Jednym ze współczesnych modeli BMW, spotykanych niezwykle często na naszych ulicach, jest seria 5 (F10) trafiająca w ręce zarówno kadry zarządzającej, jak i „zwykłych” ojców rodzin poszukujących komfortowego i reprezentacyjnego pojazdu. Szeroka paleta jednostek napędowych pozwala wybrać odpowiednie serce, względem własnych potrzeb, oczekiwań tudzież fascynacji.
Dziś zajmiemy się „piątką”, która z rozsądkiem, ekonomiką użytkowania czy dyskrecją nie ma wiele wspólnego. Dla kierowców rządnych mocniejszych wrażeń czeka rzecz jasna topowa odmiana M5, krzesająca obłędne 560 KM, jednakże przeznaczając na auto kilka walizek pieniędzy mniej, kupimy arcyciekawe 535i X-Drive.
Ciężkie początki elegancji
Panowie z BMW po ciężkiej lekcji designu z poprzednią generacją serii 5, tym razem skorzystali z mniej krzykliwego projektu, emanującego elegancją rodem z flagowej serii 7. Zachodzące na błotniki biksenonowe (opcjonalne) reflektory tradycyjnie wzbogacono ringami, zaś charakterystyczne nerki pokryto chromowaną powłoką.
Piątka w bazowej szacie prezentuje się nad wyraz łagodnie, wystarczy jednak zaznaczyć na liście opcji pakiet spod znaku M, aby nadać jej wizualnej agresji. Wydatnie podkreślone zderzaki, nieznacznie zmodyfikowane progi jak i kilka dodatków wewnątrz składają się na chwytającą – za portfel – całość. Wprawne oko dostrzeże subtelną lotkę wieńczącą pokrywę 520-litrowego bagażnika. Byłbym zapomniał, 19-calowe obręcze z lekkich stopów także są integralną częścią Mpakietu – wyraźnie prezentując potężne tarcze i zaciski hamulcowe.
Wnętrze dla każdego
Klasa premium zobowiązuje, między innymi do ogromnych możliwości personalizacji, rozpasania i komfortu. Interior serii 5 spełnia wszystkie te wymogi aż nadto. Perfekcyjnie wykonaną deskę rozdzielczą, w przypadku której o ergonomii nawet nie wypada wspominać, możemy wykończyć na dziesiątki różnych sposobów. Począwszy od rozmaitych odcieni, faktur drewnianych paneli, skończywszy na prawdziwym aluminium.
Bez względu na wybraną kolorystykę, centrum dowodzenia okazuje się przejrzyste i łatwe w obsłudze – nawet osławiony I-Drive sterujący szeregiem systemów samochodu (wyposażony został także w touchpad ułatwiający wpisywanie adresów w nawigacji lub serfowanie w sieci www). Nadal na szczycie deski rozdzielczej skrywa się potężny kolorowy ekran, tuż pod nim zgrupowano banalnie proste w obsłudze pokrętła klimatyzacji jak i radia.
Komfort na 5
Brnąc przez system konfiguracyjny serii 5, w pewnym momencie przyjdzie nam zmierzyć się z trudnym wyborem koloru i rodzaju siedzeń. Już standardowe fotele przednie gwarantują wygodę i szeroki zakres regulacji, to jednak nie jest ważne, skoro wśród płatnych opcji znajdziemy iście ortopedyczne siedziska. Zajmujemy miejsce za trójramienną kierownicą, by po kilku minutach zabawy przyciskami uzyskać idealną pozycję i podparcie ciała w każdej płaszczyźnie. Również na tylnej kanapie wygodnie rozsiądą się dwie dorosłe osoby, niestety wysocy pasażerowie mierzący więcej niż 190 cm zgłaszać będą pewne zażalenia.
R6 306 KM i 400 Nm – kwintesencja marki
Jeszcze kilka lat temu konserwatywni fani BMW wpadali w rozpacz i histerię na wieść o nadejściu doładowanych jednostek R6, przez lata stanowiących wizytówkę marki. Czasy się jednak zmieniają, dziś jedną z najciekawszych jednostek napędowych w magazynach Bawarczyków jest trzylitrowa rzędowa szóstka, wspomagana turbosprężarką.
Za sprawą sprawnej turbiny, silnik z łatwością generuje 306 KM i 400 Nm (w innych modelach niekiedy więcej), zapewniając zapierające dech osiągi.
Oczywiście, pomimo wysokiej wydajności, puryści nadal wymieniają wady jednostki. Z przykrością musimy przyznać, ale z jedną z nich się zgadzamy – dźwięk silnika jest stanowczo za grzeczny, można by zaryzykować stwierdzenie: „bez wyrazu”. Któż by się jednak aż tak przejmował niemrawą symfonią sześciu cylindrów w obliczu wrażeń jakie dostarczają podczas jazdy.
Znana z innych modeli BMW ośmiobiegowa automatyczna skrzynia biegów, wspólnie z inteligentnym napędem na cztery koła X-Drive spisuje się wyśmienicie. W trybie EcoPro istotnie przyczynia się do redukcji spalania, o którym później, natomiast w trybie Sport lub Sport+ wydobywa z silnika wszystko co najlepsze. Poszczególne zmiany biegów odbywają się w mgnieniu oka. Przy dynamicznej jeździe każdą czynność skrzyni czujemy na plecach silnym szarpnięciem. Agresywne wejście w zakręt, zakończone wyjściem pełnym ogniem? Żaden problem, opcjonalny napęd na cztery koła praktycznie uniemożliwia utratę przyczepności na suchej nawierzchni.
BMW 535i X-Drive, poza ceną wynoszącą ponad 400 tysięcy złotych w prezentowanej konfiguracji, ma jeszcze jedną przypadłość w standardzie – zużycie paliwa. Między bajki możemy wsadzić producenckie deklaracje, których nie sposób zrealizować. W ruchu miejskim spalanie oscyluje wokół 14 litrów, natomiast w trasie przy odrobinie zaangażowania zejdziemy nawet poniżej 8 jednostek.
Dane techniczne:
- Silnik 3,0 Twinturbo
- Okres produkcji: 2010-
- Pojemność skokowa: 2979 cm3
- Rodzaj silnika: benzynowy, turbodoładowany
- Moc: 306 KM przy 5800obr./min
- Moment obrotowy: 400 Nm przy 1200-5000 obr./min
- Liczba zaworów: 24
- Zasilanie: wtrysk bezpośredni
- Napęd: na cztery koła X-Drive
- Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
Osiągi:
- 0-100 km/h: 6,1 s
- V-max: 250 km/h
Wymiary:
- Masa własna: 1765 kg
- Pojemność bagażnika: 520 l
- Długość/ szerokość/wysokość: 4 889 / 1 860 / 1 475mm
- Rozstaw osi: 2968 mm
Zużycie paliwa:
- Według producenta miasto/trasa/średnie: 10,9 / 6,5 / 8,1
- Według użytkowników miasto/trasa/średnie: 14 / 8-9 / 10
Cena:
- 407 tysięcy złotych
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie
dobrze ze sa ludzie kotrzy kupuja takie auta wtedy mozna sie wyroznic jakism innym nietuzinkowym pojazdem I odciac od "rzeszy"
09.12.2014 16:17
Akurat nie zgodzę się z przedmówcą, bo niestety tak marka ma takie, a nie inne postrzeganie. Szkoda, ale właśnie tacy ortalionowcy na to pracują. Sam jeżdżę takim modelem, ale przedliftowym 550xi.
04.10.2014 21:14
Jeżdżę nastoletnim,używanym choć niekoniecznie zmęczonym życiem BMW 730. Jestem facetem po 40 i jakoś nie uważam żeby nastoletnimi BMW poruszali się jak to ujął autor "żyjący w symbiozie z ortalionową garderobą i tanimi napojami wyskokowymi" "elementy społeczne"....
Autorze artykułu zastanów się zanim coś napiszesz , bo być może Twoje obserwacje pochodzą z lat kiedy sam jeździłeś w ortalionie i "paliłeś głupa" na "zimny łokieć"... Pozdrawiam
03.10.2014 14:19