Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Ryzykowne pożeracze czasu

Związek
|
14.08.2014
Związek Ryzykowne pożeracze czasu

Współczesne życie to ekspansja elektronicznego sprzętu i gadżetów. Telewizory, tablety i smartfony umilają i usprawniają nam życie, ale są… pożeraczami cennego czasu. A brak czasu, jak twierdzą specjaliści, wiąże się z ryzykiem dla zdrowych relacji w miłości. Czy faktycznie mamy powód do niepokoju?

Tagi: rozwód , kryzys w związku

Związek Ryzykowne pożeracze czasu

Do gabinetów psychologów i terapeutów związków coraz częściej – niestety, zgłaszają się pary, które mimo licznych problemów nie zauważają, jak wiele czasu w ich życiu zabiera telewizor czy komputer. Kwestie te nie są również traktowane jako przyczyny problemów w związkach, chociaż nierzadko nimi są. Warto przyjrzeć się im z bliska.

Telewizja zagrożeniem dla związku

Samo stwierdzenie, że telewizja jest obecna w niemalże każdym domu, to zdecydowanie za mało. Telewizor coraz częściej stoi w kilku pomieszczeniach – tak, jakby chwilowe oderwanie się od niej było czymś nie do wytrzymania. Oglądamy coraz więcej, kupujemy coraz bogatsze pakiety telewizyjne, a jeśli nie ma nas w domu – oczywiście nagrywamy. Oglądanie telewizji dla wielu ludzi stało się jedynym sposobem spędzania wolnego czasu.

Dlaczego właściwie jest to dla nas tak relaksujące? Powodem jest między innymi brak konieczności zrobienia czegokolwiek, oprócz włączenia telewizora. Nie musimy wysilać się, by znaleźć przyjemność, nasz umysł jest stymulowany bez najmniejszego trudu z naszej strony. Wydawałoby się – idealnie, ale gdy telewizora jest za dużo, zaczyna pełnić również inną funkcję. Zaczyna zastępować nam wiele innych, niezwykle ważnych rzeczy.

Terapia małżeńska

Kiedy Agata i Maciej zjawili się na terapii małżeńskiej, spodziewali się wszystkiego, tylko nie pytań o telewizor. Tak dzisiaj mówią o tym, co usłyszeli:

- Przyszliśmy z Maćkiem, bo nie mogliśmy się porozumieć – przypomina sobie Agata. - Ciągle się kłóciliśmy, potrafiliśmy zrobić sobie awanturę dosłownie o jedną skarpetkę, brakowało nam w sobie wszystkiego, co kiedyś istniało. Byliśmy o krok przed rozwodem. Zdziwiło mnie jednak, kiedy terapeuta spytał nas o to, jak spędzamy czas, ile jest w tym telewizji. No bo dlaczego pyta nas o to, a nie przedmioty kłótni? Po kolei odpowiadaliśmy jednak na pytania. Jak długo codziennie oglądamy TV, czy czekamy na konkretne programy, czy raczej oglądamy to, co leci, czy przytulamy się w trakcie oglądania. Z chwili na chwilę byłam coraz bardziej zszokowana, zwłaszcza, gdy wyszło na to, że po kłótni siadamy przed telewizorem, zamiast porozmawiać – podkreśla Agata.

Telewizja jest swego rodzaju narzędziem, które może służyć ciekawej rozrywce, ale może też być powodem kryzysu małżeńskiego. Dlaczego?

Codzienne spędzanie czasu przez telewizorem staje się coraz dłuższe. W wielu domach ogląda się go po pięć, sześć godzin dziennie. To dokładnie tyle czasu, ile najczęściej ze sobą nie rozmawiamy.

Komunikacja przy włączonym telewizorze jest znacznie gorszej jakości. Odpowiadamy „półgębkiem”, nie skupiamy się na słowach, nie patrzymy drugiej osobie w oczy. Staramy się skoncentrować na dwóch rzeczach jednocześnie, co jest niemożliwe.

Telewizja niszczy życie we dwoje

Oglądanie telewizji powoduje, że rezygnujemy z zachowań, które nas do siebie zbliżają. Nie jemy kolacji wspólnie, ale – przed telewizorem. Życie we dwoje zamiera. On nie zrobi jej masażu – bo leci jego ulubiony film. Kąpiel razem nie, bo jest ciekawy program. Cokolwiek, co para miałaby okazję zrobić i co kiedyś robiła, znika.

Ciągłe oglądanie telewizji powoduje, że rodzi się zagrożenie dla związku - przyzwyczajenie. On wraca z pracy i zamiast usiąść i przy kawie „obgadać” dzień, zasiada przed odbiornikiem. Ona wieczorem, zamiast otworzyć wino, pójść do męża i potowarzyszyć mu w np. naprawie roweru, włącza serial. Przestajemy się fatygować, wybieramy najprostsze rozwiązania. Jeśli jako jeden z elementów terapii wprowadza się zakaz telewizji albo jej ograniczenie w dużym stopniu, partnerzy sami zaczynają szukać możliwości spędzania razem czasu. Idą na spacer, na basen, do kina (co jest już zupełnie inną formą spędzania czasu), do restauracji. Nie trzeba jednak terapii, by ustrzec się kryzysu małżeńskiego. Wystarczy ustalić sobie kilka ważnych zasad. Jedźcie posiłki przy stole, całą rodziną. To czas dla was, a nie dla telewizji.

Jak ustrzec się kryzysu małżeńskiego

Ustalcie sobie programy, które chcecie oglądać – np. dwa dziennie, najważniejsze. I TYLKO WTEDY włączajcie telewizor. Pozbądźcie się szkodliwego nawyku włączania telewizji od razu po wejściu do domu – to nie trzeci czy czwarty domownik, ale sprzęt.

Zróbcie mały eksperyment – to będzie wasza terapia małżeńska - spróbujcie wytrzymać bez telewizji np. tydzień. Przypuszczalnie sami będziecie zszokowani, że chociaż do tej pory czas uciekał „nie wiadomo gdzie”, nagle zaczyna być go aż nadto. Zacznijcie go wypełniać innymi aktywnościami.

Internet przyczyną problemów w związkach

O tym, że Internet może być przyczyną problemów w związku przekonali się Magda i Paweł.

- Mamy dość trudną sytuację, ponieważ Magda pracuje przy komputerze, w domu – zauważa Paweł. – Swoboda działania, brak nadzoru oraz natychmiastowy dostęp do wszystkich informacji spowodował, że moja żona zaczęła spędzać w Internecie ogromną część dnia. Owszem, w większości pracowała, ale wchodziła też na różne niepotrzebne strony i w efekcie czas pracy się przedłużał. Zaczynałem mieć tego dość – już nawet wieczorem nie potrafiła odpuścić, a jeśli nikt z kontrahentów jej nie odpisał, to siedziała na innych stronach. Nasze małżeństwo zaczynało być jednym wielkim rozczarowaniem.

Od jakiegoś czasu specjaliści coraz częściej mają do czynienia z uzależnieniem od Internetu. Stanowi on ogromną konkurencję dla telewizji – jest łatwy, intuicyjny i w sekundę można znaleźć w nim praktycznie wszystko. Jakie dokładnie zagrożenia stanowi to dla związku?

  • Zastąpienie seksu zaspokajaniem się na skutek oglądania treści pornograficznych.
  • Mniejsze potrzeby kontaktu jako skutek wielu rozmów przeprowadzanych na portalach społecznościowych (ale nie z partnerem).
  • Brak czasu na rozmowy i chwile spędzane z partnerem, przez długotrwałe przebywanie na różnych stronach internetowych.

Pogarszanie się komunikacji

Oddzielnie należy ująć kwestie gier komputerowych, które prowadzą do rzeczywistego i bardzo niebezpiecznego uzależnienia. Większość uzależnionych to mężczyźni, a jeśli problem już istnieje – to potrafią oni nie tylko zaniedbywać rodzinę i małżeństwo, ale nawet ryzykować utratę pracy. Wszystko po to, aby grać.

Internet może służyć rozrywce, ale jeśli sami czujemy, że pochłania nas za bardzo, warto wyznaczyć sobie prosty limit. Na przykład „w Internecie w domu spędzam nie więcej, niż godzinę dziennie. Resztę czasu przeznaczam dla żony i dzieci.” Jeśli mamy z tym problem, zawsze jest to jakaś informacja – może warto więc zasięgnąć rady specjalisty.

Wyłączyć media, włączyć siebie

Czasem warto z zegarkiem w ręku policzyć, ile czasu spędzamy przesiadując przed telewizorem albo w Internecie. Gdy liczby te są niepokojąco wysokie, trzeba uświadomić sobie, że to naprawdę może być powód problemów w związku. W końcu poświęcamy mu aż o kilka godzin dziennie mniej, niż za czasów, gdy było dobrze.

Artykuł ukazał się w serwisie
MyDwoje

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie