Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Małżeństwo bez seksu może prowadzić do depresji

Seks
|
23.10.2023

Kiedy problem zaczął się pojawiać, zrzucałeś to na zmęczenie, jej kiepskie samopoczucie, twój stres… Ale noce mijają, a wy z partnerką zasypiacie na przeciwległych końcach łóżka i nagle dociera do was, że już od dawna się do siebie nie zbliżyliście. Jednak brak seksu w związku może mieć poważne konsekwencje dla Waszego zdrowia psychicznego.

Partner cyklu

Erodate12

Tagi: depresja , seks w długoletnim związku , seks po 40. , udany związek , udany seks , męska depresja

Brak seksu w związku
Brak seksu w małżeństwie - przyczyny i konsekswencje

Co to znaczy: brak seksu? Nie chodzi o to, że nigdy się nie kochacie. Możecie uprawiać seks kilka razy w roku – wciąż kwalifikujecie się na małżeństwo bez seksu. A brak seksu w małżeństwie może prowadzić do depresji i mieć katastrofalne skutki dla przyszłości waszego związku.

Co prowadzi do związku bez seksu?

Istnieje wiele przyczyn braku seksu w małżeństwie – niektóre z nich da się łatwo wyeliminować, inne mogą być nieco trudniejsze do uniesienia.

1. Niechęć w długotrwałych związkach

W przypadku niektórych par duży staż relacji może uczynić seks mniej ekscytującym. Nie ma podniecenia związanego ze zdobywaniem, bo druga osoba zawsze jest obok. Czujecie się ze sobą zbyt swobodnie, przez co seks wydaje się „nudny” i powtarzalny. Możecie sobie z tym poradzić, wprowadzając nowości do swojego życia seksualnego, korzystając z gadżetów, seksualnych zestawów i wypróbowując nowe techniki.

2. Zdrady

Jeśli zdradzasz partnerkę lub ona zdradza ciebie, seks w domu wydaje się dużo mniej ekscytujący lub zniechęca do niego poczucie winy.

3. Niewierność z przeszłości

Dawne zdrady mogą sprawić, że partnerka będzie mniej skłonna do tego, by fizycznie się na ciebie otworzyć.

4. Niski poziom testosteronu

Mężczyźni o niższym poziomie testosteronu mają mniejszy popęd seksualny. Spadek poziomu tego hormonu może być spowodowany napięciem i stresem, podobnie jak wiekiem. W takim przypadku warto zwrócić się po poradę do lekarza lub popracować nad tym samemu

Pomocna może być też dieta bogata w składniki, które podnoszą poziom testosteronu

5. Traumatyczne wydarzenia

Jeśli ktoś przechodzi przez trudne życiowe doświadczenie, takie jak ciężka choroba, wypadek samochodowy, napaść lub gwałt, może mieć mniejszą ochotę na seks lub odsłonięcie się przed drugą, nawet najbliższą osobą. Pomocne może być wsparcie partnera i terapia.

Dlaczego seks w związku jest ważny?

Nie trzeba mówić, jak bardzo istotny jest seks w związku. Nie bez powodu jego brak powoduje depresję i, co może zaskakiwać, nie chodzi tu tylko o orgazmy. Oto ważne potrzeby, jakie zaspokaja zbliżenie:

  • Budowanie więzi
    Podczas seksu mózg wydziela oksytocynę nazywaną „hormonem miłości”, która oddziałuje na ośrodek nagrody. Wzmacnia ona zaufanie i pozwala parom na tworzenie więzi podczas seksu.
  • Przyjemność
    Seks ma być czymś, co dzielisz wyłącznie ze współmałżonką. To wasza wspólna przyjemność, zarówno psychiczna, jak i fizyczna.
  • Poczucie bycia pożądanym
    Seks daje poczucie docenienia obojgu partnerom. Pozwala im poczuć się pożądanymi, przez co zwiększa pewność siebie.

Seks obniża także poziom stresu, poprawia jakość snu i zmniejsza ryzyko potencjalnych problemów ze zdrowiem, takich jak rak prostaty. Jego brak może prowadzić do depresji i braku poczucia więzi z partnerem.

Objawy depresji

Brak fizycznego kontaktu i zapewnień o miłości wiążących się z seksem mogą sprawić, że wasz związek zacznie się zsuwać po równi pochyłej. Poczucie bycia „niechcianym” może leżeć u odstaw poważnej depresji. Często ma ona następujące objawy:

  • nerwowość
  • bezsenność lub nadmiar snu
  • poważny spadek wagi lub przybieranie na wadze
  • zmniejszony apetyt
  • niepokój
  • stres i napięcie
  • ataki paniki
  • obojętność
  • apatia

W związku bez seksu możesz również odczuć pokusę nawiązania romansu. Brak miłości i poczucia bycia pożądanym mogą prowadzić do zachwiania stabilności, którą próbujesz zastąpić obecnością innej osoby. To bardzo niebezpieczne dla waszego małżeństwa.

Brak seksu w związku - co robić?

Jeśli nie uprawiacie seksu i doświadczacie z tego powodu obniżenia nastroju, potrzebujecie pomocy. Oto kilka pozytywnych kroków, które możecie podjąć, by naprawić swoje relacje w sypialni.

1. Bądź szczery ze swoją partnerką

Jeśli inicjowanie seksu w małżeństwie nie działa, musicie poważnie porozmawiać. Nie szukaj winnego, dowiedz się, czy możesz zrobić coś, by druga strona także miała ochotę na zbliżenie.

2. Ustalcie, dlaczego to się stało

Ustalenie, kiedy przestaliście być sobie tak bliscy, może pomóc wam określić przyczyny obecnego stanu rzeczy. Stres związany z nową pracą? Nieuczciwość? Narodziny dziecka? Menopauza? Zacznijcie od tego momentu, by zaplanować powrót na dobre tory.

3. Terapia par

Doradztwo małżeńskie może pomóc wam obojgu określić wszelkie ukryte powody, które przeszkadzają wam w uprawianiu satysfakcjonującego seksu i budowaniu fizycznej bliskości na inne sposoby. Wasz terapeuta wysłucha was także, nie stając po niczyjej stronie, i pozwoli opowiedzieć o wszystkich troskach związanych z waszym małżeństwem.

4. Indywidualna terapia

Jeśli nie czujesz się wystarczająco pewnie, by rozmawiać z terapeutą w obecności partnerki możesz skorzystać z terapii indywidualnej. To będzie dla ciebie doskonała szansa na wyrażenie swoich myśli, opowiedzenie o przeżyciach i stworzenie planu na resztę życia.

5. Wizyta u lekarza

Jeśli twoja depresja przejmuje kontrolę nad twoim życiem do tego stopnia, że zmagasz się z myślami samobójczymi lub nie możesz wykonywać codziennych zadań, koniecznie skontaktuj się z lekarzem. Pomoże ci i zaleci odpowiednią terapię i leczenie, których potrzebujesz, by poradzić sobie z chorobą.

6. Separacja

Jeśli jedno z partnerów nie chce pracować nad problemem, nawet po tym, jak dowiedziało się, że powoduje to depresję u drugiego z was, możecie zastanowić się nad separacją na próbę. Da to każdemu z was szansę na zbudowanie seksualnego popędu i pożądania lub czas na to, by zrozumieć, czego naprawdę chcecie od małżeństwa i od siebie nawzajem.

Bardzo trudno jest stanowić dobrą parę bez seksu, szczególnie jeśli powoduje to depresję, ale nie oznacza to końca waszego związku. Mów spokojnie i otwarcie o swoich problemach i starajcie się ulepszyć wasze życie małżeńskie.

Co z małżeństwem bez seksu może zrobić mężczyzna?

Mężczyźni zwykle po ślubie znajdują się w nieoczekiwanej i kłopotliwej sytuacji. Nie mówię o emocjonalnej i finansowej odpowiedzialności za jeszcze jedną (lub więcej, gdy pojawiają się dzieci) osobę. Nie mam też na myśli innych mniej lub bardziej oczekiwanych zmian, takich jak konieczność dzielenia swoich życiowych planów z dugą osobą, wzięcie kredytu na mieszkanie, którego w innej sytuacji nigdy by się nie kupiło, a które będzie się spłacać przez pół życia, czy wszystkich potencjalnych korzyści płynących z życia w parze.

Tym, co szokuje wielu mężczyzn jest fakt, że w małżeństwie zmienia się również życie seksualne. Pełne seksualnej energii dziewczyny i narzeczone zmieniają się w niezainteresowane żony i matki. Nie przytrafia się to tylko nielicznym szczęśliwcom. W przypadku innych suche lata następują po wielu latach satysfakcjonującego życia seksualnego, takiego jak przed ślubem, nieco tylko dostosowanego do nowego trybu życia. Dla jeszcze innych seks przestaje być satysfakcjonujący, gdy tylko umilkną weselne dzwony. Wiele kobiet narzeka na podobne trudności, jednak w tym artykule skupiam się na mężczyznach i podpowiadam, jak mogą radzić sobie z brakiem małżeńskiego seksu. Co więc można zrobić z tą trudną sytuacją?

1. Zwalczaj mity dotyczące małżeńskiego seksu

Wystarczająco trudne jest życie w małżeństwie, w którym brakuje tego kluczowego aspektu, nie dodawaj więc sobie dodatkowych obciążeń w postaci wiary w mity dotyczące życia seksualnego w małżeństwie. Większość par małżeńskich, jeśli nie wszystkie, uprawia seks rzadziej (lub jest on dla nich mniej satysfakcjonujący) niż w czasach „randkowania”. Brak seksu w małżeństwie nie musi oznaczać, że wcale go nie ma – w praktyce terapeutycznej za małżeństwa bez seksu uznaje się te, które w ciągu roku kochają się mniej niż dziesięć razy. Głównym czynnikiem jest tu jednak satysfakcja partnerów z częstotliwości stosunków. Dla niektórych może ona nie stanowić problemów, a dla innych nawet dwa razy większa będzie wciąż niewystarczająca. Małżeństwo bez seksu nie musi być połączone z romansem, nawet jeśli czasem może zaowocować przeniesieniem uwagi mężczyzny na inną kobietę. Nie jest to też konsekwencja oziębłości żony. Nie chodzi też o to, że miłość się skończyła. Tak naprawdę ta sytuacja jest wypadkową wielu różnych czynników. Co prowadzi nas do drugiej rady.

2. Dotrzyj do źródła problemu

Rób to jednak delikatnie, z troską i współczuciem. Łatwo poczuć się sfrustrowanym napięciem wokół seksu w waszym związku i samym faktem, że nie jesteście nim usatysfakcjonowani, ale dodatkowy nacisk związany z wybuchami złości czy obwinianiem żony będzie trochę jak wylewanie na całą sprawę cementu – nie uda wam się pójść dalej. Porozmawiaj więc z żoną i spróbujcie oboje wyrazić swoją opinię i okazać sobie nawzajem empatię. Daj jej miejsce na to, by mogła powiedzieć to, co myśli, bez obaw, że w ten sposób zrani cię lub zirytuje.

3. Podejmijcie decyzję, co dalej

Prawdopodobnie myślałeś o rozwodzie i o tym, że ona ma romans. To naturalne. Niezależnie od pozostałych aspektów waszego małżeństwa brak seksu sprawia, że takie rzeczy przychodzą do głowy. Właśnie teraz musisz zastanowić się nad nimi z chłodną racjonalnością, w sytuacji, w której możesz wziąć pod uwagę wszystko, to, co pozytywne i to, co negatywne. Unikanie nieprzyjemnych rozmów może doprowadzić do tego, że poddasz się urokowi pięknej nieznajomej albo że wyjdziesz z domu, trzaskając drzwiami i domagając się rozwodu. A takich działań, spowodowanych wybuchem emocji, możesz potem bardzo żałować.

To etap, na którym warto podjąć decyzję, zanim zrobisz coś, co trudno będzie potem naprawić. Czy brak seksu to dla ciebie złamanie umowy? Czy ciągle możesz coś z tym zrobić? Czy rozważyłeś wszystkie możliwości? Jak wyglądają pozostałe aspekty waszego małżeństwa? Czy warto zostać razem? Czy spróbowaliście terapii? Zadaj sobie te pytania, porozmawiaj z żoną (w końcu to jednak osoba, z którą postanowiłeś dzielić się swoimi najintymniejszymi obawami i wątpliwościami) i pamiętaj: to, że w tej chwili nie uprawiacie seksu, wcale nie musi oznaczać, że nie ma dla was szansy. Rozwiązania są na wyciągnięcie ręki.

Bartek Kulesza

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (697) / skomentuj / zobacz wszystkie

Dakota
05 kwietnia 2024 o 16:36
Odpowiedz

Meneme słoneczko, uciekaj pókiś młoda i jeszcze zrowa psychicznie. Twój wybranek nigdy się nie zmieni,jest egoistą i uważa zapewne że jak go kochasz to nie będziesz go zmuszała do seksu. Uciekaj zanim tak jak ja popadniesz w depresję. U mnie były awantury, prośby, groźby, płacze, obietnice zamiany. Mąż udał się nawet na terapię (tak twierdzi) , u lekarza był i niby badania w normie a pożądania jak nie było tak nie ma. Seks jak się odbędzie jest bylejaki i szczerze mówiąc na takie byle co to mi się majtek zdejmować nie chcę. Już się nawet nie denerwuje, mąż mi zobojętniał. Żałuję tylko tych zmarnowanych lat i niepotrzebnego cierpienia. Gdybym mogła cofnąć się w czasie nigdy nie zdecydowałabym się na życie z nim. Mój mąż pod wieloma względami to dobry człowiek ale w swerze seksualnej kompletnie się nie dopasowaliśmy.Jak się okazuję swera seksualna jest w życiu małżeńskim bardzo ważna i jak się ludzie nie dopasują to gwarantowane cierpienie a nierzadko choroby.Jestem kobietą przed menopauzą i czuję się okradziona z ostatnich lat mojej młodości. Nie daj się okraść. Zakończ to, zostańcie przyjaciółmi jeśli to możliwe, znajdź kogoś skim stworzysz zdrowy, szczęśliwy związek, w którym będziesz się czuła, szanowaną spełnioną, porządną i zaopiekowaną kobietą. W obecnym związku nie masz tego, może ci się wydawać, że masz ale nie masz. Gdybyś miała, nie byłoby cię tu.

~Dakota

05.04.2024 16:36
Michał
18 marca 2024 o 11:56
Odpowiedz

Meneme,
Na chwilowy czy stały problem ze wzwodem może pomóc sildenafil. Dostępny bez recepty w różnych dawkach. Leki to np. Inventum, Mensil. Czasem to kwestia psychiki, wystarczy zażyć raz czy dwa i problem znika.
Pzdr

~Michał

18.03.2024 11:56
Nobody
15 marca 2024 o 19:46
Odpowiedz

Dziękuję, ze napisałaś do mnie "Meneme" bezpośrednio.
Wiem, raczej domyślam się że jest u niej jakiś problem i również dot. jej wyglądu, bo nie raz go komntowala. Figurę ma licealistki i mi się zawsze podobała. Mam też inne sugestie i one są bardziej trafne.
Jednak to nie temat na forum.
Dziś weekend zaczynamy;( i znów to samo...
Dobrze, że rano uwielbiam biegać...
I basen też jest dla mnie ukojeniem.
Jeżeli miała byś ochotę pogadac na priv, to daj znać.

~Nobody

15.03.2024 19:46
Meneme
15 marca 2024 o 17:30
Odpowiedz

Nobody, i nigdy nic więcej nie zdradziła? U nas kobiet to zwykle za każdym "nie wiem" kryje się coś, czego boimy się powiedzieć bezprośrednio. Może, skoro Ty jesteś przystojny, ona czuje się niedowartościowana/nieatrakcyjna/brzydka? Tak próbuje zgadywać... chociaż może ja mam spaczone myślenie i faktycznie są osoby, które nie potrzebują seksu wcale, tak o, po prostu? No, ale na pewno wolałbyś już to usłyszeć, niż "nie wiem"... znam to, bo sama bardzo dużo rozmawiałam z mężem, zanim konkretny argument wypłynął z jego ust i wkurzało mnie zawsze takie np. ciągłe zwalanie na zmęczenie/stresy itd. Najgorzej jest, jak czujemy, że coś jest nie tak, a ktoś nie chce nam powiedzieć, o co chodzi...

~Meneme

15.03.2024 17:30
Nobody
15 marca 2024 o 14:27
Odpowiedz

Wiecie co jest w tym wszystkim najlepsze, to ze większość koleżanek zazdrości jej takiego przystojnego męża...
W sumie, to żona też się cieszy takim "ciachem", a jednak tylko obecnością...
Piszesz "Meneme", że nie może wzwodu utrzymać, prawdopodobnie brakuje mu bodźców takie jak ma w porno.
Na szczęście mnie porno nie kręci, uwielbiam stan w moim indywidualnym sporcie.
Czasami sobie myślę jak życie wyglądało inaczej... wracasz z pracy i zamiast gotować obiad najpier zaczynasz od deseru:)
Co do pytania, dlaczego nie współżyje ze mną, odpowiada po prostu, że "nie wie"....
I bądź tu mądry...

~Nobody

15.03.2024 14:27
Meneme
15 marca 2024 o 09:55
Odpowiedz

A dodam jeszcze, że fajnie tu ktoś na forum zauważył, że większość artykułów na ten temat dotyczy facetów. Mam takie wrażenie, jakby kobiece potrzeby w sprawach seksu były bardzo marginalizowane (nie, nie jestem feministką, ale zwróćcie na to uwagę :))! A jak już znajdziesz jakiś artykuł, to zwykle nie pokazuje on, że facet nie chce seksu, bo np. ma problem z porno, ale MA INNĄ/ZNUDZIŁAŚ MU SIĘ itp. (dołując tym samym dalej kobietę).

Bo tylko facet MUSI się rozładować, bo faceci MUSZĄ oglądać porno itd. My naprawdę też potrzebujemy seksu jak Wy (wiadomo, u każdej z płci są odchylenia).

No, to tyle, bye!

~Meneme

15.03.2024 09:55
Meneme
15 marca 2024 o 09:28
Odpowiedz

Sfrustrowany, i kobiety chcą się rozładowywać, żeby je nie roznosiło. Często się też mówi, że własna ręka daje facetowi więcej przyjemności niż seks (i często to się podaje jako powód, dla którego facet nie chce seksu). Pewnie panie przyznają mi rację - u nas jest TAK SAMO! Gdy sie masturbujemy same, orgazm jest dużo silniejszy! Tyle że może u nas bardziej i może częściej (chociaż jak mówisz, Sfrusrtowany, Tobie też tego brakuje) chodzi jednak o emocje niż o efekt końcowy. Ja lubię dotyk, zapach, ciepło drugiego człowieka i wszystkie inne emocje, których mi masturbacja nie da (dlatego bardzo nie lubimy, jak facet chce sobie na nas tylko ulżyć). Zresztą, o to właśnie powinno chodzić, o budowanie więzi...

Nie oglądam porno, chociaż raz mnie w akcie desperacji naszła myśl, żeby pooglądać coś takiego z mężem (może to go zachęci?), ale później popukałam się w głowę, bo to tak jakby alkoholikowi dawać pod nos wódkę... no, ale z braku seksu wciągnęłam się w masturbację, z którą też skończyłam (i też jak u Was panowie jest najpierw raz na jakiś czas, a później codziennie i kilka razy dziennie) Raz, że to daje chwilowy zastrzyk energii, który później mi spada do zera, a dwa, nie daje tych fajnych doznań pobocznych co seks :) a poza tym, ma się kogoś obok, z kim seks, jak już do niego dojdzie raz na ruski rok i zakończy się sukcesem, jest naprawdę ekstra, a trzeba się samemu zaspokajać??? Bez sensu! to wszystkotak jakby film 5D chcieć zastąpić zwykłym... SZKODA TYLKO, ŻE NIE KAŻDY TO ROZUMIE!

U nas przez porno problem jest taki, że o ile sam wzwód jest, to mąż nie może go utrzymać... to niestety też spowodowało, że zaczął się stresować i przez to unikać zbliżeń, no i koło się zamknęło... chciałam iść do seksuologa, ale jak to facet, ma często swoją dumę, dlatego liczę bardzo, baaaardzo, że sam do tego dorośnie... a może jest tutaj też coś takiego jak współuzależnienie?

Mam w sobie, jak widzę, jeszcze dużo więcej nadziei niż większość osób tutaj (wiek?)... ale skoro Wy tak długo wytrzymywaliście, to też ja musieliście mieć...

Zastanawia mnie też, co Wasze żony/mężowie mówią, gdy pytanie, dlaczego nie? Poza głupimi nieraz wymówkami jak ciągły ból glowy (przez 15 lat?) albo zmęczenie...

Dzisiaj też mam więcej uśmiechu, który pewnie minie po kolejnym suchym weekendzie...

I znów się rozpisałam.

Życzę Wam "mokrego" weekendu i pozdrawiam!

~Meneme

15.03.2024 09:28
Nobody
14 marca 2024 o 21:18
Odpowiedz

Mam przykrą wiadomość dla tych co jeszcze liczą na to, ze wszystko się zmieni...
Nie zmieni.
Najgorsze jest to, ze w ten sposób marnujemy cząstkę naszego życia, którego nic, ani nikt nam już nie wróci.

~Nobody

14.03.2024 21:18
Sfrustrowany
14 marca 2024 o 19:00
Odpowiedz

Meneme, potwierdzam Ci to jako facet - porno zabija w nas wszystko co piękne. To nie prowadzi do niczego dobrego. Ja postanowiłem z tym skończyć - uświadomiłem sobie, też dzięki innym, że jest ono dla mnie, mojego związku złe. O ile sam fakt, że facet musi się zaspokoić aby go nie roznisło, zwłaszcza mający sytuację podobną do naszej, jeszcze ujdzie, to robienie tego tylko przy porno, powoli zabija. W zbliżeniu z żoną czy mężem chodzi też o coś innego niż tylko fizyczna przyjemność, chodzi o budowanie więzi. Bez współżycia ta więź się nie zachowa, powoli wygaśnie.

~Sfrustrowany

14.03.2024 19:00
Meneme
14 marca 2024 o 10:03
Odpowiedz

Witam w kolejnym dniu posuchy :)

Karola, tak, to prawda, ale jako bardziej doświadczona wiesz też, jakie jest życie i że człowiek nie myśli zawsze niestety racjonalnie...

Współczuję Wam też szczerze, szczególnie osobom, które mają dzieci, a to też dlatego, że sama się wzdrygam, myśląc o tym temacie! Nie rozumiem "łapania" partnerów na dziecko (chyba że kieruje tymi ludźmi TYLKO instynkt przedłużenia gatunku), a zwłaszcza jeśli takie osoby mają totalnie w du*ie późniejszą relację z mężem/żoną... Po co coś takiego? Dziecko też widzi/czuje, co się dzieje. Po co serwować mu niepotrzebne stresy i jakieś traumy na późniejsze lata? I po co to robić partnerowi?? To nie jest rodzina, o której bym marzyła. A z drugiej strony chciałabym je mieć i teraz po kilku latach mam w głowie, że życie mi leci, a jak wiadomo teraz nie zawsze jest możliwe super szybkie zajście w ciąże. No i też jak się będę czuła za 10 lat z tą myślą, że dziecka np. z jakichś powodów nie mogę już mieć, a mogłam... Pewnie będę również nieszczęśliwa. Ja widzę, że mój mąż (jest starszy o 8 lat) też chciałby je mieć, ale mówię: JAK? A tak poza tym, jak pisałam, chciałabym trochę poszaleć w łóżku, zanim obowiązków przybędzie więcej (chociaż przykład moich rodziców pokazuje, że można mieć ponad 50 lat, 3 dzieci, być ze sobą już baaaardzo długo i nadal mieć w seksie dużo namiętności).

Też mam wiele sytuacji, w których czuję się nieswojo. Ginekolog, który pyta, czy planuję dzieci. Koleżanka, która jest przekonana, że moje życie seksualne kwitnie. Za każdym razem jest mi tak mega przykro.

Jeszcze co do porno i masturbacji. Ja też nie rozumiem tego, że można kogoś kochać, mówić mu to (jak w moim przypadku) i nie starać się zmienić w czymś, co drugiej osobie sprawia bardzo, bardzo dużo przykrości. Ale to też ten głupi świat przyzwala na takie coś. Od początku uczeni jesteśmy, że przecież każdy facet to robi, więc JAK MOŻESZ chcieć mu tego zabronić. Kiedyś też tak myślałam, ale nie sądziłam, że w wielu, bardzo wielu wypadkach coś takiego szybko przeradza się szybko w nałóg (jest dużo filmów dokumentalnych na ten temat). Zresztą, również kobiety zaczynają mieć z tym problem, chociaż u nas wygląda to trochę inaczej. W konsekwencji ja, czyli osoba, która przymykała na to oko, zaczęła się tym wszystkim brzydzić.

Ehh, fajnie się wygadać :D

Pozdrawiam Was!

~Meneme

14.03.2024 10:03
Sfrustrowany
13 marca 2024 o 23:40
Odpowiedz

Dodam jeszcze, że już zaczynam odczuwać do tej drugiej osoby obrzydzenie zamiast pociągu a to oznacza już koniec relacji.

~Sfrustrowany

13.03.2024 23:40
Sfrustrowany
13 marca 2024 o 23:37
Odpowiedz

Meneme, nic nie minie i nic się nie zmieni. Skończysz z taką nienawiścią do tej drugiej osoby, że nie będziesz w stanie z tym normalnie funkcjonować. Ja stwierdzam, że ona zniszczyła mi w ten sposób życie. Gdybym był w Twojej sytuacji wiałbym jak najdalej się da od takiej osoby. Ja popełniłem ten błąd i myślałem, że dzieci coś zmienią - owszem zmieniły ale na gorsze. Poszedłem w odstawkę totalnie - najpierw pierwsze a potem drugie i moja rola spadła do zapewniacza zasobów. To piekło za życia i, uwierz mi, nie chcesz tego przeżywać. Wszystko bym dał aby cofnąć ten czas. Teraz życzę tej drugiej osobie wszystkiego co najgorsze - tak się to kończy.

~Sfrustrowany

13.03.2024 23:37
Karola
13 marca 2024 o 16:14
Odpowiedz

Nic nie minie -uwierz . Tak jak już pisali , to się nie zmieni . Ja straciłam na wiarę już ponad 10 lat a 18 po ślubie .. mam ogromny kryzys i on dotyczy wielu przyczyn . Jesteś młoda , poszukaj kogoś kto sprawi, że poczujesz się doceniona , będziesz się czuła atrakcyjnie. Znajdź kogoś dla kogo założysz piękną bieliznę i zobaczysz żar w oczach . Piszę to bo swoje już przeżyłam i kiedy czytam, że masz mniej niż 30 lat to aż żal abyś dalej w tym tkwiła . Nie chciej czuć tej frustracji i załamania kiedy dojdziesz do 40-tki z myślą ile lat Ci minęło żyjąc w nadziei z ciągłą chęcią naprawiania czegoś na siłę ..

~Karola

13.03.2024 16:14
Meneme
13 marca 2024 o 12:17
Odpowiedz

Sfrustrowany, no i właśnie tu pojawia się problem, bo jestem osobą, która lubi budować, a nie niszczyć, tym bardziej, że w innych kwestiach jest naprawdę super, nie brakuje też codziennej, zwykłej czułości. Ja też, niestety, nie umiem się długo złościć, no ale później przychodzi noc i znów ten okropny kołowrotek myśli.

Seks nie jest dla mnie w związku najważniejszy (dlatego, mimo mojej energii i dużych potrzeb, wystarczyłoby mi naprawdę niewiele). No, ale raz na ruski rok i to zwykle, jak ja inicjowałam zbliżenie??? Po wielu rozmowach ze 4 razy był ruch z jego strony, ale tu kolejne pytanie: dlaczego człowiek ma czekać 3 miesiące, aż komuś się zachce (bo np. jest dłuższe wolne i "nie ma za bardzo jak" oglądać porno... W takich sytuacjach zaczynam czuć równie wysokie poniżenie, jak wtedy, gdy tego seksu nie ma.

Wiem, że to nałóg jak każdy inny i ciężko z niego wyjść. Ale to moje zrozumienie trwa już kilka lat. Chciałabym, żeby on to zauważył, a jak na razie stoję przy ścianie. Powiecie, naiwniaczko, my też tak czekamy po 15 lat. No, ale ja jednak dalej mam nadzieję, że to on w końcu coś zrozumie.

Mam dosyć, zresztą, jak my wszyscy tu na tym forum, ale cieszę się, że można to z kimś "obgadać" i się wyżalić do osób, które przeżywają to samo.

~Meneme

13.03.2024 12:17
Sfrustrowany
13 marca 2024 o 10:03
Odpowiedz

Meneme, rozwiedź się z nim bo nic się nie zmieni. Ja, jako facet, przechodzę takie piekło od pojawienia się pierwszego dziecka. Drugie dziecko tylko zabetonowało ten stan. Jak ktoś już napisał, doprowadza to do poluźnienia więzi i ich zaniku a poczucie straconego czasu z "zimną rybą" doprowadza człowieka do bardzo złych stanów. Żaden sport, żadne hobby nie poradzą sobie z poczuciem pustki i bezsensu, braku bliskości w relacji - wiem to, bo sam to przerabiam codziennie. Ja trafiłem na osobę, która potrzebowała sobie tylko zapewnić zasoby i dzieci. Powoli każdy dzień przeradza się w dni nienawiści do niej i niechęci przebywania z nią pod jednym dachem. Po tym co opisujesz jesteś w głębokiej depresji, całkiem możliwe, że już pojawiają się u Ciebie czarne myśli - te bardzo czarne, które posuwają ludzi do odejścia z tego świata - takie myśli się u mnie pojawiały i nie ukrywam tego, choć jestem facetem - ważne żeby sobie to uświadomić i nie bać się podzielić tym z innymi osobami, opowiedzieć o swojej sytuacji. Brak spełnienia w miłości, której spoiwem jest właśnie wspólny akt, jest jednym z największych dramatów ludzkiego życia. Ile ja bym dał aby cofnąć czas i związać się z kobietą o Twoim podejściu do tych kwestii. Niestety, większość współczesnych kobiet nie nadaje się pod tym względem do życia. Co do pornografii to potwierdzam, jest to najgorsze g...no jakie wymyśliła cywilizacja, włączając to narkotyki. Ma ona bardzo destrukcyjny wpływ na ludzką seksualność i uważam, że powinna być zniszczona głębiej niż do korzeni.

~Sfrustrowany

13.03.2024 10:03
Meneme
13 marca 2024 o 07:46
Odpowiedz

Chcę się wygadać, poznać osoby, które mają podobnie, nie chcę rad. Mam 28 lat, kilka lat w związku, od początku zero seksu, jestem pewna na 100%, że to przez porno i masturbację (to obrzydliwe, jak to gówno ma wpływ na człowieka). Na początku było zwalanie na stres, więc czekałam cierpliwie. Nie pomaga nic (no, może na jeden raz w każdym z za chwilę wymienionych przypadków), ani prośby, delikatne rozmowy, ani groźby, ciuszki, zdjęcia, wymyślne pozycje, a nawet poniżanie siebie, żeby mąż miał jak w porno.

Po którymś razie proszenia się, przestałam, ale kończy się u mnie jakimiś stanami depresyjnymi. Wkurza mnie, że on zasypia, a ja zaczynam ryczeć i nie mogę spać, zaczęłam ryczeć też w dzień. Czuję się coraz gorzej, straciłam pewność siebie, straciłam swoja dawną chęć do życia i energię.

Chyba najgorsze jest to, że poza seksem jesteśmy parą można powiedzieć idealnie dopasowaną pod każdym względem. Dlatego nie chcę rozwodu. Czuję jednak do niego ogromny ż i są chwilę, że nie potrafię być już wobec niego taka jak kiedyś. Mam wrażenie, że jego, mimo że mówi, że jest inaczej, to nie dotyka... A dwa, jestem osobą z wysokim libido, chociaż SERIO raz na tydzień już by mi wystarczył.

Chciałabym mieć kiedyś dzieci, ale znów pojawiają mi się pytania: czy nie będzie jeszcze gorzej, gdy urodzę? a wtedy mój nastrój odbije się na dziecku... druga sprawa, uważam, że człowiek to nie maszyna do robienia dzieci, a tak bym się właśnie czuła, zmuszając męża do seksu tylko po to. Dlatego uciekam w pasje i hobby, ale są chwile, kiedy nie umiem się pozbierać.

Chciałabym nie mieć w sobie tego żalu, rozmawiać z nim bez poczucia w głowie, że czegoś mi brakuje.

Widzę, że się podobam i to też jest okropne, bo gdy ktoś zaczyna mi poświęcać uwagę, łapię się na to (nie chodzi o zdradę, tylko o to, że podoba mi się to), aby podnieść swoją wartość, która już jest i tak na minusie.

Nienawidzę porno, ludzi, którzy mówią, że jest dobre!!!!!

Mam w sobie tyle negatywnych uczuć, że ciężko mi je wyrazić składnie...








~Meneme

13.03.2024 07:46
on
11 marca 2024 o 06:50
Odpowiedz

Dokładnie tak zrobię.. przykre, że w taki sposób trzeba manifestować swoje, bo przecież czas ucieka..

~on

11.03.2024 06:50
Marina
10 marca 2024 o 23:15
Odpowiedz

U mojego męża wyszedł problem z filmami porno. I tj powodem , że nie chce uprawiać ze mną sexu -woli własną rękę. On nawet buziaka mi nie da, nie przytuli ogólnie unika dotyku. Mam tego dość, więc poszedł spać do innego pokoju. Nasza uczucie się wypala, wiezi się bardzo poluznily. Powiem więcej... Nie kocham męża, nie zależy mi na nim.
A ja głupia latami zachodziłam w głowę dlaczego on sexu nie chce.
Nwm czy wiecie ale unikanie współżycia może być w sądzie obrane jako przyczyna rozwodu z orzeczeniem o winie.

~Marina

10.03.2024 23:15
Ktoś
06 marca 2024 o 10:37
Odpowiedz

Do "on"
Może odpuść. Seks raz/dwa razy do roku, bo jej się AKURAT ZACHCIAŁO to i tak jakby seksu nie było wcale, a po co się stresować. Trzeba sprawę postawić jasno i powiedzieć, że ty akurat w te dwa dni nie masz ochoty, za to masz jak normalny człowiek ochotę ileś razy w miesiącu i twoje potrzeby ma gdzieś, więc vice versa. Poza tym nie jesteś robotem, a seks to składowa wielu czynników i skoro tych czynników nie ma, to nie będziesz raz w roku bawił się we wkładanie i wyciąganie, bo to nie o to chodzi. Seks na zawołanie dają te panie w lesie, a nie "mąż" czy "żona" raz w roku, bo akurat coś się we łbie zadziało..... Ciekawe jak się poczuje.

~Ktoś

06.03.2024 10:37
Marcin C
01 marca 2024 o 07:38
Odpowiedz

U mniej od lat to samo ciągle poniżanie się i proszenie, rozmowy nie przynoszą żadnych rezultatów. Drogie Panie gdyby któraś z Was miała ochotę nawiązać relacje to chętnie. Mój mail marcin_ciekawy@op.pl
Jestem z okolicy Krakowa.

~Marcin C

01.03.2024 07:38
Karo
26 lutego 2024 o 07:45
Odpowiedz

A ja również zgadzam się z Wami . Uderzyłam w sport , znajdując odrobinę czasu dla siebie . Problemem nie jest tylko brak porozumienia w łóżku , ale wiele innych mniej lub bardziej ważnych . Sport mnie ratuje , wyłączam się , odreagowuję. Kiedyś było tak źle , że alkoholizm męża spowodowany powrotem do domu po 13 latach jako kierowca i zmiana pracy spowodował wstęp do rozwodu . Ogarnął się , nie piję tylko okazjonalnie . Przestał być agresywny traktować mnie wrogo jakkolwiek to brzmi . Spowodował uszczerbek na moim zdrowiu .. wybaczyłam mu . W aspekcie psychicznym uszczerbek zostaje zawsze . Wiem też że nie jestem łatwą osobą do współżycia .z życiowa ambicja , upartość i niegasnąca nadzieja że może nas coś dobrego w życiu spotkać zaczęła go wycieńczać .. tak to widzę . Ja często patrzę z nadzieją na jutro mąż czarno . Duże różnice . Ale jest dobrym ojcem stara się .. sama nie podobałabym wychowaniu naszych dzieci . Prowadzę działalność potrzebuje wsparcie . To wszystko brzmi zagmatwaniu , ale ja to umiem sobie wytłumaczyć . Pawlukiewicz słuchany głośno w naszym domu czy w aucie prowokował nas do myślenia .. przewartościowania . Szustak również . Choć po zeszłorocznym uwielbieniu w ergoarenie myślałam , ze to był nasz ostatni raz kiedy próbowałam . Awantura do nocy nawet nie pamiętam czy spowodowana .. uruchomiło się całe zło . Chmielewski również znany .. bardziej mi ale nie szkodzi . Bez nich dawno bym się poddała . Wracając do sfery relacji w łóżku .. mi przestało się chcieć . Nie chce być traktowana mechanicznie , jako cel do zaspokojenia swojej potrzeby . Nie musi być urozmaicenia , ale odrobina zainteresowania mną . Otwrcie umiem rozmawiać o sexie bez zbędnej pruderii .. ciągle słyszę „kiedyś” .. kiedyś słyszałam „kiedyś” a teraz już jest kiedyś i nic się nie zmieniło . Ale przy 40-tyce bynajmniej nie brakuje odwagi oby otwarcie mówić . Muszę ważyć słowa , często milczę . Lepiej mi z tym . Łatwiej .. nie jestem zdolna do zdrady . Wiem że potem wykończyłby mnie moralny kac doprowadzając do depresji . Dakota pisała że chcemy być jako Ci cierpiący na własne życzenie - może tak .. ja jestem szczęśliwa pod wieloma innymi względami.

~Karo

26.02.2024 07:45
Nobody
26 lutego 2024 o 02:32
Odpowiedz

Do "on".
Polecam aktywność fizyczną. Mi pomaga bardzo
Zgadzam się w 100% z opinią ks. Pawlukiewicza. Jestem na tym samym etapie z Nim + ks. Chmielewski. Jest mi ogólnie ciężko. Staram się funkcjonować danym dniem, bo jutra nieznamy.

~Nobody

26.02.2024 02:32
Dakota
25 lutego 2024 o 15:56
Odpowiedz

W takiej sytuacji należy sobie uświadomić, że to nie my mamy problem z naszą seksualnością tylko nasz partner/ partnerka. Jeśli nie chcesz rozwody to może osetnik się od tej sfery, przełóż energię na coś co sprawi ci przyjemność, sport, ogród, podróże , jakaś działalność charytatywną... cokolwiek co cię uszczęśliwia, może razem z żoną możecie coś fajnego robić, jeśli oczywiście nadal żywisz do niej pozytywne uczucia bo jeśli jej towarzystwo sprawia ci ból to może terapia psychologiczna by się przydała.
U mnie to trwa 6 lat, w ciągu tego czasu zbliżeń było może z 10 , większość z mojej inicjatywy. Mam 45 lat i żałuję tych 6 bo mogłabym w temtych latach poznać kogoś skim mogłabym założyć rodzinę ( obecny mąż jest bezpłodny) , za miast tego jestem samotną mężatką z wdowią chorobą, sfrustrowaną na antydepresantach. Postanowiłam odejść od męża, bo bycie z nim doprowadza mnie do choroby i odbiera radość życia. Dam sobie jeszcze jedną szansę na zdrowy związek, może kogoś poznam skim będzie mi dobrze i komu będzie dobrze że mną, jeśli nie to będę podróżować i nie będę musiała oglądać się na męża , który nie lubi ciepłych temperatur , plaży , i okropnie wybredny w kuchni jest. Po prostu zamierzam cieszyć się życiem bez człowieka który mi to życie obrzydza.Mam nadzieję, że znajdziesz szczęście.Pozdrawiam .

~Dakota

25.02.2024 15:56
on
25 lutego 2024 o 09:18
Odpowiedz

Ja doszedłem do etapu, gdzie nie patrzę na żonę pod kątem seksu. Przestałem czuć pożądanie, przez to czuje się nie pewnie i jak już do czegoś dojdzie- baaaardzo rzadko, to mam problem ze wzwodem. Namiot od rana nadal jest, ale sam czuję, że przy niej sie stresuję. Ma takie rzuty, raz, max dwa razy w roku chce jej się 2 dni z rzędu. Później cisza/// Nie takiego seksu chyba się oczekuje od partnerki życiowej- od żony? Tak bywało na imprezach z obcymi- może będzie, może nie:) Do tego ona nawet nie wie, kiedy dam radę, a kiedy nie. Ja wiem, że już nie, a ona teksty, że chce go w środku, i widzę, że jest zdenerwowana, bo raz na rok jej się zachciało, a ja mam stać na baczność, na zawołanie. Co do samego seksu. nie rozumiem, jak komuś, kogo się kocha nie chce się dać przyjemności. Przecież w większości to nie trwa nawet 30 minut. Więcej facebook czasu zabiera:). jesteśmy blisko 15 lat małzeństwem, a ona tak naprawdę nie wie jak mnie dotknąć, co lubię, czego nie. Kiedy juz łapie małego, to nie nawilży, nie jest przygotowany i zamiast podniecenia czuję mega ból. Co do puenty, porady. Życie jest proste- zawsze są dwie możliwości. W tym wypadku rozwód, bądź nie. Wybrałem, bo seks jest tylko jednym, niestety tylko dla mnie waznym aspektem życia. Pogodziłem sie, że straciłem 20 lat fajnej zabawy w łóżku i pewnie nie tylko w łóżku, a teraz będzie już tylko gorzej, bo młodszy nie będę. Przykre to, kiedy widzę w innych parach ten ogień, którego u mnie kompletnie brak. Źle mi z tym, że już się poddałem. Mam swoją dumę, znam swoją wartość i nie mam zamiaru prosić o seks. Macie podobnie? wiem, że co do wzwodu to wiek też powoli zaczyna dawać znać, ale w dużej mierze jestem świadomy, że podłoże jest w psychice. Najśmieszniejsze jest to, że świadomie nie chcę tego leczyć. Tak zaczyna być wygodne. Przez to wszystko popadłem w alko- uciekałem do rozkmin jaki to fatalny jestem, że nawet żona mnie nie pragnie itp- co do alko, ogarnąłem sie- nie warto psuć sobie życia, przez coś, na co się już nie ma żadnego wpływu. , ale myśli nadal są te same.. Walczyłem, podsyłałem artykuły w necie, rozmawiałem- mówiłem o moich uczuciach, jak mi z tym źle itp pewnie 100 razy więcej niż przeciętny facet. Niestety jak do dupy- zero reakcji, Materiały, artykuły, filmy na yt które podsyłałem nie zostały nawet "kliknięte". Uciekłem też w tematy chcrześcijańskie- to zadziwiajace ile księzy z powołania wie na tematy damsko męskie. Pawlukiewicz to guru. Genialne rekolekcje prowadził. Szustak też swietnie mówi o rodzinie. Tylko co z tego, jeśli tylko ja z tych rad czerpię... Na koniec wyprzedzam- żadna kochanka, czy skok w bok mnie nie bawi- nie tego szukam, z resztą sam nie wiem, czy dałbym radę nowej kobiecie, która ma normalne oczekiwania, bo dawno takiej nie miałem. Sorki za długi koment- tak mi się zebrało, by podzielić się z Wami i dodać otuchy, bo zdołować zamiaru nie miałem. Trzymajcie się

~on

25.02.2024 09:18
Dakota
24 lutego 2024 o 12:38
Odpowiedz

Sfrustrowany, doskonale cię rozumiem. Wolę nie mieć seksu w ogóle jeśli jedyna opcja to stosunek z ciepłymi kluchami, bez polotu , energii, mechaniczny, zaplanowany raczej z obowiązku niż z pożądania. A potem długo długo nic. Szkoda czasu na ponowne rozczarowanie.

~Dakota

24.02.2024 12:38
Sfrustrowany
23 lutego 2024 o 22:42
Odpowiedz

Dakota, masz 100 procent racji. Ja również wylądowałem z lodówką - niestety brak doświadczenia w ocenie kobiet postawił mnie w takiej sytuacji. Zresztą, w temacie seksu to nie da się trafić z oceną. Ja rozumiem okres połogu, zmęczenie etc, ale ileż można tłumaczyć wszystko zmęczeniem. U mnie nastąpiła taka zmiana, że seks z żoną zaczyna mi najwyraźniej zwisać. W konsekwencji uczucie wygasa i, tak jak piszesz, jak się coś trafi to nie omieszkam skorzystać z okazji.

~Sfrustrowany

23.02.2024 22:42
Dakota
23 lutego 2024 o 16:31
Odpowiedz

A tak przy okazji brak współżycia w małżeństwie jest 100% podstawą do rozwodu z winy oziębłego współmałżonka, w KK z tegoż powodu małżeństwo można unieważnić. Także panie i panowie zanim dacie się złapać na niby zdradzie sami podajcie swojego biednego przemicowca o rozwód z jej/ jego winy wtedy uniknięcie alimentów na daną osobę a sami możecie uzyskać je na siebie. Może ten małżeński biznes polegający na urządzaniu sobie życia na cudzym nieszczęściu się skończy jak będzie więcej takich spraw rozwojowych.

~Dakota

23.02.2024 16:31
Dakota
23 lutego 2024 o 00:58
Odpowiedz

Ten ktoś,kochanek/kochanka równie dobrze może skrzywdzić nas jak my ich. Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje. Ja póki co żyje w ciepłeku z moją pól lodówką, poza tym że jest seksualnie niepełnosprawny jest bardzo pomocnym i opiekuńczym tatuśkiem , ja też póki co za leniwa jestem żeby poszukiwać ale jak się przydarzy, miłość prawdziwa to odejdę i tyle w temacie. Poświęciłam dużo czasu i łez więc teraz mój współlokator choć nieświadomie oddaje mi co zabrał. Wszystkim życzę powodzenia i szczęścia. Mam nadzieję, że jeszcze przydarzy nam się szczęśliwy związek, bez kłamstwa, manipulacji i niepotrzebnego poświęcenia.

~Dakota

23.02.2024 00:58
Ktoś
23 lutego 2024 o 00:04
Odpowiedz

Chodziło o skrzywdzenie osoby, z którą nawiąże się romans, bo tam może pojawić się uczucie, a często ludzie, którzy mają w domu jedynie współlokatora/współlokatorkę i tak zostają w tych małżeństwach z różnych przyczyn i potem z kochankiem/kochanką może być różnie.
Zgadzam się z Tobą absolutnie, że lodówki to kłamcy i manipulanci i mają w głębokim poważaniu uczucia męża/żony, a małżeństwo kalkulują sobie dla własnych korzyści i unieszczęśliwiają najbliższą osobę, skazując ją na dożywotni celibat. I takich nie ma co żałować, bo to toksyczni ludzie i oszuści.

~Ktoś

23.02.2024 00:04
Dakota
22 lutego 2024 o 16:38
Odpowiedz

Nigdzie nie powiedziałam, że to takie proste. Każde działanie powoduje przeróżne konsekwencję. Jeśli nie chcemy konsekwencji że strachu bo lepszy diabeł swój znany no to nie narzekamy na swój marny los. Można życie przeczekać, prześlizgnąć się i umrzeć, przecież wszyscy kiedyś jeśli jednak chcesz jeszcze cieszyć się życiem to niestety musisz wyjść ze swojej strefy komfortowego cierpienia i coś zmienić, no chyba że zbudowałeś swoje życie z pozycji ofiarny i czerpiesz z tego korzyści, taka postawa to też sposób na życie, istnieje jednak ryzyko, że płacząca nad sobą sprytna ofiara zostanie zdemaskowana a wtedy bliscy takiego pasożyta odetną się od niej bo będą mięć dość płaczki żądającej braw za swoje wygodne poswiecenie.

~Dakota

22.02.2024 16:38
Karo
22 lutego 2024 o 15:57
Odpowiedz

-Ktos zgadzam się .
Czasem nam się wydaje, że to takie proste .. niestety konsekwencje są trudne do oszacowania .

~Karo

22.02.2024 15:57
Dakota
22 lutego 2024 o 14:09
Odpowiedz

Takie uczucie może się pojawić w każdej sytuacji niezależnie od tego czy jesteśmy singlami czy w nieudanych związkach. W naszych małżeństwach od dawna nie ma ma szczęścia więc nie mam nic przeciwko uczuciu miłości które może się pojawić w wyniku poza małżeńskiego romansu. Właściwie liczę na to, będę miała motywację i chęć żeby zacząć wszystko od nowa, potraktuję to jako szansę od losu na szczęśliwsze życie , na szczęście są rozwody i nie jesteśmy skazani na gnuśność przez całe życie u boku kogoś kto nas traktuje jako gwarant stabilności, nie interesując się tym co my czujemy. I nie wyskakuj tu proszę z tekstem o krzywdzeniu obecnego partnera bądź dzieci. Obecny partner ma w czterech literach nasze potrzeby a dzieci będą szczęśliwsze widząc rodzica w szczęśliwym związku i może same nie skażą się na marnowanie lat życia z lodówką.

~Dakota

22.02.2024 14:09
Franek
22 lutego 2024 o 14:04
Odpowiedz

@Dakota,
Z tym ze nie ubedzie to masz absolutnie racje. Dawno temu mialem znajomego, ktorego spotkalem w niedwuznacznej sytuacji, ktory na moje zaskoczenie odpowiedzial "ale o co ci chodzi? zona swoje dostala". W tym wypadku jak maz chce nic, to dostal wszystko, czego chcial :P
Mam juz swoje lata (50+) i wiem ze sa etapy kiedy nagle myslimy - o rany! to juz tylu rzeczy nie dam rady zrobic! Trzeba zyc pelnia zycia kiedy mozemy, nie ma na co czekac, bo bedziemy zalowac.

~Franek

22.02.2024 14:04
Ktoś
22 lutego 2024 o 13:19
Odpowiedz

Nie licząc przygodnego seksu z kimkolwiek, bo wtedy wiadomo, że chodzi tylko o zaspokojenie popędu, trzeba liczyć się z tym, że w takiej relacji pozamałżeńskiej rozwinie się uczucie (a nad sercem się nie panuje niestety) i można bardzo skrzywdzić osobę, którą się po prostu wykorzysta dla własnej przyjemności....

~Ktoś

22.02.2024 13:19
Nobody
21 lutego 2024 o 23:41
Odpowiedz

I tu się zgadzam. Też mam takie podejście. Jeżeli pojawi się w moim życiu sytuacja na bliskość z kimś przede wszystkim wartościowym to z pewnością wykorzystam.

~Nobody

21.02.2024 23:41
Dakota
21 lutego 2024 o 02:29
Odpowiedz

Czytam i czytam te nasze wpisy ,pełne żalu i pretensji. Uczucie zmarnowanych lat ,frustracja ,obwinianie partnera/partnerki, wpadanie w depresję ,frustrację ,od miłości do nienawiści.
Do dziś widziałam się w roli ofiary oziębłego męża ,który to sobie wykalkulował małżeństwo . Właśnie do mnie dotarło ,że sama z siebie ofairę robię ,nikt mnie nie zmusza do trwania u boku kogoś kto mnie unieszczęśliwa, w sumie też mam z tego układu jakieś profity. Od dziś obiecuję sobię ,że jeśli będę miała okazję na dobry seks z fajnym facetem to sobire go nie odmówię ,bo niby dlaczego miałąbym sobie odmawiać przyjemności ,której mi od lat odmawia mój ślubny współlokator? Kto wie ,może z tego skoku w bok coś fajnego wyjdzie a może to będzie jednorazowe turne ,nigdy nie wiadomo. Tak czy siak nie zamierzam czuć się winna i nazywać tego zdradą bo ,żyję w celibacie ze współlokatorem ,który mnie nie chcę więc nic nikomu nie ubędzie. Do tego z premedytacją będę siedziała w tym związku tak długo jak to będzie dla mnie wygodne ,skoro ktoś mnie wykorzystuje i okłamuje dla własnej wygody ,dlaczego ja maiłabm inaczej postąpić. Nie jetem już 20-latką ,nie mam zamiaru zostawiać w wygodzie współlokatora tylko dlatego ,żę mnie okłamał w swoich upodobaniach seksualnych. Moi drodzy ,tylko zdrowy egoizm nas uratuje. Koniec płakania nad sobą i stawiania siebie w roli ofiary. Brać to co dla nas wygodne a jak trafi się coś lepszego to nie przejmować się co ludzie powiedzą ,tylko cieszyć się życiem. Jeszcze mamy szansę na szczęście . Trzeba żyć kochani a nie umierać za życie. Kto wie ile nam jeszcze zostało. I jeszcze jedno ,uśiadom sobie kobieto/mężczyzno ,to nie my mamy problem ,problemy seksualne mają nasi oziębli partnerzy ,skoro nic z tym nie robią to tym bardziej nie nasz problem. Głowy do góry i cieszyć się życiem ,nie skupiać się na nieszczęściach które raczej nieszczęściami pozostaną. Jak znajdziecie to czego szukacie to idźcie to i cieszczie się tym jak najdłużej ,jeśli okaże się to ulotnym szczęściej to nie opuszxczajcie pochopnie gniazda w które tak wiele pracy włożyliście ,brać to co dla nas najlepsze .Pozwólmy sobie jeszcze trochę pożyć.

~Dakota

21.02.2024 02:29
Nobody
18 lutego 2024 o 02:39
Odpowiedz

Do Ka-rla i Kasia-Kate...
U mnie zawsze to ja byłem tym, który cokolwiek inicjował i zawsze kończyło się fiaskiem. Spędziłem 1,5 roku u psychologa. Namawiałem żonę. Do dziś nie ma żadnej potrzeby pójść. Przez okres 12 lat małżeństwa pierwszy raz był po 9 latach;( a ilość do dziś, lepiej nie pisać...
Mam podobnie, uciekam w sport i dbanie o siebie. Daje mi to znacznie lepszą satysfakcję niż proszenie się o cokolwiek.
Gdyby któraś miala ochotę pogadać na priv, to zapraszam.

~Nobody

18.02.2024 02:39
Kar-la
17 lutego 2024 o 10:00
Odpowiedz

Ja mam 40 i sex raz na kilka tygodni .. trwa 5min i tak nawiązując do obu stron , to mogę stwierdzić że go poprostu już chwilami nie chcę. To inicjatywa z mojej strony to zaangażowanie z mojej strony , mąż położy się jak żaba na liściu iii oczekuje … za każdym razem jest tak samo . Ja jestem mega otwarta a on zamknięty . Na nowości , gadżety zamyka temat mówiąc „kiedyś” .. Pomyślcie Panowie , co może być przyczyną niechęci waszych żon partnerek ? Ja wypaliłam się w tej kwestii .. Czasem chciałabym zachęcić męża w dzień w weekend kiedy mamy wolne .. a on mówi , że nie bo - dzieci … zaproponowałam kolejną rzecz to słyszę jak wyjedziemy … u nas atrakcji brak. Pozostało mi pofantazjować , z tego mnie nikt nie rozliczy . Choć nie da się ukryć że w konsekwencji łapię doła . Już pisałam że uciekam w sport , na siłownię aby energię spoczynkowac i nabrać pewności dbając o siebie . W ostatnim czasie zaczęłam chorować .. słyszę już kolejny raz , że to chroniczny stres . Wiadomo ze to moja psychosomatyka nie działa . Trudno mi pogodzić działalność i dzieci ale wiem też że mogłoby być w tej materii dużo lepiej …

~Kar-la

17.02.2024 10:00
Kasia Kate
17 lutego 2024 o 09:17
Odpowiedz

Uwielbiam stwierdzenia, kobiecie się nie odmawia. Serio? Ja już się nie upokażam żeby mi odmawiał bo robił to zawsze. Nie proszę nie skomle bo nie jestem psem. Chciałabym faceta który twierdzi że kobiecie się nie odmawia.

~Kasia Kate

17.02.2024 09:17
Kasia Kate
17 lutego 2024 o 08:25
Odpowiedz

Kuba mam tak samo jak ty. Ostatnio z koleżanką z pracy rozmawiałam o objawach menopauzy i nieregularnych już miesiączkach. Zapytała mnie czy nie boje się że znajdę w ciążę. Totalnie mnie zszokowała tym pytaniem bo przecież od lat mi to nie grozi. Z uwagi na to że raczej nie rozmawiam na temat seksu z nikim to po raz pierwszy powiedziałam że nie uprawiam seksu od 10 lat. Była w totalnym szoku. Mówi jak to przecież masz 45 lat, serio? Nic nawet raz w miesiącu? Raz w miesiącu - marzenie. Pracuję jako nauczyciel w przedszkolu i ze względu na 25 godzinny czas pracy oczywiście tygodniowy podjęłam jeszcze pół etatu w innym przedszkolu żeby jak najmniej być w domu. Ja już potrafię żyć bez seksu innych to szokuje jak już powiem. Mnie nie jest już nawet przykro. Pozdrawiam

~Kasia Kate

17.02.2024 08:25
Nobody
16 lutego 2024 o 20:17
Odpowiedz

Do Magdy...
Chciałem odejść, jednak zaufałem i zostałem. Prawda jest taka, że znów wszedłem do tej samej rzeki:(
Depresja mnie nie dopadnie, bo mam swoje cele w życiu. W sumie to może być dziwne, piszę ze nie chce mi się żyć, a z drugiej strony...
Tylko te cele są lekarstwem na chcęci do życia.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze 8 lat temu juz moglem zakończyć ten żywot ziemski (wypadek i OIOM).
Nie powiem, jest mi trudno każdego dnia. Staram się szybko wyrzucić z głowy i cieszyć się byle drobnostka...
Dziękuje za zainteresowanie.

~Nobody

16.02.2024 20:17
Magda
16 lutego 2024 o 05:23
Odpowiedz

Spytałam, bo pisałeś, że kiedyś chciałeś odejść.
Współczuję sytuacji zwłaszcza, że tak jak piszesz, nie chce Ci się już żyć....
Oby tylko depresja Cię nie dopadła. Trzymam kciuki!

~Magda

16.02.2024 05:23
Nobody
15 lutego 2024 o 10:11
Odpowiedz

Hej Magda. Nie myślę o żadnym rozwodzie, bo mi nawet się nie chce bawić w to. Mam kilku znajomych po rozwodach i wyciagam wniosek, że nie warto tracić czasu i pieniędzy na takie przedsięwzięcie.

~Nobody

15.02.2024 10:11
Franek
13 lutego 2024 o 14:07
Odpowiedz

O prosze, zaczyna sie jak u mnie. We wczesniejszych postach raz na miesiac to bylo malo, a u mnie raz na rok to byloby czesto. I widze ze pojawily sie podobne komentarze. Utrzymujac piecioosobowa rodzine z jednej wyplaty zdecydowanie czuje sie skarbonka. Te wszystkie rozmowy, zalamania, itd juz chyba zaliczylem. Raz mi sie czegos chcialo, raz zupelnie nie, przekonalem sie tez ze utrzymanie wlasciwego poziomu etanolu we krwi robi swiat nieco bardziej rozowym. Ale to wszystko niewiele daje. Gapiac sie czasem w YT na np. konkursy tanca, zastanawiam sie jak to jest kiedy jest sie zadowlolonym z robienia czegos razem. W sumie to nie wiedzialem czego chce - zrobic cos, czy nic nie robic, a jesli zrobic to co. I czas tak sobie lecial.
W zeszlym roku sie pochorowalem. Trafilem do szpitala i pierwsze spostrzezenie to ze bylo mi z tym calkiem dobrze, nawet jesli czulem sie zle. Odpoczywalem sobie, obserwowalem jak do innych wpadaja rodziny, itd. I spoko. Po kilku dniach zameldowali sie lekarze po zgode na operacje. Pogadali, potlumaczyli jak bardzo jest ona konieczna i sobie poszli. Nie zgodzilem sie. Od rodziny z daleka slyszalem "i kiedy, kiedy?" Ano jak beda Szwedy. "No ale mam przeciez rodzine, zobowiazania..." O kurde, no mam! Tylko chyba malo mnie to obchodzi? Tego mi chyba bylo trzeba zeby sobie uswadomic co mam zrobic. Po prostu olac to i skupic sie na tym, czego ja chce. Wczesniej mialem watpliwosci. Akurat jest 13 lutego. Dzis rzucilem do zony - pomysl co bedziemy robic w Walentynki. Uslyszalem "O rany! I jeszcze to!". No, jak nic jeszcze to, z tym ze napewno nic nie zrobimy ale ciekaw bylem co uslysze.

~Franek

13.02.2024 14:07
Martin
13 lutego 2024 o 12:44
Odpowiedz

Do Magdy
Pięknie to ujęłaś.

~Martin

13.02.2024 12:44
Magda
13 lutego 2024 o 10:23
Odpowiedz

Do Jakuba
Współczuję. Związki bez seksu to tylko bycie współlokatorami. Służbowe rozmowy o rachunkach, zakupach, pracy. Oddalenie od partnerki/partnera, a w dalszej perspektywie nawet niechęć do niej/niego jako osoby, z którą dzieli się życie. I narastającą frustracja, która albo pewnego dnia spowoduje wybuch, albo wpędzi człowieka w totalną obojętność i wtedy nie pozostaje nic innego, jak trwanie w tej klatce do końca.
Macie dzieci?
Nie jesteś jedyny, choć to marne pocieszenie.

~Magda

13.02.2024 10:23
Jakub
12 lutego 2024 o 23:52
Odpowiedz

W moim małżeństwie (podobnie jak czytam i u wielu z was) również niestety seks już nie występuje niemal wcale. Starałem się, prosiłem i nic. A oto jego skutki:
1 - niska samoocena
2 - zachwiana wiara w swoje umiejętności w sprawach łóżkowych.
3 - myśli o znalezieniu kochanki ale wiem, że to nie jest rozwiązanie problemu. Zresztą ludzie w moim wieku (ok 45lat) mają już spore doświadczenie to jak to? Ja z kochanka? Aż by mi było głupio i wstyd z moim mizernym doświadczeniem.
4 - złość -staram się, pomagam, a w zamian nie mogę liczyć na coś co spaja związek i zbliża ludzi - na seks.
5 - założenie konta na portalu erotycznym i dodawanie zdjęć aby zobaczyć czy jestem w stanie komuś się spodobać czy jednak problem tkwi właśnie w moim wyglądzie. O zgrozo okazuje się, że facet z moim wyglądem ma duze powodzenie... tylko że wcale to mi nie pomogło. Oglądam te wszystkie zdjęcia i profile i zwyczajnie im zazdroszczę, że potrafią się kochać i cieszyć seksem. Dawać sobie tą przyjemność. A później jeszcze smutek i doły
6 - bol - że czas leci, życie mija. Ludzie korzystają z życia, szaleją, robią sobie zdjęcia chociażby z biustem na wierzchu w kolejce na Kasprowy. A u mnie susza i zero szaleństwa.
7 - niechęć - doszło do tego, że po latach bez seksu już mi nie zależy na nim. Już sam nie chce seksu z żoną, nie chce się prosić, żebrać. Mam swoją dumę. Ale to też jest chore bo człowiek nie ma seksu, tęskni za nim ale zarazem już go nie chce...
8 - zerowe zainteresowanie przez żonę seksem doprowadziło mnie również do myśli w stronę klimatów biseksualnych, jednak po dłuższym zastanowieniu to jednak nie to.
9 - rozmyślenia w stylu czy ktoś, kto jest z kimś w związku, a nie chce uprawiać seksu napewno kocha ta druga osobę? Przecież gdy sie kogoś kocha to aż przyjemnie jest moc sprawić komuś radość i przyjemność. Może to tylko wmawianie sobie, że to cały czas miłość jest...
No nic, nie pozostaje mi nic innego jak dalej zerkać na komentarze, może kiedyś ktoś wynajdzie jakąś złota radę. Trzymajcie sie

~Jakub

12.02.2024 23:52
Tomasz 83
12 lutego 2024 o 20:14
Odpowiedz

Podobnie mam ,chcesz to pisz

~Tomasz 83

12.02.2024 20:14
JajaO
12 lutego 2024 o 20:10
Odpowiedz

Gościu mam identycznie myślałem że tylko ja tak mam.

~JajaO

12.02.2024 20:10
JajaO
12 lutego 2024 o 20:08
Odpowiedz

Kurde też mam 41 lat i tak samo kilka razy wciągu 6 lat ,i ostatnie półtora roku w ogóle.Bankomaty jesteśmy i po całym dniu ciężkiej pracy niedoceniani.

~JajaO

12.02.2024 20:08
Ja
12 lutego 2024 o 20:03
Odpowiedz

Mam tak samo identycznie

~Ja

12.02.2024 20:03
Magda
12 lutego 2024 o 17:44
Odpowiedz

Do Nobody
Myślisz o rozwodzie czy będziesz to ciągnął dopóki śmierć Was nie rozłączy?

~Magda

12.02.2024 17:44
Nobody
11 lutego 2024 o 21:40
Odpowiedz

Witaj w klubie;(
Szacunek do kobiety, dbanie i ofiarowanie siebie na każdym kroku, brak wymagania czegokolwiek. W zamian małżeństwo bez współżycia przez okres prawie 10lat!!! Sex pojawił się na chwilę..., dlatego że chciałem odejść.
Obecnie nie chce mi się w ogóle żyć;(

~Nobody

11.02.2024 21:40
Magda
07 lutego 2024 o 10:42
Odpowiedz

Kilka - kilkanaście razy przez 15 lat???? Masakra

~Magda

07.02.2024 10:42
Karola
06 lutego 2024 o 23:35
Odpowiedz

Krzysiek * zgadzam się .. niedopasowanie niszczy . Wypala do cna . Mój mąż ma wiele cennych wartości , o których zresztą mu mówię , ale w temacie naszego pożycia to słabo . Wie o tym, często sam mi tłumaczy że brak siły, zmęczenie .. ale to nie prawda - on zawsze był pasywny . Jak tylko przypomnę sobie nasze początki to tak bylo. Ale ceniłam i cenię go za coś innego . Może to głupie- możecie pomyśleć , ale próbuje sobie tłumaczyć że bez tych fajerwerk da się żyć .. , że nie można mieć wszystkiego . Dbam o siebie, ćwiczę , biegam i to też daje mi odskocznię . Sex jest raz na miesiąc , dwa trwa dosłownie kilka minut . Dlaczego ? Bo to nie ważne że ja potrzebuje czasu . Od lat słucham , że coś z tym zrobi że się zmieni .. pójdzie do lekarza . To nawet nie jest tak, że on nie inicjuje zupełnie , ale poprostu myśli tylko o tym żeby zaspokoić swoją chuć . Ja nie dam rady tak . . Lubię sprawiać mu przyjemność , jednak to działa w dwie strony. Teraz dbam o siebie , bo wiem że mając 40 - tkę muszę zadbać o to aby być zdrową , funkcjonować dla dzieci , cieszyć się życiem . Nie zmienię tego stanu .. nawet nie wiem czy mam taką moc .

~Karola

06.02.2024 23:35
Krzysiek
06 lutego 2024 o 00:01
Odpowiedz

Widzę, że ten problem jest częstszy niż mi się wydawało... może zacznę w ten sposób- od małego miałem wzorzec taki, że o kobiety trzeba dbać, że są słabsze i robić tak aby ich nie krzywdzić. Jest to dobre podejście bo związek beż szacunku, troski itp to nie związek. Ale niestety nie pokazano mi, że nie musi to stać w sprzeczności z dbaniem o własne potrzeby. I tak poznałem wspaniałą dziewczynę, a obecną żonę. Na początku nie proponowałem seksu aby nie wyjść na "typowego faceta". Z czasem coś zaczęliśmy robić ale rzadko, gdy poruszałem ten temat to czasami dochodziło do kłótni, czasami słyszałem, że już jest późno, że zmęczona i tak jesteśmy już że sobą 15 lat. Seks uprawialiśmy przez ten czas kilka - kilkanaście razy bo nie chciałem naciskać, namawiać, prosić się. A teraz doszło do tego, że i ja nie mam ochoty aby próbować cokolwiek z żoną. Wiec taka rada ode mnie, jeśli ktoś czuje, że wszedł w związek w którym nie ma dopasowania w łóżku z drugą połówka to myślę, że warto się nad tym zastanowić. Nie mówię żeby odrazu podejmować jakieś decyzje ale pomyśleć czy taki związek ma sens i czy problem, który teraz sie wydaje, że nie jest jakiś mega duży kiedys nie zacznie doskwierać jeszcze bardziej... to mówiłem ja - gość który ma już 4 z przodu i prawie zerowe życie erotyczne bo nie chciałem naciskać, namawiać, chciałem dać czas i poczekac. Trzymajcie się i powodzenia

~Krzysiek

06.02.2024 00:01
Autor
02 lutego 2024 o 14:34
Odpowiedz

Paweł macie dzieci?

~Autor

02.02.2024 14:34
Pawel
01 lutego 2024 o 09:59
Odpowiedz

Ja już nie uprawiałem seksu od 5 lat. Żyjemy obok siebie. Mimo wszystko jestem wierny, nie wiem jak ona, pewnie też, trudno powiedzieć ale to co zauważyłem to to że całkowicie przestałem o siebie dbać, wygląd itp. Jestem szczuply wysportowany nie mam żadnych nałogów nie pije alkoholu ale co z tego kiedy czuję się jak bezwartościowy bankomat, sprzątaczka, opiekunka. Chciałbym jeszcze poczuć jak to jest uprawiać sex. Mam 41 lat a czuje się jakbym miał z 70.

~Pawel

01.02.2024 09:59
Adam
26 stycznia 2024 o 23:16
Odpowiedz

To i ja się dołączę z Gdańska. 44 lata, lekceważenie, niezauważanie, w końcu jej wyprowadzka. I najlepsze: jestem nienormalny, bo chciałem z nią pod kocykiem wspólnie wieczory spędzać na kanapie. Współczesna definicja zboczenia. A powinienem, jak facet, wyjechać na Zachód i zarabiać na jej dostatnie życie. Załamka... Czy człowiek miał coś z głową w chwili zawierania małżeństwa, czy ona ma z nią teraz? alwolf@wp.pl

~Adam

26.01.2024 23:16
on
12 stycznia 2024 o 08:58
Odpowiedz

panjamimc85@gazeta.pl pisz jeśli chcesz... mam tak samo jak ty..

~on

12.01.2024 08:58
dR
12 stycznia 2024 o 08:56
Odpowiedz

Nawet staz podobny:) Mi już brak sił...

~dR

12.01.2024 08:56
Marcin C
10 stycznia 2024 o 13:54
Odpowiedz

34 latka. Marcin_ciekawy@op.pl

~Marcin C

10.01.2024 13:54
sympatyczna
10 stycznia 2024 o 09:53
Odpowiedz

Mam ten sam problem co większość na tym forum. Żyjemy z mężem obok siebie. On może i żyje bez seksu. Próby rozmów, rozwiązań problemu inicjowane z mojej strony, spełzły na niczym. Chodzę przygnębiona, sfrustrowana, bo przecież seks jest w życiu bardzo ważny.
Jest tutaj może ktoś z obecnego bieguna zimna czyli z Suwałk?

~sympatyczna

10.01.2024 09:53
34latka
08 stycznia 2024 o 07:46
Odpowiedz

Zostaw maila :)

~34latka

08.01.2024 07:46
Marcin
03 stycznia 2024 o 11:29
Odpowiedz

Iga, napisałem na maila

~Marcin

03.01.2024 11:29
Andrzej42
27 grudnia 2023 o 03:07
Odpowiedz

Witam. Pisałem tutaj ponad pół roku temu w kwietniu. Mieszkam w Londynie. Sytuacja taka sama jak u większości tutaj. Jeżeli jest tu jakaś pani z Londynu to chetmie nawiąże kontakt. panx42@protonmail.com

~Andrzej42

27.12.2023 03:07
mariuszw7@op.pl
25 grudnia 2023 o 01:57
Odpowiedz

Hejka
A jest ktoś tu z Warszawy
Pozdrawiam
Mariusz

~mariuszw7@op.pl

25.12.2023 01:57
Jarek
23 grudnia 2023 o 23:31
Odpowiedz

Czesc. Mam podobnie w swoim zwiazku. Jestem z Warszawy. Moj mail to pardini77@wp.pl

~Jarek

23.12.2023 23:31
Iga
22 listopada 2023 o 16:16
Odpowiedz

@Marcin C u mnie problem, jak u wszystkich tutaj.
Przez lata seks wydzielany, czasem raz na miesiąc, czasem raz na 2,3. Już mi się nie chce prosić, zabiegać...Po latach wierności z mojej strony mam już dość, brak siły.
Jestem z Krakowa, jeśli chcesz to napisz
Iga988@op.pl

~Iga

22.11.2023 16:16
Martaaa
22 listopada 2023 o 15:22
Odpowiedz

Sytuacja taka sama, ciągłe proszenie się już 15 lat :( Ile można...lata lecą)

~Martaaa

22.11.2023 15:22
Martaaa
22 listopada 2023 o 15:11
Odpowiedz

Jeśli masz ochotę napisz paulinamarta@vp.pl

~Martaaa

22.11.2023 15:11
Marcin_
30 października 2023 o 10:56
Odpowiedz

Skąd jesteś Monika?

~Marcin_

30.10.2023 10:56
Monika
30 października 2023 o 00:17
Odpowiedz

Witam.Przykro mi.U mnie w związku to ja ciągle się proszę o sex i zostaję odpychana, czuję się okropnie,a przez brak sexu jestem nerwowa Tyle razy mu tłumaczyłam,ze mnie to męczy,ale najwidoczniej ma to w du....

~Monika

30.10.2023 00:17
dR
29 października 2023 o 07:46
Odpowiedz

Mam dokładnie to samo... żadne rozmowy, podchody itp nie przynoszą, a raczej nie przynosiły skutku. Powoli mam dość i się wycofuję..

~dR

29.10.2023 07:46
Mariusz
20 października 2023 o 21:54
Odpowiedz

Karolina, znam to mam podobnie
Pozdrawiam

mariuszw7@op.pl

~Mariusz

20.10.2023 21:54
Marcin
18 października 2023 o 13:14
Odpowiedz

Marcin_ciekawy@vp.pl

~Marcin

18.10.2023 13:14
Marcin
18 października 2023 o 13:00
Odpowiedz

U mnie podobnie, tez borykam się brakiem seksu w związku i żadne rozmowy nie pomagają

~Marcin

18.10.2023 13:00
Karolina
18 października 2023 o 12:09
Odpowiedz

Hej. Dzisiaj mam owulacje i mam tez dość takiego życia. Tęsknie za seksem 7 dni w tyg ale przy płodnych jestem wykończona tym napięciem seksualnym. Mąż mnie mnie w d. Nie kochał się ze mną od 2 lat. Jeśli masz podobny problem i chcesz z kimś pogadać, zostaw swój e-mail, odezwę się, tylko osoba która przechodzi to samo w związku zrozumie jak to jest…

~Karolina

18.10.2023 12:09
Michał
11 października 2023 o 16:21
Odpowiedz

Marika: Tak.

~Michał

11.10.2023 16:21
Ziutek
09 października 2023 o 15:37
Odpowiedz

@Darek
Heh, moje wpisy wczesniej nie mialy byc wyrazem jekow, tylko dowodem dla innych, ze nie sa sami i ze problem nie tylko ich dotyczy.
Jednoslady lubilem od podstawowki, ale juz nimi nie jezdze odkad rozwalilem sie tak, ze trzeba bylo mnie poskrecac. Bardziej zaluje samolotow, ktorymi tez lubilem sobie poszlalec, ale ze z wiekiem coraz trudnej o certyfikat, ze nie umre w czasie lotu, to rowniez sie wycofalem. Zona nigdy nie pojawila sie na lotnisku zeby zobaczyc co robie. Mysle sobie czasem, ze jeszcze moze pozycze gdzies samolot, zeby dzieciarnie zabrac i pokazac w czym tkwi urok. Ale to tyle.Nadal kieruje swoim zyciem i nawet jesli pewne wlasne decyzje oceniam dzis jako niewlasciwe, to biore to na klate.Nie zebrze, nie domagam sie niczego, zatracilem jedynie pouczucie misji na Ziemi, ale o tym juz tez kiedys pisalem. Ostatnio temat wyplynal po pewnym bolesnym zderzeniu z rzeczywistoscia. Nie wiedzialem ze cos moze az tak bolec. Opioidy jednak rozwiazuja problem, a sam bol zmienia nieco perskektywe. Lekarze zakomunikowali mi dobra wiadomosc, ze juz zaraz mnie zoperuja, a ja nie podpisaem zgody, No i nasluchalem sie, ale dla lekarza wazna jest przezywalnosc pacjenta, a dla pacjenta chyba wazna jest jakosc zycia juz po przezyciu. Tu napotkalismy rozbieznosc :P Uslyszalem tez ze mam przeciez wsparcie rodziny, a z powodu odpowiedzialnosci za rodzine rozsadne byloby jednak podpisac. No, zapewne, ale moja odpowiedzialnosc jest proporcjonalna do wsparcia.
Zyje dla siebie, po swojemu i obok tego wszystkiego. I nie czuje sie gorszym ani slabszym.

~Ziutek

09.10.2023 15:37
Marina
09 października 2023 o 08:52
Odpowiedz

Michał, to pytanie było do mnie?

~Marina

09.10.2023 08:52
Michał
08 października 2023 o 14:30
Odpowiedz

Jakieś wymagania względem takiego ?

~Michał

08.10.2023 14:30
Marina
04 października 2023 o 22:19
Odpowiedz

Do Darka:
Masz 100% racji. Kobiety nie lubią i nie szanują słabych mężczyzn. Lubimy silnych samców alfa. Cóż... biologia.
Dobrze robisz ale pamiętaj, że większość Ukrainek ma HIV, więc uważaj.

Jaka masz radę dla mnie?
Niżej opisałam swoja sytuację. Mam dość podlizywania się mezowi a on i tak nie chce sexu. Marzę o normalnej relacji z mężczyzna, o sexie. Chciałabym tej iskry między nami. Jestem zawiedziona małżeństwem. Razem już 16 lat. Myślę o innych mężczyznach, i k sexie z nimi.

~Marina

04.10.2023 22:19
Michał
27 września 2023 o 10:52
Odpowiedz

Do Darka:
O godz. 18:18 Twoja żona jeszcze seksu nie inicjowała. A o 19:31 już sama prosi. Niecała godzina i po sprawie. I co tam się działo w tym czasie:… ryby, motor, silownia, wypady z kumplami, pornosy a i „tania dupa ze wschodu”….

~Michał

27.09.2023 10:52
Darek
24 września 2023 o 19:31
Odpowiedz

Mężczyzna ma być mężczyzną i nie skomleć o sex bo w oczach kobiety będzie nikim. Związek to jak umowa, żona nie daje seksu, to nie dostaje kasy i jakiejkolwiek pomocy. Wszystkie kobiety to materialistki i tylko rozumieją prawo dżungli a nie płacze bezjajowych mężów. A jak to nie pomoże, to hormon szczęścia jaki daje sex można osiągnąć innymi sposobami: sport, siłownia, motor, ryby, wypady z kumplami.
Moja jest taka była zawzięta że nawet brak kasy nic nie dał, a ja miałem depresję i alkohol. Wtedy coś tam medycznego poczytałem i chodzę na siłownię, uprawiam sport, kupiłem motor i wypady z kumplami.
Koledzy nigdy nie byłem tak szczęśliwy i wolny jak teraz. Co z tego że wam żona da 2 razy w tygodniu po wielogidzinnych skamleniach, lepiej się z tym czujecie? Ja traciłem do siebie szacunek.a teraz jestem wolny, szczęśliwy i wrócił mój szacunek do siebie. A żona? Cóż jej wybór i średnio.mnie interesuje co myśli. Jak będzie chętna to sama zainicjuje. A ja ze swoich nowych rozrywek nie zamierzam rezygnować.
Do jasnej.cho/lery bądzcie wreszcie mężczyznam i działajcie zamiast latam płakać po forach.
A rady kolegów aby w każdej sytuacji się rozwieść są do du/py. Rozwieść się może Gościu bez dzieci i bez wspólnego majątku, a jak jest inaczej to ciężka sprawa. Po rozwodzie dzieci pozostające z byłą przejdą pranie mózgów i was na zawsze znienawidzą, a sfeminizowane sądy rodzinne wszystko przekażą byłej nawet jeśli wy i wasi starzy na wszystko pracowali a żona nic nie wniosła. Nie tylko pozostaniecie z niczym, ale będziecie płacić alimenty i macie gwarantowaną nienawiść dzieci a na końcu czeka Was dom starości bez kasy i nienawiść dzieci. Chyba że jesteście milinerami, miliarderami i macie rozdzielność i możecie za kasę kupić miłość dzieci, to tak.
Zróbcie tak jak ja zrobiłem, macie kontrolę nad wychowaniem dzieci, kontrolę nad majątkiem na który wy i wasi starzy pracowali. A jak chcecie seksu to dobry pornos, czasami po cichu wypad na dupy, jest tani wysyp że Wschodu.
To jest rozwiązanie godne prawdziwego mężczyzny. A zaręczam że wtedy wróci też podziw żony dla takiego samca, nie wierzycie? Mojej wrócił i Sama inicjuje!!! czego nie zrobiła nigdy przez 20 lat. Przecież to biologia że atrakcyjny samiec jest silny i bogaty, a nie skamlący po forach pantoflarz i płaczący w sukienkę żony i błagający ją o seks a w zamian będzie mył, sprzętał i nawet prasował jej sukienki, serio chcecie takiego życia?
Do dzieła Koledzy, życzę powodzenia, mi się udało czego i też z całego serca i Wam życzę. Macie Kut/asy ode mnie kopa w du/pę na drogę. Powodzenia!!!

~Darek

24.09.2023 19:31
Darek
24 września 2023 o 19:06
Odpowiedz

Dodam do poprzedniego wpisu dodam że rady kolegów aby w każdej sytuacji się rozwieść są do du py. Rozwieść się może Gościu bez dzieci i bez wspólnego majątku, a jak jest inaczej to ciężka sprawa. Po rozwodzie dzieci pozostające z byłą przejdą pranie mózgów i was na zawsze znienawidzą, a sfeminizowane sądy rodzinne wszystko przekażą byłej nawet jeśli wy i wasi starzy na wszystko pracowali a żona nic nie wniosła. Nie tylko pozostaniecie z niczym, ale będziecie płacić alimenty i macie gwarantowaną nienawiść dzieci.a na końcu czeka Was dom starości bez kasy i nienawiść dzieci. Chyba że jesteście milinerami, miliarderami i macie rozdzielność i możecie za kasę kupić miłość dzieci, to tak.
Zróbcie tak jak ja zrobiłem (wcześniejszy wpis), macie kontrolę nad wychowaniem dzieci, kontrolę nad majątkiem na który wy i wasi starzy pracowali. A jak chcecie seksu to dobry pornos, czasami po cichu wypad na dupy, jest tani wysyp że Wschodu.
To jest rozwiązanie godne prawdziwego mężczyzny. A zaręczam że wtedy wróci też podziw żony dla takiego samca, nie wierzycie? Przecież to biologia że atrakcyjny jest silny i bogaty, a nie skamlący po forach pantoflarz i płaczący w sukienkę żony.
Do dzieła Koledzy, życzę powodzenia, mi się udało czego i też z całego serca życzę i Wam. Macie Kut asy ode mnie kopa w du pę na drogę ;)

~Darek

24.09.2023 19:06
Darek
24 września 2023 o 18:18
Odpowiedz

Masz rację. Mężczyzna ma być mężczyzną i nie skomleć o sex bo w oczach kobiety będzie nikim. Związek to jak umowa, żona nie daje seksu, to nie dostaje kasy i jakiejkolwiek pomocy. Wszystkie kobiety to materialistki i tylko rozumieją prawo dżungli a nie płacze bezjajowych mężów. A jak to nie pomoże, to hormon szczęścia jaki daje sex można osiągnąć innymi sposobami: sport, siłownia, motor, ryby, wypady z kumplami.
Moja jest taka była zawzięta że nawet brak kasy nic nie dał, a ja miałem depresję i alkohol. Wtedy coś tam medycznego poczytałem i chodzę na siłownię, uprawiam sport, kupiłem motor i wypady z kumplami.
Koledzy nigdy nie byłem tak szczęśliwy i wolny jak teraz. Co z tego że wam żona da 2 razy w tygodniu po wielogidzinnych skamleniach, lepiej się z tym czujecie? Ja traciłem do siebie szacunek.a teraz jestem wolny, szczęśliwy i wrócił mój szacunek fo siebie. A żona? Cóż jej wybór i średnio.mnie interesuje co myśli. Jak będzie chętna to sama zainicjuje. A ja ze swoich nowych rozrywek nie zamierzam rezygnować.
Do jasnej.cho lery bądzcie wreszcie mężczyznam i działajcie zamiast latam płakać po forach.

~Darek

24.09.2023 18:18
Piotr
24 września 2023 o 12:10
Odpowiedz

Moja żona psychicznie zniszczyła moja relacje z nią , z własną matką potrafi się pokłócić i nie odzywać parę miesięcy . Wywodzę się z rodziny ludzi spokojnych , w domu nikt się nie klucił . Lubię sex , raz dziennie mi wystarczy . Wszystko musi być tak jak ona chce , od samego początku naszej relacji ona nie zainicjowała sexu , jej spojrzenie pod tytułem ..... co ty ode mnie chcesz zeszło na nie dotykanie się , tryb rozkazujący ...... zrób to zrób tamto i wypowiedź ..... ty tylko bzykać byś się chciał , dzieciorobie , więc co ja mam na to powiedzieć . Ostatnio nawet chciała żebym się z domu wyprowadził bo ona ma kredyt na dom . Nie czuję skrępowania chodząc po domu nagi a ona ma to gdzieś . Czuję się jak przedmiot . Ostatnio zdrowie mi nie sprzyja , problem z kręgosłupem i do tego zapalenie oskrzeli a ona do mnie z tekstem że do pracy mam iść bo za co będziemy żyć, poszedłem do lekarza a on do mnie mówi że w tym stanie 2 tygodnie chorobowego to jest minimum które mi zaleca . Czego by nie miała czego by nie kupiła czego starsza córka by nie zrobiła to ona ciągle niezadowolana jest , córka nawet mówi do niej że ciągle jest coś nie tak , czuje się jak bym żył z potworem , coś powiedzieć to obraza się , gdyby nie zobowiązania kredytowe to chyba to ja by odszedł . Kiedyś byłem dynamicznym facetem , teraz z domu mi się ciężko wydostać z braku motywacji .

~Piotr

24.09.2023 12:10
Marina
20 września 2023 o 11:47
Odpowiedz

Ja odkryłam dlaczego mąż nie chce sexu że mna- ogląda porno i jest od tego uzależniony. Woli sb zrobić dobrze własną ręką. Mydle o rozstaniu bo to bez sensu taki związek. Zmarnowałam 15 młodych lat. Mam 41 lat i jestem nieszczęśliwa z tym debilem. Inne sfery też u nas leżą. Mam tego dość. Koniec

~Marina

20.09.2023 11:47
Martin
07 września 2023 o 23:04
Odpowiedz

Cześć
Doskonale Cię rozumie.
Też krzyczę i nikt nie słyszy.
Pogadamy

~Martin

07.09.2023 23:04
Marcin_C
07 września 2023 o 18:30
Odpowiedz

Może za chwilę zostanę zlinczowany ale będąc w takiej samej jak większość tu sytuacji chętnie poznam dziewczynę, która ma podobny problem i chciałaby mieć kochanka. Młody jeszcze czterdziestolatek, wysportowany… dziewczyny z Krakowa lub okolic. Poważnie pisze.

~Marcin_C

07.09.2023 18:30
Tomek
20 sierpnia 2023 o 03:50
Odpowiedz

Wiem co czujesz...mam tak samo. Czasem wrecz zaluje ze nie korzystalem z ladnego ciala kiedy bylo mlodsze zamiast byc wiernym. Nagle (to zabawne) czlowiek jest dojrzaly, krew wciaz buzuje i mialy wrecz odwage na wieksze eksperymenty, i na wiecej dotyku, czulosci...wszystkiego. Poerwzy raz pisze komentarz gdziekolwiek. Z checia wymienie sie doswiadczeniami. nareklamy7777@gmail.com

~Tomek

20.08.2023 03:50
sfrusftrowany
14 sierpnia 2023 o 20:00
Odpowiedz

Casanowa, poślubienie pana/pani z innym paszportem niż polski nie gwarantuje dobrego seksu.

~sfrusftrowany

14.08.2023 20:00
Justa
14 sierpnia 2023 o 11:09
Odpowiedz

Jak ta scena w horrorach gdy krzyczysz a nikt Cię nie słyszy…

~Justa

14.08.2023 11:09
Justa
14 sierpnia 2023 o 10:59
Odpowiedz

2 lata bez seksu. Wow. Jak ja żyje? Codziennie zadaje sobie pytanie co ja z nim robię. Gardzę nim i w myślach wyzywam od pedałów i impotentów. Jestem tak spragniona mężczyzny, bliskości ze ślinie się na widok sąsiada który nigdy mi się nie podobał, kuriera który przywiózł paczkę, wstydzę się tego a jednocześnie nie dziwie samej sobie. Jestem wściekła na siebie ze tkwię w tym pseudo małżeństwie. Na co czekam? Przecież gdzieś tam jest ktos z kim mogłabym zbudować prawdziwa wartościowa relacje oparta na miłości, intymności, bliskości. Tak bardzo szkoda mi każdego dnia… usycham, umieram jako kobieta. Mam 36 lat i byłam piękna. Teraz patrzę w lustro i widzę smutną, niedocenioną, zamknięta w sobie, niedopieszczoną osobę. Nie wiem czy jeszcze umiem się kochać, czuje się jak dziewica

~Justa

14.08.2023 10:59
casanova
12 sierpnia 2023 o 19:22
Odpowiedz

Jedno jest pewne, jeżeli partnerka z którą żyjemy pod jednym dachem nie chce z nami uprawiać seksu i nie ma ochoty niczego z tym zrobić, to najwyższy czas pakować walizki i podziękować za uwagę. Dlaczego?, ano dlatego że uparte trwanie w tak dysfunkcyjnym związku skończy się nienawiścią, a nawet śmiercią (patrz ofiary przemocy domowej). Chodzenie do prostytutki, dymanie koleżanki i inne tego typu rozwiązania jeszcze bardziej pogłębią dysfunkcję tego „związku” i nie rozładują seksualnego napięcia. Do tanga trzeba dwojga. Do rozładowania seksualnego napięcia potrzeba oddanej partnerki, czułości, przytulenia, uśmiechu, rozmowy o swoich potrzebach, znajomości kobiecego i męskiego ciała, zapachu, higieny osobistej...potrzeba przede wszystkim współpracy, pełnego zaangażowania kobiety i mężczyzny. Seks w związku to nie jest film pornograficzny, ani dymanie ze stoperem taniej dupodajki. Seks w związku się smakuje, odkrywa i pielęgnuje.
Dlaczego w Polsce jest aż taki problem z seksem?.
Po pierwsze kościół katolicki, który włazi z buciorami do polskich łóżek, po drugie patologiczny zakaz aborcji, po trzecie brak edukacji seksualnej, po czwarte brak legalnej prostytucji.
Cały ten systemowy i patologiczny beton powoduje stres, napięcie i lęk rujnujący polskie małżeństwa.
Dlatego najskuteczniejszym i coraz częściej stosowanym rozwiązaniem jest poślubienie Pani/Pana z innym paszportem niż Polski.

~casanova

12.08.2023 19:22
Artur
22 lipca 2023 o 20:35
Odpowiedz

do Karola. Przykro mi bo jestem w identycznej sytuacji tylko że po stronie faceta. Rozmowy seksuolog nic nie pomagał a ja częściej myślę o rozstaniu po 17 latach małżeństwa.

~Artur

22.07.2023 20:35
Artur
22 lipca 2023 o 20:33
Odpowiedz

I pomyśleć że kobiety mają tak jak ja. Myślałem że to faceci tylko chcą seksu ale widzę że to z moją żoną jest coś nie tak. Dlaczego tak twierdzę ponieważ ona potrafi powidzieć że wg mnie jest mi tylko potrzebna do gotowania i do seksu tylko szkoda że kochamy się raz na miesiąc.

~Artur

22.07.2023 20:33
Karola
15 lipca 2023 o 00:22
Odpowiedz

Kiedyś tu już byłam .. ale dzis i właściwie w ostatnim czasie wszystko osiąga apogeum .. czuję ze coś chyba już ze mną jest nie tak !! Zawód , brak nadziei , kolejne podejście . Itd .. mam za jakiś czas 40lat ubyło mi już wiele z nadzieją na zmianę .. ale ta sfera nie istnieje !! Nie umiem zdradzić , choć ku temu wieje okazji było . Nie umiem , nie chcę!! Konsekwencje poniesie cała rodzina . W desperacji sięgam do książek , samozadowolenia ale ja już nie daje rady patrząc na tą ignorancję !

~Karola

15.07.2023 00:22
Stara kobieta.
05 lipca 2023 o 16:06
Odpowiedz

Witam Pana. Sądząc po treści wpisu jest Pan młoda osoba. Wszystko może się zmienić. Nie wiadomo z jakiego powodu są te uniki u żony. A może uważa, że jest nieatrakcyjne, może przytyla , może ma rozstępy po ciąży, czy coś innego czego się wstydzi pokazywać. Dlatego płacze, kiedy Pan zarzuca jej ozięblosc. Może trzeba porozmawiać albo udać się do specjalisty. Ja w swoim życiu nie miałam tak dobrze. Młodo wys,lam za mąż za tego jedynego, którego kochałam i kocham. Tak Około 40tki małżonek całkowicie zrezygnował z jakichkolwiek kontaktów że mną. Przedtem bywały raz na kilka miesięcy ale bywały. Potem stwierdził, że jestem Janio ma baba i żebym poczekają aż on zrobi pierwszy krok. I tak czekam...... 17 lat. Teraz to już wiadomo, że do końca życia. Pan jeszcze młody. Wszystko przed panem .pozdrawiam i życzę powodzenia

~Stara kobieta.

05.07.2023 16:06
asd
01 lipca 2023 o 17:13
Odpowiedz

Wszystkie zadowolone tylko zona nie :)

~asd

01.07.2023 17:13
asad
01 lipca 2023 o 14:32
Odpowiedz

jestemnormalnym facetem babki na mnie lecą miałem doswiadczenia z zona przed i po slubie i był super sex i gwiazdy pod powiekami. po urodzeniu pierwszego dziecka poszedłem w odstawkę. Raz w miesiącu na dzien przed okresem, czułem się jak wycior do zaspokajania potrzeb ale cieszyłem się z każdego razu .Po drugim 1x 3 m-ce potem 2-3 razy w roku. Podejrzewałem sledziłem nic nie znalazłem, Upodliłem się prosiłem o sex . Powazne rozmowy tez były na terapię nie chciała pójść, znie i koniec . Od 8 lat nie uprawiamy seksu kocham i nienawidzę jednocześnie. Zabrała mi najlepsze lata zabrała radość życia. Nigdy w zyciu nic nam nie brakowało zarabiałem dobrze moze nawet bardzo dobrze. Powoli odizolowała mnie od znajomych od rodziny (bo tesciowie sa be). Doprowadziło mnie to ruiny psychicznej. Nic nie wróci mi lat straconych na zabieganie o wzgledy . I nagle w szafie znajduję wibrator, kuleczki ale nie to nie są te zabawki które ja przynosiłem do domu. Znowu krew mnie zalewa.

~asad

01.07.2023 14:32
asd
01 lipca 2023 o 02:23
Odpowiedz

Rozumiem twój mętlik w głowie. Pewnego dnia zrozumiesz ze stałeś się tylko parobkiem w swoim własnym domu. Przepraszam za to sformułowanie ale obudzisz się spojrzysz na swoje zycie i zobaczysz pustkę zabrane lata, najlepsze lata. Obudzisz się z brakiem wspomnien i brakiem przyszłości. To brutalne ale ona Cię już nie kocha

~asd

01.07.2023 02:23
asd
01 lipca 2023 o 01:46
Odpowiedz

Uciekaj człowieku ratuj siebie. jesli tego nie zrobisz obudzisz się pewnego dnia i stwierdzisz ze ktos kto cie nie kochał zabrał ci zycie

~asd

01.07.2023 01:46
Marina
22 czerwca 2023 o 13:09
Odpowiedz

Jestem w 15 letnim małżeństwie, mamy 3 dzieci. Z sercem na początku było super, po około 10 latach był rzadziej. Teraz od kilku lat jest sporadycznie i ZAWSZE z mojej inicjatywy. Teraz zapisałam sb datę ostatniego razu i zobaczymy kiedy mąż z własnej inicjatywy zainicjuje zbliżenie. Przez ten czas kompletnie go nie naciskałam. Około 2 lat temu lekarz zdiagnozowal u niego nadciśnienie, dostał tabletki i to też chyba jest przyczyną. Ma duże problemy z erekcja ale istnieją przecież inne odmiany sexu.
Powiedziałam mu jak się czuje i teraz nie przytula, daje całusy itd ale sexu nie ma. Do lekarza nie pójdzie. A ja umieram... Jak mam owulację to dostaje kota.

~Marina

22.06.2023 13:09
Miłosz
20 czerwca 2023 o 20:12
Odpowiedz

Poczekaj jak będzie chciała drugie dziecko. Wtedy Ciebie codziennie będzie bolała głowa ;)

~Miłosz

20.06.2023 20:12
Z
19 czerwca 2023 o 23:04
Odpowiedz

Witam.
Czytam te wszystkie komentarze, bo jestem w podobnej sytuacji. Żona unika seksu i intymności na różne sposoby.
Jeden z częściej stosowanych to aby uniknąć wspólnej kąpieli idzie się myć w momencie jak ja myje syna...
Jak chce ją pocałować to robi się senna...
Zmęczona...itp
Jak tak sobie popatrzę to nasz miesiąc dzieli się na 4 części
Przed miesiączka
W czasie miesiączki
Po miesiączce
Tydzień z bólem głowy itp.
Rozmowy o niskim libido, kończą się płaczem z jej strony. Sama nie wie dlaczego nie chce bliskości, sexu.

Najbardziej boli taki charakterystyczny grymas na twarzy Jak się próbuje zainicjować jakieś zbliżenie, mocniej się poprzytulać, pocałować...

To wszystko sprawia iż człowiek traci motywację, kreatywnosc, chęci do działania, zrobienia czegoś w domu np. Dlugo odkładanego malowania...itp.

~Z

19.06.2023 23:04
anna
03 czerwca 2023 o 23:17
Odpowiedz

Jestem żoną która szuka odpowiedzi dlaczego nie ma ochoty na sex po 17 m latach małżeństwa .Skupiałam sie na sobie jak mi z tym źle ze mąż mi wypomina moje niskie libido. Dzięki twojej odpowiedzi zaczyna do mnie docierać ze to naprawdę jest frustrujące dla mojego męża.

~anna

03.06.2023 23:17
Sfrustrowany
01 czerwca 2023 o 23:01
Odpowiedz

Ja też mam dzieci i to w zasadzie tylko dla nich ciągnę to wszystko dalej i to one dają mi najwięcej sensu życia - bez nich by go nie było. Nic mnie już nie cieszy, stałem się obojętny, unikam kontaktów z ludźmi, jestem sfrustrowany i zmęczony takim stanem rzeczy. Jak destrukcyjna jest obojętność żony, ten tego nie wie, kto tego nie doświadczył. Straszne jest to, że myśl o tym, że człowiek nie jest spełniony w miłości i bliskości ciągle wraca jak bumerang i nie daje spokoju, zajmuje myśli jak pasożyt. Chciałbym aby mnie to nigdy nie spotkało... Dzieci czują, że coś jest nie tak, one nie są na to obojętne. Czuję się jak truteń, który zrobił swoje i teraz może się zapracować na śmierć bo ma przecież obowiązki, utrzymać rodzinę etc. Myślę, że my, normalni faceci, zostaliśmy po prostu oszukani.

~Sfrustrowany

01.06.2023 23:01
~T
01 czerwca 2023 o 07:52
Odpowiedz

Nie macie dzieci, więc to o wiele lepsza sytuacja. U mnie to jest największa wartość jaka został mi w związku, i to ich reakcji boję się najbardziej. Ja również jestem na takim etapie, że sobie z tym nie radzę................... Porno owszem jest, ale tak jak piszesz to nie to, to mechaniczny półśrodek taki sam jak mechaniczna partner czy partnerka. Jest niszczycielskie bo zabija potencjał, powoduje też problemy z erekcją itp. jednak największy dramat odgrywa się w głowie, przynajmniej mojej.

~~T

01.06.2023 07:52
Sfrustrowany
31 maja 2023 o 22:28
Odpowiedz

Pojawia się pytanie - jak sobie radzić z brakiem czułości i zaangażowania ze strony żony? Porno zabija męski potencjał (powoduje, że bliskość z kobietą jest coraz mniej atrakcyjna) i nie zastąpi bliskości. Jak sobie z tym radzicie bo ja kompletnie sobie z tym nie radzę.

~Sfrustrowany

31.05.2023 22:28
Anonim
31 maja 2023 o 15:34
Odpowiedz

Ja nie wiem co robić mój mąż od ponad 10 lat przestał uprawiać ze mna sex moze 3 ,4 razy do roku a chcę dodać że mam 42 lata.To przykre,rozmawiałam z nim ale mówi że nie wie czemu tak jest a wiem że nie ma romansu. Chcę odejść ale ciągle się boję. Przestałam do niego cokolwiek czuć i nic nas nie trzyma bo nawet dzieci nie mamy.

~Anonim

31.05.2023 15:34
T
31 maja 2023 o 08:44
Odpowiedz

Użyłaś bardzo dobrych słów, dokładnie w takiej sytuacji jestem, tyle że po drugiej stronie......

~T

31.05.2023 08:44
Sfrustrowana
27 maja 2023 o 13:36
Odpowiedz

...mechaniczny ,zimny beznamiętny schematyczny obojętny, mężczyzna? Tak !wykastrował mnie swoją obojętnością i wpędził w depresje...i to jego ciągle pytanie: O co Ci chodzi? Inicjować sex ? Nie do pomyślenia....to przecież obrzydliwe...Są na tym świecie dojrzali mężczyźni ,którzy cenią sobie związek i potrafią rozmawiać tworzyć dążyć żyć?

~Sfrustrowana

27.05.2023 13:36
T
17 maja 2023 o 07:43
Odpowiedz

@S - Dokładnie trafione w punkt. Z kobietę która, w dniu potrzebuje bliskości i robi to z przyjemności bo tego chce. Samo mechaniczne zaspokajanie potrzeby to nie to samo....
Ale to przecież My jesteśmy Ci najgorsi bo zdradzamy itp. - jak się okazuje to jednak nie wszyscy. Z jednej strony Ci którzy nie czekają tyle lat, są pewnie mniej zestresowanie i szczęśliwsi , albo tylko mi się tak wydaje.......

~T

17.05.2023 07:43
Sfrustrowany
16 maja 2023 o 23:03
Odpowiedz

~M, doszedłem do wniosku, że po co się starać skoro jej nie zależy a świadomość, że masturbujesz się żoną, jak to słusznie ktoś wcześniej zauważył, skutecznie pozbawia chęci na współżycie. Straszne jest to, że tak wielu facetów ma podobnie. To jakaś masakra.

~Sfrustrowany

16.05.2023 23:03
M.
16 maja 2023 o 17:39
Odpowiedz

I tak bardzo długo walczyłeś. 12 lat to szmat czasu.
Skoro ona nie inicjuje, a i Tobie się w końcu odechciało (wcale się nie dziwię), to po prostu koniec seksu w związku i koniec związku. Choć właściwie ten związek skończył się 12 lat temu.... Współczuję...

~M.

16.05.2023 17:39
Sfrustrowany
15 maja 2023 o 23:21
Odpowiedz

~M, trwa to stanowczo za długo (myślę, że z 12 lat) a wytrzymaniem bym tego nie nazwał. To ciągła męczarnia. Dalej mam ochotę na to, aby kochać się z kimś, dla kogo seks to przyjemność, dobra zabawa, pogłębianie więzi... Z kobietą, która jest pewna swojej urody i nie przejmuje się, że jej jedna pierś jest inna od drugiej, z kobietą, która potrafi inicjować zbliżenie. Teraz, to z mojej strony jest obojętność i brak chęci do inicjowania zbliżenia z żoną.

~Sfrustrowany

15.05.2023 23:21
M.
15 maja 2023 o 20:08
Odpowiedz

Sfrustrowany a ile lat wytrzymałeś? Jak długo to już trwa?

~M.

15.05.2023 20:08
Sfrustrowany
14 maja 2023 o 21:11
Odpowiedz

A mi się odechciało - odechciało mi się pożycia z żoną - chyba wygasło u mnie pożądanie. Czy to świadomość, że ciągle jest to wymuszane i ciągle inicjowane z mojej strony czy co? Przeszło mi po epizodzie ciężkiego spadku nastroju, spowodowanego właśnie brakiem zainteresowania współżyciem ze strony żony. Czyżby to już koniec? ~T, z zewnątrz to wszyscy wyglądają jak normalne rodziny...

~Sfrustrowany

14.05.2023 21:11
Ziutek
11 maja 2023 o 15:18
Odpowiedz

@T - nie martw sie nadmiernie, kazdy tu wyglada jak normalna rodzina :P
Ja swoje zale wylalem juz jakis czas temu, skonczylo sie podobnie - koniec z ciazami, koniec z seksem. Mam takiego dobrego kolege, ktorego historia jest jakby lustrzanym odbiciem mojej. Jestem juz wyraznie po 50, znam go od powiedzmy 15 lat, jest niemal rownolatkiem. Mozemy sobie porownac rezultat bo znam jego historie znacznie glebiej niz 15 lat wstecz.. On narzeka ze jest sam, a ja ze mam za duzo ludzi w domu. Z perspektywy czasu i wiedzy, ktora dzis mam, uwazam ze to wogole byl blad z zakladaniem rodziny i gdybym dzis wrocil na poczatek (kiedy mialem jakies 20 lat), to bym sobie to darowal. Bylbym w jego sytuacji. Wiem ze dla mnie byloby to wygodne, ale niekoniecznie dla innych. Znajdz w sieci test Myers-Briggs i zobacz co ci wyjdzie. Jak bedziesz mial wektor czysto na ekstrowertyka (pierwsza litera E), to lepiej trzymaj sie rodziny, jesli I, to mozesz isc i pewnie odetchniesz. Niestety tak jest, ze im dalej w las (wiek), tym wieksza szansa na zostanie samemu. Moim zdaniem pary towrza sie tak okolo 25 roku zycia, a potem to lepsze partie sa zajete, a jesli nie sa, to cos slabo wyszlo i pewnie znowu nie wyjdzie. Przerabialem podobna decyzje kiedy mialem 38 lat i wyszlo z tego niezle zamieszanie, ale chyba nie warto tu wspomiac.

~Ziutek

11.05.2023 15:18
T
11 maja 2023 o 09:22
Odpowiedz

Przypadkiem trafiłem na tę stronę i widzę , że mam takie same problemy jak wielu innych Panów tu piszących. Z jednej strony to jakieś "pocieszenie" , że nie jestem jakiś ułomny i dziwny.
W październiku minie jak jesteśmy 18 lat po ślubie, Mamy po 42 lata , dwoje dzieci 17 i 10 lat.
Seks skończył się w momencie urodzenia córki, czyli jakieś 10 lat temu, od tamtej pory nasze zbliżenia policzę na palcach jednej ręki. Śpimy w oddzielnych łózkach (moja żona jest bardzo wrażliwa na hasła , wszystko jej przeszkadza nawet jak przekręcam się w łóżku.)
Próby rozmowy prze te wszystkie lata , zawsze kończyły się na kłótniach,. Przyczyn było wiele,, że sex jej nie potrzebny, potem że to depresja poporodowa, albo, że ma problemy intymne lub ostatecznie najczęściej, że to moja wina bo przytyłem i nie może na mnie patrzeć. Brakuje wszystkiego, czułości, bliskości, pocałunków, przytulenia - wszystkiego. Żyjemy obok siebie. Ona nie pracuje o 13 lat wychowuje nasze dzieci zajmuje się domem i szkołą. Reszta jest na mojej głowie, rachunki, praca zarobkowa, zakupy, pomysły co robić , gdzie wyjść.
Mamy super znajomych, często wychodzimy na imprezy, które zawsze kończą się kłótnią.
Podczas tych kłótni często słyszę , że jestem jej bezpieczeństwem , oparciem , że czyje się przy mnie dobrze, ale po chwili słyszę też, że się czepiam , obrażam niby o co . Jak to ona mówi "o co Ci chodzi , że nie daje Ci dupy",.
Ostatnio szukając nożyczek znalazłem w szufladzie komody wibrator, czyli jednak jakiś popęd ma , na imprezach zachowuje sie tak jakby wszyscy facie ją interesowali tylko nie ja.
W ciągu ostatniego roku moja żona mocno schudła ok 20kg, wygląda super , jednak dla mnie zawsze tak wyglądała i zawsze ją akceptowałem , ja mam cukrzycę, problemy z utrzymaniem wagi i jak widzę teraz to pewnie też depresję. Praca mnie mocno pochłania bo z domu nikt nie czeka. Miałem mnóstwo okazji aby ją zdradzić, na wyjazdach służbowych i nigdy nie potrafiłem, zawsze była najważniejsza i zawsze było poczucie winy , że nie rób tego masz żonę i dzieci. Dziś wszystko się mocno wzmaga Ja chcę odejść, ale się boje braku akceptacji środowiska , znajomych, dzieci. Obawa przez tym , że zostanę sam do końca życia, że dzieci się ode mnie odwrócą. Nie mam z kim o ty pogadać, jak słyszę opinie kolegów i komentarze z ich życia to nawet z nimi nie poruszam takiego tematu. Ja uwielbiam ludzi , zawsze jestem duszą towarzystwa, ale w środku z drugiej strony bardzo cierpię. Z Zewnątrz jesteśmy normalna rodziną................................................:(

~T

11.05.2023 09:22
Andrzej42
18 kwietnia 2023 o 23:42
Odpowiedz

Sfrustrowany, właśnie tej obojętności się obawiam.
Trudno to wytłumaczyć, ale mimo że nadal naprawdę kocham swoją żonę to jest mi coraz bardziej obojętna. Taka sprzeczność.

Na ogół się rozumiemy, rzadko się kłócimy ale przyznam, że w niektórych innych kluczowych sferach jak np. finanse - mamy całkowicie inne podejście (ona rozrzutna, ja bardziej oszczędny). Podobnie w sprawach wiary czy duchowości znacznie się różnimy.

Dlaczego o tym piszę... Dlatego bo wiem, że kiedy sfera seksualna by się zmieniła to wtedy tamte inne kluczowe sfery, też mogłyby ulec zmianie, a raczej na pewno uległy by zmianie, mimo różnic jakie nas w nich dzielą.

Kiedy mężczyzna jest spełniony w tak dla niego ważnej sferze jaką jest seks to wszystko inne zupełnie inaczej się układa. Taki przykład, może banalny i uproszczony... ale powiedzmy, że żona otworzyła się na seks i na różne rzeczy z nim związane. Wtedy na pewno będzie miało to przełożenie na sferę np. finansową. Wtedy z chęcią sam jej powiem "Kochanie idziemy na zakupy, wybierz sobie cokolwiek chcesz, sukienkę, buty, torebkę a ja za wszystko zapłacę". I robię to z chęcią i z uśmiechem na twarzy, bo wiem że to jest naprawdę kobieta mojego życia, z która czuję całkowite spełnienie w łóżku i jestem przeszczęśliwy. Sam będę jej kupował kwiaty przynajmniej raz w tygodniu i mówił 100 razy dziennie, że ją bardzo kocham.

To takie proste, naturalne. Spełniony mężczyzna i spełniona kobieta.
Czego chcieć więcej.

Oczywiście nie twierdzę, że seks to najważniejsza sfera całego życia i tylko to się liczy. Mówię tylko, że - przynajmniej dla mężczyzny - to BARDZO ważna sfera.
Czy to wina mężczyzny, że natura go takim stworzyła?
I jeśli jest spełniony w tej sferze to na 100% o wiele łatwiej będzie dogadywał się z żoną we wszystkich innych dziedzinach.

Przez brak spełnienia w dziedzinie seksu, ta obojętność która się we mnie rodzi bardzo oddala nas od siebie czego żona prawie nie dostrzega.
A nie dostrzega chyba dlatego, że już nie ma pretensji z mojej strony, nie ma kłótni o seks, pretensji o jej brak otwartości na różne rzeczy jakie ja lubię. Ja już nie mam na to siły.
Nie przypominam jej o seksie kiedy mamy oboje wolne, nie inicjuję go.
I być może żona uznała, że się przyzwyczaiłem. Nie ma pojęcia co jest we mnie w środku. Dzieje się to powoli, pomału, tygodniami, miesiącami i nawet nie wiesz kiedy miłość umiera. Kochasz ale już nie pożądasz. Czy to jest jeszcze miłość? Pewnie tak, ale na pewno nie małżeńska, biorąc pod uwagę nasz wiek. Co innego kiedy ma się 40, a co innego kiedy 70 lat (wtedy nikt od nikogo nie będzie wymagał pożądania, to oczywiste).

~Andrzej42

18.04.2023 23:42
Sfrustrowany
17 kwietnia 2023 o 19:07
Odpowiedz

Andrzej42, bardzo dobrze opisałeś to co się dzieje z facetem w takim związku. U mnie, niestety, też jest już chyba obojętność i coraż rzadsza ochota na seks z żoną. Ująłeś to idealnie pisząc, że seks z taką osobą to jak masturbowanie się ciałem kobiety. Z czasem zaczyna to działać odpychająco.

~Sfrustrowany

17.04.2023 19:07
Andrzej42
17 kwietnia 2023 o 01:24
Odpowiedz

Witam.

Przeczytałem wszystkie posty w tym temacie.
U mnie "seks" mniej więcej raz na miesiąc, czasem dwa razy w miesiącu, a czasem przez dwa miesiące nic. Seks w cudzysłowiu, później napiszę dlaczego. Wiem, że to i tak dużo w porównaniu z innymi.
Ale żadne to pocieszenie. Już miesiąc bez seksu to dla faceta celibat.
Związek bardziej przyjacielsko-lokatorski jak ktoś trafnie napisał.
Jedno dziecko. Z zewnątrz idealna rodzina.

Po ślubie prawie 20 lat. Na początku były pretensje z mojej strony, kłótnie, obwinianie.
Pomagało na chwilę. Po wielu latach, rozmowach, emocjach, kłótniach przyszedł jakby czas stabilizacji. Zrozumiałem, że to nic nie da i że tak naprawdę nie jest to do końca wina żony. Faceci są inaczej stworzeni, mają inne myślenie i podejście do tych spraw i przede wszystkim trzeba powiedzieć wprost, że potrzebują więcej seksu niż kobiety (są wyjątki oczywiście jak wszędzie). Czy to wina kobiety? Czy można mieć pretensje do niej czy może raczej do "Stwórcy" albo "Natury", że tak różne są potrzeby obu płci?

Wiele lat musiało upłynąć zanim doszedłem do tego co jest oczywiste.
Wszelkie pretensje jeśli już to do "Stwórcy". Taka jest natura większości kobiet - zwabić, zatrzymać przy sobie, spłodzić potomstwo (tutaj oczywiście też są wyjątki) a seks schodzi na drugi albo... dziesiąty plan. I one mogą tego nawet nie chcieć ale to jest zapisane w ich genach.

Czuje jakby ten "Stwórca" bawił się nami, rozdzielając tak nierównomiernie potrzeby w tej sferze u obu płci (podkreślam cały czas - nie chcę generalizować, bo są wyjątki od reguły jak na tym forum - czyli sytuacje odwrotne)

Tak jak mówiłem, kiedyś były kłótnie i silne emocje. Teraz stabilizacja, która niestety ale powoli przeradza się w obojętność. Albo nawet już się przerodziła.
Ta obojętność z kolei zaczyna przeradzać się w nienawiść.
Nienawiść do własnej żony, mimo świadomości, że tak naprawdę pretensje powinny być adresowane do "Stwórcy", który się z nas śmieje.

Podkreślę, że nie usprawiedliwiam takich kobiet tak do końca, mówiąc że taka natura, że Stwórca tak to podzielił... Bo wszystko zależy od tego czy ona naprawdę nie ma potrzeb, czy jednak jakieś ma, tylko mimo wyraźnej zachęty czy napomnień ze strony męża nie chce ich odkryć w sobie, ani otworzyć się na coś co mogłoby totalnie zmienić związek NA LEPSZE. W przypadku żony nie jest tak, że nie ma żadnych potrzeb bo przyznała, że czasem - rzadko bo rzadko - masturbuje się.

Żona tak jak ja jest po 40-tce ale jest ładną, sexowną i szczupłą blondynką i nie wygląda na swój wiek. Dba o siebie bardzo, regularnie fryzjer, kosmetyczka itd.
Idąc z nią ulicą nikt by mi nie uwierzył, że taka kobieta nie potrzebuje seksu. Sam jakbym ją zobaczył na ulicy i jej nie znał to na 100% byłbym nią zainteresowany.

Odnośnie seksu - o dziwo dostanę go zawsze, kiedy tylko chcę. Dziwne? To dlaczego narzekam ktoś powie. Bo to co robimy i pewnie robi wiele par to tak naprawdę nie jest seks a mówiąc wprost - masturbowanie się ciałem kobiety za jej zgodą. Brzmi to tragicznie wiem. Czy o to chodzi w seksie? Czy może raczej o namiętność, o zapomnienie, jedność dwóch dusz i ciał?
Moja żona w czasie "seksu" mogłaby równie dobrze spać... Nie widać po niej podniecenia kompletnie, mimo że robi wszystko na co mam ochotę, pozycje itd.
Ale czy o to chodzi? To wygląda jak seks z gumową lalką. Owszem zrobi prawie wszystko co powiem, ale to nie jest prawdziwy seks tylko onanizm własną żoną.
Nie tak to powinno wyglądać.
Facet chce widzieć jak jego żona jest naprawdę podniecona, jęczy z rozkoszy i nie chce przestać.
Orgazmu nigdy nie ma, choć twierdzi że czasem ma, ale nie wierzę.
Mówi, że nie potrzebuje.

Było wiele rozmów - jak ona chce, co chce, w jaki sposób chce. Nic się nie dowiesz, jest dobrze jak jest. Dla niej nie ma absolutnie żadnego problemu.
Ja dla niej zrobiłbym wszystko, zaspokoił jak tylko by chciała. Twierdzi z przekonaniem, że ją kręcę, podniecam. Ale trudno w to uwierzyć. Wierzę, że mnie prawdziwie kocha ale chyba bardziej jak przyjaciela niż męża.

Często mówi mi, że kocha. A ja? Mam coraz większy wewnętrzny opór przed tym, że odpowiedzieć to samo. Kocham ją ale tylko "duchowo". Jak siostrę. Albo bardzo dobrą znajomą, która znam od bardzo wielu lat.

Nie inicjuję już wcale seksu, nie mam nawet ochoty na robienie "tego" z nią.
Co nie oznacza, że nie mam ochoty na seks w ogóle. Na namiętny, prawdziwy seks jak najbardziej. Ale od niej nigdy takiego nie otrzymam. Jedynie atrapę seksu.
Seks z nią to ostatnia rzecz o jakiej bym obecnie pomyślał.
A jak przyjdzie ten dzień, jeden w miesiącu i ona niby "chce" to jest bardzo zdziwiona, że nie rzucam się na nią i nie jestem napalony. Wiele kobiet chyba tego nie rozumie, nie tak to działa. Ja w niej już nie potrafię zobaczyć żony/kobiety w pełnym tego słowa znaczeniu. Ona sama do tego doprowadziła. Same sexy ciuchy, perfumy itd to nie wszystko, jak nie ma pożądania, zapomnienia, uniesienia. Manekin na wystawie też może ładnie wyglądać ale nie ma w nim życia.

Próbowałem odkryć w niej cokolwiek, co mogłoby na nią zadziałać.
Kręcą mnie bardzo różne rzeczy - od dominacji/uległości, cuckold, swingers po inne rzeczy ale nic z tego. Próbowałem ją powoli wdrażać w takie tematy, żeby sprawdzić czy COKOLWIEK na nią może działać. I nic. Zero.
Na początku jej nie wierzyłem, że można nie mieć żadnych ulubionych rzeczy, fetyszy, ale teraz jestem już pewien, że nic takiego na nią nie działa. Na nią ledwo co działa normalny małżeński seks, a co dopiero jakieś udziwnienia, swingers czy dominacje.

Poza tym jest dobrą osobą, ma spokojny charakter ale jest też czasem szalona (tylko nie w łóżku), lubi imprezy, wyjścia ze znajomymi itd.
Mówiłem jej wiele razy, że nie wie, nie ma pojęcia jak bardzo jesteśmy od siebie oddaleni obecnie. Dla niej wszystko jest w porządku, wygląda na naprawdę szczęśliwą.

Inną istotną rzeczą, która na pewno ma wpływ na życie seksualne jest jej wychowanie w religijnej rodzinie. Podświadomy przekaż - "seks to grzech", z którego może nie zdawać sobie sprawy. Prawie cały dzień słucha Radia Maryja, często chodzi do kościoła i słucha księży...zamiast słuchać swojego męża...

Zobaczcie jak wiele osób tutaj napisało o swoich problemach...a ilu jest takich, którzy NIE napisali.. To forum to tylko kropla w morzu.

~Andrzej42

17.04.2023 01:24
Sfrustrowany
13 kwietnia 2023 o 22:28
Odpowiedz

Acin, na Twoim miejscu zostawił bym taką kobietę. Nie masz dzieci to nic Ciebie nie trzyma. Kochasz ją? Ty chyba sam siebie nie słyszysz. Za parę lat będziesz ją kochał tak, że będziesz jej życzył śmierci. Zapracowywaniem się nie wypełnisz uczuciowej pustki i braku bliskości. Spalisz się a Twoje życie zamieni się w g...no. Depresja nie da Ci spokoju i każdego dnia będziesz zadawał sobie pytanie "dlaczego?". Dlaczego nie miałeś w życiu tego co jest podstawową potrzebą człowieka. A Twoja wybranka będzie żyć sobie na Twój koszt. Gdybym był na Twoim miejscu już dawno bym się rozwiódł. Nie łudź się - to się nie zmieni - wiem, bo mam podobnie. Najgorsze jest to, że z czasem przestanie Ci zależeć na sypianiu z taką żoną bo ona po prostu będzie działać odpychająco - wiem, bo mam podobnie. Przykre, ale tak to właśnie będzie wyglądać.

~Sfrustrowany

13.04.2023 22:28
xxx
12 kwietnia 2023 o 00:41
Odpowiedz

Ona tego nie czuje? A przed ślubem sypiałeś z jej innym wcieleniem? Wtedy "to" czuła?
Oszukuj się dalej że Cię kocha. Powodzenia. Kolejny złapany na sex. Celibat od 6 lat a nawet nie masz trzydziestki. Możesz sobie przybić piątkę z wcześniej piszącymi kolegami. Albo poczytać ich historie. Może coś Ci zacznie świtać. A zdrade polecam. Na koniec dostaniesz w prezencie pożegnalnym rozwód z orzeczeniem o winie. Twojej ;)

~xxx

12.04.2023 00:41
Acin
10 kwietnia 2023 o 22:29
Odpowiedz

Kurcze żeby kochać się przynajmniej raz na miesiąc to byłoby coś. U mnie po długich namowach jest może 2-3 razy w roku. I to taki że potem czuję się jakbym ją wykorzystał. Ona leży bez ruchu i czeka aż skończę. Zazwyczaj po czuję się jeszcze gorzej niż przed.
U nas problem ciągnie się już z 6 lat. Przed ślubem był ogień. Czasami kilka razy dziennie. Po ślubie jest jakiś dramat. Nie pomagają rozmowy, pytania co mogę zrobić, namawianie na terapię. Nic. Wiem że mnie nie zdradza. Po prostu ona tego nie czuje. A ja uciekam w pracę żeby kłaść się do łóżka jak już ona śpi bo i tak wiem że na nic nie mogę liczyć. Przynajmniej kariera dzięki temu bardzo dobrze się rozwija heh... Nie mamy dzieci, jesteśmy około 30, kocham ją mocno. Ale obawiam się że w końcu pojawi się jakąś ładna współpracowniczka których nie mało na wielu delegacjach i będę mocno tego żałował.

~Acin

10.04.2023 22:29
Itak
09 kwietnia 2023 o 01:47
Odpowiedz

Właśnie siedzę w apartamencie gdzie nocuje z żona, dzieci u dziadków i….nic. Moja żona jest zmęczona i znów wróciły te natrętne myśli. Przecież obce miejsce, miły dzień, delikatne sygnały cały dzień i…. dzień kończy się klapą. Kocham swoją żonę i jak to przeczytałem na tym forum jeden z wpisów jawie się jako ideał… Naście lat po ślubie, a dalej żona mnie pociąga niestety wracając do natrętnych myśli znów się zastanawiam o co chodzi. Wydaje się, że ona jest zadowolona z naszego, życia, odnoszę wrażenie, że się dogadujemy zwłaszcza, że jak w każdej relacji przechodziliśmy i przechodzimy różne życiowe problemy, które (zdarza się, że podrapani i posiniaczeni) pokonujemy wspólnym wysiłkiem. Dbamy o siebie psychicznie i fizycznie. Co do atrakcyjności uważam, że obiektywnie rzecz ujmując oboje spełniany tą definicje w sposób bardzo pozytywny (jak idealna para). Żeby nie było posiadam pokłady testosteronu, mam swoje zdanie, a użycie narzędzi nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Także nie jestem pantoflarzem. Natrętne myśli to to, że to co dzieje się w sypialni, albo nie dzieje się( jak teraz) jest dalekie od moich oczekiwań. Męczy mnie uciekanie w sport by nie myśleć by czasem było „to” spontaniczne, ile można jeszcze wyrwać życiu by myśleć, że w końcu zasłużę na (to zabrzmi śmiesznie) petting w jej wykonaniu. To co jest to właściwie zawsze łóżko i dążenie jej do jak najszybszego bycia „w” co kiedyś mi imponowało, a potem też zaczęło zastanawiać. Dziwnie to zabrzmi, ale chce pieszczot, pocałunków „innych” scenariuszy. Kiedyś pomyślałem sobie, że to po prostu różnica charakterów, której nie da się zmienić w tym zakresie, a skoro inne kwestie są bardzo ok (bo wiem, że sex to nie wszystko) uznałem, że warto trochę z tego poświęcić. Natomiast jakiś czas temu znów zacząłem o tym myśleć, zrobiłem mały eksperyment odnotowałem ile razy kochaliśmy się w roku…scenariusz znany łóżko, wieczór etc. Zaznaczam, że sam sex jest naprawdę gorący (pomijając braki, o których pisałem) i wyszło mi średnia w roku 11-13 razy max…..Rozmowy już kiedyś były, mniej lub bardziej oczywiste sugestie bez jakiś tam wymuszeń i nacisków. Były też kłótnie. Moim zdaniem nic się nie zmieniło w sensie nie jest lepiej ani gorzej i tu pomysły mi się wyczerpują.W sumie sam nie wiem czemu to napisałem czy to cokolwiek zmieni….

~Itak

09.04.2023 01:47
KR69
03 kwietnia 2023 o 16:48
Odpowiedz

B, to prawda. Żadna siłownia nie zastąpi pewności siebie biorącej się z naszych uczuć i przeżyć dotyczących tych, których kochamy. Mnie rok temu żona oznajmiła, że mnie zdradzała przez rok. Zadeklarowałem wolę wybaczenia i budowania od nowa za szybko. Dlatego nie było wystarczającej skruchy i dążenia do naprawiania relacji. Dziś, po kolejnych 12 m-cach celibatu jestem na skraju decyzji o zakończeniu, choć ona uważa, że jest wszystko ok i zapewne będzie zdziwiona. Dziś siłownia, rower już nie pomagają. Nie chcę skończyć prosząc dziewczyny za pieniądze aby mi mówiły, że jestem fajny facet.

~KR69

03.04.2023 16:48
M.
01 kwietnia 2023 o 18:40
Odpowiedz

B.
Gdybyś kiedyś chciał porozmawiać
madeleine@poczta.onet.pl

~M.

01.04.2023 18:40
B.
31 marca 2023 o 20:15
Odpowiedz

Wioślarz, rower, siłownia, motocykl nie oszukujmy się nie zastąpią bliskości. Mam wrażenie, że piszemy bo mamy nadzieje, iż coś się zmieni w tych osobach i tkwimy w tych patologiach bo związkami tego nie nazwę. Ja już wiem, że nic się nie zmieni. Postanowiliśmy się rozstać, ale stopniowo by dzieci nie były w szoku. Szczerze to wole być sam niż z kimś takim przynajmniej rzucę skarpetki na podłogę i będę miał w dupie ;P (żart oczywiście). Dzieci... pewnie żal serce ściska, ale lepiej ustalić częste kontakty i spędzać z nimi tyle czasu ile się da. Przynajmniej nie będąc sfrustrowanym ...

~B.

31.03.2023 20:15
Michał
31 marca 2023 o 14:43
Odpowiedz

Można to nazwać małym piekłem na ziemi. Ja od kilku lat używam wioślarza. Pomaga trochę. Ale o bliskości i jakiejś głębszej relacji z nim chyba mogę zapomnieć. Może wina leży jednak po mojej stronie.
mic_78@interia.pl

~Michał

31.03.2023 14:43
Karo
30 marca 2023 o 23:32
Odpowiedz

Gdzieś poczytując wasze komentarze wpadł mi powyższy artykuł pt: " Sex zamiast treningu.." a ja przewrotnie pomyślałam, że u mnie jest zupełnie odwrotnie i to nie z mojej winy.. poczułam, że endorfiny łapię właśnie tam . Gdybym tylko mogła smigałabym tam cały dzień, ale nie da się.
Leżę obok zimnnego, oschłego człowieka i nie wiem ile jeszcze dam radę. Szkoda dzieci. Kochają go

~Karo

30.03.2023 23:32
Sfrustrowany
29 marca 2023 o 12:33
Odpowiedz

Tak, depresja to pokłosie braku bliskości okazywanej przez drugą osobę, braku okazywania zainteresowania, braku zbliżeń, braku ich inicjowania przez drugą osobę. To pokłosie ciągłęgo żebrania i proszenia się o bliskość w relacji. Do tego dochodzą problemy z gotowością do współżycia z osobą, która przestaje działać na nas podniecająco - bo co może być podniecającego we współżyciu z kimś, kto traktuje to jako odwalanie pańszczyzny. Chyba bardziej podniecające jest zaspokojenie swoich potrzeb fizycznych przy filmie. Niestety to nie zasątpi bliskości.

~Sfrustrowany

29.03.2023 12:33
B.
27 marca 2023 o 17:30
Odpowiedz

Oczywiście, że to dotyka kobiety i mężczyzn. Ja jednak odróżniłbym sytuacje gdzie tego sexu nie ma w ogóle od tej gdzie jest go mniej niż jedna strona ma ochotę. Tam gdzie nie ma w ogóle jest do pewnego czasu oszukiwanie drugiej osoby a jak się już nie da to wtedy prawda wychodzi na jaw. Ja po wielu latach celibatu i wiary w zmianę jestem na etapie dogadywania rozstania z żoną. Dzieci ...chyba lepiej żeby nie były wychowywane w takim domu. Małzenstwo czy związek to poprostu relacja przyjaciół i kochanków. Dodam dla mnie to chyba nie chodzi stricte o sam sex ale w ogóle o intymnosc, ciepło i dotyk. Po takim związku z lodówką to macie rację facet to wrak pozbawiony wiary w siebie i w kobiety..

~B.

27.03.2023 17:30
M.
26 marca 2023 o 22:55
Odpowiedz

Kobietom w takiej samej sytuacji również współczuję, żeby była jasność.

Dla mnie takie małżeństwa to atrapy, które mają dobrze wyglądać w rodzinie, a w czterech ścianach rozgrywa się dramat, bo brak fizyczności w związku, to jest dramat.

Nie rozumiem jak można z premedytacją spieprzyć komuś życie, o ironio, komuś, kogo się ponoć kocha.

~M.

26.03.2023 22:55
Ania
26 marca 2023 o 22:26
Odpowiedz

Zgadzam się z poniższa wypowiedzią w 100 % , również współczuję kobietom, które są w podobnej sytuacji a ich mężowie nie chcą bliskości,

~Ania

26.03.2023 22:26
M.
26 marca 2023 o 21:28
Odpowiedz

Do Franka
Ale przysięgała Ci miłość, a miłość jest duchowa i fizyczna między małżonkami.

Powiem Wam panowie, że mi jako kobiecie wstyd za te wszystkie zakłamane, oziębłe babsztyle, które Was oszukiwały przed ślubem, byle tylko dostać papier i udupić Was na resztę życia.
Takie lodówy powinny żyć same, a nie w związkach, bo robią z fajnych mężczyzn po prostu wraki.
Współczuję Wam. Naprawdę.

~M.

26.03.2023 21:28
Franek
26 marca 2023 o 11:15
Odpowiedz

Raz w miesiacu to jestes szczesciarzem. Od 10 lat trzy razy. A powod? Sex nie jest mi potrzebny, nie przysiegalam Ci sexu. I oczywiscie spazmy placzu ze tego nie rozumiesz. Wiec zyjesz dalej w malzenstwie tylko dlatego ze masz male dzieci. Jak sie okazuje liczy sie tylko kasa a jak nie masz jej tyle co trzeba to pokoze Ci to na kazdym polu. A Ty siedxisz w koncu cicho i udajesz bo co mozesz innego zrobic

~Franek

26.03.2023 11:15
mekki
20 marca 2023 o 07:56
Odpowiedz

Nie musisz bo kupowałam bez problemu i bez recepty.Zamawiałam przez internet (porównaj sobie ceny bo potrafią być naprawdę spore różnice w różnych miejscach). Tabletki mi pomogły chociaż nie od razu bo jednak przez jakiś czas powinno się je brać jak chce się wiedzieć różnicę. Ale z każdym kolejnym tygodniem było w porządku Tak wiec polecam.

~mekki

20.03.2023 07:56
M.
18 marca 2023 o 17:41
Odpowiedz

Do B.
Wiesz co dla mnie mężczyzna, który:
- pierze, prasuje i nosi siaty
- uwielbia zajmować się dziećmi
- jest zadbany i atrakcyjny
- dba o związek, kupuje kwiaty i naprawdę lubi ze mną rozmawiać byłby IDEAŁEM i obiektem pożądania. Serio. I gwarantuje Ci, że byłby nim po roku, pięciu czy 50 latach.

~M.

18.03.2023 17:41
B.
18 marca 2023 o 15:26
Odpowiedz

Do M. Czasem to nie jest kwestia miłości tylko tego, że ciężko postrzegać męża po wielu latach jako obiekt pożądania. Widzisz faceta z siatkami, jak prasuje itd...ale jeżeli jest miłość to może być chęć zmiany, rozmowy itd. Gorzej tak jak pisałem wcześniej to odfajkowanie wynika z chęci zachowania wygodnego życia. Ja tego nie kumam ale nie jestem kobietą bo dla mnie żona po 17 latach jest tak samo atrakcyjna ...szkoda za ja dla niej nie i od razu zaznaczę że się nie zapuściłem wręcz przeciwnie :)

~B.

18.03.2023 15:26
M.
18 marca 2023 o 00:17
Odpowiedz

Do L.
Ja tu nie widzę miłości i pożądania. Twoja żona (jak wszystkie tutaj) uprawiając z Tobą sex po prostu odrabia pańszczyznę. Coś na zasadzie: "Nie chcem, ale (czasami) muszem". I odfajkowane. Tyle w temacie.

~M.

18.03.2023 00:17
Promised
15 marca 2023 o 07:41
Odpowiedz

Czy na libido therapy musze mieć receptę?

~Promised

15.03.2023 07:41
Ania
13 marca 2023 o 20:10
Odpowiedz

Do L, dobrze że napisałaś, przynajmniej trochę lżej na duszy, że nie jesteśmy z tym sami, wpisy non stop, z obydwu stron a rozwiązania brak, bo dzieci, bo dom, bo mnie kocha, może zdrada i dalej nie wiem? czy kiedyś będę żałować, że nie skorzystałam puki jeszcze ciało jest jędrne ;) ja czekam na spadek libido, może po 50 ? sprawa się rozwiąże .??...

~Ania

13.03.2023 20:10
L
13 marca 2023 o 19:38
Odpowiedz

Muszę gdzieś z siebie wyrzucić swoje problemy. I takie anonimowe wywalenie swojego bólu może choć da mi ulgę na chwilę. Z żoną uprawiam sporadyczny seks od jakichś 6 lat, czyli od momentu urodzenia dziecka, które do tej pory śpi z nami w łóżku. Ale to nie jest problemem, w końcu jakby się chciało kochać to nie jest problemem je przenieść, albo samemu pójść w inne miejsce. Pisząc o sporadycznych zbliżeniach mam na myśli jakiś raz na miesiąc, może wcześniej było trochę częściej, ostatnio jednak raz na pewno nie. Często wyjazdy wakacyjne kończyły się awanturą, i choć nie umiałem tego ująć, to teraz już wiem dlaczego. Na takich urlopach, zamiast znajdować czas dla nas, to często wolała siedzieć z kimś innym do późnej nocy. Dla naszej intymności już oczywiście czasu nie było. Długi czas to rozumiałem, przyjmowałem do wiadomości, że tak jest i już. Próbowałem co prawda rozmawiać z nią o tym, ale kończyło się tylko na nerwach, na obwinianiu mnie, na tłumaczeniu, że przecież to, że kobiety chcą rzadziej to jest normalne. I musiałem to zrozumieć, zaakceptować, przecież to ze mną musi być coś nie tak, że chciałbym częściej. I nie chodzi mi tylko o seks, ale o ogólną bliskość, lubię ją poklepać po pupie, przytulić, pocałować. Tylko, że czasami chciałbym, żeby to ona wykazała inicjatywę. Oczywiście każdy wie, że są takie chwile w życiu, że nikt nie myśli o tego rodzaju bliskości. Kiedy ktoś bliski choruje, kiedy zmęczenie daje w kość z natłoku obowiązków, stres przytłacza. Ale takie sytuacje nie są wieczne. No i ostatnio miałem przełom, dzień w którym coś we mnie pękło, choć mam wrażenie, że pękało już od jakiegoś czasu. Urządziłem jej romantyczny wieczór, z ciastem, winem, muzyką i naprawdę liczyłem, że coś z tego będzie. Ohh jak się rozczarowałem. Następnego dnia wywlokłem jej to co mnie boli i tym razem był postęp bo przynajmniej nie było przerzucania winy na mnie. Po prostu tłumaczenie, że jej się nie chce, że brakuje jej ochoty. Niby coś zaczęła robić w kierunku poprawy, ale ja jestem teraz w rozsypce. Chodzę nerwowy, odbija się to na dziecku. Nie jestem w stanie zamienić z nią normalnego zdania, bo wybucham. Nie tylko straciłem ochotę na seks, ale nawet nie mam chęci na samozaspokojenie. Moje libido umarło. Nie wiem co robić dalej, zapisałem się do psychologa, choć nie wiem co mam tam mówić. Biorę jakieś ziółka na uspokojenie, ale to nic nie daje. Dodam jeszcze, że jak jej to wyrzuciłem, to powiedziała mi , "to chodź teraz to zrobimy". W momencie kiedy jestem w takim stresie, że aż się trzęsę, ona proponuje numerek na załatwienie sprawy. A potem co? Znowu za miesiąc jak wyproszę, jak trafię w moment, jak planety się odpowiednio ułożą? Przepraszam, że tak chaotycznie. Mam taki mętlik w głowie, że nie potrafię poskładać tej historii odpowiednio.

~L

13.03.2023 19:38
M.
13 marca 2023 o 10:38
Odpowiedz

A no tak. Zapomniałam, że dla NICH brak seksu w małżeństwie nie jest problemem i nie widzą w tym nic złego, nie widzą, że krzywdzą tę drugą osobę swoim egoizmem, bo to jest egoizm w czystej postaci. Szkoda, że przed ślubem jakoś nie potrafili przyznać się do swojej aseksualności, dając wybór partnerce/partnerowi, czy chce żyć w takim zimnym związku czy nie.
Świadomość, że żyjesz z kimś, kto od początku kłamał i udawał namiętność, też jest cholernie bolesna i trudna do zniesienia.

~M.

13.03.2023 10:38
B.
12 marca 2023 o 16:57
Odpowiedz

Raczej nie podchodzi do tego że cokolwiek złego mi zrobiła...

~B.

12.03.2023 16:57
M.
12 marca 2023 o 15:37
Odpowiedz

Przynajmniej była szczera tym razem, skoro przyznała, że nie jest normalna i chyba ma świadomość, jakie świństwo Ci zrobiła. Choć zapewne marne to pocieszenie dla Ciebie. Doskonale Cię rozumiem z tym poczuciem porażki, bo ja czuję się dokładnie tak samo. Po mnie też niestety nie spłynęło. 40stka na karku, od lat jestem sama i chyba tak już zostanie. Nie wiem czy kiedykolwiek komukolwiek jeszcze zaufam.

~M.

12.03.2023 15:37
B.
12 marca 2023 o 15:07
Odpowiedz

M dziękuje to bardzo miłe z Twojej strony.........paradoksalnie żona podczas jednej z takich szczerych rozmów też powiedziała bardzo zbliżoną rzecz "Dla każdej normalnej kobiety byłbyś skarbem" po czym dodała tyle że ja nie jestem normalna...smutek bije gdyż pomimo starań mam poczucie porażki...dzisiaj rozmawiamy rozstaniu w ludzki sposób, ale ja nie moge spać po nocach i rano wstaje wykończony, zdołowany. Pisze to ku przestrodze jak się takie rzeczy kończą chyba, że macie skórę nosorożca i wszystko po Was spływa.

~B.

12.03.2023 15:07
M.
12 marca 2023 o 14:48
Odpowiedz

B.
Mega smutek i żal bije z Twojego wpisu. Oczywiście nie ma się co dziwić, samą prawdę napisałeś - dokładnie tak często jest, że ludzie kalkulują i wychodzi im, że lepiej być w związku niż samemu, a potem takie dramaty są normą.
Wydajesz się fajnym gościem. Naprawdę współczuję, że tak fatalnie trafiłeś. Dla każdej normalnej kobiety byłbyś skarbem.

~M.

12.03.2023 14:48
B.
12 marca 2023 o 14:04
Odpowiedz

Michał doskonale Cie rozumiem z tymi innymi kobietami. W długim związku to norma, że raz jest lepiej raz gorzej. Ty chociaż od czasu do czasu pójdziesz z żoną do łóżka. Może spróbuj pogadać bo u Ciebie to może nie jeszcze taka przegrana sprawa. U mnie tego sexu nie ma od wielu lat i tyle. Też miałem takie sytuacje że byłem na szkoleniu i bardzo piękna kobieta miała na mnie ochotę i nawet mi powiedziała, że "jakby miała takiego faceta w życiu by go samego z domu nie wypuściła". Gdybyś zdradził myślę, że źle by się z tym czuł bo masz zasady. Zdrada to nie jest rozwiązanie. Nie chce pisać, że z zasady to częściej kobiety są oziębłe niż faceci. Nie żyje w próżni z tego co zaobserwowałem i po rozmowach z kobietami jak i facetami doszedłem do wniosku, że są ludzie (bez względu na płeć), którzy po prostu kalkują związek. Biorą ślub bo np facet jest przystojny, ma dobrą pracę, będzie dobrym ojcem itd. Potem uwiją gniazdko mają bezpieczną przystań i nie muszą już się zmuszać do seksu. Potem unikają rozmów na ten temat albo używają sformułowań typu sama nie wiem o co chodzi, zmęczona dzisiaj jestem. Jak chcesz odejść .....kocham Cię nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Po kilku latach jak masz już dosyć i zaczynasz cisnąć, pytać nie odpuszczasz to dowiesz się jak ja, że już się wypaliło kilka lat temu . Ale co zrobić? Masz dwójkę dzieci, które kochasz nad życie. Odejście nie gwarantuje, że będziesz szcześliwszy. Możesz liczyć na sex z przypadkowymi kobietami, ale jak dla mnie w dłuższej perspektywie "normalnemu facetowi" szczęścia to nie daje. Może będziesz miał nowy związek, ale czy się w dłuższej perspektywie nie będzie tak samo?...Ja długo się łudziłem, że można być szczęśliwy w związku bez sexu, a może nastąpi cud i coś się zmieni, ale to tylko doprowadziło do mojej frustracji i depresji jak w tytule artykułu. Wiesz co jest jeszcze.... niby się przejmujesz opiniami innych, ale dobrze wiesz co będzie "o dzieci zostawił bo dupy mu w głowie, a nie rodzina". Do tego nie raz spotykałem kobiety, które wykalkulowały sobie małżeństwo z "dobrym facetem" który siedzi myśli co z nim jest nie tak, że żona z nim nie sypia. Ona go po prostu nie kocha i nie ma ochoty na niego za to jest w stanie na szkoleniu, w knajpie czy gdziekolwiek po paru drinkach isc z przypadkowym gościem do łóżka.

~B.

12.03.2023 14:04
Michał
11 marca 2023 o 23:26
Odpowiedz

Mam 44 lata. Ponad 20 lat w związku. Dwójka dzieci. Są lepsze i gorsze okresy w związku. Ale to co czuję w regularnych odstępach czasu to pustka emocjonalna, chłód, brak dotyku, brak czułości, przytulenia, pocałunku. Od zawsze kłótnie o seks. Narastająca złość, wściekłość, frustracja, smutek, rozpacz…aż czasem chciało się wyć. Proszenie o seks, czekanie na seks, może dzisiaj, ale znowu muszę poczuć wstyd, bo znowu muszę o tym mówić i prosić, a to jest po prostu poniżające. A jeśli już jest i był, to potem już nie powinienem znowu chcieć i mówić, bo zobaczę, albo raczej poczuję zniecierpliwienie, irytację, wzdychanie. Przecież już był i odfajkowane.
Dzieci i opieka nad nimi to sens mojego życia. Zawsze spędzałem z nimi większość wolnego czasu. Ale co potem? Kiedy rozpoczną samodzielne życie? Co mi zostanie?
I świadomość, że miałem kilka okazji, aby przeżyć seks z kobietami, które mnie pożądały. Wszystkie te tzw. integracyjne imprezy, konferencje itp. Ale wycofywałem się. Bo skrupuły, bo zasady, bo uczciwość. Bo odpowiedzialność, bo dzieci. I nagle człowiek myśli, że może był głupi. Bo przynajmniej miałby wspomnienia. A może chwilę szczęścia…A może raczej fatalny błąd…

mic_78@interia.pl

~Michał

11.03.2023 23:26
Amma
10 marca 2023 o 23:06
Odpowiedz

Karo,ja czekałam...Dobiłam pięćdziesiątki...I odkryłam,ze mąż lubi prostytutki typu:ciemnoskóre 20 latki, jasnoskóre bardzo szczupłe z duzymi sylikonami i oraz panie blondynki puszyste...tylko nie mnie...Ale jak inni mnie zaoważają to "warczy"I nie muszę pisać,że zanim dotarł do burdeli i domówek...to nagminnie porno...Wtedy jeszcze był seks...bo ja lubię jak kazdy na tym forum seks...np. oralny- niestety nie doświadczyłam tego z strony męża...Tak na prawdę jest egoistą i to nie tylko na tej płaszczyźnie...
Bardzo żałuję ,że jak miałam trzydziestkię ,czterdziestkę to go nie zdradziłam...Jest moim jedynym facetem..Przygotowuję się na odejscie w ciągu roku...On i tak się nie stara...

~Amma

10.03.2023 23:06
B.
10 marca 2023 o 18:17
Odpowiedz

Jeszcze dodam, że to nie brak seksu doprowadza do depresji tylko po latach walki uświadomienie sobie prawdziwej przyczyny takiego stanu rzeczy

~B.

10.03.2023 18:17
B.
10 marca 2023 o 11:56
Odpowiedz

M w punkt

~B.

10.03.2023 11:56
M.
10 marca 2023 o 10:53
Odpowiedz

"O matko. To nie jest wina kobiety, ze nie chce seksu codziennie. Nie jest chora, nienormalna albo zlosliwa. Przede wszystkim szczera rozmowa z partnerem i dojscie do kompromisu."

Przeczytałaś co panowie napisali? 10 letni celibat jest dla ciebie normalny, kobieta która przed ślubem mogła na okrągło, a 1,5 roku po ślubie pokazuje mężowi wyprostowany środkowy palec w sypialni jest twoim zdaniem normalna?
Rozmowa? Każdy z nich pisze, że to nie rozmowa, tylko monolog. Mają w domu współlokatorkę, a nie żonę.
Oni nie chcą seksu codziennie. Wystarczyłby raz na tydzień wierz mi. A na co dzień przytulanie, całowanie, chemia w związku. TYLKO TYLE I AŻ TYLE.
Byliby najszczęśliwsi na świecie.

~M.

10.03.2023 10:53
B.
10 marca 2023 o 10:28
Odpowiedz

Mekki tu nie chodzi o sex codziennie ale o jakikolwiek. Jaka rozmowa... jak zaczynam temat 0 odzewu. Rozmawiać to można z kimś kto cię kocha i ma na ciebie ochotę ale coś mu się znudziło, chce czegoś nowego, ma problemy w pracy itd., a nie z osobą która wykalkulowala związek i korzyści i nie zamierza się już zmuszać bo ma to co chciała. Tomek nie oszukuj się że Cię kocha ...ja już przestałem...w głowie i w serduchu to się nawet rozstałem. Nie noszę już obrączki nawet tego nie zauważyła. Ale wiecie co otwieram drzwi do domu po pracy i wybiega moja młodsza 4 letnia córka i krzyczy Tata przytula się i wie że wracam codziennie...chyba nie muszę więcej podawać powodów tkwienia

~B.

10.03.2023 10:28
M.
10 marca 2023 o 08:25
Odpowiedz

B.
W białych małżeństwach zamiast chemii jest matematyka.... Proste równania.

"Czytelniku" dziękuję i również pozdrawiam ;)

***
Ja bym porównała związek do samochodu. Możesz mieć wypasioną furę: alufelgi, skórzaną tapicerkę, podgrzewane lusterka i emblemat Ferrari z przodu, ale bez paliwa i tak nie pojedziesz. Bez paliwa to tylko bezużyteczna kupa złomu, którą szybko dopadnie korozja.
Dla związku paliwem jest seks.
Połącz kropki...

Bardzo trafnie ujął to "sfrustrowany", ale on jest już na wyższym poziomie. Już dopadło go przekonanie, że oziębły mąż/żona niszczą życie drugiej osobie, że po pewnym czasie zaczynasz czuć obojętność i wrogość wobec nich, co u ciebie już też powoli następuje, bo sam napisałeś. A to równia pochyła.
Koło 50tki przychodzi refleksja, że zmarnowałeś sobie życie wierząc w cud przemiany swojej żony, ale jest już lekko za późno no i zdrowie już też nie takie, zaczynają się problemu z erekcją i pozamiatane.
I niestety sfrustrowany ma rację, że spora liczba kobiet "handluje dupą" przed ślubem, oszukują i grają namiętne kochanki, żeby złapać faceta, a po ślubie kiedy już mają papier i zmienione nazwisko, kastrują go z męskości i skazują na dożywotni celibat albo dawkują seks po kropelce. A facet nie odejdzie, bo dzieci, bo kredyt, bo puści go w skarpetkach (ta kochając ponoć żona), bo co rodzina powie.

~M.

10.03.2023 08:25
Mekki
10 marca 2023 o 08:09
Odpowiedz

O matko. To nie jest wina kobiety, ze nie chce seksu codziennie. Nie jest chora, nienormalna albo zlosliwa. Przede wszystkim szczera rozmowa z partnerem i dojscie do kompromisu. Mnie tez odrzuca zbyt natarczywy partner i od razu mi przechodzi ochota. I teraz pytanie, czy partner robi cos po za "cho no Hela, bydziem cie ruhol". Znalezc zloty srodek i bezpieczne srodowisko. Jezeli kobieta jest zmeczona, a partner prosi o seks po 11 wieczorem, to moze wart o tym porozmawiac i zmienic godziny (na ranne, lub popoludniowe)? Moze zmiana wystroju sypialni - wywalic rozpraszacze - jak deska do prasowania i zabawki dziecka? No i oczywiscie jest tez zawsze wierna i pomocna masturbacja (dla partnera, partnerki lub razem - swietna alternatywa dla seksu i psychologicznie zbliza partnerow). Co do tabletek to warto wczytać się w ich skład bo są lepsze i gorsze. Ale jeśli miałabym tutaj polecic jakięs tabletki na libigo to będą to libido therapy, asequrelli nie polecam bo działanie zerowe (próbowałam).

~Mekki

10.03.2023 08:09
Czytelnik
10 marca 2023 o 02:01
Odpowiedz

Ten fragment to kwintesencja
Żona/mąż powinni być najlepszymi kompanami, przyjaciółmi i kochankami. Bez tego żyjesz jak z ciocią. Umierasz od środka.

Drugi problem to podszepytywanie dobrych doradców.
Teście żyją jak białe małżeństwo od prawie 40 lat (z różnych powodów) i żonie tłuką ostatnio do głowy ten sam schemat. Jedno dziecko Wam wystarczy. Nie ryzykujcie ...

~Czytelnik

10.03.2023 02:01
Czytelnik
10 marca 2023 o 01:57
Odpowiedz

Popieram i zgadzam się z Tobą w 100%
Normalnie sam bym tego lepiej nie napisał.
Pozdrawiam P.

~Czytelnik

10.03.2023 01:57
M.
10 marca 2023 o 00:52
Odpowiedz

Wg ciebie jest miłość bez seksu? Wg mnie nie. Płacz i bełkot "świata poza tobą nie widzę" to manipulacja i granie na uczuciach drugiej osoby, żeby nie burzyć ustatkowanego życia i nie rezygnować z wygody i pozorów. Kochać kogoś, ale brzydzić się z nim seks uprawiać? Serio w to wierzysz? Jeśli się kogoś kocha to się go uszczęśliwia, a nie czyni nieszczęśliwym. Czytałam wypowiedzi karo i B. - oni nie są szczęśliwi w swoich małżeństwach właśnie przez brak seksu. Żona/mąż powinni być najlepszymi kompanami, przyjaciółmi i kochankami. Bez tego żyjesz jak z ciocią. Umierasz od środka.
Takie jest moje zdanie.
Małżeństwo w definicji ma więź duchową i fizyczną, jest związkiem o charakterze erotycznym. Kumplować to się możesz z kolegą z pracy i gadać z nim o wszystkim albo z kuzynką możesz gadać. Ale seks uprawiasz z żoną i masz na to monopol.
Przepraszam, że spytam, ale przed ślubem też była taka zimna i też nie chciała?

~M.

10.03.2023 00:52
Tomek
09 marca 2023 o 22:50
Odpowiedz

Do -M i,,-B
Z moich spostrzeżeń może moja żona która żyje ze mną bez sexu i czułości mnie nie kocha. Nie wiem tego ale jak powiedziałem do niej że odeje od niej to się rozpłakała, powiedziała że mnie kocha i nie widzi świata be ze mnie.
Tak już to jest w życiu nie można mieć wszystkiego czasem jest wielka miłość ale bez sexu.

~Tomek

09.03.2023 22:50
B.
09 marca 2023 o 22:24
Odpowiedz

Karo idealnie to ujelas dokładnie mam to samo. Wewnętrzny krzyk...rozmowa o wszystkim tylko nie o tym. Też często milczę i też czasami wybucham. Musisz na to zasłużyć? Tak Ty Jakiś pies jesteś? Przykre to. Dla mnie najgorsze jest to że jak mnie dopadnie szczególnie w miesiące zimowe kiedy nie mogę jeździć na Motocyklu i rowerze to cały czas o tym myślę i wyniszcza mnie to wewnętrznie

~B.

09.03.2023 22:24
Karo
09 marca 2023 o 21:28
Odpowiedz

B@
Można wytrzymać bo i trzeba .. My nie żyjemy fb i innymi platformami. .generalnie rozmawiamy o wszystkim tylko nie o nas. Kiedyś myślałam, że uda mi się zmienić pruderyjnisc męża w otwartego faceta, że będzie szansa na otwarty związek. Teraz nie mam już złudzeń. Wypalam się tak bardzo , że czasem słyszę jak w środku krzyczę !! Atakuję męża bez powodu , on nie rozumie skąd ta agresja, a kiedy mówię aby pomyślał zczego to się bierze lub nawet kiedy mówię wprost- nie rozumie. Bujamy się tak wiele lat. W wakacje na urlopie zapytał dlaczego jestem milcząca, obca , a ja zapytałam dlaczego mnie odrzuca? Że czyje się odrzucona i już nie chcę balansować na tych uczuciach, to usłyszałam że mu się odechciewa bo wlasnie przez to, że taka jestem, że muszę na to "ZASLUZYC ".. Ale to jest skutek nie przyczyna!- Tłumaczę. W istocie jestem szczęśliwą ,wesoła osobą .
Wyszłam, poszłam przed siebie. . Siedziałam na nadbałtyckim piasku i wyłam.. wrocilam do dzieci .. kolejna bariera.. Nic nie jest proste ani teraz ani wtedy . Codziennie czuję się jak w klatce dzieci praca dom i na odwrót.. nic poza tym. Jestem szczęśliwa choć niespełniona..

~Karo

09.03.2023 21:28
B.
09 marca 2023 o 19:07
Odpowiedz

Jak się okazuje można wytrzymać nawet przy dużym libido bo to wszystko nie jest takie proste. Moja żona jest moim dobrym kumplem lubimy ze sobą spędzać czas, pogadać wypić kawę. Nie męczymy się w swoim towarzystwie. Jak jedziemy na wakacje nie musimy jechać ekipą, żeby mieć z kim pogadać. Na FB nie wstawiamy zdjęć rodzinnych :). Mamy swoje pasje ona swoje ja swoje. Nie jestesmy typami kanapowych piesków. Mamy dwie super córki. Żona od czasu do czasu zrobi mi dobrze ale sexu nie chce uprawiać, ani na ten temat rozmawiać. To wszystko sprawia, że można wytrzymać tyle lat. Znam kilka par, u których pożycie seksualne jest ok, ale w zasadzie ze sobą nie gadają. Znam też kilku facetów którzy rozstali się w imię seksu rodzina się rozpadła, a po kilku latach w nowym związku jest to samo co w poprzednim ale.....mimo wszystko brak seksu powoduje u mnie co raz gorsze samopoczucie, zmęczenie chęć odejścia. Być może najlepiej się rozstać i zostać kumplami?. Kocham swoje córki nad życie i nie wyobrażam sobie życia bez nich na co dzień. Frustracja z braku sexu powoduje także, że uczucia do żony są co raz słabsze,, a nastawienie do niej staje się coraz bardziej negatywne. Bo jak może być inaczej jak człowiek chce się czasem przytulić, pobzykać a słyszy ciągle nie. Przed żoną byłem 5 lat w innym związku. Sex to była norma jak jedzenie, picie czy oddychanie po prostu był nikt o nikogo nie musiał zabiegać ani się prosić. Dlatego pisałem, że te podziały obowiązków w małżeństwie zabieganie itd to jakieś bzdury. Jak jest chemia to będzie sex.

~B.

09.03.2023 19:07
M.
09 marca 2023 o 16:26
Odpowiedz

Widze, że wszyscy mamy podobne przemyślenia. Każdy czuje się w takim "związku" jakby przegrał życie, zmarnował sobie najlepsze lata.
Moim zdaniem takie "związki" nie mają nic wspólnego z miłością. To tylko manipulacja i kalkulacja nastawiona na wygodę, jako taką życiową stabilizację i status na Fejsie. Granie przed rodziną i znajomymi przedstawienia pt. "wzorowe małżeństwo", a to w rzeczywistości fikcja, atrapa prawdziwego związku.
Zastanawiam się jak w takiej chorej atmosferze wychowują się dzieci, kiedy widzą, że mama i tata nie przytulają się, nie całują, że miedzy nimi jest chłód i niechęć, bo jestem pewna, że w związkach bez seksu nie ma absolutnie żadnej innej formy bliskości.
Smutne to wszystko.

~M.

09.03.2023 16:26
Autor
09 marca 2023 o 16:11
Odpowiedz

B.
10 lat? Nie umiem sobie nawet wyobrazić, że facet może wytrzymać tyle bez seksu....

~Autor

09.03.2023 16:11
Ziutek
09 marca 2023 o 13:15
Odpowiedz

@B
Jak juz ktos pisal - wazne czy Twoja kolej :P
Smutne ale chyba prawdziwe.

~Ziutek

09.03.2023 13:15
Karo
08 marca 2023 o 22:22
Odpowiedz

Dawno temu tu pisałam, ale widzę że temat badał.aktualny..niestety.. Szkoda, bo życie nam leci .Uciekają najpiękniejsze lata , kiedy jesteśmy zdrowi, aktywni atrakcyjni. I choć to często powierzchowne kwestie to jednak istotne w aspekcie sexualnym. U mnie nic się nie zmieniło, nadal to ja inicjuję i walczę o sex . . Nawet jeśli dojdzie do skutku trwa kilka minut i konczy się selnieniem męża..wiem co sprawia mu przyjemność, patrzę, obserwuję . .ale już mi się nie chce . Nie nam siły ciągle prosić o coś dla siebie . . Wolę trwać bez niczego kilka miesięcy niż domyślać się dlaczego jest taki pasywny, mało otwarty. Zawsze uważałam że sex jest ważny, ale teraz walczę że sobą chciał jakoś przetrwać. Mam prawie 40 lat i czuję że to moje najpiękniejsze lata , bo kobieca świadomość atrakcyjności, sexapilu jest na najwyższym poziomie a mimo wszystko przemija .. Teraz już nie pragnę sexu bo nie będę zebrać o uwagę , bliskość. Nie chcę mi się już.

~Karo

08.03.2023 22:22
B.
08 marca 2023 o 21:33
Odpowiedz

Tomek mam bardzo podobnie 15 lat po ślubie prawie 10 w celibacie. Jak czytam czasem różne babskie teksty w stylu bądź jej partnerem, pomagaj adoruj itd to seks będzie w moim przypadku całkowicie się to nie sprawdza. Mam 41 lat dbam o siebie itd żona nawet nie chce na mnie spojrzeć. Jestem przystojnym facetem z dobra praca i dziele się wszystkimi obowiązkami. A seksu 0. Czuje się coraz gorzej psychicznie. I chyba M ma rację one nas po prostu nie kochają i choćbyś stanął na głowie nic się nie zmieni a wiesz dlaczego bo nie wzbudzamy w nich żadnych emocji. Słyszałem ostatnio fajny tekst kobiety obcinają mężom jaja a potem dziwią się że im nie smakują :)

~B.

08.03.2023 21:33
M.
08 marca 2023 o 08:49
Odpowiedz

Tomku Twoja "żona" już Cię po prostu nie kocha skoro nawet ma problem, żeby się przytulić. Jest z Tobą z wygody, nic więcej.
Gdy między ludźmi jest miłość, to to widać na pierwszy rzut oka. Patrzysz na nich i to widać od razu. Te spojrzenia, błysk w oku, czułość, pożądanie, chemia. Nawet po latach.
A gdy jest miłość to seks jest czymś naturalnym i oczywistym, upragnionym, kochasz się z tą osobą z radością i chęcią, a nie żeby odbębnić swój obowiązek.

Spotkanie dziś wrażliwego i czułego wolnego mężczyzny graniczy z cudem i już wiem czemu. Bo oni gnuśnieją w swoich małżeństwach, które tylko na FB wyglądają na idealne.

~M.

08.03.2023 08:49
M.
08 marca 2023 o 08:35
Odpowiedz

Nie do końca się z tym zgodzę. Tu płeć nie ma znaczenia. W moim małżeństwie było odwrotnie. Jestem kobietą, owszem bardzo chciałam ślubu, ale to mój mąż jakiś czas po nim stracił zainteresowanie seksem. To ja musiałam się prosić, łasic do niego, inicjować. Zrzucalam to na stres, zmęczenie, pracę, ale z czasem było coraz rzadziej, dokładnie tak jak Wy czułam, że robi mi wielką łaskę. Poniżające. Czułam się brzydka, niekochana, zaczęła się frustracja a potem depresja. Były rozmowy, tak jak u Was, oczywiście za każdym razem słyszałam, że wszystko jest w porządku, że on nie widzi problemu, że z jego strony nic się nie zmieniło. Ale to były tylko słowa. W końcu przestałam zabiegać, odpuściłam. I seks w moim małżeństwie właściwie przestał istnieć.
Życie w czymś takim to porażka. Tak jak ktoś napisał wcześniej: ta druga osoba z czasem staje Ci się obojętna, żeby nie powiedzieć, że zaczynasz jej nienawidzić za zmarnowane życie. Mieszkacie razem, robicie zakupy, sprzątanie, są dzieci, ale nic więcej. Układ koleżeński. Rozmowy służbowe. Żadnej więzi emocjonalnej, żadnej fascynacji, przytulania, całowania. Jak w klasztorze.
Teraz od kilku lat jestem sama i moje życie pod tym względem wygląda dokładnie tak samo, więc skoro nie ma różnicy, to po co się męczyć.
Pozdrawiam Was wszystkich i życzę dużo siły w trwaniu albo odwagi w podjęciu pewnych decyzji.

~M.

08.03.2023 08:35
Sfrustrowany
07 marca 2023 o 22:27
Odpowiedz

@Tola, podobnie jak Ty, ja również żałuję swojego małżeństwa, pomimo, że mam fajne dzieci. A miałem taką fajną kandydatkę i jej nie wybrałem a teraz wiem, że z nią miałbym bardzo dobrze pod względem pożycia.

~Sfrustrowany

07.03.2023 22:27
Sfrustrowany
07 marca 2023 o 22:21
Odpowiedz

Dojdzie do Was jeszcze to, jak już tego seksu też nie będziecie mogli uprawiać ze względów np. zdrowotnych, ile tego przyjemnego czasu Wam przez palce uciekło - to dopiero dobija do dna. Walczę właśnie z takim poczuciem każdego dnia, każdego p.....nego dnia budząc się mam to przed oczami. Nie potrafię tego zapomnieć, bo tego się nie da zapomnieć. Czuję się jak okaleczony, odarty z godności wrak, który musiał prosić się o coś tak pozytywnego jak współżycie małżeńskie, i już nawet jak je dostał, to i tak nie mógł czerpać z tego pełni przyjemności bo ta druga strona sprawiała wrażenie zmuszanej. Zapewniam Was wszystkich, że z czasem, tak jak i ja, zaczniecie szczerze nienawidzieć swojej drugiej połówki za to co Wam zgotowała. Jak ja marzę o wyrwaniu się z tego g...wna. Taka postawa partnera życiowego to jest niszczenie naszego życia. Gdybym tylko mógł cofnąć czas... Teraz już nie darzę tej drugiej osoby uczuciami, zobojętniałem. A jak się trafi okazja to odejdę, pomimo tego, że są dzieci. Marzę o uczuciach i bliskości i już raczej jej od wybranki nie uświadczę. Nie wiem za co spotkała mnie w życiu taka kara.

~Sfrustrowany

07.03.2023 22:21
Tola
07 marca 2023 o 22:13
Odpowiedz

Ja też żałuje ,że wyszłam za mąż ,gdybym wiedziała że przyjdzie mi więdnąć ,cierpieć i wypakiwać oczy przez oziębłego gnojka ,który nie pozwala odejść a jednocześnie nie zamierza niczego w swoim postępowaniu zmienić to wiałabym bez odwracania się za siebie. No a teraz ,życie niby poukładane a on niby taki dobry ,wrażliwy ...żałuje ,naprwdę żałuje.

~Tola

07.03.2023 22:13
Tola
07 marca 2023 o 22:03
Odpowiedz

To ja chyba też nienormalna jestem , w ciąglu 5 lat może z kilkanaście razy doszło do zbliżenia ,przeważnie z mojej inicjatywy. Po ślubie mąż nie raczył zaintresoować się mną przez kilka miesięcy . On twierdzi ,że jestem kobietą jego życia ,jest dobrym człowiekiem ,pomocnym ,opiekuńczym ale jeśli chodzi o sex to zima ryba. Wielokrotnie poruszałam ten temat ,groziłam ,błagałam a on obiecywał i jak zawsze nic z tego. Doszło do tego ,że popadłam w depresje a mimo to on nadal nie udał się do specjalisty. Mam tego dość i mimo to ,że kocham męża nie chce już dłużej tak żyć. Nie chce umierać z zasmotności w tym dziwnym związku ,człowiek jak jest singlem to przynajmniej ma szanse ,nadzieję a tu z obrączką na ręku jak w celi klasztornej. Nie sądziłąm ,że brak seksu może mieć tak destrukcyjny wpłw na moje zdrowie a skoro tak to czas się ratować ,bo zdrowie jest najważniejsze.

~Tola

07.03.2023 22:03
Maciek
07 marca 2023 o 13:34
Odpowiedz

Ale z kąt u zdrowych ludzi i kobiet i mężczyzn bierze się ta oziębłość, przecież sex to taka błoga przyjemność w życiu. Rozumiem że ktoś się odkochał w związku, ale jak ktoś żyje z kimś nie zdradza i pozbawia siebie i partnera przyjemność. Można zrezygnować z seksu ale po co jak to takie przyjemne. Oziębłe kobiety i mężczyźni opanujcie się szukajcie pomocy.Jak nie u
partnerów to u specjalistów nie niszcie miłości która was połączyła bo miłość ta fizyczna to najpiękniejsza rzecz w tym naszym krótkim życiu na tym świecie.

~Maciek

07.03.2023 13:34
Ziutek
07 marca 2023 o 13:26
Odpowiedz

@Justyna, no nie moglem sie oprzec :P
U nas to ostatni raz jakies kilka miesiecy temu, ale wczesiej to ze trzy lata itd. Wazne czy to juz jutro :P

=======

Na rynku zebrano mieszkańców, żeby przeprowadzić ankietę na temat seksu. Pada pierwsze pytanie:
- Kto współżyje codziennie proszę podnieść rękę.
Część ludzi podniosła rękę. Ankieter policzył i mówi:
- Kto współżyje raz w tygodniu proszę podnieść rękę.
Następnie podnieśli ręce współżyjący raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc, itd.
W końcu ankieter mówi:
- Kto współżyje raz na rok, niech podniesie rękę.
- To ja, to ja - woła radośnie jakiś facet.
To z czego się Pan tak cieszy?
- Bo to już jutro!

~Ziutek

07.03.2023 13:26
Justyna
07 marca 2023 o 12:44
Odpowiedz

Ja tez czuje się perfidnie oszukana. Gdybym wiedziała jak będzie wyglądać moje życie seksualne w życiu bym za niego nie wyszła. Obecnie idzie na rekord. Ostatni stosunek w listopadzie 2021. Mamy syna 7 miesięcznego. Oczywiście ciąża była wymówka a po ciąży nie zainicjował seksu ani razu. Ja raz spróbowałam to uwaga uwaga po 1,5 roku usłyszałam hit: „za tydzień się pokochamy”… chyba nie muszę mówić ze za tydzień tez się nie pokochaliśmy. Nie wiem co jest ze mną nie tak ze tkwię i usycham w tym maraźmie. Nikt normalny by tego nie znosił.

~Justyna

07.03.2023 12:44
sfrustrowany
06 marca 2023 o 19:08
Odpowiedz

@Tomek, u mnie jest bardzo podobnie. Nie ma czułości a seks jest od święta i też mam wrażenie, że jakby robiła to z przymusu. Też zastanawiam się czy jest sens trwać w takim związku - nawet jak są dzieci. Do tego czy Ty czy ja, zostaliśmy po prostu oszukani. Co do tytułu artykułu to powinien być zmieniony na "Małżeństwo bez sesku doprowadza do depresji", bo tak faktycznie jest. Ja zmagam się z nią i powoli zaczynam przegrywać z nią walkę. Wiele osób pisze, że trzeba rozmawiać. Fajnie, ale w moim przypadku to jest monolog bo od tej drugiej strony praktycznie nic nie usłyszałem, nie wspomnię już ile tych rozmów było. To jest wredne i skalkulowane na czerpanie korzyści oszustwo. To my, rozwodząc się, tracimy więcej - tracimy często dzieci, tracimy większość pieniędzy i żyjemy jak psy w budzie na wynajmowanym. Mało jest takich, którzy są na tyle majętni aby się z takiego gówna dobrze pozbierać. Gdybym mógł cofnąć czas... Teraz wiem, dlaczego tak na ślub i dzieci nalegają. U mnie zaczyna się okres zobojętnienia na wszystko i wszystkich a jak się skończy? - tego nie wiem.

~sfrustrowany

06.03.2023 19:08
Tomek
03 marca 2023 o 03:48
Odpowiedz

A dla mnie 1,5 półtora roku po ślubie żona powiedział że seks dla niej może nie istnieć ona tego nie potrzebuję. Jesteś razem już 10 lat. Mamy córkę 9 lat. Od początku małżeństwa bardzo się starałem pomagałem w codziennych obowiązkach sprzątanie gotowanie, zmienianie pieluch ogólnie opieka nad dzieckiem wszystko to wykonywałem. Nie uciekałem od tego. Dodam że żona pracuje dopiero 2 lata. Przez cały okres małżeństwa ja utrzymywałem dom, żona o nic nie musiała się martwić. Seks jak był to praktycznie przed ślubem po urodzeniu dziecka praktycznie go nie ma. Jestem dobrym kochankiem zawsze dbałem najpierw o zadowolenie żony. Widziałem że sprawia jej to przyjemność pragneła mnie. Kochamy się może 3 razy w roku widzę że ona się do tego zmusza. Jestem przystojnym facetem kobietą się podobam nie mam nadwagi dbam o siebie i higienę też. Zawszę pamiętam o różnych świętach kupuję jej prezenty nie mamy problemów finansowych. Jestem przy niej ale dla niej nawet przytulenie do mnie sprawia trudność. Nie wiem jak mam dalej żyć w takim związku. Bez czułości i seksu.

~Tomek

03.03.2023 03:48
onrowski
02 marca 2023 o 12:58
Odpowiedz

Muszę się z tym zgodzić. Kiedyś również założyłam podobny temat. Z tym,że to mi nie chciało się uprawiać seksu i równeiż dostałam odpowiedzi typu.Pewnie nie chce Ci się bo Ci się facet nie podoba i odejdź od niego. Znajdź sobie kochanka na boku co Cię rozgrzeje.Pytam się co to ma być??? Potem dopiero zaczęły się jakieś normalne rozmowy. U mnie powodem byl brak libido spowodowany tabletkami anty i rutyna. Pomoglo kilka zabawek tak jak pisze tutaj koleżanka powyżej, tabletki na libido.

~onrowski

02.03.2023 12:58
Pokki
02 marca 2023 o 12:28
Odpowiedz

Bo skądś ten problem musial się wziąć. Jak maż i żona brali ślub 10 lat temu wszystko było ok. I myślę,ze można wrócić właśnie do tego czasu.Będzie to jednak wymagało czasu i zaangażowania obu osób. Rady typu skok w bok czy odejście nie są normalne ponieważ małżeństwo polega na rozwiązywaniu problemów a nie rozstawania sie przy byle kryzysie.Ludzie to nie roboty. Mają swoje lepsze i gorsze dni. Polecam porozmawiać szczerze, wybrac się na terapie , ewentualnie zadbać o to aby seks znowu był ciekawy.Wprowadzić jakieś urozmaicenia do sypialni. Jakieś zabawki.

~Pokki

02.03.2023 12:28
Adam
13 lutego 2023 o 04:18
Odpowiedz

Cześć Agnieszka ja jestem w związku od 26 lat. Tak samo jak ty od prawie dekady nie uprawiamy seksu z żoną . Próby rozmów na ten temat prowadzą tylko do kłótni gdyż ona uważa że z jej strony jest wszystko ok. Etap braku seksu jest u mnie poraz drugi wcześniej było to około 14 lat temu. Ja się z tym nie godziłem więc były kłótnie i awantury , w jednej z nich przeciąłem wtedy odszedłem. Nie mieszkaliśmy ze sobą ponad 2 lata. Znalazłem wtedy kochankę było cudownie lecz ona też była w związku i nie chciała odejść . Byłem z nią nie całe 2 lata do dzisiaj mam z nią kontakt. Rozstaliśmy się , a mi przez cały ten okres poza małżeństwem brakowało córki. Gdy nie mieszkaliśmy razem z żoną gdy potrzebowała w czymś pomocy starłem się pomagać. Aż w końcu zdecydowaliśmy się znów zejść. Na początku było znowu wszystko ok był także seks ale tylko na początku później coraz rzadziej i rzadziej az nie ma teraz go wcale. Nadal chcę być ze swoją żoną dzielić z nią troski i zmartwienia wspierać ja i jej pomagać ale nie nazwałbym już tego miłością. Na razie jestem jej teraz wierny ale czy będę tego nie wiem. Agnieszka dlatego radzę ci znajdź sobie kogoś na boku i ciesz się życiem a martwić się będziesz gdy sprawa się rypnie. Nie musisz też się przejmować tym że go zdradzasz bo nie zdradzasz gdyż on cię nie chce więc nie ma mowy o zdradzie. A słowo kocham cię to pusty frazes rzucany na wietrze. No chyba że wolisz się sama zadowalać i być sfrustrowana z gorzkniała i wściekła z powodu braku seksu.

~Adam

13.02.2023 04:18
Ziutek
12 lutego 2023 o 11:55
Odpowiedz

Alfredo, calkiem trafne podsumowanie. Szkoda ze o tym wczesniej nie pomyslalem.

~Ziutek

12.02.2023 11:55
BorysG
11 lutego 2023 o 23:23
Odpowiedz

Kochani, mężczyzna ma kilkunastokrotnie większe potrzeby seksualne niż kobieta... z założenia. Myślę, że należy sobie wreszcie powiedzieć uczciwie, że małżeństwo to jedna z większych głupot na tym świecie. Bardzo żałuję, że się ożeniłem. Teraz zostałem w klinczu, z 2 dzieci i kobietą, której szczerze nienawidzę. Rzuciłbym to wszystko, ale co mam zrobić jak są małe dzieci? Kobiety zlewają męskie potrzeby ale jak dojdzie do zdrady robią wielkie oczy :)) Kocham Hani faceci... Nie zdradzajcie- weźcie rozwód najpierw, a potem układajcie sobie życie i spotykajcie się z wieloma kobietami... pozdrawiam Was. Trzymajcie się!!!

~BorysG

11.02.2023 23:23
Alfredo
07 lutego 2023 o 10:16
Odpowiedz

Natura jest inna niż myślisz. Jest tak, że kobieta musi Cię szanować a Ty musisz przedstawiać jakąś wartość, wygląd oraz potencjał. Musi czuć, że może Cie stracić. Z kobietą trzeba żyć tak jak byś miał się jutro rozstać. Ona nie jest Twoja, to tylko twoja kolej. Kobiety są przyziemne, kalkulują oraz nieuduchowione. A jak dorobi Ci rogi dowiesz się o tym ostatni.Panowie musicie się z tym pogodzić.

~Alfredo

07.02.2023 10:16
Sfrustrowany
24 stycznia 2023 o 20:04
Odpowiedz

Do Michał
To i tak bardzo fajny układ. Zaspokaja Cię oralnie co jest jednak czymś co daje Ci trochę radości z seksu. U mnie o zaspokajaniu oralnie to mogę pomarzyć. W ogóle drętwa i oziębła żona to katusza dla faceta. Osobiście, gdybym wiedział co mnie czeka to na pewno nie wiązałbym się z taką osobą. Wg mnie to jest zwykłe oszustwo. Jest też druga strona medalu - z wiekiem, może również ze stażem małżeńskim, zainteresowanie seksem z taką oziębłą żoną spada praktycznie do bardzo niskiego poziomu i możliwość kupczenia d....pą się kończy, przez co kończy się dla takiej kobiety okres zainteresowania i starania się faceta o nią i zanika uczucie, przez co łatwiej taką osobę porzucić lub po prostu olewać na codzień. Niestety, ta pierwsza strona medalu jest bolesna - strasznie ciężko pozbyć się poczucia czasu straconego z taką oziębłą kobietą. Dla mnie taka oziębła kobieta to taka, która nie wykazuje ani inicjatywy, chęci ani radości ze współżycia z partnerem, którego poślubiła.

~Sfrustrowany

24.01.2023 20:04
Magda
24 grudnia 2022 o 15:29
Odpowiedz

Do Luke
A jak było na początku znajomości? Też była taka oschła? A jak chcieliście dzieci to jak było? Przemęczyła się jakoś, żeby tylko zostać matką?

Jakie to jest smutne, że fajny, uczuciowy, porządny mężczyzna trafia na kogoś tak oziębłego i trwa w związku, w którym nie jest szczęśliwy. Współczuję Ci, naprawdę.

~Magda

24.12.2022 15:29
Michał
18 grudnia 2022 o 15:16
Odpowiedz

Nie wiem, czy na dłuższą metę to rozsądne rozwiązanie. Bo to jednak wymuszone i niejako „na żądanie”, ale z moją partnerką (19 lat wspólnego życia/mieszkania) mamy obecnie taki układ, że kiedy Ona nie chce lub nie może (czyli zazwyczaj), to zaspokaja mnie oralnie. Czasem namiętnie, ale zazwyczaj raczej dość mechanicznie. Osiągnęliśmy takie porozumienie po dość długich latach konfliktów na tym tle.

~Michał

18.12.2022 15:16
Ania
18 grudnia 2022 o 01:53
Odpowiedz

Do Luke, wiem co czujesz, mam tak samo :(, nawet o tym mówie, że brakuje mi czułości, przytulenia, i nic :(, zero, a nawet jeszcze gorzej, o seksie to już zapominam, to już nawet nie aseksualizm, gorzej

~Ania

18.12.2022 01:53
Luke
16 grudnia 2022 o 14:35
Odpowiedz

Witam wszystkich i bardzo Wam dziękuję. Świadomość, że brak seksu i w ogóle bliskości w związku jest aż tak powszechna jednak pomaga. Wiem, że to mało altruistyczne ale tak po prostu jest.
U mnie jest podobnie jak u prawie wszystkich. Zero seksu od kilku miesięcy. Zero przytulania, czułych słów. Wcześniej, 3-4 razy, tylko z mojej inicjatywy. Przy próbach rozmowy zawsze "przepraszam, taka już widać jestem". Po kilku próbach (na przestrzeni lat) dałem za wygraną. Teraz partnerka myśli, że jestem z tym pogodzony i że w końcu temat zamknięty. Nie jesteśmy małżeństwem, ale mamy dwójkę dzieci, które oboje kochamy i na których dobru obojgu mam zależy. Dlatego tak to trwa. Nawet nie mogę się na nią złościć, skoro tak ją natura ustawiła to przecież nie jej wina. Ale moja flustracja narasta i nie wiem co będzie dalej. Tak czy inaczej, jakoś tak lżej kiedy się widzi, że się nie jest samemu, dlatego jeszcze raz wszystkich Was tutaj bardzo pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

~Luke

16.12.2022 14:35
Agnieszka
30 listopada 2022 o 21:36
Odpowiedz

Czasem tu zaglądam, wcześniej też się udzielałam.
Chciałam powiedzieć, że wg mnie (28 lat w związku) jak coś umiera, albo już umarło, to nie należy czekać aż wróci, tylko coś z tym zrobić i jak rozmowy nic nie dają to może terapia?
Ja jestem obecnie na takim etapie, że nie liczę już na nic, pozbyłam się złudzeń, że coś się zmieni i nawet już nie walczę (miliony rozmów inicjowanych przeze mnie, nie przyniosły żadnych rezultatów, terapia odpada - mąż odmawia).
Jedynie co mnie męczy to to, że nie mogę się z tym pogodzić. I tak sobie żyję dalej /bez seksu/ już od ponad 10 lat. A z drugiej strony prawda jest taka, że ciężko jest wyjść ze związku, w którym dalej się kocha :(
Kiedyś gdzieś przeczytałam, że - bez seksu można żyć, tylko po co???
Przykre jest to, że robią nam to osoby, które kochamy :(

~Agnieszka

30.11.2022 21:36
Facet po 30
28 listopada 2022 o 10:18
Odpowiedz

Ania, mam taką jedną osobę w głowie, nawet nie umiał bym opisać tych uczuć względem niej,

~Facet po 30

28.11.2022 10:18
Ania
28 listopada 2022 o 00:30
Odpowiedz

Do polan.jaki, nie nam zielonego pojęcia, a może gdy jesteś 100 % pewien swoich uczuć bez żadnych najmniejszych wątpliwości to, to jest to ;) ?

~Ania

28.11.2022 00:30
Facet po 30
26 listopada 2022 o 08:32
Odpowiedz

Ania, nie wiem czy kiedykolwiek była jakaś taka zdrowa, po czym to się powinno poznać?

~Facet po 30

26.11.2022 08:32
Ania
25 listopada 2022 o 22:08
Odpowiedz

Do polan.jaki, miłość się skończyła?

~Ania

25.11.2022 22:08
Facet po 30
25 listopada 2022 o 09:36
Odpowiedz

Ania, albo takie coś, ja chodziłem do pracy a ona ciężko pracowała w domu z dziećmi mamy dwójkę,
Ja mam swoją firmę zawsze jadłem w pracy byle co żeby tylko się zapchać, wolałem nie jeść a robić więcej, marzyło mi się żeby mi zrobiła kanapki do pracy żeby nie musieć myśleć o szykowaniu jedzenia w robocie, jak widziałem u niektórych moich pracowników że im robią dziewczyny, to spytałem jej czy by mi zrobiła to powiedziała że mam dwie rączki i żebym sobie sam robił, no i tak robiłem,
Jak przychodziłem z domu zmęczony i z bólem pleców i powiedziałem że mnie bolą czy mogła by mi pomasować to ona mówiła jak to ją strasznie też bolą bo dwie cesarki miała, no to wydaję mi się że chyba jej się jakaś renta do końca życia powinna należeć za ten wysiłek dwóch cesarek,
Loda żeby mi zrobiła to już mówiłem wcześniej że się brzydziła mojego chuja. Jeszcze bym znalazł jakieś tematy różne może kiedyś dopisze :) z tego domu od niej to wychodziłem do pracy żeby uciec z tamtąd, wolałem zostawać dłużej w robocie bo do domu nigdy mi się nie spieszyło bo wiedziałem że ten czeka na mnie ta piękna i zadbana kłoda, jak bym wiedział że czeka tam na mnie osoba z którą można robić wszystko to bym minuty dłużej w pracy nie zostawał, kiedyś sobię myślałem a chuj z takim życiem już tyle wytrzymałem to wytrzymam więcej nie będę zdradzał ani nic, pewnego razu poznałem pewna dziewczyne, miała męża i dwójkę dzieci, ciągnęło mnie w jej stronę tak jak do nikogo wcześniej lubiłem z nią rozmawiać o wszystkim i o niczym i tylko czekałem żeby ją zobaczyć, wkoncu ją pocałowałem i tak się zaczęła nasza znajomość

~Facet po 30

25.11.2022 09:36
Facet po 30
23 listopada 2022 o 17:22
Odpowiedz

Ania, Hehe nie pije jadę już na trzeźwo teraz, a jak mi się jeszcze coś przypomni to dopisze :)

~Facet po 30

23.11.2022 17:22
Ania
23 listopada 2022 o 16:43
Odpowiedz

Do polan.jaki :) :) :) :) zawsze łatwiej zwierzyć się, napisać, albo czasem powiedzieć (ale wtedy pod wpływam alk..... ;) odbiorcy którego się nie zna, z rzeczy które skrywamy albo nas dręczą, a o których wstydzimy się mówić, dobrze, że napisałeś, życzę powodzenia ;)
ps. padłam ze śmiechu, serio :););)

~Ania

23.11.2022 16:43
Facet po 30
22 listopada 2022 o 23:43
Odpowiedz

Ania jeszcze Ci coś fajnego opowiem, Jakaś stara baba nauczycielka w szkole powiedziała jej, powiedzmy że miała wtedy 19lat, powiedziała że kobieta to powinna nosić majtki które zakrywają dupę i moja żona stringów nie założy, chyba raz miała założone, ale co z tego jak strach się zbliżać, kiedyś kupiłem takie majtki fikuśne sznurkowe, zobaczyła je i powiedziała że chyba sam je będziesz nosił, no a ja jestem taki że jakby jej się to miało podobać to bym założył co mi zależy zabawa mogła by być fajna, ale z jej strony cokolwiek to w życiu żeby dla mnie zrobiła to już chuj. Ta sama stara baba nauczycielka powiedziała jej też że kobieta to powinna nosić podpaskę 24na dobę, i moja jeszcze żona nosi te podpaski na okrągło znaczy teraz to nie wiem czy nosi czy nie, ale mówię to co pamiętam, i przed każdym seksem jak ściągała te swoje majtki to ta jebana podpaska tam zawsze była, taki gratis nie wiem do czego może miało mnie to podniecać, mało tego brudnych podpasek nie umiała wyrzucić tak do kosza żeby ich nie było widać tylko zawsze ujebane z tego kosza wystawały, nieraz to pies je wyciągał i nosił po domu japierdole. A jak chciałem analu z nią spróbować bo czasem sie umyła dokładniej nie wiem od czego to zależało kiedy się myję a kiedy nie, to powiedziała żebym sobie sam ogórka w dupę wkładał i zobaczył jak to jest, to jej powiedziałem że jak jej to sprawi przyjemność to niech najpierw weźmie tego ogórka i mi wsadzi w dupę, a później ja jej swojego, no ale ani mi nie wsadziła ani sobie też nie dała, nie wiem po co to wszystko pisze ale może się chociaż posmiejecie :) bo mnie się nieraz beczeć chce albo przynajmniej nieraz chciało hehe
Ktoś tu z forum się zakochał onlajn w tej mojej wspaniałej żonie, ona sama nieraz mi powiedziała że będę żałował jak się rozwiedziemy, może faktycznie będę żałował bo mogłem ją umyć i może mogło by być fajnie to poszedłem w inne rzeczy,

~Facet po 30

22.11.2022 23:43
Facet po 30
22 listopada 2022 o 23:06
Odpowiedz

Ania, teraz to będzie trudno bo nie mieszkam z nią, w głowie mam też całkiem inną osobę, więc tutaj bliżej rozwodu niż dalej

~Facet po 30

22.11.2022 23:06
Ania
22 listopada 2022 o 18:25
Odpowiedz

Do polon.jaki@wp.pl Ja proponuje wejdź do łazienki jak będzie żona pod prysznicem i pieszczotami umyj jej ten dołek, sprawa będzie załatwiona i pachnąca ;)

~Ania

22.11.2022 18:25
Facet po 30
21 listopada 2022 o 21:39
Odpowiedz

Do Tentamten
Znam to, cała radość z życia poszła w pizdu, jak Ci mogę coś powiedzieć to nie zdradzaj jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, pogadaj z nią może coś ruszy a jak nie to najpierw się rozejdz a potem szukaj innej

~Facet po 30

21.11.2022 21:39
Facet po 30
21 listopada 2022 o 21:30
Odpowiedz

Do Ania
Ona nie ma problemów, ja nie mówię o kobiecym zapachu który pociąga i podnieca, mnie chodzi o nie umyty tyłek, jak miałem jej o tym powiedzieć? nie umiałem, bo mi było głupio, ja bym się spalił ze wstydu jakbym miał pokazać jej brudnego penisa, zresztą ona Itak na niego nie patrzyła nie mówiąc już o czymś więcej, ile razy sobie myślałem że jak jej zrobię dobrze językiem tam na dole to mi się odwdzięczy, to przed wszystkim musiałem dyskretnie sprawdzić palcem czy tam wszystko jest ok żeby się nie porzygac,

~Facet po 30

21.11.2022 21:30
Ania
21 listopada 2022 o 18:41
Odpowiedz

Do polon.jaki@wp.pl Straszne co piszesz, a wcześniej Ci pachniała a teraz śmierdzi?!, wystarczy szczerze porozmawiać, może żona ma jakiś problem, który trzeba leczyć?

~Ania

21.11.2022 18:41
Tentamten
21 listopada 2022 o 18:24
Odpowiedz

Heh mam podobnie jak większość. 10 lat po ślubie ale mam wrażenie że od pierwszych dni był problem tzn. potrzebami zawsze przewyższałem mają żone. Z początku to tylko frustracja że zbyt rzadko, dużo rozmów na ten temat i niby wzajemna chęć poprawy. Niestety nic to nie dało, po 10 latach jestem niezrealizowanym kochankiem.. żona nie pozwala się całować, dotykać ani robić cokolwiek innego niż głaskać a głaskanie powoduje że zasypia. Muszę chodzić i błagać o seks żeby taki nastapił, ale jego jakoś jest straszna... Najczęściej wysłuchuje podczas próby penetracji jak to ona nie lubi seksu i że to takie straszne. Muszę się czasem masturbować bo na dłuższą metę nie idzie wytrzymać. Zaczynam myśleć o zdradzie,.ale bardzo bym tego nie chciał. Generalnie coś co może być super przyjemnością i powinno nas zbliżać zamieniło się dla mnie w koszmar przez który nic się nie chce. Jak żyć?

~Tentamten

21.11.2022 18:24
Facet po 30
20 listopada 2022 o 22:13
Odpowiedz

Seksu w sumie to ja zacząłem bardziej odmawiać, bo każdy był taki sam, nie lubiła nawet jak ją całowałem, a chciałem to robić wszędzie w usta szyję piersi, robić dobrze od dołu nawet tyłek bym jej lizał , ale nie taki brudny i śmierdzący, a ona mówiła że nie jest lizakiem żeby ją lizać, chciałem też głaskać wszędzie po głowie włosach ciele, to mówiła że nie jest psem żeby ją głaskać,
Każdy seks był taki sam czyli jej chodziło tylko o to byle wleźć na mnie i jeździć dupa aż sobie dojdzie, kiedy doszła od jednego razu do tam czasem trzech nie miała już siły to ja wtedy wlazilem na nią i mogłem sobie dojść.
Ledwie ja namówiłem na inną pozycję niż dotychczas czyli na jeźdźca i misjonarza a mianowicie na pieska tak się przed tym broniła jak nie wiem co by to miało być, ale po pierwszym razie powiedziała że fajnie nawet było, no i było tylko ten brudny tyłek nie był taki fajny,
Przy takim fajnym życiu erotycznym jedynymi rozkoszami jakie mogłem sobie zafundować było żarcie, walenie konia i picie, wszystko wyszło mi bokiem od żarcia grubas, od bicia konia jakiś erotoman i zryty mózg, a od picia to wiadomo że nikt na tym jeszcze dobrze nie wyszedł, na chyba moje szczęście, pracuje nad sobą nie , żre nie biję konia, nie pije, a żonę sobię obrzydzilem totalnie, wolę popatrzeć na inne kobiety i sobie przynajmniej pomyśleć że są zadbane, a jak patrzę na swoją to wiem że lepiej się nie zbliżać gdzieniegdzie

~Facet po 30

20.11.2022 22:13
Facet po 30
20 listopada 2022 o 21:56
Odpowiedz

No niby taka fajna rzecz jak seks, a tyle problemów może narobić,
Moja żona np brzydziła się mojego penisa, nie dotykała go, czego bardzo chciałem, nie mówiąc już o oralu co był moim marzeniem,
Nie dbała też o higienę tam na dole, nie myła, tyłka, jak mi raz, wypieła, to nie wiedziałem co się dzieje, i jedną ręką musiałem zatykać nos,
Raz też wyszła z pod prysznica, wtedy sobię pomyślałem że teraz to nic nie może pójść nie tak, i zabrałem się za nią w tej łazience, wszystko było ok dopóki się nie odwróciła, japierdole nie wiem jak można wyjść wieczorem z pod prysznica i nie umyć dupy? Smród nieziemski. Zrobiłem nową łazienkę z bidetem żeby może zaczeła używać, to jak zobaczyła że chce kupić bidet to mówiła że przecież po co to ,
Nigdy jej też nie zapytałem czemu się nie myję, nie wiem czemu poprostu było mi głupio,
polon.jaki@wp.pl

~Facet po 30

20.11.2022 21:56
crach
12 listopada 2022 o 01:02
Odpowiedz

Spora różnica wieku między wami.

~crach

12.11.2022 01:02
crach
12 listopada 2022 o 00:59
Odpowiedz

Czyli mam małżeństwo bez seksu. Rozmowa nic nie da...ona i tak wzburzy się, bo mi tylko chodzi o jedno ( no tak, 4 stosunki w roku to już nie w kij dmuchał)... A próba rozmowy skończy się tym, że szlag mnie trafi, tylko się pokłócimy, nakrzyczymy na siebie, ja rzucę parę inwektyw i tyle z tego.

~crach

12.11.2022 00:59
Mariusz
06 listopada 2022 o 15:08
Odpowiedz

Odległość spora, ale bez granic

~Mariusz

06.11.2022 15:08
Domi
05 listopada 2022 o 13:04
Odpowiedz

Gorzów.

~Domi

05.11.2022 13:04
Mariusz
05 listopada 2022 o 08:03
Odpowiedz

Owszem podzielam to co piszesz, ja jestem z Warszawy a Ty?

~Mariusz

05.11.2022 08:03
Domi
05 listopada 2022 o 07:46
Odpowiedz

Nie jest dobre bo zabiją radość z życia... niestety. Skąd jesteś?

~Domi

05.11.2022 07:46
Mariusz
05 listopada 2022 o 06:16
Odpowiedz

To jednak się nie ma czy kobieta czy facet, u mnie ja mam 42 żona 41 lat o też od lat nie uprawiamy seksu i nie zapowiada się nic na to by to się zmieniło. Mimo nie jednej rozmowy w tej kwestii oczywiście zainicjowanej przeze mnie.
A ja mam jeszcze potrzeby, brak mi bliskości, czułości i wiem, że muszę coś z tym zrobić bo kolejne lata mijają. Fakt jest taki, że człowiek jest w strefie komfortu i nie chce nic zmieniać, ale czy to dobre jest żyć bez uczuć bliskości?
Pozdrawiam serdecznie
Mariuszw7@op.pl

~Mariusz

05.11.2022 06:16
Domi
04 listopada 2022 o 23:01
Odpowiedz

U mnie mąż nie ma żadnej ochoty na sex. Ja mam 36 lat on 51. Jestem zgrabna, podobam się mężczyzną, a mój własny mąż nie ma ochoty na żaden sex. Od lat 0. Jeszcze jakoś to znosiłam. Ale czuje się coraz bardziej oszukana i samotna. Nawet nie śpimy w jednym pokoju. Brakuje mi sexu, bliskości, dotyku. Czuję jakbym mieszkała z lokatorem, a nie z mężem. Tragedia...

~Domi

04.11.2022 23:01
Milon
31 października 2022 o 01:34
Odpowiedz

Kilka razy w miesiącu. Fajnie. Ja mam kilka w roku, mimo że w życiu dałem jej wszystko, bo w międzyczasie zostałem bardzo zamożnym człowiekiem, a w seksie zawsze dbałem najpierw o nią. Nie tak się umawiałem. Skoro był seks pewnej jakości i częstotliwości przed małżeństwem, to chyba mogłem oczekiwać, że pisząc się na małżeństwo będzie taki seks. Teraz jej się nie chce. A próby ciekawszych rzeczy, które były normą, zbywa śmiechem. Ale oczywiście przytulanie potrzebne jej, musi być na zawołanie. Sram na przytulanie. Sorry, nie taka była umowa. Cóż, ja już dalej się w olewanie moich potrzeb bawił nie będę. Jak pisałem powyżej, zostałem zamożnym człowiekiem, to po 2 latach prób, teraz skieruje się tam, gdzie moje potrzeby zostaną zrealizowane, a nie mam jakichś wyszukanych.

~Milon

31.10.2022 01:34
Ecik Katowice
29 października 2022 o 21:45
Odpowiedz

Normalnie jak to czytam to mnie krew zalewa że ludzie sie tak męczą ze sobą. U mnie oczywiscie podobnie. Dzisiaj sobota, żona śpi. Sex w tym miesiącu był raz + raz lodzik. Jak juz jest ten cały "sex" to oczywiscie ona lezy ja odwalam cała robote, żadnych udziwnień, sex po bożemu, jedna jedyna pozycja. Po ślubie 12 lat. Najlepsze jest to ze za kawalera miałem wiecej sexu przez poł roku niż z zona przez 12 lat. Chora sytuacja. Zycie ucieka a tu taka lipa. Mam 39 lat szłoby jeszcze troche pobzykac nie.
Pozdro dla wszystkich. Jak by ktoś chciał pogadac to moje gg 72223490

~Ecik Katowice

29.10.2022 21:45
Justyna
29 października 2022 o 05:05
Odpowiedz

Dodam jeszcze ze o ile wcześniej był jakiś dotyk w postaci przytulenia czy pocałunku tak teraz nie ma nic…jak u Was wyglądało „umieranie” pożycia?

~Justyna

29.10.2022 05:05
Justyna
29 października 2022 o 05:01
Odpowiedz

Hejka. Wypowiadałam się tu wcześniej. Zaszłam w ciąże. Przez cała ciaze nic bo zwalał ze ciąża i się boi - no dobra ja ok bo w sumie w 1 trymestrze tez nie pałałam chęcią, ciąża była tez zagrożona i wprawdzie w drugim trymestrze już nie było przeciwwskazań ale byłam tak skupiona ma sobie i dziecku ze bardzo mi to nie doskwierało ze D nie chce i nie inicjuje. Minęło 11 tygodni od urodzenia i od tego czasu nic. Zero inicjatywy z D strony, z mojej tez bo nie chce się już upokarzać. Facet ma 44 lata i zerowe potrzeby??? Czy porno w przypadku zaburzenia wystarcza w 100 procentach. Myślałam ze po połogu rzucimy się na siebie jak zwierzęta ale widzę ze coś umarło w naszym małżeństwie i skoro ja tego nie reanimuje jak wcześniej to to zdechło całkowicie. Mam 35 lat i jest mi cholernie smutno ze tak już będzie wyglądać moje malzenstwo. Jestem zmęczona i zestresowana opieka nad niemowlakiem ale w moim przypadku seks pomógłby mi się odstresować i zapomnieć o trudach dnia codziennego

~Justyna

29.10.2022 05:01
Marcin
12 września 2022 o 13:57
Odpowiedz

...kilka razy to może być też 2 albo 3 razy :(

~Marcin

12.09.2022 13:57
Michał
12 września 2022 o 13:23
Odpowiedz

Seks kilka razy w miesiącu??? I narzekasz?

~Michał

12.09.2022 13:23
tak
12 września 2022 o 06:31
Odpowiedz

a skad jestes aga? moze porozmawiamy

~tak

12.09.2022 06:31
tak
12 września 2022 o 06:27
Odpowiedz

piekne komentarze

~tak

12.09.2022 06:27
Andrzej
12 września 2022 o 00:09
Odpowiedz

Ja mam to samo, tylko w drugą stronę, żona nie dba o siebie, a jak przychodzi się przytulać i u mnie zajdzie coś "więcej" to wyskakuje z tesktem, "bo ja wolę wieczorem", albo "Ty znowu to...", zrozumiałbym, gdybym chciał zbliżenia kilka razy dziennie (co w moim przypadku nie jest wykluczone), ale u nas seks zdarza się maksymalnie kilka razy w miesiącu... pomocy.

~Andrzej

12.09.2022 00:09
Aga
02 września 2022 o 20:34
Odpowiedz

oboje z mężem mamy po 40-stce, seks u nas od lat nie istnieje, mąż jest otyły i zapracowany., w dodatku wredny i przemądrzały...nie widzi żadnych moich potrzeb. ...czytając komenatarze nie mam już żadnych skrupułów...

~Aga

02.09.2022 20:34
D
30 sierpnia 2022 o 10:04
Odpowiedz

...na poczatek skorzystaj z mazażu, ale mazażu Nuru - to pomaga uzupełnić się wyluzować.

~D

30.08.2022 10:04
M
30 sierpnia 2022 o 09:10
Odpowiedz

Idzie tak żyć? A jak w ciągu dnia relacje miedzy Wami? W rodzinie wśród znajomych jak jesteście?

~M

30.08.2022 09:10
Kate
29 sierpnia 2022 o 21:11
Odpowiedz

Mariusz nie mogła się kochać po cesarce? To ile jest po te tej cesarce? Ja też miałam cesarkę i normalnie kochałam się z mężem. Bzdury jakieś ci opowiada.

~Kate

29.08.2022 21:11
sfrustrowany
22 sierpnia 2022 o 22:00
Odpowiedz

@Mariusz. Wg mnie to jest podstawa do rozwodu z jej winy.

~sfrustrowany

22.08.2022 22:00
Mariusz.
22 sierpnia 2022 o 04:39
Odpowiedz

Oboje z Żoną jesteśmy po 40,nie Kochamy się ponad 5 lat,jest to bardzo męczące frustrujące i stresujące,Żona nie mogła Kochać się ze mną po cesarce,Żona praktycznie nie widzi żadnego zainteresowania,wiem że mam depresję.

~Mariusz.

22.08.2022 04:39
naTak
08 sierpnia 2022 o 17:04
Odpowiedz

Mam ten sam problem i trochę się to niezdrowo przeciąga w czasie.
Jeżeli możesz czerpać satysfakcję z przygodnego spotkania to ja jestem na TAK.

~naTak

08.08.2022 17:04
Facetpo40
05 sierpnia 2022 o 12:52
Odpowiedz

@Ania, to bardzo fajny pomysł! postaramy się zorganizować jakiś watek na forum z seksuologiem. Damy znać tutaj, w komentarzach.

Facetpo40

05.08.2022 12:52
M
04 sierpnia 2022 o 14:20
Odpowiedz

A cóż nam seksuolog pomoże? Wszystko co mają seksuolodzy do powiedzenia na temat braku seksu w związku można znaleźć w necie. Musiałby zainteresować seksem drugie połówki w naszych związkach.

~M

04.08.2022 14:20
Ania
03 sierpnia 2022 o 12:40
Odpowiedz

Bardzo przydatne forum, wpisy non stop, może by zaprosić jakiegoś seksuologa? pytanie do administratora strony ;), kto zliczy kogo jest tu więcej? (przy jakieś bezsennej nocy?) na początku sami mężczyźni teraz przewaga kobiet?? przynajmniej nie jestem sama ;), pozdrawiam wszystkich samotnych w związkach ;)

~Ania

03.08.2022 12:40
M
03 sierpnia 2022 o 00:51
Odpowiedz

2 razy w tygodniu to byłby raj dla mnie
U mnie brak seksu 1,5 roku jak tak
Patrzę w przeszłość to nigdy go nie było Ile mogę się prosić czuje się gorsza poniżona mam takie braki ze szkoda gadac brakuje mi bliskości chociaż głupiego przytulenia Seks … to sa moje dzieci to tyle byłoby na temat Aż płakać mi się chce jak o tym pomyśle Smutek zal Czuje się oszukana Bardzo pragnęłam w ciąży się kochać marzenia… Cały czas czuje się jak śmieć Mam temperament gdzie nie mogę tego wykorzystać nie jeden facet by się ucieszył z moich fantazji Mojego to nie kręci niestety :(((

~M

03.08.2022 00:51
Gość
24 lipca 2022 o 20:23
Odpowiedz

Do "Inna"

Jeśli chwilę po 30tce już musisz prosić się o seks to moim zdaniem początek końca.
Dalej będzie tylko gorzej. Współczuję.

~Gość

24.07.2022 20:23
Michał
24 lipca 2022 o 14:42
Odpowiedz

Niedopasowanie seksualne w związku to w dłuższej perspektywie czasu koszmar. Frustracja, złość, nieporozumienia, kłótnie, obojętność, depresja, używki, nałogi.

~Michał

24.07.2022 14:42
Inna
24 lipca 2022 o 00:49
Odpowiedz

Od pól roku brak seksu. Od dobrych kilku lat, seks raz na miesiąc,potem raz na dwa,na trzy... Mąż nie inicjuje seksu, zawsze ja. Mam 32 lata, czuje się źle sama ze sobą. Popadam w depresję. Kiedy zaczynam wspominać o zbliżeniu, mąż mnie wyśmiewa, mówi że zmęczony,zapracowany, ma za duzo na głowie,musi rano wstać itp. Ja też jestem zmęczona po dniu w pracy,po wyrabianiu drugiego etatu w domu przy garach, praniu, kuchni, zajmowania się wymagającym dzieckiem.... Na ten argument odpowiada w końcu ze jestem od niego młodsza i mam więcej sił. Czasem mam ochotę mu kupić viagrę i wcisnąć do ręki. Czuje że powoli tracę siły i zainteresowanie mężem. Ile można się tak poniżać prosząc o seks? Zauważyłam że popadam w obojętność a to chyba najgorsze co może być... Co mam robić ?

~Inna

24.07.2022 00:49
mm
15 lipca 2022 o 14:23
Odpowiedz

"Mężczyźni udają miłość żeby dostać seks. Kobiety udają seks żeby dostać miłość" I tyle.

~mm

15.07.2022 14:23
T.o.s.
13 lipca 2022 o 21:41
Odpowiedz

Mistrzu widzę że jest nas wielu

~T.o.s.

13.07.2022 21:41
MARCIN 43
13 lipca 2022 o 00:56
Odpowiedz

Do garażu? To tak jak u mnie.Stałem się wysokofunkcjonującym alkoholikiem żyjącym w białym związku. Jak już dochodzi do czegoś tzn raz na 3 miesiące to mnie nie dopuszcza do wszystkiego czego od niej pragnę. Mam tego dość. Nie proszę jej bo uważam to za obrzydliwe... Szkoda bo jest piękną kobietą i bardzo kocham moją żonę. Mamy 2 dzieci ale na tym koniec. Zycie nam ucieka. Tyle dobrze że krótkie. Więc pije q.....

~MARCIN 43

13.07.2022 00:56
Karola
08 lipca 2022 o 23:20
Odpowiedz

Radek., 2-3 razy w miesiącu to i tak spoczko. U mnie nie ma wcale.. Poprostu.. Jestem w wieku, kiedy kobieta czuję się najbardziej atrakcyjnie, posiada poczucie własnej wartości, wie że jest pociągająca, sexowna. To najlepszy czas. Niestety tylko dla mnie. Sex był tylko raz w miesiącu od wielu lat teraz od 2 miesięcy wcale. Praca, praca, praca.. Też pracuje zajmuję się dziećmi domem, ale ten temat już bardzo nas poróżnił, wycofał z bliskości, intymności. Brak relacji powoduje moja frustrację, zniechęcenie. Niestety.

~Karola

08.07.2022 23:20
***
08 lipca 2022 o 22:37
Odpowiedz

Standardowa procedura w bardzo wielu przypadkach:

Raj przed ślubem (bo bez tego typowy facet się nie ożenił)
Ślub
Dzieci dom samochód
Koniec seksu

Coś się nie zgadza? ;)



~***

08.07.2022 22:37
Mario
08 lipca 2022 o 16:49
Odpowiedz

Taka ironia losu kto ma nie docenia, na nie szanuje, ten co nie ma lub stracił, tęskni i dostrzega co stracił. Takie życie, lata uciekają i co tu robić. Pozdrawiam

~Mario

08.07.2022 16:49
Nikt
08 lipca 2022 o 15:52
Odpowiedz

Czytam i nie wierzę. Myślałem że problem braku współżycia dotyka tylko mnie. Jesteśmy z żoną 8 lat po ślubie, mamy dzieci dom, a ja czuję się strasznie. Czuję odrzucenie, upokorzenie, wstyd, przeszywa mnie smutek, radości we mnie od kilku miesięcy nie ma, jestem rozdrażniony, rozkojarzony. I dlaczego, bo nie kochamy się gdy możemy. Razem z żoną zdecydowaliśmy się na kalendarzyk, niestety przez krótkie cykle mamy dosłownie kilka dni w miesiącu na seks, i zamiast to wykorzystać na maksa to wszystko inne robi się ważniejsze, np. koleżanka po 2 miesiącach dzwoni wieczorem na godzinne pogaduchy, leci ulubiony serial w TV, kuchnie wieczorem trzeba odmalować, trzeba posprzątać jak dzieci zasną. I przychodzi na zegarze 23.50 czasem możemy pokochać się tylko, ze ja już nie mogę no bo w końcu o 5 wstaje do pracy i padam na ryj o tej godzinie. Już zamienialiśmy się i chodzę kąpać się ostatni, ale nic to nie dało bo teraz żona zasypia, (przynajmniej skończyło się obwinianie mnie, że to ja niechcialem bo zasnąłem). Z ropaczy przytyłem 40 kg szukając pocieszenia w jedzeniu. Mimo że czasem podejmuje temat seksu to nic nie daje wręcz czuje się jeszcze bardziej winny, zrozpaczony czuje się jak wymuszacz. Nie jestem typem "ruchacza" ale te 2 razy w tygodniu dla mnie byłyby wystarczające, żonie to obojętne chociaż mówi że jej zależy na zbliżeniu, że mnie kocha. Co ze mną nie tak??

~Nikt

08.07.2022 15:52
Radek
08 lipca 2022 o 14:18
Odpowiedz

Mam 30 lat, od 11 z dziewczyną, potem już żona. Wcześniej miałem kilka kobiet, żadna na seks nie narzekala. A moja żona? Od paru lat seks może dwa trzy razy w miesiącu. Próbowałem wszystkiego, nic to nie dało. Jestem zadbanym przystojnym facetem, mogłem ja zdradzić już dawno, miałem naprawdę ku temu okazję, i to takie w których wystarczyło zdjąć spodnie, ale jestem wierny... Czasem myślę, że głupi. No ale do sedna- brak seksu w moim przypadku prowadzi do alkocholizmu, za każdym razem gdy zona nie jest zainteresowana, idę chlac do garażu. Żałuję ze brałem ślub, czuje się oszukany. A najbardziej dziwi mnie to, że jak już dojdzie do stosunku, to ona myśli tylko o sobie, ma orgazm i koniec, ja sobie mogę ręką skończyć, ja to nie interesuje. Drogie Panie- nie oklamujcie i nie udajcie przed ślubem, oszczędźcie innym facetom tej przykrości i depresji która ja mam.

~Radek

08.07.2022 14:18
Marcin
30 czerwca 2022 o 20:20
Odpowiedz

U mnie to samo, moja dziewczyna wciąż odmawia a kiedyś to był ogień i seks codziennie lub kilka razy dziennie a teraz od lat bardzo rzadko. Mam 44lata i jestem już na tym etapie, że chętnie poznam kogoś kogo głowa nie boli, zna swoje potrzeby i chce jeszcze wiele wyciągnąć z życia. Kraków.
Marcin_ciekawy@vp.pl

~Marcin

30.06.2022 20:20
Monika
28 czerwca 2022 o 19:44
Odpowiedz

Czytam tak sobie komentarze i postanowiłam dodać coś od siebie. Wprawdzie mój problem jest trochę inny. Od 8 lat jestem wdową i 3 miesiące temu zakończył się mój 3 letni związek. Seks był w porządku, rozstaliśmy się z innych powodów. Ale teraz jestem sama i już czuję, że narasta we mnie frustracja seksualna jak zwyczajnie nie mam z kim. Jest dla mnie za wcześnie żeby szukać kogoś na związek, zresztą w moim wieku (46 lat) to już nie jest takie proste. Jednorazowe przygody mnie nie interesują, to nie w moim stylu, wolałabym poczuć chociaż coś do tej osoby, zaufać a poza tym boję się chorób. Ostatnio dowiedziałam się o dwóch parach z mojego otoczenia w zbliżonym wieku, gdzie w jednej parze nie na współżycia od dwóch lat, a w drugiej od 4 lat z winy pań. I tak sobie myślę, o ironio losu , co ja bym oddała mając tą bliską osobę u boku, a tutaj mimo, że jest to odmowa współżycia tyle czasu, współczuję tym facetom naprawdę. Gdzie mi w tej sferze może narazie zostanie wibrator.

~Monika

28.06.2022 19:44
Tomasz
10 czerwca 2022 o 14:52
Odpowiedz

Długo by pisać ale jak większość tu o początku naszego małżeństwa seks raz na jakiś czas za wyjątków okresu kiedy chciała mieć (również ich pragnąłem) mam 45 lat i dość użalania się flustracji i nie przespanych nocy rozmowy nic nie dają a było ich setki " bo ja taka jestem " masz ochotę pisz mieszkam w Płocku, spotkamy się a może coś zaiskrzy tomasz19778malpaop.pl

~Tomasz

10.06.2022 14:52
Magda
14 maja 2022 o 14:13
Odpowiedz

do xyz
Nie wiem, czy tu jeszcze zaglądasz, ale gdybyś miał ochotę wygadać się, porozmawiać z osobą, która też dużo w życiu przeszła, to napisz :)
lilly82@op.pl

~Magda

14.05.2022 14:13
Kate
11 maja 2022 o 22:01
Odpowiedz

Czujesz się samotny w związku? Napisz czekam Kasipo@interia.pl

~Kate

11.05.2022 22:01
Kate
11 maja 2022 o 21:58
Odpowiedz

Chce mi się wyć jak widzę wszystkie starsze panie które wcale nie idealne pokazują się w towarzystwie swoich panów którzy je całują pieszczą przy innych. Mam na myśli wczasy gdzieś za granicą gdzie mój facet udaje że mnie nie zna. Boże jak im zazdroszczę chciałabym żeby kiedyś ktoś tak mnie traktował... Czuć się piękna pożądaną.... Marzenie

~Kate

11.05.2022 21:58
Magda
08 maja 2022 o 16:49
Odpowiedz

Przepraszam, że pytam, bo to nie moja sprawa, ale po co z nim jesteś skoro tak to wygląda? Nie lepiej zakończyć taki "związek"?

~Magda

08.05.2022 16:49
Kate
07 maja 2022 o 17:36
Odpowiedz

Najgorsze jest to, że mieszkasz z facetem, masz ochotę na seks a tu cisza i pustka. Myślę że gdyby to był mój współlokator nie wytrzymał obyśmy tak długo obojętnie obok siebie. Niestety to mój mąż ten sam od 15 lat od 6 lat bez seksu. Bez pocałunków, przytulenia, przypadkowego dotknięcia. Nie dzielimy już łóżka. Każdy w osobnym pokoju.

~Kate

07.05.2022 17:36
elena
03 maja 2022 o 00:45
Odpowiedz

Aga - nie masz racji. Kobiety mają dużo większą łatwość zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych niż facet. Facet aby zaliczyć inną kobietę musi stawać na głowie i mocno się starać Jest natomiast wielu młodych facetów, którzy wprost marzą o seksie ze starszą i bardziej doświadczoną partnerką nawet o 10 czy 12 lat. Kobiecie się nie odmawia. Wystarczy wybrać mądrego i fajnego chłopaka, najlepiej aby to był kawaler. Ważna jest dyskrecja, dlatego dobrym wyjściem jest pokój w podmiejskim hotelu. Zapewniam cię, że seks będzie ognisty. Sama tak praktykuję i jestem zachwycona.

~elena

03.05.2022 00:45
Róża
28 kwietnia 2022 o 16:47
Odpowiedz

Zycie bywa przewrotne....od 8 miesiecy w moim zyciu jest cisza, niema sexu i radze sobie z tym mysle niezle, mam ciagle cos do zrobienia...choc mam 48 lat nie mialam orgazmu niewiem co to jest...i co teraz zyje w swiecie w ktorym jest wszystko oprocz sexu , jest za to tylko praca meza sprzedal rodzine za to ze szef go nosi na rekach placi mu , mysli ze ja bede czekac zeby przywitac go codziennie w nocy , rozlozyc nogi i tyle . Szkoda ze tak to sie ulozylo ale juz sie przyzwyczailam ze widocznie po za domem sa bardziej idealne warunki do zycia niz w domu...

~Róża

28.04.2022 16:47
Akurat
27 kwietnia 2022 o 14:34
Odpowiedz

Człowiek to nie maszyna i nie da się jej zaprogramować. A kobieta jest istotą biologiczną i też ma swoje okresy lepsze i gorsze. Stres i czynniki zewnętrzne mają ogromny wpływ na jej potrzeby, te seksualne również. Naprawdę oczekujecie, żeby kobieta wyłączyła przycisk życie i włączyła przycisk tylko seks, jak to zrobić? Tyle lat żyję i spięcie paru neuronów w postaci orgazmu nie dało mi rozwiązania żadnych problemów, jedynie tylko mój mąż chodzi szczęśliwszy a co za tym idzie bardziej leniwy. Remont chaty leży odłogiem a on tylko seksu a potem snu potrzebuje. Czasami się poświęcam, ale to zaczyna mnie już wkurzać. Nie da się poprostu pomiędzy codziennymi sprawami, kiedy wpadasz na wszystkie jego graty udawać wielce romantycznej i podnieconej.

~Akurat

27.04.2022 14:34
ziutek
22 kwietnia 2022 o 15:19
Odpowiedz

Prosto z gazety, to moze byc rozwiazanie: https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177333,28352091,to-byl-projekt-ktory-badal-granice-czy-mozna-czy-wyjdzie.html

~ziutek

22.04.2022 15:19
Marcin
19 kwietnia 2022 o 19:27
Odpowiedz

Dzięki za radę ;)

~Marcin

19.04.2022 19:27
Ola
19 kwietnia 2022 o 19:11
Odpowiedz

Sprawa jest prosta. Po co się męczyć jak jest tak dużo młodych chłopaków, którzy marzą i seks przygodzie ze starszą i bardziej doświadczoną partnerką. Małżeństwo to nie tylko seks

~Ola

19.04.2022 19:11
Marcin
14 kwietnia 2022 o 10:53
Odpowiedz

Dokładnie jest jak piszą Justyna i Ala. Lepiej byłoby we własnej głowie wyłączyć przycisk z potrzebami seksualnymi i odciąć się w jakiś sposób na stałe od potrzeb, niż rzadko rozbudzać się na nowo, chcieć więcej, znowu, i cierpieć i męczyć się do następnego razu. I rzeczywiście, bez seksu powoli i systematycznie inne rzeczy przestają człowieka cieszyć w jakikolwiek sposób. Choćby były powody. A może to po prostu postępująca depresja.

~Marcin

14.04.2022 10:53
michal.silownia@wp.pl
10 kwietnia 2022 o 14:29
Odpowiedz

Ja tez mam dość. Wicznie proszę się o bliskość wiczne wymówki bo dzieci bo zmęczona itd . Na siłownię kosmetyczkę i inne przyjemności siła jest a na bliskość z mężem od lat brak . Też potrzebuje kogoś z kim mogę się kochać . Poprostu trzeba zacząć myśleć sobie w razie chcecie rozmow proszę pisać na maila pozdrawiam

~michal.silownia@wp.pl

10.04.2022 14:29
Ala
05 kwietnia 2022 o 21:10
Odpowiedz

Justyna przybijmy sobie piątkę! Czytając Twój komentarz widzę swoją sytyację życiową. Gdybym mogła cofnąć się i 8 lat wstecz też bym uciekła od tej relacji.. teraz jest moim mężem, wspólnie budujemy dom.. ale za cholere mnie już nic nie cieszy.

~Ala

05.04.2022 21:10
Daria
22 marca 2022 o 13:59
Odpowiedz

Ludzie, jak Wy wytrzymujecie bez seksu latami? Jak Wy funkcjonujecie w ogóle? Pytam, poniewaz mnie po 2 miesiącach, jak mąż był po operacji, to tak nosiło, ze nie wiedziałam co ze sobą zrobić! Gdybyśmy nie uprawiali w tym czasie seksu oralnego, ja bym chyba oszalała, a w okresie dni płodnych to juz lepiej nie mówić. Współczuje serdecznie, ze ludzie w związkach tak siebie nawzajem ograniczają i uniemożliwają realizacje własnych potrzeb :(

~Daria

22.03.2022 13:59
Ja Mark
15 marca 2022 o 10:08
Odpowiedz

Cześć Justynka czytam, że jesteśmy w tej samej sytuacji spotkajmy się na kawę i omówmy sprawę wspólnego szczęścia. Pzdr.

~Ja Mark

15.03.2022 10:08
Marcin
12 marca 2022 o 08:32
Odpowiedz

Dzień dobry, Proszę o radę. Jestem mężem 17 lat. Odkąd pamiętam seks w naszym małżeństwie był tematem sprzeczek, kłótni, pretensji itd. Oczywiście z przerwami, bywało że kilkuletnimi. Mam dużo większe potrzeby, niż Żona. W dużym skrócie przerabiałem 3 sposoby radzenia sobie z brakiem seksu: 1) wstrzemięźliwość, czystość 2) masturbacja, wcześniej wieloletnie korzystanie z pornografii (z pornografii zrezygnowałem ok 5 lat temu) 3) rozmowy, szukanie rozwiązań. Niestety powyższe metody się nie sprawdziły. 1) Sposób ten na pewno zadowalał Żonę. Ale tak już jestem skonstruowany, że brak bliskości fizycznej powodował w naszym małżeństwie oziębłość emocjonalną, oschłość i duży dystans. 2) oczywistość- wyrzuty sumienia, z czasem również dystans w małżeństwie, 3) brak zmian. Obecnie od kilku lat nie stosujemy środków antykoncepcyjnych. Po kilku latach odliczania dni płodnych/niepłodnych odczuwam frustrację, zniechęcenie, złość. Jednocześnie wcześniej przez kilka lat Żona przyjmowała tabletki hormonalne, teraz wiemy o ich dużej szkodliwości, szkoda że lekarze wciąż o tym nie informują młodych ludzi. W każdym razie wiele lat naszego pożycia wyglądało tak, że inicjowałam seks, po czym często spotykałem się z odmową. Powodowało to u mnie poczucie odrzucenia, samotności, braku atrakcyjności, frustrację, złość. Proszenie o seks stawało się dla. Is poniżające. Doszło do tego, że zaczęliśmy sypiać oddzielnie. I obecnie od kilku lat jest między nami dobrze, to jednak nie sypiamy już ze sobą. Oczywiście również w przeszłości wskutek kłótni, żalów, pretensji nie raz i dwa zraniłem Żonę. Ale jak pisałem wyżej od kilku lat jest między nami dobrze. Natomiast cały czas powraca sprawa seksu. Żona twierdzi, że jestem dla niej atrakcyjnym facetem, przystojnym, czułym, namiętnym (z drugiej strony to tylko słowa). A mimo to nie ma potrzeb seksualnych. Gdybym tego nie inicjował, to mielibyśmy seks co 2,3 miesiące. Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie, poprawiało się tylko na chwilę. Czas leci, a ja coraz częściej zastanawiam się, dlaczego to potrzeby mojej Żony decydują o jakości naszego seksu. Dlaczego nie mogę się tym cieszyć i nie może to być coś, co poprawia samopoczucie, odpręża. Dlaczego wśród rzeczy do zrobienia u mojej Żony seks jest na ostatnim miejscu. Choćby to była sobota, dni w 100% niepłodne, czas wolny. Woli wieczorem patrzeć w tv/telefon, aby potem stwierdzić, że już późno. Zaznaczam, że w seksie naprawdę dbam o potrzeby Żony, po wszystkim ją przytulam, głaskam, rozmawiam. Zdarza się, że kupuję Jej kwiaty bez okazji (w tym roku na pewno kilka razy), dzielimy się obowiązkami domowymi, zawsze więcej czasu spędzałem z dwójką dzieci (spacery, wyjścia, wyjazdy, zabawy – zawsze bardzo lubiłem spędzać czas z dziećmi, ogólnie to na pewno jestem o wiele lepszym ojcem, niż mężem). Oczywiście mam swoje wady – bywam złośliwy, humorzasty, nietowarzyski (tutaj Żona ma zdecydowanie większe towarzyskie potrzeby). Ale to nieporozumienia na tle seksu była najczęściej powodem wywoływanych przeze mnie kłótni. Obecnie jestem już zrezygnowany. Brak mi fizycznej bliskości (pocałunków, przytulenia, pogłaskania po twarzy), nie tylko samego seksu. Rozmowy kończą się kłótnią. Żona przez lata „pacyfikowała” mnie stwierdzeniem, że o niczym innym nie myślę, tylko o tym. Czułem się jak erotoman. Obecnie już umiem się przed tym bronić. Odpowiadam, że ja mam potrzeby seksualne i nie jest to nic nienormalnego. A przecież będąc mężem mam do tego prawo. Nie zdradzam Żony. Bywało, że miałem nieliczne okazje w związku z tzw. wyjazdowymi imprezami z pracy. Był raz poważny flirt, pocałunki. Zakończyłem to. Obecnie czasem żałuję. Nie tak dawno rozmawialiśmy szczerze i pierwszy raz powiedziałem Żonie, iż przez długie lata naszego małżeństwa (9-10) to masturbacja była podstawowym moim sposobem na radzenie sobie z potrzebami/popędem. W związku z tym nie odczuwała takiej presji z mojej strony. Od kilku lat tego unikam, ale co dalej. Nie wiem. Dodam, że w międzyczasie okazało się, że pozycja „od tyłu” z różnych przyczyn już odpada. Na moje prośby o ubranie seksownej bielizny udało się Jej to 2x w ciągu kilku lat. Kiedyś napalony prosiłem, aby ubrała szpilki, odpada. Dodam, że dbam o Jej potrzeby. Długa gra wstępna, pieszczoty oralne, potem czasem delikatnie, czasem mniej, zależy jak reaguje. Bardzo rzadko nie ma orgazmu, zdarza się że ma dwa. Pierwszy słabszy w czasie pieszczot i drugi mocniejszy podczas penetracji. Obecnie już czuję rezygnację i rozpacz. Z czasem próbowałem nieco opanować, wytłumić popęd alkoholem - nie działa. Czuję wieczny niedosyt i niespełnienie. To tyle. Na razie.

~Marcin

12.03.2022 08:32
Inna
11 marca 2022 o 21:01
Odpowiedz

Piszecie tu że raz na pół roku. Dziesięć razy w roku. Wcześniej próbowałam inicjowalam maz się denerwował. Jak przestałam proponować w ciągu półtora już prawie roku seksu ani razu

~Inna

11.03.2022 21:01
Aga
10 marca 2022 o 16:14
Odpowiedz

No niestety..kobiety tetaz maja gorzej.U mnie jest seks raz na dwa miesiace.Jak ja go zainicjuje.A seks wyglada tak ze ....nie czuje z jego strony nic.Rozmowy itd nic nie pomagaja.Juz zrezygnowalam..bo nie ma sensu.Nic mi sie nie chce..mam depresje

~Aga

10.03.2022 16:14
Wiola
10 marca 2022 o 15:47
Odpowiedz

A ja chcialabym miec męża ktory mnie chce...i czuje te pozadanie

~Wiola

10.03.2022 15:47
Honda vt750
27 lutego 2022 o 22:43
Odpowiedz

Witam umnie jest dokładnie tak samo po urodzeniu drugiego dziecka świat sexu się zawalił myślałem że to chwilowy okres po porodzie cesarka te sprawy dałem żonie spokój nie namawiałem jej ale mijały miesiące to już 3 lata a jak prubowalem się zblirzyc to jestem odtacany ja bezdomy pies i najlepsze jest to że to moja wina że tylko mi jedno w głowie ,a ja jestem wrakiem człowieka niby spokojny opanowany a w środku gotuję się we mnie mam różne myśli mam ochotę wyjść i nie wracać tylko szkoda mi dzieci !

~Honda vt750

27.02.2022 22:43
ziutek
23 lutego 2022 o 07:57
Odpowiedz

Justyna, no sie troche zeszlo juz, 30 lat :P Troche za pozno zeby sie zwijac. Na poczatku bylo w szesciomiesiecznym cyklu, czyli raz na 6 miesiecy bylo kilka sesji co kilka dni, a potem znowu 6 miesiecy przerwy. Potem byl etap rodzenia dzieci i wowczas sytuacja zmienila sie diametralnie, ale urodzily sie i temat zmarl dokumentnie.
To jak kiedys siedzialo kilku facerow w poczekani u seksuologa i rozmawialo o tym, jak czesto zony im daja. No i mowia - raz na miesiac, raz na tydzien, a dziadek siedzi obok i sie cieszy. Pytaja go:
- A tobie?
- Mi? Raz na rok!
- To co ci tak wesolo?!
- A bo to juz jutro!!!

~ziutek

23.02.2022 07:57
Mariusz
20 lutego 2022 o 14:59
Odpowiedz

Widzę, że nie tylko ja doświadczam braku seksu od kilku lat w małzeństwie. Fakt jest taki, ze borykam się z tym i mimo różnorodnych prób nic z tego. Jestem sflustrowany i mam większośc objawów o których piszecie. Sam już nie wiem jak z tego wybrnąć. Mam 41 lat i szkoda mi życia na abstynecje.
Pozdrawiam Was
mariuszw7@op.pl

~Mariusz

20.02.2022 14:59
Dora
19 lutego 2022 o 20:51
Odpowiedz

Jakbym czytała o sobie, jestem po 40 tce od 18 lat w małżeństwie między nami nigdy nie było fajerwerków, mąż jest b.wycofany zamknięty w sobie di tego jeszcze w zeszłym roku miał problemy w pracy, śmierć matki. Ostatni raz uorawialismy sex z 8 m-cy temu :( wcześniej często ja nie miałam ochoty ale głównie wynikało to z faktu ze czułam się jak dmuchana lala bez czułych słówek dotyku itp. nie wiem co robić między nami jest fatalnie

~Dora

19.02.2022 20:51
Szczęśliwy
18 lutego 2022 o 10:17
Odpowiedz

Witam serdecznie. W naszym związku problem z brakiem sexu miał jak się okazało podłoże religijne u żony. Sex coraz rzadziej gościł w naszym związku. Wywoływał poczucie winy u żony. Gdy doszło do zbliżenia to jakby była nieobecna. Czułem się po prostu niepotrzebny i niechciany. Ostatnio raz na 1,5 miesiąca z naciskiem że już bez sexu. Już nie wiedziałem co zrobić, oddalaliśmy się od siebie. Tłumaczyłem żonie, że to nic złego, że to dar od Boga dla nas małżonków, dla naszej przyjemności i utrwalania związku. Niestety nie dochodziło to do niej bo twierdziła że obowiązek małżeński spełniła i dzieci urodziła. A sam sex bez dążenia do poczęcia dzieci to zło. Pytała czy jestem zwierzęciem czy człowiekiem bo tylko sex mi w głowie. Po 13 latach w małżeństwie coś jej się przestawiło na bardzo religijną osobę. Na moje szczęście znalazłem w internecie rekolekcje o. Ksawery Knotz i po obejrzeniu z żoną już tej samej nocy mieliśmy przepiękny sex :) Nam pomogło, proszę obejrzeć do końca ze swoją połówką. Może i Wam pomoże. Dziś po prostu tryskam energią do życia i cieszę się naszym małżeństwem od nowa :) Trzeba całość oglądnąć aby wszystko się poukładało w głowie i blokada sexualna spadła. Niech was nie zniechęci początek potem są pikantne kawałki :) Tutaj link do rekolekcji, www.youtube.com/watch?v=QFico6VgWxo

~Szczęśliwy

18.02.2022 10:17
Justyna
15 lutego 2022 o 08:35
Odpowiedz

Ziutek tylko ile jesteś z żoną po ślubie? Bo to jest z każdym rokiem coraz gorszej u mnie. Pewnie w końcu dojdę do takiego stanu rzeczy. Czasem myśle ze właśnie lepiej byłoby wyprzeć popęd i w ogole seksu nie uprawiać niż uprawiać raz na miesiąc, rozbudzić się seksualnie i potem znowu cierpiec

~Justyna

15.02.2022 08:35
ziutek
14 lutego 2022 o 14:58
Odpowiedz

Heh, Justyna, 10 razy w roku? To ja bym tak chcial, bo ostatni raz z zona to bylo w... 2016!

~ziutek

14.02.2022 14:58
Justyna
14 lutego 2022 o 11:15
Odpowiedz

Kochaliśmy się chyba w listopadzie. Walentynki te sprawy stwierdzilam ze sprobuje po raz setny. Po kąpieli przytuliłam się do niego i zapytałam czy się popieścimy, odpowiedział mi że spać mu się chce...Odechciało mi sie wszystkiego, tylko płakać :(

~Justyna

14.02.2022 11:15
Justyna
14 lutego 2022 o 11:04
Odpowiedz

Pamietam jak 9 lat temu rozmawiałam z mamą dzień przed ślubem ze D jest wspaniały ale nie ma w nim życia seksualnego, nie pożąda, nie inicjuje seksu. Dziś wiem że miałam wątpliwości czy brać z nim ślub i bylo trzeba słuchać głosu swojego serca i intuicji i uciekać gdzie pieprz rośnie. Dałam się nabrać na myśl: "na pewno się zmieni". Od tego czasu minęło 9 lat, jestem piękną kobietą, mam 34 lata a od jakiś 5 można powiedziec nie uprawiam seksu bo przecież mniej niż 10 razy do roku to białe malżenstwo. Przeżyłam tyle awantur, plakałam, prosilam, blagałam, poniżałam się. Czułam sie bezwartościowa jako kobieta i żona. Jak inicjowałam seks to mąż wyglądal jakbym mu krzywde robiła dramat, dużo by pisać, współczuje kazdej osobie która zyje w takim zwiazku, to przykre, krzywdzace, sflustrujace i nie dziwie sie ze niektorzy odchodzą - dobrze robią. Próbowałam zrozumieć co sie dzieje z D, kupowalam książki, przeczytałam tonę artykulów, probowałam rozmawiać, wiem na pewno ze D ma problem z pornografia i masturbacją, do czego sam się przyznal i co widziałam w historii ale nie podjał profesjonalnego leczenia wiec wiem ze jest tak jak było co widać też po naszym.......szczęsciu...

~Justyna

14.02.2022 11:04
xyz
08 lutego 2022 o 16:46
Odpowiedz

A ja mam to w du...e tym swoim karzełkiem nic nie zdziałam i przez to nie używam tego badziewia a nawet wstyd to pokazać żonie.Wole posiedziec popatrzec w kaste i czekam na swój koniec mam nadzieje że szybko nadejdzie

~xyz

08.02.2022 16:46
Monia
07 lutego 2022 o 19:02
Odpowiedz

Dzień dobry
Czytam komentarze i jestem w podobnej sytuacji Jestem przed 50 i od kilku lat mąż ma problemy z potencją(jest kilka lat starszy). O pójściu do lekarza i rozpoczęciu leczenia nie ma mowy. Wycofał się całkowicie. Jemu to już niepotrzebne a mi brakuje. Moje małżeństwo z tego powodu zaczęło się sypać, brak miłości, egoizm męża, moja frustracja. Przy nim czuję się jak stary kapeć. Zawsze miałam dużo życiowej energii, którą przelałam na pracę zawodową, jak jestem w dobrym towarzystwie tryskam energią, wiem ,ze faceci to wyczuwają. Myślałam o zdradzie , lecz to nie dla mnie. Dojrzałam do decyzji o rozwodzie, nie boję się zostać sama. Dam sobie radę . Zdaję sobie sprawę, że w moim wieku nie będzie łatwo znaleźć partnera. Zobaczymy, czas pokaże. Wolę samotność, niż życie w nieudanym małżeństwie, w którym brak miłości. Pozdrawiam wszystkich.

~Monia

07.02.2022 19:02
Anty
06 lutego 2022 o 09:45
Odpowiedz

Czytam i nie wierzę,
Jednak brak seksu w małżeństwie jest niczym innym jak tylko nie dopasowaniem, myślałem ze tylko mężowie mają problemy z brakiem seksu, nie jestem a stanie sobie wyobrazić ze odmawiam mojej żonie :) to jest jakaś maskara

~Anty

06.02.2022 09:45
Kate
05 lutego 2022 o 10:38
Odpowiedz

Mam podobnie, tyle że nie kochałam się z mężem od około 6 lat.... Mamy 12 letnią córkę... Teraz w miarę się dogadujemy, bo ja nie pytam o seks, nie domagam się seksu. Nie ma tego tematu. Mam 43 lata i przeszłam już depresję, bezsenność, frustrację, przytyłam... Nie czuję się atrakcyjna. Wylądowałam u psychiatry... Który mi bardzo pomógł. Zmieniłam życie dla siebie. Spacery, basen, rower, czasem wyjścia do koleżanek lub z nimi. Nie walczę już o seks, szkoda mi siebie. Odejść nie mogę bo to nie takie proste spakować walizki i wyjść. Nauczyłam się żyć bez seksu. Nie śpimy nawet w jednym pokoju. Żyjemy jak znajomi. Boję się tylko żeby córka nie wplątała się kiedyś w taki związek. Nie widzi czułości rodziców względem siebie. Nigdy się nie przytulamy, nie całujemy. Nie ma żadnej fizyczności między nami. Teraz on czasem wybucha złością. Doszło do rozmowy a raczej monologu. Powiedziałam mu że ja już przerobilam swoją depresję i frustrację. Nasłuchałam się nieraz że jestem niewyżyta dziwką której tylko seks w głowie i chciałaby buchają który ruchalby mnie dzień i noc aż sperma nosem by mi leciała. To najgorsza rzecz jaką usłyszałam na swój temat. Popłakałam się a on tylko powiedział że go poniosło. Nie potrafiła bym już z nim iść do łóżka. Po tylu latach, po tylu przykrościach, nie.

~Kate

05.02.2022 10:38
Sfrustrowana
04 lutego 2022 o 01:19
Odpowiedz

Jesteśmy 32 lata po ślubie, namiętność w naszym związku dawno wygasła. Powodem jest brak potencji u męża( andropauza). Wysłałam go do lekarza androloga-urologa, który zlecił badania hormonalne i wdrożył leczenie. Przez kilka tygodni było super, czułam się pożądana i piękna, pewna siebie. Leki się skończyły a wraz z nimi namiętność. Nie mogę się doprosić żeby mąż ponownie zgłosił się do lekarza. Jestem rozczarowana i czuję się jak wrak. Najgorsze, że kocham męża i nie jestem w stanie go zdradzić pomimo, że mam powodzenie u innych mężczyzn. Wiem, że seks w pewnym wieku nie jest już normą ale ja mam swoje potrzeby. Nie wiem co robić, popadam w apatię.

~Sfrustrowana

04.02.2022 01:19
Sfrustrowany
30 stycznia 2022 o 13:32
Odpowiedz

Do Kasia. Jak ja chciałbym mieć taką żonę, której zależy na seksie.

~Sfrustrowany

30.01.2022 13:32
W takiej sytuacji
22 stycznia 2022 o 22:47
Odpowiedz

Jeśli nie macie dzieci, odejdź jeszcze masz czas ...
Gdyby nie dziecko też bym odszedł, a tak już po 40 czas jakoś leci, realizuję się zawodowo jakoś chcesz czuć się lepiej naturalne ale nienawidzę swojego życia i czuje się przegrany ...

~W takiej sytuacji

22.01.2022 22:47
Bez wyjścia
20 stycznia 2022 o 02:57
Odpowiedz

Witam, przeczytałem wszystkie komentarze 80% jakby opisywały moją sytuację. Kocham żonę, nie potrafię zdradzić, zbliżenia z 3 razy do roku z mojej inicjatywy z jej nigdy, Kocham nie usłyszysz, chciałbym zdradzić, ale nie jestem do tego stworzony... Któraś z Pań tu trafnie napisała.. "zjadłbym" seksualnie każdą kobietę która by popatrzyła na mnie pożądliwie.. też tak mam, do tego dzieci, żal odejść, więc starzeję się w takim związku, porażka ale przynajmniej bez depresji (tak mi się wydaje ;) )
Raz powiedziała, że mi sprząta i gotuje to jest jej miłość, a ze słowami Kocham nie jest taka wylewna i nie będzie.. ale ja się nie ożeniłem z gosposia/kucharką w jednym.. Doszedłem do wniosku, że akt małżeństwa powinien mieć termin ważności..

~Bez wyjścia

20.01.2022 02:57
Kasia
18 stycznia 2022 o 22:19
Odpowiedz

Rok bez współżycia.... Mam 35 lat... jestem piękną kobietą, zadbaną. Cóż z tego? Mąż wciąż "nie ma ochoty"... 7 lat terapii. Prosby, groźby, szantaż... nic się nie zmienia. 13 lat po ślubie... czy co kolwiek się zmieni? Już kolejne leki p/depresyjne... I smutek. Pustka. Leżę obok męża i płaczę... nie chciana, niepożadana, samotna...

~Kasia

18.01.2022 22:19
xyz
13 stycznia 2022 o 13:09
Odpowiedz

Słaby to klub tak szczerze mówiąc...do Sfrustrowanego - ja odszedłem od żony 1,5 roku temu, jesteśmy też już po rozwodzie - w zgodzie...no, i samotność dalej mnie przygniata, choć walczę o każdy dzień. Było już lepiej, teraz znów jakoś gorzej, jak w życiu. Ale wiesz co? My się NA SZCZĘŚCIE! nie znienawidziliśmy. Mamy dobre relacje, Dzieci też to widzą i się z tego cieszą, a ja mam teraz większy szacunek do byłej żony, niż miałem często w małżeństwie. Wiecie, czemu? Bo pracuję nad sobą i swoimi emocjami, chodzę do psychologa, pokonałem depresję (mam ogromną nadzieję, że tak jest i już ona nie wróci!). A "najlepsze" jest to, że teraz po 2 latach bycia w abstynencji seksualnej dostrzegłem, że seks nie był jednak taki najważniejszy w moim małżeństwie. Tzn. jest bardzo ważny, ale jednak nie na pierwszym miejscu. Był rzadko, ale nie tak, że miesiące posuchy. I był całkiem niezły. A teraz nawet nie myślę o seksie, nie mam go wcale i okazuje się, że mogę (bo muszę) bez niego żyć. Na szczęście umiałem też przeprosić byłą żonę za wszystkie przykrości, jakie Jej wyrządziłem w małżeństwie. Dlaczego, żeby zrozumieć pewne fundamentalne rzeczy trzeba coś/kogoś stracić, by potem zobaczyć, że nie wszystko jest takie, jak się wydaje? Że nie zawsze się miało rację? Że nie umiało się odpuszczać, wybaczać, rozmawiać? Życie to jednak lubi sobie z nas kpić... i robi to zbyt często.

~xyz

13.01.2022 13:09
TomTom
12 stycznia 2022 o 10:05
Odpowiedz

Witam w klubie porzuconych.

~TomTom

12.01.2022 10:05
Sfrustrowany
09 stycznia 2022 o 18:11
Odpowiedz

Do ~xyz. Zostałeś po prostu oszukany - oszukany tak samo jak ja i wielu innych facetów. Doskonale rozumiem co czujesz i co się z Tobą dzieje, rozumiem jak to wpływa na Twoje codzienne życie - mam dokładnie tak samo, to samo przechodzę i to same myśli mnie dręczą. Samotny w związku, bez czułości i minimum zaangażowania w "te ważne, dla nas i związku, sprawy" ze strony żony. Gdybym mógł cofnąć czas na pewno wybrałbym i postąpiłbym inaczej - niestety nie mogę. Na pewno nie zdecydowałbym się na dzieci, gdybym wiedział o tym co mnie w życiu z tą osobą czeka - a czekało mnie tylko odrzucenie i nic więcej. Gdybym nie miał dzieci odszedłbym bez zastanowienia. Trudniej jest podjąć taką decyzję jak się je ma. Widzę, że takie toksyczne kobiety mają cel w posiadaniu dzieci - służą im do uwalenia faceta lub do późniejszego kupczenia o alimenty na jej utrzymanie. Ja zacząłem ją tylko nienawidzić - przez co życzę jej w duchu tylko najgorszego i mam nadzieję, że ją w końcu coś dopadnie. Wtedy zrobię dokładnie to samo co ona zrobiła mi. Na pewno dam Ci radę, jeżeli masz możliwość (macie jeszcze niewiele wspólnych pieniędzy) to odejdź - mniej stracisz - nie zabiegaj o pożycie to łatwiej będzie Ci udowodnić jej winę przy rozwodzie. Ja już taki scenariusz analizuję i nawet myślę o konsultacji z prawnikiem w tej sprawie. Przekalkulowałem sobie wszystko po tylu latach i wyszło mi, że taniej byłoby dla mnie korzystać z usług profesjonalistek, które robią co mają do zrobienia bez marudzenia i szukania miliona powodów aby tego nie robić, niż wiązać się z taką osobą.

~Sfrustrowany

09.01.2022 18:11
TomaszW
09 stycznia 2022 o 17:20
Odpowiedz

moiwsz za siebie, nie mow za wszystkie kobiety bo jest masa kobiet ktore lubie kompletnie inaczje niz ty albo w ogole nie lubia z innych powodow

~TomaszW

09.01.2022 17:20
SALINEA
08 stycznia 2022 o 22:23
Odpowiedz

Czuje się jak wrak. Mąż nie dotyka mnie od dwóch lat. Z resztą zawsze wykazywał postawę roszczeniową. Gra wstępna to był dla niego zbędnym wysiłkiem, według niego powinnam być mokra jesli chciałam żeby uprwial ze mna seks. Mówi że mnie kocha, ale jak można kogoś kochać i nie pragnąc fizycznie. Czuje się sfrustrowana i pełna wstydu. Boję się o cokolwiek poprosić, o już uslyszallampo kilku miesiącach postu, że tylko pieprzenie mi w głowie. Jeśli cokolwiek mówię na ten temat, on odwraca kota ogonem i obwinia mnie o wszystko. Teraz już próbuje się pogodzić z ciągłym odrzuceniem. Wiem, że jestem za stara i za brzydka żeby się o cokolwiek upominać. Pisze to mu przestrodze dla młodszych kobiet, jeśli twój partner nie chce się z Tobą kochać i szantazuje Cię seksem, to tylko Tobą manipuluje i z biegiem lat będzie coraz gorzej. Przestaniesz czuć się kobietą , pojawi się depresja i brak akceptacji własnego ciała. Staniesz się służąca własnego męża, który będzie szukał podniet gdzie indziej. Uciekaj z takiego związku póki wcześniej.
.

~SALINEA

08.01.2022 22:23
Jolka
08 stycznia 2022 o 09:59
Odpowiedz

Do xyz, co Ty opowiadasz, o czym myślisz, z czym masz taki wielki problem, jak chcesz pogadać to podaj @ na pewno odpowiem wprawdzie mało tu zaglądam ale jak zajrzę to odpowiem.

~Jolka

08.01.2022 09:59
xyz
06 stycznia 2022 o 22:37
Odpowiedz

Do kolegi, który pisał o aktywności fizycznej jako leku na depresję...Tak, dzisiaj zrobiłem jakieś 15 km po lesie podczas padającego śniegu, jak już było ciemno. Wiesz o czym myślałem? O gałęzi i sznurze, na tyle mocnych, żeby nie puściły, jak to zrobię. Tak dobrze byłoby już to wszystko skończyć, bo to trwa za długo. Godziny bólu, litry łez, samotność...ile jeszcze i po co? Ale nie mogę, mam Dzieci, muszę trwać, chociaż już nie chcę. Tak bardzo już nie chcę... Czytam na różnych forach o ogarnianiu się, wychodzeniu do ludzi, chodzeniu na siłownię i jogę... Dlaczego nikt nie pomyśli, że czasem nie można nic zrobić. Że trzeba cierpieć, bo nic nie można zrobić, bo było się silnym za długo. I teraz już nic z tej siły nie zostało... Teraz jest się mega bezbronnym, chcącym zasnąć i się nie obudzić... 21 grudnia pisałem o miłości - tak wierzę w nią i wiem, że jest, ale chyba ja jej już jednak nie doczekam...

~xyz

06.01.2022 22:37
Jolka
02 stycznia 2022 o 22:22
Odpowiedz

Do Anny, Aniu ja też tłumiłam swoje potrzeby seksualne, dla męża wystarczy raz na miesiąc a mnie nosiło z pragnienia, mokro mi się robiło jak w autobusie facet się o mnie otarł, nawet do seksuologa poszłam żeby coś z tym zrobić. Zalecił mi dodatkowe zajęcia w stylu bieganie i siłownia. Nic nie pomagało, posłuchałam rady koleżanki, poszłam do niej na imprezę, poznałam fajnego faceta i on mi pokazał najlepsze lekarstwo, myślałam że oszaleję ze szczęścia podczas stosunku z nim. Teraz nie mam tych problemów, co jakiś czas spotkamy się na seks i jestem zupełnie inną kobietą. Anie i Tobie polecam takie rozwiązanie.

~Jolka

02.01.2022 22:22
Taka historia
28 grudnia 2021 o 21:40
Odpowiedz

Do Marcina - nie szukaj na siłę problemu w sobie, bo jeśli by taki istniał, to Twoja żona na pewno by Ci to powiedziała podczas szczerej rozmowy albo w emocjach podczas kłótni. Niektóre kobiety niestety są często mocno zakompleksione i zamykają się w sobie, pomimo tego, że są obiektywnie piękne i w całości akceptowane przez swoich partnerów. Po prostu same siebie nie lubią, nie podziwiają i całkowicie zadeptują swoją seksualność. A niektórzy zarówno kobiety jak i mężczyźni są po prostu leniwi, bo najprościej wtulić się w poduszkę i zasnąć.

~Taka historia

28.12.2021 21:40
Marcin
27 grudnia 2021 o 18:32
Odpowiedz

Well...
Moja żona nie kocha się że mną w ogóle. Od urodzenia 2 dziecka czyli od 4 lat sex był może 3 razy. Dobrze że jest internet.
Nie mogę z nią spać bo się nie mogę przy niej skupić. Nie pozwala się dotykać. Ona Nigdy nic nie inicjuje. Gdy powiedziała że szczypanie pupy, ud i przytulanie jej nie wystarcza na zachete. Kocham ją bardzo i porzadam.
Myślę więc że albo mnie już nie kocha albo jej nie pociągam już jak wcześniej.
Śpię oddzielnie bo z nią nie idzie spać inaczej
Nie spie . Z drugiej strony spałbym całymi dniami po 12-14 godzin. Ale pracuje.
Mało jem. Nic mnie nie cieszy i nie mam chęci wracać do domu.
Zaczynam myśleć że już ma wszystko czego w życiu chciała i nic jej do szczęścia nie trzeba. Pytałem czy czuje jakiś pociąg seksualny - jakikolwiek.
Zapewniała ze wszystko z nią w porządku.
Skoro z nią tak to co jest ze mną.
Jesteśmy małżeństwem 11 lat. Jesteśmy ledwo po 40.Mam wrażenie że lepsza połowa życia już za mną.
Mam głupie myśli....

~Marcin

27.12.2021 18:32
Anna
27 grudnia 2021 o 17:11
Odpowiedz

Niestety, mam podobnie. Myślę o tym jak obniżyć swoje potrzeby, bo nie mogę ich zrealizować w związku, a poza związkiem nie chcę...

~Anna

27.12.2021 17:11
Taka historia
26 grudnia 2021 o 22:36
Odpowiedz

Mam ochotę spakować się i zacząć życie od nowa sama ze sobą.. tylko tak bardzo boję się stracić to co mam, bo mam przy sobie dobrego człowieka, wykształconego, przystojnego, z poczuciem humoru, dusza towarzystwa.. kocham Go, on mnie też, prznajmniej tak mówi.. czuję się przy Nim bezpiecznie, ale nie czuję się szczęśliwa.. 2 lata po ślubie.. życie z Mężem wygląda jak życie ze współlokatorem do którego mogę się przytulić i dać buzi.. nie bo zmęczony po pracy, nie bo zmęczony po siłowni, nie bo ma mecz, nie bo leci dobry film, nie bo Go zdenerwowałam.. mistrz asertysności.. widzi jak płaczę wieczorami, ale nie reaguje.. czuję, że tego rodzaju samotność mnie zabija od środka, robię się aspołeczna, depresyjna, nawet agresywna.. cholera, nawet nigdy nie przypuszczałam, że będę mieć tego radzaju problem.. nigdy..

~Taka historia

26.12.2021 22:36
Karola
22 grudnia 2021 o 22:59
Odpowiedz

Taka jedna.. Chyba jesteś większą frustratką niż osoby poniżej wypowiadające się.. Bo sport to owszem zdrowie, lepsze są poczucie, endorfiny i odpowiednią forma, ale to nie lek na niepowodzenie małżeńskie czy inne. To nie lekarstwo tylko jak widać w Twoim przypadku substytut na problemy i porażki... Ja pisze to z własnego punktu widzenia.. Uprawiam sport jestem szczęśliwa, ale nie zmieniło się moje życie małżeńskie. Ja się zmieniłam bo przestałam się denerwować, analizować bez końca. Czuję że tegi potrzebuje, ale moje małżeństwo jest takie jakie było od wielu lat pomimo mojej walki i nadziei... Wiec więcej empatii.

~Karola

22.12.2021 22:59
Taka jedna
22 grudnia 2021 o 21:15
Odpowiedz

Biegam już parę lat, rano, czasem wieczorem, albo za dnia. Dwie gdz, z hakiem przebiegnę i nie czuję zmęczenia, większego szczęścia od biegania nie widzę. I żadne sex mi nie w głowie bo nie mam na to czasu. Maż za granicą, niech siedzi ile chce, może nawet nie przyjeżdzać. I tak przez pare lat był sex raz w roku, później wcale. Pracuję w sklepie i źle mi nie jest. Jeźdzę na rowerze i dbam o siebie, żadnego sierściucha koło siebie mi nie trzeba. Biadolicie wszystkie jakbyście miały coś z głową. Wexcie się w garść! Sport uprawiać, będziecie szczupłe i wysportowane a i humor sie poprawi. seksu wam brakuje? Ważne żeby zdrowie było i chleba nie brakło. Sprzedam domek, zbuduję albo kupie jakiś do remontu na wsi i łajza jak przyjedzie to odbije się od drzwi i tyle. Sport to zdrowie a przejmowanie się to choroba. Co wolicie? Weście sie dziewuchy moje w garść bo żal jak się te wasze listy czyta. Gdzie macie honor? Ambicje jakieś? Płakać bo chłop to, tamto? Wysłałam moją łajze za granice i tam siedzi, i nie trzeba mi jej. Ruszcie sie, biegajcie, zróbcie coś ze sobą!!! Pozdrawiam!

~Taka jedna

22.12.2021 21:15
xyz
21 grudnia 2021 o 23:41
Odpowiedz

do Agnieszka:
W życiu najważniejsza jest miłość, ale PRAWDZIWA miłość. Jeżeli taka jest, to nie ma problemów z brakiem seksu, z romantyzmem, wspólnym spędzaniem czasu, z niczym nie ma problemu! A jak nie ma miłości to nic nie ma, i potem czytamy takie historie jak na tym forum. Ja mimo wszystko wierzę wciąż w prawdziwą, jedyną miłość na resztę życia. I wierzę, że taka mnie jeszcze spotka. I dobrze teraz wiedzieć, że nie warto byłoby umierać, że jednak warto żyć. Bo czasami los płata figle i to takie, że ja cię kręcę.
Trzymaj się ciepło :-)

~xyz

21.12.2021 23:41
xyz
21 grudnia 2021 o 23:34
Odpowiedz

Dzięki Brachu, doceniam to. Leki odstawione 2 miesiące temu, a walka wciąż trwa, ponieważ każdy dzień jest walką, a każda noc jest bólem...

~xyz

21.12.2021 23:34
Inna
15 grudnia 2021 o 21:36
Odpowiedz

I znowu tu wracam. Kolejny rok bez seksu ze strony męża. Wpadłam w depresję z frustracji, niezadowolenia. Trwam bo dzieci.
Jakie to poniżające i frustrujące. Czuje złość bezsilność. Wściekłość.

~Inna

15.12.2021 21:36
Samotna
30 listopada 2021 o 21:58
Odpowiedz

Witam wszystkich, po ślubie 4 lata, sex w przeciągu 4 lat może z 5 razy( od dwóch lat zero) , dwoje dzieci my młodzi. Mąż wiecznie zmęczony, rozmowy długie intensywne na ten temat zakończone klęska. Teksty jestem zmęczony nie dzisiaj itd zakończone, już nie rozmawiamy na ten temat żyjemy dziećmi i nie rozmawiamy o sexieee. Ja nie szczęśliwa ona nie wiem, miała być terapia ale poszła w niepamięć dwukrotnie. Moje starania i chęć naprawy tez już odeszły bo ile można mówić do pustej ściany… co nam pozostaje? Smutno, niestety prawdziwe.. boje się rozwodu, nie chce żeby dzieci cierpiały. Sama nie wiem ile ja to zniosę bo jak można tak żyć..

~Samotna

30.11.2021 21:58
Maggy
24 listopada 2021 o 12:33
Odpowiedz

Inna orientacja? Może Ci mężowie nie mają odwagi powiedzieć prawdy albo zdrada...

~Maggy

24.11.2021 12:33
Eskapista
21 listopada 2021 o 10:51
Odpowiedz

Tak na marginesie, to połączenie małżeństwa z naturą człowieka kojarzy mi się prezerwatywą. Nikt nigdy publicznie (lekarz, seksuolog czy kto tam jeszcze) nie powie prawdy bo plusy (jednego i drugiego) są tak ważne że prawda musi paść ich ofiarą.

~Eskapista

21.11.2021 10:51
Eskapista
21 listopada 2021 o 10:38
Odpowiedz

Często pojawia się tu opis problemu braku seksu jako efekt "uzależnienia od pornografii", wydaje mi się, że nie jest to taka prosta słabość charakteru delikwenta/tki. Długi związek (małżeństwo) potrafi wyjątkowo ostudzić temperaturę. Pozornie wydaje się że nikt nie ma ochoty na seks ale po głębszym zastanowieniu - ochota by się znalazła tylko nie z nim/nią. Wtedy wkracza porno. Jak już wkroczy to raczej już nie zniknie, nie wiem czy nie jest to w ogóle, znak czasów. Kiedyś przed erą szybkiego internetu, było rzadko, rzadziej ale było, może bez fajerwerków czy spadających gwiazd ale było. Jak ktoś oceniał "to" wyjątkowo kiepsko albo miał wielki apetyt zawsze był wariant z kochanką. Ryzykowny ale był. Porno jak wentyl bezpieczeństwa, pozwala trwać, bez ryzyka, że kredyt będzie się spłacało w pojedynkę.

~Eskapista

21.11.2021 10:38
Facet
06 listopada 2021 o 22:18
Odpowiedz

Haha, biedny człowieku. Co Ty tu rozkminiasz, sprawa jest prosta i beznadziejna jednocześnie. Padles ofiarą toksycznej kobiety, których teraz pełno. Nie kochała Cię nigdy, oszukiwała od początku udając miłość. Dlatego przed ślubem miałeś raj a już w noc poślubną, jak odhaczyla sobie frajera w swojej agendzie to poszedłeś w odstawkę. Libido wróciło jak chciała drugie dziecko, teraz niema nic. Może da Ci jakieś takie minimum minimów abyś nie odszedł. Ona swój cel osiągnęła: ślub odhaczony, dziecko jest, dach nad głową też. Byłeś i jesteś tylko niekochanym nigdy narzędziem w rękach toksyna, który miał agendę od samego piczatku

~Facet

06.11.2021 22:18
Siwy
31 października 2021 o 03:08
Odpowiedz

Do ~xyz ten wywód :-)

~Siwy

31.10.2021 03:08
Siwy
31 października 2021 o 03:05
Odpowiedz

Kolego, leżenie całymi dniami w łóżku i użalanie się na złym losem jest błędnym kołem. Leki p. depresyjne nowej generacji to tzw inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny, gdyż odkryto że to właśnie m. in. ten neuroprzekaźnik odpowiada za nasz nastrój i kolokwialnie mówiąc chęć do życia. Zacznij się zmuszać do aktywności fizycznej, to właśnie podczas uprawiania sportu serotoniny mamy w sobie od zbója, to co na początku wyda Ci się wysiłkiem ponad Twoje siły po miesiącu regularnych treningów będzie tylko rozgrzewką. Zaczniesz czuć się lepiej, pewniej siebie, ciało odmłodnieje i zaczniesz znów nawiązywać relacje. Wszystko zaczyna się w głowie i w niej się kończy!!! Wiem co mówię bo przerabiałem to jeszcze 9 miesięcy temu. Łatwiej było mi znaleść może logiczne rozwiązanie bo jestem medykiem i znam troszkę organizm ludzki, żadne leki nie będą nawet w 25% tak skuteczne jak codzienny, wysiłek fizyczny, postaw sobie cel, np półmaraton za 6 miesięcy lub rok i zobaczysz jaki power w ciebie wstąpi jak go zrealizujesz. Często zmiana jaka następuje w człowieku jest magnesem dla byłej partnerki, ale również z doświadczenia wiem, że pobitej szyby posklejać się nie da!!! Jeżeli będziesz potrzebował pogadać możesz pisać na maila. Pozdro i garda w górę!!!!

~Siwy

31.10.2021 03:05
N.
27 października 2021 o 07:44
Odpowiedz

To ja i tak Panu pozazdroszczę, ze swoim facetem nie byłam od prawie 4 lat. W tym momencie kilka razy w roku byłoby lepsze niż wcale...

~N.

27.10.2021 07:44
Darek
22 października 2021 o 14:18
Odpowiedz

... to była odpowiedź do Kat z 15.08.

~Darek

22.10.2021 14:18
Darek
22 października 2021 o 14:11
Odpowiedz

Wiesz, to faktycznie może być spowodowane lekami na nadciśnienie. Niektóre z nich powodują problemy z potencją, Twój mąż to czuje i jest mu prawdopodobnie wstyd przed Tobą z tego powodu. Grunt żeby poszedł z tym do lekarza - lekarz powinien pomóc znaleźć odpowiedni preparat na potencję, który nie będzie kolidować z lekami przeciwko nadciśnieniu.

~Darek

22.10.2021 14:11
M
20 października 2021 o 01:07
Odpowiedz

Bardzo to przykre.
Mój mąż nigdy nie czuł potrzeby ,aby mnie adorować, kupić kwiatka , starać się po prostu.Choc wielokrotnie wysyłałam mu sygnały, że tego potrzebuję.
Jeśli chodzi o sprawy sexu to niestety on nie ma takiej potrzeby. To bardzo przykre, nie wiem co jest grane...
Przerasta mnie to wszystko, jestem samotna w małżeństwie,aż dusza boli.

~M

20.10.2021 01:07
Adam
19 września 2021 o 20:18
Odpowiedz

@Ania
Coś słabo z tym żalem, bo nie widzę ani skruchy, ani chęci zbliżenia, a na próbie terapii par wyszło, że to ja się staram, a ona ciągle próbuje mnie formatować. Do tego hasło: przytuliić się mogę, ale usług seksualnych świadczyć nie będę (!). Nie to nie. Do rozwodu z jej winy wystarczy. Teraz pozostaje tylko wielce problematyczna kwestia dzieci, których się rzekomo nie dzieli, a z których starsza dwójka woli być ze mną, a najmłodszy z nią. Zamiast pogadać na ten temat, straszy mnie snami, w których występuje moja niedawno zmarła mama i z których ma wynikać, że albo jej ustąpię, albo pójdę za mamą...

~Adam

19.09.2021 20:18
Maczo
16 września 2021 o 13:39
Odpowiedz

U mnie podobnie. Sex raz w tygodniu lub w miesiącu. A byłem przekonany, że żona to strzał w 10. Co ona ze mną robiła. Nie rozumiem jestem miły kilka miesięcy i brak ochoty jestem niedobry brak ochoty. Mam wrażenie, że tu są ważne emocje. Jak była zakochana wtedy było cudowanie. Ostatnio znalazłem u niej wibratory. Pomyślałem ale po co jak ona nie chce ze mną kochać mimo, że ma nogi na suficie. Porozmawialiśmy razem i była ciekawa czegoś nowego. Więc zaczniemy coś nowego ale tylko jeden warunek zawsze razem.Jak to mówią kobiety nie zrozumiesz mnie nigdy.

~Maczo

16.09.2021 13:39
Ania
14 września 2021 o 23:55
Odpowiedz

Do Adama, "człowiek nie robiący z siebie twardziela, tylko naprawdę nim będący, megafacet, biały kruk... Ale czy to ma znaczyć, że jej się w głowie przewróciło?"
to znaczy, że dopiero Cię doceniła i żałuje, że Cię zostawiła :)

~Ania

14.09.2021 23:55
Adam
06 września 2021 o 17:18
Odpowiedz

Dlaczego żona mnie zostawiła? Bo mam za niskie wibracje, za małą energię, bo jej biżuterii ani wycieczek nie fundowałem, bo jestem za mało ambitny i ciekawy, bo po 10 latach gadania, że jej rodzice przepiszą na nią budowę domu, zaczęła mieć pretensje, że ja nic nie zbudowałem...
Najlepszy dowcip, że od opuszczenia mnie w korespondencji z nowymi znajomymi czytam o sobie per kryształowy charakter, człowiek nie robiący z siebie twardziela, tylko naprawdę nim będący, megafacet, biały kruk... Ale czy to ma znaczyć, że jej się w głowie przewróciło?

~Adam

06.09.2021 17:18
Ania
02 września 2021 o 19:55
Odpowiedz

No cóż, musimy się z tym pogodzić, że seksu nie ma i nie będzie w naszym życiu tak jak byśmy chcieli, chyba że skok w bok, a później wyrzutu sumienia, rozwód, rozpacz, wtedy dopiero myśli głowa a nie d..... :)

~Ania

02.09.2021 19:55
Tomek
02 września 2021 o 09:29
Odpowiedz

To u mnie inaczej, ja mógłbym non stop, ale ciągle jest jakieś "ale" ze strony mojej żony, i koniec końców kochamy się, raz może dwa razy w miesiącu. :-(

~Tomek

02.09.2021 09:29
Ania
30 sierpnia 2021 o 23:15
Odpowiedz

Pytanie do Adama z 9 lipca?

~Ania

30.08.2021 23:15
Ania
30 sierpnia 2021 o 23:05
Odpowiedz

A dlaczego Cię żona zostawiła?

~Ania

30.08.2021 23:05
Ja
30 sierpnia 2021 o 17:52
Odpowiedz

Też tak mam

~Ja

30.08.2021 17:52
Dzejson
18 sierpnia 2021 o 18:15
Odpowiedz

Może mi ktoś z tu zagladajacych pomoze. Ja bardzo pożądał swoja kobietę lecz jest mały problem. Że względu na dzieci i na to że nie wiem po co moja pani ma tak że musi być odświeżona wykąpana i wogule ( przecież powtarzam jej że to nie jest koniecznie że tal to ujmę, myślę że wiadomo o go chodzi ) sex ma zaplanowany na między 23/1 w nocy gdzie ja po całym dniu a do pracy na 6 jestem w szoku. Ona ma pretensje ze się nie kochamy a ja nie wyrabiam na takie pory. To jakaś masakra. Zaczoł mówić nawet żeby mnie budzić ale poszedl foch. Nie wiem go robić.

~Dzejson

18.08.2021 18:15
Kat
15 sierpnia 2021 o 07:19
Odpowiedz

Nie wiem co gorsze miłość bez seksu czy seks bez miłości? Myślę, że to pierwsze☹️ 4 lata związku, ja poza nim świata nie widzę on też ale w łóżku katastrofa. Cały tydzień czekam na weekend bo on w tygodniu jest zmęczony i nie ma ochoty, a jak już jest weekend to znajdują się inne wymówki. Jestem zadbana, atrakcyjna, inni mężczyźni mnie adorują ale mój partner niestety nie widzi we mnie kobiety ???? samoocena spadła mi do 0, on bierze leki na nadciśnienie i twierdzi że to dlatego ale nie chce tego konsultować z lekarzem, nie chce iść do seksuologa a ja zaczynam mieć stany depresyjne, bezsenność ech

~Kat

15.08.2021 07:19
Agnieszka
06 sierpnia 2021 o 18:38
Odpowiedz

do xyz
wiesz po prostu nie trafiliśmy jeszcze na odpowiednie osoby w naszym życiu.
Uważam też, że kochać warto i starać się warto, ale to musi działać w obie strony.
Nie może tak być, że tylko jedna osoba daje z siebie wszystko w związku i tylko jedna osoba się stara.
Z miłością to jest tak jak z handlem wymiennym, jak czegoś zabraknie to nie działa :(

~Agnieszka

06.08.2021 18:38
Krakauer
05 sierpnia 2021 o 13:31
Odpowiedz

Niestety, małżeństwo to dziecinada, to jak przeciąganie liny - albo się starasz i masz przechlapane, albo kobieta się stara, bo ma przechlapane. Jeśli kobieta czuje, że dominuje, to wychodzą jej najgorze cechy, takie jak próżność, lenistwo, chęć bycia księżniczka, zbyt wysokie mniemanie, a przede wszystkim chęć okazania dominacji w związku przez brak szacunku i brak seksu. Dlatego, jako mężczyźni mamy kilka alternatyw: rozwód, próba naprawy, poprzez rozpoczęcie zmiany siebie, bądź dryfowanie w depresji. Ja wybrałem opcję nr2, żona mi ryczy, że mnie nie poznaje, a ja na to "bardzo dobrze!". Teraz moje jest na wierzchu i tak już pozostanie.

~Krakauer

05.08.2021 13:31
xyz
05 sierpnia 2021 o 12:49
Odpowiedz

Do Krakauer: zgadzam się z Tobą w 100%! To, co napisałeś może szczególnie dla kobiet być niemiłe, ale taka jest prawda. Nie warto się starać za bardzo. Ja popełniłem ten błąd w małżeństwie - wszystkie rocznice ślubu, romantyczne wyjazdy, kwiaty bez okazji, prezenty, etc. A żona od siebie odmawiała mi seksu haha. Pusty śmiech. Ale żeby było bardziej tragicznie, to ja starałem się jeszcze bardziej! Zamiast przestać, olać ją, przestać organizować rocznice ślubu, kupować prezenty i adorować. Czy byłoby wtedy lepiej? Nie wiem, ale przynajmniej nie miałbym teraz poczucia, że to wszystko było na darmo i bez sensu. Nie czułbym się oszukany, nie nienawidziłbym świata. W związku starać muszą się obie strony, inaczej nic z tego nie będzie, i wcześniej czy później związek się rozsypie niczym domek z kart... Jedyny pozytyw z nieudanego małżeństwa może być taki, że mam pewne doświadczenie, dostałem surową lekcję od życia, i już wiem jak na pewno nie należy postępować z kobietami. Jest taka książka: "Kobiety, które kochają za bardzo" - sporo ciekawych historii. Ja akurat jestem facetem, który kochał za bardzo. I życie pokazało mi, że nie warto.

~xyz

05.08.2021 12:49
xyz
05 sierpnia 2021 o 12:35
Odpowiedz

Wniosek nasuwa mi się tylko jeden - małżeństwo ZABIJA miłość i pożądanie!
Co za pieprzony paradoks, ale same Wasze wpisy pokazują, że tak właśnie jest.
Szok.

~xyz

05.08.2021 12:35
xyz
05 sierpnia 2021 o 12:16
Odpowiedz

Do: Agnieszka, Emilia, Kolejna rozczarowana i Sama - Dziewczyny bardzo Wam współczuję. Tragedia i płakać się chce, jak tak może mąż traktować żonę. Pisałem wcześniej, że mężczyzna miłość okazuje m.in., a może głównie, poprzez seks. I to nie jest mój wymysł. Ja m.in. z powodu odrzucania mnie odszedłem od żony. Ciężka depresja od roku, poczucie własnej wartości=0, libido=0, sex od 1,5 roku=0, wiara w sens życia=0. Żadnego światełka w tunelu, i codziennie się pytam, ile jeszcze dam radę? Od roku jestem sam, a wcale nie jest lepiej. Pieprzona deprecha nie odpuszcza, mimo brania leków. Ale obecny brak seksu jest wymuszony moją ciężką sytuacją, i na to akurat nic nie mogę poradzić. Natomiast bycie z kochaną osobą i bycie przez nią notorycznie odrzucanym/-ą jest jeszcze gorsze. W imię czego i za co? Samotność w związku, czy samotność w pojedynkę? Małżeństwo? NIGDY k....wa więcej! Trzymajcie się dziewczyny! Czasami trudną sytuację trzeba przeczekać, ale nie można czekać w nieskończoność. Wiem, co przeżywacie, bo miałem to samo. Teraz jest inaczej, ale wcale nie lepiej. Jedyna (bardzo nikła) nadzieja w tym, że MOŻE kiedyś ten koszmar się skończy... Czego i Wam drogie Panie życzę z całego serca.

~xyz

05.08.2021 12:16
L.
03 sierpnia 2021 o 15:20
Odpowiedz

Zgłoś się do mnie. Mi się też znudziło proszenie. Może będzie fajnie.

~L.

03.08.2021 15:20
Radek
27 lipca 2021 o 15:42
Odpowiedz

Do Ala nie pojete dla mnie jest jak mozna odmawiac kobiecie dawania przyjemnosci w postaci sexu .Przeciez to nic nie kosztuje moze robi ci na zlosc liczy ze zdradzisz i bedzie mial Ciebie z glowy. Ja moglbym lizac codziennie mojej brzoskwinke gdyby tylko miala chec.Wspolczuje Ci

~Radek

27.07.2021 15:42
Radek
26 lipca 2021 o 23:50
Odpowiedz

Wspulczuje Tobie ze tak sie z tym meczysz z drugiej strony nie wyobrazam sobie jak facet moze zyc bez sexu cos chyba z nim nie tak bo ja bym kobiecie nie odmowil wedlug mbie w zwiazku sex jest najmocniejszym spoiwem

~Radek

26.07.2021 23:50
Radek
26 lipca 2021 o 23:41
Odpowiedz

Ja rowniesz 11 lat jestem w malzenswie po slubie radykalnie stosunki sie pozmienialy a po drugim dziecku to wogole tylko z mojej inicjatywy oczywiscie brak z tego satysfakcji jak czujesz ze ona nie chce przykre ale prawdziwe

~Radek

26.07.2021 23:41
Agnieszka
19 lipca 2021 o 14:55
Odpowiedz

jestem przerażona tym co czytam i nie mogę uwierzyć, że jest nas aż tak dużo.
Ja sama jestem w związku już ponad 25 lat, mąż jest po 50, a ja mam dopiero 40 lat i żyjemy sobie tak jak rodzeństwo. Nie wiem ile to już trwa ale będzie z 10 lat, albo i lepiej. Pamiętam, że nie miałam jeszcze 30 lat jak to wszystko się zaczęło. Na początku był seks nie codziennie ale był, potem coraz rzadziej. Obecnie zero i śpimy również osobno.
Nie wierzę w to, że to się jeszcze kiedyś zmieni. Kiedyś czekałam i miałam nadzieję, bardzo się starałam, ale teraz już nawet się nie łudzę.
Podejrzewam u męża uzależnienie od porno i obecnie również problemy z erekcją, ale to są moje podejrzenia, bo mąż nie rozmawia na takie tematy i nie chce również słyszeć o jakiejkolwiek poradni małżeńskiej ani seksuologu. Dla niego dobrze jest jak jest i nawet twierdzi, że mnie kocha.
Często myślę o tym, żeby odejść, ale to nie jest takie proste, bo ciągle go kocham, mimo tego, że uważam, że zniszczył mnie jako kobietę. Jestem strasznie sfrustrowana, ostatnio również depresyjna, gdyby nie praca to nie wstawałabym w ogóle z łóżka.
Ciężko mi podjąć jakąkolwiek decyzję. Zdradzić nie potrafię. Uważam też, że nie da się niczym zastąpić dotyku drugiego człowieka.
Mam ochotę powiedzieć każdemu tu na tym forum, żeby od takiej osoby uciekał jak najszybciej i jak najdalej... mimo tego, że sama nie potrafię tego zrobić.

~Agnieszka

19.07.2021 14:55
Aga
18 lipca 2021 o 17:30
Odpowiedz

Rozumiem wszystkich, którzy muszą prosić się o sex. Mam tak samo.... Prośby, tłumaczenie nie pomaga... Ile można żebrać..
Człowiek męczy się i udaje, że jest ok.. Mam tego dość..

~Aga

18.07.2021 17:30
Krakauer
16 lipca 2021 o 22:40
Odpowiedz

Też tak miałem i sprawa wydaje się naprostowana. Robię tak, że żona nie jest pewna swojej pozycji. Zacząłem od zadbania o siebie: sport, dieta, drogie ubrania. Staram się być miły i czarujący dla innych kobiet. Zatem moja poczuła się zagrożona i stwierdziła, że chyba znów, jak 15 lat temu, musi się starać. Oczywiście przykrecilem znaczaco kurek z pieniedzmi, brak juz kwiatow bez okazji, perfum, jak.wracam z podrozy sluzbowych etc.

Radze Ci: zmien sie, docen sama siebie i pamietaj - druga strona musi czuc oddech konkurencji na plecach, a nie byc przekonana, ze ma Cie w garsci!

~Krakauer

16.07.2021 22:40
Emilia
16 lipca 2021 o 22:28
Odpowiedz

Witam dokładnie mam taki sam przypadek...u mnie też seks raz na ruski rok z żebraniem o bliskość a jak już się uda to sama muszę sobie jego rękoma i wszystkim manipulować, bo zero totalnie ZERO zainteresowania wręcz jak chciałam się kochać to miałam odpowiedź typu może się chwyce sprzątania, lub pomyślę o dziecku poprostu życie bez jakiejkolwiek myśli o współżyciu przytulaniu popatrzenia na drugą osobę inaczej niż jak na kurę domowa czy bezwartościowego człowieka. Mam depresję już ponad 12 lat z tego powodu że zbliżenia jak są to tylko z mojej inicjatywy, mąż może 1 lub 2 razy chciał ale w stanie wskazującym i to wystarczyło go tylko trochę dotknąć i zaraz spal. Jest mi przykro bo mężczyźni się za mną oglądają a mój mąż nawet by na mnie nie zetknął jakbym była naga lub w super bieliźnie zaś budzony patrzy jak na babsztyl a co o że nie chce i na że się poniża...brak słów i że temat
rzeka.

~Emilia

16.07.2021 22:28
Ziutek
11 lipca 2021 o 03:49
Odpowiedz

No, ale w dziesiecioletnim zwiazku, ktory od lat pieciu jest nieudany, to po co wlasciwie brac slub? Wiekszosc z nas siedzi w tym po uszy i tak trwa, ale tu chyba byla doskonala okazja zeby sobie zycie wyprostowac?

~Ziutek

11.07.2021 03:49
Kolejna rozczarowana
11 lipca 2021 o 00:05
Odpowiedz

Czytam Wasze komentarze i jest mi na prawdę bardzo smutno, ilu nas jest :-( każdy wpis to inna, bardzo przygnębiająca sytuacja
.
Mam 33 l. I jestem w 10-letnim związku a od 1 po ślubie. Od ok 5 l. Moj mąż zaczął odraczać sex jak tylko mógł. Najpierw raz na kilka tygodni a później raz na kilka miesięcy.. obecnie sex jest może 3x do roku. Bardzo dbam o siebie, moja sylwetka jest na prawdę w nienagannym stanie, a i Sexapilu i pomyslowosci również mi nigdy nie brakowało. Jestem zaradna, bardzo dobrze radzę sobie zawodowo, nie jestem typem narzekającej osoby. niestety od kilku lat na nic się to zdawało. Mąż twierdził że to przez klotnie jest zablokowany i nie ma ochoty na zbliżenie... ale ile można było czekać ( uwierzcie mi, nie jestem typową kobietą która o wszystko sie piłuje - kłótnie wynikaly z tego że nigdy nie bylo go w domu - bo spełniał się w swojej pasji . A jak wracał do domu - to albo znowu się przygotowywał do pasji albo był zbyt zmęczony by poświęcić mi czas). Moja frustracja napędzała kolejne kłótnie których on nie chciał słuchać. Doszło do tego że 2 lata przed ślubem odeszłam. Po roku wróciliśmy do siebie i w kolejnym wzięliśmy slub. Niestety nic się nie zmienialo. Początkowo winę brałam na siebie ( bo tak mi wprawiał), po skończeniu terapii z psychologiem okazuje się że jestem silną osoba, z poukładanym życiem wewnetrznym a tego czego mi w nim brakuje to faceta - ale nie tylko na papierze. Gdy w końcu udało mi się przekonać męża na terapię okazało się że ma depresje, na tyle silna że jedyne co w tym momencie mogę zrobić to siedzieć cicho i udawać że nie mam żadnych potrzeb. Każda wzmianka o nich jest dla niego krokiem wstecz w wyjściu z tego piepszonego stanu, gdyż twierdzi że jest świadomy że jako facet jest porażką i nie potrafi zaspokoić swojej żony bo nawet o tym nie myśli. Nie ujmując Waszym zmaganiom z tym problemem, powiem wam że ja na prawdę nie mam innego wyjścia jak trwać przy mężu i pomagać mu w zwalczaniu tej choroby kosztem siebie samej, swojej młodości, swoim potrzebom. Rozwala mnie to od środka, wiem że życie jest jedno i to co utracone już nie powróci. Ogarnia mnie panika jak pomyślę że on może z tego nie wyjść lub wyjdzie za 10 lat
Kiedy już mi się nie będzie chciało albo będę oschła i obojętna a on wtedy znajdzie sobie kogoś innego. :-( nie mam na to rozwiązania a za każdym razem gdy próbuje w delikatny sposób powiedzieć że brak mi chociaż głupiego złapania mnie za tyłek - dostaje inf. Zwrotną ze ja go nie rozumiem.
Bardzo zależało mi na małżeństwie, a teraz zaczynam tego żałować i się zastanawiam czy mój mąż w ogole wiedział co robi. I czy na prawdę tego chciał.
Najgorsze jest też to, że w między czasie odsunęłam się od rodziny ( toksycznej ale jednak). I niestety w tym momencie nie mam absolutnie nikogo prócz męża. Męża dla którego jestem obojętna:-(
Bardzo mocno Was ściskam i wyrazy najszczerszego współczucia, bo myślałam że wystarczy się starać, dbać o siebie o swoją atrakcyjność, byc dla drugiej polowki kimś dobrym
.. niestety, jak widać to też się nie sprawdza.
Więc pytanie, po co ktoś wymyślił.zawieranie związkow małżeńskich mimo wszystko i aż do śmierci? Przysięga gówno warta jeśli jedna osoba ma żyć w ciągłym poświęceniu i jednocześnie odmawiając sobie szczęścia w tym jednym piepszonym życiu, które oprócz małżeństwa i tak jest ciężkie.

~Kolejna rozczarowana

11.07.2021 00:05
xyz
10 lipca 2021 o 17:14
Odpowiedz

W ogóle to, co tu czytam to jakaś MASAKRA! I powtórzę za Darkiem, że kompletnie nigdy nie zrozumiem, jak facet może odmawiać seksu swojej kobiecie????
Przecież to nie ma żadnego sensu - dla nas, facetów to właśnie seks jest okazywaniem miłości i bliskości. To przeważnie kobiety tego nie rozumieją (albo tylko udają) i wpędzają tych, którzy chcą częściej, niż 2 razy w miesiącu w poczucie winy. Ale mąż, który nie chce kochać się z żoną, i to nawet wówczas, kiedy to Ona inicjuje seks? W jakich czasach my żyjemy?
Miał rację Peter Steel z Type O Negative pisząc: "Life is killing me". Szczera prawda.

~xyz

10.07.2021 17:14
xyz
10 lipca 2021 o 16:51
Odpowiedz

Kobieto, co Ty z nim jeszcze robisz?????????????????????????
UCIEKAJ! Jestem w szoku, po tym, co przeczytałem. To straszne.... brak mi słów.... naprawdę.... Bardzo Ci współczuję.

~xyz

10.07.2021 16:51
Adam
09 lipca 2021 o 09:50
Odpowiedz

Jestem wstrząśnięty tym, że mój problem (porzucenia przez żonę: najpierw mnie, potem domu, w końcu dzieci) jest też problemem setek ludzi. A ilu tu nie trafiło???? Chętnie pokoresponduję z wszystkimi, którzy mieliby taką potrzebę, może choć w ten sposób nam ulży? aawlrsgb@gmail.com

~Adam

09.07.2021 09:50
X men
02 lipca 2021 o 21:38
Odpowiedz

Dokładnie Kolego ,trzeba się dobierać temperamentem ,ale przed ślubem jakoś nie narzekałem
Jestem 14 lat po ślubie i seks ostatnio 2 lata temu Brak zainteresowania i ochoty z jej strony ,śpimy oddzielnie od około 8 lat
Ja mam ochotę i testosteron podniesiony treningami 4 razy w tygodniu.
Rozmowa była na ten temat była nie jedna .To nic nie daje jak ktoś nie ma ochoty i pociągu to na siłę do łóżka nie zaciągniesz .Jak osoba jest aseksualna to nic nie pomoże nie rozbudzisz tego żadną terapią ,bo zrobi to od niechcenia na jakiś czas i problem wróci .
U mnie rozwód nie wchodzi w grę uwiązanie kredytami, firma i wiadomo dzieci .
Dobrze że jest brak kłótni ,ale żyjemy jak brat z siostrą i nie ma wyjścia z tej sytuacji ,dobrze że mogę uciec w sport. Boje się romansu ,bo jak się wyda to materialnie rozsypie się wszystko i dzieci też ucierpią . Niestety to życie jest bez sensu nie dość że problemy w firmie to nie ma jak rozładować stresu a fajny seks to marzenie nawet 2 razy w miesiącu.
Mój przykład można to nazwać białym małżeństwem ,z akceptacją jednej strony .
Dziwie się że to spotyka też drugą stronę kobiety ,które też muszą się prosić .
Po komentarzach widzę ,że wielu z was ma mniejszy lub większy problem

~X men

02.07.2021 21:38
Ewa
24 czerwca 2021 o 20:44
Odpowiedz

Rzuc to w cholerę nie marnuj swoich młodych lat.
Miałam podobna sytuacja tkwilam w tym 23 lata została mi tylko nerwica depresja i stracone lata których mi nikt nie odda.Nie warto być meczennica .Z czasem zapominasz i zaczniesz żyć od nowa byle nie było za późno.
Pozdrawiam!!

~Ewa

24.06.2021 20:44
????
22 czerwca 2021 o 23:27
Odpowiedz

6 lat nez seksu...ile Jeszce można?

~????

22.06.2021 23:27
Kop dla niej
22 czerwca 2021 o 23:24
Odpowiedz

Nie sądzę by cie kochala.wręcz jestem pewny że powinieneś dac jej kopa.
Kobieta która po próbie samobójczej wali takie testy ze ona by to zrobiła skutecznie nie może Cię kochać.
Sam nie mam seksu od narodzin dziecka czyli jakies 6 lat.
Szkoda gadać. Czasami żałuję że się zenilem.

~Kop dla niej

22.06.2021 23:24
Sama
14 czerwca 2021 o 20:33
Odpowiedz

Nie wierzę w miłość, małżeństwo to fikcja. Mam 40 lat z mężem jestem 21 lat a po ślubie 16. Mamy syna 14 lat. Plany przed slubem były dwójka dzieci, dom,itd.nabpoczatky było ok 5 lat i z roku na rok gorzej.aktualnie Same awantury w domu są, śpimy osobno od pol roku ,maz przychodzi raz na 1.5 miesiąca bzyknąć sobie bo nie wiem jak to ująć inaczej. Zawsze byłam przy nim w chorobie wspierałam go , jednak maz się zmienił. Dostal dobra prace, Zaczął pić był gościem w domu. Zaszłam w drugą ciążę byłam szczęśliwa zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci. Niestety maz nie chciał po 10 latach małżeństwa zabrał mnie do lekarza by usunąć ciążę. Lekarz się nie zgodził bal się ze względu na moje problemy zdrowotne. Maz zniszczył mnie psychicznie to był okres znęcania się psychicznego co doprowadziło do poronienia. Minęło już 6 lat nie mogę mu tego zapomnieć. Jak można żonę zabrać do lekarza by usunęła ciążę. Stalam się oziębła, nie wzrusza mnie już nic. Nie mam ochoty na sex z osobą która mnie tak skrzywdziła. Szkoda dziecka tylko jak patrzy na awantury. Nie mam pomysłu jak dalej żyć. Co wieczór płacze.......... mam dosyć życia, siebie ze nie umiem przerwać tej chorej relacji

~Sama

14.06.2021 20:33
Aaaaa
12 czerwca 2021 o 20:58
Odpowiedz

Jak to jest?, czytając to wszystko jestem w tej samej sytuacji ale z drugiej strony. Ja męża proszę o seks, o czułość, o dotknięcie, przytulenie, to on jest zmęczony, albo odpowiada nie, bo będzie zmęczony. Chyba też wpadam w depresję, analizując nasze małżeństwo chyba zawsze tak bylo albo już nie pamiętam. Kiedyś nawet zapisywałam nasze zbliżenia, były to raz na 2, 3 miesiące. To ja go zawsze przytulałam, ja go glaskałam, całe życie, teraz już odpuściłam, myślałam że jak się odsune to cos się w nim obudzi, niestety. Uważam, że jak na swoje 42 lata jestem atrakcyjną kobietą, pracuje, dodatkowo mam swoją działalność można powiedzieć że pracuje na dwa etaty, ćwiczę regularnie, a w domu potrzebuje mężczyzny, przyjaciela co mnie przytuli, porozmawia. Mój mąż widzi tylko swój garaż. Nigdzie nigdy nie wyjeżdżaliśmy, nie mamy przyjaciół, nic nie robimy razem. Ja zawsze proponuje wspólny spacer, nawet zakupy. Niestety nie jest zainteresowany. Jestem w tym związku bardzo samotna. Płakać mi się chce jak to pisze. Jeszcze tkwie......


~Aaaaa

12.06.2021 20:58
piotr
28 maja 2021 o 08:15
Odpowiedz

Kolego mam dla Ciebie jedną radę uciekaj jak najdalej, nie idź na żadne ustępstwa. Wnieś sprawę do sądu o separacje potem o rozwód i się wyprowadź, nie szukaj na siłę miłości bo na siłę nic nie ma. Dzieci nie muszą być jakąś barierą. Teraz wbij sobie do głowy ona Cię nie kocha i nie pragnie nawet jak twierdzi że jest inaczej KŁAMIE, To nie jest twoja wina a na twojej naiwności buduje sobie piękną przystań, jesteś młodym człowiekiem ułożysz sobie życie (szczęśliwe życie ) znajdź w sobie siłę. Masz jedno życie i je wykorzystaj w pełni.
Uwierz mi wiem co pisze i wiem co przeżywasz
PODKREŚLĘ UCIEKAJ JAK NAJPRĘDZEJ BO ZA CHWILĘ BEDZIESZ WRAKIEM CZŁOWIEKA

~piotr

28.05.2021 08:15
Pawel
24 maja 2021 o 16:05
Odpowiedz

Moja sytuacja jest podobna do wszystkich. Mam 38 lat zona (przepiekna dziewczyna, sexowna zgrabna, kocham ja nad zycie i chetnie bym jej swoje zycie oddal ma 32 lata) mamy 6 letnia coreczke, niestety do malzenstwa wprowadzilem swoje nieuregulowane problemy - depresje o ktorej nie wiedzialem a wszystko przypisywalem osobowosci. W sypialni bylo tak ze ja potrzebowalem duzo ale nic nie mowilem bo wstydzilem sie prosic, zona tez (ofiara molestowania). Ponadto po zblizeniu odczuwalem ogromny wstyd i wyrzuty sumienia. To bylo bolesne. Oralny byl tylko dla niej, zawsze dochodzila. Ja moglem tez dlugo. Tylko ona nigdy nie chciala przy zapalonym swietle chcialem ogladac i dotykac jej ciala. Depresje mam od lat wiec mozecie sobie wyobrazic jak wygladalo zycie z osoba taka jak ja. Cztery lata temu wpadlem w ogromna depresje nie mialem na nic sily i ochoty nie mialem sily funkcjonowac codziennie plakalem. Zonie nic nie mowilem bo facet nie moze plakac. Wtedy rzekomo dala mi ostatnia szanse na moja poprawe. Nie docenialem jej jest mi wstyd z tego powodu i czuje do siebie nienawisc. Nie zauwazylem tego, a sam wpakowalem sie w straszna depresje niestety walcze z nia sam bo zona chyba sama cierpi a rodzina mnie nie chce znac - toksyczni ludzie z rak ktorych wyciagnela mnie zona. W sierpniu 2020 chcialem sie zblizyc do zony pragnalem pocieszenia chcialem sie przytulic, chwycic reke pocalowac. Zaczela mnie odrzucac. Stwierdzila ze sie wypalila i sama nie wie czy cos do mnie czuje. Zapisalem siebie i ja na terapie. Chodze do psychiatry, daje jej ponad 2000 zl na wlasne wydatki, dostala pienadze na nowy samochod, kupuje kwiaty, robie sniadania codziennie dla niej i corki, robie kolacje. Sprzatam w domu, zmywam czyszcze toalety zajmuje sie ogrodem wyrzucam smieci. Zona nie chce mnie nawet dotknac, przytulic, pocalowac. Czuje sie tak nieatrakcyjny a nie jestem gruby, nie pije alkoholu wogole nie pale. Czuje sie niepotrzebny. Usycham kazdego dnia, codziennie umieram. Mialem juz 2 proby samobojcze. W drugiej przedluzacz pekl a ja sie obudzilem na ziemii. Zona wtedy powiedziala ze gdyby to ona miala popelnic samobojstwo to zrobilaby to skutecznie. Tym razem kupilem line zeby nie sklopsic smierc jest moja odskocznia nie mam kjuz sily walczyc nie dosc ze z depresja to o przetrwanie zwiazku. Brak czulosci i iny=tymnosci wywoluje o mnie napady paniki. Codziennie pragne juz nigdy sie nie obudzic. Wczoraj przedawkowalem leki nasenne. Skutek - nie moglem spac i dusilem sie prawie cala noc. Chcialem nawet wezwac karetke ale mialem nadzieje ze umre. Zona nadal nie chce sie spotzkac we dwojke z terapeutka, teraz chodzimy do tej samej w rozne dni. Seksu nie uprawialem od 1,5roku. Ale jestem gotowy w sekunde. Tylko po co mi to. Umieram powoli a chce juz zaplacic za swoje grzechy i umrzec albo odzyskac milosc zony. Brak dotyku mnie zabija nigdy wczesniej nie czulem sie tak zle i taki samotny niepotrzebny, mam autodestrukcyjne zachowania kusze los bo nie ma we mnie woli zycia. Ani terapia ani leki nie pomagaja lecze sie juz pol roku. Codziennie modle sie o smierc, wtedy zona zostalaby z kupa forsy bez dlugow i moglaby sobie zycie ulozyc z kims innym. Dlaczego ona mnie tak rani, jednego dnia jest mila opowiada o swoich pasjach hobby, bo nie musi pracowac, a nastepnego traktuje mnie jak kundla ktorym sie faktycznie czuje. Spie na kanapie w salonie. Nawet kundel ma swoja bude a ja nie mam gdzie sie podziac. Odchodze juz od zmyslow. Chodze spac o 4 rano wstaje o 8 do pracy. Pracuje w domu od 1000 - 1845. Ja juz sie poddaje. Czy jeszcze ktokolwiek mnie pokocha czy ja zawsze bede musial walczyc o milosc?Czy jestem az takim zlym czlowiekiem?

~Pawel

24.05.2021 16:05
Anonim
23 maja 2021 o 17:49
Odpowiedz

Z jednej strony czytając Wasze wypowiedzi dobrze jest wiedzieć, że są ludzie którzy borykają się z niemalże identycznymi sytuacjami, a z drugiej strony znając to na własnej skórze to ogarnia mnie smutek z Waszych sytuacji. Moja historia jest podobna, za czasów spotykania się jako para nieziemski seks, w każdej możliwej sytuacji, oralny czy tradycyjny... pod prysznicem, w wannie, nawet gdy ktoś spał na łóżku obok w tym samym pokoju... sprośne zdjęcia, ujmę to następująco, byłem przekonany że pod tym względem to jest strzał w 10, wygrana w lotto, spełnienie marzeń... do czasu... pierwszy "babol" noc poślubna "jestem zmęczona, nie chce mi sie" po 1h wiercenia dziury w brzuchu udało się... później jakoś coś tam było bez mega ekscesow, może z 2-3razy w tygodniu. Narodziny pierwszego dziecka, już zostałem bardzo mocno zdegradowany... To jakichkolwiek kontaktow dochodziło może raz w tygodniu... po wielokrotnych rozmowach wina została zwalona na spadek libido przez tabletki "antibaby" i potem na jakiś czas libido nagle wróciło, zaczęło być lepiej na tyle że padło postanowienie o drugim dziecku. Teraz z biegiem czasu, to nie jestem pewny czy to był dobry wybór... Kocham swoje dzieci i tylko one trzymają mnie w tym toksycznym związku... Przez 7 lat małżeństwa klocilismy może 4 razy i za każdym razem z jednego powodu - przez seks. Ja mając 30lat, a zona 29 mam wrażenie, że moje życie łóżkowe, które ma miejsce raz max 2 razy w miesiącu wygląda dużo gorzej niż nie jednego starszego człowieka który musi używać viagry, żeby coś było... od czasu ślubu seks oralny nie istnieje, ja dla żony staram się za każdym razem robić dobrze jezykiem oczywiście jak już mnie dopuści... czuje sie wtedy jak dziecko które dostaje lizaka, jak wygłodniałe zwierzę... a ona na moje prośby seksu oralnego odpowiada "Ale ja nie będę miała z tego przyjemnosci" lecz 69 już nie wchodzi w gre... sam fakt zachęty do baraszkowania, to jest koszmar... To w moim związku nie istnie. Jakieś seksowne wdzianko? Kpina... od 7 lat małżeństwa na palcach jednej ręki jestem w stanie zliczyć ile razy widziałem żonę w stringach... fakt, mój organizm jak również umysł jest tak wygłodniały, że wystarczy że mnie dotknie, przytuli, albo zobaczę pierś jak się przebiera i już jestem "na wysokości zadania"
Zawsze były jakieś dziwne wymówki, obecnie jest to, że jak polozymy dzieci spać, to ja siadam przy komputerze i zagłębiem się w rozmowy i spędzanie czasu że znajomymi z Polski bo tylko dzięki temu jestem w stanie oderwać się od rzeczywistości, która mam w domu, która mnie przytłacza i męczy... A jak spędzam czas z nią, to i tak kończy się jednakowo, film, po filmie moja ręka zawedruje w miejsce które jest dla mnie zbawieniem i co usłyszę: idę zapalić i spać... ostatnio nawet dobranoc, ani pocałuj w dupe.
Chociaż w moim przypadku, to z tego drugiego posikałbym się jak szczeniak z radości...
Ot taka moja historia, historia osoby która mając 30lat widząc na ulicy atrakcyjna dziewczynę ubrana w leginsy czy jakaś spódniczkę ślini się na jej widok jak pies na kość...

~Anonim

23.05.2021 17:49
WhatsApp
22 maja 2021 o 00:35
Odpowiedz

Czasem trzeba jeszcze teściowej WhatsApp zablokować, bo inaczej robi się sytacja taka jak byście mieszkali razem... co chwilę i z każdą pierdołą telefon żony do mamusi...

~WhatsApp

22.05.2021 00:35
Lennon
21 maja 2021 o 12:56
Odpowiedz

O kurcze stary, dzięki za Twoją historię i cierpliwość. Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymaj się.

~Lennon

21.05.2021 12:56
Tomek29
18 maja 2021 o 18:37
Odpowiedz

Moja partnerka, zero atrakcyjności i nuda, jedyne cudowna rzecz w niej to charakter, ale to nie on powoduję chęci :), więc zero seksu dobrze porno wystarczy.

~Tomek29

18.05.2021 18:37
Jolanda13
16 maja 2021 o 06:34
Odpowiedz

Jak możesz tak robić? Jesteś paskudna i nie tłumacz się dzieciństwem..(moje też nie było cudowne).Bądź z Nim szczera i odejdź...

~Jolanda13

16.05.2021 06:34
Jolanda13
16 maja 2021 o 06:19
Odpowiedz

Łatwo napisać...ale napiszę to, uciekaj Eryku...uciekaj. Poprawy nie będzie, szkoda życia z taką osobą.

~Jolanda13

16.05.2021 06:19
Jolanda13
15 maja 2021 o 23:55
Odpowiedz

A ja, właśnie w sobotni wieczór otworzyłam laptopa i zaczęłam szukać tematu : " małżeństwo bez seksu -konsekwencje dla psychiki " była godz. około 21 a obok udający, że śpi mąż...odwrócony plecami do mnie. Mąż, który mówi, że jestem Jego przyjacielem ,który traktuje mnie jak kumpla ale nie jak kobiety :( Mężczyzną, który jest uzależniony od porno... I proszę nie odpisujcie mi, że jak nie "dostał". Wystarczyło, że się zbliżył do mnie... Dostawał oralnie, na pieska, w aucie i przy drzewie ...to ja nie wiem jak jest oralnie..(jest moim jedynym facetem). Odejdę od Niego, szkoda, że tak późno...28 lat ...Rozmowy itd nic nie pomogło...egoista.
Xyz, bardzo dobrze, że odszedłeś od tej zimnej, egoistycznej kobiety. Dzieci będą żyć w domu gdzie jest spokój. Jesteś dopiero po 40,jesteś dojrzałym facetem nie jedynym po "przejściach" , naprawdę jeszcze wszystko przed Tobą .Uśmiechaj się dużo...słuchaj ulubionej muzyki...może uprawiasz sport a jeżeli nie to zacznij...Sporo czasu już minęło jak jesteś sam rok ...jeżeli czujesz się bardzo samotny do tego często płaczesz ,to może być depresja...Rozwód-jeżeli się kochało jest traumą...Zadbaj o siebie :)
Życzę Ci od jutra uśmiechu każdego dnia ! Pozostałym również :)


~Jolanda13

15.05.2021 23:55
Xyz
15 maja 2021 o 09:51
Odpowiedz

Właśnie w sobotni poranek włączyłem internet, i zacząłem szukać tematów: "jak długo można wytrzymać bez seksu po rozwodzie?"; "jak nauczyć się żyć bez kobiety po rozwodzie"; "jak nauczyć się żyć w samotności?"; "Jak pokonać depresję?", etc. No, i pojawił się też ten wątek - małżeństwa bez seksu lub rzadkiego seksu. Z pół godziny zastanawiałem się, czy coś dodać? Ale treść komentarza faceta, który ma 38 lat i czeka na śmierć mnie poraziła i przypomniała moją historię... Aktualnie jestem w trakcie rozwodu, od prawie roku mieszkam sam, po czterdziestce, dwójka wspaniałych Dzieci, 20 lat toksycznego związku, w tym 13 lat małżeństwa z seksem od wielkiego dzwonu (kilkanaście, dwadzieścia kilka razy w roku). Niestety, jedno jest pewne - ludzie nie powinni dobierać się, jeżeli są niedopasowani seksualnie!! I kropka! To nie zniknie po ślubie, będzie tylko coraz gorzej. A sygnały, że się nie dobraliście są widoczne dużo wcześniej, przed ślubem, tylko często albo ich nie zauważamy, albo nie chcemy zauważać, licząc, że ona/on się zmienią... Ch...a prawda! Temperamentu nie da się zmienić! U mnie było milion rozmów na temat seksu - że spróbujmy tego, tamtego, że róbmy to częściej, w różnych konfiguracjach, okolicznościach przyrody, porach dnia, itp. itd. Gotowość miałem "na żądanie", wystarczyło mnie tylko przytulić, żonę pragnąłem wręcz "pożreć". Otwarcie mówiłem o swoich potrzebach, pragnieniach, ale też o tym, że przez jej odmowy czuję się nieatrakcyjny, odrzucony, zraniony. I wiecie co? Nie słyszałem "nie". Słyszałem: "dobrze, postaram się". Za każdym razem. Ale to było tylko gadanie. Nadal nic się nie działo. I temat powracał przez lata jak bumerang - co druga kłótnia była z powodu niedotrzymywania obietnic i braku seksu. I kłótni przybywało, a powód ten sam. I tak latami, "dla dobra Dzieci" niszczyliśmy się wzajemnie. Oczywiście po ostrych kłótniach "ciche dni" przez 2-3 tygodnie. Potem znów rozmowy, puste obietnice, i znów to samo! Ile można tak żyć? Ja wytrzymałem 20 lat. Wiecie, kiedy było naprawdę dobrze? W roku naszego ślubu oraz po tym jak zdradziłem żonę, choć bardziej platonicznie, i chyba to jest gorsze, bo zakochałem się w innej kobiecie. Miałem "motylki w brzuchu" i takie tam. Kiedy żona to odkryła przeżyliśmy koszmar, ale postaraliśmy się ratować małżeństwo, oczywiście "dla dobra Dzieci". Ja już wtedy byłem gotów odejść (to było po 7 latach małżeństwa). I właśnie wtedy jeszcze raz seks był świetny. Nagle żona potrafiła sama zainicjować seks, zaskoczyć mnie, pokazać, że jestem dla niej atrakcyjny...
Jednak niestety, moim zdaniem KAŻDA zdrada oznacza koniec. Bo mimo fajnego seksu zaczęło się notoryczne obwinianie mnie i wiercenie dziury w brzuchu. Prosiłem żonę, żeby dała spokój, że skoro ratujemy małżeństwo to nie wracajmy do tego, bo to niczemu nie służy. Była terapia małżeńska, ale żona zrezygnowała z niej, kiedy terapeuta zaczął wskazywać także jej winę za to, co się stało. No, i po roku temat rzadkiego seksu powrócił, z tym, że wtedy to już słyszałem: "ja nie muszę się starać, bo to TY mnie zdradziłeś" (czyt.: "ciesz się tym, co masz"). Nie wyobrażam sobie życia bez Dzieci, więc postanowiłem się męczyć w małżeństwie, nie oczekując już niczego od życia... poza śmiercią. Tak, podobnie jak kolega w wieku 37-38 lat czekałem już tylko na śmierć...Także myślałem o samobójstwie, ale przecież Dzieci na mnie liczą, kochają mnie (dodam, że od urodzenia to ja się nimi zajmowałem, żona zawsze była w pracy, plac zabaw stał się moim drugim domem), nie mogę im tego zrobić. Męczarnia trwała więc dalej... 5 długich lat. Seks był, owszem, ale na każdą moją propozycję zwiększenia jego częstotliwości i atrakcyjności słyszałem albo "nie", albo "dobrze", i tradycyjnie na obietnicach się kończyło. Pomyślałem więc trudno, trzeba męczyć się "dla dobra Dzieci". Kłótnie i awantury jednak nie zniknęły, a wręcz przybrały na sile, bo natury nie da się oszukać. Na początku zeszłego roku stwierdziłem, że już nie dam rady, nawet dla Dzieci. Albo coś zrobię ze swoim życiem, albo już po mnie. Odpuściłem więc całkowicie, przestałem się w ogóle starać. Potem przestałem się odzywać. Liczyłem jeszcze w duchu, że żonę to obejdzie. Potem przyszedł pierwszy lockdown, miałem cichą nadzieję, że może teraz się do siebie zbliżymy. Nic z tego! Spaliśmy nadal razem, ale plecami do siebie. Żona przez pół roku ani razu nie spytała nawet "co się dzieje"? Ja zacząłem uciekać w sen, żeby wstawać o 5 rano, i mieć czas dla siebie... O rozwodzie myślałem od kilku lat, w większych kłótniach zawsze pojawiał się ten temat (wyobraźcie sobie teraz, że Dzieci słyszą te kłótnie - jak się czują? Tak wygląda bycie ze sobą "dla dobra Dzieci"?). Ostatecznie wniosłem o rozwód, w porozumieniu z żoną (po raz kolejny, tym razem mówiąc, że nasze małżeństwo nie ma już szans, i chyba jedynym wyjściem jest rozwód usłyszałem: "dobrze"). Uznałem, że nie chcę nigdy więcej zdradzić żony, zranić jej i Dzieci. Jeżeli los miałby postawić na mojej drodze kobietę, która potrafiłaby dać mi szczęście chcę mieć czystą kartę, zaczynać z uczciwej pozycji, bez żadnej ściemy.
Wyprowadziłem się więc z domu i... wpadłem w ciężką depresję (chociaż jej objawy miałem już jakiś rok wcześniej). Nie żałuję swojej decyzji, trwanie w toksycznym związku jest najgorszym rozwiązaniem z możliwych. Czekacie na happy end? Niestety, nie będzie go. Ciągle walczę o kolejny dzień, jest mega ciężko, mam myśli samobójcze, nie chcę żyć, czasami aż czuję ból fizyczny. Nie mam nadziei już na nic, nie wierzę w miłość, nie wierzę, że jeszcze kiedyś będę szczęśliwy z jakąkolwiek kobietą. Sądzę, że w tym aspekcie przegrałem życie, "wypadłem z gry" na dobre. Uczę się żyć w samotności, skupiam się tylko na Dzieciach, nic innego się nie liczy. Ale wiecie co? Mimo wszystko lepsza jest taka samotność, niż "samotność we dwoje". Oczywiście od 1,5 roku nie dotknąłem nawet żadnej kobiety, seks jest dla mnie jakimś sci-fi, już nawet nie pamiętam, jak to jest. Czy mam na to wpływ? Żadnego (o seksie za pieniądze nie ma mowy). Ale przynajmniej nie mam już do nikogo o to pretensji (chyba, że do całego świata haha). Nie muszę już się awanturować i "walczyć" o seks, czułość, bliskość, miłość. Ale też nikogo już nie skrzywdzę w związku z brakiem seksu, nawet kłótnią. I pomyśleć, że jeszcze 2 lata temu chciałem i mogłem się kochać nawet 3 razy dziennie (oczywiście nigdy się to nie zdarzyło), a dzisiaj oddałbym wiele za zwyczajne przytulenie się do kobiety, której na mnie zależy...
No, i Dzieci nie słuchają już kłótni i awantur, wierzę, że są dużo spokojniejsze, a ja zawsze jestem i będę przy nich tak blisko, jak tylko się da! I może żeby już zakończyć to opowiadanie - wiele z poniższych wpisów ma podobną treść: "jest mi źle, jestem nieszczęśliwy/a, partner/ka mnie olewa, pokazuje, że mnie nie kocha (bo dla faceta to właśnie seks jest okazywaniem miłości), ale mamy Dzieci, wiec będę się dla nich męczyć". Zastanówcie się, czy Wasze Dzieci, kiedy dorosną nie powiedzą Wam: "Tato, Mamo, dlaczego zniszczyliście nam życie? Dlaczego wchodzimy w dorosłość z wypaczonym, zniekształconym poglądem na miłość, związki, małżeństwo? Dlaczego nie rozstaliście się, skoro przestaliście się kochać, tylko latami krzewiliście w sobie niechęć, i nienawiść do siebie, a nam kazaliście na to wszystko patrzeć? Dlaczego musieliśmy latami wysłuchiwać waszych krzyków i awantur? Chcieliśmy mieć spokojne, szczęśliwe dzieciństwo, ale dzięki Wam będziemy unikać poważnych związków, będziemy bać się miłości, skoro ona ma wyglądać tak, jak nam pokazywaliście przez lata". Ja mimo wszystko wierzę, że moje cierpienie jest po coś. Że ta dojmująca, zabijająca samotność kiedyś wreszcie się skończy, a ranki nie będą już pełne łez, jak teraz. Mimo wszystko warto spróbować zawalczyć o siebie, bo życie mamy tylko jedno, powtórki nie będzie. Wszystkiego dobrego i nadziei na lepsze jutro wszystkim złamanym, zranionym i odrzuconym. Wszyscy zasługujemy na bycie szczęśliwymi!

~Xyz

15.05.2021 09:51
Lennon
13 maja 2021 o 18:12
Odpowiedz

Ps. Być może jest tak że to ja bardziej potrzebuję dzieciaków na stałe niż one mnie i to są moje lęki a nie ich, ale jeżeli tak jest faktycznie to tym bardziej powinienem zostać w status quo bo cena jaką trzeba zapłacić mnie przerasta.

~Lennon

13.05.2021 18:12
Lennon
13 maja 2021 o 18:05
Odpowiedz

Może masz rację a może nie masz, trudno powiedzieć, badania statystyczne w tak wrażliwym i indywidualnym temacie jak psychika dziecka w kontekście opieki naprzemiennej i ogólnie rozstania rodziców to nie jest dla mnie nic przesądzającego. Znam swoje dzieciaki, ich przyzwyczajenia, lęki i radości, obserwuję je od urodzenia i na tej podstawie opieram swoje przekonanie że rozwód to byłby dla nich dramat, a dwa domy na zmianę po kilka dni to już w ogóle nie wchodzi w grę. Nie wiem, może masz inne doświadczenia, ale ja jako mocno zaangażowany ojciec trzymam się w tym względzie intuicji i tego co mi podpowiada serce. Zresztą ja nie wpadłem tutaj po rozwiązanie swoich nierozwiązywalnych problemów, raczej po to żeby się komuś wyżalić haha???? i poczytać innych żalących się ????

~Lennon

13.05.2021 18:05
oj Prawda bracie prawda
11 maja 2021 o 16:21
Odpowiedz

oj Prawda bracie prawda

~oj Prawda bracie prawda

11.05.2021 16:21
Mmmm
10 maja 2021 o 16:20
Odpowiedz

Żadne rozdwojenie, jeśli domy są w jednym mieście. Kiedyś słyszałem takiego prof psychologii który tłumaczył jak mało inwazyjne jest rozwiązanie dla dzieci. Od dawna są to sposoby opieki stosowane w USA i Skandynawii. Ogólnie cały zachód się do tego typu opieki przekonuje za argument przytaczając pozytywne badania naukowe na takich dzieciach. Okazuje się że wyrastają na ludzi takich samych jak dzieci z domów nie rozbitych. Za to jest tysiące badań pokazujących jak destrukcyjny wpływ na małego człowieka ma wychowanie przez jednego rodzica. Najgorzej jak jest nim alienator w dodatku. Oczywiście w naszym postkomunistycznym batustanie ludziom się to w głowach nie mieści ale tak jest i inne, lepiej rozwinięte kraje to wprowadzaja. Do nas to też dojdzie, tylko za kilka lub kilkadziesiąt lat. Zapóźnienia szybko nie wyleczysz. Pomysl, lepiej mieć dwoje rodziców i dwa pokoje niż być jednostronnie sierota ale za to w jednym pokoju. Co to za myślenie w ogóle?

~Mmmm

10.05.2021 16:20
Lennon
10 maja 2021 o 15:30
Odpowiedz

Mam tak samo stary - po 15 latach małżeństwa od jakichś 5 lat totalna pustynia, ale w życiu nie odejdę bo za bardzo kocham dzieci a wiem, że nie mam szans aby były ze mną, z kolei opieka naprzemienna to robienie dzieciakom krzywdy (rozdwojenie jaźni między dwa domy). I tak to się toczy jak nie powiem co (żeby nie używać wulgaryzmów).

~Lennon

10.05.2021 15:30
Mmmm
10 maja 2021 o 06:32
Odpowiedz

Część, u mnie to samo. Mam już dość kombinowania jak naprawić ta sferę z żoną. Od początku małżeństwa czyli od 6lat to samo.. Raz na miesiąc, dwa razy. Czasem co dwa dni a czasem nic przez kilka miesięcy. Mam wrażenie że toczę Wojnere z tą kobietą bo gdy ja olewam to jej się chce a przynajmniej to deklaruje. Gdy sam zaproponuje to słyszę NIE! Nie ma w tym związku takiej lekkości, zrozumienia. Pełno konfliktów i poczucia że czeka na mój błąd. Jest to destrukcyjne dla mojej psychiki i mam żony dość. Trwa to od ślubu i ja mam po dziurki tych gierek i starania się. Olewka działa też do czasu. Bez sensu. Niestety ale mam 2 córki i ciężko odejść. Ciężko bo Polki i inne kobiety z dawnych demoludów mają wbite do głowy że dzieci są z mamą. Jak tata chce je wychować to musi z nia być. Pomimo że nie rzadko to on jest bardziej ogarnięty, lepiej zarabia i ma jakikolwiek pomysł na to dziecko. O opiece naprzemiennej nasze panie nawet nie chcą słyszeć. Jasne, lepiej zabrać dziecko, wydoić męża (bo ja nie mam kasy na dziecko ale będzie i tak ze mną) i zrobić z siebie cierpietnice. Wiadomo niektórzy faceci to dno ale kobiety wcale nie są lepsze. 50/50. Eh, dla tego nie odchodzimy tylko trwamy w tym bagnie. Chyba w Polsce nie warto się żenić....

~Mmmm

10.05.2021 06:32
Darek
05 maja 2021 o 07:20
Odpowiedz

Jak nie chce rozmawiać to i widzisz, ze nie ma jakiś większych problemów to pomyśl o rozstaniu. To az 5lat i tylko 5lat. Jak się obudzisz po 40tce, ze nic się nie zmieniło mozesz miec poczucie zmarnowanego życia i brak perspektyw na zbudowanie udanej relacji.

~Darek

05.05.2021 07:20
Jacek
04 maja 2021 o 22:42
Odpowiedz

Ja mam tak od 5 lat brak sexu a jak jest to błagam wręcz o niego żonę na kolanach i już mnie się znudziło błagać dwójką dzieci i mąż nie istnieje łzy się Cisna na samą myśl szkoda pisać dramat nie życie spieprzone do śmierci i tyle zostało

~Jacek

04.05.2021 22:42
Krakauer
01 maja 2021 o 09:06
Odpowiedz

To napadnij ja jezykiem, tudziez squirta jej zafunduj, to sie odmieni. Poza tym zrob tak, by byla zazdrosna. Zadbaj o siebie bardziej, flirtuj niechcacy w jej obecnosci z innymi kobietami
Poza tym naloz embargo na drogie prezenty.
Tez tak mialem jakis czas i problem rozwiazalem w powyzszy sposob. Zaczalem od zadbania o siebie "nie, nie" zamienilo sie w "nie przestawaj!"

~Krakauer

01.05.2021 09:06
Wojtas
01 maja 2021 o 07:08
Odpowiedz

Z przykrością stwierdzam że u mnie to wygląda bardzo podobnie ,jak już się uda dotrzeć do łóżka to byle szybciej i od razu koniec zabaw .sytuacja taka ciągnie się od dwóch lat i nie wiem co ja spowodowało jak tylko wspomnę o jakimś zbliżeniu ,to od razu słyszę "chętnie ale nie dziś ,zmęczona jestem ,kiedy indziej itp... nie zdradziłem żony nigdy ale coraz częściej o tym myślę .Były już wizyty u psychologa ale to i tak nic nie zmieniło ja już chyba się poddałem ,przestałem walczyć o związek ,chciał tam się poprostu kochać z żoną a nie od wielkiego święta szybko się bzyknac jak byśmy się spieszyli bo nam pociąg ucieknie .Mam dość takiego życia .

~Wojtas

01.05.2021 07:08
kobietapo20
30 kwietnia 2021 o 17:52
Odpowiedz

Mam to samo, dokladnie taki sam problem co ~kobieta, niepelne 3 lata w zwiazku, mieszkanie razem i brak seksu. Wcale. Jemu sie nie chce, proby z mojej strony sa tak delikatnie odrzucane. Kocham go ale nie moge juz wytrzymac. Mysle o odejsciu, czuje sie nieatrakcyjna, odpychajaca i czekam kiedy tylko znajdzie kogos kogo zacznie pozadac. :(

~kobietapo20

30.04.2021 17:52
kobieta
30 kwietnia 2021 o 13:44
Odpowiedz

A co powiecie na taki przypadek - jesteśmy 5 lat razem, mamy oboje po 26 lat. Pierwsze 1,5 roku super seks, prawie codziennie. Później coraz rzadziej, aż nagle teraz od około 2 lat seks stał się czymś zupełnie niepotrzebnym dla mojego partnera. Jakakolwiek inicjacja zawsze występuje z mojej strony, a często jest wręcz odrzucana ze strony partnera. Czuję się jak śmieć - nieatrakcyjna, niepotrzebna i odpychająca. Wpędziło mnie to w stany depresyjne, zaczęły mi wypadać włosy (aktualnie mam może połowę tego, co miałam wcześniej). W oczach osoby, która jest dla mnie najważniejsza czuję się nikim. I to jest tak strasznie frustrujące ze względu na to, że w pracy mam całe mnóstwo adoratorów i nie narzekam na brak zainteresowania (nie odbierajcie tego jako jakieś zdrady czy coś w tym rodzaju - po prostu często słyszę komplementy i zamaiast się z nich cieszyć, łapie mnie jeszcze większy smutek, że w moim związku nie jestem tak dostrzegana) . Chyba tylko jeszcze dzięki temu jako tako się trzymam i moja samoocena po kolejnej porażce i odrzuceniu w domu wzrasta odrobinę z poziomu 0. Nie wiem co się stało mojemu partnerowi. Oboje mamy dobrą pracę, poukładane życie, nie mamy większych problemów. Kiedy próbuję o tym rozmawiać, zawsze słyszę tę samą historię, że przecież on chce, że sie stara, że przecież wczoraj chciał, a ja nie chciałam (poprzytula mnie chwilę w łóźku, po czym zasypia w 2 minuty - dosłownie). Jestem na siebie zła, że przez głowę przechodzą mi myśli o zdradzie, o zakończeniu tego związku. Trzyma mnie przy nim to, że razem tak wiele przeszliśmy, że zna mnie na wylot, że mamy wiele albumów ze wspólnymi zdjęciami, że mięło już 5 lat życia. Nie wiem co mam robić.

~kobieta

30.04.2021 13:44
Kobietka
25 kwietnia 2021 o 22:35
Odpowiedz

Czytam te komentarze i nie wierze własnym oczom, ze tyle jest nieszczęśliwych osób w związkach. Jakie to przykre, ze ludzie łącza się w pary, tworzą rodziny, a potem któreś nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Tak, sex to także obowiązek i kompromis. Jestem kobieta w wieku 35 lat, urodziłam dwójkę dzieci, jestem szczupła, uprawiam sport i jestem zadowolona ze swojego ciała. Niestety mój mąż ma swoje zycie i zainteresowania, plany. Ja natomiast czuje się mega samotna, bo ani u nas przytulenia ani sexu. Kochamy się średnio raz na dwa miesiące, zawsze z mojej inicjatywy...chyba już nie mam ochoty na ta inicjatywę ... Nie wiem na co liczę pisząc ten komentarz... Czasem chciałabym zniknąć, albo gdzieś wyjechać, ale nie zrobię tego bo jestem odpowiedzialna za moje dwie istotki. Dodam jeszcze, ze mój mąż wiecznie śpi na kanapie, także sypialnie mam wyłącznie dla siebie. Nawet moje dzieci mówią na nią „pokój mamy” co mnie bawiło swego czasu. Jednak jak sobie siedzę i o tym myśle to łzy cisną się do oczu. To takie smutne, ze mając jedno życie nie spędzamy go z osoba dla której jesteśmy ważni...

~Kobietka

25.04.2021 22:35
tato
25 kwietnia 2021 o 21:03
Odpowiedz

4 lata bez seksu, przytulania, pocałunków, bliskości. Mamy synka 3 lata. wszystko skończyło się z dnia na dzień z chwilą kiedy partnerka dowiedziała się że jest w ciąży. Funkcjonujemy jak firma. Nie odejdę, kocham mojego syna, nie chcę zniszczyć jemu życia, jest dla mnie najważniejszy. Mnie już nie ma jako faceta, jestem ojcem, tatą.

~tato

25.04.2021 21:03
Ja
23 kwietnia 2021 o 00:42
Odpowiedz

Jestem 1,5 roku po ślubie i sex mamy może raz na miesiąc jest mi bardzo źle z tego powodu fakt mamy małe dziecko zaszła w ciążę przed ślubem. Wszytko było gotowe sala muzyka i dowiedzieliśmy się że będziemy rodzicami więc nie był to ślub z powodu brzuszka. Mam 26 lat A mąż 27 wiem że mnie kocha ale nie chce że mną uprawiać sexu chyba mu tak dobrze omija mnie nawet kiedy chce zainicjować działania. Raczej nikogo nie Ma dba o córkę o mnie i nie wychodzi nigdzie tylko po pracy od razu jest w domu. Boli mnie to jak mnie olewa. Nieraz jak on śpi leżę w łóżku i płacze bo pomimo że jest obok to strasznie daleko. Próbowałam rozmawiać ale twierdzi że wszystko ok. Może ma ktoś podobny problem?

~Ja

23.04.2021 00:42
ona
18 kwietnia 2021 o 08:45
Odpowiedz

Witam pozostało tylko nam tu ponarzekać ,ja niestety mam też problem i wiem ,że chyba niema wyjścia z tej sytuacji,coraz bardziej jest mi źle i boję się ze spowoduje to u mnie depresję ,żyję w związku przyjacielsko -lokatorskim oczywiście małżeńskim ,jestem niespełniona bo małżeństwo to nie tyko rozmowy ale życie seksualne,brak seksu zaczął doskwierać mi od kilku miesięcy przecież jestem chyba normalna,nie uprawiamy z mężem seksu od kilku lat ,zresztą chyba nigdy nie byliśmy pod tym względem dopasowani,nie mamy dzieci,bo koniec końców doprowadziłam do tej sytuacji sama.Zaczynam powoli siebie nienawidzić ,,tylko co to da ,pogłębiająca się frustracja ,zawsze są winne obie strony ....,,,

~ona

18.04.2021 08:45
Eric
17 kwietnia 2021 o 17:44
Odpowiedz

Jak widzę wiele osób boryka się z tym problem.Ja żonę poznałem 20 lat temu.prawie 6 lat narzeczeństwa.Pochodzi z rodziny katolickiej ,wobec czego seks przed ślubem nie wchodził w rachubę.Była moją pierwszą.Pierwszy raz po ślubie dla obojga.Potem 15 lat małżeństwa.
Przed ślubem były namiętne pocałunki, pieszczoty wspólne spacery, rozmowy,przyjaźń.
Ku mojemu rozczarowaniu nie chciała się tym cieszyć.Ktoś ładnie to ujął w forum poniżej.Relacja bratersko-siostrzana.Pełna harmonia.Natomiast seks z reguły raz w miesiącu.Inicjatywa zawsze z mojej strony.Żadnej sponatniczności. W łóżeczku, przy zgaszonym świetle.Za każdym razem starałem się ją rozgrzać, poświęcić czas na grę wstępną, bez nachalności.
Jeśli sam nie inicjowałem seksu, odnosiłem wrażenie , że dla niej nie musiał istnieć...Dbam o siebie, o higienę, uprawiam sporty, jestem wykształcony, nie mam problemów z gotowością, w opinii kobiet jestem atrakcyjny.Przez 20 lat wierny.
Przez te lata kilkukrotnie rozmawiałem z nią na ten temat.Dowiedziałem się ,że nie akceptuje siebie, że wstydzi się swojego wyglądu.Nigdy nie miałem z tym problemu i nawet jednym słowem jej nie odrzuciłem.Problem nie zniknął.
Brak spontaniczności.Dwójka dzieci i poczucie obowiązku wobec nich przywiązały nas do domu bez spacerów,chwil tylko dla nas.Nawet na urlopach nie byliśmy razem.
Tyle, że ostatnio poczułem coś czego się nie spodziewałem.Obojętność, niechęć i żal o to ,że czułem się winny. Co gorsza nie chcę z tym walczyć.Bo nie wierzę ,że da mi to na co czekałem przez te lata.

~Eric

17.04.2021 17:44
Zaskoczony
16 kwietnia 2021 o 23:45
Odpowiedz

Myslałem że tylko ja mam "niedobory seksu" , ale im wiecej zagłębiam się w tą stronę i komentarze tym bardziej rozdziewia mi się buzia...
Jest 23.35 siedzę przed kompem i kombinuje co jeszcze mógłbym zrobić żeby moje małżeństwo przypominało narzeczeństwo...
Mój sex to od 5 lat ( urodzenie 2 dziecka - syna) kilkanaście razy do roku.
Myślę o rozwodzie - przyznaję, ale kocham żonę, chciałbym z Nią być do końca życia, ale nie wiem już jak to robić.
Brak seksu, pocałunku , przytulenia.
Nie jestem ideałem - mam swoje za uszami, nigdy nie zdradziłem.
ale z braku bliskości różne mysli chodza do głowy- od zakupu sex lalki ( takiej za kilka tysiecy) przez tyrystyke leśną.
Tylko czy to jeszcze bedzie sens małżeństwa?
Mówi że mnie kocha, ma dwie twarze, czasem miła i przytula, czasem krzyczy huraganem i czepia sie dosłownie wszystkiego.
Próbowałem już samobójstwa, od tego czasu "zaprzyjaźniłem " się ze śmiercią - spokojnie czekam na jej przyjście - nie boję się.
ale mam dopiero 38 lat moja zona 40 i ja próbuję żyć - cieszyć się życiem, a żona mówi mi że mam posprzątane i wyprasowane - jakbym tego oczekiwał to zatrudniłbym gosposię.
Marzę o panaceum na Nasze rozterki

~Zaskoczony

16.04.2021 23:45
Darek
16 kwietnia 2021 o 17:41
Odpowiedz

Czytam i oczom nie wierzę... Jest tyle kobiet, które potrzebują bliskości a nie dostają jej od mężów. Co to za faceci? Jako mężczyzna też czasem ze stresu i przepracowania nie mam siły na seks, ale ogólnie marzę o tym, żeby chociaż ze 3 razy w miesiącu móc pokochać się z żoną. Ona niestety po urodzeniu dziecka (9 lat temu) stała się bardzo oziębła i jak już się w końcu zgodzi to zazwyczaj daje mi odczuć jaką "łachę" robi. Proponowałem urozmaicenia, więcej pieszczot, chciałem w ramach gry wstępnej pieścić ją oralnie - ona we wszystkim jest na nie. Już nie wspomnę że przez 13 lat małżeństwa ani razu nie zgodziła się mnie popieścić w ten sposób. Jak już dojdzie do seksu, to średnio raz w miesiącu. Nie potrzebuję tego codziennie, nie mam wybujałego popędu, ale chociaż raz na 10 dni bym pragnął móc się kochać, a tu cóż, marzenie ściętej głowy. Dlaczego faceci o zwykłych, przeciętnych potrzebach (jak ja) nie trafiają na te cudowne kobiety, które potrzebują od czasu do czasu bliskości (choćby takie jak te na tym forum, słusznie narzekające na aseksualnych mężów)?

~Darek

16.04.2021 17:41
kobieta 44
03 kwietnia 2021 o 20:04
Odpowiedz

Witam czytam i wpadam rzadko,moje małżeństwo 15 lat,nie sypiamy tzn nie uprawiamy seksu od 6 lat ,mąż od samego początku mnie nie pociągał,również sex był dla mnie karą i chciałam aby szybko się skończył,niema dziecka bo uciekałam przed tym wszystkim do pracy.Był pierwszym moim facetem i nigdy go nie zdradziłam ,traktujemy się jako przyjaciele,żyjemy tak naprawdę każdy znas osobno ,mając inne pasje.Wyszłam za niego bo bałam się ze nigdy nikt mnie nie pokocha,co wszystko mało początek u mnie w domu .Wiem,że nie jest to normalne ale ja już nic nie czuję do mojego męża i nie chcę aby mnie dotykał,niestety potrzeby seksu tłumię i przez to czuję się beznadziejnie

~kobieta 44

03.04.2021 20:04
Alfonso
30 marca 2021 o 04:57
Odpowiedz

Moje zdanie proste i nie trzeba tu wielkiej logiki. Jeśli face nie chce sexu to jest chory na sercu oraz umyśle. Co się tyczy kobiet to Panowie proszę przypomnijcie sobie kiedy ten sex był najlepszy. Był super kiedy kobieta przy waszym boku była zakochana. Panowie mówiąc krótko sex to uczucie a uczucie to sex. Nie jesteśmy stworzeni do monogamii. Kobieta szuka coraz to bardziej atrakcyjnego genetycznie mężczyzny, aby rodzić coraz to lepsze genetycznie dzieci.
Można do tego dodać atrakcyjność aspekty społeczne. Wiele Pań oszukuje się samych siebie o wychodzi za swoich kawalerów myśląc, że miłość przyjdzie sama ale to tak nie działa. Oszukują siebie oraz swoich mężów. A później jest ból głowy i jestem zmęczona. Ale gdyby się pojawił przystojny Alwaro to figury byłyby całą noc.

~Alfonso

30.03.2021 04:57
Krakauer
28 marca 2021 o 20:09
Odpowiedz

Ja mam bardziej skuteczna rade: za embargo na majty embargo na pieniadze, lekkie, luksusowe i przyjemne zycie. Kropka. Nie spelnienie potrzb jednej ze stron skutkuje nie spelnianiem potrzeb drugiej strony. Panowie, miejcie jaja, bo budujecie podwaliny piekla na Ziemii dla naszych synow!!!

~Krakauer

28.03.2021 20:09
Krakauer
28 marca 2021 o 20:06
Odpowiedz

Im bardziej nadskalujecie kobiecie, tym mniej seksu bedzie. Zadbac o siebie, niech wobecnosci zony inne z Wami flitruja, wtedy bedziecie miec czesto ostry seks z zazdrosci. Poza tym moja ryczy "nie poznaje Cie", a ja mam ogromna satysfakcje.
Poza tym, jak sie nie jada w domu, to.mozna isc do profesjonalnej restauracji, ew.streetfood dla odwaznych :)

~Krakauer

28.03.2021 20:06
Ziutek
22 marca 2021 o 07:27
Odpowiedz

Ech, znowu ktos poznal babe-jage i spamuje...

~Ziutek

22.03.2021 07:27
Karola
21 marca 2021 o 13:25
Odpowiedz

Nat trafiłaś w punkt.. Wiele razy tu pisałam ale dawno.. I chciałam ostatnio ta sama myśla się podzielić. A pisze to, bo wiem jak sama to odbieram.

~Karola

21.03.2021 13:25
Nat
21 marca 2021 o 07:11
Odpowiedz

Jestem kobietą i mam dla Was jedną, za to bardzo skuteczną radę: chcecie kochać się często i satysfakcjonująco? Nauczcie się spelniać w łóżku jej potrzeby (i róbcie to najpierw, a odwdzięczy się Wam tak, że będziecie się na siebie rzucać następnym razem).
Sluchacie kolegów gawędziarzy i oglądacie porno, ale kobiecie nie sprawia przyjemności pokazywana tam triada: ,,długo, szybko, w najdziwniejszej możliwej pozycji", kobieta potrzebuje gry wstępnej (i nie mam tu na myśli ugniatania piersi jak ciasta na bułki), kobieta lubi pobudzanie lechtaczki, o której czasem nie wiecie, że istnieje i przytulanie, o którym niby wiecie, ale i tak nic z tym nie robicie. Komplikujecie wyjaśnienia, a zasada jest bardzo prosta: kobieta nie chce seksu, kiedy facet jest kiepski w łóżku. I owszem, możesz znaleźć kochankę, ale to nie jedt wyjście, bo kiedy po roku minie jej ekscytacja nowością, będzie tak samo oziębła jak żona.

~Nat

21.03.2021 07:11
Didi
20 marca 2021 o 12:49
Odpowiedz

Czytam i czuję się jeszcze gorzej. W artykule i komentarzach pobrzmiewa, że to kobiety rezygnują z seksu. A u mnie jest odwrotnie. Ja mam 38 lat mąż o 5 lat starszy. Mamy wszystko czego potrzeba: wlasny dom, 2 podrośniętych dzieci, fajne pracę. Słowem wszystko. Ja bardzo dbam o siebie, uprawiam sport, jestem szczupła i zadbana. I co najważniejsze mąż bardzo mi się podoba i pociąga mnie seksualne. Mimo to on nie chce się kochać. Nie i już bo jest zmęczony, chory, coś go boli. To wymysły bo nie przepracowuje my się a mąż jest zdrowy. Mówiłam mu że ja tak nie mogę, że bardzo potrzebuję się kochać, ale on nie reaguję. Nie wiem już co robić. Zaczynam mieć stany depresyjne.

~Didi

20.03.2021 12:49
Rafał
18 marca 2021 o 13:14
Odpowiedz

Hej. Kilka postów wcześniej pisałem jak to u mnie wygląda, aż tu nagle w tym tygodniu kochałem się z żoną 3 noce z rzędu. Takiego interwału to sobie nie przypominam od początku małżeństwa ;). Zwykle on wynosił coś pomiędzy 2 a 3 lata... Od razu relacje się mocno poprawiły, normalne rozmowy, przytulanie się w ciągu dnia. Może jednak warto próbować leczyć swoje małżeństwo a nie skręcać w kierunku rozwodu choć wiem, że momentami jest nieprawdopodobnie ciężko. Małżeństwo to jednak sakrament. Nigdy nie wiadomo czy po rozwodzie w nowym związku po roku czy dwóch jak przyjdą dzieci znów nie będzie tak samo...

~Rafał

18.03.2021 13:14
Chris
17 marca 2021 o 23:35
Odpowiedz

Jabmsm to samo śpimy oddzielnie, jest wypominanie moich błędów sprzed 10 lat," nie zniosłeś mi wózka " , a to źle się odezwales, też obniżyła się moja samoocena,ale wziąłem sie za siebie ,myślę o rozwodcie, a co do dzieci to ,będąc w takim związku z roszczeniową matka którą się wydziera i nie ma między rodzicami miłości to robimy dzieciom największą krzywdę, myślę o rozwodcie wkrótce.

~Chris

17.03.2021 23:35
Chris
17 marca 2021 o 23:24
Odpowiedz

Zamieszkać daleko tylko teraz są smsy ,i moja żona wysyła po 30 smsów dziennie do mamusi i mówi co u nas w domu, to zniszczyło nasze małżeństwo.

~Chris

17.03.2021 23:24
Uśmiechnięty ale zamkniety
16 marca 2021 o 23:44
Odpowiedz

A ja powiem tak. Moje życie było piękne, pełni szczęścia zadowolenia i myślę że u mojej luby też bo były akcje łóżkowe namiętne takie spontaniczne z obu stron(chyba nie udawane) przyszło dziecko i też jakiś czas spoko fajnie, a po czasie zaczęły się problemy finansowe i jak by tak wszystko ten czar miłosny się skończył. Co chciałem się zbliżyć to że zmęczona, to że mam się umyć choć byłem umyty to brzydko pachnialem no i koniec przyjemności. Fajny synek dorasta uśmiechnięty a my żjemy tak mi się wydaje dla pozoru dla dobra dziecka. Jakieś tam zbliżenia były ale chyba bez uczuć większych. Takie bezsensowne na siłę to wszystko.mieszkanie mamy swoje ale mieszkamy z jej rodzicami. Nikt nie porusza tematu kiedy planujemy zamieszkać razem bo chyba tak wygodniej dla kogoś choć jest taka możliwość.
Jedna rada jaka mogę dać to żyć na kocia łapę bo małżeństwo to jakoś ludi zmienia nie tak jak powinno.no i jak małżeństwo to obowiązkowo zamieszkać razem ale daleko od rodziców i teściów. To będzie udany związek. Nic więcej do szczęścia nie trzeba

~Uśmiechnięty ale zamkniety

16.03.2021 23:44
Ania
14 marca 2021 o 13:11
Odpowiedz

Myślę,że osoby, które takiej sytuacji nie doświadczyły, nie powinny zabierać głosu. A jeśli ktoś myśli, że facetowi w wieku 36 lat (mniej więcej) może się chcieć 2 razy do roku, to nikogo nie ganię. Są różne charaktery, jednak z nawet medycznego punktu widzenia jest to chore. A co do komentarza poniżej to tak - przestałam się przytulać, w pewnej chwili mnie to po prostu wkurzało. Skoro relacja zamieniła się w bratersko-siostrzaną i kończyła na przytuleniu. Dodam, że trwało to długi czas.
A co do mojej osoby to mogę sobie zarzucić, że dbam o siebie, a szkoda (mogłam się roztyć - jak on). W pewnej chwili tak nawet się stało, ale się ogarnęłam i schudłam 25 kg. Tak na serio mogę sobie zarzucić, że nie jestem idealną panią domu :)

~Ania

14.03.2021 13:11
KZ
14 marca 2021 o 00:09
Odpowiedz

To i ja sie dolacze. Mam 35 lat. Przez rok spotykalam sie ze straszym facetem ode mnie i to on pokazal mi jak wyglada sex- to on zadbal o moj orgazm - pierwszy facet ktory doprowadzil mnie do orgazmu, bardzo mocno rozbudzil mnie seksualnie, otworzyl na nowe doswiadczenia, doznania, chodzilam zaspokojona seksualnie, seks trwał 2 h albo dluzej, cala noc. Moglam go uprawiac dzien i noc o kazdej porze i to wiele razy uwielbialam to. Niestety zwiazek sie rozpadl. Po pewnym czasie poznalam rowiesnika jestem z nim 2 lata - zero orgazmu, frustracja,brak zaspokojenia seksualnego, nerwowosc, wybuchowosc, problemy z podnieceniem, suchoscia pochwy, zbyt mocne zaciskanie pochwy co pojawia sie mimo mojej woli, unikanie seksu, dotyku wszystkiego co prowadzi do seksu bo z tego seksu to on ma zaspokojenie nie ja, spadek libido do zera, seks moze dla mnie nie istniec. I tak tkwie w tym bo jeszcze kocham ale juz niestety rozgladam sie za kochankiem.... Rozmowy nic nie wniosly...

~KZ

14.03.2021 00:09
Qba
12 marca 2021 o 10:45
Odpowiedz

Cześć Aniu, myślę, że powinnaś znaleźć sobie kogoś, kto Cię doceni. Jeśli mieszkasz w centralnej Polsce daj znać.

~Qba

12.03.2021 10:45
Da
07 marca 2021 o 16:18
Odpowiedz

A to tylko wina męża?
Pewnie sama unikalas dotyku przytulania .
Popatrz na swoją winę i rozmawiaj póki nie jest za późno.
A dzieci macie?

~Da

07.03.2021 16:18
wieslaw
07 marca 2021 o 00:16
Odpowiedz

Po urodzeniu syna przez żonę zrobiła się niedostępna i od tego czasu ,czyli 15 lat się nie kochałem i nie spałem z zoną.

~wieslaw

07.03.2021 00:16
Kate
26 lutego 2021 o 11:29
Odpowiedz

Dokładnie jak dla mnie to przyzwolenie na nawiązanie romansu z kimś innym

~Kate

26.02.2021 11:29
Kate
26 lutego 2021 o 11:26
Odpowiedz

Ja od pięciu lat usycham. Nie ma seksu nie ma czułości tzn przytulania trzymania za rękę nie wspomnę już o pocałunkach. Nie śpimy nawet w jednym łóżku. U mnie już skończyło się to depresja i wizytami u psychiatry. Nie czuję się kobietą. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że jestem nieatrakcyjna. Pomimo że jestem wesołą osoba to coraz częściej nie potrafię się śmiać. Już nauczyłam się z tym żyć ale co to za życie

~Kate

26.02.2021 11:26
Rafał
18 lutego 2021 o 12:49
Odpowiedz

U mnie od lat był problem z seksem w małżeństwie (w tej chwili minęło nam 11 lat w związku). W zasadzie tylko w 2 roku wyglądało to jako tako "bo coś tam było" no i począł się pierwszy synek. Potem już była całkowita klapa. 3 lata później kochaliśmy się dosłownie raz i począł się drugi syn. Od tamtej pory seks widzę tylko w telewizji. Cud, że mamy dwójkę dzieci. Oboje jesteśmy religijni więc zdrad na pewno nie ma z obu stron. Żona po prostu nie ma takich potrzeb a do tego zawsze odczuwała ból niezależnie od tego jak bardzo byłem delikatny. To tylko potęguje jej niechęć. Niestety nie chce jednak nic z tym zrobić i w ogóle o tym rozmawiać. Wygląda, że zadowolona jest z obecnej sytuacji. Ogólnie ciężki i bardzo delikatny jest ten temat. Przez te lata prowadziłem z nią kilka rozmów ale zawsze od nich "ucieka" a i ja już nie mam sił do walki o coś co powinno być normą w małżeństwie. Sama kiedyś przyznała mi rację, że współżycie bardzo zbliża małżonków w każdym aspekcie ale cóż... Nic się nie zmienia...
Ogólnie widzę, że piszą tu również kobiety załamane, że mąż nie ma chęci. Dziwny jest ten świat.

~Rafał

18.02.2021 12:49
Cynk
11 lutego 2021 o 20:21
Odpowiedz

Czasami tak bywa ale problemy macie.
Znam małżeństwo gdzie nie ma seksu od 2 lat wcale i są po 40ste ale żyją razem bo nie maja wyboru.
Dziecko kredyty firma i do dupy sytuacja w pandemi teraz, więc rozwód nie wchodzi w grę jedynie ciągnąć to dla dobra dziecka Ważne że są zdrowi. Za parę lat i tak nie będą mogli to po co więcej problemów.

~Cynk

11.02.2021 20:21
Allan
02 lutego 2021 o 00:23
Odpowiedz

To tak jak umnie, witaj w klubie ????

~Allan

02.02.2021 00:23
allan
31 stycznia 2021 o 17:20
Odpowiedz

Witam czytających, chciałbym napisać trochę o swoim małżeństwie :) jestem po ślubie 18 lat, jak zawsze na początku jest fajnie. Żona nigdy nie musiała pracować, mamy dwójkę dzieci. Zawsze starałem się zapewnić dobre jak najlepsze warunki do życia i otóż gdy w końcu wspomniałem żonie żeby może poszła do pracy z 2,5 roku temu to zaczęły się problemy z sexsem, teraz mam jak zasłużę a że ja potrzebuje może częściej jak ona to jak nie szantaż "dupą" to nie ma wcale. Od nowego roku Chciałem zobaczyć ile ona wytrzyma i jak na razie już mija miesiąc i nic, jakaś masakra a ja już zaczynam się rozglądać za kochanką bo już dłużej tego nie wytrzymam, mało tego jak zaczęła pracować to taka ważna się zrobiła bo zarabia pieniądze, wcale tego nie neguje aby zarabiać własną kasę ale żeby wyżej srać jak się widzi. Jednak pieniądze zmieniają ludzi i podejście do życia. Może mogła nie iść do pracy i by było lepiej ale z drugiej strony poznałem ją lepiej :) pozdrawiam wszystkich

~allan

31.01.2021 17:20
John
29 stycznia 2021 o 21:17
Odpowiedz

Ania , uważam że takie zachowanie partnera daje prawo do bycia nieszczerym w związku. Ktoś nie jest fair to dlaczego poszkodowana strona ma być fair ?

~John

29.01.2021 21:17
Ania
29 stycznia 2021 o 17:35
Odpowiedz

To co to zrobić. Rozejść się. Po latach z powodu braku seksu.... Hmm nie wiem czy jest to ten powód, jak mówią koleżanki: "Przecież Cię nie bije". Ale szczęśliwa nie jestem.

~Ania

29.01.2021 17:35
John
29 stycznia 2021 o 13:58
Odpowiedz

Brak zainteresowania seksem ze strony partnerki/partnerka jest irytujący a przede wszystkim destrukcyjny dla związku . Normalny człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy w czymś takim .

~John

29.01.2021 13:58
Mam dosc
28 stycznia 2021 o 01:16
Odpowiedz

Od 4 lat walcze o zainteresowanie mojego meza. Nic sie nie zmienia... A to stresy rodzinne(w jego rodzinie) a to praca, a to brak pracy, a to dzieci. Gdy wyjeżdżalismy na wakacje bez dzieci to czyt ksiazke albo spal... Chyba ze ja postawiłam go pod murem, to na odwal się byl numerek... Juz nie mam sily i mysle o rozwodzie. Mam dosyc proszenia sie, bo coraz częściej czuje się najzwyczajniej głupio... Mam mega dola, ze jestem nie atrakcyjna itd... Tylko co z dwojka malych dzieci?? ????

~Mam dosc

28.01.2021 01:16
Potrzeba
28 stycznia 2021 o 00:34
Odpowiedz

U mnie jest na odwrót...to ja mam "straszna"ochotę na seks a moja żona mnie "olewa"!!!

~Potrzeba

28.01.2021 00:34
Potrzeba
28 stycznia 2021 o 00:24
Odpowiedz

Jestem...

~Potrzeba

28.01.2021 00:24
Sfrustrowana
22 stycznia 2021 o 22:49
Odpowiedz

Do ~ Ania: nie wyjdziesz - jak to określiłaś - na żadną pierwszą lepszą. Dziewczyno, masz pewnie figurę modelki przy tej wadze i najnormalniej w świecie zasługujesz na fajny sex. To żenujące, że my kobiety trafiłyśmy na takich facetów, których sex nie interesuje. Paradoksalnie to jest portal dla facetów a ile nas już tutaj jest... To daje do myślenia.

~Sfrustrowana

22.01.2021 22:49
Ania
22 stycznia 2021 o 11:18
Odpowiedz

Dodam, że ja mam 36 lat on 37.

~Ania

22.01.2021 11:18
Ania
21 stycznia 2021 o 22:49
Odpowiedz

Czytając artykuł i komentarze widzę, że nie jestem sama. Mój mąż jest jak pies ogrodnika- sam nie weźmie a cudzemu nie da. Mamy seks około 8 razy w roku. Nieraz odrzucal moje zaloty a jak robilam mu o to wywody to stwierdził: skoro chce to niech go biorę. Ja mam 60 kg 164cm. On 150 kg 184cm. Mówię że gdyby zadbal o siebie to może to by się zmieniło. Marzę żeby mieć normalnego faceta. Nigdy go nie zdradziłam. To mój pierwszy, ale chyba niedługo to zrobię. Chcę normalnego gościa który po prostu się ze mną pokocha. Czy zdradzajac go wyjdę na pierwszą lepszą?

~Ania

21.01.2021 22:49
Wycienczona
14 stycznia 2021 o 21:40
Odpowiedz

Moj maz od 4 lat nie ma ochoty na seks. 4 lata tan zyjemy. Mam dosc. Nie zdradzam go, ale powoli juz zaczynam.l tym.myslec.
Nie mam z nim dzkeci. On nie ma swoich, a ja mam 2.
Za to regularnie sie masturbuje i oglada porno.
Schudlam ostatnio, mezczyzni sie igladaja i tetaz mi mowi ze pewnie mam kochanka.
W domu nie robi nic, tylko TV i konsola. Musze zebrac sie na ldwage i go zostawic

~Wycienczona

14.01.2021 21:40
Inna
14 stycznia 2021 o 14:38
Odpowiedz

Zamiast poczucie odrzucenia i frustracji która miałam Cały czas i bezsensownej nadzieję mam teraz poczucie obrzydzenia. Dla mnie to nie facet. Jakaś niedorajda.zyciowa. nie wiem kryptogej? Kompletnie aseksualna osoba. Już ciążę to był cud. Wieczne proszenie się moje. Widać nie tylko z kobietami jest problem. Już się nie dziwię czemu są zdrady.

~Inna

14.01.2021 14:38
Inna
14 stycznia 2021 o 14:33
Odpowiedz

Mi po roku czasu się odechciało. Taki mąż jest dla mnie odpychający i odrażający. Nie dotknęła bym go już nawet kijem. Kto.to.widzial że.kobieta ma zabiegać i odchodzić upokorzona z niczym. Co to za facet. Jakaś mimoza.

~Inna

14.01.2021 14:33
Karola
13 stycznia 2021 o 22:25
Odpowiedz

M. wiem o czym piszesz.. Współczuję. Tu nawet nie chodzi o brak sexu tylko. Tu chodzi o brak zainteresowania Twoja osoba, Tobą jako żoną, partnerka. Samo poczucie odrzucenia jest przykre, frustrujące. Przez to narasta uczucie żalu, pretensji.. I te wszystkie sprawy niszczą to, co do tej pory Was łączyło. U mnie brak sexu, bliskości wziął się również że stresu, ambicji, chęci spełnienia zawodowego.. Efekty takiego zachowanoa są odczuwane naszej całej rodzinie..

~Karola

13.01.2021 22:25
M.
13 stycznia 2021 o 00:40
Odpowiedz

Nie ma u nas SEXu od ponad roku. Mąż remontuje 300m2dom, który dostał w spadku. Połowa domu jest zburzona i dobudówka. Jest co robić. Od tego momentu było wiele sytuacji stresowych, prawie doszło do rozpadu związku. Okazalo się, że za pieniądze włożone w remont dziś mogliśmy mieć nowy dom bez lokatorów i problemów związanych z ludźmi. Mąż cały czas robi, przemęczony i nie widać końca. Najgorsze mamy za sobą. Mąż przyznał się, że jeśli ja cierpię z powodu braku seksu to on też cierpii. W styczniu skończy 49lat i nie odczuwa potrzeby seksualnej. Wini za to siebie i to, że wziął ten dom,przez stres o pracę zaniedbał mocno zdrowie na budowie. Rozmawiamy, ale wstydzi się iść do lekarza. Jestem młodsza dużo od meza, boli mnie całe podbrzusze. Dużo wcześniej jednal zaczęły się problemy łóżkowe. W wieku blisko 30lat przestałam stopniowo uprawiac seks z mezem. Wtedy pracował w wojsku. Miał każdego dnia duży stres w pracy. Jestem wierna, ale trudne to. Odczuwam ciągły ból. Oglądam filmy porno, ukrywam się z tym przed mężem.

~M.

13.01.2021 00:40
A
12 stycznia 2021 o 22:21
Odpowiedz

Nie jesteś sama, mój taki sam książę. Też mi się już nie chce za nim latać, a sam nie zainicjuje żadnej bliskości.

~A

12.01.2021 22:21
BW
10 stycznia 2021 o 12:44
Odpowiedz

Zgadzam się w zupełności z tym stwierdzeniem.

~BW

10.01.2021 12:44
sfrustrowany
08 stycznia 2021 o 22:30
Odpowiedz

A ja przekonuję się, że życie z kimś kto nie rozwija własnej osoby jest męczące. Sam seks nie spaja związku. Faktycznie to jednak prawda, że intelekt daje czasem więcej seksapilu niż ciało. Jak ktoś nie rozwija siebie to we wszystkim będzie nieciekawie - w sprawach łóżkowych też.

~sfrustrowany

08.01.2021 22:30
John
05 stycznia 2021 o 07:51
Odpowiedz

Jak się czujecie w nowym roku ? Macie jakieś noworoczne postanowienia ?

~John

05.01.2021 07:51
Ja
04 stycznia 2021 o 16:53
Odpowiedz

U mnie to samob

~Ja

04.01.2021 16:53
John
03 stycznia 2021 o 18:00
Odpowiedz

Inna mam trochę lepszy wynik od Ciebie, ale nie mam się czym chwalić . Też mnie zmęczył temat bierności mojej żony w łóżku . A później wielkie zdziwienie że ktoś ma kogoś na boku .

~John

03.01.2021 18:00
Ziutek
03 stycznia 2021 o 14:02
Odpowiedz

@Inna - u mnie byl ostatni raz w grudniu 2017, wiec nie masz jeszcze tak zle :P

~Ziutek

03.01.2021 14:02
Inna
03 stycznia 2021 o 12:10
Odpowiedz

Podsumowanie roku 2020 seks 1 raz w całym roku. Słownie jeden jedyny raz z mojej wyproszonej miesiącami inicjatywy. W tym roku będzie zero razy ponieważ odechciało mi się już w tej sprawie cokolwiek robić. Mam męża widocznie z drewna. Ja mam już dosyć. Jemu się chyba nic nie chce. Jak przemawiać. Nie da się. Mi już niedobrze jak sobie pomyślę jak wygląda moje małżeństwo. Całkowita porażka. Piszecie niektórzy raz w miesiącu to daje 12 razy na rok. Ale 1 raz???

~Inna

03.01.2021 12:10
Ziutek
01 stycznia 2021 o 14:09
Odpowiedz

A ja mam pewien pomysl. Wczoraj powiedzialem zonie, ze skoro nasze dzieci maja rozne misie do spania, to ja tez chce, ale ze nie bardzo sa takie duze dostepne, to kupie sobie taka lalke i bedzie z nami spala, to bede mogl ja sobie przytulic, a jej nie bede przeszkadzal. No i patrzyla jakby z niedowierzaniem, ale calkiem na serio mysle, ze powinienem jakas zamowic, nadac jej imie i przedstawic rodzinie. Ciekawe co powie dzieciarnia.

~Ziutek

01.01.2021 14:09
Kasia
01 stycznia 2021 o 07:46
Odpowiedz

Facet może być gejem

~Kasia

01.01.2021 07:46
Frustratka
31 grudnia 2020 o 09:12
Odpowiedz

Frustrujące, że artykuł skierowany jest do mężczyzn, jakby tylko ich ten problem dotyczył. Moja historia - młode małżeństwo, kiedyś jedno nie zasypiało póki drugie nie wróciło do łóżka, nawet mimo ciąży, po porodzie trochę mniej ale wiadomo, ryczący niemowlak. Później tak raz lub dwa na tydzień, później na dwa tygodnie, aktualnie na miesiąc. Już tylko z mojej inicjatywy. Bez czułości i pieszczot z jego strony, tak byle skończyć. Jestem w szoku, że zdarzyła nam się druga ciąża. Rozmowy - to moja wina bo nie zawsze dochodzę i on się czuje niemęsko (nigdy nie udaję, tłumaczenie że i tak jest mi dobrze nie skutkują). Staram się dbać o siebie, choć wiadomo w ciąży i z małym dzieckiem, bez niczyjej pomocy, czasami jest ciężko. Depilacje, bielizna, czasem pończochy.. nic nie pomaga. Kolejne rozmowy niczego nie zmieniają. On jest przemęczony i zestresowany, ok, dziecko nie współpracuje, ok, ale nawet gdy nic i nikt nam nie przeszkadza to nie ma inicjatywy a moje są zbywane "na później". Nie wiem, czy mnie nie zdradza. Dodatkowo typ nieokazujący czułości, właściwie dotyka mnie tylko podczas seksu. Chyba że mu powiem - ej weź przytul.

~Frustratka

31.12.2020 09:12
Ala
21 grudnia 2020 o 08:03
Odpowiedz

Inna posłuchaj Johna, spokój, stanowczosc i konkretna rozmowa. Jeśli się uda spróbuj uspokajac wyciszac męża, nie tyle słowami co swoją postawa. Z czasem będzie lepiej

~Ala

21.12.2020 08:03
John
20 grudnia 2020 o 22:51
Odpowiedz

Inna , musisz się wyciszyć , mam wrażenie że jesteś bardzo nakręcona ta sytuacją ( rozumiem ). Nie może być tak że zostajesz bez środków do życia mając męża ( nie mam tu na myśli życia na koszt kogokolwiek ) . Usiądź i zacznij rozmawiać , co robicie dalej i jak on to widzi. Powiedz mężowi wprost że w takim zawieszeniu nie da się żyć . Powiedz , że jeśli nie zmieni swojego postępowania to jesteś zmuszona iść do radcy prawnego w celu zabezpieczenia środków na życie rodziny . Nie wdawaj się w jakieś pyskówki bo dalej będziesz w tym samym punkcie co teraz . I musisz być stanowcza czyli cały czas stoisz na jednym stanowisku . Jeśli chodzi o przemoc psychiczną, bardziej mi to wygląda na ostry konflikt małżeński . Jeśli coś piszesz , zaplanuj dzień żebyś mogła dopisać każdego dnia chociaż przysłowie dwa zdania , jeśli będziesz się pilnowała dzień za dniem będzie dobrze . Pamiętaj , codziennie małymi kroczkami ale do przodu .

~John

20.12.2020 22:51
Ala
20 grudnia 2020 o 22:49
Odpowiedz

Masz male dzieci. Niech sobie mówi co chce do roku czasu przynajmniej powinnaś zostać w domu z dziećmi. A Twój mąż jako ojciec powinien lozyc na dzieci i cześć rachunków. Skoro pracowałas też masz pensje. Myślę że celowo tak mówi, żeby Cię sprowokować. Nie daj się sprowokować. Postaraj się trzeźwo myśleć. W miarę możliwości nie daj się wyprowadzić z równowagi. Rób swoje zajmuj, się dziećmi, zachowaj spokój, może przestanie Ci dokuczac jak zobaczy że nie zwracasz na to uwagi. To co robi Twój mąż to jest przemoc psychiczną. Bądź silna. Mnie w najtrudniejszych momentach życia pomaga modlitwa. Myśl o sobie, swoim zdrowiu i oczywiście dzieciach. A czas pokaże co będzie. Spokoj mimo wszytko. Trzymaj się. Na honor też nie zważaj bo masz male dzieci. Bądź sprytna i silna dla swoich dzieci i siebie.

~Ala

20.12.2020 22:49
Inna
20 grudnia 2020 o 20:54
Odpowiedz

Jak zostanę dłużej w.domu to zostanę nazwana nieroobem.pasozytem. od.niego nie ujrzę ani złotówki. Nie mamy nawet konta wspólnego ja nie mam upoważnienia. To za co będę żyć. W sumie czuje się jakbym była samotnie wychowująca.i tak. Mama jak nie pracowała też była.nazywana pasożytem.

~Inna

20.12.2020 20:54
Inna
20 grudnia 2020 o 20:45
Odpowiedz

John źle mnie zrozumiałeś. Ja jeszcze nigdy nie otrzymałam propozycji opieki nad dziećmi jego rodziców. A nie że wybieram moich rodziców. Z resztą ja mam tylko Mamę. Mój ojciec nie miał miłości wobec mnie więc nie chciałabym nawet od niego żadnej pomocy bo wypomni.
Ala postaram się wyciszyć. Nie chce mi się odzywać już do niego.
Jak myślicie jak się mam uspokoić jak ciągle słyszę jaka to jestem niezorganizowana jaka jestem głodna, jak za dużo mówię, za głośno się śmieje mi to przypomina sytuację z domu. Czy to jest przemoc psychiczna? Ja mam problem z rozróżnieniem co jest przemocą. Ale myślę że ciągle wybijanie szpil i wypominanie że tak było w moim domu rodzinnym oczywiście w ujemnym tego słowa znaczeniu tylko powoduje że ja emocjonalnie już od niego odeszłam, seksualnie też. Za niedługo odejdę też finansowo, narazie do pracy nie wracam. Mam problemy po ciązy zdrowotne. Ech szkoda sie skarżyć i zaśmiecać to.forum. nie jest mi do śmiechu. Za dużo mam na.glowie ale muszę dokończyć co zaczęłam.

~Inna

20.12.2020 20:45
John
20 grudnia 2020 o 16:16
Odpowiedz

Inna , zacznij od wyciszenia się . Wiem, że to bardzo trudne w tej sytuacji . Jak tak dalej pójdzie to zdrowia Ci nie starczy . Podzielam zdanie Ali , że powinnaś zostać w domu jak najdłużej się da . Też w pewnym okresie swojego życia nabrałem sobie za dużo obowiązków - efekt dwa lata u lekarzy .

~John

20.12.2020 16:16
John
20 grudnia 2020 o 15:45
Odpowiedz

Inna, najpierw musisz zapanować nad tym całym chaosem . Mam nadzieję że wiesz co robisz i nie podejmujesz decyzji bez zastanowienia . Jeśli podjęłaś decyzję że wracasz do pracy , to rozumiem że masz zabezpieczone tzw. "tyły "w przypadku kiedy dzieci będą chorowały i będą musiały siedzieć w domu. Robiąc coś takiego , że tylko Twoii rodzice są brani pod uwagę przy opiece dzieci, to uważam że to jest niepotrzebne i zaognia tylko konflikt . Jestem zwolennikiem że raz jedni dziadkowie , raz drudzy . Tak buduj relacje . Nawet w tak trudnych chwilach nie dziel na twoich i jego rodziców . Tracą wszyscy . Zresztą jeśli Twój mąż tak długo śpi to jego rodzice będą mogli to zobaczyć .kolejny temat , zawsze możesz mówić podczas wizyty rodziców(jednych czy drugich ) żeby mąż poszedł na spacer z dziećmi itp. Jeśli mąż się leczy to może nie jest w najlepszej formie . Dlatego , nawet jak Ci ciężko przechodzi przez gardło to proś go o pomoc w obowiązkach .

~John

20.12.2020 15:45
Ala
20 grudnia 2020 o 14:51
Odpowiedz

Miało być kosztem Twojego zdrowia, prezent dla męża.

~Ala

20.12.2020 14:51
Ala
20 grudnia 2020 o 14:49
Odpowiedz

Też się bałam małżeństwa.
Spróbuj się wyciszyć, zostaw ten temat. W miarę możliwości delikatnie jakoś nakłon męża do jakiejkolwiek pomocy. Nie daj sobie wmówić że to Twoja wina. Pomysł o swoim zdrowiu, jeśli możesz to nie wracaj do pracy. Staraj się odpoczywać i nie słuchaj męża, nie przejmuj się tym co mówi na Twój temat. Przecież znasz prawdę sama o dobie lepiej niż ktokolwiek inny. Jak masz takie małe dzieci spróbuj przetrwać spokojnie tsk żeby Wam było dobrze. Bo nie wiem czy sobie poradzisz sama. Pewnie tak.ale czy to nie będzie kosztem Twojego męża. Męża narazie olej, nie stara się na gdzieś, to niech tak będzie. Z czasem jak poukładasz sobie wszytko znajdziesz odp. Jak będą ciężkie tematy wyjdź z pokoju, nie daj się sprowokować i nie pokazuj mi że to Cię rani. Bądź silna i nie daj się. Masz dzieci muszą mieć matkę.
Powodzenia

~Ala

20.12.2020 14:49
Inna
20 grudnia 2020 o 13:22
Odpowiedz

Ala wiesz ja się od początku bałam małżeństwa i chyba spełnił się najczarniejszy scenariusz. O wszelkie zło obwiniana jestem ja. Wypominanie mojej rodziny. Że jestem taka jak ojciec. Ciosy straszne. W sumie pewnie był taki od początku. Długo nie miał obowiązków i sobie żył spokojnie. Ja mu te życie zniszczyłam. Powiedział że żałuję małżeństwa. Ja też żałuję. Miałam wątpliwości strach przed ślubem jak tylko zaczęło się robić więcej do załatwiania skkoonczyla się sielanka. Gdybym wszytsko.ja robiła bez gadania to byłoby idealnie. Ale nie na tym polega życie. Nie umie skupić.mysli i zaś nic nie napiszę.
W życiu się nie zgodzę że to wszystko moja wina. Najlepiej spać.po 11 godzin potem tylko zrobić obiad.i do roboty a z resztą zostaje ja całkowicie sama. Mama dlugoo nie przychodziła bo.covid. teściowie to wogole nawet nie zaproponowali pomocnym zresztą teraz to już nie chce od nich pomocy bo niest ty mam coraz większą złość na męża. Rozmowy nic nie dawaly. Straszenie rozwodem też nie. Jeszcze usłyszałam zemjestem tchórz i tak nie złoże.pozwu bo sobie sama nie poradzę. Gada tak jak mój ojciec. Przeszłam w.swoim życiu depresję. Nie chce by wróciła. Żałuję że mu o tym powiedziałam sam się leczy psychiatrycznie a mnie wyzywa od chorych psychicznie.

~Inna

20.12.2020 13:22
Ala
20 grudnia 2020 o 12:06
Odpowiedz

Inna bądź silna mimo wszytko. Jest Ci bardzo trudno bo masz maleńkie dzieci, rozumiem Cię. To jaki miałaś dom, nie Twoja wina a jeśli mąż Ci to wypomina to jest bardzo podły, mógł sobie wziąć kobietę z innego domu, jedli to tak bardzo mi przeszkadza. Nie myśl o swoim domu, teraz jesteś dorosła kobieta inteligentna i sama ksztaltujesz swóje życie. Myślę, że popełniład mój błąd, to znaczy Twój mąż pewnie wcześniej wykazywal złe zachowania może mniej drastyczne tylko Ty ich nie dostrzegalas. Masz od kogoś pomoc przy dzieciach albo jakieś wsparcie? W rodzinie czy w kimś? Nie wiem czy powrót do pracy z tak małymi dziećmi to dobry pomysł może poczekaj jeszcze parę miesięcy.
Trzymaj się.

~Ala

20.12.2020 12:06
Inna
20 grudnia 2020 o 10:28
Odpowiedz

Mam swoją godność. Nie lubię się prosić o nic. Gdyby nie ta praca wszytsko był robiła sama i nie prosiłabym się dosłownie o nic!. Przepraszam za tak długą wypowiedz.
Trzymajcie się Ala.i.John. może Wam uda się wywalczyć lepsze życie. Ja się już tylko.na.dzieciach skupie. Starsze je rozwodem. Nic nie daje. Przerabiałam to. To.jeszcze słyszałam że ja jestem tchórzem że tego nigdy nie zrobię że tylko.twk.gadam. może.powinnam się modlić o ta siłę.

~Inna

20.12.2020 10:28
Inna
20 grudnia 2020 o 10:21
Odpowiedz

Jesteś bardzo mądra kobieta Ala i John mądrym mężczyzná. Czemu tak jest. Słyszę że z mojej winy bo ja mam coś z psychiką, słyszałam już tej, że jestem patologią, nienormalna.. to takie komplementy. Problemy są takie nadmierne spanie wszystko wtedy trzeba robić na szybko z niemowlęciem płaczącym nie da się jednocześnie sprzątać i gotować. ugotuje on ale ciągle wypominane. Codziennie wykonuje po ok 40 do 50 przeróżnych zadań jednych krótszych drugich dłuższych. Ratuje mnie to że dzieci w miarę w nocy spia. Inaczej bym się wykończyła. Wg mnie nie ma żadnej możliwości poprawy. Bo szczerze ja już coraz mniej chce. Byk taki czas, że naprawdę miałam nadzieję na zmianę starałam się chciałam wszytsko odbudować łącznie z seksem ale ciągle musiałam się prosić aż wyprosilam takiego upokorzenia nigdy nie przeżyłam wszytsko szybko dwa pocałunki i koniec po czym każde do swojego pokoju. Żenada. Takiego seksu więcej nie chcę głupią jeszcze mu powiedziałam że było mi dobrze żeby go nie zrazac.

Mąż wie jakie miałam dzieciństwo i obarcza mnie że to była moja wina. Że ja taka jestem. Chora psychicznie. Ma mnie po prostu za nic. Nie mamy nawet wspólnego konta. Ja nie mam upoważnienia do jego konta. Zobaczcie jak to wszytsko wygląda. Oczywiście on nie jest niczemu winien, nie ma żadnych wad.

Jestem już umęczona psychicznie. Jutro mam jechać załatwić dokumenty do pracy a już się boje kto zostanie z dziećmi. Bo on ma problemu ze wstawaniem. I wszyscy cały świat to do niego muszą się dostosować. Jak koleżance tylko o meblach wspomniałam to mi napisała wiesz ten twój mąż wydaje się być strasznie uparty i wszytsko musi być po.jego myśli. Nie żeby mnie ktoś nastawial przeciwko niemu . Ja sama już widzę jak jest bardzo nie tak. Mi się już upałów. Seks to już wogole dla mnie nie istnieje. Nie chce.jiz więcej mieć żadnego faceta ani nowego męża. Jak się rozstaniemy zostanę sama.

Myślałam kiedyś że będę szczęśliwa w małżeństwie. Bo nie dostałam w domu miłości od ojca wsparcia akceptacji i nadal mam to samo. Siedzę teraz i płacze nad swoim życiem. Tylko dzieci mnie utrzymują przy życiu.

~Inna

20.12.2020 10:21
Ala
19 grudnia 2020 o 10:32
Odpowiedz

Do Inna. Współczuję, Ci Inna że z takim małymi dziećmi nie nasz wsparcia i pomocy i męża, piszesz doktorat powinnaś mieć pomoc. Ja też z małymi dziećmi rozwijam się zawodowo i to jest bardzo trudne. Spróbuj poszukać odp dlaczego Twój mąż jest taki anty wszytko, czy wcześniej też taki był? Mimo wszytko spróbuj pomyśleć bardziej o sobie i nie nakręca się na sytuacje. Bo to tylko pogorszy. Czy ewentualne myślisz że może jest jakiś sposób żeby Twój mąż choć trochę zmienił nastawienie i np więcej Ci pomagał. Czy jest szansa nie wiem może zmienić sposób komunikacji, zagrozić rozwodem... żeby może choć trochę Ci pomógł.
Ja zauważyłam że czasem sprytem mogę coś u męża uzyskać choć to jest bardzo trudne.
Jesteś inteligentna dziewczyna może też wyłącz emocje i może jakimś myśleniem sprawisz że może się cis zmieni pod warunkiem że musi Twojemu mężowi chociaż trochę zależeć.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

~Ala

19.12.2020 10:32
Ala
18 grudnia 2020 o 21:21
Odpowiedz

U mnie np próbowałam różnych rzeczy. Nie działa nic, nie potrafię zmitnic podejścia mojego męża do mnie i co gorsza jeszcze do mojej rodziny. Nie mam miłości wsparcia, też mam bardzo trudny egzamin make dzieci. Mój mąż ciągle mi wmawia różne rzeczy, które nie miały miejsca, mówi że kłamie. Nie mam złudzeń, z Tym człowiekiem nie stworzę takiej rodziny jaja bym chciała mieć. Nie potrafię udowodnić że nie jestem Tim za kogo mnie uważa. To jest przykre. Ale dla mojego zdrowia, postanowiłam całkowicie odsunąć temat psychicznie. Nie będę o tym myśleć przejmować się, zajmujecie sobą. Dzieci na pierwszym miejscu. Raczej wątpię żeby mój mąż zmienił podejście do mnie. Ja Jedtem jego przyjacielem on widzi we mnie wroga. Im bardziej się starałam naprawić jdk i Ciebie Inna tym było gorzej. Teraz się odsuwam już się w sumie odsunelam jakiś czas temu. Tylko takie wyjście by nie zagotować dzieciom piekła i nie stracić zdrowia.

~Ala

18.12.2020 21:21
Ala
18 grudnia 2020 o 21:13
Odpowiedz

Inna jeśli masz teraz tyle na głowie plus bardzo małe dzieci. Zostaw to, postaraj się nie myśleć wyciszyć, ktoś powiedział że czasem najtrudniejsze sprawy załatwiają się same. Musisz odpocząć psychicznie od tematu. Ty odpowiadasz tylko za siebie i swoje zachowanie. Zajmij się sobą. Być może takie zostawienie tematu wyciszy trochę problemy.

~Ala

18.12.2020 21:13
John
18 grudnia 2020 o 17:41
Odpowiedz

Inna, jeśli każdy sobie to niestety nic z tego nie wynika i nie ma . Myślę , że człowiek w czymś takim jest bardziej zmęczony niż będąc zupełnie bez tej drugiej strony . Myślę że macie zupełnie inne podejście do życia , coś Was bardzo różni i zawsze będzie coś nie tak . Zastanawia mnie tylko dlaczego Twój mąż ma na wszystko brzydko mówiąc wywalone .

~John

18.12.2020 17:41
Inna
18 grudnia 2020 o 14:27
Odpowiedz

Teraz pytanie czy to jest małżeństwo ze każdy sobie? Nie sądzę. Gadać za dużo nie mogę bo go to drazni na spacery nie chce mu się ze mną wychodzić to ja nie wiem co on by chciał robić po pracy spać chyba i przeglądać internet.

~Inna

18.12.2020 14:27
Inna
18 grudnia 2020 o 14:25
Odpowiedz

Więcej już za naukę się nie biorę. Nawet auta mi nie umyje. Wszytsko z autem od ubezpieczenia po zmianę opon muszę załatwiać sama. Tyle że czasu mało . W sumie jestem samowystarczalna

~Inna

18.12.2020 14:25
Inna
18 grudnia 2020 o 14:24
Odpowiedz

John niestety nie mam za bardzo czasu na pisanie a czas ucieka a mąż tego nie rozumie może to zazdrość jego o to....problemy już były od początku bo wymagałam żeby też coś w domu robił.

~Inna

18.12.2020 14:24
John
18 grudnia 2020 o 08:31
Odpowiedz

Inna, szacunek za to co robisz . Masz zacięcie, trzeba przyznać . Wydaje mi się że jesteś ambitna i dajesz za dużo od siebie , ktoś inny to wykorzystuje a Ty później
się wkurzasz. Smutne jest to, że mamy takie sytuacje o których tu piszemy . Pocieszające jest to że nam się nadal chce działać.

~John

18.12.2020 08:31
Inna
17 grudnia 2020 o 23:07
Odpowiedz

Chciałam jeszcze dodać że kończę robienie doktoratu więc czas zajmuje mi pisanie czytanie... Itd... nie mam na tyle czasu co mąż by się wysypiac po 10 do 11 godzin na dobę. O to są najczęściej spięcia on twierdzi że nie ma czasu jak się wstaje ok 11 to się go nie ma. I wszytsko spoczywa na mnie oczywiście ja o wszystkim muszę pamiętać przypominać. Wiecie co mam dosyć. Przynajmniej już się nie muszę prosić więcej o seks bo tak mi go obrzydził że już o dziwo przestało mnie to interesować lepiej skupić się na sobie i dzieciach swoim samopoczuciu.

~Inna

17.12.2020 23:07
Inna
17 grudnia 2020 o 20:57
Odpowiedz

Ala i John
Ja tak samo zajmuje się dziećmi i sobą. Ciągle tylko przeszkadzam nawet jak siedzę w pokoju dziennym. Więc sobie idę do mniejszego jak dzieci dorosną nie wiem gdzie się podzieje nie będę mieć swojego miejsca łóżka swojego. Śpimy osobno. Nikt mnie nie podburzw żadna z koleżankę wstyd komukolwiek mowic jakie jest moje małżeństwo. A jest denne. Po roku walk postanowiłam odpuścić wręcz mąż przestał mnie pociągać... Już go nie pragnę i coraz mniej potrzebuje. Staram się być samowystarczalna Nie chce mi się słuchać jego zrzeszenia.

~Inna

17.12.2020 20:57
John
17 grudnia 2020 o 09:12
Odpowiedz

Ala, ja mam takie samo podejście jak Ty ( sama mi radziłaś ;) ) . Układam sobie wszystko w głowie od nowa . Fajnie że tu jesteś.

~John

17.12.2020 09:12
Ala
16 grudnia 2020 o 21:57
Odpowiedz

John muszę przyznac, że Twoje rady są cenne i przemyślane.
U mnie bez zmian. Z ta różnica, że stawiam na dzieci i siebie. Reszta nie zamierzam się przejmować. Czasem rzecz jasna bardzo przykro, Ale dla mojego zdrowia odsuwam się od problemów. Będę druga osobę traktować jak Ona mnie. Nie będę się za bardzo angażować. Co będzie to będzie.

~Ala

16.12.2020 21:57
John
16 grudnia 2020 o 12:24
Odpowiedz

Inna, może porozmawiaj z mężem spokojnie , bez uszczypliwości co Was boli . Powiedz czego Ci brakuje , On też niech się wypowie . Zaproponuj , że Ty możesz zrobić dla niego to czy tamto z ale pod warunkiem że On zrobi np jakąś rzecz dla Ciebie . Powiedz że też jesteś zmęczona tym wszystkim , wstawianie nocą , cały dzień z dziećmi .Zacznijcie coś razem robić ( spacery itp ) . Przed zajściem w drugą ciążę było oki ? I jeszcze jedna sprawa, zastanów się czy np z kimś ( np. koleżanka ) nie nakręciłaś się na tą sytuację która masz obecnie .

~John

16.12.2020 12:24
Inna
16 grudnia 2020 o 09:22
Odpowiedz

John niemowlę w domu plus jedno starsze dziecko 3 letnie to chyba nie bardzo wrócę obecnie do pracy. Wcześniej pracowałam na dwa etaty plus inne rzeczy to średnio to wszytsko wygląda jak jeszcze słyszę że praca z.dziecmi to nie praca. I ciągle te sprzątanie wiadomomjakk.jest przy dzieciach a jest posprzątane ale ciągle czepianie się jak ktoś chce mieć codziennie blysk to niech sam sprztaa. Szybko się wyleczyłam z seksu już mnie przestał pociągać nawet a jeszcze miesiąc temu było inaczej dokładam sobie codziennie zajęć i jestem tak zmeczona że już o tym nie myślę nawet. Jak dla mnie takie malzenstwo zmierza raczej do nikąd. Nie widzę z jego strony zadnej chęci zmiany ratowania tego po prostu widać nie ma miłości i i mnie już powoli wygasa wszystko

~Inna

16.12.2020 09:22
John
15 grudnia 2020 o 21:28
Odpowiedz

Inna, z czymś takim żyje się ciężko . Uważam, że z każdym dniem się oddalamy się coraz bardziej . Moja żona nie potrzebuje chyba bliskości. O romans jej nie podejrzewam . JEŚLI chodzi o Twoje pytanie odnośnie czy praca w domu to nie praca ? To jest praca, ale wybacz znam przypadki gdzie dzieci w przedszkolu/ w szkole a mama w domu bo się zajmuje domem . I na takie coś sam bym się nie zgodził jako facet . Rozumiem , że masz w perspektywie powrót do pracy . Może Twojemu mężowi jest ciężko ? Może wystarczy że Ty mu w czymś pomożesz , a za jakiś czas zakomunikujesz mu żeby Tobie w czymś pomógł . Dużo spraw załatwia się odpowiednim podejściem . Fakt, są ludzie na których to nie działa .
Jeśli chodzi o to co napisałaś , że się nie dobraliście . Trochę może być w tym prawdy( nie znam Was osobiście ) , ale często ludziom brakuje doświadczenia życiowego ( małe dzieci , praca, obowiązki ) . Tutaj pojawiają się niepotrzebne napięcia . Mówię to na swoim przykladzie i teraz wiem że do niektórych spraw podchodziłbym inaczej . I zawsze powtarzam , że jeśli ludzie w związku nie mają wspólnego celu to niestety to jest droga donikąd .

~John

15.12.2020 21:28
Inna
15 grudnia 2020 o 18:44
Odpowiedz

John jak Ty z tym wszystkim żyjesz? Też uważasz że praca żony w domu to nie praca? Nie wiem czy ja źle trafilam... czy to mi się wydaje że on mi nie okazuje szscunku. Nie nie mówię nic co by go uraziło. Jedynie niechęć jego do obowiązków najlepiej jak to ja bym wszystko robiła bo siedzenie z dziećmi to nie praca. Gadka dłuższa na jakie kolwiek tematy to że ja za dużo gadam i go tym mecze. Widzę że nie dobralismy się po prostu i ciągle czepianie się sprzątania a jest czysto w domu. Nie ja się czepiam tylko mąż! Masakra. Mam wiele rzeczy do ogarniania. Nie jestem leniwa. Jestem pracowita ale wszystkiego sama nie zamierzam robić. Z seksu więc już zrezygnowałam nawet już mi się nie chce o tym myśleć. Nie mam nawet czasu, ochoty też już nie mam. Przestaje mnie już on pociągać jakoś..

~Inna

15.12.2020 18:44
John
15 grudnia 2020 o 08:06
Odpowiedz

Inna, rozumiem Cię bardzo dobrze . Ja też odpuściłem temat seksu. Wg mnie to wszystko prowadzi do obojętności w związku a z czasem tylko do wspólnego mieszkania . Jeśli rozmawiacie, znaczy" Ty za dużo gadasz" , to rozumiem że nie używasz słów które mogłyby ranić Twojego męża albo go zniechęcać ? Pytam, ponieważ wkurzone kobiety nieraz nad tym nie panują .

~John

15.12.2020 08:06
Inna
14 grudnia 2020 o 19:28
Odpowiedz

John ja już powolin obojetnieje. Po.roku przestało mi się.juz chcieć walczyć o ten seks. Bo jak dostałam z musi na zasadzie bierz i się odpier........ To ja dziękuję. Poczułam się upokorzona. Zajmuje się dziećmi i sobą. Nawet już niewiele.rozmawiamy bo.ciagle słyszę że za dużo gadam. Przykro słyszeć takie teksty albo. Że woli.isc do pracy niż ze mną siedzieć. Trudno. Nie jest wina we mnie.

~Inna

14.12.2020 19:28
Batida06.......
12 grudnia 2020 o 08:05
Odpowiedz

Zyjemy tez z sobą jak dwóch sublokatorów...Osobno śpimy teraz to sex mamy 3 razy do roku ...Juz nie chodzi o ten sex ale Ja potrzebuje przytulenia dotknięcia takiego normalnego chlopa ....a u nas wszystko zaczyna i kończy się na buziaku po pracy ....Nawet jak śpimy razem lezymy kolo siebie jak dwie obce osoby....Tlumaczy sie tym ze choruje tez taka prawda ale są lekarze..Mam młodego meza Ja również jestem fajna zadbana atrakcyjna kobieta . mająca powodzenie u facetów. Nie wiem co robić bo tak zyc dalej sie nie da z osobą która się kocha Brak mi milosci ciepla i bliskości...

~Batida06.......

12.12.2020 08:05
Żona
11 grudnia 2020 o 23:52
Odpowiedz

A ja mam pytanko czy jest tu może jakaś żona która odkryła ze mąż jest gejem ?a może ktoś zna taka osobę która się z tym ukrywała a była w związku z kobieta ?

~Żona

11.12.2020 23:52
John
11 grudnia 2020 o 07:25
Odpowiedz

Zastanawiam się co się dzieje z naszymi stałymi komentatorkami ...

~John

11.12.2020 07:25
Fortis
09 grudnia 2020 o 21:01
Odpowiedz

Jak czytam komentarze, że mężowie nie chcą się kochać to ... . U mnie seks z żoną jest raz na miesiąc i wygląda tak. Odbywa się pod koniec lub dzień po zakończeniu okresu. Trwa około 15 minut (z grą wstępną) i w tym czasie żona dochodzi. Później leży jak kłoda i nie mogę dokończyć. Jest tekst spróbujemy później, później jest jutro, jutro znowu jutro a po kilku dniach proszenia (błagania), że chciałbym dokończyć jest tekst, że miałem swoją szansę. Po miesiącu sytuacja się powtarza. Chyba czeka mnie rozwód po 15 latach małżeństwa.

~Fortis

09.12.2020 21:01
Kleopatra
03 grudnia 2020 o 13:10
Odpowiedz

Ja jestem w związku małżeńskim od 8 lat i problem związany z sexem był od zawsze. Mój mąż uprawia ze mną sex raz na pół roku, i aktom tym towarzyszy stres. Mój mąż jest bardzo skupiony na tym aby wszystko poszło zgodnie z planem( czytaj aby mu stanął), jest to strasznie irytujące. Nasze temperamenty i potrzeby się bardzo różnią.Uważam że jest bardzo samolubny i egoistyczny w tej dziedzinie, wiele razy z nim o tym rozmawiałam i mówiłam o tym jak się czuje. Wiem że jest mu przykro ale takie rozmowy kończą się irytującym tekstem „wiem że mnie kiedyś zostawisz”! Obiecuje że się poprawi ale przez tyle lat to nie nastąpiło. Oczywiście próbowałam go umówić na wizyty do seksuologa lecz on twierdzi że jest zdrowy. Czuję się sfrustrowana całą sytuacją. Łatwiej by mi było go zostawić gdybym go nie kochała ale on poza tym jest cudownym mężem i ojcem. Nie wiem co robić, wiem jedynie że nie jestem osobą szczęśliwą????

~Kleopatra

03.12.2020 13:10
John
03 grudnia 2020 o 07:39
Odpowiedz

Inna, jeśli seks był bo Ty się o to starałaś a partner czekał na gotowe, to nie dziwię Ci się że masz już to gdzieś . Ja też to przerobiłem, moja żona zawsze czekała na mnie , nic od siebie(mówiłem jej o tym problemie i jak się to skończy ) . U nas jest już chyba koniec tej równi pochyłej o której piszesz . Wiesz, uważam że niektórzy ludzie nie potrzebują bliskości w związku , traktują to chyba jak jakiś biznes , jakiś układ .

~John

03.12.2020 07:39
Inna
02 grudnia 2020 o 23:08
Odpowiedz

John. W zasadzie to do ciąży tylko jakoś było. Potem już równia pochyla. Byle dzieci zrobić a potem olać. Nie wiem czy on nie ma takich potrzeb. Mi już aktualnie też minely. Jak mam coś być robione na odwal się. I zawsze ja mam się starać. Bez sensu. Niestety w taki sposób kiedyś ten związek się rozwali. Szkoda dzieci tylko.

~Inna

02.12.2020 23:08
John
02 grudnia 2020 o 21:18
Odpowiedz

Inna , rozumiem, że mężowi nie zależy jeśli chodzi o te sprawy ? Kiedyś było lepiej ? To fakt , że brak zaangażowania partnera w tych sprawach zniechęca .

~John

02.12.2020 21:18
Inna
02 grudnia 2020 o 15:24
Odpowiedz

Mi się już odechciało seksu. Po ostatnim na zasadzie żeby odbebnic sprawę i mieć spokoj teraz już przestałam zabiegać o to. Planuje się skupić tylko na dziecku i pracy. A mam co.robic. więcej żebrać o seks nie zamierzam. Inaczej wyobrażałam sobie małżeństwo. Jak tu nie być sfrustrowanym. Jak moj potrzeby się żadne nie liczą.

~Inna

02.12.2020 15:24
John
24 listopada 2020 o 11:43
Odpowiedz

Ja jednak jestem za wspólnym spaniem w jednym łóżku z żoną / partnerką.

~John

24.11.2020 11:43
kris
23 listopada 2020 o 19:28
Odpowiedz

U nas to wygasło zaraz po 40-ce. Nigdy nie było jakichś fajerwerków, od samego początku kochaliśmy się mniej więcej raz na 2 tygodnie. (Zresztą pierwszy raz poszliśmy do łóżka 1,5 roku od pierwszej randki :)). Potem z tych 2 tygodni zrobiły się 3, następnie 4, a teraz już nie pamiętam, kiedy ostatnio się kochaliśmy. Śpimy najczęściej w innych pokojach, zresztą kładziemy się o zupełnie różnych porach. Nadal lubimy ze sobą przebywać, razem biegać i jeździć na rowerze, grać w planszówki, podróżować itp. Tylko seks jakoś sam z siebie znudził się nam i zniknął, ale chyba obojgu nam to jakoś specjalnie nie przeszkadza.

~kris

23.11.2020 19:28
Ala
21 listopada 2020 o 21:33
Odpowiedz

Aniu oczywiście, żeby komunikacja zadziała to musi być dialog dwóch stron, a nie monolog. Musi być wspólne dobro, wspólne dbanie o drugą osobę, wspólne zrozumienie dwóch stron. Nie może być to jednostronne, w Twoim przypadku (męża). Możesz wszytko robić dobrze a i tak będzie źle. Tu jest egoizm, zło, brak chęci poprawy.... Nie nigdy nie będzie dobrze, co bys nie zrobiła. Współczuję Ci. Ale głowa do góry. Nie którzy ludzie nie są warci naszych starań. Nie myśl o Nim zajmij się dziećmi, sobą, swoim zdrowiem, wyglądem. Dbaj sama dla siebie o siebie. Uśmiechaj się i swojego męża olej. Pokaz dzieciom że mają fajna matke. Córka będzie brała z Ciebie przykład, będziesz dla Niej wzorcem. Nie można swojego poczucia wartości budować na opini osoby, która nie jest Ciebie godna. Życzę Ci i sobie dużo sił i wytrwałości w walce o Nas, by pomimo kłopotów się nie poddać, nie dać złamać i w miarę możliwości być szczęśliwym i wzorcem dla dzieci. Powodzenia.

~Ala

21.11.2020 21:33
Ania
21 listopada 2020 o 20:32
Odpowiedz

Ala masz rację. Komunikacja to bardzo ważna sprawa w każdym związku. Ale jeśli ja próbowałam z mężem rozmawiać i każda próba kończy się atakowaniem mnie w stylu "bo ty zawsze, ...bo ty nigdy" to już lepiej tych prób nie podejmować i dać sobie święty spokoj.
Wg niego nasze małżeństwo wygląda tak jak wygląda tylko i wyłącznie z mojej winy. Za wszystkie jego życiowe porażki i problemy odpowiadam ja. To że syn rzucił technikum i ze córka jest uparta i leniwa, to że nam się nie ułożyło tylko ja jestem winna. Ciągle słyszę że jestem gruba, tępa, brzydka. Ostatnio wczoraj bo nie umiałam uruchomić drukarki. Wierzcie zbyt wiele przykrych słów od niego usłyszałam na przestrzeni tych 20 lat żeby udawać że nic się nie stało. Nie ma po czymś takim możliwości przejść do porządku dziennego .
Seks? Na samą myśl robi mi się zle. Dopóki jeszcze był, to tylko tak że to jemu miało być dobrze, nie specjalnie go interesowało czy ja mam z tego jakaś przyjemność. Inicjatywy mojej nigdy nie bylo-to fakt. Ale trudno bardzo o inicjatywę kobiecie która ma zerowe poczucie własnej wartości a w oczach swojego męża jest nikim. Zczasem na szczęście sex juz coraz rzadziej i rzadziej. W zeszłym roku na palcach jednej ręki, w tym roku raz bodajże jakoś w kwietniu. A do następnego razu jakoś nie tęsknię. Zresztą poprosiłam męża o przeniesienie się do salonu co też bez większych oporów zrobił. Wybaczcie słowa ale wolę spać z kotem niż słuchać jego chrapania. Mam więc nadzieję że to temat zamknięty
Nie wiem wgl o co tyle szumu z tym seksem. Fajnego seksu nie znam a ten co znam to ...szkoda gadać.Dla mnie to nic więcej jak przykry obowiązek coś jak umycie sedesu albo wyszorowanie przypalonej patelni. Przyjemność z tego żadna ale trzeba.

~Ania

21.11.2020 20:32
Inna
21 listopada 2020 o 20:18
Odpowiedz

Dziękuję za cenne uwagi. Spróbuję waszych rad może coś się poprawi. tylko jakoś tak smutno że tak trzeba o to walczyć. Nigdy wina nie leży tylko po jednej stronie.
Wygląd jest u mnie ok.

~Inna

21.11.2020 20:18
Gruby
20 listopada 2020 o 18:39
Odpowiedz

Ja już dawno jestem bez seksu bo twierdze że to nudne i przereklamowane a druga sprawa to że mam małego kikuta i nie potrzebuje robić sobie wstydu z tego powodu.
Tym kikutkiem to moge sobie tylko posiusiać i to na siedząco tylko a nie próbować coś zdziałać bo i tak nic z tego nie wyjdzie.
Także dałem sobie z tym spokój.

~Gruby

20.11.2020 18:39
Ala
20 listopada 2020 o 15:40
Odpowiedz

Zgadzam się z tym co pisze John. Mądre rady ????Inna na pewno najpierw trzeba walczyć o małżeństwo, rodzinę zwłaszcza jeśli są dzieci. Komunikacja jest bardzo ważna (slogan) spróbuj emocje odstawić na bok, rzeczowo rozmawiaj, straj sie słuchać, w sprzeczkach nie daj się sprowokować, unikaj słów za które będziesz przepraszać, ale jednocześnie stawiaj na swoim, te rację na których Ci zależy najbardziej . I obserwuj uważnie męża... musi wykazywać chęć poprawy. Co do staran, staraj się nie dawać całej siebie tylko obserwuj czy druga strona cos robi, dba o Ciebie, Wasza rodzinę i relacje. Co do związku, bliskości chyba musicie rozmawiać, oddać dzieci czasem do rodziców i zająć się sobą. Warunek muszą dwie strony chcieć.
Takie mam rady...

~Ala

20.11.2020 15:40
Ka
20 listopada 2020 o 14:17
Odpowiedz

Inna. Wiesz dlaczego jesteś wybuchowa? Jak sądzę powody są 2 . P8erwsze , to dzieciństwo, jak piszesz . 2, to zawód jaki teraz przeżywasz względem małżeństwa.. męża. I to wiem po sobie. Kiedy mój małżonek zmienił rok temu pracę z wyjazdowej na stacjonarną poprostu zaczął spać w salonie.. właściwie zupełnie mnie olał. Urodziło się kolejne dziecko, dom stał A ja chciałam mieć to przy sobie, a dzieci miały mieć tatę w każdej potrzebie. Niestety tak się nie stało. Ciągle słyszałam, że wymyślam, że czego ja oczekuję? Szkoda abym tutaj cytował epitety.
We wrześniu kiedy moje emocje już tak budowały bo nie czułam się doceniona, zauważona, ważna... już wszystko we mnie eksplodowało... ciagle schodziłam na dół patrzalam jak lezy i chcialo mi sie plakac. Kiedys jsk siedzial w telefonie to powiedzialam: "żałosny widok o 23 " A mój mąż że on właśnie widzi żałosny widok... Potem szłam do siebie i z żalu rozrywało mi trzewia. Tak było aż uderzyłam męża bo znowu mnie obraził A on mnie pchnął . Co dalej wolę nie pisać tutaj na forum. Po tygodniu płakał, żałował. Niby jest u nas cisza. Ale to co się stało wynikło z mojej bezradności, teraz już nie walczę. Wtedy szalała, wyzywałam bo mi w istocie zależało. Teraz nie. On chce sexu, przytula mnie... Ale ja nie mogę. Raz się " przełamałam" i bardzo mi się podobało. Ale to siedzi w głowie.. Niestety ciągle walczę , ale teraz o rodzinę o to abyśmy żyli w dobrej relacji. Bez agresji , stresu.
Wiem, powiecie że to chore. Ale zauważcie, że wszyscy żyjemy w chorej relacji. Ja wiem, że przez niemożność pójścia do pracy też czuje się źle, zawsze pracowałam lecz kiedy urodziły się dzieci poświęciła się dla nich. Teraz czekam na swoją szansę aby znów o siebie zadbać, zawalczyć. Bo już moja polemika domowa nic nie da. Poległam w tym temacie.

~Ka

20.11.2020 14:17
John
20 listopada 2020 o 10:51
Odpowiedz

Inna, pierwsza podstawowa sprawa to opanowanie wybuchowości . Jeśli nad tym nie panujesz to może się okazać że niechcący robisz komuś przykrość itp . Ogólnie unikaj robienia przykrości w sprzeczkach . Druga sprawa to priorytety czyli zdanie / opinie/ racje Twoja i męża , później dzieci . Opinie rodziny i przyjaciół odsuń gdzieś daleko. Oczywiście przy założeniu że mówimy o sytuacji gdzie nie ma w tle alko, hazdardu itp . I musicie mieć wspólne cele . Jest jeszcze parę spraw ale może zacznij od tego . Jeśli rzeczywiście mąż zwraca Ci uwagę o wygląd to zacznij coś z tym robić . Lepiej odbiera się ludzi , którzy próbują coś zrobić(nawet z słabym wynikiem ) a inaczej którzy nie podjęli żadnej próby . PS. U mnie słabo to wszystko widzę . Nawet gdyby było lepiej nie chce już tego . Do życia jestem nastawiony raczej pozytywnie .

~John

20.11.2020 10:51
Inna
20 listopada 2020 o 08:38
Odpowiedz

John dziękuję za odzew.powiedz jak u Ciebie jak Ty sobie z tym wszystkim radzisz? A Ala może też ma jakieś cenne rady? Ale.nie rozpad małżeństwa.
Próbuje ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrać jak się komunikować. Jesteśmy krótko stażem małżeństwem. Wina jest po obu stronach jak już nie tylko moja. Czy da się zmienić cechę charakteru wybuchowość ?.może to pozostałość po dzieciństwie gdzie nie miałam prawa głosu nie liczyłam się byłam niewidzialna. Dokuczano mi. Epitety leciały straszne w moim kierunku tak mnie urządził mój ojciec. Nigdy nie było wiadomo co się zastanie w domu. Nieraz tu się trzeba było.uczyc a tu awantura za awanturą.

~Inna

20.11.2020 08:38
John
20 listopada 2020 o 07:31
Odpowiedz

Inna, u Ciebie to wszystko wygląda na początek problemów i próbujcie to szybki naprawić . W przeciwnym przypadku z czasem będzie tak jak pisze Ala.

~John

20.11.2020 07:31
Ala
19 listopada 2020 o 21:15
Odpowiedz

Inna Pytanie tylko jak długo wytrzymasz? Czy dasz radę psychicznie? Jesteś młoda masz całe życie, trudno bez miłości żyć.... Milosc do dzieci to co innego. Jeszcze to nie jest tylko brak seksu, ale także brak wsparcia, kłótnie, poniżanie, brak szacunku.... I jeszcze na to wszytko będą patrzeć dzieci. Myślę, że większość zwiednie i będzie mieć świadomość zmarnowanego życia.

~Ala

19.11.2020 21:15
Inna
19 listopada 2020 o 21:08
Odpowiedz

Najlepsze jak ginekolog i mama gadają mi że mam uważać jak już nie chce dzieci. Czyli nie uważają mnie za jakąś odrażająca?
Na co mam uważać. Raz usłyszałam od niego może jesteś w ciąży? A Ja mu na to że wiatropylna póki co nie jestem. Jeszcze wmawia mi że ja seksu nie chciałam. Porażka na całej linii. Zawsze podobałam się tyłu różnym facetom. Do teraz się za mną oglądają na ulicy. Tylko mój mąż ma ciągle pretensje do mnie jaka to ja nie jestem. Pytanie po co się żenił? Zadałam mu je już kilkanaście rwzym odpowiedzi brak.

~Inna

19.11.2020 21:08
Inna
19 listopada 2020 o 21:05
Odpowiedz

Mam to samo ciągle tylko że jestem wybuchowa że nie panuje nad emocjami. Że mam iść do lekarza że dlatego nie chce seksu. Problem był od.poczatku. dzieci cud. Od początku ciąży nic. Zero. Od roku nie słyszałam słowa Kochanie. Kwiaty dostać? Abstrakcja. Pocałunek namiętny? Ja naprawdę nie uważam się za zła osobę. Nikogo nie krzywdzę. Ale nie po to wychodziłam za.maz by żyć w celibacie. Choć mi już powoli się też odechciewa myślenia o seksie. Bo i po co. Skoro z tego i tak nic nie wynika. Pozostaje miłość przelać na dzieci. Proponowałam terapię nic on nie musi nic. Małżeństwo widać dla niektórych jest dobra przykrywką. Szkoda że moje potrzeby się nie liczą.

~Inna

19.11.2020 21:05
Ala
19 listopada 2020 o 20:40
Odpowiedz

Dzięki John za słowa otuchy, niestety moje poczucie własnej wartości niestety jest niskie. Z czasem może otrząsne, albo i nie... Sumienie mam czyste, starałam się jak mogłam by moja rodzina była szczęśliwa, niestety moim kosztem.
Szczęśliwe kobiety co mają fajnych, dobrych ludzi za mężow. Tak przyjść do domu po pracy, mąż Ci daje buziaka pyta jak Ci minął dzień Kochanie. Wieczorem zrobić sobie jakiś fajny masaż na odstresowanie,i nie tylko z kieliszkiem wina. Zobaczyć jakiś fajny film...

Marzenia... Rzeczywistość zupełnie inna..

~Ala

19.11.2020 20:40
Żona
19 listopada 2020 o 19:58
Odpowiedz

To prawda póki jesteśmy młodzi a już żyjemy w celibacie co bedize potem ????????powinny wszystkie takie żony się zgadzać może jedna drugiej by pomogła i razem by coś ustaliły i doszły do prawdy bo jakaś prawda jest i jest ona na pewno dla nas nie fajna ..

~Żona

19.11.2020 19:58
Żona
19 listopada 2020 o 19:56
Odpowiedz

Najgorsze jest to ze on
Mówi ze wszystko jest w porządku wszystko Ok ma 32 lata wiec nie jest Ok i w porządku czuje się oszukana siedzę w tym bo jest małe dziecko a łatwo dozcku świat zrujnować ale jeżeli dowiem się ze naprawdę ma kogoś to chyba jaja utne dla
Mnie to gorsze jest nawet kłamstwo niż ta zdrada powiedizał by ze ma kogoś i tyle rozstajemy się i koniec ale nie wszystko Ok ..trwa to już tak długo ze powiedziałam mu ze do pani psycholog ma iść ze mną oczywiście nie mówili o tym powiedzie bo ma tez inny bardzo poważny problem a pewnie by nie poszedł bo by mu strach nie pozwolił

~Żona

19.11.2020 19:56
John
19 listopada 2020 o 18:30
Odpowiedz

Ala, głowa do góry . Wiem, że nie jest łatwo ,ale podsumuj sobie wszystko . Często człowiek nie zdaje sobie sprawy , że tak naprawde nie zrobił niczego złego , tylko ktoś w nim wyrobił poczucie winy i to wpływa na swoją złą samoocenę.

~John

19.11.2020 18:30
Żona
19 listopada 2020 o 18:23
Odpowiedz

Ja mówię już otwarcie ze skoro ze mną nie śpi ma kochankę skoro jest nieszczliwe proszę soe rozejść ile zamierza mnie oszukiwać ?chociaz prawdy tak naprawdę nie znam ale jesteśmy zbyt młodym maluzenstwiem żeby spać ze sobą z 8 razy do roku ..bo już mu noe staje od jakiegoś czasu to mnie już ro...a po całości gadki nic nie dają gadam już 2 lata podejrzewam ze może jest gejem nie mam siły na to mówię otwarcie ze znajdę sobie kochanka i tyle skoro on może uprawiać sex a ja go nie uprawiam wcale wiec tez mi wolno ..mówi ze sobie nie znajdę i go nie zostawię walka z wiatrakami ..

~Żona

19.11.2020 18:23
Ala
19 listopada 2020 o 13:08
Odpowiedz

A najgorsze jest brak chęci poprawy... Brak słowa pszepraszam. Obojętność. Jeśli teraz kiedy jeszcze jesteśmy młodzi, w miarę atrakcjyjni ( moje poczucie własnej wartości chyba już leży) tak nas traktują, w zdrowiu, to co będzie później...

~Ala

19.11.2020 13:08
Ala
19 listopada 2020 o 13:04
Odpowiedz

Współczuję Wszytkim gnebionym z związku, sobie także. Ja również nie jestem szanowana. Mam toksycznego, podlego męża. Inna zostaw Go. Będziesz wrakiem siebie. John pytałeś co kierowało naszymi partnerami. Może na początku jakaś tam drobna miłość, czy przyjaźń była (z ich strony oczywiście) ale uważam że raczej nie są to ludzie którzy z kimkolwiek osiągnął szczęśliwy związek. Na pierwszy miejscu kochają siebie, wykazują niedojrzalosc na każdym polu. Nudzą się druga osoba szybko, albo są interesowni i patrzą na korzyści jakie mają z drugiej strony. Wykorzystują ludzi.
Jeszcze drugi powód maja kogoś na boku... Ale to tez nie jest powód żeby dokucza żonie czy mężowi.

~Ala

19.11.2020 13:04
John
19 listopada 2020 o 11:37
Odpowiedz

Inna, jeśli mu rzeczywiście wszystko przeszkadza to raczej nic dobrego z tego nie nie będzie. U mnie przeszkadzały najdrobniejsze szczegóły . Brak szacunku - w moim przypadku - moja żona zawsze była i jest zapatrzona we wszystkich wokół , natomiast dziecko i ja zawsze na szarym końcu . Mnie to bardzo zmęczyło, tak że nie mam ochoty na cokolwiek związanego z obecnym " związkiem ". Stwierdzam, że jeśli ludzie w związku są niedobrani, to nic z tego nie będzie, szkoda czasu i energii .

~John

19.11.2020 11:37
Inna
19 listopada 2020 o 09:50
Odpowiedz

Nie wiem po co się żenił. Jeszcze kościelny. Trzeba było zamieszkać przed ślubem. Tu popełniłam błąd. Wybrałam faceta takiego jak mój ojciec. W dzieciństwie byłam.gnebiona psychicznie wyzywana nie szanowana. I on myśli że ja do.pracy nie wrócę bo dziecko. Żeby być nazywana potem pasożytem nieroobem. Dodatkowo w pakiecie zostałam nazwana patologią.

~Inna

19.11.2020 09:50
Inna
19 listopada 2020 o 09:47
Odpowiedz

Dzięki Ala. Słyszę że mnie nie przeprosi za te słowa. Sugerowanie komuś choroby psychicznej to już jest chamstwo Wielkiego kalibru.
John. Mojemu mężowi wszytsko przeszkadza ja mam problem ja jestem chora ja nie panuje nad sobą. Ja głośno oddycham chodzę głośno mówię. Nie wiem co jeszcze robię głośno chyba problem wogole że żyje. Może by się ucieszył jakby mnie zabrakło. A może kogoś ma i chce bym ta ja odeszła.bo on nie ma odwagi. Nie wiem. Pewnie dowiem się na końcu. Wiem jedno teraz to już ja z takim człowiekiem nie chce seksu.

~Inna

19.11.2020 09:47
John
19 listopada 2020 o 07:43
Odpowiedz

Mamy zebrane doświadczenia kilku osób . Wydaje mi się, że wspólnym mianownikiem naszych partnerów którzy unikają bliskości jest to, że im prawie wszystko w nas przeszkadza . Zastanawia mnie dlaczego tak jest i co nimi kieruje .

~John

19.11.2020 07:43
Ala
18 listopada 2020 o 22:29
Odpowiedz

Inna nie przejmuj się, nie słuchaj tych głupot. To Twój mąż ma problem, nie Ty. Nie można się prosić o miłość, bliskość, to w normalnym związku powinno być rzeczą normalna. A nie ze któraś ze stron się o to prosi. Chory układ... To oznaka bardzo poważnych problemów. A już zganianie na drugą osobę, wmawianie jej problemów psychicznych... bez komentarza.
Po co tacy ludzie się żenia.

~Ala

18.11.2020 22:29
Inna
18 listopada 2020 o 19:15
Odpowiedz

Bo teraz to już sobie nie wyobrażam żeby kiedykolwiek mialondo tego sexu dojść. Słyszę po raz kolejny te słowa. Ciągle tylko moja wina. To ja prowokuje. Ale już któryś raz słyszę że jestem chora psychicznie. Pójdę się zbadać.
Nie wiem po co tacy ludzie się żenią.

~Inna

18.11.2020 19:15
Inna
18 listopada 2020 o 19:14
Odpowiedz

Czasem wystarczy wyzwać od chorych psychicznie mnie żonę. I spokój się zakończył. Przynajmniej wie że już mu nie będę truć o związku małżeńskiego bez seksu.

~Inna

18.11.2020 19:14
Luk
18 listopada 2020 o 18:36
Odpowiedz

Ma to samo. Często słyszę że za głośno oddycham. Zastanawiam się co poszło nie tak.

~Luk

18.11.2020 18:36
John
17 listopada 2020 o 21:32
Odpowiedz

Często tak bywa , że jak człowiek za dużo daje od siebie to inni to wykorzystują i w rezultacie nie doceniają . W związkach też niestety tak jest .

~John

17.11.2020 21:32
Ala
17 listopada 2020 o 17:00
Odpowiedz

Tęskniąca pięknie napisane. Dzięki.
Pozdrawiam

~Ala

17.11.2020 17:00
Tęskniąca
17 listopada 2020 o 16:56
Odpowiedz

Ala, głowa do góry! Sam fakt, że zauważyłaś swój problem i potrafisz o tym rozmawiać, to już wiele. Pamiętaj, że z każdej sytuacji jest wiele wyjść... Trzeba tylko wybrać to najlepsze /dla wszystkich, nie tylko dla siebie, ale nie zapominając o sobie! /.
Również Ci życzę, żebyś miała to, czego pragniesz. Pozdrawiam :)

~Tęskniąca

17.11.2020 16:56
Ala
17 listopada 2020 o 16:05
Odpowiedz

Ja się dałam wmanewrowac w ten dziwny układ( który aktualnie mam) tłumacząc sobie liczne deficyty praktycznie wszystkiego w moim związku, że może jest zmęczony, obrażony, że może ja coś źle robię. Krótko mówiąc za dużo sama robiłam, inicjowalam, zajęłam się praca.... proponowalam, aż jestem tu gdzie jestem...
Więc jeśli ktoś może uciekać w porę niech ucieka bo potem jest już tylko gorzej..... Celibat całkowity....

~Ala

17.11.2020 16:05
Ala
17 listopada 2020 o 15:56
Odpowiedz

Tego Ci życzę z całego serca.
Mi pozostaję narazie jedynie za tym tęsknić...

~Ala

17.11.2020 15:56
Tęskniąca
17 listopada 2020 o 15:50
Odpowiedz

Do Ala: nie mamy dzieci. Być może dlatego mam właśnie takie a nie inne podejście do tematu. Gdyby były dzieci /niby skąd miałyby być przy takim, jaki mam deficycie sexu?! /, nie wiem jak wyglądałoby moje życie.
A tak, celowo wybrałam taki nick, bo tęsknię za fajną, przepełnioną ogniem namiętności relacją, gdzie seks byłby m. in. pięknym uniesieniem, pełnymi super energii chwilami, na które się czeka z utęsknieniem i dla których się chce w ogóle żyć.

~Tęskniąca

17.11.2020 15:50
Inna
17 listopada 2020 o 15:00
Odpowiedz

Właśnie co z tym zrobić?? Mąż nie widzi że to on rozwala to małżeństwo wszytskie moje reakcje są efektem na suszę. Masakra.... Idę na spacer widzę zachwyt w oczach innych u męża... Wiecznie pretensje wiecznie coś robię nie tak za głośno gadam za głośno oddycham czy ja kiedyś przed ślubne mówiłam inaczej oddychlam inaczej.

~Inna

17.11.2020 15:00
John
17 listopada 2020 o 14:55
Odpowiedz

Dziewczyny, bardzo mnie zainteresowało Wasze podejście do problemu ;) .

~John

17.11.2020 14:55
Ala
17 listopada 2020 o 14:16
Odpowiedz

Też mi się marzy?
A macie dzieci Tęskniąca?

~Ala

17.11.2020 14:16
Tęskniąca
17 listopada 2020 o 12:27
Odpowiedz

Nie zaakceptuję takiego stanu rzeczy. Nie podpisywałam cyrografu /czyt. aktu małżeństwa/ na życie w celibacie, jakoś nie kojarzę żadnej wzmianki o tym, że mam tak żyć w tymże dokumencie..
Myślę, że czas na nowe /najlepiej fajną satysfakcjonującą relację /.

~Tęskniąca

17.11.2020 12:27
Ala
17 listopada 2020 o 11:12
Odpowiedz

Żyje ale jakie to życie....
Jaki macie pomysł na rozwiązanie swoich problemów? Zaakceptujecie to? John, tęskniąca inni?

~Ala

17.11.2020 11:12
Tęskniąca
17 listopada 2020 o 10:38
Odpowiedz

Żyjemy... Tylko co to za życie bez 'tych' spraw :((((

~Tęskniąca

17.11.2020 10:38
John
17 listopada 2020 o 07:36
Odpowiedz

Wszyscy żyją ? ;) Jakaś dziwna cisza zapanowała ... Zero problemów . Tak się nie da żyć ;)

~John

17.11.2020 07:36
John
16 listopada 2020 o 19:35
Odpowiedz

Jesteś na dobrej drodze ku lepszemu . Wiem, że łatwo się mówi . Lepiej chyba tak ,niż miałbyś się dowiedzieć za kilka lat albo wogóle . Przejdzie Ci . Będzie dobrze. Trzymaj się .

~John

16.11.2020 19:35
Pio40
16 listopada 2020 o 17:49
Odpowiedz

Dobrze wiedzieć, że człowiek nie jest sam z takimi problemami czytając Wasze komentarze. 13 lat ufności i wierności jednej kobiecie, idealizowania jej, wszystko co chciala dostawała...nagroda dla mnie podczas mojego wyjazdu za granicę pojawił się kolega z podstawówki. Zakochała się jak stwierdziła późnieji przygarnela go pod nasz dach, nie widząc problemu w tym że widzi to nasz syn, wrócilem zaraz jak się dowiedzialem ale cóż jezeli podczas prób rozmów ona i tak rozmawiała z nim nadal przez telefon, a kiedy chciałem go wyrwać to wołała syna o pomoc. Wniosła o rozwód i poszło. Ona sie wyprowadziła, syn mieszka ze mną. Najgorsze to odbudować samego siebie po czymś takim mija prawie rok a poczucie wlasnej wartosci nadal jest masakrycznie niskim poziomie

~Pio40

16.11.2020 17:49
Ala
16 listopada 2020 o 16:18
Odpowiedz

Czy u mnie się sprawdził? Tylko dla samej siebie, dla mojej psychiki, mój mąż jest niestety za głupi żeby mnie docenić. Jestem szczupła, zadbana, wykształcona i mam ruinę życia osobistego. Jak idę na imprezę oglądają się za mną żonaci. Nie chciałam zonatych, czyichs mężów. Chciałam moja rodzinę, ale pora pogodzić się, że jej nie ma. Jeśli dbam o siebie to dla mnie samej i żeby moje dzieci były że mnie dumne, że mają fajna matkę. A może kiedyś w przyszłości ktoś inny mnie doceni....

~Ala

16.11.2020 16:18
Samotna
16 listopada 2020 o 13:13
Odpowiedz

Stwierdziłam że mam to już gdzieś. Dwa lata po ślubie i zero seksu od roku. Mam dosc. Mam dosyć seks jak zasluze. Ile tak można wytrzymać. Jeśli druga strona ma to gdzieś że doprowadza Cię to do frustracji bo twoje potrzeby nie są zaspokojone. Podstawowe potrzeby wg skali Masłowa. To ja dziękuję za taki układ. Jedna strona nie ma potrzeb więc jej to wisi. Egoizm. Patrzenie tylko na siebie. Zebym była brzydka głupią zaniedbana.. kobieta zorganizowana zadbana wykształconą. I na co to wszytsko... Już mi się przestaje chcieć dbać o siebie po co dla.kogo.

~Samotna

16.11.2020 13:13
Marek
16 listopada 2020 o 12:27
Odpowiedz

Wpisuje się w ten schemat sytuację braku seksu w małżeństwie. Jestem przystojnym facetem po 40ce, zadbanym, z normalnymi potrzebami. Dlatego być może znajdę w podobnej sytuacji kobietę która będzie chciała, bez rozwalania jednak dotychczasowego związku, spróbować dyskretnego spotykania się. Mój kontakt: Masterofpappets.Małpa. wp.pl. Napisz jeśli masz chęć.

~Marek

16.11.2020 12:27
Samotna
16 listopada 2020 o 12:09
Odpowiedz

Ala czy to może być sposób żeby jeszcze bardziej o siebie zadbać? U Ciebie się sprawdził ? Tylko jak z małym dzieckiem gdzie wyjść może by zazdrość poczuł. Choć wątpię. Jak go pocałuję to niby nie odpycha ale nic więcej nie ma...

~Samotna

16.11.2020 12:09
Inna
16 listopada 2020 o 12:00
Odpowiedz

Współczuję Wam wszytskim. U mnie to samo wiecznie coś robię ale wiecznie jestem nie taka jak powinnam. Wiecznie to wszystko moja wina kłótnie z mojej winy. Brak seksu też z mojej winy bo kłótnie. Tak się nie da żyć. Prosić się. Poniżać. W imię czego. Przed małżeństwem radość z życia. Czułam się pożądana piękna i nagle koniec tego wszystkiego. Więc faceci nie zawsze to kobiety są niechętne. Trzeba zapomnieć że istnieje coś takiego jak seks. I nieść swój krzyż. Gdybym wiedziała to bym do klasztoru poszła.

~Inna

16.11.2020 12:00
Ala
16 listopada 2020 o 10:21
Odpowiedz

John. Zadbaj o siebie bardziej (nie mówię że jesteś niezadbany). Pokaż, że Ci niezależy (nawet jak jest inaczej) miej dobry humor zajmij się sobą i bacznie Ja obserwuj, jeśli nie wykaże krzty zainteresowania i chęci poprawy to szkoda życia....
Ja mam tak zamiar zrobić im bardziej mnie mój mąż olewa tym bardziej zadbam o siebie.

~Ala

16.11.2020 10:21
John
16 listopada 2020 o 09:11
Odpowiedz

Dzięki Ala, ja już się z tym pogodziłem i poukładałem to sobie w głowie . Pozdrawiam

~John

16.11.2020 09:11
Ala
15 listopada 2020 o 22:39
Odpowiedz

John Bardzo to przykre. Współczuję. Ja też zastanawiam się czym kierował się mój mąż. Stwierdzam, że kazda kobieta miałaby go dość. Ja i tak jestem bardzo cierpliwa. Ale wszytko do czasu... Każdy człowiek ma swoją godność. Jeśli bierzesz meza, żonę to o niego dbasz szanujesz go. A jeśli wolisz być sam nie to siedź sam i głowy nikomu nie zawracaj.
Dużo siły John.

~Ala