Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Youngtimery: moda na klasykę

Samochody
|
23.09.2021

Warto czasem złapać oddech od ślepej pogoni za nowoczesnością i postępem technicznym. Jednym ze sposobów na to może być przejażdżka klasycznym samochodem. Dla jednych obcowanie z klasykami to tylko hobby, dla innych sposób na życie i zarabianie pieniędzy.

Tagi: auta marzeń , hobby faceta po 40. , youngtimery

inwestycja w youngtimery
BMW E3, rocznik 1981

Jeden z ciepłych, majowych wieczorów. Błonia Stadionu Narodowego w Warszawie. Na żwirowy plac zaczynają zjeżdżać auta. Ustawiają się w dwóch rzędach. Podjeżdżają Polonezy, Fiaty 126p, są BMW i Mercedesy. Szeregi uzupełniają pojedyncze egzemplarze przedstawicieli japońskiej i amerykańskiej motoryzacji. Łącznie można doliczyć się ok. 50 samochodów. Tuż obok parkuje Żuk przerobiony na foodtrucka. Ustawia się do niego długa kolejka. Obsługa uwija się jak w ukropie serwując pizzę, którą jedzą uczestnicy spotkania. Wśród nich są ci, którzy prawo jazdy mają od niedawna, ale widać też niejedną siwą głowę. Rozmowy przy klasykach trwają kilka godzin. Później samochody spod Stadionu ruszą i do późnych godzin nocnych będą jeździły po mieście, wyróżniając się wśród ulicznej motoryzacyjnej codzienności.

moda na  youngtimery stale rośnie

Taki scenariusz to codzienność cyklicznych spotkań miłośników klasycznej motoryzacji pod szyldem Youngtimer Warsaw. Rozpoczęcie sezonu zorganizowane na bemowskim lotnisku wiosną 2018 roku cieszyło się imponującą frekwencją i spowodowało paraliż dużej części dzielnicy. Na imprezę przyjechało ponad 600 samochodów z całej Polski, a także kilka aut z Łotwy.

Youngtimer Warsaw to tylko jedna z wielu inicjatyw związanych z klasyczną motoryzacją - obecnie praktycznie w każdym większym mieście organizowane są jakieś spotkania cykliczne. Coraz więcej jest też rajdów turystycznych oraz możliwości rywalizacji na torach wyścigowych.

Środowisko właścicieli klasyków rośnie bardzo szybko. Jak w nim się odnaleźć?

Jeszcze 20-30 lat temu posiadanie klasycznego samochodu traktowane było jako ekscentryzm dla wybranych. Dziś można powiedzieć, że jest to hobby prawie dla każdego. Moda na klasyki spowodowała prawdziwą eksplozję ogłoszeń z samochodami starszymi niż 25 lat. Niestety, wiele z nich to odpicowany złom, wart niewiele więcej niż waży. Nie przeszkadza to niektórym sprzedającym żądać za niego cen z kosmosu.

„W Polsce panuje wyraźna moda na Mercedesy, szczególnie modele produkowane od lat 70. do 90.” - mówi Piotr Sielicki, redaktor naczelny magazynu Classicauto, prywatnie miłośnik i kolekcjoner youngtimerów. „Są jednak tacy, którzy w swoich zbiorach mają auta wyprodukowane niedługo po wojnie” - kontynuuje. „Wyraźnie widoczny jest również trend na samochody z okresu PRL, szczególnie auta polskiej produkcji FSO i FSM, czyli słynne Duże Fiaty, Polonezy oraz Maluchy” - dodaje.

Maluch to popularny w Polsce youngtimer

Polska miłość do Mercedesów, które w czasach PRL-u dla większości były zarówno synonimem jakości, trwałości jak i czymś nieosiągalnym, ma swoją kontynuację dziś, gdy auta te może kupić niemalże każdy. Pomaga w tym także doskonała dostępność części zamiennych - marka ta dba o właścicieli bardziej wiekowych egzemplarzy - fabrycznie nowe, oryginalne części do starszych modeli można kupić w każdej autoryzowanej stacji obsługi, co pomaga w utrzymaniu auta w doskonałym stanie. Producentów dbających o swoje dziedzictwo i wspierających posiadaczy starszych modeli jest więcej - warto wspomnieć chociażby BMW i Porsche. Decydując się na zakup starszego modelu Citroena, Renault, czy Fiata, nie będzie już tak różowo. Wyprawa do ASO po części będzie bezcelowa - pozostaje przekopywanie portali aukcyjnych, przydadzą się też kontakty w klubach (także zagranicznych) miłośników marki.

Oddzielną sprawą jest wspomniany przez red. Sielickiego fenomen i popularność zabytków polskiej motoryzacji. Coś, czym przez lata Polacy jeździli z konieczności - bo mało kto mógł wówczas pozwolić sobie na zagraniczny wóz - dziś przeżywa renesans. Auta produkowane w Polsce nigdy nie należały do najbardziej zaawansowanych technicznie, by nie powiedzieć, że były po prostu prymitywne. Mimo to mają dziś całą rzeszę miłośników. A rzesza miłośników napędza handlarzy do windowania absurdalnych cen za dobrze utrzymane egzemplarze. 30 czy 40 tysięcy złotych w ogłoszeniu za „Malucha” jest dziś niestety rzeczą normalną. Inną sprawą są ceny transakcyjne, które w tym przypadku są o wiele niższe, a samochody o sztucznie napompowanej wartości wiszą w ogłoszeniach miesiącami.

Jak wybrać swojego pierwszego klasyka?

Jeżeli już wybierzesz sobie klasyczny samochód, który chciałbyś mieć, pewnie staniesz przed decyzją - lepiej kupić tańsze auto do remontu, czy nigdy nie remontowane, w oryginalnym stanie, ale droższe. Redaktor Sielicki ma na to gotową odpowiedź: „Zakup samochodu do pełnego remontu ma sens tylko jeżeli auto w stanie po renowacji będzie wyróżniać się wysoką wartością - kolekcjonerską (jest autem rzadkim lub ma wyjątkową historię) lub materialną (będzie miało wartość wyższą niż zakup samochodu w słabym stanie i koszt procesu przywrócenia go do stanu bliskiego fabrycznemu). W innych przypadkach bardzo często okazuje się, że nakład pracy i środków jest niewspółmierny do ogólnej wartości auta” - mówi. „Wyjątkiem mogą być samochody, które są dla właściciela bezcenne z racji na sentyment lub życiowe perypetie, ale jeżeli nie jest to osoba powszechnie znana, w razie odsprzedaży nikt na rynku nie zapłaci więcej niż wynosi średnia rynkowa. Najbardziej wartościowe są zawsze dobrze zachowane wozy w oryginalnym stanie, a ostatnia moda na tzw. patynę sprawia, że nawet jeżeli ząb czasu pozostawił swój ślad na aucie, to i tak może być ono dobrze wycenione przez rynek” - dodaje.

Klasyczne auta w dobrym stanie są zawsze w cenie

Jeżeli nie masz pojęcia o renowacji klasycznych samochodów, możesz albo zlecić ten proces jednej z firm działających na rynku, albo kupić auto wymagające jedynie niewielkiego „dopieszczenia”. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że są polskie firmy zajmujące się renowacją klasycznych aut, które należą do światowej czołówki. Wielu zagranicznych kolekcjonerów to właśnie Polakom zleca remont swoich eksponatów. Taki proces, zależnie od stopnia skomplikowania auta i dostępności części, może trwać nawet kilka lat.

Popularnym miejscem zakupu klasycznych samochodów za granicą są aukcje. Od niedawna w Polsce działa pierwszy dom aukcyjny specjalizujący się w tej branży - Ardor Auctions. W ostatnim czasie możemy też obserwować wzrastającą popularność różnych targów klasyków - obecna od kilku lat Auto Nostalgia, czy nieco młodsze Oldtimer Show przyciągają tłumy zwiedzających - nie tylko tych, którzy chcą jedynie obejrzeć prezentowane tam samochody, ale również potencjalnych klientów, także z zagranicy. Kierunków importu klasyków do Polski jest kilka - od krajów Europejskich począwszy - tu królują Niemcy, Szwajcaria, a od niedawna także Hiszpania, na Stanach Zjednoczonych i Japonii kończąc. Zwłaszcza ten ostatni kierunek w ostatnim czasie jest bardzo popularny. Importerzy zachwalają niewielkie przebiegi i znakomity stan zachowania samochodów z kraju kwitnącej wiśni. W praktyce do ich zakupu należy podejść z taką samą ostrożnością jak do aut z innych krajów. Oszustwa i „picowanie” złomu na sprzedaż także w tym przypadku mają się dobrze.

Jak zarabiać na youngtimerach?

Decydując się na zakup klasycznego auta pewnie chciałbyś, by w przyszłości zyskało ono na wartości. Można podać przykłady aut, których ceny w ostatnich latach bardzo wystrzeliły - dobrym jest np. BMW E30 M3, dla którego obecne ceny rzędu 200-400 tys. zł za idealnie zachowany egzemplarz, są sytuacją normalną. Piotr Sielicki podpowiada, co warto kupić teraz, by za kilka lat zarobić: „Jeżeli mówimy o w miarę popularnych markach to nadal warto kupić Mercedesa SL (R107), BMW serii 7 (E32) czy Saaba 900 (I). Wysokie ceny zawsze będą utrzymywały rzadkie wersje Porsche, Ferrari lub innych sportowych marek. Zakup samochodu trzeba dostosować do swoich oczekiwań oraz możliwości finansowych i dobrze przeanalizować sytuację rynkową konkretnych modeli lub wersji oraz stan konkretnego egzemplarza. Na mało zorientowanego kupującego czeka bowiem wiele pułapek” - dodaje Sielicki.

Jak inwestować w youngtimery

Polska przestaje być outsiderem w dziedzinie klasycznej motoryzacji. Polscy kolekcjonerzy mają egzemplarze wyjątkowo wartościowych aut zabytkowych - można wymienić chociażby drogową wersję Lancii Stratos (ceny egzemplarzy w stanie dobrym to nawet 2 mln zł), BMW M1 (do 4 mln zł), czy Mercedes Benz 300 SL Gullwing (ponad 5 mln zł).

Rozważając zakup klasyka, zawsze należy wziąć pod uwagę koszty jego utrzymania. Nawet auto, które pokonuje rocznie 1000 km, wymaga ponoszenia pewnych nakładów. Dbanie o jego dobrą kondycję to m.in. regularna wymiana płynów eksploatacyjnych, filtrów, opon i innych elementów, które starzeją się niezależnie od przebiegu. Do tego dochodzi koszt garażowania - najlepiej postarać się o garaż z dostępem do prądu - wtedy będzie można podłączyć akumulator do małego prostownika, który zapobiegnie rozładowaniu baterii i dzięki któremu nasze auto zawsze będzie gotowe do jazdy. Trzeba też założyć pewien budżet na naprawy - wiekowe auto może się po prostu zepsuć. Ważne, by w miarę możliwości unikać wielomiesięcznego postoju i od czasu do czasu przejechać autem przynajmniej kilkadziesiąt kilometrów. Jazda klasykiem zimą to sprawa dyskusyjna - w polskich realiach chemia używana do zimowego utrzymania dróg jest bardzo agresywna, co nie wpływa dobrze na stan blacharski starych samochodów. Z drugiej strony nie brakuje osób jeżdżących przez cały rok - w takim przypadku dobrze jest regularnie uzupełniać lub poprawiać fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne, które po latach może być już niewystarczające.

Niezależnie od tego, w jaki sposób będziesz używał swojego starego auta, prawdopodobnie przyniesie ci ono dużo radości, radości zupełnie innego wymiaru niż nowoczesne, naszpikowane elektroniką pojazdy. Ważne, by przy zakupie zachować zdrowy rozsądek i mierzyć siły na zamiary. W każdym przypadku lepiej kupić tańsze auto, które bez nadmiernego wysiłku utrzymasz w stanie ciągłej sprawności, niż porwać się na coś, co z braku funduszy będzie stało unieruchomione. Dobrze jest znaleźć równowagę między tym, co czujesz sercem, a tym co podpowiada ci rozum.

tekst i zdjęcia: Jakub Mielniczak

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie