Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Nasz test: Volkswagen T6 Multivan PanAmericana – Nieustraszony długodystansowiec

Samochody
|
28.05.2020

Autostrada Panamerykańska (z port. Estrada Panamericana) to najdłuższa droga na świecie. Przebiegając przez kilka stref klimatycznych i aż 17 państw, łączy ze sobą dwa kontynenty. Żeby pokonać ją w całości (to ponad 30 tys. km!) trzeba mieć jednak odpowiedni wóz – o, choćby takiego multivana z napędem 4x4 i zwiększonym prześwitem.

Tagi: test auta

Volkswagen T6 Multivan PanAmericana
Volkswagen T6 Multivan PanAmericana

Ochrzciliśmy go „Panem Amerykaninem”. Nazwa wyjątkowej odmiany niemieckiego vana sama podsunęła ten pomysł, a konturowa mapa dwóch Ameryk na boku nadwozia (opcja za 440 zł) tylko utwierdziła nas w zasadności tego pseudonimu. Pan Amerykanin jest też… duży. Nie, nie jak uwielbiający fast-foody Amerykanie, ale po prostu jak obydwa kontynenty z naklejki. Gdyby nie przesmyk Darién – górzysty obszar bagnistej dżungli oddzielający Panamę i Kolumbię – można byłoby przejechać wzdłuż nich jedną drogą. I to jaką! Najdłuższą na świecie.

Z jednym zastrzeżeniem: niemal 90-kilometrowy odcinek słynnej Panamericany trzeba pokonać drogą morską, obierając za cel miasto portowe Turbo w Kolumbii (chyba kiedyś musimy zabrać tam Porsche 911 Turbo…). Alternatywnie przez dżunglę w Darién można próbować przedrzeć się autem z napędem 4x4 jak w testowanym przez nas multivanie, ale nie polecamy tej opcji, bo to ponoć „najbardziej malaryczny obszar na świecie”. W dodatku główny szlak… przemytu narkotyków. Tak czy inaczej, gdybyśmy mieli zdecydować się na pokonanie całej Autostrady Panamerykańskiej, tj. z Alaski do Argentyny z uwzględnieniem transportu morskiego, ciężko wyobrazić nam sobie lepszy środek transportu niż testowany volkswagen, bo PanAmericana to nie tylko chwytliwa nazwa marketingowa i kilka naklejek na karoserii, ale też zwiększony o 20 mm prześwit (łącznie wynosi 211 mm) i napęd 4Motion.

Widok z boku - VW T6 Multivan PanAmericana
Widok z boku - VW T6 Multivan PanAmericana

Salonka na kołach

Volkswagena Transportera nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Tutaj jednak mamy do czynienia z jego najbardziej osobowym obliczem, czyli Multivanem (pomiędzy nimi jest jeszcze kompromisowa wersja Caravelle). Taki wóz jest lepiej wyciszony, wewnątrz ma osłoniętą blachę i zabierze na pokład nawet siedem osób – dostawcza surowość musiała ustąpić miejsca komfortowi. Drugi, a nawet trzeci rząd siedzeń mają swoje własne nawiewy (i trzecią strefę klimatyzacji!), dzięki czemu świeże powietrze dociera nawet do tyłu. Pomiędzy dwoma ostatnimi rzędami pasażerowie znajdą wysuwany z boku stolik, a siedzenia pośrodku auta są obrotowe, więc w trakcie naprawdę długiej podróży można chociażby zagrać w karty.

Obracane fotele i wysuwany stolik
Wewnątrz VW PanAmericana można obrócić fotele oraz wysunąć stolik

Ale teraz najlepsze – trzyosobowa kanapa z tyłu ma funkcję spania. Przydatne, gdy po dojeździe na miejsce okazuje się, że hotel wygląda dużo gorzej niż na zdjęciach. Drzwi przesuwne (w tej konfiguracji tylko z jednej strony) otwierają się bardzo łatwo – wystarczy pociągnąć za klamkę, a przesuną się automatycznie. Uspokajamy ojców: można je zablokować przyciskiem, aby nikt z wesołej gromadki nie otworzył ich przez przypadek w trakcie jazdy. Przestrzeń bagażową można regulować nawet przy komplecie podróżnych, choć przesunięcie trzeciego rzędu siedzeń bliżej części pasażerskiej wymaga nieco siły albo po prostu pomocnika.

Przesuwana tylna kanapa
Tylną kanapę można przesuwać, by zwiększyć przestrzeń bagażową lub w środku pojazdu

Z przodu na kierowcę i pasażera czekają fotele kapitańskie – z regulowanymi podłokietnikami po obydwu stronach oparcia. Są też nieco kontrowersyjne plastikowe materiały dekoracyjne na desce rozdzielczej (nie wyglądają źle, ale widać, że to nie aluminium, w dodatku bardzo lubią zbierać kurz). To też najsłabszy element kokpitu, bo pomimo eleganckich wstawek deska wyraźnie zdradza zaawansowany wiek konstrukcji. Trzeba jednak zaznaczyć, że testowaliśmy volkswagena T6, a na rynku jest już dostępny zmodernizowany T6.1 – ale nie w wersji PanAmericana.

Deska rozdzielcza VW T6 Multivan PanAmericana
Deska rozdzielcza w VW T6 Multivan PanAmericana

Najbardziej brakowało nam cyfrowych zegarów, na których można wyświetlić dużą mapę (u nas był nieskomplikowany wyświetlacz monochromatyczny) i nowszej, oferującej więcej funkcji wersji systemu inforozrywki – to akurat czepialstwo, bo w T6 jest chociażby łączność Apple CarPlay i Android Auto. Ekran multimediów ma jednak tylko 5 cali, a dziś to tyle co nic.

Ekran multimediów
Ekran multimediów

Barwy bojowe

PanAmericana do zjechania z asfaltu została przygotowana nie tylko mechanicznie – oprócz wzmocnionego i podwyższonego zawieszenia otrzymała także pakiet plastikowych nakładek na dolnej partii karoserii. Czyli van, ale trochę jednak crossover. Nikt za te plastiki nie powinien się obrazić, bo Multivan zyskał na charakterze, a jednocześnie nie wygląda tak dostawczo jak Transporter. To dobra propozycja dla tych, którzy nie przepadają za SUV-ami, ale mimo to chcą mieć auto, które zwraca na siebie uwagę. Czy jednak tupet PanAmericany nie jest trochę na wyrost?

Samochód z pewnością nie nadaje się do pokonania bagnistego odcinka przesmyku Darién – niby na tylną oś stale trafia przynajmniej część momentu obrotowego, ale kąt rampowy w vanie sprawia, że samochód może zawisnąć na ostrym pagórku. Za to polna droga? Leśny dukt? Śliska polana? To jest to – w takich warunkach PanAmericana czuje się jak ryba w wodzie. Potwierdzamy: te odcinki można przejechać z zachowaniem odpowiedniego komfortu (i bez obaw o urwanie koła) prawie tak szybko jak asfaltowe. Jak szybko? Na autostradzie (oczywiście tej niemieckiej) nawet 197 km/h, ale to niebezpieczne ze względu na podatność karoserii na boczne podmuchy wiatru.

Multivan PanAmericana zawdzięcza takie osiągi 199-konnemu dieslowi 2.0 TDI sparowanemu z 7-biegowym automatem DSG – idealny zestaw na długą trasę, zwłaszcza gdy dodamy dobrze zestrojone zawieszenie, które, choć komfortowe, zapewnia odpowiednią stabilność. Przeszkadzać mogą tylko charakterystyczne dla tego modelu stukanie przedniej osi i marazm skrzyni biegów przy ruszaniu (w trybie sportowym pracuje za to jak należy). A prowadzenie? Tu zaskoczenie – podczas manewrów układ kierowniczy działa niemal tak gładko jak w Golfie, a przy wyższych prędkościach odpowiednio się utwardza.

Silnik Diesel 2.0 TDI o mocy 199 KM
Silnik Diesel 2.0 TDI o mocy 199 KM połączony jest z siedmiostopniową skrzynią biegów DSG

Kolejny plus to wysoka pozycja za kierownicą, która zapewnia świetną widoczność do przodu i na boki. Minus? Brakuje większego zakresu regulacji kierownicy. A jak ten „goliat” sprawdza się w mieście? Dzięki zestawowi czujników parkowania i kamery cofania całkiem nieźle – poza tym to wcale nie taki gigant, bo tak naprawdę jest nawet krótszy (długość nie przekracza 5 m) od niektórych samochodów kombi, takich jak chociażby Opel Insignia Sports Tourer czy Mercedes Klasy E Kombi. A miejsca ma więcej. No i ta widoczność! Tylko spójrzcie na przeszklenie kabiny. W mieście trzeba liczyć się ze spalaniem dobijającym do 10 l/100 km, ale w trasie „pragnienie” multivana spada do ok. 9,5 l/100 km (przy 140 km/h na autostradzie) lub nawet 7,5 l/100 km (drogi krajowe).

Podsumowanie

Volkswagen Multivan to klasa sama w sobie – jest pojemny, komfortowy i zarazem całkiem dynamiczny, a to ma swoją cenę. Choć cennik Multivana T6.1 otwiera kwota 166 222 zł (brutto), egzemplarz testowy wyceniono na… 342 168 zł (brutto)! Trzeba jednak przyznać, że na pokładzie było już wszystko, co tylko można było wybrać z listy wyposażenia dodatkowego.

VW T6 Multivvan PanAmericana zabierze w podróż 7 osób
VW T6 Multivvan PanAmericana zabierze w podróż 7 osób

Dzięki napędowi 4x4, podwyższonemu zawieszeniu i pakietowi nakładek zabezpieczających podwozie oraz dolną partię karoserii PanAmericana sprawdzi się nie tylko na utwardzonych drogach, ale też w lekkim terenie. „Lekkim” to słowo klucz, bo nawet taki wyprawowy ekwipunek nie uprawnia nas do przedzierania się przez trasy dla prawdziwych terenówek. Dobrze jednak go mieć, bo nie trzeba się wówczas stresować na stromych i śliskich podjazdach pod stokiem narciarskim czy na zabłoconym dojeździe do rustykalnego pensjonatu z dala od miasta. Efekt uboczny: PanAmericana czerpie trochę z charakteru uniwersalnych SUV-ów, oferując przy tym o niebo lepszą praktyczność. I kto jeszcze twierdzi, że vany muszą umrzeć?

Parametry techniczne:

  • Silnik: 2.0 TDI BlueMotion
  • Moc: 199 KM przy 3800-4000 obr./min
  • Maksymalny moment obrotowy: 450 Nm przy 1400-2400 obr./min
  • Liczba i układ cylindrów: 4, rzędowy
  • Skrzynia biegów: 7-biegowa, automatyczna
  • Napęd: 4x4
  • Predkość maks.: 197 km/h
  • Średnie spalanie (wg WLTP): 9,5 l/100 km

Masy i wymiary:

  • Długość/szerokość/wysokość nadwozia:
    4904 mm/1904 mm (bez lusterek)/1990 mm
  • Rozstaw osi: 3000 mm
  • Średnica zawracania: 11,9 m
  • Dopuszczalna masa całkowita: 3080 kg
  • Masa własna (z kierowcą): 2430 kg
  • Gwarancja: 2-letnia bez limitu kilometrów /3-letnia na powłokę lakierniczą / 12-letnia na nieprzerdzewienie karoserii

Cena testowanego egzemplarza: 342 168 zł (brutto)

Autor: Krzysztof Grabek

Volkswagen T6 Multivan PanAmericana - widok z tyłu
Volkswagen T6 Multivan PanAmericana to świetny wybór na długie trasy

Wnętrze VW PanAmericana
Nawet daleka podróż może być przyjemna dzięki komfortowemu wnętrzu

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Marta Drozd
29 maja 2020 o 13:37
Odpowiedz

Pokonać taką autostradę, takim samochodem to moje marzenie, może kiedyś jak będę miała drobne....

~Marta Drozd

29.05.2020 13:37
1