Seks par, które rozmawiają o seksie, jest lepszy

Okazuje się, że najważniejszym elementem zdrowego życia seksualnego jest… rozmawianie o zdrowym życiu seksualnym. Niewiele par, które nie rozmawiają ze sobą o współżyciu bez skrępowania, jest zadowolonych ze swojego życia erotycznego.

Oto rozmowa, jakiej byłem świadkiem jako terapeuta:

Anna: Idzie nam dużo lepiej. Problem już nie jest tak duży, jak kilka lat temu.
Robert: Wydaje mi się, że czujemy się teraz jako para znacznie bezpieczniej. Nie jestem jednak pewien, czy rozwiązaliśmy problem.
Anna: Ale dostrzegasz jakieś zmiany?
Robert: A co ty o tym myślisz?
Anna: Cóż, myślałam, że może to doprowadzić do rozpadu naszego małżeństwa, ale teraz już się tego nie obawiam.
Robert: Nigdy nie myślałem o tym jako o zagrożeniu.

Prawdopodobnie nie macie pojęcia, o czym rozmawiali. Chodziło o to, że Robert chciałby uprawiać seks częściej, niż chce tego Anna. Podczas rozmowy Anna chciała, by Robert zapewnił ją, że problem przestał istnieć. On twierdził inaczej, ale unikał mówienia o tym wprost. Nie czuł się dobrze, mówiąc jej o tym, czego potrzebuje.

Kiedy partnerzy rozmawiają ze sobą o swoich seksualnych potrzebach, zwykle mówią nie wprost, bez szczegółów, a problemy pozostają nierozwiązane. Obie strony chcą jak najszybciej skończyć dyskusję, mając nadzieję, że partner zrozumie wszystko, mimo że nie powiedzą zbyt wiele.

Im mniej mówisz o tym, czego potrzebujesz, tym mniej prawdopodobne jest, że to dostaniesz

Rozmawianie o seksie to dobry sposób na pogłębienie bliskości i relacji – mówienie takich rzeczy jak: „Wczoraj, kiedy dotknęłaś mojej/mojego [wstaw dowolne miejsce] i poświęciłaś temu całą uwagę, czułem się pożądany – podobało mi się” lub „Kochanie się rano to najlepszy element poranka!”.

Kiedy komunikacja jest pełna napięcia, na pewno pojawi się frustracja, nieporozumienia i zranione uczucia. Dlatego przyjaźń poza sypialnią jest tak istotna, jeśli chce się mieć pełne namiętności życie seksualne.

Pary często chcą rozmawiać o seksie, jednak zmagają się z poszukiwaniem odpowiednich słów, pozwalających na wyrażenie swoich potrzeb bez krytykowania lub zakłopotania. Dlatego warto zastosować kilka poniższych rad, by sobie to ułatwić.

1. Bądź miły i dostrzegaj pozytywy

W rozmowie o seksie nie chodzi o krytykę. Jeśli będziesz narzekał, rozmowa skończy się szybciej, niż najszybszy „szybki numerek”.

Jeśli powiesz „Nigdy mnie nie dotykasz”, twoja partnerka będzie robiła to jeszcze rzadziej. Spróbuj zamiast tego powiedzieć: „Całowanie się w pralni w zeszły weekend było takie seksowne – chciałbym więcej, było tak przyjemnie”. Zamiast: „Bardzo nie lubię, gdy dotykasz mnie tam”, spróbuj: „Uwielbiam, kiedy dotykasz mnie gdzie indziej”.

Często czujemy się zakłopotani tym, jak wygląda nasze ciało i w jakiej jest kondycji. Osądy i krytyka potęgują takie lęki. Jeśli będziecie dzielić się swoimi potrzebami w sposób pozytywny, zyskacie nowe umiejętności w okazywaniu sobie uczucia.

2. Bądź cierpliwy

Rozmowy o seksie mogą wydawać się niekomfortowe. Z powodu wychowania wielu z nas czuje się zawstydzonych w związku z czerpaniem radości z seksu, nie mówiąc już o rozmowach o potrzebach i pragnieniach. Jeśli czujesz, że problem ten dotyczy ciebie lub twojej partnerki, zwolnijcie. Zacznijcie od rozmowy o waszych emocjach związanych seksem, takich jak na przykład przekonania, które przejęliście, dorastając. Rozmawiając o tym, wzmocnicie wasze poczucie bezpieczeństwa.

3. Nie bierz tego do siebie

Wiem, że brzmi to dziwnie, bo w seksie w końcu chodzi o was, ale w znacznej mierze to, co kręci lub odrzuca twoją partnerkę nie musi mieć wcale związku z tobą. Popęd seksualny może być zablokowany z powodu stresu, zawstydzenia i wielu innych czynników. To, że partnerka nie jest w nastroju, nie oznacza, że nie uważa cię za atrakcyjnego. Ani że wasz seks jest słaby.

Stwórzcie rytuał delikatnej odmowy. Możecie na przykład komunikować sobie stopień ochoty na seks na miłosnej skali od 1 do 9, gdzie 1 oznacza „nie, dzięki”, a 9 „o, tak!”. Dzięki temu odmowa nie musi być osobista – chodzi po prostu o to, że w danym momencie jedno z was nie ma na to ochoty.

4. Bądź otwarty

Do dobrego seksu potrzebne jest zrozumienie i komunikacja między partnerami, jeśli chodzi o to, co jest przyjemne i bezpieczne, a co nie. Otwartość na pragnienia drugiej osoby może dostarczyć przyjemności obu stronom.

Wróćmy na przykład do naszej wcześniejszej pary. Robert chciał uprawiać seks trzy razy w tygodniu, Annie wystarczył raz na dwa tygodnie. Robert czuł się odrzucony i sfrustrowany. Kupował książki i zabawki erotyczne, by ją odpowiednio nastroić. Przyniosło to odwrotny efekt, a w miarę, jak frustracja Roberta narastała, znikało pożądanie ze strony Anny. Ostatecznie znaleźli się w impasie i nie mieli pomysłu, co zrobić z tą sytuacją.

Zachęciłem ich, by skupili się na zmysłowości, nie na seksie. I zaproponowałem, by to z partnerów, które odczuwa mniejszy popęd (w tym przypadku – Anna) odpowiadało za zmysłową satysfakcję obojga. Anna czerpała przyjemność z masażu, który pozwalał się jej rozluźnić, więc małżonkowie umawiali się na relaksujące wieczory bez seksu, za to z mnóstwem dotykania i przytulania. Ostatecznie pożądanie Anny wzrosło, a partnerzy zaczęli kochać się częściej.

By wzmocnić uczucie w sypialni i poza nią, należy poznać sztukę rozmawiania o seksie. Nauczenie się komunikowania potrzeb seksualnych, pragnień i frustracji w sposób, który pozwala obojgu partnerom czuć się bezpiecznie, wzmocni jakość doświadczeń płynących z seksu u was obojga.

Adrian Litwin