1. Blackout challenge
Opisywana we wstępie "zabawa" polega na samodzielnym podduszaniu za pomocą paska lub sznurka tak, aby stracić przytomność. Oczywiście wszystko musi zostać nagrane i wrzucone na serwis społecznościowy.
2. Skull breaker challenge
Ach, jaka wspaniała i rozwijająca zabawa... Biorą w niej udzial trzy osoby, dwie z nich sa wtajemniczone, a trzecia staje się ofiarą. Namawiana jest ona do wykonania skoku - celem jest podskoczenie jak najwyżej. Jednak w czasie lądowania wtajemniczeni podcinają jej nogi, co skutkuje ryzykownym upadkiem. Jak sama nazwa wskazuje, bardzo ryzykownym.
3. Cinnamon challenge
To wyzwanie polega na wzięciu do ust łyżki pełnej cynamonu i połknięcia jej bez popijania wody. Cel: wytrzymac przez minutę bez popicia. W tym czasie odoba biorąca udzial w wyzwaniu ksztusi się, kaszle, rozspylając wokół sibie chmurę cynamonu, czasem wymiotuje.
W efekcie tej zabawy drastycznie wzrosla liczba dzieci hispitalizowanych z powodu zadławienia, klopotów z oddychaniem a nawet zapalenia płuc.
4. Pass out challenge
Kolejna popularna wśród nastolatków śmiertelnie niebezpieczna „zabawa” polega na… próbie odcięciu dopływu tlenu do mózgu. Uczestnicy kucają, zaczynają szybko, nienaturalnie oddychać, w pewnym momencie błyskawicznie stają na nogach, biorą kciuk do buzi i wstrzymują oddech. Kończy się to zazwyczaj utratą przytomności i upadkiem.
Zagrożenie dla dzieci stanowi tu nie tylko samo podduszanie się, ale ryzyko upadku w trakcie utraty przytomności, które w przypadku 10-latka z Australii doprowadziło do poważnych obrażeń głowy. „Wyzwanie” to jest rozpowszechniane we wszystkich mediach społecznościowych i regularnie za ich sprawą odzyskuje popularność co kilka lat.
5. Hot water challenge
Choć nam dorosłym może się to wydawać całkowicie niedorzeczne, to jednak nastolatkowie dają się wciągać w zabawy tak przerażająco głupie, że aż trudno sobie to wyobrazić. Do takich aktywności z pewnością należy „hot water challenge”, który polega na polewaniu wrzątkiem niczego nieświadomych kolegów i koleżanek. Z takiego oblewania gorącą wodą koniecznie należy zrobić dokumentację w postaci nagranego smartfonem filmiku i umieścić ją w sieci, dla „rozrywki” innych.
Zabawa ta ma swoją jeszcze groźniejszą wersję, w której rówieśnicy namawiają się do wypicia wrzątku, co kończy się groźnymi obrażeniami wewnętrznymi, a dla 8-latki z USA, którą do wypicia wrzątku namówił kuzyn, skończyła się bolesną śmiercią.
6. Ultimate selfie
To jedno z popularniejszych obecnie „wyzwań”, polegające na tym, że jego uczestnicy robią sobie zdjęcia. Problem polega na tym, że nie są to zwyczajne selfie, ale wykonywane w skrajnie niebezpiecznych miejscach, takich jak dachy wieżowców czy tory kolejowe tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. By zaliczyć to wyzwanie, trzeba przeżyć, co nie jest łatwe, biorąc pod uwagę, jak blisko krawędzi trzeba się znaleźć, by zaimponować rówieśnikom.
W sieci jest mnóstwo „dokumentacji” z tego typu ekstremalnych wyzwań, a moda na nie przyszła do nas z Rosji, gdzie podobnymi wyczynami chwalą się też ludzie dorośli. Niestety krwawe żniwo jest duże wszędzie, gdzie „ultimate selfie” zawita.
7. Ognista wróżka
„Ognista wróżka” bazuje na naiwności dzieci i ich fascynacji rzucającymi zaklęciami postaciami z filmów i kreskówek. Twórcy tej gry obiecują dzieciom, że po wykonaniu zadania z niej zyskają moce swojej ulubionej fantastycznej postaci z „Winx Club – Szkoły czarownic”. Muszą tylko wykonać małą pracę i wypowiedzieć zaklęcie.
Owo zadanie polega na odkręceniu na noc wszystkich kurków w kuchence gazowej, wypowiedzeniu odpowiedniej formułki i pójściu spać. Rano, po przebudzeniu należy jeszcze podziękować wróżkom. Dramat polega na tym, że nie wszystkim udaje się tego poranka doczekać – prócz zatruć gazem, wyzwanie to przyczyniło się do pożarów a nawet wybuchu.
8. Deodorant challenge
Upiorna pomysłowość twórców tego typu zabaw naprawdę musi zadziwić każdego, kto się z nimi zetknął. Nie inaczej jest w przypadku dezodorantowego wyzwania. Zabawa ta polega na tym, że jej uczestnicy rozpylają zawartość puszki z antyperspirantem jak najbliżej skóry. Wygrywa ten, kto to wytrzyma najdłużej.
Ta głupia, ale z pozoru niewinna zabawa jest groźniejsza, niż się wydaje. Może skończyć się poważnymi obrażeniami skóry, ranami, ropniami i oparzeniami, które później naprawdę bardzo trudno się goją.
9. Wyzwanie soli i lodu
To kolejna z pozoru niegroźna zabawa. Cóż bowiem przerażającego w kilku kostkach lodu i szczypcie soli? Zasady chemii i fizyki niestety nie są odporne na głupotę i mogą wyrządzić wiele szkód, jeśli zostaną źle wykorzystane. Tak jest w tym przypadku. Całość polega na tym, że posypuje się ręce zwykłą kuchenną solą, a potem kładzie na to kostki lodu. Na styku NaCl i H2O następuje gwałtowne obniżenie temperatury do kilkunastu stopni poniżej zera, co prowadzi do szybkiego powstawania bardzo groźnych odmrożeń i ran. W ekstremalnych przypadkach może to doprowadzić do martwicy tkanek i konieczności interwencji chirurgicznej.
Nie uchronimy dziecka przed złem i głupotą całego świata, ale możemy nauczyć je samodzielnie myśleć i krytycznie oceniać to, co podpatrzy u rówieśników lub przeczyta w sieci. Nic nie zastąpi mądrej rozmowy i cierpliwego tłumaczenia, które w tym wypadku może ratować naszym dzieciom życie.
Tomasz Bielewicz
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (4) / skomentuj / zobacz wszystkie
@Tozert, masz jakieś konkretne uwagi? Chętnie uzupełnimy artykuł, jeśli przekażesz konkret. Co jest błędem? Co wprowadza w błąd?
Ten artykuł jest wyborem kilku potencjalnie najniebezpieczniejszych zabaw dla dzieci, a nie podsumowaniem "najnowszych trendów". Zresztą tu owe trendy stale się zmieniają, nie da się ich uchwycić - jedne gry wypadają, inne się pojawiają, potem znikają, by po kilku latach wrócić na nowo. To jest internet, w nim jest ruch. Za pomocą tego tekstu chcemy sprawić, by rodzice wiedzieli, z czym mają do czynienia w sensie zjawiska, a same gry będą się niestety stale zmieniać i ewoluować.
09.07.2019 11:13
No cóż... Proszę zostać w radach dotyczących kontaktów z dzieckiem i wychowywaniu go. Bardzo rażący jest brak wiedzy i obeznania się z internetowymi trendami, co powoduje nie tylko śmiech ze strony młodych ale i wprowadzanie w błąd kolejnych osób w Pana wieku.
Pozdrawiam,
Tozert
06.07.2019 23:50
WhatsApp jest aplikacją a nie momo.
17.04.2019 12:55
Momo nie jest aplikacją ,a jedynie rzeźbą / postacią fikcyjną.
<<APLIKACJA PRÓBUJE TEŻ zachęcać swoją ofiarę do wykonywania groźnych dla zdrowia, niebezpiecznych wyzwań, a ostatecznie ma skłaniać do samobójstwa.>>
17.04.2019 12:54