Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Jak kochać mądrze?

Związek
|
25.02.2014
Związek Jak kochać mądrze?

Jak kochać dobrze i mądrze? Tak, byśmy byli szczęśliwi i my i partnerka, by związek się rozwijał i dawał satysfakcję? Oto dwadzieścia praktycznych rad, zarówno dla tych, którzy rozpoczynają nowy związek, jak i dla wieloletnich partnerów.

Tagi: związek po 40.

Związek Jak kochać mądrze?

1. Dawaj z serca i rozsądnie

Dla niektórych miłość to dawanie. Owszem – też. Ja powiedziałabym, że to wymiana. Jeśli tylko dajesz, po pewnym czasie możesz mieć żal do partnerki, że nic nie otrzymujesz. Dawaj, ale tylko tyle, ile możesz i chcesz. Jeśli notorycznie dajesz zbyt wiele, niewspółmiernie do tego, co otrzymujesz - istnieje ryzyko, że kiedyś poczujesz, że za bardzo się poświęcasz. A wtedy licytacji zasług i zaniedbań nie będzie końca.

2. Nie wymuszaj zobowiązań do miłości i nie stawiaj warunków

Chcemy być kochani. Pragniemy tego jak niczego innego na świecie, dlatego czasem chcemy przyspieszyć ciąg naturalnych zdarzeń. Rozwój uczucia miłości to pewien proces, miewa różne fazy, etapy. Pozwól na to. Ciągłe pytania o uczucie (kochasz mnie? czy już mnie kochasz?) wzbudzają tylko niepotrzebne napięcie i poczucie winy u partnerki, która ma wolniejsze tempo.

Nie mówię o sytuacji, kiedy nasza ukochana już trzeci rok nie jest przekonana o uczuciu do nas, ale o tych pierwszych miesiącach, kiedy nasza relacja i uczucia między nami dopiero się klarują. Nie można zmusić kogoś do tego, żeby czuł coś innego, niż czuje. Nie żądaj też dowodów miłości. Nie stawiaj warunków. Albo kogoś kochasz takim jakim jest, albo nie.

3. Nie bądź drobiazgowy

Staraj się nie "czepiać" szczegółów. Nikt nie jest idealny, ty też z pewnością nie. Każdy z nas ma pewne punkty graniczne, czyli takie kwestie, które uważamy w związku za kluczowe czy priorytetowe (np. nie wchodzi w grę partnerka bez poczucia humoru lub nietolerująca zwierząt etc).

Jednak, gdy dobierzemy się pod względem naszych najważniejszych potrzeb, drobiazgi możesz sobie odpuścić. Czy to, jak wyciska pastę z tubki lub kroi chleb, ma aż takie znaczenie? Nie znajdziesz partnerki, która będzie ci odpowiadała we wszystkim, więc oddziel sprawy ważniejsze od nieistotnych.

4. Naucz się przyjmować

Z licznych badań i moich obserwacji wynika, iż to kobiety mają z tym większy problem. Ale nie jest to oczywiście regułą. Mężczyźni lubią dawać (myślę o dojrzałych mężczyznach i nie o wiek tu chodzi, a nie o wiecznych chłopcach z syndromem Piotrusia Pana). Z resztą płeć nie ma tu większego znaczenia. Kiedy dajemy - chcemy, by to sprawiało radość. Po co dawać, jeśli ktoś albo jest wciąż niezadowolony z otrzymanych "prezentów" lub gdy twierdzi, że nic nie jest mu potrzebne. To gasi naszą ochotę. To też ucina wymianę, która jest tak w związku ważna. Przyjmuj z radością i wdzięcznością i pozwól sprawiać sobie przyjemności.

5. Nie nakładaj nadmiernych oczekiwań (ona cię nie uszczęśliwi)

Zadaj sobie pytanie: po co jest mi ta kobieta? Jeśli po to, żebyś wreszcie był szczęśliwy, żebyś czuł się prawdziwym mężczyzną, żeby w końcu odnaleźć sens życia, mieć dla kogo żyć, żeby poczuć się atrakcyjnie itd., itd. to… możesz się srodze rozczarować. Takie oczekiwania wobec partnerki to ogromny ciężar. Ona ma sprawić, żebyś ty się uśmiechał? A jeśli nie będzie w stanie? To znaczy, że nie kocha, że związek jest nieudany? Nic bardziej mylnego.

To oczekiwania nałożyłeś zbyt wygórowane. Tylko ty możesz sprawić, żebyś był szczęśliwy, żebyś czuł się ze sobą dobrze. Drugi człowiek jest tylko (aż) dopełnieniem, uzupełnieniem twojego życia. Może najpiękniejszym, może nawet najważniejszym, ale nie jedynym. I z pewnością nie może dać ci tego, czego ty sam nie dajesz sobie.

6. Zachowaj swój odrębny świat i wspieraj jej świat

Często obserwuję taki oto schemat: jesteśmy sami, mamy przyjaciół, pasje, dodatkowe zajęcia; poznajemy ją i nagle zawężamy swój świat tylko do tej jednej osoby. Rezygnujemy z nauki języka, spotkań ze znajomymi. Jesteśmy tylko "my". Rozumiem, że będąc singlami, mamy po pierwsze - nieco więcej czasu do zagospodarowania w pojedynkę, po drugie - gdy kogoś poznajemy, pewne kwestie ulegają przewartościowaniu, to normalne. Ale, żeby tak o 180%?

Pewna doza odrębności służy związkowi. Pozwala ona na realizację siebie poza relacją, z różnymi ludźmi, w różnych sytuacjach. Daje szansę na rozwój, pozwala za sobą zatęsknić. Pozwala zachować atrakcyjność. Udany związek to dwa zbiory częściowo zachodzące na siebie (pamiętacie ze szkoły?). Podkreślam słowo "częściowo". W jakiej części, to sprawa indywidualna i negocjowana w każdej relacji, ale z pewnością zlanie się zbiorów jest niebezpieczne.

7. Komunikuj, o co ci chodzi (potrzeby)

Umiejętne komunikowanie się to podstawa związku. Przede wszystkim ważne, żebyście ze sobą rozmawiali. A w tych rozmowach, żebyście wyrażali to, co czujecie, co myślicie i czego chcecie. Nie każcie partnerce się domyślać (ona to powinna wiedzieć, jak mnie kocha to się domyśli itp.). Partnerka to nie urządzenie rentgenowskie, nie jest w stanie prześwietlić twoich myśli. Powiedz wprost.

8. Doceniaj, uskrzydlaj, wyrażaj wdzięczność

Na początku związku jeszcze nam to jakoś idzie, ale im dalej w las, tym z tym trudniej. W pierwszej fazie wszystko nam się podoba, komplementujemy partnera, potem głównie wytykamy jego potknięcia, błędy i nasze zawiedzione oczekiwania. Tylko, że to początek rozpadu. Nawet jeśli nie formalnego, to z pewnością emocjonalnego. Przypomnij sobie, co cię w niej zachwyciło, co ci się w niej spodobało? Doceniaj to, co między wami dobre, fajne. Ciesz się tym, co dostajesz. I mów o tym. Czy nie byłoby ci dobrze, gdybyś usłyszał: jestem szczęśliwa, że z tobą jestem, dobrze mi z tobą, lubię na ciebie patrzeć..? Więc zrób pierwszy krok i ty to powiedz.

9. Pozwól jej być sobą, zobacz ją taką jaką jest

Jaki jest Twój ideał kobiety? Jak często zadajemy sobie to pytanie... No i wiemy: „drobna, niebieskooka blondynka, wyrozumiała, skromna i namiętna". I szukamy. I może nawet znajdujemy – pozornie wszystko się zgadza.

A potem okazuje się, że drobna blondynka miewa humory, albo obce ci przyzwyczajenia. I co? Koniec miłości? Przede wszystkim nie szukaj w kimś swojego ideału. Rozumiem, że masz wyjściowo jakiś, może nawet bardzo sprecyzowany gust, ale spróbuj się trochę otworzyć. Przetrzyj oczy, rozejrzyj się, zaciekaw człowiekiem, którego masz u boku. Zamiast wpasowywać go w swój oczekiwany model – zauważ, poznaj. Początkowo masz jedynie wyobrażenie, jaka ona jest, dopiero z czasem możesz mówić o tym, jaka jest w rzeczywistości.

10. Chodzi o drobiazgi (małe przyjemności, niespodzianki, prezenty)

Drobiazgi nie są istotne, gdy mówimy o różnych drobnych przyzwyczajeniach, które niestety często nas poróżniają. Są natomiast ważne, gdy mówimy o przyjemnych drobiazgach dnia codziennego. Warto o nie zadbać. Liścik w kanapce do pracy, kartka na lodówce, prezent bez okazji, kupno ulubionego jogurtu na śniadanie – to wszystko sprawia wrażenie, że o niej myślisz, że pamiętasz. Nie wymagają od ciebie specjalnego wysiłku, a jak urozmaicają monotonną codzienność.

11. Czasem zrób coś tylko dla niej

Wiesz, że ona uwielbia krewetki, a ty ich nie znosisz. Albo, że marzy o pójściu z tobą do filharmonii, ale to nie jest z kolei rozrywka twoich marzeń. Jest pewnie sporo różnych takich rzeczy. Nie jestem zwolenniczką zmuszania się do czegoś. Jeśli ona lubi krewetki, niech zamówi w restauracji, kiedy jesteście na kolacji albo przyrządzi samodzielnie w domu. Jeśli kocha muzykę poważną, niech zabierze na koncert przyjaciółkę. Ale... raz na jakiś czas warto zrobić coś, co jest gestem w kierunku drugiej strony. Czasem przyrządź kolację z krewetek specjalnie dla niej, od czasu do czasu kup wam bilet na koncert. Rób to wtedy z chęcią i radością. Ot, taki podarunek.

12. Słowa mają moc (nie ośmieszaj, nie zawstydzaj, nie przezywaj, nie groź)

Często nie uważamy na to, co do siebie mówimy. Mówimy, potem przepraszamy (jeśli) i wydaje się nam, że sprawa załatwiona. Jeszcze w stosunku do obcych potrafimy powstrzymać się przed wyrzuceniem z siebie potoku złośliwości, agresji, wulgaryzmów. W kontakcie z najbliższymi bywamy nieuważni, językowo niechlujni. To na nich wyładowujemy stresy i napięcia z dnia, to w domu brakuje nam cierpliwości, wyrozumiałości, łagodności. W miejscu, w którym powinniśmy szczególnie o siebie dbać. Myśl o tym, co mówisz. Słowa potrafią zranić do żywego.

13. Bądź czyli daj to, co najważniejsze (czas, uwaga)

Żyjemy w czasach wiecznej pogoni. Podobno. Ja uważam, że do pewnego stopnia możemy wybrać to, jak żyjemy, ale nie oszukujmy się – większość z nas żyje szybko. Nie mamy dla siebie czasu, mijamy się, widujemy w przelocie. Potem staramy się trochę nadrobić, jedziemy na wspólne wakacje, ale bywa, że każdy z nas z głową w swoim laptopie. Umyka nam to, co między ludźmi najważniejsze. Bliskość. Związek to nie jedynie wspólny dach i wykonywanie zadań (zakupy, remonty). Bliskość buduje się poprzez czas, który mamy ze sobą i uważność na siebie. Podarujcie sobie po kawałku z każdego.

14. Okaż zaangażowanie, pokaż, że ci zależy

Znam osoby, które w relacji przyjmują pewną strategię, pt: nie pokazuj zanadto, że ci zależy, wtedy ona będzie się bardziej starała, wtedy będziesz dla niej cały czas tajemniczy, atrakcyjny. Może jest tak do pewnego stopnia, ale bardzo - do pewnego. Większość z nas, jeśli jesteśmy dojrzali i nie obawiamy się bliskości, pragnie czuć, że druga strona jest w związek zaangażowana. Nie oznacza to (jak pisałam wcześniej) rezygnacji ze swojego dotychczasowego życia i pełnego "poświęcenia się" wyłącznie relacji.

Myślę o takich gestach, słowach, które świadczą o naszym zaangażowaniu. Jeśli tak jest – mów o tym, że ci zależy, pokaż to poprzez wspólne marzenia, plany. Rób je nie tylko dla siebie, ale i dla was. Dojrzała partnerka to doceni.

15. Działaj na waszą rzecz, dbaj o wspólne

No właśnie. To jest element okazania zaangażowania. Kiedy jesteś sam, jesteś ty – twoje potrzeby, marzenia, plany. Kiedy się z kimś wiążesz, jesteś ty, jest ona oraz jesteście wy. Jest to, co dzieje się z tobą (w twoich uczuciach, myślach), z nią i między wami. Ważne, żeby to rozróżniać i dbać nie jedynie o swoje czy jej, ale w dużej mierze o wasze.

Przykład? Planujecie wakacje – ona chce morze, ty góry. Możesz ulec jej potrzebom, możesz zrealizować swoje, ale możesz uruchomić myślenie w innym kierunku – a co byłoby najlepsze dla was jako pary? Kolejny: ty jesteś towarzyski, ona niekoniecznie. Uwaga skierowana jedynie na siebie – zawsze ją namawiasz na wyjście i masz pretensje, kiedy nie chce. Uwaga na nią – zawsze wychodzisz sam lub nie wychodzicie wcale. Uwaga skierowana na was – raz wychodzicie, raz nie. Może brzmi to jak banał, ale bardzo często spotykam się z myśleniem w kategoriach opozycyjnych: ja - ty. My nie jest w opozycji do niczego.

16. Związek zaczyna się od ciebie

Niezwykle popularna sytuacja z gabinetu psychologa: "Nie jestem zadowolony ze swojego małżeństwa. Moja żona jest okropna. Gdyby nie jej nawyki wszystko byłoby dobrze. Gdyby nie jej czepianie byłbym szczęśliwym człowiekiem. Proszę mi pomóc coś zrobić, żeby ona się zmieniła. Co zrobić, żeby ona była inna?" Wysłuchuję, czasem szczerze współczuję, a potem pytam o własną odpowiedzialność za to, że sytuacja jest taka jak jest. Każdy ma w związku 50% wpływu na relację.

Jak często oddajemy swoje 50% partnerce!: Ona nie dba o dom, ona mnie nie wspiera, ona mnie nie słucha…. Zadaj sobie pytanie: A co ja robię dla naszego związku? Czy ja słucham, wspieram, okazuję miłość? Czy ja mam coś na sumieniu? Co JA mogę poprawić? Co zrobić ze swojej strony, żeby żyło nam się lepiej? Z moich obserwacji wynika, iż rzadko jest tak, że wykorzystujemy całe swoje 50%. Oczywiście bywa też tak, że bierzemy na siebie 80% (co także nie jest dobre), ale częściej myślimy w kategoriach – to ona. A co ty?

17. Zaprzyjaźnij się

Kochacie się. Mówicie to sobie, okazujecie. Bardzo dobrze. A czy zastanawiacie się czasem czy wy się lubicie? Czy oprócz miłości, namiętności jest między wami przyjaźń? Warto ją w związku pielęgnować. Jeśli oprócz miłości się przyjaźnicie - prognozuję wam fajne wspólne życie.

Jeśli lubicie razem spędzać czas, gadać ze sobą i milczeć, śmiać się i wspierać, jeśli akceptujecie swoje wady i słabostki (jak u przyjaciół), jeśli jesteście wobec siebie lojalni i na siebie uważni, jeśli dajecie sobie prawo do wyrażania nieskrępowanie emocji, myśli (jak to w przyjaźni), jeśli możecie się czuć przy sobie sobą... To znaczy, że macie duże szanse na długie i szczęśliwe życie ze sobą.

18. Bądź przygotowany na trudy i znoje

Nie oszukujmy się. Związek to nie jedynie spijanie sobie z dzióbków. Zdarzają się chwile, kiedy jest trudniej. Warto pamiętać, że kryzysy są dla związku naturalne i niestety nieuniknione. Nie ma co panikować, ani tym bardziej wyciągać pochopnych wniosków (to już koniec, nie pasujemy do siebie itp.).

To, co należy zrobić, to przyznać, że jest kryzys i dobrze go obejrzeć. Czego on dotyczy, o co w nim chodzi, co on mówi o nas? A potem z niego wyjść. Oczywiście, zdarzają się kryzysy tak wstrząsające związkiem, że bycie potem razem wydaje się być niemożliwe. Ale znaczna większość kryzysów jest łagodna i mija. Ważne, żeby potrafić je przechodzić. Jak? Znaleźć w sobie cierpliwość do tego, by czas zrobił swoje i determinację, żeby wyciągnąć z niego naukę dla relacji. Co poprawić, żeby taki kryzys nie musiał się powtórzyć? Co robić inaczej, bo to, co robiliśmy do tej pory może nie zdało egzaminu? Pary, które mają niejeden kryzys za sobą, są w dużej mierze zgodni – przetrwane kryzysy potrafią związek wzmacniać i zbliżać do siebie.

19. Załóż dobre intencje

Pomijając sytuacje toksyczne czy wręcz patologiczne (np. przemoc) dobrze jest zrobić takie założenie: ona nie ma złych intencji. Można oczywiście przypomnieć przysłowie, że dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane, ale myślę, że mimo wszystko intencje są ważne. Jest różnica, kiedy partnerka np. nam mówi przykre rzeczy (co się czasem niestety w związku zdarza) dlatego, że chce nas zranić i sprawia jej to przyjemność, czy dlatego, że emocje ją poniosły, a te emocje wynikają z faktu, że bardzo jej zależy.

Emocje zawsze są wskaźnikiem, że chodzi nam o coś ważnego, że coś nas porusza, angażuje. Lepiej założyć, że ktoś był nieuważny, niż że chciał nam sprawić przykrość. Po co to wszystko? Bo kiedy wyćwiczymy się w przypisywaniu złych intencji osobie, z którą żyjemy, potem bardzo trudno odbudować więź i zaufanie. No bo jak zaufać komuś, kto chciał źle? Lepiej przyjąć, że generalnie chcemy dobrze, tylko czasem brakuje nam umiejętności (np. komunikacyjnych), cierpliwości... Nie chodzi o usprawiedliwianie. Należy przyjąć odpowiedzialność za zachowanie. Ale właśnie – zachowanie, które nie musi wynikać ze złych czy szkodliwych zamierzeń.

20. Racja czy udany związek?

Spotkałam ostatnio swojego pacjenta. Zapytałam, co u niego. Pamiętam, że gros czasu na spotkaniach przeznaczał na mówienie o związkach. Często zadawał mi pytanie – no i kto ma rację, ja czy ona? Bardzo było dla niego ważne, żeby racja była po jego stronie. Ale tym razem było inaczej. Powiedział, że jest w nowym związku, zakochany, szczęśliwy. "Po raz pierwszy w życiu nie interesuje mnie, czy mam rację. Po co mi racja, jak kocham i jestem kochany?"

Zapamiętałam to, bo to bardzo mądra konstatacja. Ileż my emocjonalnych boi toczymy o rację właśnie. Jakby nie wiem co od tego zależało. No, u wielu zależy – samoocena. Ale ci, których ocena własnej wartości jest adekwatna i ci, którzy poznali smak miłości, tym osobom racja nie jest do niczego potrzebna. Myślą i wiedzą swoje, nikomu nie potrzebują niczego udowadniać. Nie są pyszni, są spokojni. Wiedzą, że ważniejsze jest to, co pomiędzy ludźmi: miłość, przyjaźń i emocjonalny przepływ. Życzę wam wszystkim cudownej miłosnej wymiany.

Agata Wilska

Artykuł ukazał się w serwisie: Sympatia.pl

źródło

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Grzegorz69
25 lutego 2014 o 21:14
Odpowiedz

Dzięki za artykuł i za życzenia - wzajemnie najlepszego

~Grzegorz69

25.02.2014 21:14
1