Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Wymyśl seks na nowo

Seks
|
02.06.2023

Rutyna zabija! To hasło brzmi jak wyrok dla pary z długoletnim stażem. Kochają się bardzo, razem przeszli przez wiele zakrętów życiowych, są ze sobą szczęśliwi i w ogóle wszystko ładnie pięknie, ale seks… No, bo co na to poradzić, że uczucie nijak nie przekłada się na pożądanie? Ale wystarczy wyrzucić z sypialni pruderię, a erotyka nabiera nowych barw.

Partner cyklu:

Erodate7

Tagi: seks w długoletnim związku , seks po 40.

Jak przełamać rutynę w seksie
Jak rozpalić płomienną namiętność po latach? Są na to sposoby!

Dobra wiadomość: z żoną nie ma grzechu. Zła wiadomość: to nie jest tak podniecające jakby się wydawało. Gdy jesteśmy ze sobą już kilka ładnych latek, a i sami mamy tych latek też parę, może się zdarzyć, że w alkowie pojawia się nuda i seks przestaje cieszyć. A to ma zły wpływ na związek.

Kraina tysiąca i jednego seksu

Nie musi tak być. I jest na to tysiąc i jeszcze jeden sposób. A zacząć należy od… rozmowy. Bardzo szczerej i otwartej: trzeba ustalić, co się dzieje, dlaczego tak się dzieje i co zrobić, żeby to zmienić. Taka rozmowa jest niezwykle trudna, jak - tak naprawdę - każda rozmowa o seksie. Kryją się w niej dwie wielkie pułapki, których praktycznie nie da się uniknąć (ale spokojnie, są na to sposoby i o tym poniżej).

Pierwsza pułapka - gdy już powiesz, co ci przeszkadza, a co chciałbyś zmienić, to druga strona odbierze to jak krytykę własnej osoby i swojej seksualności. Druga pułapka - ona wysłucha twoich erotycznych wniosków racjonalizatorskich i na niektóre się nie zgodzi. I teraz zawsze już będzie myślała, że ty i tak o "tym" marzysz (to może być prawda), więc będziesz "tego" szukał gdzieś indziej (to też czasem może być prawda). Te pułapki działają w obie strony i dlatego wiele małżeństw woli czasem trwać w wieloletniej stagnacji seksualnej niż przełamać tabu i przyznać się do swoich prawdziwych pragnień. Jeżeli jednak jesteście parą, która się kocha i sobie ufa - wtedy obie pułapki znikają. Zatem - kochajmy nasze kobiety i uczymy cieszyć się ich i swoimi fantazjami. Do dzieła!

Tajne schadzki i nieoczekiwane zmiany miejsc

Pamiętasz, gdy umawiałeś się na randki ze swoją żoną, zanim jeszcze zostaliście parą? Jakie to było fajne! No, to czemu tego nie zrobisz znowu? Umów się na randkę, a zobaczysz, że to znowu może być ekscytujące! Przychodzisz, czekasz, chowasz różę za plecami. Ona się trochę spóźnia, i też jest jakaś… inna. Taka, jak wtedy. Pomysł umawiania się na randki z żoną jest coraz popularniejszy. Możecie spotykać się w waszym "dawanym" miejscu, możecie iść do kina, a potem jak nastolatki trzymać się za ręce i przejść deptakiem przy świetle latarni. Po takim spacerze seks może być naprawdę kompletnie inny.

A propos seksu - skoro wieje nudą w sypialni, to spróbujcie z tej sypialni wyjść! Niektórym wystarcza, że zrobią to na stole w kuchni, inni, odważniejsi ośmielą się na intymne zbliżenie pod osłoną nocy na balkonie. A można też w samochodzie, na pustej w nocy ulicy - trochę adrenaliny i emocji nie zaszkodzi.

Seks poza sypialnią

Kolejnym krokiem w urozmaicaniu pożycia jest odgrywanie scenek. I nie chodzi tu o wprawki aktorskie. Po prostu - udajecie inne osoby, odgrywacie sceny jak z filmów erotycznych, a bohaterów wybieracie według własnych upodobań i fantazji (o których dowiedzieliście się z ze szczerej rozmowy). I tak, ty możesz być policjantem, który przesłuchuje podejrzaną, albo ona może być pielęgniarką, która ma zrobić ci zabieg (jaki - to już wasza sprawa), albo to ty jesteś lekarzem (zabawa w lekarza, panowie, kto by nie chciał!), albo ty jesteś włamywaczem, a ona przerażoną samotną kobietą itd. - pomysły można mnożyć. Banalne? Może, ale działa.

A jak już dochodzi do tych fantazji, to pojawiają się rekwizyty, czyli gadżety. A tu otwiera się przed wami prawdziwy ocean możliwości.

Na zakupy

W czasie odgrywania scen, albo w ogóle w ramach wzbogacania seksu, pojawia się „miejsce” na dodatki. Wibratory, pasy do wiązania „ofiary”, nakładki na penisa, pejcze, kulki, kajdanki, kneble i sam Bóg wie, co jeszcze. Uwaga, tu już zaczynają się pikantniejsze zabawy i wcześniej obie strony muszą wyraźne umówić się, jakie i gdzie są granice. I można wtedy naprawdę poszaleć, np. pani zechce spróbować seksu analnego, ale najpierw spróbuje z kuleczkami. Albo któreś z was lubi być wiązane, unieruchamiane czy kneblowane. Kto ma dominować, a kto ulegać? A kto chce, czasem to kobieta, czasem to mężczyzna, a czasem będziecie chcieli się zamieniać rolami (tzw. switch). Możliwości jest wiele. A najlepiej zacząć od wspólnego wyjścia na zakupy, i to nie do Biedronki. W sexshopie nie tylko znajdziecie to, co potrzebne, ale możecie też wpaść na kilka zupełnie nowych pomysłów. To może być początek dłuższej przygody. I tylko nie rzucajcie się na wszystko od razu, w końcu - przyjemności trzeba dozować. Szczególnie, jeśli dopiero zaczynacie wprowadzać taki asortyment do sypialni – zaczynajcie powoli, od mniejszych i bardziej niewinnych zabawek.

Mroczna kraina

Akcesoria erotyczne to pierwszy krok do mrocznej krainy bdsm. To angielski skrót, a raczej akronim (cztery pierwsze litery) angielskich słów: bondage, discipline, sadism, masochism, a więc wiązanie, dyscyplina, sadyzm i masochizm. Brzmi ostro. I takie też jest. Tu role są już bardzo wyraźnie przydzielone i satysfakcję seksualną osoba czerpie z dominowania albo ulegania. Pejcze świszczą, usta jęczą, wszystko dozwolone. Bez wątpienia - tylko dla tych, którzy wiedzą, że tego chcą. A wiedzą że tego chcą, bo spróbowali. Ale dlaczego spróbowali? Bo takie ciągoty siedzą w człowieku latami, a gdy tego zasmakujesz - bywa, że nie ma odwrotu. To dosyć niebezpieczna forma ekspresji seksualnej. Może być też bardzo niszcząca. Podobnie, jak kilka innych, starych jak świat sposobów na urozmaicenie seksu. Wśród nich jest słynny swing oraz mniej słynny, ale praktykowany cuckold.

bdsm w małżeństwie

Swingowanie, jak sama nazwa wskazuje (ang. przeskakiwać, huśtać) polega na wymianie partnerów. Można dobrać trzecią osobę do seksu: drugiego mężczyznę albo drugą kobietę, albo może to być czworokąt - więcej osób to już raczej orgia, albo - jak niektórzy uważają - niepotrzebny tłok. Czasami pary umawiają się też na tzw. seks równoległy, czyli bez wymiany partnerów, a jedynie obok siebie, w tym samym pomieszczeniu. Ze swingiem jest jednak podobnie jak z bdsm, może być niezwykle niszczący dla związku. Co gorsza, jego destruktywny wpływ na związek nie jest zauważalny od razu. Potem okazuje się, że para nie jest w stanie uzyskać pełnego zadowolenia seksualnego w czasie zbliżenia sam na sam, bo potrzebuje stymulacji i podniety, którą daje uczestnictwo osób trzecich. Według psychologów - prędzej czy później doprowadza to do kryzysu w związku. W Polsce swinguje ok. 1-4 proc wszystkich par.

Nie ma danych na temat cuckold, czyli zdrady kontrolowanej. Tu jedna ze stron, zwykle mężczyzna, zgadza się, a czasem wręcz sam organizuje spotkanie swojej ukochanej z innym mężczyzną. Czasem obserwuje wszystko z ukrycia, czasem jest tuż obok, a zdarza się że zawozi żonę w umówione miejsce, gdzie czeka na nią inny mężczyzna. Zabawa dla mężczyzn o silnych nerwach. A poważnie rzecz ujmując, mało który mężczyzna „na żywo” wytrzymuje taki eksperyment. Nie polecam. Poza tym mieliśmy tu rozmawiać o wprowadzaniu świeżości do twojej sypialni, a nie cudzej.

Najlepiej zadbać o detale

Powróćmy do słonecznej strony seksu. Urozmaicenie nie musi być aż tak drastyczne. Tak naprawdę zmiany, o których kobieta marzy, to najczęściej zmiany w sposobie, w jaki chce być traktowana. Spójrz więc na nią inaczej, doceń, komplementuj, uwodź i pożądaj. Po prostu interesuj się.

Zabójcza rutyna to często wynik lenistwa. Przyzwyczajasz się do partnera, jak do… przedmiotu. Nie starasz się, nie rozmawiasz, nie dyskutujesz o rzeczach, które nie dotyczą spraw codziennych. Powoli niejako ślepniesz. A potem dziwisz się, że nie wychodzi wam w łóżku, że się wzajemnie nie podniecacie. Biegniesz do lekarza, załamując ręce. A przecież sam jesteś sobie winien. Podejdź do żony, pocałuj ją w szyję, powiedz coś miłego, przynieś kwiat, bilety do teatru, kina, na lodowisko, zaproszenie na przyjęcie. Wyjedź z nią gdzieś na weekend. Jej oczy nagle zaczną lśnić innym blaskiem. Poczuje, że znowu jest kochana i pożądana. Niby to wie, ale wiedzieć, a słyszeć i czuć to dla niej duża różnica.

Inne drobne, ale efektywne zmiany, to zmiana przyzwyczajeń. Przestańcie ubierać się w te same zgrzebne piżamy w te same paski i z tymi samymi falbankami - na sam widok oszaleć można. W sypialni zapalcie świece, włączcie muzykę, zmiecie pościel na czarną lub czerwoną, spijcie nago. A wolny czas spędzajcie także wspólnie, np. na kursie tańca towarzyskiego. I wtedy zobaczysz, co potrafi zrobić w łóżku z mężem zadowolona i doceniona żona. I wtedy obejdziecie się bez zapraszania sąsiadów i kupowania wymyślnych zabawek. Zresztą - co kto lubi. Jeśli się kochacie, wtedy drogę do radosnego seksu zawsze można co pewien czas odnaleźć na nowo.

Michał Wichowski

Miłość bez zadyszki
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

RS232S
09 grudnia 2019 o 13:38
Odpowiedz

Można sobie pochodzić wieczorem za rękę po mieście, a w tym czasie będzie 20 SMSów do babci, czy z dziećmi wszystko OK, a zamiast myśleć o spacerze to myślami będzie z dziećmi w domu...

~RS232S

09.12.2019 13:38
Michal
27 kwietnia 2012 o 15:29
Odpowiedz

Artykuł dotyczy ludzi z syndromem "odchowanych dzieci". Niestety , nie działa jeśli dzieci są "nieodchowane" a żona ma misję wychowawczą do spełnienia. , dzieciaki chodza spać później niż ty z żoną , każde wyjście to 5 podań do teściów o opiekę itd... itp... życie , Panie, życie...

~Michal

27.04.2012 15:29
1