Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Zamień się z szoferem

Samochody
|
06.02.2013
Samochody Zamień się z szoferem

Limuzyny. Klasyka gatunku, niczym wizyta w galerii Louvre. Setki z tych drogocennych pojazdów cicho za przyciemnianymi szybami przewozi bankierów, maklerów i innych winnych kryzysowi gospodarczemu na świecie. Nuda? Niekoniecznie. W kilku z tych aut z chęcią zwolniłbyś szofera, by zająć jego miejsce.

Samochody Zamień się z szoferem

Audi RS7

Limuzyny w nadwoziu coupe nadal modne. Takie jest właśnie audi RS7, czyli 5-drzwiowa super-limuzyna ze sportowym sznytem. Ten sznyt to raczej cięcie wielkim teutońskim mieczem, bo RS7 pod maską ma aż 560 koni mechanicznych i 700 Nm momentu obrotowego.

Siedząc w kubełkowym fotelu trzeba się dobrze zaprzeć nogami i trzymać kierownicy. Auto rozpędza się bowiem od 0 do 100 km/h w 3,9 sekundy, przy oszałamiającym ryku 4-litrowej V-ósemki z podwójnym turbodoładowaniem, która mówi „stop” dopiero przy 305 km/h.

Innymi słowy, gdyby pozwalały na to przepisy, podróż z Warszawy do Poznania nową autostradą trwałaby godzinę. Szybciej niż samolotem.

BMW 6 gran coupe

Ci, którym marka BMW kojarzy się jeszcze z agresywnym, ale niezbyt finezyjnym designem, polecamy zapoznanie się z modelem 6 gran coupe. To ponad 5-metrowa limuzyna utrzymana w stylistyce czterodrzwiowego coupe, a jednocześnie pełna elegancja, jak i sportowa, smukła sylwetka. Coś jak utwory zespołu Metallica, ale w aranżacji z orkiestrą symfoniczną.

Już podstawowe silniki – zarówno benzynowy, jak i diesel pozwalają rozpędzać się od 0 do 100 km/h w 5,4 sekundy. Jest też dzika wersja ze znaczkiem M. 4,2 sekundy do „setki” oraz V-max – 250 km/h zapewnia 4,4 litrowe V8 z twin turbo, generujące 560 KM i 680 Nm.

A wtedy to już słuchanie Metalliki, ale w aranżacji na orkiestrę grającą na speedzie.

 

Mercedes E63 AMG 4 MATIC S-model

Mercedes E63 AMG pochodzi z małego i cichego miasteczka Affalterbach, w którym mieści się zakład nadwornego tunera mercedesów AMG. Dzieją się tam prawdziwe cuda, które objawiają się tym, że stateczna limuzyna klasy E zamienia się w prawdziwego drogowego łobuza, który szuka zaczepki.

Mając w wersji s-model pod maską 585 koni mechanicznych i moment obrotowy jak w ciężarówce – 800 Nm jest w stanie stawić czoła np. Ferrari California czy Porsche 911 Turbo.

Nie trudno się dziwić: 3,6 sekundy od 0 do 100 km/h zapewnia mu 5,5-litrowy silnik V8 z bi-turbo.

 

Maserati Quatroporte

Jeśli luksusowa limuzyna z Włoch, to wybór jest w zasadzie tylko jeden – auto z trójzębem na masce i silnikami od ferrari pod nią. To Maserati Quatroporte. Pełnia luksusu, stylistyka na poziomie, do którego niemieckie auta nie zbliżą się jeszcze 100 lat i dźwięk silnika, który potrafią stworzyć tylko włoscy maestro.

W tym roku do salonów trafi nowa generacja modelu – większa i lżejsza, dzięki konstrukcji z aluminium. Ponad 5-metrowe Maserati przy pełnym otwarciu przepustnicy uwalnia 523 konie mechaniczne i 710 Nm momentu obrotowego generowanego przez 3,8-litrowy topowy silnik produkowany w zakładach Ferrari w Maranello.

Nabycie tego włoskiego cudu rozpędzającego się do 300 km/h przestało się wiązać z koniecznością wizyty w najbliższym salonie na Zachodzie. W 2012 otworzono salon nad Wisłą - w podwarszawskim Piasecznie.

 

Aston Martin Rapide S

Gdyby James Bond założył rodzinę i potrzebował praktycznego pojazdu, wybór mógłby być tylko jeden – Aston Martin Rapide. To czterodrzwiowa super-limuzyna zamknięta w nadwoziu coupe. Z cenami zaczynającymi się powyżej 1 miliona złotych właściciel auta szybko plasuje się wśród w czepku urodzonych wybrańców bogów, którzy zasiądą za sterami tej niezwykłej maszyny.

W 2013 roku na rynku pojawi się odświeżony stylistycznie Rapid w wersji S. Jak nietrudno się domyśleć, ta literka podniesie cenę do jeszcze bardziej absurdalnych rejonów, ale za to pod maskę trafi 6-litrowy silnik V12 o mocy nawet 520 koni mechanicznych. Jego dźwięk jest wart jednak każdej ceny.

 

Bentley Continental Flying Spur Speed

Nowy Bentley Continental Flying Spur Speed zapowiedziany na 2013 rok nie ulegnie znaczącym zmianom. Przynajmniej wizualnym. W końcu to niebywale konserwatywna brytyjska marka, więc prędzej Big Ben będzie miał cyfrowy wyświetlacz, niż zrobią z niego sportowe coupe czy kombi.

Nawet nadchodząca nowa wersja zyska tylko nieco odświeżonej stylistyki, by pasować od pozostałych modeli marki. Nie zmieni to oczywiście faktu, że dzięki potężnemu 6-litrowemu silnikowi V12 wersja Flying Spur Speed nadal będzie nosić zaszczytne miano najszybszej, seryjnie produkowanej limuzyny świata. A to dzięki brakowi ogranicznika prędkości, który pozwala ponad 600 koniom mechanicznym rozpędzać się aż do momentu, gdy dojedziemy z Warszawy do Poznania sporo wcześniej niż wspomniane na początku audi RS7…

 

Ed Borowski

Jakie auto dla faceta po 40.? Porozmawiajmy na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Bartek
27 marca 2013 o 09:28
Odpowiedz

Mając Maserati Quattroporte nie posiadasz szofera, bo jazda tą limuzyną to czysta przyjemność. Kto chciałby pozbawić się takich emocji?

~Bartek

27.03.2013 09:28
1