Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Muscle car – marzenie do spełnienia

Samochody
|
07.08.2018

Dla wielu są ucieleśnieniem mocy, charakteru i szalonych minionych lat. Lat, w których o downsizingu nikt nie słyszał, a moc pochodziła nie z licznych turbosprężarek, a z „odpowiedniej” pojemności skokowej ośmiocylindrowych silników, których zużyciem paliwa nikt się nie przejmował. To dlatego dziś znajdują się w oczywistym kręgu zainteresowań facetów po czterdziestce. Mowa o muscle carach.

Tagi: auta marzeń , samochód dla faceta , youngtimery

muscle car Ford Mustang Boss 302
Ford Mustang Boss 302 z 1969 r.

Czym są muscle cary?

Z pewnością spotkasz się z kilkoma definicjami krążącymi w internecie, czym muscle car tak naprawdę jest. Najprościej rzecz biorąc, jest to średniej wielkości samochód z lat 60. lub 70. XX w. , najczęściej w dwudrzwiowym nadwoziu typu sedan lub fastback, zasilany silnikiem V8 napędzającym tylne koła.

Ideą, która przyświecała twórcom muscle carów, było włożenie bardzo mocnego silnika do relatywnie niewielkiego nadwozia, dlatego osiągi tych samochodów zdecydowanie wyróżniają się na tle innych, bardziej „cywilnych” wersji danego auta. Muscle car, w odróżnieniu od mocnych samochodów produkcji europejskiej, nie ma zaawansowanego zawieszenia mającego poprawić prowadzenie przy wyższych prędkościach na krętych drogach - jego żywiołem są płaskie i równe szosy przecinające Stany Zjednoczone we wszystkich kierunkach.

Shelby 1967
Shelby 1967

Czym się kierować przy sprowadzaniu muscle cara do Polski?

„Najmocniejsze wersje Forda Mustanga i Chevroleta Camaro to najpopularniejsze w Polsce modele muscle carów. Pontiac Trans Am i Dodge Challenger są spotykane znacznie rzadziej” - mówi Antoni Walkowski z magazynu Classicauto.

Najwięcej jest modeli z lat 70., te starsze są rzadkością. Z punktu widzenia praktyczności i łatwości eksploatacji (o ile w przypadku muscle carów ma to jakiekolwiek znaczenie), obowiązuje zasada: im młodsze auto, tym łatwiejszy dostęp do części zamiennych - w niektórych przypadkach części eksploatacyjne można kupować w ogólnodostępnych hurtowniach motoryzacyjnych.

Starsze lub bardziej nietypowe modele wymuszą na właścicielach sprowadzanie elementów z USA - dobrym pomysłem jest ich poszukiwanie na aukcjach internetowych, np. amerykańskim ebayu.

Na pytanie, czy lepiej kupić auto do remontu, po remoncie, czy w oryginalnym stanie, Walkowski ma jasną odpowiedź: „najlepszym rozwiązaniem jest zakup egzemplarza do remontu i odbudowanie go w Polsce na własnych warunkach (choć taka operacja niesie za sobą spore ryzyko wydania dużych pieniędzy), albo w dobrym oryginalnym stanie, niż zakup już wyremontowanego wozu.” Dlaczego? Na podstawie zdjęć ciężko stwierdzić, czy interesujące nas auto zostało za granicą wyremontowane w sposób właściwy. Amerykanie często robią remonty czysto kosmetyczne, na niewłaściwych częściach i niskiej jakości zamiennikach. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy samochód pochodzi od uznanego w środowisku kolekcjonera bądź osoby, której wiarygodność można w jakiś sposób potwierdzić.

Różnice w cenach aut do remontu i po renowacji są znaczne - można przyjąć, że egzemplarz jeżdżący, ale wymagający odbudowy blacharskiej, lakierniczej, ze zniszczonym wnętrzem może kosztować ok. 1/2 ceny identycznego auta po remoncie.

Przykłady? Proszę bardzo - Pontiac GTO z 1969 roku, po odbudowie w USA, na portalu autotrader.com jest wystawiony za 45 tys. dolarów. Podobne auto, jeżdżące, ale do remontu, można kupić za niecałe 25 tys. dolarów.

Pontiac GTO 1970
Pontiac GTO 1970

Gdzie szukać swojego muscle cara?

Wspomniany portal autotrader.com jest dobrym miejscem poszukiwań wymarzonego auta. Oprócz niego warto przejrzeć aukcje internetowe i strony specjalistyczne, np. hemmings.com.

Jeżeli wybierzesz już swój wymarzony muscle car, pewnie będziesz się zastanawiał, czy sprowadzić go do Polski samodzielnie, czy zlecić to wyspecjalizowanej firmie. Z powodu dużej liczby formalności (kontakt, zakup, transport do portu, fracht morski, ubezpieczenie, wycena, cło i akcyza, dokumenty do rejestracji, opinia rzeczoznawcy), znacznie wygodniejsze będzie drugie z rozwiązań. Ma ono kolejną zaletę, jeśli zdecydujesz się na auto do remontu - do kontenera warto załadować jak najwięcej części zamiennych potrzebnych do renowacji - dzięki temu oszczędzisz czas i pieniądze, a koszt transportu się nie zmieni.

Chevrolet Corvette C1
Chevrolet Corvette C1, By Ralf Roletschek - Own work, GFDL 1.2, Link

Jeśli jednak zdecydujesz się samodzielnie przeprowadzić całą operację, skorzystaj z naszych porad, jak sprowadzić auto z USA

Czy to się w ogóle opłaca?

Czy zakup muscle cara może być dobrą inwestycją? „I tak, i nie” - mówi Antoni Walkowski. „W ostatnich latach rynek zabytków rozwija się bardzo dynamicznie, a wiele aut podrożało kilkukrotnie. Z "mięśniakami" nie jest inaczej, a sztandarowe wozy (np. wszelkie Shelby do 1970 r. włącznie, Mustangi Boss i wozy z silnikami 427, rzadsze wersje Camaro jak LT1, ZL1, Chevrolety Corvette od C1 do C3, auta robione przez dilerów-tunerów typu Grand Spaulding Dodge, Yenko Chevrolet, Royal Pontiac itp.) szybko zyskują na wartości. Problem jednak w tym, że wkrótce ta "górka" może się skończyć, a potencjał spekulacyjny tego rynku się zmniejszy, bo ci, którzy w te auta zainwestowali mnóstwo pieniędzy, będą wkrótce chcieli upłynnić swoje inwestycje. Już teraz widać korekty na aukcjach takich wozów jak Porsche czy Jaguary. Jestem dziwnie spokojny, że podobnie będzie w przypadku muscle cars, acz korekty nie będą aż tak poważne” - dodaje nasz rozmówca.

Ford Mustang Boss 302
Ford Mustang Boss 302

Z całą pewnością muscle cary to samochody, które często kupuje się sercem, nie rozumem. Przy decyzji o zakupie i wyborze egzemplarza warto zachować jednak resztki rozumu, by ewentualny zły zakup nie spowodował u właściciela auta palpitacji serca.

Jakub Mielniczak
fot. materiały producentów

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie