Jak kobiety nami manipulują?

My dostrzegliśmy te kobiece manipulacje, wydobywając ich taktyki i strategie na światło dzienne – oto lista 10 najpopularniejszych kobiecych sposobów na pranie męskich mózgów. Sprawdź, w czym nie potrafimy im się oprzeć!

1. „To męska robota”

Zmywasz naczynia, odkurzasz, dwa razy w tygodniu gotujesz, pierzesz, szorujesz wannę i zajmujesz się dziećmi. Ale to dopiero początek. „Kiedy skosisz trawnik?”, „Ble, wynieś wreszcie śmieci”, „Hej, trzeba umyć moje auto”. Kiedy tylko zdecydujesz się zasugerować, że to niekoniecznie równa gra, ona natychmiast używa zaklęcia, które brzmi „To męska robota”.

Nagle myślisz: „To prawda, w końcu, do cholery, jestem facetem” i z dumą ubierasz koszulkę Supermana, z uśmiechem wynosząc śmieci i kosząc trawę, przekonany, że służysz ludzkości. Złapała cię, kolego.

2. Usuwanie włosów

Włosy rosną nam w nosie, w uszach, na palcach u stóp, plecach, dłoniach i łokciach. To fajne. Umówmy się, jesteśmy w połowie jaskiniowcami, w ¼ gorylami i w ¼ yeti. Większość kobiet jednak chce, żebyśmy wyglądali jak delfiny – bezwłose, bladziutkie, gładkie i aerodynamiczne.

Więc każdego ranka dobrowolnie przykładamy ostrze do twarzy, są tacy, którzy płacą komuś co miesiąc, by wyrywał nam włosy z klatki piersiowej, a czasem, na „specjalne okazje” jesteśmy nawet gotowi zapłacić za usunięcie woskiem (sic!) włosów spomiędzy naszych nóg. Nie ma gadania, to, co kobiety uznają za zabiegi pielęgnacyjne, Konwencja Genewska z pewnością określa jako niehumanitarne.

3. Jej wyczucie mody

Twoja kobieta bezustannie daje ci rady związane z modą i doradza ci w kwestii ubioru. Dzieje się to na tyle często, że ostatecznie na co dzień nosisz tylko rzeczy, w których, jej zdaniem, dobrze wyglądasz. I budzisz się nagle przed lustrem w obcisłym sweterku w kolorze lila.

Niestety, to wystarczy, byś pozbył się ostatecznie swojej godności, wyszedł z domu i przypieczętował swój los, zgadzając się na to, że przez cały wieczór będziesz czuł się jak idiota.

4. Wspólna dieta

Pięć miesięcy temu myślałeś, że salsa to taki taniec, a tempeh – przyprawa. Teraz oboje jecie koszmarne ilości sałaty z ośmioma rodzajami roślin strączkowych i biodynamiczną oliwą z oliwek. Twoja partnerka postanowiła jeść zdrowiej i oszczędzać środowisko, ale równocześnie nie oszczędza ci stresu przy każdym posiłku.

Wszystko zaczyna się, kiedy zobaczysz w menu zdjęcie wypasionego burgera z podwójnym bekonem. Zaraz potem usłyszysz: „Hmm, OK, możesz wybrać tego burgera, ale czy wiesz, jak skoczy ci cholesterol? A taka porcja węglowodanów i glutenu nie jest w twoim wieku wskazana”. Ostatecznie więc wybierasz jakieś zielone liście i znów jesteś głodny i zły.

5. „Normalne” przybieranie na wadze w ciąży

To normalne, że kobiety w trakcie ciąży przybierają na wadze. Ale pozwól na tę dziewięciomiesięczną jedzeniową orgię, pozostawiającą po sobie tylko szlak pustych papierków i kubełków po lodach, a zostaną ci tylko ręce obolałe od ciągłego dostawania po łapach, kiedy sam będziesz miał ochotę na ciastko.

Usłyszysz pewnie „Muszę jeść za dwoje”, więc z oporami oddasz jednak swoje frytki, by poskromić bestię, która stopniowo pożera twoją partnerkę. Prawda nie jest jednak aż tak dramatyczna – kobieta musi zjadać dodatkowych 100 do 300 kalorii dziennie, by dziecko było zdrowe.

6. Obowiązkowe diamenty

Żadnego kwarcu, żadnych cyrkonii, kamieni i kryptonitu. Nie da się tego uniknąć. Tylko jeden kamień szlachetny liczy się dla kobiet na całym świecie – diament. Spisek sięga dalej niż warstwy snu w Incepcji. Zaczynając od piosenek Marylin Monroe a skończywszy na filmach o Bondzie – diamenty pojawiają się w głównej roli wszędzie. Nie możesz sobie na nie pozwolić? Jubiler na pewno ma dla ciebie przygotowany korzystny kredyt. Nie możesz przecież rozdzielać najbliższych przyjaciół.

7. Oświadczynowy deadline

Dokładnie o 7:32, kiedy obudziłeś się obok swojej (wtedy jeszcze przyszłej) żony i uśmiechnąłeś się do niej, wiedząc, że to nie tylko przelotna znajomość, zegar zaczął tykać. Pół roku później jej przyjaciółki zaczęły pytać: „Myślałaś już, jaki chcesz pierścionek?”, „Wiecie już, gdzie chcecie wziąć ślub?”. Dzięki refleksowi godnemu adepta sztuk walki jakoś udało ci się unikać tych pytań i zostawić temat na kolejne pół roku.

Ale w drugim roku znajomości znajomi i rodzina zacisnęli już wokół ciebie uścisk anakondy i codziennie przypominali o obowiązku. O 7:32 w dzień waszej drugiej rocznicy poddałeś się i oświaczyłeś.

8. Seks jako nagroda

Kiedyś seks był dobrą zabawą. Był też nieprzewidywalny. Teraz twoja kobieta zamieniła się w zająca na torze wyścigów dla psów. Niestety, odkryła jeden z twoich największych sekretów – lubisz seks.

Zamiast cieszyć się nim bez ograniczeń, zdała sobie sprawę z jego wartości i, niczym bezwzględny kapitalista, zmieniła seks w reglamentowane dobro, które możesz uzyskać tylko w ramach wymiany za usługi. „A zabierzesz mnie na premierę tej nowej komedii romantycznej?”. Jak heroinista czekający na działkę, z szalonym entuzjazmem odpowiesz: „Oczywiście, że tak!”.

9. Tylko mężczyźni mają ego

Udał ci się doskonały stek. Na tyle różowy, by doskonale smakował i nie spowodował zatrucia pokarmowego. Świętujesz: „No, i kto tu jest kucharzem? Popatrz na to mięsko, Skarbie. Jestem najlepszy”. Goście zgadzają się i klepią cię po plecach, ale twoja ukochana przewraca oczami i patrzy na ciebie tak, jakby chciała ci powiedzieć: „Litości…”.

Kobiety z upodobaniem traktują nas jak troglodytów upośledzonych przez działanie ego, ale same potrafią zaciekle rywalizować, nie zostawiać na innych suchej nitki z powodu ich sposobu ubierania się i bez skrępowania wyrzucić cię z łóżka, jeśli nie pochwalisz ich robótki ręcznej. Lustereczko, powiedz przecie, kto ma największe ego na świecie?

10. Męski wieczór

Wychodzenie z kumplami stanowiło miły element codzienności, kiedy byłeś sam; teraz to wszystko podszyte jest oszustwem. Oczywiście, ciągle możesz iść, ale to, co ty postrzegasz jako zwyczajną rozrywkę, ona uznaje za zagrożenie dla waszego związku. Nawet się nie zastanawiasz, tylko zgadzasz na wszelkie warunki, chodzi w końcu o wieczór z kumplami! Nie zrezygnujesz z niego – przecież to tradycja.

I nawet nie zdajesz sobie sprawy, że dla podtrzymania męskiej przyjaźni zobowiązałeś się do mycia naczyń przez cały tydzień, przynoszenia śniadań do łóżka, wspólnej wyprawy na wyprzedaże, oglądania komedii romantycznych i odbierania dziecka ze szkoły w dniach jej dyżurów. Wykończony po całym tygodniu, czekasz potem tylko na kolejny wieczór z kolegami i… kolejne dodatkowe obowiązki.

Spotkało to każdego – sprytne wybiegi naszych partnerek sprawiają, że robimy rzeczy, na które nigdy byśmy się nie zgodzili, gdybyśmy tylko mieli chwilę, żeby się nad tym zastanowić. Kobietom często udaje się skutecznie włamać się do naszej podświadomości i przekonać nas do wykonywania różnych zadań i zgadzania się na rozmaite rzeczy nawet bez naszej wiedzy. I kto tu jest słabszą płcią? ;-)

Michał Gulczyński