Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Seks po czterdziestce, pięćdziesiątce i sześćdziesiątce – przewodnik gentlemana

Seks
|
25.08.2023

Jesteś po 40. - czy świat seksu wkrótce się ma się dla ciebie zamknąć? Nic bardziej mylnego! Oto, czego z wiekiem możesz oczekiwać od swojego życia seksualnego. Seks po czterdziestce, pięćdziesiątce czy sześćdziesiątce może być jeszcze bardziej ekscytujący niż ten w wieku 20 lat!

Tagi: seks w długoletnim związku , seks po 40.

Jak często się kochacie po 40.? To się z wiekiem wcale nie musi skończyć.
Seks po 40., po 50. czy po 60. nie musi być nudny!

Seks w dojrzałym wieku

Kiedy twoją głowę przyprószy siwizna, a twój sześciopak nieco zmięknie, postronni obserwatorzy – czyli młodzież – uznają, że pewnie masz już takie rzeczy za sobą i że nawet, jeśli kiedyś miałeś jakieś libido, dawno już poszło na ryby. Na szczęście to nieprawda. Jak głosi przysłowie – na starych skrzypcach nadal można dobrze grać – nie chodzi jednak tylko o instrument lecz także o umiejętności.

Zanim jednak zagubię się w mało trafnych analogiach – przejdźmy do konkretów. Oto, czego możesz oczekiwać od swojego życia seksualnego w najbliższych dekadach swojego życia.

Seks po 40.

Kiedyś mówiono, że „życie zaczyna się po czterdziestce”, żebyśmy nie czuli się podłamani. O ile osiągnięcie wielkiej czwórki nie musi być koniecznie momentem odrodzenia, jakie obiecują ci wszelkie mądrości z magnesów na lodówkę, wcale nie oznacza to, że ten poczterdziestkowy boom nie może ci się przytrafić.

Chodzi o to, by znaleźć odpowiedni moment. Po czterdziestce jesteś (nareszcie!) naprawdę dorosły, masz konkretne rzeczy do zrobienia, miejsca do odwiedzenia i ludzi do spotkania. Spłacasz kredyt, radzisz sobie z pracą, zwracasz uwagę na to, co jesz (mam nadzieję) – a wszystkie te rzeczy są kompletnie nieseksowne.

Nie wierz w to wszystko, co się mówi o DILF-ach („tatusiach, których chciałoby się przelecieć”), to mrzonka, wcale nie jesteś obiektem pożądania młodszych pokoleń. Za to bardzo prawdopodobne, że twoja partnerka jest równie wykończona jak ty i czuje się tak romantyczna, jak wasza wczorajsza kolacja od Chińczyka.

Kluczową sprawą są więc niegrzeczne weekendy.

Oczywiście, możesz wyjechać w każdym wieku, ale jeśli rzeczywiście masz od czego uciekać – czy to wyścig szczurów, czy ukochane pociechy – to robi się jeszcze bardziej podniecająco. Macie szanse spojrzeć na siebie z nowej perspektywy, poznać się na nowo.

Dzieci potrafią bardzo skutecznie zabijać namiętność. Jeśli wszystkie wasze rozmowy dotyczą tylko ich, a seks uprawiacie rzadko i po cichu, by przypadkiem nie usłyszały, to robi się nieciekawie. Właśnie dlatego powinniście się wybrać gdzieś bez nich. Po to, by pouprawiać wreszcie porządnie seks.

Koniec z: „szybko, zróbmy to, dopóki śpią”. Zamiast tego długie, relaksujące wspólne kąpiele, mnóstwo uwagi i seks oralny, który rzeczywiście do czegoś prowadzi.

Uprawiając seks po czterdziestce na nowo odkrywasz swoją zmysłowość, stajesz się niesamolubnym kochankiem i cieszysz się przyjemnością, którą dajecie sobie nawzajem. Rób to na poważnie.

Namiętność nie skończy się wraz z chwilą, kiedy wrócicie po weekendzie do domu. Taki wyjazd naprawdę pozwoli wam odkryć siebie na nowo i kontynuować te odkrycia później.

Seks po 50.

Badania wykazały, że seks po pięćdziesiątce to nie tylko przyjemność, ale i sposób na regenerację. Osoby aktywne seksualnie w tym wieku mają większy zasób słów i lepszy wzrok.

Nie musisz bać się syndromu pustego gniazda – ciesz się nim. Kochajcie się w każdym możliwym pomieszczeniu. Jeśli jesteście parą już od dawna i obawiasz się, że wpadacie w rutynę, nie ma lepszego czasu na eksperymenty – wciąż jesteście raczej zdrowi i macie odwagę, którą daje wyłącznie przeżycie pięćdziesięciu lat na tym świecie.

Namiętność może naprawdę rozkwitnąć po wyprowadzeniu się dzieci. Zyskujecie czas i przestrzeń na rozmowę o tym, czego naprawdę potrzebujecie w łóżku. Odkrywacie się na nowo. Czy pięćdziesiątka zatem to dobry czas na seks w miejscu publicznym, odgrywanie ról czy klub swingersów? Brzmi świetnie! Ale czy nie wygląda to trochę jakbyś starał się utrzymać początkową magię w związku? Niekoniecznie. Chodzi o to, by być ze sobą szczerym i odnaleźć coś, co rzeczywiście cię kręci.

Warto jednak pamiętać, że partnerka może cierpieć z powodu spadku libido, upewnij się więc, że się dogadacie, zanim poważnie zabierzesz się do eksperymentowania.

Mój pięćdziesięciosiedmioletni kumpel Marcin, rozwodnik, po raz pierwszy uprawiał seks w trójkącie w wieku 53 lat. Wyznał mi, że nie odważyłby się na to, kiedy był młodszy. Za bardzo skupiał się na swoim ciele i na tym, czy stanie na wysokości zadania. Po pięćdziesiątce doszedł do wniosku, że skoro zawsze tego chciał spróbować, to właśnie teraz jest ten czas.

Jeśli chcesz spróbować, warto pamiętać o kilku regułach trójkątowej etykiety: pod żadnym pozorem nie przybijajcie sobie z drugim facetem piątek w trakcie – to strasznie wulgarne. Nie panikuj też, jeśli dotkniesz jego penisa – nikt od tego nie umrze. A jeśli chcesz być w trójkącie z dwiema kobietami, nie leż tylko na plecach jak kłoda – zajmij się nimi!

Seks po 60.

Powiedzmy sobie szczerze, po sześćdziesiątce będziesz czuł się podobnie jak we wcześniejszych dekadach. Być może tylko ból kolan stanie się silniejszy, a przekleństwa, cisnące ci się na usta, kiedy spojrzysz w lustro rano po dobrej imprezie – głośniejsze.

Twój poziom testosteronu spada, od kiedy przekroczyłeś trzydziestkę – tak, poważnie – może się więc okazać, że gorzej śpisz i nie masz właściwie ochoty na seks. Zaburzenia erekcji to poważny problem – dotyka on 17 procent mężczyzn po 60. Jeśli jesteś z kobietą w twoim wieku, ona też może mieć problemy z libido i seksem. Cóż, to wszystko brzmi dość nieprzyjemnie, prawda? Nie martw się, wszystko będzie dobrze.

Nadchodzi emerytura, a wraz z nią – całe mnóstwo czasu. Sam wiesz, na co możesz go poświęcić. Uprawianie ogródka to świetna sprawa, ale uprawianie seksu jest tańsze, przyjemniejsze i nie brudzi rąk. W seksie po sześćdziesiątce chodzi o dawanie sobie przyjemności. Może się okazać, że nie będziecie mogli kochać się tak, jak wcześniej – tabletki i preparaty na erekcję nie są dla wszystkich – ale to przecież jeszcze nie koniec. Gadżety mogą spowodować w waszej sypialni prawdziwą rewolucję – nie służą one tylko do masturbacji. Pozostaje wam też seks oralny, a stary, dobry masaż naprawdę rozbudzi wasze libido.

Znajdźcie coś, co was podkręci, tak jak to, co stare i dobrze znane kiedyś. Pomoże mniejsza ilość alkoholu, brak papierosów i mnóstwo ruchu – ta święta trójca pomaga radzić sobie z utratą energii – a regularne uprawianie seksu może sprawić, że poczujesz się znów młody, niezależnie od cyfr w dowodzie. Pilnuj tylko, by wnuki nie zbliżały się do „specjalnej szuflady”, jeśli nie chcesz odpowiadać na krępujące pytania, kiedy wpadną do salonu, machając wielkim, fioletowym i niebezpiecznie się kiwającym czymś.

Adrian Litwin

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Mona
04 stycznia 2022 o 02:06
Odpowiedz

Tylko o małżeństwach z dziećmi, a co z singlami? I brak takich biologicznych/medycznych faktów, ze problemy z erekcją pojawiają się po 25 roku życia i jest to absolutnie normalne, więc po 50 roku życia będą tym bardziej

~Mona

04.01.2022 02:06