Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies Akceptuję

Alimenty na dziecko. Co trzeba o nich wiedzieć?

Rozwód
|
27.04.2022

Zakładając rodzinę zapewne nikt nie zakłada, że pewnego dnia związek się rozpadnie. Niestety rzeczywistość jest bezwzględna - niemal co trzecie małżeństwo w naszym kraju kończy się rozwodem. A jeśli w związku tym urodziły się dzieci, to rozstanie rodziców najczęściej oznacza pojawienie się obowiązku alimentacyjnego.

Monety i długopisy na kartce papieru
Kwestia alimentów w teorii jest prosta, ale w praktyce jest zupełnie inaczej

Współczynnik rozwodów w Polsce jest niższy od średniej unijnej, ale trudno nazwać go jakoś szczególnie optymistycznym. Według danych ujawnionych przez GUS w 2018 roku na 1000 nowo zawartych małżeństw jest aż 356 rozwodów. Oznacza to, że z każdym rokiem znacząco rośnie liczba ludzi (w ogromnej większości mężczyzn), którzy są zobligowani do płacenia alimentów na dzieci.

Alimenty nie są prostym zagadnieniem. W teorii wszystko jest proste - dziecko (lub dzieci) zostają przy jednym z rodziców (w polskich realiach najczęściej przy matce), a drugi rodzic (najczęściej ojciec) co miesiąc płaci określoną kwotę, która jest przeznaczana na jego/ich utrzymanie. W praktyce sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana - osoby zobowiązane do płacenia alimentów uchylają się od tego obowiązku.

Skala tego zjawiska jest wręcz porażająca - z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że alimentów nie płaci 280 tysięcy rodziców, a ich zaległości to prawie 11,4 miliarda złotych! Oczywiście ludzie, którzy nie płacą alimentów, mają mnóstwo wytłumaczeń - a to ich nie stać, a to twierdzą, że nie będą dawać pieniędzy byłej żonie, z którą rozstali się w gniewie, a to uważają, że zostali “złapani” na dziecko. Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że życie nie jest czarno-białe i konsekwencje każdego rozstania należy oceniać indywidualnie, a polskie prawo nie jest raczej przychylne ojcom (film “Tato” z 1995 roku w pewnych kwestiach w ogóle się nie zestarzał), ale w tym artykule nie będziemy mówić o zasadności  płacenia alimentów. Skupimy się za to na najważniejszych aspektach z nimi związanych.

Czytaj też: Ustalenie ojcostwa >>

Od czego zależy wysokość alimentów?

Należy zacząć od tego, że wysokość alimentów można ustalić na dwa sposoby. Pierwszy (w teorii prostszy, choć to zależy od charakterów i chęci dogadania się obu stron) to sporządzenie umowy cywilnej, w której jedno z rodziców zobowiąże się do comiesięcznego przekazywania ustalonej kwoty. W praktyce często jednak rodzice nie są w stanie dojść do porozumienia, dlatego konieczne jest skorzystanie z drugiego sposobu, czyli drogi sądowej.

Sąd wyznaczając kwotę alimentów nie bierze pod uwagę płomiennych mów, siły argumentów obu stron i smutnych min. Pod uwagę brane są konkretne kryteria - kluczowe są “usprawiedliwione potrzeby dziecka” oraz “możliwości zarobkowe rodzica”. Należy przy tym pamiętać, że obowiązek łożenia na dziecko należy do obojga rodziców, przy czym większa kwota zawsze jest nakładana na rodzica, z którym dziecko nie mieszka.

Wspomniane usprawiedliwione potrzeby dziecka to między innymi wydatki na:

  • mieszkanie,
  • jedzenie,
  • odzież i obuwie,
  • środki czystości,
  • dojazdy do szkoły,
  • kulturę i naukę (wyjścia do kina, teatru, zakup książek),
  • jednorazowe (wakacje, komputer),
  • leczenie.

O wiele bardziej skomplikowana jest kwestia “możliwości zarobkowych rodzica”. W tym przypadku sąd nie bierze pod uwagę tego, ile rodzic w rzeczywistości zarabia (zapewne w obawie przed możliwością zatajania części lub całości zarobków), a bierze pod uwagę ile mógłby zarabiać, gdyby wykorzystał w pełni swoje możliwości fizyczne i intelektualne. Jeśli przykładowo ojciec, na którego został nałożony obowiązek alimentacyjny, ma około 40 lat i jest lekarzem-specjalistą w danej dziedzinie medycyny, to sąd zasądzi alimenty adekwatne do uśrednionego poziomu zarobków na danym stanowisku. Oczywiście sąd może te kwotę obniżyć, jeśli rodzic np. spłaca w całości raty kredytu na nabyte wspólnie z byłą małżonką mieszkanie. Istotną kwestią jest także zaangażowanie rodzica w wychowanie dziecka - jeśli chce on jedynie płacić i “mieć spokój”, to będzie musiał liczyć się z wydawaniem większych kwot, niż gdyby chciał uczestniczyć w wychowaniu.

Co to są alimenty natychmiastowe?

Polskie prawo i sądownictwo mają niestety to do siebie, że sprawy o alimenty potrafią toczyć się miesiącami. Dlatego też postanowiono znowelizować Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy i niedawno pojawił się w nim projekt dotyczący alimentów natychmiastowych. Założenie jest proste - osoba ubiegająca się o alimenty wypełnia wniosek, który następnie jest rozpatrywany przez sąd. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna, to na rodzica natychmiast zostanie nałożony obowiązek płacenia alimentów w odgórnie ustalonej wysokości. Wynosi ona:

  • 21 proc. pensji minimalnej na pierwsze dziecko,
  • 19 proc. na każde z dwojga wspólnych dzieci,
  • 17 proc. na każde z trojga dzieci,
  • 15 proc. na każde z czworga dzieci,
  • 13 proc. na każde z pięciorga lub więcej dzieci.

Na ten moment nie wiadomo jednak, kiedy projekt wejdzie w życie. Według wykazu prac legislacyjnych być rozpatrzony przez Radę Ministrów w I/II kwartale 2022 roku.

Opieka naprzemienna a alimenty

Opieka naprzemienna nie jest rozwiązaniem idealnym, ale chyba najlepszym, jakie można wybrać w przypadku rozwodu, jeśli obojgu rodzicom zależy na dobru potomka (i owo dobro stawiają wyżej, niż niechęć do samych siebie). W skrócie - polega ona na tym, że dziecko przebywa pod opieką raz jednego, raz drugiego rodzica w dłuższych okresach czasu (np. tygodniowych lub dwutygodniowych). Piecza wspólna (bo tak “fachowo” nazywa się ten model) jest możliwa w sytuacji, gdy  rodzice wystąpią do sądu ze zgodnym wnioskiem o przyznanie im wspólnej opieki nad dzieckiem i przedstawią plan wychowawczy, a sąd uzna, że takie rozwiązanie będzie dobre dla rozwoju dziecka. Sąd weźmie pod uwagę także inne czynniki, jak np. miejsca zamieszkania obojga rodziców - jeśli będą mieszkać w dwóch daleko oddalonych od siebie miejscowościach, raczej na pewno takiej zgody nie da.

Piecza wspólna może - choć nie musi! - mieć wpływ także na alimenty. Jeśli oboje rodzice mają podobną sytuację materialną i zarobkową (o tym, co znaczy “podobna” decyduje oczywiście sąd, rozpatrując każdy przypadek indywidualnie), sąd może odstąpić od ustalenie alimentów, biorąc pod uwagę, że rodzice w takim samym stopniu będą ponosić koszty wychowania dziecka. Inaczej może być w sytuacji, gdy jeden z rodziców zarabia sporo więcej od drugiego - wówczas orzeczenie o alimentach prawie na pewno się pojawi.

Co zrobić, gdy rodzic nie przeznacza alimentów na dziecko?

Alimenty na dziecko (istnieją również takie na małżonka, ale nimi zajmiemy się innym razem) mają, jak sama nazwa wskazuje, służyć dziecku - tak wynika z art. 133 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. Niestety, niekiedy zdarza się, że rodzic, przy którym zostało dziecko, traktuje alimenty jako źródło dodatkowego dochodu dla siebie i nie wywiązuje się z ustaleń - na przykład nie wysyła dziecka na wakacje lub nie opłaca mu zajęć pozalekcyjnych. Co w takiej sytuacji można zrobić?

Odpowiadając na to pytanie krótko - niestety niewiele. Ustawodawca nie przewidział możliwości kontroli, na co faktycznie przeznaczane są alimenty, które uiszczane są do rąk rodzica. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest zebranie dowodów świadczących o tym, że pieniądze nie są wydawane zgodnie z przeznaczeniem, a następnie zwrócenie się do sądu z wnioskiem o obniżenie alimentów. Jeśli dziecko jest w odpowiednim wieku, można oczywiście przekazać mu pieniądze osobno, ale uwaga - nie oznacza to, że dając dziecku np. pewną kwotę na wycieczkę szkolną, można samemu “odjąć” ją od kwoty zasądzonych alimentów. O zmianie ich wysokości może zadecydować jedynie sąd. Można też spróbować wytoczyć cięższe działa w postaci poinformowania kuratora sądowego o całej sytuacji, a następnie złożyć w Sądzie rodzinnym wniosek o ograniczenie albo pozbawienie władzy rodzicielskiej nad dzieckiem.

Jak uchylić się od płacenia alimentów?

Proponujemy łatwe rozwiązanie - po prostu tego nie robić. Nie mamy zamiaru nikogo na siłę umoralniać i przekonywać, że jest to zachowanie niegodne, bo karzemy w ten sposób nie swoją byłą partnerkę, a nasze wspólne dziecko - ci, którzy rozważają taki krok, zapewne nie bardzo się kwestiami moralnymi przejmują lub twierdzą, że ich działanie jest z jakiegoś powodu uzasadnione. Należy jednak pamiętać o tym, że za uchylanie się od płacenia alimentów grożą poważne konsekwencje, które mogą być dla rodzica o wiele bardziej dotkliwe, niż konieczność comiesięcznego przekazywania konkretnej kwoty byłemu małżonkowi.

Czytaj też: Alimenty na dorosle dziecko. Kiedy przestaniesz płacić? >>

Co grozi za niepłacenie alimentów?

Rozpiętość kar za niepłacenie alimentów jest spora - od tych, które dłużnikowi alimentacyjnemu utrudniają życie do takich, które znacząco ograniczają jego wolność (lub wręcz ją odbierają).

Wobec osoby, która nie płaci alimentów, można zastosować sankcje administracyjne wynikające z ustawy o pomocy osobom uprawnionym do alimentów. Są one stosowane przez samorządowy organ władzy wykonawczej (wójta, burmistrza lub prezydenta miasta). Zanim jednak kara zostanie nałożona, konieczne jest przeprowadzenie sprawy w sądzie cywilnym i podjęcie próby wyegzekwowania należności od dłużnika. Nie zagłębiając się zbytnio w całą procedurę - jeśli dłużnik nie zastosuje się do postanowień, wówczas może zostać nałożona na niego sankcja w postaci czasowego odebrania prawa jazdy. Może się wydawać, że prawo jazdy nie ma zbyt wiele wspólnego z dbaniem o dzieci, ale często jest to kara na tyle uciążliwa, że dłużnik decyduje się za uiszczenie swoich alimentacyjnych zaległości.

Na zatrzymaniu dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdami katalog kar za niepłacenie alimentów jednak się nie kończy. Artykuł 209 Kodeksu Karnego mówi bowiem:

“Kto uchyla się od wykonania obowiązku alimentacyjnego określonego co do wysokości orzeczeniem sądowym, ugodą zawartą przed sądem albo innym organem albo inną umową, jeżeli łączna wysokość powstałych wskutek tego zaległości stanowi równowartość co najmniej 3 świadczeń okresowych albo jeżeli opóźnienie zaległego świadczenia innego niż okresowe wynosi co najmniej 3 miesiące,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności.”

Uchylanie się od płacenia alimentów nie jest tożsame z nieprzelewaniem pieniędzy. Za uchylającego się uważa się tego, kto pomimo faktu, że dysponuje odpowiednimi środkami, robi wszystko, aby nie przekazywać pieniędzy. Nie uchyla się od płacenia alimentów ten, kto np. jest schorowany albo bezrobotny i pomimo podejmowania prób nie jest w stanie znaleźć pracy.

Dla uchylających się od płacenia ustawodawca przewidział kary. Najłagodniejszą z nich jest grzywna, którą ustala się w stawkach dziennych (stawka dzienna wynosi od stawka dzienna nie może być niższa od jednej trzydziestej części minimalnego wynagrodzenia ani też przekraczać jej czterystukrotności, co w praktyce oznacza kwotę od 75 do 30 000 złotych). A ponieważ przy ustaleniu grzywny (jeśli nie występują okoliczności szczególne) najniższa liczba stawek wynosi 10 a najwyższa 720, to rozpiętość kwot, które mogą zostać orzeczone przez sąd jest naprawdę duża - od 750 zł (10 x 75) do 21 600 000 zł (720 x 30 000 zł).

Inną karą może być ograniczenie wolności (np. poprzez konieczność przebywania w miejscu zamieszkania z elektroniczną bransoletką na nodze), a w skrajnych przypadkach - 2 lata więzienia.

Michał Miernik

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Bart
06 października 2021 o 16:57
Odpowiedz

Ja z kolei znam przypadek gdzie ojciec płaci regularnie alimenty, utrzymuje regularny kontakt z dzieckiem, organizuje wakacje i ferie, kupuje odzież i zabawki a matka pieniądze przeznaczone dla dziecka w ramach alimentów wykorzystuje na potrzeby własne i partnera. Na dziecko w minimalnym stopniu. Nie można wrzucać wszystkich płacących alimenty do jednego worka.

~Bart

06.10.2021 16:57
Sylviq
06 października 2021 o 12:50
Odpowiedz

Artykuł bardziej teoretyczny. W praktyce nie zawsze większe alimenty płaci ten rodzic z którym dziecko nie mieszka. Znam całkiem sporo przypadków gdzie ojcowie mimo ze dziećmi się nie opiekują w ogóle to ponoszą niewielki wkład finansowy w ich utrzymanie. Na przykład jeśli prowadzą działalność gospodarczą i maja całkiem spore możliwości obniżania swoich dochodów (drogie auta brane w leasing skutecznie zmniejszają dochody), albo pracują na czarno, lub są na zwolnieniach lekarskich (a pracują). Sądy w praktyce chcą zabezpieczyć dziecko więc jeśli matka może je sama utrzymać to udział finansowy ojca może być marginalny. Podobnie z możliwościami zarobkowymi, przepis ten nie przyjął się w praktyce. Trudno udowodnić możliwości zarobkowe a sady nie lubię orzekać jak nie mają twardych dowodów.

~Sylviq

06.10.2021 12:50
1