Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Romans zamiast związku

Związek
|
21.09.2022
Związek Romans zamiast związku

Decydują się na szybkie numerki, romanse i flirty. Ale one dają tylko pozorne poczucie bliskości i bezpieczeństwa. Kiedy się kończą, zostaje jeszcze bardziej dojmujące poczucie samotności. Dlaczego więc wybierają przelotne znajomości?

Tagi: singiel

Związek Romans zamiast związku

Marek nie żałuje związków, które się kończą, bo zgodnie z wyznawaną przez niego filozofią, jeśli relacja nie przetrwała próby czasu, to znaczy, że nie jest warta łez. Szybko się z niej otrzepuje i idzie dalej. Jak to robi?

Umiejętność dobrego inwestowania

Nie angażuje się, dopóki nie jest pewien, że to ta jedyna. Nie chce liczyć, ile razy się rozstawał, bo sam nie wie, od którego momentu można powiedzieć, że się z kimś jest. Czy miesiąc spotykania się to był związek, czy może tylko przelotny romans.

- Życie nauczyło mnie, żeby inwestować tylko w rzeczy pewne. Dlatego nie będę ładował uczuć w każdy związek, a potem szarpał się i jęczał z żalu, że nie wyszło. Skoro tak dużo uwagi poświęcamy na właściwe lokowanie pieniędzy, to dlaczego w równym stopniu nie dbać o własny komfort psychiczny - rozważa Marek.

Ponad 10 lat pracował w tej samej korporacji. Dobrze zarabiał, awansował na szefa działu sprzedaży na rynki wschodnie. Zrezygnował, kiedy poczuł się wypalony, na pół roku wyjechał do Barcelony. Kobieta, z którą był dwa lata, została w Polsce. To ona uznała, że związek na odległość nie ma sensu. Rozstali się, co Marek bardzo przeżył.

Single w Polsce

Według danych GUS liczba singli w Polsce wynosi obecnie 7 mln, ale zgodnie z prognozami - w 2035 roku już 10 mln obywateli Polski będzie żyło w pojedynkę. To najczęściej osoby wykształcone, przedstawiciele wolnych zawodów, menedżerowie lub właściciele firm.

W większości mieszkają w dużych miastach. Według GUS polski singiel zarabia średnio 4,4 tys. złotych, które inwestuje w siebie i rozrywki - bez oglądania się na partnera czy dzieci.

Mogłoby się wydawać, że single są w swoim wyborze szczęśliwi. Ale to tylko część prawdy. Wg badań TNS Pentor przeprowadzonych na zlecenie Sympatia.pl w 2011 roku, single nieco rzadziej niż pozostali respondenci deklarują, że są szczęśliwi.

Co więcej, zarówno single "z wyboru", jak i single "wdowcy" (ci, których partner zmarł) udzielali w tej kwestii podobnych odpowiedzi. W obu tych grupach 1/3 respondentów przyznała, że nie jest do końca szczęśliwa.

Czego brakuje do szczęścia singlom? Jak się okazuje, to brak stałego związku determinuje istnienie poczucia niespełnienia w życiu osobistym, a to odbija się na ogólnej ocenie własnej sytuacji życiowej. Single czekają więc na kogoś, kto wniesie w ich życie pozytywne zmiany. Problem jednak w tym, że coraz trudniej zbudować nam trwałe związki. Statystycznie mamy coraz więcej partnerów seksualnych w ciągu życia, w porównaniu, na przykład, z pokoleniem naszych rodziców czy dziadków. W 2001 roku wyniki badań profesora Izdebskiego wskazywały, że średnia liczba partnerów seksualnych w Polsce wynosi 4,5 dla populacji do 49. roku życia.

Czasy nieograniczonych możliwości

- Wydaje nam się, że żyjemy w czasach nieograniczonych możliwości, również jeśli chodzi o związki. Kiedy pojawiają się problemy, to kończymy znajomość, bo za rogiem czeka następna szansa. Ale to nieprawda. Szybkie numerki to nie to samo, co bliska relacja z kimś, na kogo można liczyć. Czy kiedyś zbuduję coś trwałego? Chciałabym, ale do tej pory mi się to nie udało, więc mam wątpliwości, czy uda się kiedykolwiek – mówi Adela, 38 lat, etnografka z wykształcenia, kierowniczka sklepu z odzieżą, która najdłużej w związku była rok i dwa miesiące. Adela zazdrości swoim rodzicom, którzy razem są od 43 lat, wspólnie wychowali dwójkę dzieci. Przez te wszystkie lata nie słyszała poważnej kłótni między nimi. Chociaż matka szybko się denerwuje, to ojciec w takich chwilach potrafił rozładować napięcie, bo ma poczucie humoru. Do dziś są dla siebie olbrzymią podporą.

- Rodzice są z innego świata, który już dawno się zmienił. Moi rówieśnicy chcą się bawić, mają 40 lat i mówią, że wciąż są młodzi. Szkoda im czasu na siedzenie w tym samym miejscu z tą samą osobą, która tylko ogranicza, bo trzeba liczyć się czyimś zdaniem. Inni mają za sobą rozwody i kolejne związki. W dzisiejszej płynnej rzeczywistości nie ma miejsca na stabilizację ani zawodową, ani osobistą – mówi Adela.

Zamiast w trwały związek Adela pasjami wchodzi w romanse lub spotkania na jedną noc. Problem jednak w tym, że kiedy jej chwilowy partner zamyka za sobą drzwi, ona czuje się potwornie samotna. Psycholodzy nie mają wątpliwości, że powierzchowne relacje nie dają poczucia bezpieczeństwa i oparcia. Przeżywając romans nie pomyślimy, że jesteśmy z kimś, komu możemy ufać i polegać na nim.

Czego boi się singiel?

Strach przed odrzuceniem i byciem porzuconym może być jednym z powodów, dla których ludzie nie wchodzą w głębsze relacje. Człowiek owładnięty lękiem przed bliskością postrzega związek jako sytuację zagrożenia.

- Nie można jednak stworzyć trwałego związku bez emocjonalnego zaangażowania. Często osoby, które boją się bliskości, wysyłają sprzeczne komunikaty: chcę z tobą być, ale nie wpuszczę cię do swojego życia. A druga strona nie wie, co się dzieje, jest narażona na szarpaninę - mówi Anna Mochnaczewska, psycholog z Centrum Psychologii Integralnej InTeGral w Warszawie.

Strach przed bliskością odczuwają też osoby wychowywane w rodzinach z problemem alkoholowym oraz w innego typu rodzinach dysfunkcyjnych. Za zaangażowanie emocjonalne w stosunku do pierwszych bliskich osób ludzie ci nie dostawali odpowiedniej nagrody, a wręcz przeciwnie: czuli się odrzuceni i oszukani. W dorosłe życie weszli z przekonaniem, że miłość wiąże się z bólem.

Inną grupą ludzi, u których może rozwinąć się strach przed zaangażowaniem, są osoby wychowywane w rodzinach nadopiekuńczych, gdzie rodzice starali się przejąć kontrolę nad życiem dziecka, nie pozostawiali miejsca na jego własne marzenia i plany. A kiedy ono w końcu może samo o sobie decydować, boi się powrotu do sytuacji z dzieciństwa i utraty indywidualności.

Czasami też kompleksy i niskie poczucie wartości hamuje rozwój związku. Boimy się, że kiedy partner nas pozna, to zobaczy, że tak naprawdę jesteśmy nic nie warci, nieciekawi, a wtedy z pewnością odejdzie. Takie osoby są bardzo wrażliwe na krytykę. A przecież partner nawet jeśli nas kocha, nie musi wciąż się zachwycać i to wcale nie znaczy, że przestał kochać.

- Żeby naprawdę zmienić życie, trzeba stanąć oko w oko ze swoim traumami. Zdarza się jednak, że strach jest tak silny i głęboko zakorzeniony, że poradzenie sobie bez pomocy psychologa jest niemożliwe. Warto skorzystać z rady specjalisty, bo wtedy pojawia się szansa na zbudowanie bliskiego, udanego związku – mówi Anna Mochnaczewska.

Maja Stasińska

Artykuł ukazał się w serwisie: Sympatia.pl

źródło

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie

Ania
19 grudnia 2020 o 14:25
Odpowiedz

Jesh
Głupoty chrzanisz aż oczy bolą. W mojej opinii jest zupełnie odwrotnie.
To wy się żenicie żeby mieć służąca i mieć kim pomiatać. Mądrej kobiecie żaden facet na stałe nie jest potrzebny ani do zycia ani do szczęścia ani w ogóle po nic.
Jak trzeba wyremontować dom , wzywam ekipę która robi od a do z. Jak psuje mi się auto zajmuje się tym mechanik z ASO. Jak muszę zrobić duże zakupy zamawiam w Auchan Direct. Płacę i wymagam.
Proste jak konstrukcja cepa.
A jesli mam ochotę na tego- tego dzwonię po "przyjaciela" jednego czy drugiego. Dziecko też można sobie zrobić, nawet kilkoro , bez konieczności znoszenia ich tatusia sfrustrowanego wiecznie zmęczonego i w ciągłych pretensjach.
Jak to mówiła moja śp. Babcia "dla dziesięciu deko marnej kiełbasy nie muszę wieprza w domu trzymać"

~Ania

19.12.2020 14:25
jesh
13 kwietnia 2014 o 14:26
Odpowiedz

ale facetowi baba juz nie, i dlatego mimo tego calego feminizmu bedziecie ciagle dostawac za kare po d*pie myslac ze jest cos takiego jak rownouprawnienie -nie nie ma i nie bedzie... bo własnie temu ze wy nas potzebujecie - my was nie... wystarczy miec pieniadze i opieke na starsze lata tez moge miec niezla, i wyjdzie jeszcze tamiej
bo facet potrafi byc sam, nie jest to az takie trudne, sex - to mozna kupic, i az tak drogie to nie jest... wiec powodzenia w rzucaniu sie jak ryba wyjeta z wody bo tak naprawde to goowno wywalczycie...

~jesh

13.04.2014 14:26
haox
27 stycznia 2014 o 22:14
Odpowiedz

ja sobie nie wyobrażam, zycia w pojedynkę i tak szukałam i próbowałam, niekoniecznie nie angazując sie, ze znalazłam kogoś, o kim marzyłam z takimi cechami charakteru jakich nie miał nikt przed nim, teraz jest moja idealna drugą połówka i nie wyobrazam sobie byc samej jak palec...facet jest kobiecie potrzebny nie tylko do lóżka, ale i do życia..

~haox

27.01.2014 22:14
1