Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Pneumatyczny Rambo

Rusz się!
|
28.01.2012
Rusz się! Pneumatyczny Rambo

Kiedyś - ołowiane, później plastikowe żołnierzyki i bieganie z patykiem po krzakach. Bo chłopcy zawsze chcą się bawić w wojnę i koniecznie zwyciężać. Dziś takie zabawy wyglądają lepiej niż hollywoodzki film. Bliżej prawdziwego pola bitwy niż gry terenowe typu ASG jest tylko... prawdziwe pole bitwy.

Rusz się! Pneumatyczny Rambo

Na wojnę nikomu niespieszno, wymyślono więc zabawy dla dużych chłopców, które dostarczają niezwykłych emocji.

ASG, czyli...

Air Soft Gun – to rodzaj gry wojennej, w której odwzorowuje się warunki pola bitwy. Gry toczą się zarówno w realiach historycznych (najczęściej II wojny światowej, konfliktu w Wietnamie, itp.) oraz obecnie toczących się działań zbrojnych. Są także takie, których fabuła osnuta jest wokół zupełnie nierealnych, często futurystycznych wojen.

Do walki służą pistolety i karabiny maszynowe na plastikowe kulki wystrzeliwane pneumatycznie przez mechanizm lub sprężony gaz. Repliki ważą niewiele mniej niż prawdziwa broń, a nawet najtańsze z nich są łudząco podobne do swoich śmiercionośnych pierwowzorów. Obok replik używane są środki pirotechniczne - petardy i granaty dymne dodają "walce" realizmu. Zabawa jest o wiele bardziej zbliżona do realiów prawdziwego pola walki niż paint-ball. Zamiast chaotycznej choć radosnej strzelaniny kulkami z farbą poprzedzającej imprezy firmowe lub wieczory kawalerskie, mamy najprawdziwszą taktykę i fachowe maskowanie. Dodatkowych emocji, a po zwycięstwie - satysfakcji, dostarcza np. szturm na umocnione wzgórze w pełnym oporządzeniu. Rambo wymięka!

Gdzie się bawić?

Mniejsze imprezy organizowane są przez lokalnych zapaleńców: najczęściej w lasach, opuszczonych budynkach lub bunkrach. Takie kameralne strzelanki gromadzą od kilku do kilkunastu osób. Ogólnopolskie zloty najczęściej goszczą na poligonach. Bierze w nich udział nawet 500 osób! Obok piechoty do boju ruszają tam pojazdy opancerzone, a nawet czołg. Tak prawdziwy, jak sam "Rudy".

Najlepszy czas na bitwę

Najwięcej imprez odbywa się, gdy jest ciepło, ale chętnych do wspólnego strzelania nie brakuje przez cały rok. Nie wyłączając zimy, gdy zwiększa się liczba imprez, które są mniej lub bardziej związane z… oblężeniem Stalingradu. Standardowa strzelanka zajmuje jedno sobotnie przed- lub popołudnie. Zdarzają się jednak kampanie, które trwają 48 godzin non-stop. Wbrew pozorom w ASG nie bawią się dzieci. Wiek uczestników zaczyna się od 20-tki do… no, ograniczeń nie ma. Podobnie zróżnicowane jest cywilne „pochodzenie” żołnierzy. Na polu walki spotkasz cały przekrój społeczeno-zawodowy. Szef marketingu, analityk, prawnik, lekarz, filozof... dosłownie wszyscy. O dziwo, bawią się w ASG nawet prawdziwi żołnierze.

Reguły wojenne

Gra toczy się według ustalonego regulaminu. Podczas imprezy każdy nosi okulary ochronne, które wolno zdejmować dopiero po zakończeniu gry – tu chodzi po prostu o bezpieczeństwo. Gdy zostajemy trafieni – trudno – trzeba przyznać się od razu. Tego samego oczekujesz od pozostałych graczy, prawda? Trafienie sygnalizujemy podniesioną ręką oraz obwiązaniem głowy czerwoną szmatą. Jeśli na czas nie dotrze sanitariusz - „umierasz” i musisz wrócić do punktu zwanego "respawn", stamtąd najczęściej po kilkunastu minutach możesz wrócić do walki.

Do innych graczy nie strzela się z bliska. Dbamy też o realizm – strzelanie „bez patrzenia” zza rogu czy inne efekciarskie akcje nie są mile widziane.

Ile to kosztuje?

Zabawę można zacząć już od... 0 zł. Wstęp na imprezy jest zazwyczaj bezpłatny lub za symboliczną składkę na środki pirotechniczne i kiełbasę przy ognisku po skończonej zabawie. Najczęściej do gry wciąga jakiś znajomy, który na pierwszą bitwę użyczy replikę broni oraz odpowiednie wojskowe ciuchy.

By w pełni czerpać radość z zabawy, na ekwipunek trzeba wydać od 400 do 800 zł. Najtańsze repliki kupisz za ok. 400 zł – wystarczy np. na popularnego „kałasznikowa”, albo ulubiony pistolet maszynowy oddziałów antyterrorystycznych Hackler&Koch MP5. Do tego trzeba koniecznie mieć okulary (od 30 zł) oraz wojskowe ciuchy (w demobilu za grosze).

Fanatycy potrafią jednak wydać na broń nawet 2000-6000 zł oraz drugie tyle na odpowiadający realiom strój i ekwipunek, by wyglądać dokładnie tak jak np. komandos Navy Seals. Broń można kupić w jednym z wielu sklepów internetowych, które często mają także swoją siedzibę w dużych miastach. Tak, czy owak - zabawa jest przednia.

Zachęceni? A więc - spocznij i odmaszerować po broń!

Ed Borowski

Widowisko na ringu
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Plecak
29 lutego 2012 o 12:47
Odpowiedz

W 100% potwierdzam. Zadna gra komputerowa, żadna rozgrywka paintball nie oddaje tego, co dzieje się w polu w rozgrywce airsoft.
Dodam tylko, że często na wiekszych imprezach pojawia się dużo więcej atrybutów pola walki i jego otoczenia niż tylko piro i pojazdy. Często budowane sa umocnienia ziemne, miasteczka i wsie (oczywiście z lekkich materiałów), sadzone palmy, szyby wiertnicze, itp. Wprowadzane są do obiegu banknoty, za które realnie moża kupować np. jedzenie, kulki, gadżety. Wydawane są dokumenty tożsamości, itd. Realizm tła rozgrywki na prawdę bywa niesamowity. Często spora grupa ludzi bawi się właśnie w ramach wątku "cywilnego" - we wsiach są wybory władz, targowiska, spotkania towarzyskie, itd - jak w życiu. Co powiecie np na klimat typu: patrol, idzecie drogą, na przeciw was nagle idzie ...Arab. Z kozą na sznurku. Próbuje wam coś sprzedać. Itd, Itd. Na koniec jezcze informacja - największa impreza (chyba) tego typu w Europie to Berget. Odbywa się co roku w Szwecji. Zwykle ok 3000 uczestników.

~Plecak

29.02.2012 12:47
1