Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Co dzisiejszego 30-latka irytuje u faceta koło 50?

Wolne myśli
|
30.09.2021

Konflikty pomiędzy pokoleniami były, są i będą zawsze. Najbardziej widoczne są w okresie, gdy jedna ze stron przeżywa nastoletni okres buntu - potem ulegają znacznemu złagodzeniu. Nie oznacza to jednak, że później rozumiemy się już doskonale. Oto głos dzisiejszego trzydziestokilkulatka, który szczerze opowiedział nam, jakie zachowania dojrzałych facetów są dla niego niezrozumiałe, a często denerwujące.

Ok boomer - konflikt pokoleń
Konflikt pokoleń?

Różnica wieku wynosząca około 20 lat jest jednocześnie mała i duża. Mała, bo trudno w tym przypadku mówić o jakiejś ogromnej przepaści, która całkowicie uniemożliwia dojście do porozumienia - zwłaszcza, jeśli mówimy o przedstawicielach pokoleń dzisiejszych trzydziesto- i pięćdziesięciolatków. Duża, bo gdy weźmiemy pod uwagę akurat wyżej wymienionych, to do samej różnicy wieku dochodzi też niebagatelna kwestia otoczenia, w którym dorastali. Ci starsi będą jeszcze pamiętać poprzedni ustrój i trudy wynikające ze stawiania pierwszych zawodowych kroków w niełatwej rzeczywistości przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ci młodsi z kolei dorastali w świecie zdecydowanie bardziej kolorowym, co nie znaczy, że mają na koncie same dobre doświadczenia.

Różnice w postrzeganiu świata powstałe na skutek wymienionych czynników (choć tych jest oczywiście więcej) sprawiają, że przedstawiciele obu pokoleń nie zawsze potrafią się zrozumieć.

Jako ktoś, kto nie tak dawno skończył 30 lat, pozwolę sobie wymienić kilka rzeczy, które nierzadko irytują mnie u facetów starszych o około 20 lat. Zaznaczam, że poniższe rzeczy nie odnoszą się oczywiście do wszystkich 50-latków, bo – uwaga, truizm – każdy człowiek jest inny. Niemniej jednak mniej i bardziej jaskrawych przykładów poniższych zachowań doświadczyłem więcej.

Przekonanie, że “kiedyś było lepiej”

Nie da się ukryć, że wraz z wiekiem zwiększa się poziom sentymentalizmu i gloryfikowania doświadczeń z własnej młodości. Stąd wziął się wysyp tych wszystkich fanpage’y na Facebooku typu “kiedyś było jakoś lepiej”, “wychowani w PRL” i podobnych, gdzie regularnie pojawiają się rzewne historyjki o tym, jak wspaniale biegało się między blokami z kluczem na szyi, oglądało “Bolka i Lolka” na czarno-białym telewizorze i jeździło na wczasy do ośrodka “Jantar”. Oczywiście w takim wspominaniu swojego dzieciństwa i młodości nie ma zupełnie nic złego - irytujące bywa sięganie po argument “kiedyś to było”, zapominając przy tym o negatywnych aspektach idealizowanego okresu.

Najczęściej komentarze o wyższości czasów minionych nad obecnymi pojawiają się, gdy ktoś narzeka na jakiś aspekt nowoczesności - no bo jak można oburzać się np. na brak internetu, skoro kiedyś go nie było w ogóle i “nikt nie narzekał”? Frustracja z powodu rozładowanej baterii w smartfonie? “Ciągle z nosem w telefonie. Kiedyś to się w piłkę grało całymi dniami”. I pewnie, współcześni rodzice bywają nadopiekuńczy, ale czy puszczanie dzieci całkowicie samopas rzeczywiście było takim wspaniałym środkiem wychowawczym, czy raczej smutną koniecznością?

Umiłowanie zapieprzania

O przeciętnym Polaku można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest leniem. Zgodnie z raportem OECD podsumowującym rok 2018 Polacy znaleźli się w czołówce najdłużej pracujących narodów na świecie - w Europie “lepszy” wynik mieli tylko Grecy.

I oczywiście, pracowitość to jedna z bardziej pożądanych cech, ale wielu facetów koło 50 i starszych rozumie ją w nieco irytujący dla mnie sposób. Liczy się sam fakt pracy, a nie jej jakość. Ten kult zapieprzania (w rozmowie potocznej uzasadnione byłoby użycie mocniejszego słowa) przejawia się nie tylko w postrzeganiu samej pracy jako ośmiogodzinnego (lub dłuższego) kieratu. Odnoszę wrażenie, że dla wielu ludzi (w różnym wieku, ale przodują w tym dojrzali mężczyźni) praca stała się sensem życia, od którego nie umieją się oderwać - taki człowiek nie skorzysta z dobrodziejstw na przykład wolnej soboty, bo natychmiast znajdzie sobie ważne do wykonania zajęcie czy to w domu, czy to w garażu, czy to przy samochodzie.

Pojęcia, które w ciągu ostatnich kilkunastu lat przybyły do nas wraz z zachodnimi korporacjami, to w większości PR-owe bzdury, ale hasło “work-life balance”, jeśli jest rozumiane właściwie, zdecydowanie bzdurą nie jest.

Patrzenie na młodszych z góry

Zjawisko absolutnie nie do uniknięcia, co nie znaczy że jest przez to mniej irytujące. Każde starsze pokolenie patrzy na to młodsze nieco z góry i często nie rozumie rzeczy, którymi to drugie się cieszy i fascynuje. W przypadku dzisiejszych pięćdziesięcio- i trzydziestolatków dochodzi do tego fakt ogromnego postępu technologicznego, który dokonał się w ciągu ostatnich kilkunastu lat.

Ci starsi często nie rozumieją, dlaczego młodsi czerpią radość z grania na konsoli (bo to przecież “strata czasu”, który zapewne można by spożytkować na lepszą w ich rozumieniu rozrywkę, np. oglądanie kabaretów w telewizji). Patrzenie na młodszych z góry występuje też w innych sytuacjach, na przykład na rynku pracy - prawdziwą mantrą stało się powiedzenie o “roszczeniowych” millenialsach, a także podczas komentowania zdobywających popularność trendów, takich jak choćby weganizm.

Gloryfikowanie wojska

W 2010 roku zawieszona została zasadnicza służba wojskowa, co oznacza, że pokolenie dzisiejszych trzydziestolatków zostało pozbawione doświadczenia wątpliwej przyjemności jej odbywania. Rozmawiając z ludźmi, którzy w młodości spędzili w wojsku od kilku do kilkunastu miesięcy można dojść do wniosku, że było to najwspanialsze doświadczenie na świecie, prawdziwie męska przygoda i jednocześnie okazja do zawarcia przyjaźni na całe życie. Takie postrzeganie tego miejsca to oczywiście efekt idealizowania swojej młodości opisany w jednym z poprzednich akapitów.

Nie da się przy tym ukryć, że patrząc z perspektywy teraźniejszej, ówczesne wojsko nie wydaje się być instytucją, do której większość ludzi chciała przystąpić z własnej woli. To w końcu było miejsce, w którym przede wszystkim liczyła się hierarchia i zdanie przełożonego, a możliwości do gnębienia niższych stopniem nie brakowało. I jasne, pobyt w takim miejscu mógł pomóc w kształtowaniu pewnych dobrych nawyków, ale z całą pewnością nie był lekarstwem na wszystkie problemy tego świata. O czym wielu niegdysiejszych wojaków wydaje się zapominać.

Czy widzicie w którejś z tych cech odbicie własnych zachowań? Nawet, jeśli nie zgadzacie się (a domyślam się, że większość z was się nie zgadza) z wyrażonymi opiniami, to czy nie obrazują one właśnie, jak głęboka jest przepaść między tymi dwoma pokoleniami? I czy mimo niej potrafimy razem działać, współpracować i, co najważniejsze, szanować się nawzajem?

Wysłuchał i zapisał:

Mirek Wierny

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (5) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
22 września 2023 o 11:06
Odpowiedz

Wiedza
Polot
Inteligencja
Zasady
Obycie
Rutyna
Mądrość
Praxis

~Paweł Kopeć

22.09.2023 11:06
Boomers
04 października 2021 o 14:22
Odpowiedz

Kapitalny tekst edukacyjny. Co ciekawe zgodny z tym co zauważono w starożytnej Grecji. Otóż, ówczesni boomersi narzekali na młodych-że są leniwi. Zatem nic nowego w sumie. Argument, że kiedyś to cośtam rzeczywiście jest słaby. Realnie rzecz biorąc to może być dziedziczne-narzekanie. Dla mnie clou tego tekstu to szacunek- w obie strony. Sam wiek-nie uprawnia do szacunku z automatu, ani w jedną, ani drugą stronę. Na szacunek-i to zabrzmi boomersko-zwyczajnie, trzeba sobie zasłużyć, a z tego rodzi się Autorytet. I nie ważne, czy masz lat 30. czy 50. I nie istotne, że się z tym nie zgodzisz. Sednem wydaje się być zdrowy dystans, a ten tekst fajną lekcją poglądową. Niebawem dzisiejsi 30 latkowie spojrzą wstecz i zobaczą swoich "następców"-pytanie brzmi: spojrzą na nich z góry, z boku czy z dystansem?))))))

~Boomers

04.10.2021 14:22
Sylwester
04 października 2021 o 07:14
Odpowiedz

Jak to mówią mądrzy ludzie: stereotypy są krzywdzące. Mam 55 lat, byłem 2 lata w wojsku.
Ale gram na PS, mam konto na FB, TT, a nawet kanał na YT. Jestem wegetarianinem. Lubię słuchać rapu.

~Sylwester

04.10.2021 07:14
pan Józek
12 lipca 2021 o 05:29
Odpowiedz

W wojsku nauczyłem się kraść bo kradli wszyscy. Nawet dowódca warty. Nie powiedziałbym, że była to jakaś fascynująca wspaniała męska przygoda a raczej przez 18 miesięcy parobek za friko dla kadry ze sztabu.

~pan Józek

12.07.2021 05:29
40 latek
10 lipca 2021 o 18:08
Odpowiedz

Jako katalizator obu pokoleń widzę, że facetów koło 50ki irytuje wśród 30 latków jedno - są zniewieściali. Pewno dlatego traktują ich z góry i sadzą im te głodne teksty o wojsku. Kolejny zarzut, stare pokolenie robi do tzw. zwycięstwa. W moim i młodszych jest albo wisimityzm albo szybkie poddawanie się. 30 latków drażni też, że to co oni wyrzucają jako śmieć 50 latek naprawia (jeśli nie jest to elektronika hehe) i działa to dalej. Ogólnie 30 latkowie tak samo jak kiedyś wszyscy mają się za tych co zmienią świat a za parę lat skończą jak ich rodzice. Tylko z większym kagańcem na buzi.

~40 latek

10.07.2021 18:08
1