System ISA. Jak będzie działał automatyczny ogranicznik prędkości?

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać o słuszności przestrzegania przepisów dotyczących ograniczenia prędkości. Niestety, dla sporej części kierowców znaki informujące o limitach są jedynie sugestią, a przekonanie „jeżdżę szybko, ale bezpiecznie” nadal ma wielu zwolenników. Ciężkie działa wytoczyła przeciwko nim Unia Europejska, przegłosowując prawo nakładające na producentów samochodów obowiązek umieszczania w nich systemu ISA.

System ISA – co to jest?

ISA, czyli intelligent speed assistance (inteligentny asystent prędkości) będzie miał za zadanie pomóc kierowcy w zachowaniu przepisowej prędkości podczas podróżowania po drogach krajów Unii. Rozporządzenie wspólnoty definiuje go jako "(…) układ wspomagania kierowcy w zachowaniu prędkości odpowiedniej dla środowiska drogowego poprzez przekazywanie specjalnych odpowiednich informacji zwrotnych”. Oznacza to zatem, że wbrew obawom niektórych, system nie będzie działał w taki sposób, że uniemożliwi jazdę powyżej dozwolonej prędkości. Ma po prostu delikatnie, aż stanowczo zwrócić kierowcy uwagę, że ten porusza się nieco za szybko.

I właśnie z przekazywaniem tej „informacji zwrotnej” jest problem. Jej przekazywanie ma się odbywać na jeden z dwóch sposobów – albo samochód ma chwilowo ograniczać moc i moment obrotowy, albo sygnalizować przekroczenie prędkości za pomocą dźwięku lub innego bodźca. Jeśli chodzi o drugą z wymienionych kategorii, to koncepcji jest kilka – od sygnału dźwiękowego do wibracji pedału hamulca. Naukowcy z Uniwersytetu w Leeds postanowili przeprowadzić eksperyment, który miał za zadanie sprawdzić, która z tych metod jest najlepsza.

Badanie przeprowadzono w specjalnym symulatorze, który od środka wyglądał identycznie, jak kabina jednego z modeli Jaguara. Wzięli w nim udział brytyjscy kierowcy, którzy na co dzień raczej stosują się do ograniczeń prędkości. Równie ważnym aspektem jak skuteczość był stopień akceptacji danego rozwiązania – ma działać, ale jednocześnie jak najmniej irytować użytkownika. Okazało się, że w wymuszaniu wolniejszej jazdy najlepiej wypadł wibrujący pedał gazu, ale jednocześnie został wskazany jako najbardziej denerwujący. Podobnie wypadła opcja z sygnałem dźwiękowym. Nic dziwnego – kolejne „pikanie” to chyba ostatnia rzecz, jakiej kierowca potrzebuje w samochodzie.

Ostatecznie wyłoniono trzy rozwiązania. Najlepszym (biorąc pod uwagę wspomniany kompromis) okazał się samodzielny ogranicznik, znany z modeli Forda. Na drugim miejscu znalazł się pedał haptyczny, który symuluje większy opór po przekroczeniu danej prędkości. Miejsce trzecie to ogranicznik z wibrującym pedałem.

Czy system ISA będzie można wyłączyć?

Ujmując sprawę krótko – tak. Zgodnie z przepisami ISA ma się automatycznie włączać przy każdym uruchomieniu samochodu, ale producent samochodu ma dać kierowcy możliwość łatwego wyłączenia tego systemu – podobnie jak w przypadku nadal nielubianego przez sporą część ludzi systemu Start-Stop. I niezależnie od tego, czy ktoś ma zamiar rzeczywiście korzystać z dobrodziejstw asystenta, czy wyłączać go natychmiast po uruchomieniu auta, to jedno jest pewne – gdy kupi samochód za kilka lat, i tak będzie musiał za niego zapłacić.

Michał Miernik

Wejdź na FORUM! ❯