Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Nie ma to jak być singlem

Wolne myśli
|
12.05.2023

Bycie singlem pogarsza jakość życia i izoluje od innych ludzi? Okazuje się, że niekoniecznie. Osoby z pozoru samotne mają często szersze i bardziej głębokie relacje z innymi niż te będące w związkach.

Tagi: singiel , samotność

życie singla
Życie w pojedynkę może być bardzo satysfakcjonujące

Stereotypy na temat samotności

Dwie badaczki relacji społecznych Natalia Sarkisian i Naomi Gerstel postanowiły kilka lat temu wziąć na warsztat ciężki - jak się wydawało - temat samotności. Wiele powstało stereotypów na jej temat, a one chciały sprawdzić jak jest w rzeczywistości: czy naprawdę single są tak bardzo oderwani od więzi społecznych, czy w istotny sposób - jak przypuszczały - pogarsza to ich umiejętności społeczne, obniża temperaturę relacji z innymi ludźmi i unieszczęśliwia? By sprawdzić swoje hipotezy, przebadały wnikliwie grupę dorosłych osób pozostających w związkach małżeńskich oraz inną grupę - taką, która przynajmniej formalnie w chwili analizy była samotna. Wyniki okazały się być niespodzianką.

Single są bardziej uspołecznieni

Przede wszystkim ustalono, że wbrew mitom single wcale nie mają słabszych relacji z przyjaciółmi i rodziną. Co więcej, badania wykazały, że samotnicy korzystają ze swoich więzi społecznych znacznie częściej i intensywniej niż ich związani koledzy. Chętniej też na przykład aktywnie udzielają pomocy najbliższym, na co inni nie mają czasu. Single częściej też bywają adresatami wsparcia płynącego ze strony rodziny i przyjaciół, ale nie dlatego, że nagminnie często miewają kłopoty, tylko są po prostu bardziej lubiani i otwarci, a przez to bliscy wiedzą o ich zmaganiach oraz problemach i w efekcie sami chętniej wyciągają pomocną dłoń... Co ciekawe, wpływu na zaawansowanie relacji nie miały takie cechy jak np. poziom zamożności. Liczył się tylko "stan cywilny".

Kluczową rolę pełni tu przyjaźń

Do podobnych wniosków dochodzili także inni badacze z całego świata. Z projektów badawczych, jakie wykonano w tym zakresie, można wysnuć bardzo ważny wniosek, że to nie formalny związek wpływa na jakość relacji z innymi, ale kluczowe jest to, w jakim stanie znajdują się nasze przyjaźnie i czy w ogóle się z kimkolwiek przyjaźnimy.

Jeden z badaczy ustalił nawet, że rola przyjaźni w życiu człowieka rośnie wraz z jego wiekiem, co widać szczególnie w przypadku osób dojrzalszych, u których relacje koleżeńskie mają nawet większy wpływ na osobistą satysfakcję z życia niż stosunki z osobami z kręgu najbliższej rodziny. Oczywiście jest i druga strona medalu - osoby naprawdę głęboko samotne mają pod tym względem o wiele gorzej, gdyż nie otrzymują i nie mogą liczyć na żadne wsparcie.

Zdrowy jak singiel

Korzyści z bycia singlem jak się okazuje jest jednak znacznie więcej. I nie są to tylko bonusy psychologiczne. Inne przeprowadzone na szeroką skalę badania pokazały bowiem, że osoby, które nigdy nie wstąpiły w związek małżeński, są... zdrowsze od tych związanych.

Jednym z popularniejszych wskaźników naszej kondycji zdrowotnej jest indeks BMI, który pokazuje, czy mamy nadwagę lub czy nie jesteśmy otyli. Wskaźnik ten u żonatych facetów okazał się znacznie mniej korzystny niż u singli. Przeciętnie mężczyzna "samotny" waży kilka kg mniej od żonatego, co automatycznie przekłada się na lepszą kondycję fizyczną.

Czy single czują się samotni?

Single wykazują też większą aktywność fizyczną, np. częściej uczestniczą w zajęciach sportowych, ćwiczą na siłowni, trenują wyczynowo. Małżonkowie nie mają na to tyle czasu i łatwiej pogrążają się w niekorzystnych dla zdrowia przyzwyczajeniach, przedkładając wieczór w kapciach przed telewizorem nad wycisk na bieżni.

Samotność przekłada się też paradoksalnie na lepszy sen. Singiel nie musi znosić wiercenia czy chrapania drugiej strony, nie zmaga się także z wychowaniem dzieci, przez co noc może przeznaczyć na odpoczynek, a nie na przykład zmianę pieluch.

Samotni są bardziej kreatywni

Innym ciekawym atutem "singielstwa" jest znacznie większe niż w pozostałych grupach społecznych przywiązanie do wolności i samostanowienia. Takie umiłowanie wolności wymiernie przekłada się na wyraźnie bardziej rozwiniętą kreatywność i produktywność. Może to też oczywiście wynikać z faktu, że single mają zazwyczaj więcej czasu na przemyślenia, co w zajęciach wymagających kreatywności dość szybko przekłada się na lepsze efekty w pracy, ale faktem jest, że istnieje taka korelacja. Być może właśnie dlatego mistrzowie w wielu dziedzinach to single, którzy całe swoje życie poświęcili jednemu tematowi, osiągając w nim mistrzostwo.

Bycie singlem nie takie złe

Jak się okazuje, wbrew pozorom i stereotypom, bycie singlem prócz wad ma też swoje oczywiste korzyści i pozytywy. Przede wszystkim zdrowotne - single mają mniej negatywnych przyzwyczajeń, mają więcej ruchu, co natychmiast przekłada się na lepszy ogólny stan ich organizmu. Brak partnerki - choć to oczywiście nadal ważny problem, rekompensują sobie ożywionymi i pogłębionymi relacjami towarzyskimi z przyjaciółmi, na których wsparcie i zainteresowanie mogą liczyć bardziej niż osoby za "murem" małżeństwa. Faktem jest, że spora część formalnych związków zwraca się intensywnie ku sobie, nie mając już zbyt wiele czasu na kontakty zewnętrzne, tymczasem to właśnie relacje z przyjaciółmi mają największy wpływ na osobiste poczucie szczęścia i zadowolenie z życia.

Single zazwyczaj też zupełnie nieźle radzą sobie finansowo. Nie mają bowiem aż tylu wydatków związanych z utrzymaniem rodziny. Oczywiście nie jest też tak, że życie samotnika jest zawsze lepsze od udanego związku. Ważne jednak, by umieć wyciągać pozytywy z każdej sytuacji, w jakiej przyszło się nam znaleźć, a tu te "jasne" strony są naprawdę wyraźne.

Tomasz Sławiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (7) / skomentuj / zobacz wszystkie

Me
15 maja 2023 o 14:05
Odpowiedz

No i ?

~Me

15.05.2023 14:05
Harry
15 maja 2023 o 06:05
Odpowiedz

"Przeciętnie mężczyzna "samotny" waży kilka kg mniej od żonatego". Totalne bzdury. Większość siedzi w domach i się gapią w monitory od kompów albo oglądają nudne netfixy czy ciupią w gry na konsoli, leżą na kanapach, wpieprzają fastfoody i robią się z nich spaślaki.

~Harry

15.05.2023 06:05
Singielka
18 kwietnia 2023 o 16:52
Odpowiedz

Nie warto być singlem, bo sukienka ślubna jest fajna? XD Cóż za powód. Ty czytasz co linkujesz?

~Singielka

18.04.2023 16:52
NIkon
27 sierpnia 2022 o 19:37
Odpowiedz

Bzdury opowiadasz. Mam 32 lata i utrzymuje takie same relacje. Nie wiem jak sobie to wyobrażasz, że nagle jak ktoś ma żonę i dzieci, to nie ma życia?

~NIkon

27.08.2022 19:37
Mexx viking
24 kwietnia 2022 o 22:27
Odpowiedz

Meza poznalam majac 35 lat , teraz 38 zostalam matka
Wczesniej jako krupier zwiedzilam 27krajow , ale tezbym nie brala slubu dlaczego?! Jest jak w niewoli moj maz gotuje I sprzata ale z dzieckiem w nocy uzeram sie ja , pomocy 0 tesciowie azja rodzice polska
I niestety najbardziej wartosciowych mezczyzn spotykalam majac 24lata ale zawsze w glowie mialam studia, zdobycie kariery , zawodu I wakacje
Nie kierujcie sie maksyma ,, mam czas ,, niestety nie ma go po 30ce za duzo
A hobby mam chodzenie po gorach bo co innego mozna robic na islandii

~Mexx viking

24.04.2022 22:27
Marek Gomola
10 stycznia 2022 o 19:50
Odpowiedz

Bycie singlem to wygodne życie ale do czasu. Pierwsze negatywne skutki singielstwa zaczynają się gdy Twoi znajomi, przyjaciele tworzą stałe związki a Ty zostajesz sam oni z powodu obowiązków rodzinnych NIE mają dla Ciebie już czasu. Zostajesz sam jak kołek i masz do dyspozycji innych singli zwykle po przejściach, którzy w społeczeństwie są negatywnie odbierani jako tzw. przegrywy. Życie w stałym związku (formalnym lub nieformalnym) uczy życia praktycznego, rozwiązywania problemów, odpowiedzialności za rodzinę, wyciszania egoizmu itd. Nie jest to proste ale wszystko co jest proste jest g... warte. Nie muszę dodawać, że ludzie w stałych związkach mają większy szacunek i poważanie w tak konserwatywnym kraju jak Polska. Przerażają mnie tytuły filmów czy artykułów w internecie gdzie niemalże zachwala się, że życie singlem jest super. Człowiek rozumie, że singielstwo to dramat dopiero po 30-stce i później, kiedy często już jest za późno na ustatkowanie się bo co lepsze osoby są już dawno zajęte a te, które są wolne mają zwykle nierealne, wygórowane wymagania lub mają jakieś zaburzenia lub gromadkę dzieci na karku.
Więcej argumentów, że nie warto być singlem:
https://kobieta.interia.pl/uczucia/news-21-powodow-dla-ktorych-nie-warto-byc-singlem,nId,403550

~Marek Gomola

10.01.2022 19:50
Jacek
01 października 2021 o 06:23
Odpowiedz

Ja z perspektywy mojego 20 letniego małżeństwa sądzę, że lepiej było się nie żenić. Mam 47 lat jestem zdrowym przystojnym wysportowanym facetem i uważam swoje życie za "lekko" zmarnowane. Z drugą połówką życie mam niespokojne, kłótnie o byle co, roszczeniowość żony mnie poraża. Nie chodzi nawet o to, że sie przypier.. ala o wszystko tylko nic ją nie interesuje. Totalna znieczulica na wszystko. Przyroda ją nie interesuje, zwierzęta nie obchodzi nie ma żadnego hobby i zainteresowań. Nudna i pusta jest jak flaki z olejem. Jedyne co ją cieszy to nowe mebelki i jak jej przyniose troche kasy. Jak ja jestem "wdzięczny" mojej siostrze że mnie z nią poznała. Kur.. a mać po co mi to było!!?? Mam swoje pasje dla których żyje. Nie będe tu sie rozpisywał ale napisze tylko panowie, lepiej być samemu. Samotność jest twórcza a przy głupiej babie cofacie sie w rozwoju. Amen

~Jacek

01.10.2021 06:23