sedno...Przejrzałem na oczy, uwolniłem się fizycznie a teraz uwalniam psychicznie od tego związku...Dziękuję

~Ja

16.03.2021 09:12
Paweł
08 maja 2020 o 08:50
Odpowiedz

Myślę że to z lenistwa do pracy.

~Paweł

08.05.2020 08:50
grand
27 maja 2019 o 09:30
Odpowiedz

to co Ty w ogóle robisz u jego boku ?? serio ? utzrymuje Cię ? przecież pracy wszędzie opór...Bycie ścierą wzamian za utrzymanie to zły interes ....Myslałem,że ludzie mają rozumy..

~grand

27.05.2019 09:30
Anita
25 stycznia 2019 o 17:59
Odpowiedz

Ciężko się uwolnić z toksycznego związku. Tkwie w nim 4 lata z półroczna przerwa. I to on ma 32 lata a ja 23 gdzie powinien zachowywać się jak prawdziwy facet Kompletnie nie wiem jak odejść, tymbardziej że to on mnie utrzymuje gdyż Ja nie mam pracy,kompletnie nic oprócz wspólnego psa, domu do generalnego remontu bez jakichkolwiek wygod typu WC, ogrzewania. Na początku było dobrze i myślałam że to ten facet ale po pół roku wszystko się zmieniło. Wiem ze mój facet tak został wychowany gdzie kobiety nie trzeba szanować bo tak samo jego ojciec traktował matkę. Robi że mnie sciere na każdym kroku a on uważa się za prawdziwego mężczyznę,gdzie daleko odbiega od tej nawet normy. Nie umiem z nim rozmawiać wychodzi na imprezy sam, pije choć wie że po alkoholu totalnie już mnie nie szanuje i tylko gnoi. Bardzo chce mieć on dziecko ale Ja czuję że nie jestem szczęśliwa, że mogę może znaleźć kogoś kto mnie będzie kochał i szanowal i nie zgadzam się na dziecko. Oczywiście zapewnia że jak byloby dziecko to zmieniłby się. Jestem wszystkiemu winna bo nie mam pracy bo on daje na wszystko.. Wylicza mi wszystko więc trudno nawet mieć na ubrania. W tamtym roku poznałam faceta młodszego ode mnie i chociaż na chwilę poczułam że można być lepiej traktowana, zostawiłam Go i zrobiło się piekło, straszył mnie, nekal mnie i tego chłopaka, groził, nawet zamknął mi wstęp do mojego domu Po czym wróciłam do niego ale chyba dlatego że nie miałam jak ruszyć z miejsca. Czy jest jeszcze tu ktoś taki co przeszedł coś podobnego ale uwolnił się z takiego związku zaczynając od niżej niż zera?

~Anita

25.01.2019 17:59
1