Dla mężczyzny rozwód to koniec świata, jakiego zawsze pragnął, gdzie wszystko ma swoje miejsce i gdzie posiada się wszystko: miłość, kobietę, dzieci, po prostu poukładany świat. I rozwód wyrzuca mężczyznę w kosmos. Wielu potem z tego kosmosu nie potrafi wrócić, orbitując wokół dziwnych planet pełnych alkoholu, łatwego seksu, przemocy, goryczy, cwaniactwa i cynizmu.
Wszystko dlatego, że my faceci popełniamy stary błąd: reagujemy na współczesne problemy cywilizacyjne według starych schematów. One kiedyś działały, ale nie teraz, gdy kobiety przejęły część obowiązków i stoją u władzy na równi z mężczyznami. No, bo kto dał ci rozwód, przypomnij sobie. Tak, to była kobieta. W poradni psychologicznej, w przychodni zdrowia czy nawet na posterunku policji, gdzie przyszedłeś wyjaśnić sprawę mandatu, spotykasz kobiety.
Ból po rozstaniu - użalanie pod kontrolą
Rozwód - i co dalej? Parafrazując stary dowcip: rozwód nie jest problemem, problemem jest to, co po nim przychodzi. A przychodzi wszystko, co najgorsze: samotność, depresja, problemy finansowe. Już tylko jeden z nich mógłby powalić cały legion mężczyzn. Dlatego najważniejsze, to nie dać się przeciwnościom i nie załamywać się. Życie po rozwodzie istnieje, a najważniejsze są dwie rzeczy: wsparcie przyjaciół lub kumpli i odreagowanie. Patrz, jak robią to kobiety, płaczą i dzwonią do koleżanek, które przyjeżdżają do nich i płaczą razem z nimi. Niby śmieszne, co? Nie, to najlepsze, co można zrobić. Wypłukać z siebie ten żal i ból po rozstaniu. Nie musisz umieć płakać, płacz po swojemu. Możesz krzyczeć, możesz jęczeć, możesz rąbać drewno albo boksować, ale wydal z siebie ten gniew i stres, bo serce odmówi ci posłuszeństwa, albo w najlepszym wypadku dopadnie cię parszywiec zwany elegancko helikobakter pylori.
I przebywaj w towarzystwie przyjaciół, facetów, no może i kobiet, ale sprawdzonych jako niezawodne przyjaciółki-antyfeministki. A co do wypłukania bólu po rozstaniu, uważam, że umiarkowane picie w towarzystwie jest jak najbardziej wskazane. To ci rozluźni duszę, tylko się miarkuj, bo łatwo wpaść w użalanie się nad sobą i usprawiedliwiać każde pijaństwo smutkiem. Nie, musisz być w trakcie wyzwalania się z cierpienia szczególnie ostrożny i świadom tego, co robisz. A w razie czego to właśnie kumple są od tego, żeby cię pilnowali. Daj sobie jakiś czas; miesiąc, dwa, może trzy, gdy będziesz mógł do woli użalać się nad swoją niedolą. A potem stop. Czas pozbierać jaja i przejść do kolejnych spraw.
Jak zmienić swoje życie czyli nowy ty
Już w czasie przejściowym, tym najgorszym, gdy jesteś świeżo po rozwodzie i próbujesz jakoś posklejać siebie na nowo, powoli planuj, co dalej. Dobrym punktem wyjścia są twoje stare marzenia. Przypomnij sobie, co chciałeś kiedyś robić, o czym marzyłeś, a być może odłożyłeś na wieczne potem, bo założyłeś rodzinę. Może to powrót na treningi judo, które tak dobrze ci szło jeszcze na zajęciach na studenckim w-f, może podróże, a może zmiana pracy na inną, mniej prestiżową, ale przyjemniejszą. Złap się tego i zacznij planować, co możesz zacząć robić w swoim życiu dla siebie. Nie od razu zmienisz całe swoje życie, ale małymi kroczkami, powoli osiągniesz za dwa, trzy lata, bardzo wiele. Właściwie możesz stać się nowym człowiekiem. Mogą to być też zmiany fizyczne, odchudzanie, zmiana stylu itp. Staraj się jednak za wszelką cenę nie robić niczego „na złość jej”, albo „niech zobaczy, co straciła”, to ślepa uliczka. Gdy hrabia Monte Christo zemścił się na swoich prześladowcach, to stał się biednym, samotnym i smutnym człowiekiem. W zemście zawsze żyjesz jakby dla kogoś, ty masz teraz szansę żyć dla siebie. Im lepiej i dłużej będziesz to planował, tym lepsze będą wyniki. Rozsmakuj się w powolnym doskonaleniu samego siebie. I bądź dla siebie wyrozumiały.
Męski detoks
W końcu przychodzi też ponownie jak bumerang pytanie: a co z kobietami? Jak to, co? Kochaj je nadal, bo są tego warte. Są piękne, mądre i urocze i mają tę wiedzę, której ty nawet za tysiąc lata nie będziesz miał. Tylko przejrzyj na oczy. Musisz poukładać sobie w głowie wszystkie sprawy, jakie miałeś, a może i masz na pieńku jeszcze ze swoją ex. Czasem pomaga chodzenie do terapeuty (uwaga: prawie pewne, że będzie to kobieta, więc bądź dzielny), czasem samemu można wszystko przemyśleć. Pomaga modlitwa, gdy jesteś wierzący, pomaga wszystko, tylko musisz chcieć zmian i musisz coś w tym kierunku robić. Każdy psycholog powie ci, że musisz wybaczyć, a następnie jednym tchem doda jeszcze kilkanaście innych rzeczy, które musisz w swojej głowie zrobić. I będzie miał rację. Więc zrób to. Kupuj książki, czytaj, radź się. W końcu nadejdzie dzień, gdy będziesz mógł na nowo spotykać się z innymi kobietami, zakładać związki i iść z podniesioną głową przez życie.
No i pamiętaj o dzieciach, bo z nimi nigdy się nie rozwiodłeś. Staraj się, aby nie widziały cię w rozsypce, ale też nie udawaj twardziela. Najważniejsze, to wierzyć w siebie i działać. Rezultaty będą jak w sporcie, wcześniej czy później, lepsze lub gorsze, ale nie będziesz stał w miejscu. A kto wie, może odkryjesz w sobie jakiś nowy talent, nowy sposób na życie. I jeszcze podziękujesz losowi, że boleśnie, ale skutecznie wrzucił cię na nowy tor życia. Bo każdy, nawet najgorszy kryzys nieuchronnie prowadzi do czegoś nowego.
Michał Wichowski
Komentarz eksperta
Kinga Więckowska, psycholog
Rozwód to jeden z najpoważniejszych życiowych kryzysów. W skali najbardziej stresujących wydarzeń znajduje się na drugim miejscu, tuż za śmiercią bliskiej osoby. Warto mieć tego świadomość, aby dać sobie czas i przestrzeń na przeżywanie bardzo silnych emocji związanych z tą ewidentną STRATĄ i zmianą. Może pojawić się złość, rozpacz, lęk, zazdrość, rozczarowanie, poczucie odrzucenia a nawet tęsknota czy radość. Ta huśtawka emocjonalna jest naturalna na tym ETAPIE. Niezwykle ważne jest, by uczuć tych nie tłumić i nie udawać, że nic się nie stało. Mówienie o nich pomaga je rozumieć i się z nimi uporać.
Warto zatroszczyć się o siebie i PRZEŻYĆ te pojawiające się uczucia. To trudne i bolesne doświadczenie jest niezbędne do przepracowania i uwolnienia się od cierpienia. Trzeba przez nie przejść, aby móc na nowo odnaleźć w sobie radość i pójść do przodu mimo poniesionej straty. Przyjaciele, znajomi, osoby, które również się rozwodzą lub psycholog będą cennym wsparciem w tym czasie. Jeśli są otwarci na towarzyszenie w bólu, niezmiernie pomagają przeżywać ten trudny czas.
W końcu nadejdzie moment na pożegnanie się z przeszłością, wybaczenie sobie i drugiej osobie oraz spojrzenie z optymizmem w przyszłość. Silne uczucia w naturalny sposób wygasną. Jednocześnie warto mieć również czas na refleksję i przemyślenie swojego udziału w tym, co się stało. Rzadko tylko jedna osoba jest odpowiedzialna za przebieg relacji. Spojrzenie na siebie, autoanaliza i przepracowanie tego „czegoś” w sobie pozwoli w przyszłych relacjach nie powielać tych samych schematów zachowania. Polecam również zastanowić się: jak w przyszłości chcę budować moje życie i nowe relacje.
Cały czas trzeba mieć również na uwadze dzieci. One zwykle ciężko przeżywają rozwód rodziców. Często w głowie dziecka pojawiają się pytania: co takiego zrobiłem, że rodzice nie mieszkają ze sobą? Czym zawiniłem? Czy to oznacza, że rodzic już mnie nie kocha? Szczere rozmowy z dzieckiem ułatwią mu odnalezienie się w nowej rzeczywistości. Zadbanie o dziecko jest priorytetową sprawą podczas rozwodu. To inwestycja na przyszłość.
Kiedy warto wybrać separację? ❯
Komentarze (135) / skomentuj / zobacz wszystkie
Jeżeli uczciwy facet został poniżony przez żonę to najmniej jest mu potrzebna kobieta która chce mu pomóc raczej targają nim skrajne negatywne emocje typu Już nigdy żadna kobieta mnie nie skrzywdzi i zły stosunek do kobiet to jest ta 3 faza w 4 fazie należy się odbudować i można myśleć o nawiązaniu jakichś relacji ale z bagażem to może trwać.
03.05.2021 09:21
Jestem tą, ktora wspiera faceta po rozwodzie(nie, nie ta, ktora przyczyniła sie do ich rozstania), poznaliśmy sie po wszystkim, jak byl w rozsypce i nie wiedzialam wczesniej o jego sytuacji, ale sie otworzył i pokazał wiele emocji, o ktorych mężczyźni zwykle nie chca mówić.a ja szczerze mówiąc mimo, ze zapewniam, ze jestem to nie wiem jak mu jeszcze pomóc; kiedy chce rozmawiac- słucham, znika- daje przestrzeń, ale nie wiem czy starczy mi cierpliwosci...Przeczytalam mnóstwo mądrości nt. emocji osob po rozwodze/ porzuconych i wciaz moge sobie tylko wyobrażać co on czuje, bardzo chcialabym mu jakos pomoc, bo nie wiem czy nie robie czegoś, zle, czy nie wymagam za duzo, za szybko...trudny temat i emocje. Wszystkim walczacym zycze duzo sily!
01.05.2021 13:53
Na to nie można być przygotowany po 32 l. żona wniosła pozew za porozumieniem ustaliliśmy podział majątku u notariusza i dostałem jajko niespodziankę od obcych że już kogoś ma i tu coś pękło moje bezpieczniki puściły jak kobieta szykuje się do przyjaciela na twoich oczach i śmieje się w twarz. Co zrobić podczas załamania jakie myśli straszliwe przychodzą do głowy to ,,,,,,,zabrać w zaświaty ją i siebie? Ale dzieci dorosłe wnuki i co złamać im serca?wyprowadziłem się bardzo szybko i to mnie uratowało obecnie po 3 tygodniach mogę powiedzieć 2 tyg. to wyjęte z życiorysu brak snu, drgawki całego ciała i trzęsawka dłoni.i głodówka obecnie 1 tydz jakoś się pozbierałem dzięki wsparciu bliskich i zaczynam wracać do stanu spokoju emocjonalnego niepewność czy się jej nie odmieni na rozprawie czy zapewnie sobie lokal do zamieszkania i ten czas oczekiwania na datę rozprawy.Po 3 tyg jestem dumny z siebie że dałem sobie jakąś mapę w którym kierunku mam podążać
18.04.2021 06:10
Dzieki! Naprawde budujacy wpis.
04.04.2021 19:53
Powiem tak
Minęło prawie deal lata od rozstania
I zaraz będzie rok po rozwodzie
Wtedy katastrofa
Na dziś uważam że to była najlepsza decyzja jaką mogła się trafić
Żyje od nowa
Nie winie jej
Nigdy niema tylko jednej strony winnej
Żyje
Cieszę się
Nie umiem jeszcze zaufać żeby jakiś związek tworzyć ale mam przyjaciół i swije życie
Problem tylko z dziećmi bo trochę mi kontakt blokuje
Ale mam nadzieję że się uda
Życzę wam żebyście przetrwali te trudne chwile a będzie tylko lepiej
Pozdrawiam
04.04.2021 18:07
W wypowiedzi o tak ważnych sprawach razi pisanie takich uproszczeń: kobiety to A mezczyzni siamto. Kobiety się wyskakują a mężczyzn i nie.
Zależy proszę szanownego autora od osoby.
U mnie wyplakiwał się mąż. ten co zdradził kłamał i wyprowadził się z nadzieją na nowe życie a panna zrobiła go w ch..
Opowiadał na prawo i lewo jaką to że mnie zła żona. A mi było po prostu wstyd przyznać się przed znajomymi i rodziną że ma kochanki i w związku z tym po 20 latach z przyjaciela wsparcia i żony co nie stronila od seksu zamieniłam się we drogą nr 1 bo trzeba było mieć uzasadnienie na to wszystko.
Teraz cieszę się że z nim nie jestem bo po opadnieciu różowych okularów widzę że marnym był mężczyzną i to w wielu aspektach.Tylko dzieci mi żal.
04.04.2021 03:33
jest tak samo jak mówicie - pojawia się ten drugi .... i po jabłkach .... sypie się wszystko człowiek staje na głowie .... ale głowa tylko rozsypuje się na kawałki, tak jak rodzina .... teraz tylko trzeba walczyć o dzieci, o siebie o życie - pozdrawiam was , trzymajcie się wszyscy !!! zdrowia
24.03.2021 08:41
Mam tak samo... tkwię w tym chorym trójkącie od 9 miesięcy i nie mam odwagi wnieść sprawy rozwodowej. Przyłapuję ją na pisaniu wiadomości a ona potrafi powiedzieć, ale o co Ci chodzi?... masakra. .Kocham naszą Córkę - 7 lat, właśnie poszła do I klasy. Fajna rodzinka została rozłożona przez jakiegoś pasożyta
24.02.2021 21:56
Ja miałem to samo. Spałem po kilka godzin , miałem deprechę i myśli głupie Ale jakoś dałem radę.
19.01.2021 08:19
Moim szczęściem było to że dzieci były już dorosłe. Ale uderzyło to że już cię nie kocham i biorę rozwód. Kobiety są egostkami i i na e patrzą racjonalnie na stary związek... Nie to jest teraz...... Sam rozbijam czyjeś szczęście i też jestem egoistą. Ot taka prawda
18.01.2021 23:34