Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Rozwód a prawa ojca

Wspólny czas
|
29.03.2012

Rozwód sam w sobie może być ciężkim przeżyciem. Jednak to, co najbardziej przeraża dzisiejszych kandydatów na byłych mężów, to czekająca ich walka o zachowanie kontaktu z dzieckiem. Przeczytaj o tym, jakie są prawa ojca i jak możesz je egzekwować.

Tagi: rozwód , prawa ojca

prawo ojca po rozwodzie
Prawa ojca a rozwód

Szczęśliwe małżeństwo kontra rzeczywistość

Scenariusz powtarza się od lat. Zmieniają się jedynie imiona bohaterów i niektóre szczegóły. Reszta jest do znudzenia, banalnie identyczna. Najpierw on i ona kochają się ogromnie, żyć bez siebie nie mogą. Jest wspaniały, oryginalny ślub i siarczyste wesele, najlepiej w jakimś zamku lub pałacu. Po zwykle dość krótkim okresie radosnych uniesień zaczyna się codzienne życie we dwoje… 

Nie jest źle, jeśli młodzi mają własne mieszkanie, gorzej, jeśli mieszkają z rodzicami w tym np. z teściową pana młodego. Niebawem na świat przychodzą dzieci. Babcia jest zachwycona, oczywiście pomaga młodej mamie, to przecież jej wnuki. Po pewnym czasie niedawny pan młody zauważa dziwne zmiany w zachowaniu żony. Coraz częściej jest zmęczona, coraz częściej ma pretensje, coraz częściej denerwuje się i kłóci o byle co. Zanim facet zorientuje się, w czym rzecz, zanim dostrzeże krecią robotę mamusi… otrzymuje pozew rozwodowy połączony z oskarżeniem, że to tylko on jest winien rozkładowi małżeństwa…

- Rzeczywiście – opowiada mecenas Mariusz Stelmaszczyk (www.adwokat-stelmaszczyk.pl) który ma za sobą wieloletnią praktykę sędziowską w sądzie rodzinnym - w 90% procesów rozwodowych, a także w sprawach o kontakty z dziećmi, świadkami są teściowe. Rzadko się zdarza, by zeznawali na korzyść zięcia.

Walka o dziecko w sądzie

Następne sceny tego typowego scenariusza to długotrwała i wyniszczająca obie strony walka o dziecko w sądzie.

Przeglądając fora internetowe nietrudno natknąć się na dość powszechną opinię, że polskie sądy tendencyjnie przyznają prawo do opieki nad dzieckiem matce, ignorując przy tym zupełnie prawa ojca. Często takie sytuacje są tłumaczone faktem, iż w sądach rodzinnych najczęściej orzekają kobiety, które w ten sposób wyrażają swą kobiecą solidarność. Niby sąd obiektywny, ale jakoś w praktyce ten obiektywizm mocno kuleje. Ojciec, aby w pełni korzystać ze swoich praw, musi włożyć w walkę o nie naprawdę sporo wysiłku.

Prawa ojca do dziecka - co to dokładnie znaczy?

  • z internetowego forum:
    (…) W sądzie facet jest śmieciem, przestępcą, a wszystko co powie i zrobi matka jest ok. Myśmy też mieli nagranie obciążające matkę - świadczące, że uczy dziecko co ma mówić i co? Efekt: Sąd stwierdził, że nagranie było celowe, dziecko się zmęczyło sugerowaniem ojca i tak w ogóle to dziecko nie jest manipulowane, więc jakiekolwiek dowody ojca są be! Mamusia za to może naopowiadać niestworzonych historii, a Sąd i tak przyzna rację matce. To co przeżyliśmy w sądzie naprawdę świadczy o tym, że facet w sądzie prawie zawsze stoi na przegranej pozycji!!!

- Oboje rodzice mają równe prawa do opieki nad dziećmi - stwierdza kategorycznie mec. Mariusz Stelmaszczyk. Jestem przekonany, że płeć sędziego nie ma wpływu na orzekany wyrok. Jeśli tak się zdarzy, jest to wysoce nieprofesjonalne i tyle. Rozstrzygając spór o opiekę na dzieckiem, sąd zawsze sięga po opinię Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego. Taka opinia zawiera metodologię przeprowadzonych badań. Pedagodzy i psycholodzy RODK rozmawiają z dzieckiem i jego rodzicami, by ustalić związki emocjonalne z matką i z ojcem, a także predyspozycje wychowawcze rodziców, ich orientację w potrzebach dziecka itp. W tej ostatniej „dyscyplinie” bardzo często przegrywają ojcowie. Powód jest prosty. Obyczajowo przyjęło się, że to matki mają urlopy macierzyńskie i wychowawcze i to właśnie one większość czasu przebywają z dziećmi, podczas gdy ojcowie zarabiają na dom. Dlatego ojcowie znacznie mniej orientują się w „codziennej obsłudze dziecka”, w jego chorobach, czy ulubionych zabawkach. Dodajmy, że RODK ma obowiązek rzetelnie przeprowadzić wywiad rodzinny, więc jeśli ojciec jest stroną zarabiającą na dom, to siłą rzeczy mniej przebywa z dzieckiem. Ta sytuacja winna być dokładnie opisana w opinii.

Dobro dziecka najważniejsze

Sąd ma obowiązek kierowania się dobrem dziecka – kontynuuje mec. M. Stelmaszczyk. Przyznając prawo do opieki i kontaktów z dzieckiem Sąd powinien dbać o zapewnienie obojgu rodzicom jednakowego czasu na kontakt z dzieckiem. Oznacza to, że i ojciec i matka powinni spędzać z dzieckiem tyle samo czasu. Nie można więc, gdy oboje rodzice pracują, orzec, że ojciec będzie się kontaktował z dzieckiem codziennie np. od 17 do 21 bo wówczas matka widywałaby się z dzieckiem wyłącznie rano i tuż przed pójściem spać. Gdy byli małżonkowie są w ostrym sporze i żadne argumenty do nich nie przemawiają, bardzo trudno jest znaleźć tzw. złoty środek.

Rodzicielski plan wychowawczy - co to jest?

Jeśli rodzice potrafią się porozumieć, w trakcie procesu lub nawet przed procesem rozwodowym, można przygotować „rodzicielski plan wychowawczy”. Jest to porozumienie, które obejmuje zasady decydowania o istotnych potrzebach dziecka. Zawiera więc zapisy dotyczące m.in. tego, z którym z rodziców zamieszka dziecko po rozwodzie, jaka będzie częstotliwość kontaktów dziecka z drugim rodzicem, jak będą podejmowane decyzje dotyczące wyboru szkoły itp. Tak przygotowany dokument sąd ma obowiązek przyjąć jako obowiązujące rozwiązanie, chyba, że zapisy są niezgodne z dobrem dziecka, np. rozdziela się rodzeństwo i ojciec „bierze” syna, a matka córkę. Rodzicielski plan wychowawczy mogą zawrzeć rodzice, którzy, choć formalnie nadal są małżeństwem, to żyją oddzielnie.

Powyższe rozwiązanie, choć bardzo wygodne dla rodziców, nie jest zbyt powszechne. Bardzo często zdarza się, że matka utrudnia kontakty z dzieckiem - to obserwacja z sędziowskiej praktyki - mówi M. Stelmaszczyk. – Matka stwarza lub wymyśla fikcyjne powody, dla których ojciec nie może w ustalonych terminach widzieć się z dzieckiem. Ojciec, by wyegzekwować swoje prawo, musi zwrócić się do sądu. Z punktu widzenia ojca i jego kontaktów z dzieckiem jest to rozwiązanie nieco ułomne. Rozpatrzenie sprawy trwa czasami 1-2 miesiące, a czasami, w razie ostrego sporu między rodzicami, wiele miesięcy. Sąd ma obowiązek wysłuchać obu stron, matka może np. nie odbierać wezwań sadu, może przedstawić zwolnienie lekarskie, stosować wszelkie chwyty odwlekające sprawę. W tym czasie często ojciec nie kontaktuje się z dzieckiem. Warto jednak wiedzieć że ojciec może złożyć wniosek o zabezpieczenie kontaktów, to jest o ich ustalenie na czas trwania procesu rozwodowego lub postępowania w sprawie o kontakty z dzieckiem i wówczas może się z nim spotykać jeszcze przed orzeczeniem sądu kończącym postępowanie.

Utrudnianie kontaktów z dzieckiem

Największe konflikty pomiędzy byłymi małżonkami powstają, gdy jedna strona uporczywie odmawia porozumienia, utrudnia kontakty z dzieckiem i nie stosuje się do ustaleń sądu. Wówczas prawo jest bezsilne. Żadne orzeczenie sądu nie jest w stanie zmienić wzajemnego nastawienia rodziców. A najbardziej cierpi na tym dziecko. Prawo ojca mówi, że może on wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie matki grzywną. Ale gdy matka się uprze, a często tak bywa, nawet taka kara niewiele pomoże. Może natomiast dodatkowo skonfliktować obie strony. Trudno się dziwić, że ojcowie często czują się bezsilni i uważają, że stoją na z góry przegranej pozycji.

  • z internetowego forum:
    (…)Jestem po rozwodzie od pół roku, żona na pełne prawa do dziecka, ja ograniczone. Umówiliśmy się (zapis w piśmie rozwodowym), że nie będzie mi utrudniała kontaktów z dzieckiem. Teraz wniosła sprawę o wyznaczenie mi kontaktów z dzieckiem. Na pewno takie kontakty zostaną wyznaczone. (…) czy mimo wyznaczonych terminów widzeń z synkiem mogę do niego dzwonić na telefon i rozmawiać kiedy chce np. w tygodniu po szkole ?

    (…) można złożyć o to wniosek, ale akurat za nieprzestrzeganie tego prawa nic nie grozi matce. Możesz mieć w wyroku, że masz prawo dzwonić do dziecka w każdy czwartek o 15. Jednakże jeśli matka na to nie pozwoli to nie możesz jej nic zrobić. Żadna grzywna czy kara nie jest za to przewidziana. A jeśli będzie wiedziała, że masz prawo dzwonić w każdy czwartek o 15 to na pewno wtedy dziecko będzie np. u kolegi albo z matką na placu zabaw i nie będzie słyszało telefonu. Natomiast w pozostałym czasie matka powie Ci, że nie masz w tym czasie przewidzianego terminu do rozmowy. A może będziesz chciał złożyć życzenia w Dzień Dziecka w środę lub zapytać jak przebiegł koniec roku w piątek? Po moich krótkotrwałych, dwuletnich doświadczeniach, stwierdzam, że możesz uzyskać kupę praw na papierze. Ale nikt nie będzie ich respektował

W swojej praktyce sędziowskiej – opowiada mecenas M. Stelmaszczyk - wielokrotnie obserwowałem, jak szybko i łatwo rodzice zapominają o interesie dzieci. W sumie błahy i początkowo łatwy do rozwiązania spór przeradza się w zaciekłość i wzajemną nienawiść, nierzadko podsycaną przez rodzinę. Zdarza się, że wnioski składane przez strony mają wyłącznie dopiec przeciwnikowi, uderzyć w czuły punkt, by jak najmocniej zabolało. Wielokrotnie miałem wrażenie, że niedawno kochający się, a dziś byli małżonkowie idą do sądu wyłącznie po to, by się zemścić na drugiej stronie.

Niektórzy latami zbierają „haki” na ojca lub matkę po to, by pokazać dziecku, gdy dorośnie, „dowody zbrodni”. Taka zemsta po latach.

  • z internetowego forum:
    Jestem jeszcze nowicjuszem w takiej sytuacji i tylko czekam aż matka mojego czteroletniego syna zacznie utrudniać mi kontakty z synem, ale mam już na wszelki wypadek opracowany plan działania a wygląda on tak: matka utrudnia kontakt 1,2,3 i po każdej takiej sytuacji zgłaszam ten fakt na policję może się zjawią, a może nie, ale ślad jakiś powinien zostać. po trzeciej nieudanej próbie kontaktu z dzieckiem informuję sąd o nieprzestrzeganiu jego postanowień i nałożeniu grzywny na matkę. W dalszym ciągu podejmuję próby kontaktów z synem jeszcze z 2 nieudane próby i zgłaszam do prokuratury o znęcanie psychiczne się matki nad synem nade mną i moją rodziną (…) Po kolejnych nieudanych próbach kontaktu z dzieckiem mogę wnieść do sądu o przyznanie opieki mi gdyż prawem dziecka jest możliwość bezkonfliktowego spotykania się z obojgiem rodziców. Wiem, póki co jestem tylko teoretykiem, ale chętnie wysłuchał bym waszych opinii na ten temat.

    (…) ja na szczęście mam nagrania z ponad pół roku i scenopisy-prawie 100 stron...nawet jeśli sąd nie będzie zbytnio się rozczulać...to mały będzie miał czarno na białym jaka matka jest, czy też była i sam wyciągnie z tego wnioski.

    (…) pamiętaj, że każda notatka służbowa i każde podstemplowane pismo to jakiś dowód, a każde dziecko kiedyś dorośnie. Mam już dorosłych synów (z pierwszego związku) i - gdy mają jeszcze jakiekolwiek niejasności - wyciągam segregator i pokazuję, że nie zawsze było tak jak mówiła mama. Oj, jak często się dziwią !

Gdzie więc ojciec może szukać pomocy?

Polecałbym – mówi mecenas Mariusz Stelmaszczyk – kontakt z kuratorem rodzinnym pracującym w każdym sądzie. Są to osoby znające prawo, mające przeważnie długą praktykę, mogą doradzić jak postępować, mogą też nadzorować kontakty rodzica z dzieckiem. Można także szukać pomocy w licznych stowarzyszeniach obrony praw ojca. Tu jednak doradzałbym ostrożność. Jest bowiem wiele organizacji, które sadząc po wpisach w Internecie, wzajemnie się zwalczają. Można też oczywiście zgłosić się do adwokata, zajmującego się prawem rodzinnym. Najlepiej jednak dogadać się z drugą stroną.

  • z internetowego forum:
    A ja wam powiem moi mili... Jak wiecie (większość z Was) miałem ogromne problemy z kontaktem z dziećmi, alimentami itp. Więc sie nie dałem i... UDAŁO MI SIĘ DOGADAĆ Z MOJĄ BYŁĄ !!! Recepta na powodzenie (wg. mnie) Nie dać się sprowokować, poczekać, aż emocje (te negatywne) opadną i u niej i u niego, być miłym i ROZMAWIAĆ (zawsze starać się ROZMAWIAĆ), obdarzyć uśmiechem, a nie obelgą i wszystko się ułoży. ZAWSZE MOŻNA SIĘ DOGADAĆ, wierzcie mi !!!

Wykorzystano fragmenty z forum goldenline.pl

Henryk PanGa

Jakim jesteś ojcem?
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (27) / skomentuj / zobacz wszystkie

tetida
26 września 2013 o 19:52
Odpowiedz

mecenas stelmaszczyk powinien jak najszybciej uzupelnic braki w wiedzy nt: nielegalnosci badan rodk, opiece naprzemiennej oraz uczestnictwie, a nie nadzorze kuratora w kontaktach.

~tetida

26.09.2013 19:52
ja_tata
26 września 2013 o 13:15
Odpowiedz

Zebrane stereotypy, temat praktycznie "liźniety" i to z wierzchu. Ponadto - co boli - już na samym początku artykułu autor wyznacza granice ojcu po rozstaniu: kontakty!
"Jednak to, co najbardziej przeraża dzisiejszych kandydatów na byłych mężów, to czekająca ich walka o zachowanie kontaktu z dzieckiem."
Nie panie redaktorze, nie chodzi o "kontakty" tylko podtrzymanie realnego wpływu na wychowanie dziecka. Warto też wspomnieć o wielu ojcach, którym uniemożliwia się wychowywanie dziecka w myśl zasady "lepsza najgorsza matka niż najlepszy ojciec".
To jest najzwyklejsza dyskryminacja ze względu na płeć - i nikt (RPO, Pełnomocnik ds Równego Traktowania, Ministerstwo Sprawiedliwości) w Polsce nic z tym nie chce zrobić!

~ja_tata

26.09.2013 13:15
Marek
26 września 2013 o 07:22
Odpowiedz

Fachowej pomocy ojciec może szukać m.in. tu: www.osrodekwspierania.pl lub www.kopd.pl

~Marek

26.09.2013 07:22
Marek
26 września 2013 o 07:19
Odpowiedz

Niestety podobnych sytuacji jest w naszym kraju ogrom, można się z nimi zapoznać m.in. tu: www.dzielnytata.pl

~Marek

26.09.2013 07:19
Max
14 maja 2013 o 12:00
Odpowiedz

Dziś w programie Rozmowy w toku ciekawy program, poświęcony badaniom DNA, o 15.50 w tvn-ie

http://rozmowywtoku.tvn.pl/wideo,1027,v/badania-dna-nie-klamia-czyje-to-dziecko,749138.html

~Max

14.05.2013 12:00
tomek
09 maja 2013 o 16:28
Odpowiedz

Jestem żonaty i współczuję Ci, ponieważ moja żona jeszcze mnie nie nagrywa, a już jest u mamusi. Mówi się od dawna, młodzi na swoim i najlepiej jak najdalej od obojga rodziców, wówczas sami się dotrą, inaczej jest tak jak mamy.

~tomek

09.05.2013 16:28
ONA
05 czerwca 2012 o 22:48
Odpowiedz

Poczytałam sobie...mój scenariusz- tylko, że należy zmienić "ona" na "on".... dzięki mężowi i "mamusi" nawarstwiająca się latami kula śnieżna nieomal mnie udusiła, dusi cały czas. walcząc o rodzinę dla dzieci dałam się zniszczyć, wyzyskać, pozbawić pracy
jadł przy jednym stole, patrzył w oczy...obiecywał, a zaraz potem wypłakiwał się mamie w szlafrok, jadł przy jednym stole, patrzył w oczy...obiecywał a na drugi dzien w gotowości, z dyktafonem w garści prowokował...
ohyda
szkoda, że niewiele kobiet jest w stanie się przyznać do takich "skarbów", mi też było wstyd...

~ONA

05.06.2012 22:48