Uwiodłem sekretarkę

Panna z mokrą głową

Kamil (30 lat) przez pięć lat pracował jako programista w firmie internetowej w Krakowie. Kobiety były tam rzadkością. Pewnego dnia szef przestał sobie radzić z organizacją spotkań, delegacji i promocji i postanowił zatrudnić sekretarkę. Po miesiącu Kamilowi i jego kolegom została przedstawiona Liliana, 31-letnia sekretarka z Warszawy.

- Nie było to dla nas specjalnie dziwne, biorąc pod uwagę, że pracowali u nas nawet studenci ze Szczecina. Problem pojawił się w chwili, kiedy dowiedzieliśmy się, że Liliana zamieszka w jednym z naszych pomieszczeń biurowych - przerobionych na pokój. Trochę pachniało nam skandalem, tym bardziej, że nasz szef siedział w pracy do późnych godzin nocnych, a jak nam było wiadomo, ona miała męża, który bynajmniej się z nią nie przeprowadził. Uznaliśmy, że my tu przecież tylko pracujemy, a dziewczyna może mieć ciężką sytuację finansową. Cieszyliśmy się, że w końcu w zespole będzie jakaś kobieta. Co więcej, chyba na dłużej, bo kto by urządzał dziewczynie sypialnię na miesiąc czy dwa.

Kamil wkrótce jednak zauważył, że sprawy nabierają zbyt szybkiego tempa. Liliana odbierała telefony, wysyłała faksy, gotowała szefowi obiady w ich firmowej kuchni, a po 17.00 zawsze wracała ze sklepu z butelką wina. Niejednokrotnie, jako mieszkająca w pracy, przechadzała się w ręczniku, wychodząc z łazienki przez biuro Kamila i innych programistów.

- To zaczęło przeszkadzać wszystkim, spadła nasza efektywność pracy, byliśmy ciągle rozproszeni myśleniem, co tym razem zobaczymy, czym jeszcze zostaniemy zaskoczeni – wspomina Kamil. – Nawet szef coraz częściej patrzył tylko na Lilę, a nie na wyniki sprzedaży. Zaczęły się ich wspólne delegacje, trzy-, czterodniowe spotkania. W firmie po prostu wrzało! I często wrzało między nimi, bo jego żona, którą zresztą znaliśmy i bardzo lubiliśmy, coraz częściej wchodziła im w paradę. Między nimi dochodziło do kłótni, a atmosfera odbijała się na nas.

Pewnego dnia szef Kamila zorganizował spotkanie, na którym zarządził nowy porządek w firmie, w tym ściśle określił godzinę, w której pracownicy powinni opuścić biuro i zostawić je tylko dla nich dwojga. - Tego zespół zaczął nie wytrzymywać, bo do tej pory sami regulowaliśmy swój czas pracy, chodziło o wyniki i nasz komfort – mówi Kamil. – Wiedzieliśmy przecież, że po 17 oni zostają na samotne "omawianie spraw firmowych". Ich seks za naszą swobodę pracy... Pracownicy zaczęli się kolejno zwalniać, a ci, którzy próbowali wejść w polemikę z szefem, byli jeszcze tego samego dnia wyrzucani z pracy.

Dlaczego układ szef - podwładna jest tak atrakcyjny?

Istnieje kilka teorii podejmujących próby wyjaśnienia nawiązywanie romansów w pracy, zwłaszcza w odniesieniu do osób pozostających z sobą w zależności służbowej.

- Jedną z takich teorii jest teoria uzupełniania niedostatków – mówi Agnieszka Dyczkowska-Krupińska - psycholog, specjalista ds. zarządzania personelem. - Tłumaczy takie wybory potrzebą podniesienia poczucia własnej wartości. Jeśli nam go brakuje, zdarza się, że poszukujemy i uznajemy za atrakcyjnego wyłącznie partnera przewyższającego nas pod jakimś względem: prestiżu, pozycji społecznej czy intelektualnej. Podświadomie oczekujemy, że nasza samoocena przy takim partnerze wzrośnie. Najczęściej tego typu zachowaniami wykazują się kobiety. Jednocześnie mężczyźni chętnie czują się obiektem pożądania, uwielbiają imponować kobietom, dopieszczając ten sposób swoją próżność - tak zwane męskie ego.

Moc fascynacji

Dlaczego jeszcze sekretarkę tak bardzo może interesować szef, a szefa – jego podwładna? Być może dlatego, że sposób w jaki się zachowują, próbują przełożyć i wyobrazić sobie w życiu prywatnym. To dotyczy zresztą współpracowników na każdym szczeblu i pozycji. Wiedzą, na co mogą liczyć ze swojej strony i zastanawiają się, czy we własnych czterech kątach zachowują się podobnie. Jeśli im w jakiś sposób imponują – czasem mają ochotę sprawdzić to osobiście.

- Statystyki wskazują, że najwięcej związków zaczyna się w pracy i jest to zupełnie naturalne, bo tam spędzamy większą część czasu, staramy się prezentować jak najatrakcyjniej, zarówno pod względem fizycznym jak i intelektualnym – tłumaczy Dyczkowska-Krupińska. - Zarówno w miejscu pracy, jak i poza nim zdarzają się niejednokrotnie sytuacje sprzyjające zawarciu bliższej, a z czasem coraz bardziej intymnej relacji. Są to kolacje służbowe, delegacje, wyjazdy integracyjne, projekty wspólnie tworzone po godzinach. Tego typu sytuacje, zwłaszcza jeśli często lub cyklicznie się powtarzają, sprzyjają poczuciu wspólnoty, zrozumienia, więzi.

Miałeś do czynienia z romansem w pracy? Zdarzył się tobie lub twoim kolegom, przełożonym? Porozmawiaj o tym na forum!

Sylwia Stodulska-Jurczyk

Artykuł ukazał się w serwisie: Sympatia.pl