Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Przede wszystkim: nie bądź śmieszny!

Zawsze na poziomie
|
02.02.2018

Tekst przysłany przez użytkownika
Jakże często mówi się o śmieszności facetów, którzy silą się na bycie kimś fajniejszym, niż w ich przekonaniu są w rzeczywistości, kimś bogatszym, mądrzejszym, nawet większym. Tymczasem to, co naprawdę jest atrakcyjne w facecie – to prawda o nim.

Zawsze na poziomie Przede wszystkim: nie bądź śmieszny!

Facet po 40 to taki ktoś, od kogo, co by nie mówić, wymaga się pewnej ogłady, opanowania, żeby nie powiedzieć klasy.

Taka sytuacja

Hotel, wczesna pora, śniadanie – rozglądam się po restauracji, gdzie by sobie spokojnie usiąść i zjeść jak śpiewała kiedyś Formacja Nieżywych Schabuff dwie parówki w samotności nad smutnym końcem mojej miłości. Znalazłem miejsce, zaczynam swobodną konsumpcję. Po chwili w sali pojawia się dwóch „dżentelmenów”. Są spokojni, raczej zmęczeni wczorajszym dniem, przepraszam – bardziej - długim wieczorem.

Na ich twarzach wypisane są: niewygodne łóżko, pół litra wódki, zbyt wczesna pobudka, perspektywa długiej drogi i sam powrót do domu. Są zmęczeni acz jeszcze kulturalni. Wkładają sobie coś na talerze, mówią szeptem, właściwe czego do nich chcieć? Jeszcze krótki rys osobowościowy. Pierwszy: dopasowane jeansy plus koszula nienagannie odprasowana, z gatunku „slim fit” oraz stylowe okulary kreujące na look inteligenta – nazwijmy go Dopas (skrót od dopasowany). Drugi: typ raczej dresa, obwieszony dwoma grubymi złotymi łańcuchami, bardziej zbudowany, o wyrazie twarzy Nieinteligenta i na tym bym zakończył.

Zaczynają jeść. Jakaś tam wymiana krótkich zdań, nie wiem o czym, bo przecież nie podsłuchuję, ani też mnie to jakoś obchodzi. Nagle wchodzą do restauracji Trzy Gracje. Dwie bez problemu dostałyby posadę statystek w serialu paradokumentalnym, jedna natomiast… No, właśnie i tu się zaczyna historia: zgrabna, dobrze ubrana, mnie nie grało coś w jej twarzy – trochę nazbyt napompowana – ingerencji pewnie w jej plastykę twarzy dokonywał jakiś podrzędny specjalista, zdobywający kompetencje na kursie wieczorowym, ale gdyby nie to, byłaby całkiem fajną babką. Jest raczej wycofana, nazbyt zna swoją wartość i nie przestaje z byle kim.

Dziwnym zbiegiem okoliczności siadają obok stolika Dopasa i Nieinteligenta. Drugi od samego początku odpuszcza, Dopas natomiast przerywa jedzenie i cały czas obserwuje, wiadomo którą, jak sobie przynosi kawę do stolika, jajecznicę itd. Za każdym razem, kiedy ona wstaje, on się odwraca – odprowadza i przyprowadza ją wzrokiem do stolika. Widok z mojej perspektywy – żałosny. Myślę: teraz się zacznie, tani podryw, a żona pewnie w domu czeka, bo do dyskonta na zakupy cza jechać. Ale jakoś tak Dopas nie ma w sobie odwagi, by coś przemówić, zagadać. Jeszcze łypie, próbuje złapać kontakt wzrokowy przy stoliku z Afrodytą po plastyce, ale niestety nic.

Zaczyna się rozmowa między kobietami i od razu czuć, że są one kilka poziomów wyżej niż nasi dwaj bohaterowie tego kiepskiego romansu. Wrócili więc do konsumpcji. I pojawia się jeszcze jeden bohater tej historii, nazwałbym go Informatyk – spokojny, skupiony, sympatyczny, siada przy trzecim stoliku. To właśnie on, choć go nie znają, w niczym nie przypomina Brada Pitta czy Mikołaja Roznerskiego, budzi ich zainteresowanie. Wystarczy.

Lubię obrazować swoje artykuły, ponieważ uwiarygadniają problem, o którym chcę napisać.

Nie być śmiesznym

Mężczyźni często myślą, że jeśli będę: z kompanem, który doda mi prestiżu; wczorajszy; wlepiający wzrok w płeć piękną - to zyskam więcej. Ta historia pokazała mi, jak pięknym jest bycie normalnym – po prostu sobą. Wiem, że my wzrokowcy poszukujemy wciąż kogoś kto nas zainteresuje, zachwyci. Mamy także nieustanną potrzebę potwierdzania swojej atrakcyjności, mimo, że już szron na głowie i nie to zdrowie. Trzeba jednak, i tu postać Informatyka jest tego klasycznym potwierdzeniem, pozostać sobą. Jego wcale nie interesowały przelotne romanse, potwierdzanie własnej atrakcyjności. Przyszedł zjeść hotelowe śniadanie.

Przykład, który opisałem, niestety często powielany jest w życiu na różne sposoby. Któż z nas, mężczyzn właśnie tak się choć raz nie zachował? Pamiętam czasy sprzed kilkunastu lat, kiedy po powrocie z dalekich wakacji, opalony, odstawiony i wypachniony przechadzałem się ulicami mojego miasta w towarzystwie kolegów. Rozkrzyczany, chcący zwrócić na siebie uwagę niczym Włoch z południowej części Italii. Problem tylko polegał na tym, że nie miałem wtedy świadomości, na jaką śmieszność się wystawiam.

Prawdą jest, że jesteśmy sumą ludzi, których spotkaliśmy w naszym życiu. Jedna z moich byłych dziewczyn powiedziała mi kiedyś, że według niej w facecie najbardziej sexy jest skromność! Paradoks? Im bardziej chcesz zwrócić na siebie uwagę kobiety, tym pewniejsze jest, że jej nie zwrócisz. Ponadto należy pamiętać o tym, że są jeszcze tzw. niemi obserwatorzy całej sytuacji. Oceniają, bo widzą i mają do tego prawo, kiedy ktoś o bycie komentowanym i wyśmiewanym się najzwyczajniej prosi. O twojej atrakcyjności, a nie mam złudzeń, że masz ją w sobie, decydują:

  • Poczucie własnej wartości
  • Bycie sobą, przy zachowaniu całkowitej normalności
  • Nuta tajemniczości
  • Pewna niedookreślona niedostępność
  • Kultura osobista i obycie
  • Klasa

Choćby weszła tam, gdzie jesteś, nie wiadomo jak atrakcyjna kobieta. Choćbyś chciał przykuć jej uwagę i zdobyć jej względy - bądź naturalny, nigdy śmieszny. Ostatecznie to, co w nas jest najpiękniejsze, to prawda o tym, jacy jesteśmy, a nie jacy chcielibyśmy być.

Krzysztof Bogalecki

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (4) / skomentuj / zobacz wszystkie

Robert
04 października 2019 o 10:40
Odpowiedz

Zgadzam się w 100 %
Postać informatyka budziła wyzwanie dla tych kobiet. W tych dwóch typach te kobiety nie wyczuwały testosteronu we krwi.

~Robert

04.10.2019 10:40
Mario
16 marca 2019 o 06:43
Odpowiedz

Ktoś może powiedzieć, pisał to frustrat, któremu się w życiu nie układa i jedyne jego zajęcie, to obserwowanie innych i wyciąganie swoich przemyśleń.

~Mario

16.03.2019 06:43
To dopiero
13 września 2018 o 17:16
Odpowiedz

Słaby ten wywód. Informatyk mógł być gejem, a Dopasowi zwyczajnie zazdrości Autor testosteronu. Informatyk dla trójki Pań był tak samo transparentny jak Dopas i dresik :-D

~To dopiero

13.09.2018 17:16
Ant
03 lutego 2018 o 18:54
Odpowiedz

Dobrze prawi, polać mu

~Ant

03.02.2018 18:54
1