Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Najgorsza praca na świecie? Testowanie aut w korkach

Samochody
|
18.05.2021

Nikt nie lubi stać w korkach. Tymczasem niektórzy muszą to robić w ramach obowiązków zawodowych. Dzisiejszych samochodów nie wystarczy już „przegonić” po Nürburgringu, żeby dostroić tam zawieszenie i układ kierowniczy. Przed wypuszczeniem auta na rynek inżynierowie muszą przetestować też jego systemy – w tym asystenta jazdy w korku.

Czym zajmuje się inżynier stażysta?
Czym zajmuje się inżynier stażysta w firmie samochodowej? Zawodowym staniem w korkach. I to nie za karę!

Takie męczarnie brzmią jak robota dla stażysty. I rzeczywiście tak jest – przynajmniej u Nissana, który każe młodym inżynierom sprawdzać, jak działa adaptacyjny tempomat z funkcją jazdy w korku. A kiedy można przetestować go lepiej, jeśli nie w godzinach szczytu?

Łowca korków

Każdy zator to dobra okazja. Podczas gdy normalnie uczestnicy ruchu starają się wychodzić z domów w porach, w których drogi są przejezdne, testerzy z utęsknieniem wyczekują czerwonych nitek na mapach wyświetlających aktualne natężenie ruchu. Trzeba to robić na publicznych drogach, bo w ośrodku badawczo-rozwojowym nie da się wszystkiego doskonale odwzorować. – Muszę powiedzieć, że tkwienie w korkach jest dużo bardziej znośne, gdy coś z tego wyciągasz – komentuje Tyler Szymkowski, inżynier stażysta, który miesiącami był wysyłany w każdy korek w pobliżu.

Po co? Chodziło o usprawnienie działania systemu ProPILOT Assist wyręczającego kierowcę w prowadzeniu samochodu – zdaniem Nissana także podczas powolnej jazdy „hamulec-gaz-hamulec-gaz”. Klienci narzekali jednak, że z układu w korkach tak naprawdę nie ma żadnego pożytku, bo został źle skalibrowany. Gdy sznur samochodów zatrzymywał się na dłużej niż 3 s, adaptacyjny tempomat przechodził w tryb bierny. Kierowca musiał wówczas sam wcisnąć gaz, żeby auto ruszyło za kolumną.

Inżynieria motoryzacyjna staż
Tyler Szymkowski, inżynier stażysta Nissana w swoim środowisku naturalnym. Wygląda na zadowolonego

Powoli, ale do celu

Musieliśmy określić, jak długo system ma czekać, a następnie ponownie się aktywować, aby uczynić to doświadczenie bezproblemowym. Jeśli trzy sekundy to za mało, to ile? – wyjaśnia Brittany Tessmer, starszy inżynier Nissana ds. zaawansowanych systemów wspomagających kierowcę. Nie wiem, jak można było założyć, że samochody toczące się w korkach przystają najwyżej na 3 s (zrobił to chyba ktoś, kto do pracy dolatuje helikopterem), ale dobrze, że w Nissanie w końcu postanowili to sprawdzić i wysłać kogoś w teren.

Na polecenie zespołu Szymkowski spędził kilkanaście (jeśli nie kilkadziesiąt) godzin swojego życia w 64 korkach na ulicach Waszyngtonu, Pittsburgha, Los Angeles, Detroit, Baltimore i San Francisco. I jest z tego powodu szczęśliwy! Cieszy się, bo dzięki jego pracy inżynierowie odkryli, że bardzo się przeliczyli. Muszą wydłużyć czas oczekiwania systemu na ruch poprzedzających aut aż dziesięciokrotnie – do 30 s. W nowym Nissanie X-Trailu asystent będzie działał już płynnie. – To było naprawdę fajne, że Nissan pozwolił mieć stażyście wpływ na nowe, rozwijane technologie – komentuje rozradowany Szymkowski. Może nie taki zły ten staż?

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie