Wróg w domu
Sytuacja jest ogromnie trudna dla wszystkich zaangażowanych. Taki związek często rozpada się zanim zdąży się rozwinąć – ona martwi się, że skrzywdzi swoje dzieci, a one same właśnie przeszły przez rozwód rodziców - jedno z trudniejszych życiowych doświadczeń, szczególnie trudnych w tak młodym wieku. Wszyscy cierpią, ale to ból dzieci wydaje się w tej sytuacji wychodzić na plan pierwszy. Komunikują wprost: przeszliśmy wystarczająco wiele zmian i niepewności, mamy dość i nie zamierzamy znosić kolejnych!
Jest jednak jeszcze coś, co jest ważne, gdy myślimy o nastolatkach – rzadko potrafią spoglądać na różne rzeczy z szerszej perspektywy. Koncentrują się na tym, co się dzieje w danej chwili i uniemożliwia im to dostrzeżenie potencjalnych korzyści płynących z zaproszenia nowego partnera matki do ich życia, ze szczególnym uwzględnieniem dobrego samopoczucia ich mamy. Jeśli ich mama będzie szczęśliwsza, prawdopodobnie łatwiej jej będzie wspierać ich w rozwoju – doskonale wiemy, że szczęśliwi rodzice to lepsi rodzice.
Co więcej, mimo, że nigdy nie zajmie on w ich sercach miejsca ich ojca, nastoletnie dzieci partnerki mogą zbudować z jej nowym partnerem całkiem przyjazną relację i może nawet czegoś się od niego nauczyć.
To dorośli powinni brać pod uwagę dłuższą perspektywę i, uwzględniając ją, podejmować decyzje w imieniu dzieci. Istnieje kilka strategii, które możesz wykorzystać i które pozwolą ci zyskać w oczach nastolatków i pomóc im powoli przyzwyczaić się do zachodzących zmian.
1. Dogadajcie się
Kluczem do rozwoju tej sytuacji pozostaje twoja partnerka. To ona ma najbliższą relację ze wszystkimi zainteresowanymi. W związku z tym to właśnie ona może najwięcej zdziałać. Powinniście porozmawiać szczerze, nawet kilka razy, o długoterminowych celach waszej relacji i o waszej rodzinie.
Rozmowa na temat związku może pozwolić wam odkryć źródła impasu. Może na przykład twoja partnerka ma ambiwalentny stosunek do waszej relacji, a jej obawy dotyczące samopoczucia dzieci są sposobem na to, by odwlec przejście na następny etap. Albo na przykład nie jest pewna, jak bardzo jesteś gotów zaangażować się w relację z nią i jej dziećmi na dłuższą metę, przez co obawia się kolejnego kroku. Szczera rozmowa to niezbędny punkt wyjścia do radzenia sobie z wszelkimi konfliktami, jakie zauważacie podejmując decyzję o rozwijaniu znajomości. Jeśli partnerka wciąż pozostanie niepewna, dzieci odczują jej lęk i jeszcze bardziej stanowczo będą sprzeciwiały się zmianom.
Powinniście zacząć tworzyć wizję tego, jak miałby wyglądać rozwój waszego związku. Czy miałoby to oznaczać nocowanie u siebie nawzajem przez kilka dni w tygodniu? Wspólne mieszkanie? Na ile chcesz być odpowiedzialny za wychowanie, a na ile chcesz w pełni pozostawić je matce? Omówienie tych wszystkich kwestii w szczegółach pozwoli wam przedstawić dzieciom wspólny front. Powinieneś także szukać okazji do spędzenia czasu indywidualnie z każdym z dzieci – odbieraj je z treningów, pomagaj w lekcjach itd.
2. Powiedzcie dzieciom o swojej decyzji
Zaplanujcie, kiedy opowiecie dzieciom o swoich planach dotyczących dalszego rozwoju waszego związku. Może to być częścią przyjemnego wypadu w jakieś neutralne miejsce – do parku lub ulubionej restauracji, tak, żeby nie było zbyt poważnie i „biznesowo”. To mama dzieciaków powinna prowadzić tę rozmowę. Powinniście zaakceptować wszelkie odczucia i emocje, które wyrażą dzieci, ale także jasno dać im do zrozumienia, że podjęliście już decyzję. Następnie poproście dzieciaki o ich opinię na temat tego, jak ich zdaniem powinna rozwijać się sytuacja. Znają samych siebie lepiej niż ktokolwiek inny i prawdopodobnie mają mnóstwo pomysłów na to, jak sprawić, by to przejście było dla nich łatwiejsze. Spróbujcie skorzystać z ich sugestii, nie uznając ich jednak za decydujące.
3. Bądźcie optymistyczni i pozytywni, ale w razie potrzeby ustalcie granice
Kiedy wtajemniczycie dzieci w cały plan, bardzo ważne będzie zapewnienie pozytywnej uwagi i wsparcia wysiłkom dzieci, by się zaadaptować do nowej sytuacji.
Twoja partnerka powinna też jednak postawić sprawę jasno i zaznaczyć, że negatywne zachowania – takie jak wybuchy wściekłości, przezywanie i nieuprzejmość czy fizyczna agresja – będą miały swoje konsekwencje. Ważne, by matka dzieci dała im do zrozumienia, że w ten sposób nie zmienią waszych planów, a tylko pogorszą sytuację.
Tomasz Bielewicz
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (7) / skomentuj / zobacz wszystkie
A u mnie inaczej . Dziecko kobiety z którą planujemy coś stworzyć mnie lubi , a właściwie lubiło do czasu gdy się dowiedziało o planach . Od tego czasu partnerka nie ma spokoju w temacie odsuwania mnie od niej . Już nie ma wyjść , wspólnych chwil . Dziecko to dziecko , rozumiem problem , zastanawiam się nad uległością partnerki . Oba nie widzi problemu , dziecko najważniejsze .
15.02.2024 12:59
Do dupy plebsie jest twój komentarz.Życia smarku nie znasz.Zanim się wypowiesz coś skomentujesz to aby się nie skompromitować przemyśl to błaznie ludzki.
28.12.2023 06:11
To zastanów się nad takim związkiem bo raczej partner do dupy jak nie umie nawiązać relacji z dzieckiem
08.10.2023 08:03
Hej.
Fajnie przeczytać że inni mają podobne problemy. Szkoda,że bez rozwiązania. Mój facet lat 49. 4 lata jesteśmy razem. 3 lata mieszkamy. Jego relacja z moim synem jest albo wroga albo neutralna. Nie podejmuje żadnych kroków żeby się z nim zaprzyjaźnić,tylko ciagle wymagania a propos tego jak dzieciak powinien sie zachowywać(glownie nie przeszkadzac, być niewidocznym,spdzatac,nie hałasować). Wszystkie konflikty spadaja na mnie. Nie jest to namiastka domu rodzinnego jaki chciałam mieć. Powoli myślę o rozstaniu.
11.08.2023 08:33
Hej Iza
Minęły 2 lata i jak potoczyła się Twoja relacja? U mnie podobnie, też 5 lat i zero relacji Dziecko- Partner. Tak w ogóle da się żyć?
08.08.2023 22:45
Mam odwrotną sytuację. To mój syn zaakceptował mój nowy związek. Ale mój partner nie zaakceptował mojego syna. Okazuje się, że dziecko potrafi być dojrzalsze niż 37 letni facet.
Żal. Ani rozmowy szczere ani odniesienie sytuacji do tego jak jemu byłoby przykro, gdybym źle traktowała jego syna - nie pomogły.
Szkoda. Minęło 5 lat. Jako partnerzy dogadujemy się doskonale, ale kosztem mojego syna. Chyba jednak to nie ma sensu.
Chciałam stworzyć namiastkę czegoś co przypomina rodzinę z moim i jego synem, ale po tylu latach, to już okres karencji się skończył. Wiem, że są takie rodziny i że można, ale mój facet do tego nie dojrzał i nigdy nie dojrzeje. Czas przetrzeć oczy.
A Ciebie, Młody Człowieku, doskonale rozumiem.
Spróbuj jednak przeanalizować ile wiesz o związku swoich rodziców. Ja uważam, że w przypadku rozwodów, wina zawsze leży po obu stronach. Nawet jeśli jedna strona zdradziła. Zawsze jest powód.
Dzieci nie o wszystkim wiedzą.
Twoja mama pewnie jest świetną mamą, ale czy taką była żoną?
04.04.2021 18:50
Nie da się zaakceptować nowej d.. py ojca. Sam wybrał niech sam ma. Wiedząc jak bardzo skrzywdził matkę i nas troje nie widzę szans na dobre kontakty z nim, a co dopiero z jego d.. pą, która tak bardzo przyczyniła się do tego, co nas spotkało. Próżny trud.
26.01.2020 17:59