Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Czy romans może przerodzić się w związek?

Zdrada i romans
|
11.12.2011
czy romans moze przerodzic sie w zwiazek
Romans czy miłość?

Jesteś w siódmym niebie, świat znów kręci się żwawo, a życie jest naprawdę piękne, bo pojawiła się w nim wspaniała kobieta. Rewelacyjnie! Właściwie można by ci zazdrościć, gdyby nie fakt, że początki zawsze są takie, ale potem szybko okazuje się, że twój romans nie przerodzi się w związek.

Zobacz raport z badań

Zdrada11

Tagi: zdrada

czy romans moze przerodzic sie w zwiazek

Niesprawiedliwe - chciałbyś powiedzieć. Mnie się na pewno uda - pragnąłbyś dodać. Jest taka szansa, ale… Zanim przejdziemy do sedna sprawy, dobrze, żebyś wiedział:

  • około 1 na 10 romansów kończy się długotrwałym związkiem,
  • nie wiesz, co znaczy życie w małżeństwie, dopóki się nie ożenisz,
  • twoja rodzina (zwłaszcza córki) nigdy nie wybaczy ci skoku w bok.

Kiedy facet z rodziną angażuje się w romans, być może nie myśli o nim w kategoriach stałego związku, lecz jeśli przygoda ta trwa odpowiednio długo, prędzej, czy później rodzą się poważne pytania. Nie różni się to niczym od tego, co znasz z czasów, gdy chodziłeś na randki, jeszcze zanim się ożeniłeś - to zazwyczaj kobieta pierwsza zaczyna rozmawiać o "poważniejszym zaangażowaniu się". Niektórzy faceci bawiący się w romanse przenigdy nie pomyśleliby o takim rozwoju wypadków. Inni z kolei widzą nową kobietę jako antidotum na ich własne, rozpadające się małżeństwo lub jako tę, którą powinni byli poślubić kiedyś zamiast obecnej żony.

Statystyki zdrad są przeciwko tobie

Powinieneś wiedzieć, że statystyki zdrad przemawiają zdecydowanie na twoją niekorzyść. Badania wskazują, iż jedynie 1 na 10 romansów prowadzi do długotrwałego związku, a spośród tych nielicznych, jedynie 10% to związki na całe życie. To oznacza, że twoje szanse na pozostanie z nową partnerką na lata wynoszą jeden do stu! A tobie wydawało się, że 50-procentowy wskaźnik rozwodów jest wysoki...

Jedną z przyczyn, dla których tak mało romansów przeradza się w życiowe związki jest wzajemna świadomość, że obie zaangażowane strony są skłonne do zdrad, która z kolei prowadzi do braku zaufania w przyszłości.

Romans to nie jest rzeczywistość

Niektórzy mężczyźni dla nowej kobiety poświęcają swoje kariery, dzieci, domy i cokolwiek innego posiadają. Większość z tych facetów kończy w separacji, ponieważ tak naprawdę trafiają z deszczu pod rynnę. Romanse nie są najlepszą ucieczką od nieudanych małżeństw, a jedynie pogarszają sytuację. Jeśli jesteś w trakcie romansu, terapeuta poleciłby ci, byś - przynajmniej tymczasowo - zrezygnował ze związku na boku zamiast z małżeństwa i zastanowił się, co jeszcze jesteś w stanie zrobić, aby ratować stary układ. Dopiero wtedy, jeśli uznasz, że małżeństwa nie da się już ocalić, lepiej będzie je zakończyć, niż kontynuować podwójne życie.

Zapamiętaj, że namiętny romans jest czymś kompletnie innym, niż miłość i długotrwały, poważny związek. Nie odwiedzisz jej dziadków, nie będziesz wspólnie z nią wypełniał zeznania podatkowego, nie wychowasz z nią swoich dzieci. Romans i małżeństwo to dwa inne światy i nie dowiesz się, co oznacza życie w małżeństwie z daną kobietą dopóki się z nią nie ożenisz.

Konsekwencje zdrady dla twoich dzieci

Nie spodziewaj się, że twoje dzieci nigdy nie dowiedzą się o twoim romansie. Prędzej, czy później, bez niczyjej pomocy same się zorientują, a ciebie dopadną konsekwencje zdrady. Kiedy twoje dzieciaki będą wystarczająco dorosłe, aby zrozumieć, że zostawiłeś ich matkę, będą czuły, że zdradziłeś nie tylko ją, ale także je. To poczucie jest wyjątkowo silne wśród dziewcząt. Jedna z moich córek, która dopiero co wchodziła w dorosłe życie, pewnego dnia oświadczyła, że gdyby odkryła, iż miałem romans za plecami jej matki, nigdy by mi nie wybaczyła. Na pytanie, dlaczego przeszło jej to przez myśl oraz czy powiedziała to samo matce, odrzekła "Wiem, że mama zrobiłaby to samo!".

Po prostu bycie facetem stawia cię na z góry przegranej pozycji wśród twoich córek, przypuszczalnie dlatego, że nieraz ich chłopacy zachowywali się wobec nich jak dupki. Okoliczności łagodzące, takie, jak nieistniejące życie seksualne z żoną, na pewno nie zostaną zaakceptowane przez twoje dzieci. Co więcej - jeśli ty i twoja nowa miłość zechcecie zamieszkać razem, twoje dzieciaki niemal na pewno jej nie zaakceptują i wystawią wasz związek na prawdziwie ciężkie próby, sprowokujesz bezsensowne wybory i niekończące się dylematy. Doprawdy – nieciekawe to perspektywy.

Dlatego dobrze się zastanów, zanim zdecydujesz, że zmieniasz model żony na nowszy.

Aleksander Sienkiewicz

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (42) / skomentuj / zobacz wszystkie

Szmaragdowe-oczy
01 lutego 2016 o 09:08
Odpowiedz

Dziewczyny, nie wiem czy zagladacie tu. Napiszcie prosze jak co u was.
Ja mam podobna sytuacje. Znam go od wielu lat, obydwoje w zwiazkach malzenskich. Kocham go a on mnie. Kiedys myslalam ze to minie ale trwa to juz prawie 10 lat. Nie potrafie bez niego zyc, bez kontaktu chocby smsowego. Budze sie i zasypiam myslac o nim. Boje sie jednak zniszczyc dwie rodziny dla milosci.
Chyba do starosci tak zostanie. Niespelniona milosc.

~Szmaragdowe-oczy

01.02.2016 09:08
tez krzywa :/
04 sierpnia 2015 o 22:28
Odpowiedz

do Kobieta

mowisz tak rozsadnie, jak moja siostra :/
mnie chodzi tylko o to, ze to mial byc moj maz i moje zycie, ale przez glupie "nie wiem co ona na to", on sie nie odwazyl nic zrobic we wlasciwym czasie, a ja wowczas bylam ksiezniczka czekajaca na zdobycie.
Dzisiaj oboje mamy swoje lata, wreszcie wszystko zostalo powiedziane i skonsumowane, no i tu zaczyna sie tragedia.
Dzieci oczywiscie krzywdzic nie chce, ani jego, ani moich, nasze malzenstwa sa na wlosku tak czy inaczej, byly juz wczesniej, zabija nas tylko dystans.
Tylko i az :/ Nie chce z tego rezygnowac, nie chce zeby to minelo i nie chce sie z tym godzic. Po prostu chce odzyskac zycie, jakie bylo mi pisane.
Matko, jak Ty sobie z tym poradzilas?
nie wyobrazam sobie widziec go raz w roku, o ile az tak czesto :/
gdybym tylko mogla cofnac czas, tylko o 12 lat :/
strasznie mi, nie jem, nie spie, nic nie moge zrobic bez mysli o nim, koszmar jakis

~tez krzywa :/

04.08.2015 22:28
kobieta
02 sierpnia 2015 o 20:56
Odpowiedz

do też krzywa
nic cię nie martw :)
to co dziś wydaje się męką i koszmarem - minie
Dziś nie możesz się skupić , w głowie tylko on i nic więcej.
Niestety znam to doskonale :)
za jakiś czas zaczniesz oceniać sytuacje przepraszam , ale bardziej realnie.
Dziś czujesz i myślisz jakbyś była odurzona tym co się wydarzyło .
Zadaj sobie dwa pytanie :
Czy chciałabyś aby ten facet dla Ciebie zostawił dzieci ? Ja nie chciałam
A drugie - Czy chciałabyś być z facetem , który zostawia dzieci ? - Ja nie
Dziś doceniam to , że mam kogoś kto o mnie ciepło myśli , doceniam to ,że na coś czekam ..
Ale poza tym żyję pełnią życia i to swojego.
Czas , który nie jest nam dany wspólnie ( czyli jakieś 99% ) staram się dobrze wykorzystać .
pozdrawiam i badź dzielna

~kobieta

02.08.2015 20:56
tez krzywa :/
02 sierpnia 2015 o 13:33
Odpowiedz

do KOBIETA
czyli to mnie czeka? nic wiecej?
Boze, jutro mijaja 2 tygodnie od naszego rozstania, ja ledwo zyje, prawie cala dobe placze, marze, mysle, jestem wsciekla na zycie, ze tak nas urzadzilo :/
Bylismy para jako dzieci, pozniej przez lata (jak sie okazalo) wzajemnie o sobie marzylismy, spotykalismy sie troche przypadkiem z okazji jego pobytow w Pl, ale zawsze kogos mialam w tym czasie i to powodowalo, ze nic wiecej miedzy nami nie bylo :/
Teraz ja jestem w bezsensownym malzenstwie, on tez i pewnie gdyby nie odleglosc, cos by sie wyklulo. No niby sie wyklulo, bo wreszcie powiedzielismy sobie rzeczy o ktorych wczesniej nie rozmawialismy, w koncu wiemy co do siebie czujemy i... nic nie mozemy :/
Chce go, strasznie go chce, jest jedyna wlasciwa miloscia w moim zyciu, dlaczego nie mozemy w koncu byc razem?
Teraz czekam najakakolwiek wiadomosc, poki jest na tych wakacjach, to jest kiepsko pod tym wzgledem :(

~tez krzywa :/

02.08.2015 13:33
kobieta
28 lipca 2015 o 16:11
Odpowiedz

Związek 20 letni na telefony , później smsy , spotkania z nim jak był z rodziną w Polsce . Kolejne czekanie na kontakt , przyjazd , parę fantastycznych nocy i od nowa , czekanie , sms-y i tak dalej.
Z czasem emocje moje opadły i wiem , że nikomu nie rozwlę rodziny , ani dzieciom ani tamtej kobiecie . Mam swoje życie i tego się trzymam , a on jest ,, wisienką na torcie" , odskocznią . Już nie wariuję , nie płaczę , po prostu czekam na nasze kolejne spotkanie , ale nie buduję zamków na piasku . Biorę z tej relacji to co fajne , ale nie zapominam o swoim życiu tu i teraz . Po latach wiem , że wcale nie chciałabym go na stałe . Fajne jest to , że wzajemnie ciepło o sobie myślimy , ale nie mamy złudnych oczekiwań , a spotkania w realu celebrujemy . Jedynie to mogłyby być częściej :)
pozdrawiam

~kobieta

28.07.2015 16:11
tez krzywa :/
21 lipca 2015 o 16:19
Odpowiedz

Matko, jakbym czytala o sobie, dopadla mnie milosc sprzed dwudziestu kilku lat, tez przez portal spolecznosciowy, chociaz kilka razy przez te lata sie spotkalismy, teraz spotkalismy sie po kilku latach smsowania, bylo cudownie, ale co dalej?
Tez dziela nas tysiace kilometrow, nie wiem kiedy zobaczymy sie po raz kolejny, on niby chce zwiazku, ja chce go na 100%, ale jak to zrobic? On nie rzuci zycia i dzieci tam, ja nie moge wyjechac, poza tym maz nie pusci dzieci - sytuacja jest beznadziejna.
Ja po tym spotkaniu rycze i nie moge sobie miejsca znalezc, on wlasnie jest w Pl z rodzina, nie moge sie doczekac kiedy wroci do domu, bo wowczas bedzie mial czas dla mnie.
Co bedzie dalej???

~tez krzywa :/

21.07.2015 16:19
Ja
17 sierpnia 2014 o 18:33
Odpowiedz

Tak zgadza m się świetny artykuł. Bardzo prawdziwy.

~Ja

17.08.2014 18:33
Krzywa Mańka
05 lipca 2014 o 21:49
Odpowiedz

@kruk.pl
I nie wybrnęłam. Cały czas ta historia trwa. Już półtora roku, w tajemnicy przed wszystkimi. Spotykamy się średnio co 3-4 miesiące. Jest cudownie. Nie wiem co będie dalej. Trudno mi to ogarnąć. Ale jestem taka szczęśliwa.

~Krzywa Mańka

05.07.2014 21:49
Ewaja
07 czerwca 2013 o 19:27
Odpowiedz

O dokładnie.... mądra córka, dogada się z mądrym ojcem.... Dzieci nie są aż tak ślepe (chyba, że się im na to pozwala), żeby do końca swych dni obwiniać ojca o opuszczenie małżeństwa.
Wiele zależy od mądrości i dojrzałości ich matki ....tylko czy wtedy byłaby potrzeba takich drastycznych rozwiązań ;) Raczej małżeństwo zostałoby rozsądnie rozwiązane przed skokiem w bok. No... ale i do tego trzeba dwójki dojrzałych osób ;) Myślących niezależnie i gotowych dojść do kompromisu, bez podciągania rozwodu pod tragedię życia. Tylko znalezienia rozwiązania, jak przejść ze stanu związku, który okazał pomyłką, do stanu, gdzie oboje rodzice, aczkolwiek osobno, nadal troszczą się od dobro małoletnich.

~Ewaja

07.06.2013 19:27
kruk24
13 lutego 2013 o 08:39
Odpowiedz

@Krzywa Mańka - a chcesz z tego wybrnąć? Może to będzie taka twoja słodka tajemnica,, odskocznia.

~kruk24

13.02.2013 08:39