Dlatego nigdy nie lubiłam takiej postawy, więc tym bardziej starej piosenki Mieczysława Fogga, nawet w wykonaniu Piotra Fronczewskiego.
Oto moja polemika:
Teraz nie pora szukać wymówek, fakt, że skończyło się,
dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z Tobą skradł szczęście me.
No widzisz, skoro „skradł Ci szczęście Twe”, to znaczy że jesteś niewydolny finansowo, nie miałeś na dobre cappucino, bukiet róż, a może nowego i-phona? No chociaż na ładne szpilki. Woziłeś ją tanimi pociągami Interreggio, zamiast własnym autkiem. Dla kobiety to sygnał, że jej i dziecka nie utrzymasz!
Jedną mam prośbę, może ostatnią, pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę, ostatnią niedzielę, a potem niech wali się świat.
No, ale jak ty to sobie wyobrażasz? Wypadłeś z gry, nie ma cię, a mimo to wymagasz od niej, żeby zmusiła się do spędzenia z tobą - nieudacznikiem i mazgajem - niedzielę? I co, ma patrzeć na twoje oczy cocker spaniela (a może i uszy…), włóczyć się z tobą po ulicy, moście, parku (niepotrzebne skreślić) być może w deszczu, czy śniegu, bo nie stać cię chociaż na przytulny hotel, nie mówiąc o mieszkaniu z kominkiem? Daj spokój!
To ostatnia niedziela dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas.
Zdaje się, że to już ustalone?
To ostatnia niedziela, więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz.
Ale dlaczego „czule”? No way! Ona ma cię już po kokardę! Jesteś smutas, smędziarz i nie dałeś rady utrzymać jej przy sobie! Łyknij tę wiedzę i… spadaj!
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała.
Bądź pewien, że będzie. I to z pewnością spędzonych lepiej, weselej, aktywniej. Może na wycieczce za miasto z koszem pełnym wiktuałów i dobrego wina? Może w kinie, a jak dobrze wybrała, we Florencji? W Kazimierzu nad Wisłą, z noclegiem w hotelu „Dwa Księżyce”, a nie w zatłoczonym pekaesie, bo nie stać cię na ów hotel?
…a co ze mną będzie - któż to wie...
No to racja, skoro sam nie wiesz…
To ostatnia niedziela, moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione skończyło się.
Oczywiście, że się skończyło. Ile może trwać takie harcerstwo? Zakochany poeta robi wrażenie tylko początkowo, później nuży, wreszcie wkurza. Kobieta potrzebuje oprócz poezji coś zjeść i być wycałowaną i fajnie bzykniętą w godziwych i miłych warunkach, a nie wynajętym od kolegi pokoju studenckim, czy parku.
Pytasz co zrobię i dokąd pójdę?
Dokąd mam iść… ja wiem?
No skoro sam nie wiesz? Z tobą tak właśnie było: „Ja wiem? Nie wiem… A czy ja wiem?” – to typowe odpowiedzi dla Fujary z Mościsk, a nie faceta – silnego mądrego logistyka i organizatora.
…dziś dla mnie jedno jest wyjście, ja nie znam innego,
tym wyjściem jest, no, mniejsza z tem.
No oczywiście, takie mlemlanie, to zawoalowany tekścik – „skończę z sobą”. Mazgajenie i szantaż emocjonalny - fuj! Przestań straszyć, tylko weź się za siebie. Praca, stabilizacja, wiara w siebie! Ot, co w was cenimy!
Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa
o mnie już nie troszcz się.
Jęczysz, pokazujesz się jako nieszczęśnik i jeszcze ten tekst „masz być szczęśliwa”, jakbyś to ty dawał jej prawo do szczęścia. Otóż chłopie, nie potrafisz dawać szczęścia, skoro sam jesteś defetystą i cieniasem, więc ona sama sobie to szczęście da odchodząc od ciebie! Proste?
…lecz zanim wszystko się skończy, nim los nas rozłączy,
tę jedną niedzielę daj mi.
Chyba cię pogięło…
To ostatnia niedziela, dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy na wieczny czas.
To ostatnia niedziela, więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie ostatni raz.
Nie, ostatni raz był przedwczoraj. Daj spokój!
Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...
To ostatnia niedziela, moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione skończyło się.
TAK! I weź to na klatę!
Delicja Hultay
Redakcja serwisu Facetpo40.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez Użytkowników..
Napisałeś coś, czym chciałbyś się podzielić z innymi facetami po 40.? Przyślij do nas tekst! Szczegóły znajdziesz tutaj.
Komentarze (37) / skomentuj / zobacz wszystkie
...człowiek zakochany nie stosuje żadnych kryteriów...kryteria przychodzą z wiekiem...odkrywa je przed nami natura...
13.04.2013 15:21
To zadziwiające, z jaką irytacją Panowie komentują pragmatyczne podejście do związku kobiet, a jak naturalna wydaje im się ocena i wybór kobiety jedynie podług jej wyglądu. A zarówno jedno jak i drugie zachowanie jest determinowane przez czynniki biologiczne, służące właściwemu wyborowi partnera na rodzica dla swojego dziecka.
A tak serio już... i jedne i drugie zachowania opisane w powyższych komentarzach są mało chlubne, ale każdy w miarę rozgarnięty osobnik, czy to płci żeńskiej, czy męskiej, potrafi je dość szybko rozpoznać i ocenić, czy mają dla niego znaczenie, czy nie, czy chce się wiązać przez pryzmat tak niskich pobudek, czy jednak będzie oceniał partnera według innych, ważniejszych dla związku kryteriów
13.04.2013 13:51
Czy jest/bywa jeszcze coś takiego jak zwykłe zakochanie? Gdzie jednak z wielką radością spaceruje się po parku, z kiełbasą i bułą wyjeżdza na piknik na polanie...kiedyś wszystko było prostsze. Nie takie przekalkulowane a ojca dla swoich dzieci "oceniało się" pod kątem charakteru, osobowości, podejścia do życia a nie zasobności portfela. Panowie, bardzo Wam współczuję, bo wychodzi na to, że jesteście traktowani jak konie na targu. Każdemu zagląda się to tu to tam i poprzez kalkulację dokonuje wyboru. Smutny to obraz. Pozdrawiam
13.04.2013 13:07
Czym więcej dasz kobiecie tym mniej dostaniesz od niej...niestety natura nas zaślepia:-)
12.04.2013 23:34
Cały tekst w stylu "lament blachary"
prawda jest taka że każdy ma to na co zasługuje weryfikacja następuje od razu / po tygodniach / miesiącach lub nawet kilku latach ale następuje zawsze ...
Zaręczam że faceci którzy "mają" z zasady spuszczą taką materialnie zorientowaną blachę po max 7 dniach /nocach/ Wszystkie teraz patrzą czym jeździsz gdzie pracujesz i ile zarabiasz ale my wybierając nie koniecznie mamy ochotę się tym dzielić. To że masz ładną figurę i zgrabny tyłek może nas zainteresować tylko do czasu kiedy nie znajdziemy ładniejszego aby faceta zatrzymać trzeba jeszcze mieć to coś o czym zwykle blachary nie mają pojęcia .
12.04.2013 20:19
Słusznie Artur... Bo co takiego daje mi w zamian ta gwiazda? Dupy? Niczym psia samica....
12.04.2013 12:47
No cóz, kazdy kij ma dwa konce (poza jednym) i to wszystko jest piekne, jesli - no wlasnie, jesli owa panna JEST TEGO NAPRAWDE WARTA - uczuciowo ORAZ finansowo. Bo trafi na goscia, który jest wlasnie taki wymarzony, sprawny logistyk i organizator i panna sie dostosuje. A jak zacznie sie stawiac czy "szczekac" - to bedzie bye, bye babe. Pamietajcie, piekne panie: W TAKICH UKLADACH - "CO ON MI DA, CO JA DOSTANE OD NIEJ" - ZAWSZE ZNAJDZIE SIE OD WAS LEPSZA, LADNIEJSZA, ZGRABNIEJSZA I MLODSZA!! TO KWESTIA CZASU (czyt. znudzenia sie)
11.04.2013 18:33