Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Jerzy Kalibabka. Największy uwodziciel PRL-u

Wolne myśli
|
19.07.2022

W zbiorowej świadomości Jerzy Kalibabka funkcjonuje jako amant, którego największym osiągnięciem było uwiedzenie dużej liczby kobiet. Pierwowzór serialowego „Tulipana” to jednak nie tylko romantyczne gesty i „kolekcjonowanie” kolejnych kobiet, ale także naprawdę ciężkie przewinienia i konflikty z prawem.

Tagi: historia

Jerzy Kalibabka – uwodziciel i amant epoki PRL-u
Jerzy Kalibabka był inspiracją do stworzenia serialu "Tulipan"

„– Ile kobiet udało się panu uwieść?

– Tysiące.

– A ciężko jest uwieść kobietę?

– Łatwo. Uwodzenie jest jak gra, a w każdej grze można być mistrzem. (…) Ja po prostu żyłem w innym świecie. Mnie normy moralne ani etyczne nie interesowały. Żyłem jak chciałem”.

Pierwsze lata życia Kalibabka spędził w Dziwnowie, gdzie najpierw pomagał ojcu podczas prac na morzu, a gdy ten zmarł, wziął na swoje barki zadanie utrzymania rodziny. Nie miał jednak zamiaru spędzić całego życia na rybołówstwie i w wieku 21 lat opuścił rodzinną miejscowość, udając się do Międzyzdrojów. „Wydawało mi się, że człowiek zasługuje na coś więcej, niż tylko na pracę na morzu” – mówił w filmie dokumentalnym nakręconym w latach osiemdziesiątych w czasie, gdy przebywał w więzieniu. Znamienne, że zgodził się wystąpić przed kamerą dopiero, gdy dostarczono mu garnitur i pozwolono ułożyć fryzurę.

Po wyjeździe z Dziwnowa Kalibabka próbował szczęścia jako złodziej i cinkciarz, ale dopiero wykorzystanie uroku osobistego pomogło mu się wzbogacić. Od lata 1978 roku zaczął uwodzić, a następnie okradać kobiety wypoczywające w nadmorskich oraz górskich kurortach. Nie wzbraniał się też przed okradaniem właścicieli kwater i hoteli, w których tymczasowo się zatrzymywał.

Jego „kariera” nie byłaby zapewne tak długa i owocna, gdyby nie pomoc osób trzecich. Tymi osobami były kobiety, które Kalibabka uwodził. Poznana podczas jednego z wypadów do Zielonej Góry dziewczyna okazała się być pracownicą zakładu jubilerskiego – dzięki niej „Tulipan” nauczył się rozpoznawać drogą biżuterię od taniej, co potem ułatwiło mu oszukiwanie innych kobiet (Kalibabka czasami przedstawiał się jako złotnik i proponował np. zamianę pierścionków).

Metody działania Kalibabki i jego „gangu” (który składał się zazwyczaj z 3-4 kobiet) wyglądały następująco: najpierw udawali się oni na imprezę, na której wypatrywali młodych, atrakcyjnych dziewcząt posiadających złotą biżuterię lub markowe ubrania. Następnie jedna z jego pomocnic zagadywała do przyszłej ofiary, oferując zakup jednego z trudno dostępnych wówczas towarów i poznawała ją z Kalibabką, który przedstawiał się jako syn wysoko postawionego dyplomaty, sportowiec lub jubiler. „Tulipan” nie miał zazwyczaj problemu z uwodzeniem, w czym – jak sam twierdził – pomagał mu wygląd. „Wygląd to połowa sukcesu, reszta to bajer” – powiedział w jednym z wywiadów.

Z czasem jego działalnością coraz poważniej zaczynała interesować się milicja, ale Kalibabka nauczył się radzić sobie ze stróżami prawa (podobnie jak opisywany przez nas Zdzisław Najmrodzki) – sam twierdził, że udało mu się wymknąć milicjantom aż 27 razy. Jego dobra passa zakończyła się w 1982 roku w Szczawnicy, co miało miejsce po dokonanej kradzieży w Rabce, w której zrabowano przedmioty warte ponad 1 mln złotych. Niedługo potem Kalibabka trafił przed sąd, oskarżony o dokonanie 103 przestępstw na terenie całego kraju.

Głównie chodziło o kradzieże (przede wszystkim biżuterii oraz markowych ubrań – ich łączną wartość oszacowano na około 15 milionów złotych), ale także włamania, rozboje, oszustwa (Kalibabka posługiwał się co najmniej dwudziestoma fałszywymi tożsamościami), wyłudzenia, uwodzenie nieletnich, pobicia i gwałty. Kalibabka przyznał się do większości z nich, ale stanowczo zaprzeczył zarzutom dotyczącym gwałtów. Proces zakończył się szczególną datą – w Dzień Kobiet 1984 roku Kalibabka usłyszał wyrok, w ramach którego miał trafić do więzienia na aż 15 lat, a także zapłacić grzywnę w wysokości miliona złotych.

Pomimo jednoznacznego uznania go za przestępcę, historia Kalibabki okazała się fascynująca do tego stopnia, że zainspirowała filmowców. W 1986 roku Telewizja Polska wyemitowała sześcioodcinkowy serial „Tulipan” o perypetiach uwodziciela-oszusta. W tytułową rolę wcielił się Jan Monczka, a oprócz niego w obsadzie znaleźli się między innymi Pola Raksa i Jerzy Kryszak.

Kalibabka nie odsiedział w więzieniu całego wyroku. Po niecałych dziesięciu latach opuścił jego mury w ramach amnestii i wrócił do rodzinnego Dziwnowa, gdzie zajął się prowadzeniem kawiarni. Renoma niezrównanego uwodziciela pozwoliła mu też na rozwinięcie innego rodzaju działalności – prowadził warsztaty dla mężczyzn, ucząc ich sztuki podrywu.

Jerzy Kalibabka prowadzący warsztaty ze sztuki podrywu
Jerzy Kalibabka prowadzący warsztaty ze sztuki podrywu

Jerzy Kalibabka zmarł 13 marca 2019 roku w wieku 63 lat. Sekcja zwłok potwierdziła zgon z przyczyn naturalnych.

Michał Miernik

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie