Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Dlaczego tyjemy, czyli straszne skutki ewolucji

Zrzuć wagę
|
14.07.2023

Kiedy człowiek biegał jeszcze z maczugą za mamutami nie bardzo wiedząc, kiedy znów coś zje, ewolucja przyszła mu z pomocą. Nie mógł najeść się na zapas, a trzeba było znaleźć sposób na odłożenie energii na czarną godzinę. Trochę glukozy zmagazynował w wątrobie, trochę białek zostało wbudowanych w mięśnie, jednak to wciąż było zbyt mało...

Tagi: odchudzanie

otyłość przyczyny
Przyczyny otyłości. Fot. depositphotos.com

Ludzkie ciało poradziło sobie z problemem: zmagazynujmy wszystkie nadwyżki w postaci tłuszczu! Jest najbardziej wydatny energetycznie i w każdym momencie można sięgnąć po nasz prywatny zapasik. Genialne, prawda?

Z biegiem lat człowiek coraz lepiej radził sobie ze zdobywaniem i przechowywaniem żywności. Ciężko pracował, ale dzięki swojemu „genowi zbieracza” mógł przetrwać głód, epidemie, siarczyste mrozy. Nauczył się też ułatwiać sobie życie – koń, kareta, kolej, a wreszcie samochód i komputery prawie całkowicie zdominowały jego życie. Jednocześnie nauczył się używania konserwantów i sztuki masowej produkcji żywności.

I tak dobrnął do dziś – czasów, kiedy jedzenie ma na wyciągnięcie ręki, a zdobycie go wymaga minimum wysiłku. Niestety - jego „gen zbieracza” nie nadążył za zmianami i nadal stara się zachomikować jak najwięcej na czarną godzinę. I tak, przy rosnącej dostępności jedzenia i malejącej potrzebie aktywności fizycznej powstała mieszanka wybuchowa. Staliśmy się ofiarami ewolucji. Morał tej historii jest prosty i niektórym znany – tyjemy, bo się przejadamy.

Poznaj swojego wroga

Na początek was rozczaruję – otyłości i nadwagi się nie dziedziczy. Być może dziedziczymy skłonność do otyłości, a może jest to związane z nawykami żywieniowymi, jakie wpajano nam od dziecka – nie wiadomo. Nie bez znaczenia jest również sposób, w jaki nasze mamy odżywiały się w czasie ciąży. Do dziś pokutuje przeświadczenie, że ciężarna powinna jeść za dwoje. W ramach ciekawostki – zapotrzebowanie energetyczne u ciężarnych wzrasta dopiero w drugim trymestrze ciąży i to raptem o 300 kcal. Czyli o średniej wielkości pączka.

Ale do rzeczy. Zaledwie 1% wszystkich przypadków otyłości spowodowanych jest chorobą i zaufaj mi, gdyby tak było w twoim przypadku, doskonale zdawałbyś sobie z tego sprawę. Czas spojrzeć prawdzie w oczy – te nadprogramowe kilogramy, to nie dopust nieznanej siły wyższej - nie dostałeś ich w pakiecie z wiekiem i nie są czymś, z czym musisz się pogodzić. Faktem jest, że w miarę upływu lat coraz łatwiej przybieramy na wadze, ale dzieje się tak dlatego, że z wiekiem spada prędkość przemiany materii, a przyzwyczajenia zostają. Słowem - twój organizm nie jest w stanie „przerobić” takiej samej ilości kalorii jak kiedyś, i te nadprogramowe odkłada w postaci tłuszczu. Dodaj do tego mniejszą, niż w młodości, aktywność fizyczną i właśnie znalazłeś się na zjeżdżalni (równi pochyłej) do otyłości.

Czy należy się przejmować?

Nie tylko należy, ale trzeba się tym przejmować! Nadmierna masa ciała to groźna choroba i epidemia XXI wieku. Prowadzi do wielu poważnych chorób, wśród których prym wiodą cukrzyca, nadciśnienie tętnicze i zaburzenia profilu lipidowego. Sprzyja rozwojowi miażdżycy i chorób serca, tym samym zwiększając ryzyko wystąpienia zawału.

Jak więc sobie z nią radzić?

Nie istnieje żadna cudowna tabletka, dzięki której bez wysiłku zrzucisz zbędne kilogramy. Wszystkie suplementy, herbatki, tabletki i wyciągi bazują głównie na zakwaszeniu organizmu, co powoduje zwolnienie metabolizmu i wzmożone spalanie tłuszczów. I chociaż być może osiągniesz zamierzony efekt, może okazać się, że kosztowało cię to więcej, niż było warto poświęcić. Przede wszystkim - kwasica, czyli obniżenie pH ciała, jest stanem zaburzenia homeostazy – naturalnej równowagi organizmu, podczas której jest on najbardziej wydajny, co samo w sobie jest szkodliwe.

Taki sposób odchudzania jest gwarancją efektu jo-jo, czyli odzyskania poprzedniej, a nawet większej wagi po zakończeniu kuracji. Adipocyty, czyli komórki tkanki tłuszczowej tworzące się podczas tycia - niestety - nie znikają po spaleniu tłuszczu, a jedynie zmniejszają swoją objętość. Dlatego jeśli przytyjesz raz, po każdym odchudzaniu dużo łatwiej będzie ci znów przybrać na wadze.

Otyłości i nadwadze najlepiej jest zapobiegać, jednak jeśli na to jest już za późno, powinieneś zacząć działać dwutorowo: dietą i aktywnością fizyczną. Na ich temat można napisać kilka tomów, ale teraz skupmy się na najważniejszych kwestiach. Żeby łatwiej było je zapamiętać stworzono nawet specjalną zasadę, zasadę 5 razy „U”:

  1. UROZMAICANIE
    Staraj się jeść produkty z jak największej ilości grup, eksperymentuj. Kolorowe posiłki nie tylko wyglądają apetycznie, ale najpewniej będą zawierały większą ilość składników odżywczych niż dania monotematyczne. Pieczywo pełnoziarniste, chudy nabiał, warzywa i chude ryby - oto twoi sprzymierzeńcy.
  2.  UMIARKOWANIE
    Jedz powoli, a okaże się, że najadasz się szybciej. Ośrodek głodu i sytości w naszym mózgu działa z pewnym opóźnieniem, dlatego jedząc w pośpiechu, łatwiej możesz się przejeść. Nie odmawiaj sobie wszystkiego, ale czasem zastanów się, czy rzeczywiście masz ochotę na kolejną dokładkę, czy robisz to tylko z przyzwyczajenia.  
  3. UREGULOWANIE
    Stałe pory posiłków w odstępach 3,5 – 4,5 godziny to gwarancja zrzucenia paru kilogramów. Śniadanie zjedz najpóźniej godzinę po przebudzeniu. Twój organizm uczy się, że nie musi nic odkładać na później, a ty, jedząc regularnie, nie będziesz na tyle głodny, żeby, rzucając się na późną obiadokolację, pochłonąć porcję dla 4 osób. Ostatni posiłek zjedz 3 godziny przed snem – godzina 18 jako nieprzekraczalna granica to mit i legenda.
  4. UNIKANIE
    Ogranicz sól, cukier, tłuszcz (zarówno ten widoczny jak i taki, którego gołym okiem nie widać). Tłuszcze zwierzęce (masło, smalec) staraj się zastąpić roślinnymi (oliwa). Alkohol to puste kalorie, może więc warto go sobie na czas odchudzania odpuścić, ograniczyć lub przynajmniej zastąpić np. piwo - czerwonym wytrawnym winem. Zrezygnuj ze słodkich napojów gazowanych (w 0,5 l znajduje się 18 kostek cukru) i soków w kartonach. Zamiast tego codziennie rano kup 1,5 l wody mineralnej i popijaj przez cały dzień. Zanim się obejrzysz, nie będziesz mógł się obyć bez swojej dziennej racji wody.
  5. UPRAWIANIE  
    Warto, żebyś zapisał się na siłownię, odkurzył rower lub zaczął wyprowadzać psa na dłuższe spacery. Równie ważne są też codzienne czynności: zrezygnuj z jazdy windą, wysiądź przystanek wcześniej albo uporządkuj wreszcie garaż – ważne, żebyś wracając z pracy nie zapadał się w kanapę niczym w ruchome piaski. Ruch to afrodyzjak, który silnie uzależnia – daj się wciągnąć i popraw nie tylko swoją sylwetkę, ale też zdrowie, formę i samopoczucie.

Marta Wilczkowska

5 sposobów na zgrabną sylwetkę w miesiąc
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

staruch
25 września 2013 o 11:04
Odpowiedz

Może mam 40 lat i jestem staroświecki, ale głoszenie teorii nt. wyższości margaryny (tłuszczy roślinnych) nad masłem (tłuszczami zwierzęcymi) jest niestosowne i dające pod wątpliwość dalszą treść, poniekąd ciekawą. Errata konieczna! Jak długo jeszcze pseudodietetycy będą nami manipulować w imię lobby taniego żarcia?

~staruch

25.09.2013 11:04
cave man
25 września 2013 o 10:45
Odpowiedz

Prezentowane przez Was poglądy dietetyczne opierają się na przstarzałych teoriach, co mnie lekko dziwi bo postrzegałem Wasz portal jako bedacy na czasie ze wszytkim co dotyczy faceta po 40 W tym wieku nie ma czasu na eksperymenty, i jest coraz mniejszy margines na błędy
Dieta oparta pieczywie, chudm nabiale i rybie być może bedzie dobra dla kobiet które jescze wierza w dietę 1000kcal napewno nie dla faceta i to aktywnego fizycznie ( a do takiej aktywnosci zachęcacie ,co jest jedynym plusem tego artykułu). Natomiast rada by masło i naturalne tłuszcze zwierzęce zastąpić MARGARYNĄ!!!!! to już dietetyczny KRYMINAŁ! Błagam poczytajcie troszkę o roli białek i łuszczy w diecie a jeżeli macie z tym kłopot chętenie podeśle Wam stoswne publikacje i opracownia, których nie chce umieszczac na forum publiczym żeby nie być pozsądzonym o kryptoreklamę czy też promowanie jakiejś konkretnej diety.

~cave man

25.09.2013 10:45
1