Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Lojalność kontra adrenalina - co wygra na dłuższą metę?

Zdrada i romans
|
27.02.2018

Czy opłaca się zdradzać? Gdy zdrada wychodzi na jaw, zazwyczaj powołujemy się na impuls, brak refleksji, popęd. A może warto zastanowić się wcześniej – zanim wydarzy się to, czego cofnąć się nie da - czy jest to dla nas po prostu opłacalne.

Tagi: zdrada

Zdrada i romans Lojalność kontra adrenalina - co wygra na dłuższą metę?

Czy powinniśmy bezkrytycznie wierzyć opiniom uznającym człowieka za „zwierzę poligamiczne”, sprowadzającymi sprawy miłosne do fizjologii, pociągu seksualnego lub usprawiedliwiającymi zdradę jako „prawdę uczuć”, moralne wyzwolenie, a nawet człowieczeństwo? A może lepiej wierzyć tym, którzy dają nam prawo wiary w stały związek, małżeństwo, lojalność i przysięgę wierności, uczciwości i stałości w związku? Sprawdźmy razem.

Czego oczekujemy?

W związku mamy pewne priorytety i właśnie na nich budujemy nasze „razem”. Czego zatem oczekujemy od naszej drugiej połówki? Kobiety nie idą na kompromis w tym względzie i jako królową hierarchii ważności stawiają bezpieczeństwo. Aż 60% zapytanych wie, że w bliską relację wejdą tylko z facetem, który zagwarantuje im opiekę, pewność, zaufanie i pomoc. Poczucie bezpieczeństwa dla kobiet jest tak ważne, że w rankingu potrzeb kobiet nie może konkurować nawet ze statusem finansowym, dopasowaniem charakterów czy wyglądem.

Kolejne 24% kobiet uważa, że w związku najważniejsza jest szczerość. Dla nich wszelkie tajemnice, „swoje sprawy” i działania za plecami są nie do przyjęcia. Uważają one, że zdrada zaczyna się właśnie od pierwszego kłamstwa i wierzą w efekt kuli śnieżnej. Są pewne, że małe kłamstwa są świetnym preludium do tych całkiem poważnych oszustw i zdrad, dlatego nie ma dla nich miejsca w udanym, zdrowym związku.

A co na to sami panowie? 23% mężczyzn chce stanąć na wysokości zadania i zaopiekować się swoimi wybrankami, mówiąc możesz na mnie polegać. 33% panów zgadza się na pełną szczerość w związku. 38% mężczyzn pragnie być przyjacielem swojej ukochanej, a przyjaźń rządzi się określonymi prawami – nie ma w niej miejsca na zdradę, brak lojalności i zaufania czy pomijanie. Przecież na prawdziwym przyjacielu można polegać zawsze i w każdej sytuacji.

Czego nie wybaczamy?

Czy w epoce mediów - w której zdrady celebrytów są powszechnie i bez oporów omawiane, jako kolejne wydarzenie w tym „pięknym świecie” - łatwiej usprawiedliwiamy potrzebę zdrady? Czy nie obarczamy zbyt łatwo winą za nią osoby zdradzonej, jako tej niewydolnej, wybrakowanej, nie spełniającej oczekiwań? A co, gdy zdrada dotyczy konkretnie nas - czy jesteśmy tu tolerancyjni? 18% mężczyzn nie jest w stanie zaakceptować zdrady i rozstaje się właśnie z powodu niewierności. 17% zapytanych kobiet również uważa, że to był przysłowiowy „gwóźdź do trumny” ich relacji. Również małżeństwa bardzo często nie wytrzymują tej próby, zdrada oznacza rozwód. Niedochowanie wierności małżeńskiej jest powodem rozwodu 17% z nich.

Czego to dowodzi? Nie chcemy pogodzić się z tym, że zdrada ma być częścią naszego życia i współistnienia. Nie potrafimy też wybaczać tak wielkiego zranienia. Na pewno „jednorazowy wypadek” nie ma porównania z faktem stałej „przypadłości partnera”, ale zawsze jest to tak samo bolesne, bo po prostu jest zdradą, nielojalnością, nieuczciwością, zawodem. Pocieszania typu „nic takiego się nie stało” i przekonywanie, że każdemu się zdarza niejednej zranionej duszy nie pomoże wcale.

Stare wartości w nowoczesnym świecie

„Każdemu może się to przytrafić, więc nie warto robić problemu...” Czy można zgodzić się z tym stwierdzeniem? Okazuje się, że jednak trzeba poddać to zdawkowe zdanie refleksji. Nie tylko dlatego, że możemy stracić wszystko, co budowaliśmy w jednej krótkiej chwili wątpliwej przyjemności - bo zdrada dla sporej większości z nas oznacza zakończenie związku. Jednak jest coś jeszcze. Każdy z nas pragnie szacunku i wie, że rany zadane przez najbliższą osobę bolą najbardziej. Czy nie oznacza to, że powinniśmy kierować się empatią nie tylko do ludzi chorych, biednych czy będących w niebezpieczeństwie, ale właśnie w stosunku do tej najbliższej: ukochanej? Jeśli uznamy, że jest tego warta lub chociaż, że my sami nie chcielibyśmy być w tak straszny sposób potraktowani, może warto zastanowić się, jak należy zachowywać się w bardzo miłej rozmowie z sąsiadką, jak odpowiedzieć na dwuznaczną propozycję sekretarki lub jak i jak szybko uciąć zbyt bliską relację z koleżanką.

Pamiętajmy, że zdrada w związku to nie tylko przygoda, ale zaprzeczenie naszej zdolności do: wierności, szczerości, szacunku, lojalności, dawania poczucia bezpieczeństwa, bycia godnym zaufania czy prawdziwym przyjacielem. Mężczyzno, czy będziesz lubił się w lustrze, wiedząc, że właśnie złożyłeś te wartości na ołtarzu egoistycznego zadowolenia?

Małgorzata Rembowska
Artykuł ukazał się w serwisie
MyDwoje

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie

Anija
22 marca 2023 o 17:20
Odpowiedz

Jako kobiecie trudno mi uwierzyć a tym bardziej pojąć, że 38% mężczyzn, chce być przyjacielem dla swojej partnerki.......Już to widzę, jak mówią swojej partnerce - wiesz wczoraj widziałem na ulicy Ilonkę, normalnie taka sztunia, że gdyby nie był z Tobą to miałbym ochotę się z nią umówić, albo wiesz pracuje ze mną taka Gosia, uuuuu ale cycki, jakie kształty i jak patrzy na mnie......normalnie aż mi się gorąco robi.............tak raczej Panowie, rozmawiali by z drugim mężczyzną, przyjacielem a nie ze swoją partnerką. To byłby gwóźdź do trumny.......I nie mylmy tu szczerości w związku - bo szczerość dla kobiet dotyczy ważnych spraw, natomiast niektóre rzeczy powinny być.......nieopowiedziane, nieporuszone, niedotknięte dla dobra związku, dla dobra miłości.

~Anija

22.03.2023 17:20
Karol
31 marca 2021 o 12:55
Odpowiedz

Nie popierać to jedno, a nie ulec pokusie to drugie. Człowiek nie jest idealny. To nie jest żadne usprawiedliwienie zdrady, ale tak po prostu jest. Ja czułem się zaniedbany i odrzucony przez swoją własną żonę. Kto przeżył coś takiego, ten wie, jakie poczucie niesprawiedliwości i osamotnienia może temu towarzyszyć. Ja zbyt długo trwałem w tym związku. Kiedy zdradziłem ją drugi raz, doszedłem do wniosku, że nie możemy tak żyć. Zaproponowałem jej terapię małżeńską i razem poszliśmy do [post edytowany przez moderatora z powodu naruszenia regulaminu serwisu]. Spotkania z psychoterapeutą uświadomiły nam, że dawno przestaliśmy dbać o siebie nawzajem. Dzięki szczerej rozmowie podjęliśmy decyzję o daniu sobie kolejnej szansy - teraz jednak oboje rozumiemy, że ten związek nie będzie lepszy, jeżeli nie zaczniemy działać.

~Karol

31.03.2021 12:55
Marko
06 września 2018 o 00:13
Odpowiedz

Osobiście nie popieram zdrad. Żyjemy w zgniłym świecie, w którym stare wartości mają coraz mniejsze znaczenie. Zranione serca a rykoszetem także i dzieci, rodziny. Dłużej szukajmy partnerów i starajmy się nie rozchodzić wcale. Mamy na tyle rozwinięte mózgi że nie powinniśmy się zachowywać jak myszy, a jednak!

~Marko

06.09.2018 00:13