Ci, którzy pamiętają wspaniałego DeLoreana DMC-12 z filmu “Powrót do przyszłości” z roku 1985, z pewnością docenią koncepcję Charliego Nghiema, designera z San Francisco, który postanowił połączyć Teslę Roadster z filmowym DeLoreanem w odważnej wizji Tesla-DMC-12.
Cały przód tego projektu to odwzorowana Tesla Roadster. Natomiast z tyłu projektu zaczynają się dziać prawdziwe cuda. Projektant umieścił tam dwa monstrualne dopalacze i domowy reaktor jądrowy.
W wizualizacji Nghiema znalazła się także słynna latająca deska Marty’ego McFly’a z drugiej części filmu.
Tesla Roadster, która już sama w sobie budzi ogromny entuzjazm jako najszybszy produkcyjny samochód elektryczny na świecie. Roadster przyspiesza od 0 do 100 km/h w oszałamiające 1,9 s i ma zasięg na jednym ładowaniu ponad 1000 km.
I choć takie osiągi są już imponujące, to Elon Musk przewidział dla Roadstera dodatkowy pakiet SpaceX, dzięki któremu auto ma być jeszcze szybsze (1,6 s do setki), będzie mogło szybciej hamować i sprawniej wchodzić w ostre zakręty. Będzie to zestaw 10 dopalaczy w postaci wysokociśnieniowych zbiorników COPV rozmieszczonych wokół samochodu. W jednym z wywiadów właściciel Tesli zażartował, że dzięki pakietowi SpaceX nowy Roadster będzie nawet mógł latać. Może właśnie te słowa zainspirowały Nghiema do stworzenia swojej wersji tej legendy?
Śmiała wizja projektanta, choc jest tylko wizualizacją, wzbudziła wielkie zainteresowanie w mediach. Dotarła również do samego Elona Muska, który jednak nie podzielił entuzjazmu dziennikarzy, komentując projekt oszczędnym i chłodnym zdaniem: "Pakiet Space X będzie wyglądał bardziej subtelnie i zmieści się pod tablicą rejestracyjną".
Wizjoner nie docenił fantazji projektanta, czy może poczuł niebezpieczny oddech konkurenta na plecach?
Fot. CharlieAutomotive/Instagram
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie